Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gunia1990

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. MYCHA: Ja tez bylam ostatnio zmuszona pojsc do Pietrasa, bo Borowski byl na urlopie. Szlam z lekkim stresikiem, bo nasluchalam sie o nim, ale faktycznie bylo ok. Szkoda, że nie powiedzial ci plci. Nie bylo widac? W sumie u mojej kolezanki, ktora urodzila w tym tyg. praktycznie do 9 m-ca nie bylo widac...
  2. JUSTYNA: Świetny pomysł z tą sesją, ja też o tym myślalam, ale w mojej małej mieścinie może byc problem, a już na pewno mój mąż się nie zgodzi razem ze mną, bo nie cierpi zdjęć :/ - MYCHA: A u nas w Świdwinie robią jakieś sesje dla ciężarnych? Wiesz coś? Ja jedynie wiem, że taka dziewczyna co zajmuje się fotografią robi sesję i widziałam na fb, że robiła właśnie ciężarnej. Może do niej za jakis czas się odezwę. A co do lekarza to faktycznie, nieźle zakręcony. U mnie też sobie żartował na poniedziałkowej wizycie, że chłopak, ale na koniec powiedział, że dziewczynka. On już tak ma, a niestety w naszym mieście lepszego lekarza nie ma, a ja go uważam za naprawdę dobrego lekarza (no i ma dobry sprzęt) - A teraz do kwestii Niemiec. Ja też rozważałam możliwość wyjechania, bo mój mąż tam pracuje. Ale wspólnie podjęliśmy decyzję, że z jego zarobkami w Euro lepiej będzie nam się żyło tutaj w Pl, a tym bardziej, że nasze rodziny też tutaj mieszkają i ciężko byłoby się rozstać (a ja jestem bardo związana). O tyle dobrze, że mąż jest co 1,5 tyg. w domu i co 2 m-ce na urlopie, a socjale nam się będą należały na dziecko.
  3. miskapyska80: Mój lekarz ma takie podejście do witamin co Twój. Twierdzi, że narazie mam nic nie brać. Wyniki ok, teraz dużo jest świeżych warzyw i owoców i mam się szprycować tab. Biorę tylko magnez, bo czułam ostatnio jego niedobór. - Mały miś: Co do oleju lnianego to też się dołączam ;) Od początku ciąży go pije- 2 łyżki i już nawet się przyzwyczaiłam, już mnie tak nie odpycha. A u Cb jak z piciem? Nie masz problemu?
  4. Ja dziś zaczynam 20 tydzień! Połowa, ale zleciało :) INTERESNATKA: Ja podobnie jak ty. Waga 3+. Kurcze nie pamiętam kiedy ważyłam ponad 50kg :p - Co do pępka to mój wygląda całkiem normalnie, poza tym, że wyciągnęłam kolczyk ;)- - Lecę dziewczyny wypałniać papiery do banku, bo na dzisiaj jestem umówiona z babką.
  5. Ja już po wizycie! Wszystko jest ok- nawiązując do mojej wczorajszej przykrej przygody łazienkowej (a przyczyną było tak jak myślałam moje zbliżenie z mężem). Ufff jaka ulga. Fasolka cała i zdrowa, serduszko w porządku, fikała koziołki ;) Jajka w kroczu nie wyrosły, więc dalej zostaje Maja. Miałam 4d znowu robione- dzidzia miała otwartą buzię i rączką bawiła się noskiem :D hihi Ale na tym usg normalnym nie było już tak fajnie widać, bo dużo urosła i już nie mieściła się na całym ekranie. Waży 320g. Z mniej przyjemnych spraw to mam oczywiście zapalenie więc mam brać nystatynę. - MAJAAA: Fajnie, że wy już po remoncie, nas dopiero czeka... Chociaż nieduży, bo tylko malowanie i położenie paneli, ale remont to remont. Tym bardziej, że już będę miała uwypuklony brzuszek, bo wejdziemy tam koniec października, początek listopada. - AIZUS: Widzę, że masz dobrego nosa do ciuchlandów! Ja nie bardzo właśnie umiem szperać w lupmkach. - Uciekam dziewczyny myć się i do wyrka bo jutra kolejny dzień z serii: załatwianie formalności do kredytu. A dziś miałam ciężki dzień.
  6. AIZUZ: Odezwę się na pewno. - A co do tematu naszego forum, to też już się bardzo do niego przyzwyczaiłam, ale ta grupa na fb może okazać się lepszym rozwiązaniem. Nie tylko chodzi o niechcianych gości, ale też chociażby o dodawanie linków, które tutaj tak mnie denerwuje :/ Pożyjemy, zobaczymy jak będzie. - MONBIAA: Wysłałam ci maila.
  7. A teraz z mniej przyjemnych rzeczy to całe szczęście, że mam dzisiaj wizyte! Wczoraj wieczorem przy wkładaniu tabletki dopochwowej (znowu mam zapalenie) zauważyłam krew, która wyleciała na podłogę. Tak się przestraszyłam, że o mało co nie zemdlałam! Wróciłam do męża do pokoju i zaczęłam płakać- myślałam już o najgorszym. Poleżałam trochę i później już nic nie leciało. Brzuch też nie bolał, nie napinał się, maleństwo kopało jak zwykle, więc stwierdziłam, że musiałam tam sobie podrażnić przez to zapalenie (pewnie przez zbliżenie z mężem). Dzisiaj mam upławy takie brązowawe. Wizyta przed 18, zobaczymy co powie gin- możliwe, że będzie kazał jechać do szpitala. Zobaczymy... :( Przez to w nocy spać nie mogłam, mówię wam tak się przestraszyłam!
  8. Heeej dziewczynki :) Wracam po dość aktywnym weekendzie. W sobotę byliśmy z mężem na dożynkach, śmiesznie było- taka potupaja przy orkiestrze, a niedziela rodzinnie, mąż, wizyta u babci, 1,5h na kijkach w wieczorem byliśmy oglądać mieszkanie na które się zdecydowaliśmy!!!!! :D Hurra. Mieszkanko 3 pokojowe, tylko do odświeżenia i umeblowania... - Dziś od rana latam i załatwiam wszystkie papiery do kredytu. Wow! Nie wiedziałam, że taka bieganina z tym. Z tego względu, że załatwianie kredytu trochę potrwa, a właściciele tego mieszkania też są w podobnej sytuacji- czekają na kredyt na dom umówiliśmy się, że koniec października tam zamieszkamy (tzn. będzie trzeba jeszcze odświeżyć i dopiero). Normalnie dziewczyny kamień spadł mi z serca! ;) - Jak pisałyście o urządzaniu mieszkania, pokoiku dla dziecka to ja już doła łapałam, bo tyle mieszkań obejrzeliśmy i nic nam się nie podobało i w końcu okazja się trafiła. Także do stycznia spokojnie się urządzimy a maleństwo będzie już mieszkało z nami w naszych 4 kątach :)
  9. Ja bym chciała żeby mój mąż był przy porodzie, ale on pracuje za granicą i jak go akurat w Polsce nie będzie to może po prostu nie zdążyć, więc w zastępstwie jest moja mama ;) Była u siostry pierwszej córeczki przy porodzie (wspomina dobrze) , więc będzie i u mnie :) - A tam wyżej pisałam o znieczuleniu? Myślicie o takim przy porodzie? - Ale się rozpisałam, uciekam, miłego dzionka :)
  10. Hej rankiem. Mąż ranny ptaszek uciekł mi więc mam chwilkę żeby coś naskrobać :) - Po I POMARAŃCZOWA: Wszystkiego Najlepszego w tym ważnym i pięknym dniu. Oby był taki jaki sobie wymarzyłaś :) Dużo miłości przede wszystkim i zrozumienia :) - A wcześniej poruszałyście temat porodów rodzinnych i np. tego, że męża byście nie chciały (któraś pisała), żeby nie widział cierpienia, krocza, krwi itd. Już kiedyś tu pisałam, że rok temu byłam u kuzynki przy porodzie jej synka i wspominam to wydarzenie bardzo dobrze. Byłam z nią przy najgorszych bólach, masowałam mocno krzyż, trzymałam za rękę, później przy parciu pomagałam dociskać tłów do kolan, a przy szyciu miałam wbite paznokcie w rękę, na koniec robiłam za fotografa- pierwsze zdjęcia, filmik, nagrywanie pierwszego krzyku. Tak się spłakałam- niesamowite uczucie... Ale do czego zmierzam? Ja wcale jej krocza oglądać nie chciałam, byłam cały czas przy niej, ale od góry, tam na dole nawet nic nie widziałam. Chociaż mogłam patrzeć nawet jak główka wychodzi, ale bałam się, że w nocy będzie mi się to śniło, heh. Także, to nie jest tak, że się wszystko widzi, jak tam się rozwiera, pęka, jak rozcinają- ja takich rzeczy nie widziałam, bo byłam nią zajęta. Także nie rezygnujcie od razu z takich porodów. Oczywiście każda ma swoje zdanie, ja na pewno sama nie będę. Aha jeszcze jak zajechałam do szpitala to ta kuzynka miała już fest rozwarcie i mocne bóle, była podłączona do KTG i tak sobie sama z bólem leżała na tej sali porodowej. Aż mi się serce wtedy ścisnęło. Położna przychodziła co jakiś czas, sprawdzała wszystko i sobie szła na kawkę do kantorka (w sumie taka jej rola, ona nie jest od trzymania za rękę). Dlatego uważam, że bliskość drugiej osoby jest ważna.
  11. MAMA PYSIA: to znaczy, że mialas znieczulenie zewnatrzoponowe? Jesli tak to moglabys opisac jak to bylo? Czy bolalo samo znieczulenie? Czy pomoglo? Skutki uboczne? Intetesuje sie tym, bo sama zastanawiam sie nad takim znieczuleniem, ale z drugiej strony boje sie... A wy myslalyscie o tym? - JUSTYNA: ja tez mam takie klucia w jajnikach. Mysle, ze to powiekszajaca sie macica, dopytam jeszcze lekarza na poniedzialkowej wizycie...
  12. MAJAAA: U mnie jak bedzie dziewczynka (a na to wskazuje) to bedzie własnie Maja :) A jakby jednak sie zmieniło to dla chłopca podoba mi się Julian ;) Chociaż nie wiem co na to mój J, pozwoliłam dla chlopca jemu wybrać, więc może byc ciekawie...
  13. A ja właśnie wróciłam z zakupów, odebrałam wyniki (są ok) i lecę zaraz na kijki ;) Mięsko zapeklowane na jutro na obiad (będą żeberka zapiekane) , kolację przygotuję później dla wygłodniałego meżusia wracającego z Niemiec- tatara, na którego niestety mogę tylko popatrzeć :( A w sobotę zaszaleję i zrobię placka po węgiersku :) - Miłego dzionka laski :)
  14. MYCHA: no nieźle pojechała ci ta babka! Widzisz mój nie robi problemu, ułatwia sprawę. A jak tam czujesz ruchy? Ja mam wizytę w pon., bo muszę zwolnienie wziąć... - STYCZNIOWA MAMA: Ja jakiś czas temu zainteresowałam się ćwiczeniami dla ciężarnych i przeszukałam internet, ale nic ciekawego nie znalazłam (chodzi mi o ćwiczenia domowe). Może dlatego, że ja nie lubię gimnastyki. Zaczęłam chodzić na kijki i mi bardzo przypasowało. A co basenu to macie racje, można jak najbardziej jeśli nie ma infekcji. W piątek odebrałam swoje wyniki moczu i są ok, więc zapytam lekarza na wizycie czy już mogę pływać ;) - MONBIAA: Ja na pewno będę chciała przewijak na łóżeczko. Uważam, że jest wygodny i przydatny np. przed kąpielą, po itp. A poza tym jest na takiej wysokości, że nie trzeba się schylać, więc oszczędzamy kręgosłup :) - MAMA PYSIA: dzięki za listę ;) Porównałam z tymi co ja miałam robione. - ANIA SZ: Jaka Twoja dzidzia duża :) Fajnie, że wszystko ok. Ja nie mogę doczekać się swojej poniedziałkowej wizyty... - POMARANCZOWA: Co do sukienki to najważniejsze jest czy Tobie się podoba i czy dobrze się w niej czujesz. Jeżeli TAK, to nie ma o czym gadać i przyjmować się opinią innych.
  15. Ja właśnie wróciłam z kijków, musiałam się w końcu poruszać trochę ;) Zrobiłam sobie godzinny marsz wzdłuż lasu- zamierzam teraz codziennie, albo chociaż co drugi dzień tak chodzić. - Obiadek u mnie dziś szybki- cukinia w panierce, mniam. - Jutro mój mąż na weekend zjeżdża, więc będę pewnie mniej aktywna :p Czeka nas oglądanie mieszkań, bo to, na które już w sumie się zdecydowaliśmy chyba nieaktualne (dzwoniła dzisiaj babka, że jakiś chłopak da znać do końca tyg.). Mój mąż będzie zawiedziony :( A jutro rano pojadę odebrać wyniki, na zakupy i wskoczę do ciuchlandu, bo jutro dostawa...
×