przypomniała mi się następna historyjka
Miałam wtedy ze 16 lat i byłam bardzo buntownicza. Wracam ze szkoły i na pytanie \"co dziś na obiad\" słyszę od mamy \"to co ugotowałam\". No i jak zawsze strzeliłam focha, bo nie lubie niespodzianek, tylko konkretne odpowiedzi. A wtedy były usmazone naleśniki. Nałożyłam jednego takiego ładnego na talerz, z szafy sięgnęłam jak mi się wydawało cukier puder i w złości jem. Dopiero w połowie zorientowałam się że to nie cukier puder coś taki mało słodki. Okazało się że to była mączka ziemniaczana. Ale mama miała ubaw ze mnie...