Pinezko>>> ja tez się męczyłam tak jak Ty i też nie tylko strach przed samotnością mnie przy nim trzymał, tylko pewne przykre rzeczy... nawet sobie nie zdajesz sprawy jaki dylemat miałam, jakbyś chciala pogadać to mozemy na gg.
Powiem szczerze, że jestem ciekawa co takiego strasznego Ciebie przy nim trzyma. Tak na marginesie moge tylko powiedzieć, choc moze nie uwierzycie ale ja świadomie skazalam mojego byłego na samotność i to była jak na razie najtrudniejsza decyzja w moim życiu. Wybrałam siebie, wybralam egoizm,bo mam jedno życie i ono jest dla mnie najważniejsze. Gdybym miala 3 życia jak w grze, to jedno mogłabym poswięcić jemu, ale nie mam. Ja je dotałam wiec układam je sobie tak żebym była szcześliwa....