Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zuzka78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zuzka78

  1. Doris, jedyne co mi przychodzi do głowy to cholercia cholestaza :/
  2. Taido, gratulacje !!! :) Szczęśliwej i bezproblemowej ciąży. Wspaniała nowina :) Mnie też depresja (I córka) i baby blues (II córka) nie ominęły. U nas w szkole niedawno panowała wszawica, ale córka nie przyniosła niczego, w jej klasie nikt nie miał wszy. Ja jako dziecko zaraziłam się od kuzyna, który był w szpitalu i stamtąd przyniósł żyjątka, pamiętam ocet i długie wyczesywanie :/
  3. Jola, ja zamawiałam u stolarza kuchnię na wymiar, no name, jest taka jak chciałam - drewniane fronty, funkcjonalna i dostosowana do moich potrzeb, na środku wyspa; kuchnię mam 6 lat i choć nadal jest ładna (w moim mniemaniu ;) ), to zmieniłabym ją już na taką nowoczesną, niestety nie nastąpi to wcześniej niż za 10 lat ;). Musimy zrobić ogrodzenie i kupić do września samochód (bo mój jest już wiekowy), no chyba że będzie wojna, to wtedy zainwestujemy w sztabki złota, konserwy i wodę :/. Taido, ja również gratuluję Ci z całego serca, jeśli to prawda. Bardzo się cieszę, że Twoja córeczka będzie miała rodzeństwo. Co do mówienia o ciąży, to ja w I i w II ciąży powiedziałam od razu. I zakończyła się szczęśliwie, II straciłam, a przy III siedziałam cicho do 21 tygodnia - rodzina dowiedziała się, bo trafiłam do szpitala z krwawieniem (poroniłam bliźniaczy obumarły w 12tc płód, ale Hania na szczęście trzymała się mocno mamy ). Gdyby nie to, czekałabym do wiosny, zimą łatwiej mi było ukryć brzuch, który zresztą był niewielki - przez całą ciążę przytyłam 8kg. I jeszcze słowo o wózkach - jak miałam (i korzystam nadal) baby design lupo, ma gondolę 80cm - Hania spała w niej do 12 miesięcy, teraz śpi w nim w dzień, ale w spacerówce rozłożonej na płasko. Tyle że ona jest drobna, ale i tak uważam że gondola jest w nim duża. Miłego dnia Dziewczyny , zmykam sprzątać, żeby jutro mieć trochę luzu, bo czeka mnie dentysta.
  4. Jola, a ja myślałam wczoraj o Tobie i o Taidzie - że się do roczku szykujecie :). Gratulacje z okazji sprzedanego mieszkania i trzymam kciuki za sprawną przeprowadzkę - przy takim organizatorze, jak Piotruś, na pewno pójdzie szybko :) Miłego dnia dla wszystkich :)
  5. Ewka, a jakże ;), u nas jak z noworodkiem :O Jak tam po Sylwestrze? Ja, jak przystało na matkę Polkę w podeszłym wieku, przespałam imprezę z młodą pod pachą ;). Zaraz biorę starszą na łyżwy, co by się nie zapuścić poświątecznie - miłego dnia Wam życzę :D. Mam urlop i do pracy wracam 7-ego.
  6. Mandarynko, ogromnie mi przykro :(. Nie wiem, co powiedzieć więcej...
  7. wypróbować zrobić - wybaczcie :O, tak to jest jak się sprawdza fb, pocztę i ulubione forum mając 15 minut czasu na wszystko ;)
  8. Jola, Hania opuściła jak dotąd 3 dni w żłobku, ale katar jej ciągle towarzyszy, czasem też pokasłuje i tak będzie niestety, wszystko ma swoje minusy. Dziś ma czwartą absencję - po raz pierwszy została z teściową, od wczoraj mamy temperaturę i okropną biegunkę, waga spadła poniżej 8 kg :(. Ja mam środek przeziębienia, u męża kiełkuje choroba, a starsza właśnie wyszła z jelitówki i wpadła w przeziębienie bez gorączki. Gratulacje dla syna, też bym chciała mieć taki powód do dumy :). Ja sprzedawałam swoją panieńską kawalerkę w marcu 2012 roku i byłam zaskoczona ilością ofert i tym, że sprzedałam ją bez negocjacji za podaną przez nas cenę (dobrą cenę) i to w ciągu kilku dni. Babka się rozwodziła i chciała się pozbyć męża za wszelką cenę, a ja skorzystałam na tym. Życzę Wam szybkiej sprzedaży za dobre pieniądze. pora na mnie, za 30 minut pierwsze karmienie. Dobrej nocy Wam życzę.
  9. Ewka - gratulacje dla małego Wędrowniczka! Tyle radości sprawić sobie i innym :). Szerokiej drogi dla niego. 39 wiosen - gratuluję synka na deser, taka wisienka na torcie. Jolka - trzymam kciuki za szybką sprzedaż bez zbędnych pośredników i za tyle, ile byście chcieli dostać :) Mon Cheri, kliknij choć w trzy klawisze, że czytasz :) Taido, ale ten czas zleciał, dopiero co pisałaś o ciąży, a tu już panna ma 7 miesięcy. Mandarynko, Kataris, Basia, Gaba i wszystkie czytające, z braku czasy nie piszące
  10. Gabo, ja nie miałam chusty, młoda nie znosi krępowania, nawet ubranie jej przeszkadza. Dopiero co pisałam, że nie chcę wracać do pracy, a tu Jolka i Taida powoli będą wracać. Jola, mieszkasz już w swoim domku? Mon Cheri, jak Tosia? 11 miesiąc jej leci :) Pozdrowienia dla wszystkich.
  11. Acha, Gabo żeby nie było Ci 'smutno', to Cię pocieszę, że po wejściu do domu moja mała pozwala mi tylko na umycie rąk, na zmianę ubrania już nie - siadamy w fotelu i na ok godzinę podłącza się pod 'kroplówkę', nie pozwalając się oderwać od cycka :O. Odrabiam w tym czasie lekcje ze starszą korzystając z okazji, że siedzę w jednym miejscu ;). Ok, już mnie nie ma :)
  12. Gabo, gratulacje! Kawał Liluni :) Sper się spisałaś
  13. Ewka, ja zaczynam pracę 8 września, a mała żłobek 1.09. Martwię się okropnie, bo u nas pierś jest lekiem na wszystko: głodna - pierś, chce się pić - pierś, bolą dziąsła - pierś, potrzeba uspokojenia - pierś, spać - pierś, a tu nagle z dnia na dzień zostanie tego pozbawiona i zostawiona w miejscu, w którym nigdy nie była, z osobami, których na oczy nie widziała, na 8 h, bez żadnej znajomej twarzy. Obawiam się, że przeżyje szok, doświadczy uczucia porzucenia i będzie bardzo przestraszona :(. Jak tylko o tym pomyślę, to aż mi tchu w piersiach z nerwów brakuje. Moje dwie koleżanki z pracy mają synów, którzy też idą do żłobka (jeden jest 3 tygodnie starszy od Hani, a drugi 6 tygodni), ale one martwią się "jedynie" o choroby i poranną logistykę, ich dzieci są nauczone zostawania z innymi osobami, jedzą wszystko, same zasypiają i nie są już dawno na piersi. Nie wiem, jak ja przeżyję tę rozłąkę. Dobrze, że pierwszy tydzień będę w domu - jeśli wychowawczyni pozwoli, to będę ją odbierać wcześniej. W domu i tak sobie miejsca nie znajdę :(. Przepraszam, że tylko o sobie i na smutno, ale ostatnimi dniami myślę o tym dzień i noc. Mam nadzieję, że rzeczywistość okaże się łaskawsza i nie będzie odzwierciedleniem mojego czarnowidztwa.
  14. a z innej beczki - dziewczyny, nie orientujecie się, kiedy są wyprzedaże? znając moje szczęście pewnie już były :O muszę wymienić całą górną garderobę, bo się nie mieszczę w dotychczasowym rozmiarze, a i dolna wymaga odświeżenia i liczyłam na niższe ceny, bo muszę kupić prawie wszystko z wyjątkiem butów i torebki
  15. "wszystkim przyszłym mamoM" oczywiście miało być, sorry za błędy, bujam wózek nogą ;)
  16. Hej Mon Cheri, moja Zuza też się tak szybko rozwijała - ani się obejrzałam, a już chodziła, Hania ma 2 miesiące "opóźnienia" do siostry ;). Ale za to Hania (chyba) szybciej niż siostra opanuje mówienie, tak mi się wydaje. Na reszcie słoneczko i możliwość długich spacerów :), o ile królowa da się przekonać do wózka na długie dystanse ;) miłego dnia
  17. Ewka, moja zasypia ok 21:00 i śpi do 6:00 z 4-5 pobudkami na pierś. W dzień ma 2 drzemki, łącznie 2-2,5h, czasem 3h
  18. dlaczego jestem pomarańczowa, skoro wpisałam swój nick? po wpisaniu hasła dostałam info, że użytkownik taki istnieje, ale hasło nieprawidłowe :O
  19. Biest widziałam wszystkie trzy: The Fallowing, The Killing oraz Hannibala ;). A także polecane chyba przez Ciebie True blood, The Walking Dead, Breaking Bad, the Suits, Homeland i Banshee :) Mylisz mnie chyba z Zuzą ;), ja w skarpetach nie muszę już spać, aczkolwiek polecam :) Coco, dzięki za wszelkie propozycje, choć ja wolę seriale w klimacie Biest ;), ale i tak będę śledzić Wasze propozycje :P, a nuż coś znajdę dla siebie
  20. Biest, obejrzałam dopiero 3 odcinki :). Codziennie jeden, jak mała zaśnie. Rozkręca się, na razie powiem, że czarna lista mi się bardziej podobała, ale za wcześnie na oceny ;). Coco, dzięki za propozycje, zaraz poczytam recenzje :) Trzymam kciuki za wszystkie transfery, ciąże i wysiadywanej jajeczka :D.
  21. Mon Cheri, jak mała jest z mężem, to jest ok, wytrzymuje jakoś, trochę pomarudzi, coś tam skubnie do jedzenia, natomiast gdy pojawiam się w drzwiach, to idzie na rekord w prędkości raczkowania, ręka za bluzkę, przysysa się paszczą do dekoltu i nie odkleisz za cholerę ;). Nie mogę jej odstawić i ograniczyć karmienie do nocnego, bo ona waży całe 7400 (waga z dziś). Zostały mi 3 miesiące z hakiem i potem odwyk dzienny bezpowrotny.
  22. Biest, odpocznij choć przez chwilę. Obejrzałam Czarną listę, został mi ostatni odcinek :(
  23. trzymam mocno kciuki za Wasze transfery i za maleństwa w brzuchu Stefanio, Tobie życzę siły i spokoju, musi być dobrze po tych wszystkich przejściach. Ja miałam podobną historię w zeszłym roku z ciążą bliźniaczą (krwawienia, zastrzyki z heparyny, tona luteiny), urodziłam szczęśliwie jedno dzieciątko, ale mnie lekarze po prostu olali w szpitalu. Mam nadzieję, że jesteś w dobrych rękach i że Twoja historia będzie mieć swój wielki, szczęśliwy finał. Tego Ci z całego serca życzę.
  24. Jeszcze słowo odnośnie karmienia piersią - na gazecie jest fajne forum dot. kp, znalazłam tam sporo wsparcia w trudnych chwilach, dużo można się dowiedzieć, ale trzeba też do tego podejść ze sporą rezerwą, bo jest tam kilka dziewczyn, które są bardzo ortodoksyjne i nie przyjmują, że nie każdy chce żyć i karmić tak jak one. Ale ogólnie forum bardzo przydatne.
×