Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zuzka78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zuzka78

  1. Atamta, ja drugą ciążę straciłam w końcówce 11 tc, więc mam za sobą jedną ciążę 9-ciomiesięczną, no i tak jak Ty zaparcia, ale Twojego sposobu raczej nie przetestuje ;)
  2. u mnie to 3 ciąża, więc szybciej widać, koleżanka jest w pierwszej w 14 tc (ja w 11 tc) i w ogóle nie ma brzucha, a mój już odstaje :O w pierwszej ciąży długo nie mogłam się doczekać brzucha
  3. ONA - bardzo mi przykro z powodu Twojej podwójnej straty :(. Mam nadzieję że szybko dojdziesz do siebie i że przede wszystkim pozbędziesz się definitywnie mięśniaków, a potem będą tylko II szczęśliwe kreski. o Co do zaparć, to ja całe życie z nimi walczę. Wcześniej pomagały wypite na czczo 2 szklanki - 1 szklanka z namoczonymi wieczorem 4-5 śliwkami suszonymi (śliwki zjadam, sok wypijam) i druga szklanka z 1 łyżką miodu naturalnego (zalewam również dzień wcześniej, tyle że miodu nie zalewam wrzątkiem, a ciepłą wodą, zaś śliwki wrzątkiem) i sokiem z połowy cytryny. Do tego w ciągu dnia starałam się jeść 2 jabłka lub 2 kiwi (albo inne sezonowe owoce), 1 surową marchewkę, activię i dużo wody niegazowanej. Czasami piłam jeszcze siemię lniane z 1 łyżeczki i pomagało, chodziłam do WC codziennie, ale teraz w ciąży to już zawodzi i ciągle dokładam coś nowego. Wiem, że można stosować syrop lactulozę i colon C, ale na początku spróbuj z naturalnymi środkami. Dobry jest sok z buraka, jak nie masz sokowirówki, to można kupić soki jednodniowe. Poza tym burak gotowany, otręby lub płatki owsiane (nawet lepsze niż otręby). Mnie ostatnio pomogły truskawki - robiłam miejsce w zamrażalnika i rozmroziłam ostatni woreczek, zmiksowałam z odrobiną cukru i pomogło. Unikaj słodyczy, kakao, maku, białego pieczywa, bananów. Powodzenia. o Fajnie się czyta o Waszych potrawach wigilijnych. Ja robię wigilię i całe święta dla 6 osób. Będzie barszcz (robię na wywarze z mięsa i burakach, ale dodaje na koniec koncentratu, bo buraki są różne, jak już ktoś wcześniej pisał) z uszkami (kupnymi niestety), pierogi z kapustą i grzybami (zamierzam zrobić farsz wcześniej i zamrozić, potem tylko ciasto i pierogi gotowe), karpia w panierce z piekarnika (okładam wiórkami masła i taki smakuje nam lepiej niż z patelni), rybę po grecku, śledzie opiekane w occie, sałatkę jarzynową i jakąś inną, ale nie zdecydowałam jeszcze jaką, upiekę makowca i rolady biszkoptowe z makiem, a na drugi dzień pasztet domowy i mięsa do chleba (przeważnie piekę karczek i od szynki lub schab). Zrobiłam już bigos i zamroziłam, bo w święta nie zamierzam stać przy piecu. Jako że teraz mieszkam na Śląsku, to powinnam zrobić makówki, ale nie wiem nawet, jak to ma smakować, więc się za nie nie biorę, najwyżej mąż do teściowej pójdzie na makówki :). o Co do brzucha, to ja już kiedyś pisałam, że w 10 tc mam taki jak z córką miałam w 20 tc. Powoli muszę się przygotowywać psychicznie na powiedzenie o ciąży w pracy, bo zaczyna mi być ciężko ukryć wystający brzuch (tym razem wysadziło mi go do przodu, poprzednio rozlało się po bokach ;) ). Myślę, że moja szefowa będzie mi życzyć ciąży przy życzeniach wigilijnych (choć wcale mi tego nie życzy, bo już dwie dziewczyny z mojego wydziału są w ciąży, ale wie o naszych przejściach i pewnie uzna, że wypada mi tego życzyć), więc wtedy szybko powiem, że już się spełniło. Mam nadzieję, że po świętach mnie nie udusi. o Witam nowe dziewczyny
  4. Ivanko, ja też do Ciebie macham . Co do mleczka, to ja teraz zażywam naturalne - ohyda nad ohydy. Pozdrawiam
  5. Lady Venero, Twoje odczucia są jak najbardziej zrozumiale, każdy chciałby przecież jak najlepszej przyszłości dla swojego dziecka, ale większość osób boryka się z problemami, bo kto ich nie ma? Życie bywa nieprzewidywalne - jednego dnia masz super sytuację finansową, oboje pracujecie, podjęta decyzja o dziecku, na tu nagle bach - zwolnienia, kredyt i co wtedy? Przecież i tak też bywa. W obecnych czasach to ludzie w ogóle by nie mieli dzieci, jakby tak przeanalizować to, co się dzieje od kiedy zaczął się tzw kryzys. A może taki dzień, w którym na wszystko/większość będzie nas stać i w którym będziemy mogli powiedzieć, że czujemy się zabezpieczeni finansowo, nigdy nie nadejdzie? Czy to oznacza, że mamy nie mieć dzieci? Ale rozumiem Cię bardzo dobrze, bo ja też mam wiele obaw, w tym przede wszystkim o to, czy dziecko będzie zdrowe (też mam 34 lata) i o to, czy sobie poradzimy finansowo, skoro już teraz wychodzimy prawie na zero. Ja w 2007 roku wzięłam z mężem 300 tys kredytu we frankach po niskim kursie (2,70 zł), mając 1 dziecko. Oboje pracowaliśmy i mieszkaliśmy w mojej kawalerce 24 m. Wybudowaliśmy dom w miejscowości męża, co w praktyce oznaczało dla mnie, że idę na bezpłatny urlop wychowawczy, bo w tym mieście nie miałam nikogo, kto mógłby i chciałby zostać z moim dzieckiem, poza tym dojazdy do pracy w mojej miejscowości pożarłyby moją pensję. W grudniu 2008 roku 2 tygodnie przed świętami BN wprowadziliśmy się do domu, a tydzień później mąż przyniósł wypowiedzenie z pracy - firma zwolniła 80 osób, bo kryzys. Oboje byliśmy więc bez pracy, z 2 letnim dzieckiem, bez oszczędności i zapasu opału na zimę (kupowaliśmy workami co tydzień), za to z ratą kredytu, która z 1400 zł urosła do 2300 zł. Załamałam się kompletnie, pojawiły się pierwsze siwe włosy, schudłam 10 kg i byłam wrakiem emocjonalnym. A wszystko miało być tak pięknie przecież. Jedynie mąż się nie załamał, codziennie mnie wyciągał do góry i wspierał. Po 4 miesiącach oboje mieliśmy nową pracę i do dziś dzięki Bogu ją mamy (mąż wrócił do starej firmy, po roku do niego zadzwonili i zapytali się, czy chciałby wrócić, bo sytuacja się poprawiła), ale wiem, że w życiu może być jeszcze różnie. Przede mną jeszcze 25 lat spłacania kredytu i wiem, że dopóki go nie spłacę, nigdy nie będę się czuła na tyle bezpiecznie, by mieć drugie dziecko. A jednak będę je mieć, walczyłam o nie prawie 3 lata i teraz modlę się tylko o jego i nasze zdrowie. o Życzę Ci dużo spokoju i wsparcia, żebyś nie była w tym wszystkim sama, no i oczywiście dobrej koniunktury dla Twojej firmy, żebyś nie musiała brać wszystkich zleceń i żebyś mogła poczuć się bezpiecznie. Trzymaj się ciepło.
  6. Dziękuję za opinie o poduszce, może skuszę się na ten mini kojec, skoro zwykły rogal jest za miękki do karmienia - mnie zależy głównie na komforcie karmienia. o Ja stosuję krem na rozstępy z Bielendy dla kobiet w ciąży, kupiłam ostatnio w Rossmanie, konsystencja ok, ale mało wydajny. Zastanawiałam się nad AA. W poprzedniej ciąży smarowałam się od przypadku do przypadku (jak mi się przypomniało) i nie miałam przez całą ciążę ani 1 rozstępu (co nie znaczy, że nie mam rozstępów ;), w okresie dojrzewania miałam wysyp :O ). Tym razem się smaruję, bo brzuch rośnie bardzo. Jestem w szoku, jak patrzę do lustra z boku wieczorem. Takiego brzucha to ja nie miałam z córką nawet w 20 tc. I tym razem wypycha mi go do przodu, a w pierwszej ciąży rozlewało się na boki. Coraz trudniej mi to ukrywać w pracy,a muszę wytrzymać do końca grudnia, zanim powiem. o Co do nastrojów, to ja często płaczę, ale to dlatego, że zeszłoroczne święta spędziłam w szpitalu z osobą, którą kochałam ponad wszystko, obok męża i córki, najbliższą memu sercu. Happy endu nie było, pożegnałyśmy się na zawsze w sylwestra po 20, ale pozwolono mi z nią zostać jeszcze długo, tak długo aż się wypłaczę i pożegnam. Byłam wtedy w wyczekanej ciąży, potem ją straciłam. W tym roku mija pierwsza rocznica, nie chcę nawet myśleć o tych świętach i o sylwestrze, najchętniej bym to przespała. W zasadzie odkąd jestem w ciąży, to bez przerwy myślę o tych dwóch osobach, które rok temu straciłam. A pamiętam moją pierwszą ciążę sprzed 6 lat - radosną i pełną szczęścia.
  7. Mam prośbę do dziewczyn, które korzystały z tzw "rogala" - polećcie, jakiej firmy poduszkę najlepiej kupić. Myślę o niej pod kątem przyszłego karmienia, bo było mi trochę niewygodnie, jak karmiłam córkę i ona leżała na zwykłej poduszce. o Co do farbowania, to ja się mimo wszystko wstrzymam do końca I trymestru. Dam radę ;). o Trochę się zmartwiłam, jak przeczytałam, że Wasze dzieci mają już nawet przeszło 3 cm przy terminie porodu 8.07, bo wydawało mi się, że ja ze swoim terminem na 1.07 bardzo odstaję. Moje dziecko miało 2,62 cm w 10 tc 1 dc. Uspokoiłam się dopiero jak przeczytałam stronę parenting.pl ciąża tydzień po tygodniu, tam podają, że w 10 tc 1 dc CRL ma ok 25 mm, czyli mieszczę się w normie. Ufff. Miłego wieczoru wszystkim .
  8. to było do Arby79 :), sorry, że tak ni z gruszki ni z pietruszki
  9. W kwestii podniesienia odporności można stosować mleczko pszczele, tylko teraz jest problem z jego zdobyciem, bo zbiera je się latem. No i minusem jest to, że jest bardzo drogie. Ja mam znajomego, który co roku organizuje w mieście Święto Miodu i ma kontakt z pszczelarzami, załatwił mi (ale mrożone) mleczko pszczele za 100 zł za słoik 100 gramowy (normalnie to kosztuje ok 250 zł) w okresie, gdy starałam się o dziecko, bo ma dobry wpływ na płodność. Poza tym jest wskazane dla dzieci, osób starszych i kobiet w ciąży, podnosi odporność, ułatwia walkę z zaparciami, bezsennością, stresem. Zażywamy z koleżanką od jakiegoś czasu i nie chorujemy, mimo że wszyscy naokoło kichają i kaszlą. Minusem jest również to, że jest ohydne w smaku (zażywa się 3 gramy na dzień pod język do rozpuszczenia na plastikowej łyżeczce). Jak ktoś jest zainteresowany, to możecie tutaj poczytać: http://www.mleczkopszczele.pl/?gclid=CLWy1saQhbQCFUON3godoigASQ Wcześniej stosowałam sproszkowane w tabletkach, ale ma gorsze działanie (tyle że jest dużo dużo tańsze). Pozdrawiam Was i życzę wszystkim zdrowia.
  10. Pocahontas, zadzwoniłam przed chwilą do tego ośrodka, w którym mam mieć badanie i masz rację - jak będę mieć skierowanie od lekarza z informacją, że wywiad jest obciążony ze względu na poronienie (nieważne że lekarz przyjmuje prywatnie) i wypis ze szpitala, to faktycznie nic nie zapłacę, mimo że brakuje mi kilku miesięcy do 35 lat. Dziękuję Ci bardzo, 400 zł zostanie w kieszeni :) Co do spania, to ja zasypiam na siedząco nawet przed 20:00 i wstaję o 3 nad ranem :O. Myję głowę, szykuję sobie ubranie, maluję się, pooglądam coś w TV i o 6:30 wyjeżdżam do pracy. Nawet nie czuję się senna w ciągu dnia, widać tyle snu mi wystarcza, choć nie jest to sen ciągły, co chwilę się budzę. Przetrzymywanie nic nie daje, bo albo w ogóle nie zasnę potem albo śpię 3 h. Na przeziębienie można wziąć syrop Prenalen, syrop z czosnku, mleko z miodem i cytryną.
  11. Pocahontas, nie słyszałam o tym, ale dziękuję za informację. Ja chodzę do ginekologa prywatnie, więc jeśli by to była prawda, to pewnie musiałabym mieć skierowanie od lekarza w ramach NFZ, a z tym u mnie kiepsko. Po poronieniu nie dał skierowania na żadne badania, bo powiedział, że to moja fanaberia i za wszystko płaciłam mając zlecenie od prywatnego. Ja będę mieć usg NT i test pappa
  12. Virado, ja miałam na początku ciążę bliźniaczą, ale w 8tc zaczęło się plamienie i serce jednego z zarodków nie biło. Zarodki rozwijały się podobnie, miały porównywalne rozmiary. Teraz został sam pęcherzyk, ale zamiast maleć, to rośnie :O. Może na usg prenatalnym będzie lepiej widać. o W moim przypadku lekarz powiedział, że po 16 tc mogę być spokojniejsza.
  13. Cześć dziewczyny Pewnie mnie nie pamiętacie, bo rzadko się udzielam z braku czasu, ale od czasu do czasu Was podczytuję i każdej kibicuję. Od wczoraj znam wreszcie ostateczny przewidywany termin porodu 1 lipca. Zaczęłam 10 tydzień, dziecko ma 2,62 cm, ale drugi pęcherzyk niestety wciąż się nie wchłonął i nadal rośnie, choć zarodka już nie widać. Ciąża jest pojedyncza, ale martwi mnie ten drugi pęcherzyk trochę. Nadal mam brać zastrzyki z heparyny i luteinę, witamin żadnych oprócz kwasu foliowego i magnezu z witaminą B6 mam się dobrze odżywiać. Brzuch mam duży w porównaniu z pierwszą ciążą, ale waga mniej więcej ta sama na tym etapie. Mam w ciągu 2 najbliższych tygodni zrobić usg prenatalne plus test z krwi koszt obu badań u mnie to 400 zł :O. 35 lat skończę dopiero w marcu, więc nie łapię się na bezpłatne badanie. W pracy nie powiedziałam o ciąży, bo się boję reakcji szefowej. Wie, że staramy się od 3 lat i że w styczniu tego roku straciłam ciążę, więc pewnie się z tym liczy, ale będzie zła, bo na 10 dziewczyn w moim wydziale 3 byłyby w ciąży 1 ma termin na marzec, druga na czerwiec, no i teraz ja. Powiem po badaniach prenatalnych. Zagrożenie poronieniem minie po 16 tc, więc wtedy powiem rodzinie, na razie wie tylko mąż :P. Wtedy też może odstawię zastrzyki. Śniło mi się dzisiaj, że krwawiłam :(. Dziewczyny, wszystkiego dobrego i pięknych widoków na usg.
  14. Rachelo, ja Ci polecam lekturę nasz.bocian.pl, zwłaszcza temat "Same cuda". Wielu dziewczynom z AMH 0,2 się udało. A Twój wynik wcale nie jest najgorszy, tylko czasu trochę mniej. Powodzenia.
  15. Byłam w 7 tc 1 dc wg @ i w 6tc 1 dc wg usg. Były dwa pęcherzyki - jeden o wymiarze 1,22 cm, drugi nie wiem i dwa pęcherzyki 0,56 cm i 0,58 cm. W tym mniejszym biło serce.
  16. Gąsko, może miałaś późno owulację, tak jak ja.
  17. Gąsko, płacisz niezależnie od tego, czy chodzisz to ich lekarza czy nie, niestety :O A jak jest na Łubinowej, płaci się za zzo?
  18. mają stawkę 1,5 tys za sn i 2 tys za cc w Escu Gąsko, a można rodzic na Łubinowej, jeśli nie chodzi się tam do lekarza?
  19. Metaforo, oby, choć cena mnie trochę zniechęca :O Gąsko, a co to za lekarz, bo może też bym rozważyła tę Łubinową? Kurczę, a tak już przywykłam do doktora Biernackiego.
  20. w Pszczynie dają zzo w zależności od progu wytrzymałości na ból, tak jest na stronie rodzić po ludzku, ale podobno nie trzeba udowadniać niskiego progu, dają bez problemu, jeśli anestezjolog jest akurat wolny :O i jeśli było się wcześniej na konsultacji
  21. Ja jestem jedną z najstarszych dziewczyn chyba - 34 lata. To moja III ciąża (II obumarła), teraz też czekam na poronienie obumarłego zarodka i modlę się, żeby drugi przetrwał. Mieszkam w ... Pszczynie, chodzę do dr Biernackiego i chciałabym rodzić u niego w Esculapie, ale czas i fundusze pokażą, jak będzie. Pozdrawiam Gąska
×