insulinooporność

Cześć Gillian,:) Znamy się? Wyrzuc biały cukier- to kokaina!;) Fajnego Dnia

Potem spacer 2 h, pół litra wody, w domu drugie pół litra, żeby zabić slodkosc. Straszny taki ulepek jest, to czereśnia już lepsza, bo naturalna. A najlepiej taka z drzewa. Kupiliśmy to taką- brzydka, swojska, niepryskana, pojedlismy. Wczoraj mąż się rzucił na białe czeresnie, już takie ze skupu, z sadu. Zjadl i 3 godziny cierpiał na ŻolaDek. Miastowy frajer;) X Także dzień wpadek był. Krzyż wieczorem mnie rozbolal od okresu, brzuszkow nie mogę;( Oby rower dziś wypalił.

Zaglądam tu do Was, a tu cukrzyca na tapecie, brrr. X Chciałam zapytać Quendiego, Ile czasu chudles? Badasz jakieś parametry, typu cholesterol, cukier, ogólna morfologia? X Nastawiam się na długi czas, na resztę życia. Jest fajnie, bo głód i zachcianki nie dokuczaja, co było normą na innych dietach. Chcę określić czas zbicia kilosow, w przybliżeniu, boję się tej wysokiej insuliny. Chciałabym zejść poniżej 80 kg i zrobić wtedy badania.

Tak, cudowna przygoda- polatać szybowcem, latałam kiedyś malutkim samolocikiem i odczucie unoszenia sie jest cudowne. Mam takie marzenie na 40te urodziny, skoczyć ze spadochronu, ale oczywiście z takim jakimś fajnym panem, doczepionym z tyłu;) Często mi sie śni, ze latam. Nie mam lęku wysokości, ale sprawy ciśnieniowe i nerwicowe, nie bardzo mnie predysponują do samodzielnego skoku- chyba by mnie przytkało. x Wiecie, co mnie denerwuje z tym gadaniem otoczenia o mojej masie? To przychodzenie z tekstami- ale schudłaś, kiedy ty tak schudlas? Miałam perę zjazdów wagowych w życiu i zawsze był ten podziw i zadowolenie wszystkich wokół- TERAZ bardzo ladnie wyglądasz, wyglądasz świetnie, itd. Tak jakby cżlowiek z nadwagą faktycznie nie byl wart uwagi. Kiedyś nawet znajoma poprosiła mnie dyskretnie na boku , po kilku godzinach spotkania: powiedz Steviemu, że dobrze wygląda, bo on tyle schudł.. Powiedziałam, że uwielbiam Steva obojętnie ile waży, ale dla zdrowia, no to fajnie ze schudł. A ja nawet nie zauważylam, ze on schudł, nie zauważam zmian w wygladzie u osób z ktorymi mam relację emocjonalną,chyba żeby z choroby schudły , to wtedy od razu widać. Aura czlowieka sie nie zmienia, czy przytyje, czy schudnie- dla mnie, nie ma to zatem znaczenia żadnego.

Jak to napisała Arizona: lekarz powie Ci, ze musisz schudnąć ale nie powie Ci, jak masz to zrobić. Leki bierzesz, ok, ale jak je odstawisz, to cukier będzie w normie? jak schudniesz na lekach i odstawisz to będzie w normie? Pobożne życzenia, bo nie wiadomo. Ja walcze dietą, bo na leki zdecyduję sie w ostateczności. Jest tu obok topik ww. Arizony, na który warto zajrzeć. Pisuje i tu i tam kobitka o nicku Moje żo, ona maia totalnie złe cukry, brała leki, podobnie jak Ty, ale znalazła dietę i optymalną i LCHF(niskie węgle,wysokie tłuszcze) i odstawiła leki praktycznie zanim zaczęły działać. Dzisiaj ciagle walczy ale poziom glukozy we krwi powoli dobija do normy. x Co do Hashi, to na obecny stan wiedzy medycznej, nie istnieje możliwość, aby nasz organizm przestał określać własną tarczycę jako wroga do wyeliminowania. Podobnie jak przy cukrzycy- po co szukać leku na to, skoro mozna sprzedawać farmaceutyki milionom ludzi do ich śmierci? Rachunek jest prosty: "będziemy Panią leczyć ale nie wyleczymy".

Ja tak panicznie boję sie chorób, że przy hashi przez rok nie dopuszczałam do siebie świadomości, ze choruję nieuleczalnie, biegałam, szukałam gdzie sie dało- jak to wyleczyć? potem olałam badania kontrolne i miałam bardzo długo za małą dawkę. Dlatego, na haslo insulinooporność znow zareagowałam alergicznie, znów zaczęłam szukać, jak ustrzec się tabletek. Wstrzykiwałam już sobie insulinę podczas cukrzycy ciążowej- to byl dla mnie dramat. Nie chciałam tabletek i endo zgodziła sie ze mną, ze najpierw powalczę dietą i schudnięceim- chociaż oczywiście przy Hashimoto i insulinooporności jest to wielokrotnie trudniejsze niż bez tych obciążeń.

Na pewno jestesmy oceniani po wyglądzie, ale nie można sie dać zwariować. Mi sie podoba wiele kobiet z okrąglościami, jeśli potrafią sie ladnie ubrać,- często z szalonym kolorowym detalem albo przyciągającym oko dekoltem, strzelą fryzurę, makijaż i widać po nich zadbanie, to wyglądają świetnie. Fenomenalne sa w tym murzynki (czarnoskore kobiety, piszac poprawnie), często d**a jak szalupa a pazury jakieś kocie, cudne ciuchy i zero kompleksów.

Ojej, nie mówię, że przykładasz ZBYT WIELKĄ wagę do wyglądu, tylko, ze utoższamiasz SWOJĄ WARTOŚĆ z wyglądem. Czyli tak jakby: jestem fit= jestem spoko jestem gruba= jestem nikim. x To moje spostrzeżenie, pewnie na wyrost, ale tak mi tu pobrzmiewasz czasem.

Ja jutro wrzucę liscie mięty do butelki z mineralką i wcisnę cytryny, mam już dosyc nijakiego picia. Dobranoc

Heh, miałam wrażenie, że parę razy zawiodłam dietetyka dziś. Po pierwsze u mnie od miesiąca:zero słodyczy, makaronów, ryzu, fast-foodów- nie było co potępiać srogim głosem. Po drugiem ruszam się, no ale to zawsze można powiedzieć, żeby więcej. Ale czym załamałyśmy sie wzajemnie? Kwestią kawy: (nie było słowa żeby nie pić), było pytanie z czym piję, może z cukrem? no niestety gorzką, ale ze smietanką (nawet nie powiedziałam jaki procent) o to to! pani dietetyk ucieszyla sie, że bładzę, poleciła pić ...z mlekiem i zaznaczyła, ze nie będzie taka restrykcyjna, niech najpierw to będzie mleko 3% tutaj było oczekiwanie na aplauz ze strony pacjenta, a dojdziemy do 0%, dopowiedziała zadowolonym głosem lekarka. Załamała mnie, ale miałam poker face:)

Polecam takie brzuszki: położyć sie na plecach w pobliżu czegoś co ma 30-40 cm wysokości np kanapa nózki na kanapę kąt 90stopni pomiedzy plecami a udami i udami a łydkami, im bardziej kąt rozwarty, tym trudniej- można tym kątem róznicować trening. i zginamy sie w górę robiac brzuszek, a ręce wzdłuż tułowia podnoszą sie z nami pozostając równolegle do podłogi. Takie brzuszki są lekkie, proste, nie obciążają kręgów szyjnych ani kręgosłupa. Zaczynamy 20 szybkich i pauza, do 3-5 takich serii Im wolniejsze skłony tym bardziej boli. I robic codziennie, a szybko dojdzie sie do 1000 ale to wtedy musi już kregosłup boleć raczej. 300-400 nie boli, jak boli to nie robić- nigdy nie robić na bólu!

W zeszłym roku miałam tak upokażającą sytuację związaną z tuszą, że omijam wszelkie wiejskie festyny. Ale sama byłam sobie winna. Była karuzela z samolotami, które w trakcie jazdy można dźwignią podwyższać lub zniżać. Dziecko chciało, no to ja lecę, przecież nie mąż, który ma lęk wysokości;) Zanim kupiliśmy żeton, to sie pytam gościa z obsługi, do ilu to jest kilogramów? on na to że spoko, to wsiedliśmy jako pierwsi, onbok dosiedli sie inni rodzice z dziecmi, bo oczywiscie ludzie musze stadnie, karnie jeden za drugim, pytam sie tego gościa z obsługi, czy to jest dobrze obciążone, on kiwa że ok, na to przyszedł inny gosć z obsługi i mówi pani sie przesiadzie. Trochę popyskowalam, że usiadłam tu pierwsza, niech sie inni odsiądą, że dziecko sie rozbeczy dlaczego wysiada, ale jak już wszyscy zaczęli sie glapić, co za grubą d**ę przesadzają, to poszłam jak niepyszna do innego wagonika. Zrezygnowalabym za to chamstwo, ale dziecko, by nie zrozumiało. Masakra:(

To mnie zawsze rozbawia" paluszki krabowe bez kraba: Podczas przeprowadzonych czynności kontrolnych stwierdzono nieprawidłowość dotyczącą zastosowanej przez producenta nazwy Paluszki krabowe surimi, mimo że do produkcji wykorzystano tylko mięso z ryb oraz aromat i ekstrakt z kraba, co było niezgodne z art. 6 ust. 2 ustawy o jakości handlowej artykułów rolnospożywczych (Dz. U. z 2005 r., Nr 187, poz. 1577 z późn. zm.). Podmiot wprowadzający do obrotu (Nazwa/firma) Pescanova Polska Sp. z o.o. Ul. Św. Ducha 5A/9, 70-205 Szczecin. Ale ogólnie, to do śmiechu nie am, czasem piszą co dają, ale pod jakimś symbolem albo dziką nazwą typu: koszenila- zmielone odwłoki mszyc.

Tak, owoce w tej ilosci odpadaja totalnie. koniec kropka. musze ustabilizowac cukier zanim dopadnie mnie ta hetera z piekla rodem;) x ja nie mogę, jaka smieszna ta wizyta u dietetyczki. Najpierw poczułam sie swojsko, bo Pani doktor, tak z 10-15 kilo, moglaby zrzucic. Potem była przemiła rozmowa na tematy okołojedzeniowe-trybu życia, xhorób, jak to pewnie u dietetyków. P.doktor chętnie rzucala sie na wyniki badań, gorzej z tym, aby sama jakies zleciła- czyli d**a ze skierowaniami, a nawet postanowiłam sie nie odezwać w tym temacie i do końca słowo- badanie laboratoryjne- nie padło, heh. Pozostaje mi atak konkretny na internistę. Uwierzono mi na słowo ze mam wzrostu, tyle ile podaję i byłam ważona, ale nic nie widziałam, bo kazano mi patrzeć w ścianę, pani spisywała milion parametrów z tej wagi, ale nic mi potem nie wyjaśniła. Jakieś obyczaje szamańskie- tylko szaman może odczytać tajemne znaki i je zachować dla siebie;) x Co powiedziała mądrego? Że mam jeść regularnie, prawie z zegarkiem w ręku- tu sie zgodzę. Że mam zjeść cos rano , godzinę po suplemencie na tarczycę- tu sie zgadzamy. Że ostatni posiłek najpóźniej 3 godz przed snem, Że mam zażywać ruchu Że jedzenie samych białek, to pomyłka, bo ze spalania ich powstaje azot, czy aceton, już nie pamiętam i że to niezdrowe. Że owoców nie wolno za dużo Że , nie, to chyba wszystko, co było w miarę strawne, chociaż trochę banalne. Za tydzień, na podstawie wywiadu, dostanę dietę, w sumie za 2 bo wyjeżdżam. Na bank będzie mi wciskać chleb, chrupkie pieczywo. Zabroniła mi novoslimu od momentu jak zacznę jej dietę, vit 3 też.

Hej, hej:) To ja Wam powiem dowc*p dnia. W związku z aferą kurczakową (nie wiem ,kto jeszcze nie wiedział/nie chciał wiedzieć, ze kurczaki hodowlane z ferm to czyste hormony, antybiotyki i żywienie paszą ... z kurcząt) zagaduje do mojej Pani, od której jajka biorę w osiedlowym sklepiku (ma od zielononózki z wolnego chowu): - a słyszała Pani o tej aferze z mięsem, że w drobiu antybiotyki jemy? - Co też Pani powie? dobrze, że ja sporadycznie jadam, raczej wieprzowinę. - a Pani sądzi, że w wieprzowinie tego nie dodają? - No wie Pani , ale świnia to co innego... - w jakim sensie? - Bo ona inteligentna jest, byle czego nie zje. x pa pa lecę do dietetyczki na pierwszą wizytę;)

Dzięki za porady, Skinny:) x Oglądałaś "Diabeł ubiera sie u Prady"? Taką będę miała szefową :o Znam ją dobrze, poprzednim razem doprowadziła mnie do depresji, ale kurde, ma najlepszą firmę w swojej branży w Polsce i chcę tam pracować. 'No i to ona sie do mnie odezwała po latach. x Wrócę może do 12h przerw. Z tym, ze ja rano nie cierpię jeść, po wszystkim jest mi niedobrze. Wodę mogę wypić, herbatę, kawę, ale skwarki, jajka? eh Wieczorem jest dla mnie bardziej naturalne zjeść, właśnie białko, tłuszcz, warzywa- jak w klimacie śródziemnomorskim. Jest tyle tych czynników, bładzi sie po omacku:( Za godzinę zmierzę cukier, 2h po jajecznicy. x Jestem nerwus, więc sporo tutaj stres miał rolę. Stres zakazany w hashi, no ale jak żyć bez stresu?... Najlepiej zostać kloszardem w Indiach, można dorobić w Bollywood, grając żony angielskich gubernatorów;) Pozdrawiam!

Hej Żo:) Ja dobijam do końca drugiej paczki pasków, masakra... x Wiecie , co mnie dzis zszokowało (bo to o koncernach i jeszcze gorsze rzeczy dobrze znam)? Otóz , to (gęsia skórka na plecach normalnie:( "czesc dziewczynki, odzywam sie po dluzszej przerwie bo padam po pracy ze zmeczenia. ja na adipexie jestem. wiec po 4 dniu brania, w galeri handlowej dostalam ostry bol w klatce piersiowej, zlalam sie potem, ten stan trwal okolo 10 min, pierwsza mysl to ze mam zawal i co z dziecmi. nie bylam w stanie zejsc z pietra na powietrze, wiec najblizej byla toaleta i tam na ziemi przy otwartym oknie przeczekalam. oczywiscie tylko jedna osoby mi chciala pomoc, pozostali mysleli pewnie ze jakas cpunka, bo w toalecie na ziemi.... no nic przeszlo, wiele mysli przetoczylo mi sie w glowie, ale na drugi dzien wzielam kolejna tabletke bo lepiej sie czulam. do lekarza poszlam po paru dniach i oczywiscie na miejscu ekg co z sercem.wyszlo ok i teraz jestem w trakcie kolejnych badan,a potem gastroskopia. poniewaz nie wieze ze to przez leki biore je nadal. w sumie to juz 19 dzien na adiku i zjechalam dopiero 3,5 kg, z jednej strony moze i to lepiej ale jak czytam ze niektorzy po 10 tabl gubia 8 kg to zastanawiam sie co ze mna nie tak. mam mniejszy apetyt , suchosc w ustach i niesmak w buzi. wiec zapewne tabletki dzialaja. wczoraj rano zjadlam kromke razowego z serkiem topionym i jak o 16 wrocilam do domu i chcialam zjesc tosta to tak mnie zemdlilo ze wyladowalam w lazience. do tego bol brzucha i lecialo dolem i gora, moze to faktycznie przez leki. dzis nie wzielam bo bylam bardzo rano oslabiona i ledwo wstalam by dziecko do przedszkola zaprowadzic. dobrze ze wolne od pracy dzis mam bo nie wiem jak bym tam doszla. ale juterko kolejne porcje adiku zazyje. skoncze ta msc kuracje i pomysle czy kolejne kupic czy przerwe sobie zrobic." x nie ogarniam...

Mroo, niestety nie znam, przykro mi.

Moje żo:) Czytałas u mnie, że też mam dziś zwałe z cukrem? Obwiniam czereśnie, pomidory-koncentrat, a szczególnie ich połaczenie w jednym oknie jedzenia.

Ja zjechałam w miesiąc- 6 tygodni 8 kg. Nie pamiętam ile zrzucila Arizona w pierwszym miesiącu, poczatki są zwykle najszybsze. I są u nas zupelnie inne zmienne ( u mnie leki tarczycowe, inne BMI początkowe. leczona anemia i oczywiście inne organizmy, budowa) A dietę też mamy różną, Arizona stosuje glodowki, mniej pije, inne rzeczy jada, w krotszym czasie, w ciągu dnia. Rzeczą, o ktorej jeszcze nie wiesz, jest fakt, że po II wojnie światowej, przemysł spożywczy naklonił nas do jedzenia beztłuszczowo a za to węglowodanowo i przetworzonych ,sztucznych produktów. Powstały fortuny na margarynie, napojach słodkich, platkach zbożowych itd. To są nowe wynalazki, dieta tłuszczowa ma 150 lat i po prostu zarzucono ją po wojnie, a nawet zdemonizowano,z powodów interesow wielkich koncernów. Nie zamartwiaj się o nas, rób co uważasz, ja np. badam się regularnie i kontroluję parametry jakie tylko się da.

Będziemy zatem śledzić Twoje postępy;) każdy ma swoja drogę, problem w tym żeby ją znaleźć , a potem już z górki. Powodzenia:)

nie jem tłustego mięsa, w sensie wieprzowego.

El Gordo, gwarantuję Ci, że najdalej za 2 tygodnie, rzucisz sie na "badziewie", bo będziesz głodny. Ja nie jem tłustego mięsa, smalcu, słoniny, bo nie przepadam. Za to do sałatek leję olej lniany, smażę na maśle, piję kawę ze śmietaną 30%,jem orzechy, tluste ryby typu dorsz, halibut, węgorz, karp zimą. To wszystko kwestia gustu, produktów tłuszczowych jest dużo ale głodna nie chodzę i nie śnią mi sie tabliczki czekolady, pizza, czy inne "badziewia".

El Gordo, sądzę, że jest efekt, obejrzyj stopkę Quendiego- też facet jechał od ponad stu kilo, ma dzis 72kg. A Arizona schudła 21 kg, jedząc po 3000kcal /dzień Wczoraj oglądałam program na TVN24 o dietach cud. Na koncu był reportaż o osobach, które spektakularnie utraciły wagę. http://www.tvn24.pl/czarno-na-bialym,42,m Obśmialam sie jak pszczoła, bo np pokazzali rzecznika MBA czy jakoś tak, ze mu koledzy z siłowni ułożyli dietę i pięknei zjechał od grubasa do szczuplaka ale z mięsniami. Co mówi kolega do kamery: "Zaanlizowaliśmy jego jadłospis, jadł mnóstwo produktów mącznych, to wyrzuciliśmy" Co mówi narrator w podsumowaniu, jak pięknie i zdrowo schudnąć? "jeść niedużo i nietłusto" No niech ich szlag trafi, nic nie dociera do łepetyny:)

a tu dużo dłuższa tbela, ostatnie dwie rubryki to IG i ŁG http://www.czasnatrenera.pl/podstrony/tabela_wartosci_odzywczych.html