Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szyt

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez szyt

  1. joł ja na sekunde, bo mam mase zmywania a odcieli mi wodę ciepłą na 5 dni!!! zezwałam oczywiście na czym świt stoi, że kto to słyszał robić remont (zaplanowany) sieci we wrześniu. nic to jenak nie dało, ale co sie wyżyłam to moje :p. maż stwierdził tylko oględnie, ze nienormalna jestem, ale to nie on musi grzać wode do zmywania tłuszczu z patelni i beblać sie w tym łoju fuj! mam tak nieustawną (otwarta ) kuchnię, ze zmywara nie wejdzie ni chu...ja ;) i mam od 3 dni powrót do średniowiecza. mycie łba w misce to kolejna atrakcja dnia :o podaję maila kjokodyl@wp.pl i czekam na fotosiki szkrabów :)
  2. cześć Laski! ja juz w lepszym humorze bo Ninka zdrowa!!! to jednak była trzydniówa!!! :D po 3 dniach gorączka gwałtownie spadła, a na wieczór pojawiły sie male krostki na dole pleców i w ogóle cialko jakieś takie plamiste. dziś miała minimalne krostki na brzuszku, pod szyjką i na czole. dobrze, ze jej tak mocno nie wysypalo. niestety ciagle ma bardzo rzadką kupe...no i jest bardziej marudna niz przed chorobą. Tak jak mowisz Jonko, mamy już to za sobą, uff! Moje dziecie tez zrobiło sie płaczliwe w nocy. myślałam, że to przez gorączkę, ale jednak nie! wczoraj postanowiłam wprowadzić radykalne zmiany w zasypianiu i usypiać ją w łóżeczku. walczyłam bite 2 godziny i powiedzialam, że nie dam za wygraną!!! Nina byla bardzo śpiaca, ale i wściekła! patrzyla sie na mnie i normalnoe widziałam, ze mnie prosi, zeby ją wziąć. ja ją podnosiłam i kładłam, bo oglądałam kiedyś w tv że tak trzeba. Nina sie wściekała, próbowała zasnąc ale nie szło, rzucala nóżkami, aż sie spociła strasznie. po tych 2 godzinach, jak dochodziła już 12 w nocy (normalnie zasypia ok 21) włóżyłam ją do wózka bujnełam dwa razy i spala. przegrałam...ale już byłam padnięta chyba bardziej niż ona. pomyślała, że skoro tak ją wymęczylam to pośpi ładnie, a tu pobudka za 10 min i co 10 min!!! i to z płaczem. już nie wiedziałam, co ona chce. wygonilam męża a ja wziełam do siebie i jakoś dotrwałyśmy do rana. jejku masakra! to chyba taki okres, co dziewczyny? bo widzę, ze nie tylko ja tak mam. planuję zrobić jej pokoik i kupić nianię, ale w tej sytuacji to jest narazie niemożliwe. powiem Wam, że teraz mniej sie wysypiam, niz jak Ninka była bardzo mała. pozdrawiam wszystkie bez wyjątku :D
  3. jejku, Ninka mi choruje. okazało sie ze to nie zęby. może to trzydniówka, ale to będzie można stwierdzić jak pojawi sie wysypka, czekam na nią, bo chcę wiedzieć co to, a poza tym jeśli to trzydniówka, to już będzie za nami i wiecej nie powinna sie pojawić. Ninka bardzo cierpi, zmieniła sie nawet na buzi. ma smutne oczka i marudzi. na noc dostała czopek bo miała ponad 38 C, a o 5 sie obudziła z krzykiem i temp. 38,6 C. znów dałam czopek i zasneła, ale co chwilkę sie budziła i popłakiwała kilka chwil. musiałam masowac i przytulać. chochany biedny szkrabik. do tego ma rzadką kupe. czekamy z niecierpliwością do jutra na wysypką
  4. jej jak ninka cierpi od wczoraj straszliwe! zęby jak nic. jak jej odchylę dolną wargę to już widać jak dwa zębiska pną sie w górę! z jednej strony już sie nie mogłam doczekac na te zęby, a z drugiej nie mogę patrzeć jak cierpi i płaczę razem z nią. daję apap i calgel, ale to chyba tak bardzo nie pomaga, chociaż po apapie przynajmniej śpi póki działa. dzisiejsz noc to oszmar, a na dodatek wczoraj bli znajomi bedzdzietni i siedzieli od 2 w nocy...ona na dodatek ma urlop wiec się wyśpi, szkoda, że nie przyszło im do głowy, że ja mam małe dziecko... w sumie to chcieli sie zmyć o 22, ale to tak na pokaz bo lubię posiedzieć (jak nie bylo Ninki bywało, ze wychodzili o świcie ;) ), ale ja ich wtedy zatrzymałam bo Ninka dopiero co zasneła i miałam czas usiać i pogadac. powiedziałam, że nic sie nie stnie jak posiedzicie jeszcze z godzinkę, ale oni posiedzieli jeszcze 4 :o Ninka całą noc sie rzucała, od 5 nie spała. wziełam ja do łózka naszego. mąz poszedł do dużego spać, bo rano do pracy. ja Ninkę masowałam i usneła na brzuszku na 1 h. potem na plecki i stale musiałam masowac intensywne brzuszek, wtedy spała. a jak ja przysypiałam i przestawałam masowac, to bardzo płakała. no nie ta sama roześmiana Ninka co zwykle! mój mały brzuszek biedny :( no i miała wczoraj goraczkę podchodzącą pod 38 C. podeszłam do przychodni ale tam była jakaś stara pediatra, co już jej sie nic nie chciało i w sumie nic mi nie powiedziała. przy okazji ją zważyłam 7700 i 70 cm (wstąpiła sie chyba bo statnio czyli 1,5 temu też miała 70cm prawie 71) to zależy kto i jak mierzy) natomiast malutko przybrała bo wtedy ważyła 7400, ale na wadze szalkowej, a teraz na elektronicznej. nie sądziła, że tą ząbkowanie tak nam sie da we znaki! kirsten świetnie Cie rozumiem z tymi przechwalankami innych mam...też sie z tym spotykam. weź coś zrób z tym komputerem, bo sie wrzodów żołdka nabawisz! ja bym sie wściekła chyba! Jestem w szoku, ze twój brzdąc tak śmiga w chodziku! Ninka by chyba jeszcze nie dała rady. buziaki
  5. witajcie kochane!!! myslałam, ze w pracy bede miała wiecej czasu na pisanie, ale jakze sie myliłam. miałam zapieprz bo zrobiłam mega remanent i wyszło mi, ze zamykam hurtownie, bo po wszystkich opłatach zostaje mi całe 150 zł....nie odczuwałam tego, bo kasa na bieżco była z utargów, a poza tym od marca otworzyłam coś jeszcze, a na dodatek nie miałam za duzo czasu na księgowość , teraz wyszło szydło z worka :o no trudno, bede musiała zacząc kombinowac dalej. najważniejsze ze mieszkanie pomyslnie wynajete, chociaż duzo osób mówiło mi, że nie bedzi łatwo bo za dużo chce, ale znalazł się facio- jakiś tam główny zarządca allegro :) i wynajął! jupi Paolo kochana, bardzo sie ciesze Twoim szczęsciem! ja tez bałam sie zostawic Ninke na te 7 h, ale ślubny dał radę a i Ninka bardzo sie ucieszyła na mój widok-super sprawa :) w ogóle krzyczy jak jej znikam :) fajosko, czekałam na to :D Paolo, szkoda, że już nie mieszkam w Poznaniu, bo pewnie zostalbym Twoją klientką-kumpelką :) ultradźwieki to do usuwania owłosienia? czy do czego? ja marze, zeby sobie usunąc włosy z pewnych miejsc ;) na stałe, ale to droga sprawa niestety. a jeśli można wiedzieć to gdzie masz salon? Będziemy sie starali z mężem, żeby go przenieśli do Poznania, bo powiem Ci szczerze, że tu, na wschodzie nic sie nie dzieje i trudno z interesami...tak jakoś tu powolnie i ospale sie wszystko toczy. a do tego nie mam tu nikogo, nawet dalekiej ciotki, koleżanki tez bez szłau i do rodziców bardzo daleko. a poza tym chciałabym zacząc budować dom-to moje marzenie, a tu na pewno nie chce zostac do końca życia. a tak poza tym to u nas nic nowego. Ninka siedzi przez kilka sekudnd a potem pada ;) bardzo lubi lezeć na brzuszku i kręci sie na macie jak szlona! podnosi sie wysoko na rączkach lub pada na buzię i podnosi pupcie i wspina sie na kolana. na leżaczku już sie nie podoba, bo chce siedzieć i siłuje sie, żeby sie podniesć. niestety nadal je w nocy do 3 razy, a już zdarzało sie, że tylko raz i bardzo mnie to cieszyło. no nic muszę być cierpliwa. Kasiu C. Jak Kubasek sie pieknie podnosi, cudownie! buziaczki dla wszystkich.
  6. Amelko! Jak to sie dzieje, że zawsze spełniam Twoje życzenia! mówisz i masz, jestem jak na zawołanie! ;) Siwki, kochana mówiłam, ze będę 20stgo któregoś i jestem! dokładnie 27 :) troche zabrało mi przeczytanie zaległości, ale nadrobiłam i na bieżąco notowałam co mam napisać,co bym nie zapomniała przypadkiem ;) W pierszej kolejności życzenia dla Oliverka!!!!!!!!!!! Mój dziubek też jest bardzo towarzyski i taka na pokaz, bo jak są goście to ani jeść sie nie chce, ani spać tylko popisy ! Nowinki techniczne typu tv, pilot czy komórka to najlepsze zabawki, a oprócz tego worek foliowy,czy pusta butelka plastikowa! a niemądra mama wydaje majątek na tropikalne wyspy i inne cuda ;) Sypia w ciągu dnia 2 razy po ok 45 min. ale są wyjątki że i po 2,5 h! Najgorsze, że wszystkich pobudzi o 7, a potem mądralińska idzie spoać ok 10 :o ulubione figle to łaskotki na brzuszku i pod paszkami, ale nie mozna przesadzić, bo tak ją to gigla, że śmiech przechodzi w płacz, łaskotek jeden :). nakrywanie pieluszką czy ręczniczkiem są na miejscu drugim. dmuchanie na jej buziaka-mruga oczkami i tak śmiesznie nabiera powietrza-spróbujcie też :D jo przewijania zawsze biorę 2 pieluszki, jedna oczywiście do zabawy, bo Nina zawsze porwie mi całe opakowanie chusteczek, kremik lub właśnie pampersa :). A przewijanie stało sie od jakiegoś czasu nie lada wyczynem w rzeczy samej, bo Nina jest bardzo mobilna ;) na trzecim szczypanie i ciągnięcie mamy za włosy, a jak mama mówi ała i błaga Ninkę o litość, to dopiero zabawa! usypam ją nadal w wózku, ale jak tylko znów będę w domu z nią (teraz przez tydzien zastępuję moją pracownicę i tez z ciężkim sercem zostawiłam Ninkę z tatulkiem-ale o tym później), to postaram sie nauczyć ją w łóżeczku, tylko boję sie, że może być ciężko bo ona uwielbia to wożenie, a czasami jak mocno marudzi i nie może usnąć to ją musze bujnoć tak fest, ze oczka aż jej sie wywracają i śpi w 2 sekundy ;) kolejna rzecz jaką sobie wypisała to sflaczałe ciało, o którym wspomniała Jonka . ja to dopiero mam ohydne ciało, bo moim marzeniem jest waga właśnie 68 kg, o 60 to już nawet nie myślę! byli u nas znajomi i oglądaliśmy kasetę z naszego wesela i kurcze muszę przyznać, że wtedy fajnie wyglądałam! a teraz taki spaćlun. mój mąż nigdy mi nie dał nawet do zrozumnienia, ze jestem gruba, ale tak popatrzył na ten film z wesela i powiedział, że wytedy wyglądałam rewelacynie...aż mi sie płakać chciało i poczyniłam kroki, by znów tak wyglądać (przynajmniej w ciuchach bo bez już nie mam szans-wiszący bebzun z mega rozstępami) i od dziś mega dieta i ćwiczenia-polecam ściągnąć osiołkiem pilates for dummies). do pracy wziełam sobie dietetyczne jedzenie. mam nadzieję, że zapału nie braknie, bo napalona jestem na to chudnięcie na maxa :) niestety wieczorami na ogól przegrywam... laseczki, pisac tego posta zaczełam ok 11:30 a teraz dpoiero kończę bo tyle mam na głowie, że odpadam. praca, stale telefony a dodatkowo chce wynająć moje mieszkanie w Poznaniu i wiecznie zawracanie głowy, bo chcą oglądać. a i eszcze muszę poruszyć temat męża. wiec u mnie w \"sprawach osobisych ;)\" jest cudownie od czasu pierwszej miesiączki po porodzi, wcześniej to chyba bardziej z obowiązku, ale teraz cudownie :D ale nerwy mam na niego swoją drogą, szczególnie jeśli chodzi o opiekę nad Ninką. buziaki
  7. ja na jeda chwilke, ale widze, ze odbyło sie jakies wysyłanie zdjec a ja zostałam pominieta :( kjokodyl@wp.pl no i wpis do tabeli 1, Oliver - 27.02 - 51cm - 3700 - 68cm - 8500 - 2.Aleksandra - 23.02 - 54cm - 3660 - 66cm - 7000- 3.Natalia- 12.02- 54cm- 3240- 68cm- 7100- 1 4. Małgosia 09.02.- 52cm -3 kg- 68 cm- 6550- 8 5. Ninka 19.02.-56cm-3510 g-71 cm-7400 g- 0 po 27 bede bardzo czesto aj promis ;)
  8. cześć laski! jesteśmy od czwartku u rodziców, a tu stale jakieś odwiedziny i codzienna wyzyta u teściowej, wiec nie będzie mnie często. 27.08 idę do pracy na tydziene, więc bedzie mnie aż za dużo ;) a tak wogóle to Was tu też nie ma za często! ślemy buziaki
  9. heloł! myśle, że Siwek ma pralke, ale potrzebna jej będzie nowa/własna jak pójdzie na swoje ;) mam rację Siwuś? Ninka od wczoraj nie marudzi, jest grzeczna, ale noce nadal nieprzespane niestety. ja dzis jestem sflaczała jak mój brzuch po porodzie...i nic mi sie nie chce a wszystko musze :o
  10. witam! jak miło, że tak mnie podziwiacie i okrzyknełyście bohaterką :D no fakt, że jak jest poligon to musze sobie dawac ze wszystkim rade sama, ale na ogól chodzi do roboty na 7:30 i wraca o 15:30, a służba to średnio 2 razy w tyg. powiem Wam, ze na poczatku była u mnie mama i też miałam wrazenie, ze jestem niezdara i bez jej pomocy sobie nie dam rady, ale jakże sie myliłam! jak mama wyjechała (w sumie byłam już nią zmęczona), to wszystko jakoś lepiej zaczeło sie układać! ja nabrałam wiary w swoje mozliwosci i byłam bardziej zorganizowana. bohaterkami to sa dopiero Jonka i Patti, które mają dwójke małych dzieci!!! Siwku, gratulacje z okazji pierwszego ząbka! fajnie masz. u nas sie chyba jeszcze nie zanosi. Ninka od wczoraj namiętnie mówi ata! ata ata ata aż sie boję, ze pierwszym jej słowem będzie tata ;) paola--mój mąż też nie lubi jak siedze przed komputerem :) tyle mojego co postukam jak go nie ma :p
  11. witam z wieczora :) Kirsten, no Ninka raczej nie jest miesiąc starsza. chyba że urodziłaś 19.03 ;) Patti, ja słyszałam o tych ćwiczeniach, nawet sie z nimi zapoznałam, ale za cięzkie jak dla mnie. w ogóle kiedyś to nie było dnia zebym nie chodziła na silownie, a teraz...szkoda słow. a przydało by sie, bo brzuch wisi...fuj paola, cieszę sie ze wszystko gra! Ola miała robione echo serca? i powiem Ci tak, jak już nie chcesz karmić małej, to nie karm i nie miej wyrzutów sumienia i nikt napewno Cie za to nie potepi. dodam tylko tak od siebie, że karmienie butlą jest po 1 uciażliwe, bo trzeba myć stale te butle i w nocy nieprzytomna lecisz do kuchni, trzeba pamiętac, żeby zawsze woda była odstawiana w kubeczku i ciepła w termosie, a po 2 kosztowne (mleko za 34 zł starcza mi na niecały tydzień). ja nie karmię bo nie mam mleka. Siwku, może mała pluje słoikami, bo nie jest głodna? ja zauważylam, ze chyba za szybko po mleku dawalam małej słoiki, bo pluła, a teraz robię długą przerwę, Ninka porządnie zgłodnieje i wcina ze smakiem. i w sumie musiało też potrwac, aż ja sie nauczyłam ją karmić ;) teraz musze odpowiednio trzymać łychę, tak bokiem a ninka tak jakby sciąga z niej jęzorkiem :) a co do obowiazków domowych, to też w sumie wszystko na mojej głowie. ja mam tak, że bywa, ze jestem po 2 tyg sama, bo mąż na poligonie. czasem tak, że jest tylko na łikend, a bardzo czesto jest tak, że ma służbe i nie ma go od 9 rano do 9 rano :o wyrzuca śmieci i na tym w sumie koniec :o dodam, ze w Lublinie nie mam nikogo z rodziny, wiec jestem zupełnie sama. Rodzice mieszkają 360 km na północny-zachód :p stale mam nadzieję, ze tej nocy nastąpi przełom i Ninka ładnie prześpi bez jedzenia :D marzenia... p.s. tez nalezy do rzędu szczypawic ;)
  12. zuziu---zle mnie chyba zrozumiałaś :) mąż sam sie wyprowadził do duzego, bo jakiś tam bok ogląda, ale jak ninka już spi to ja tam z nim lezakuję i jest ok, gadamy dużo i inne sprawy ;) :D tylko w dzień troche fukamy na siebie, ale to minie :) a jedyne spychanie jakie sie odbywa w naszym domu, to za sprawą Niny-rozpychalskiego stworka :)
  13. napewno nie głodzisz! dzieci na cycy mogą nic nie dostawać do 6 miecha! a poza tym na cycu nawet jak grube dziecki, to ponoc nic nie szkodzi, gorzej jak utuczone na sztucznym. ja sie boję żeby jej nie utuczyć, bo sama byłam zawsze pulchnym dzieckiem i wiem jakie miałam z tym problemy. Nina do tej pory malo jadła. do 4 miesiąca była bardzo szczuplutka, potem jak wprowadzilam kachy to znacznie przybrała, a od wczoraj wcina z checia po calym słoju( w końcu nauczyła sie jesc z łychy), ja sie z tego ciesze, ale boję sie czy to nie za dużo. chyba będe jej dawała po 3/4 słoika. normalnie, wiecznie coś! u nas sie tak porobiło, że maż spi w dużym, a ja z ninką w łóżku. nie powinno tak być ale jest bo: Radek chce sobie poogladac tv do późna, a w sypialni ja zabraniam jak dziecko spi. Ninka śpi ze mna ze względu na te ciagłe pobudki i na to, że muszę ja karmic na leząco :o ale jak tylko jej sie unormuje ze spaniem, bedzie spała w łóżeczku, a nawet w swoim pokoiku. Nina zasypia w pozycji na godzinie 12 a budzi sie na 3 chocbym ją w nocy poprawiała 10 razy :) nie wiem, może jakas żyła wodna tam biegnie? generalnie nad ranem jestem zepchnieta prawie na podłoge a łózko ma 1,6 m :)
  14. kurcze ja teraz sie martwie, czy moja nie je za dużo? /stale schiza/ zjada w dzien CAŁY słoik dania z gerbera i CAŁY słoiczek /mały/ jabłek . czy powinnam dawac jej po całym? wazy ok 7300 i ma 71 cm paola---no rozumiem cię doskonale, że nie wiedziałaś co w takiej sytuacji robić/ręce opadają/, ja tak miałam wczoraj jak wyciągałam butelki i smoczki ze sterylizatora i wszysko wypadło mi na podłogę...zaczełam \"wyzywać\"-delikatnie mówiąc ;) bo juz na nic nie mam siły! w ogóle stale sie kłóce z mezem ostatnio, jestem na maxa rozdrażniona, a on oazą spokoju tez nie jest i wojna co 5 minut. na szczescie taka pieciominutowa :) a dziś dodatkowy dól, bo na wadze 2,5 kg na +. cholera jasna człowiek sobie pozwoli na troche wiecej przez łikend i takie efekty. a zrzucac to myszę przez 2 tyg! mam na maksa rozwalony metabolizm, powinnam chyba nic nie jesc, żeby wygladac jak człowiek. niedługo zacznę tyc od wody i sałaty :o zuziu---kache daję jej od dawna. a na samej butli jest od ok 1,5 miesiąca, wiec to chyba jednak nie tesknota za cycem-dawno juz o nim zapomniała :(, ale dzieki za rady-każda cenna Jonko---super mama poradzi sobie ze wszystkim ;) nawet farba jej niestraszna! :D
  15. wysłałam na spacer i mam chwilkę dla siebie, oczywiście wykorzystam to na wpis i na spanie :D ale sie rozpisałyście gaduły dwie! zuziu---moja Ninka nie siedzi :) ona jest w leżaczku z nogami w górze :) do siedzenia to tylko z podparciem, ale nie za często, bo nie wolno, chociaż ona by chciała. paola--ale mi narobiłaś smaka na lody z maka!!!!!!!! ja na Twoim miejscu tez bym sobie nie żałowała :) Nina dziś ŁADNIE zjadła cały słoiczek warzyw z królikiem Gerbera!!!!!!!normalnie w szoku była i jak by było wiecej to też by wciązgneła :) niestety w nocy bez zmian. pierwsza pobódka była zaraz jak wyłączyłam komputer czyli po 23, potem standard 2, 5,7...ojojoj:o buziaki śle i idę spac :D Kasiula, łer ar ju? Jonka---Jaś też slodki, nie bój nic :)
  16. paola weź nie strasz! Siwku, śliczna mała buzia jest, ale nic nie słychać, przynajmniej u mnie :( a teraz sie żegnam na serio bo wiecie jak ja mam...zaraz pobudka za pobudką...
  17. plan wykonany w 50%, czyli butle wstawione, hawira ogarnięta, tylko myć i spać, ale zeszcze wpadam na chwilke, bo tyle komplementów to dawno żem nie słyszała ;) jesteście przemiłe paolciu i Siwku :) ale Siwku nie obawiaj sie, jak schudnę te 15 kg to jeszcze bedzie mnie sporo, wierz mi :) ja tez kg ciążowe juz prawie zgubiłam /jeszcze 2 może 3, ale 18 juz poszło!/, teraz to co mi przyrosło przed ciążą, a tego tez sporo jest. ja schudne 10 to tez nie będzie żle. paola---Ninka tez kiedyś zamierała jak widziała aparat, ale ostatnimi czasy sie oswoiła i pozuje jak szalona ;) musiałam do niej gadać i zabawiac tego mojego brzdąca :) i jeszcze Ci powiem, ze dziś pierwszy raz byłam na Twoich bobasach z dźwiękiem włączonym i byłam w szoku jak pięknie zrobiłaś ten ostatni pokaz!!! aż sie łezka w oku kręci...pięknie
  18. hahahah paola sie odchudza! hahahah! jak na siebie patrzec nie mozesz chudzielcu, to nie zaglądaj na moje bobasy czasem, bo tam sie pojawiamze zdwojoną siłą /jeśli wiesz co mam na myśli/ ;) właśnie miałam Ci pisać, ze zazdroszcze chudości! ja mam jeszcze jakieś 15kg do zgubienia :o a co do prezentów od męza, to nigdy mi ich nie robił/ no chyba, że urodzini itp. ale takich spontanicznych newer :( a wiecie co mi dał na urodziny w tym roku? zerwał kilka róz pod swoja jednostka i przewiązał je szurkiem urwanym od wojskowych noszy :D urocze to było ;) a teraz lece myć butle, ogarnąc hawire, myć i spac, pewnie do 12 mi zejdzie :o buziaki
  19. paola, :D no sajgona mały z tymi bobasami, a Ty w dodatku pracujesz w terenie ;) dzielna jesteś, nie ma co! :D
  20. moja Ninka, też słuchała i sie uśmiechała/słodziak jeden z tego Twojego synka :). ale nie wiedziała co to i patrzyła na przemian na mnie i na telewizor. ja też mam mały filmik ninkowy i może mi sie uda :) to chyba tak z maja jest bo Ninka już dawno w tego pajaca sie nie mieści :) http://www.wrzuta.pl/film/nGO8k4q57j/mov00523
  21. jejku dziewczyny spłakałam sie jak szalona! ogladałam niedawno teleexpress, a w nim historie małego Mateuszka...biedactwo takie schorowane i z ubogiej rodziny...napisałam do teleexpresu i podali mi nr konta tego biedactwa. wpłaciłam nieduzo, bo stówke (nie mam kasy bo w interesach sezon ogórkowy), ale myślę, że nie jestem jedyna, która im pomoże i w sumie uzbierają potrzebną kwotę. rany, takich dzieciaczków jest niestety dużo wiecej, a kazdemu nie sposób pomóc. choroba dziecka to najgorsza rzecz jaka sie czlowiekowi moze zdażyć... codziennie jestem wdzięczna losowi, ze mam zdrową córcię...
  22. kirsten---polizac :) ona troche pogryzie tymi swoimi dziąsłami i cos tam wciągnie, ale nie ma co panikować, nic jej nie jest :) a filmik to chyba na www.youtube.com albo www.wrzuta.pl :D
  23. czesc laseczki. pisze jedna reka wiec bez znaków :) ninka zajmuje druga i zaglada co ja tu stukam :) paola, wielkie dzieki za instrukcje, ale nie mam narazie czasu tego rozkminic. 27.08 ide do pracy na tydzien, bo pracownica ma urlop, to wtedy sie tym zajme, bo w pracy mniej roboty niz w domu he he siwku, trzymam za was kciuki, napewno sobie poradzicie. ja juz chyba bym nie dała rady mieszkac z rodzicami, bo mimo iz zawsze mielismy super kontakt, to wole byc u siebie :) teraz jedziemy do rodziców na 3 tyg. a ja juz bym chetnie wróciła do domu ;) cena rzeczywiscie bardzo atrakcyjna. zuziu, no nie wiem co poradzic na te biegunki, my raczej mamy w druga strone, czyli dosc twarde kupy. nina niestety nie chce niczego pic i to chyba dlatego. co do bólu kregoslupa, to ja jak sie zegne, np. przy kapaniu, to nie moge sie wyprostowac! normalnie masakra. dodam, ze nie miałam znieczulenia w kregoslup, tylko ogolne. moja nina uwielbia nektarynki-fotka jak wcina na bobasach :) kasiu c, jak tam po chrzcinach? czekam na foty! pogoda chyba dopisała, co?
×