Jakie mam objawy hashi?
Przede wszystkim tycie;)
Choroba, jak wiadomo, polega na atakowaniu własnej tarczycy, przez organizm, który zaczyna rozpoznawać ją jako ciało obce i dązy do unicestwienia jej, wysyłając stale na nią armię przeciwciał, które degradują powoli narząd aż do całkowitego zniszczenia i zaniku.
Etiologia jest nieznana, jest wiele hipotez.
Choroba jest nieuleczalna, kuracja polega tylko na uzupelnianiu brakow hormonów tarczycowych, których atakowana tarczyca nie wytwarza, poprzez suplementację lewotyroksyną (sztuczny hormon).
Problem polega jednak na tym, że nigdy sztuczne nie będzie tak dobre jak naturalne, zatem równa ilość łykanej lewotyroksyny, nie zawsze idzie w parze z rzeczywistym zapotrzebowaniem organizmu.
W zdrowym ciele, kiedy ilosc hormonu jest potrzebna (hormony tarczycowe to "silniki metabolizmu każdej komórki) wtedy z mózgu idzie informacja do tarczycy, aby wyprodukowała potrzebna ilośc i po problemie.
W moim ciele po pierwsze, że nie wiadomo nigdy czy będzie wystarczajaca ilość hormonu, po drugie jest to substancja imitująca prawdziwą i nie działa tak dobrze jak naturalna, po trzecie walka mojego organizmu z własna tarczycą dodatkowo rozregulowuje działanie całego systemu metabolicznego.
Nie będę sie rozpisywać w szczegółach, ogólnie świadomosc posiadania stanu zapalnego i autoagresywnego w organizmie, to nic miłego.