Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Malgorzatka26

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Malgorzatka26

  1. mada a jak juz dostane child benefit to moge sie starac o sure start maternity grand? wogole to juz raz zostalam oskarzona przez pewna angielke ze przyjechalismy tu i tu chcemy miec dziecko zeby wykorzystac anglie i sciagnac angielskie benefity. Uwierzycie? takie chamstwo. Przeciez tak jak kazdy pracuje i tu mieszkam wiec mam takie same prawa. Tu na forum tez sie spotyka takie opinie i to polakow. Co kieruje takimi ludzmi? mada jestes skarbnica wiedzy o paszportach... :) niedlugo pewnie bedziesz tez dzielic sie wrazeniami z przyrostu brzuszka... wiec wlasciwie wszystko mozna z paszportem zalatwic tutaj. a w Polsce jest obowiazek zarejestrowania dziecka w urzedzie stanu cywilnego w ciagu dwoch tygodni podobno, wiec jak to sie ma do dzieci urodzonych za granica? olga, ja jak chce zeby dzidzia sie zaczela wiercic, np podczas ktg, to raz dwa kilka lykow zimnej wody i dziala, pewnie lepiej niz jakies durne podskoki... Oni tu w anglii zadko wykazuja sie blyskotliwa inteligencja, choc staram sie nie generalizowac. ja mam usg co 1 albo 2 tygodnie. A ostatnio lekarz stwierdzil, ze przydalo by sie tez zrobic skan watroby, bo nie bardzo wyszly mi wyniki enzymow watrobowych. myslalam, ze moze zrobia to wiec przy okazji usg dziecka, ale ci kazali mi czekac 2 tygodnie na list i w koncu zaprosili mnie na liver scan w ten piatek. Inny department, ale ta sama pani od scanow. W polsce mialam scan i oczywiscie lekarz patrzyl na dziecko, szyjke macicy, watrobe, nerki i co tam jeszcze widzial. A tu...no coz... szanta jak twoj Mieszko? O malenstwo w brzuszku sie nie martw, najwyzej ty zlapiesz tego wirusa i dzieki twemu twoj dzidzius urodzi sie juz odporny na niego. a ty- silny, zdrowy organizm, nawet tego nie zauwazysz. Chyba nie nalezysz do chorowitkow?
  2. oj szanta ja sie jeszcz na sprawach chorob i goraczek dzieci nie znam, ale kjuz sie boje jak to bedzie. Oni na tak wiele rzeczy mowia ze to normalne :( zycze zdrowka twojemu synkowi. zajrze pozniej bo w koncu trzeba cos zrobic z ta sobota (ja jeszcze w pizamie)
  3. rudadora gratuluje i zycze powodzenia w starciach z przeszkodami. Mada dzieki za kolejne informacje. Nasz dzidzius bedzie jednak tylko polakiem jak na razie, bo my sie jeszcze nie staralismy o rezydenture. Ile to trzeba tu mieszkac zeby to latwo zalatwic, trzy lata? my jestesmy tu poltorej roku. Zadzwonily do konsulatu w poniedzialek. Czytalam na ich stronie. ciekawe. http://www.londynkg.polemb.net/index.php?document=96 rzeczywisci troche drozej niz w polsce, ale bez przesylania dokumentow i angazowania osob trzecich
  4. dzieki mada. rzeczywiscie na stroinie polskiego konsulatu jest soporo informacji. Myslalam, ze wiekszosc spraw trzeba zalatwiac w Polsce tak jak pesel i akt urodzenia, ale moze da sie to wszystko zalatwic po prostu tu, moze szybciej i latwiej. Tylko czy to jest tak ze gdzie zarejestruje sie dziecko po raz pierwszy tam przez cale zycie i tylko tam bedzie mozna uzyskac odpis aktu urodzenia? To moze byc klopotliwe jesli kiedys bedziemy mieszkac w Polsce.
  5. no i jestem dzis strasznie glodna, bo mam dzis scan watroby i nie moge jesc 6 godzin przed nim. tylko sucharek i dwie szklanki wody
  6. wlasnie wrocilam od mojej midwife. Stanelam na wage +17 bylo jak zwykle milo. pogadalysmy, ale niewiele sie dowiedzialam nowego. Ona lub inna midwife przyjdzie do mnie do domu dzien po urodzniu dzidziusia, a health visitor 8 dni po. Pierwsze szczepionki sa ok 8 tygodnia. Oczywiscie dostane list. epidural podczas porodu daja jak rozwarcie jest juz 3-4 cm, zeby nie wstrzymalo porodu. a o dokumentach to ona nie wie wiele. W szpitalu dostane jakies papiery, a inne wysla do biura urodzen czy cos takiego i ja mam tam zadzwonic i sie umowic, a wydanie certyfikatu trwa zazwyczaj ok 10 dni. od dwoch lat nie spedzilam swiat w domu i juz przestaje wierzyc, ze w tym roku bedzie inaczej :(
  7. ja sie zastanawiam czy ten dowod nie bedzie mi potrzebny do wydania angielskiego certyfikatu urodzenia sie dziecka. Anglicy wcale nie przywiazuja wagi do dokumentow. Uwierzysz, ze wszedzie zmienilam nazwisko tutaj bez okazania zadnego dokumentu? Jedynie w banku chcieli. Moglabym sobie wymyslic jakiekolwiek z kosmosu. Ale moze jednak rejestracja dziecka to dla nich wystarczajaco wazne zeby trzeba to bylo potwierdzic dokumentem tozsamosci matki. Jutro zapytam midwife. moze bedzie cos wiedziec. A moj paszpart jest nadal podobno wazny i moge go uzywac. Moje wizyty w Polsce zawsze byly za krotkie na zalatwienie tej sprawy, ale powinnam sie w koncu za to wziac, bo juz mam dosc zastanawiania sie ktorym nazwiskiem powinnam sie teraz podpisac.
  8. ja juz sie nauczylam ze jak sie kilka na link to trzeba jeszcze wymazac 20% ktore sie pojawia na koncu . A z paszportem to wlasnie jakos tak. Mialam nadzieje, ze w koncu te swieta uda nam sie spedzic w Polsce, ale chyba jednak nie :( u nas to jeszcze bardziej skomplikowane, bo ja jestem zameldowana gdzie indziej niz moj maz, a dzidziusia chcielismy zameldowac tam gdzei mezus, a podobno mozna tylko tam gdzie meldunek matki. wiec trzeba mnie najpierw przemeldowac, a potem zameldowac, a to wszystko zaocznie, bo mnie tem nie ma i nie bedzie. Oczywiscie w mame wierze, bo ona wszystko potrafi, ale zameldowac...?. No i jeszcze podobno trzeba czekac miesiac na nr pesel dla dziecka. Zastanawiam sie czy moge wyslac do Polski moj dowod osobisty. Potrzebny bedzie tam na pewno do tych meldunkow, ale nie wiem czy tu mi tez nie bedzei potrzebny bo to moje jedyne ID z nowym nazwiskiem. Paszport mam na panienski Wiem ze moje pytania nie bardzo sie kwalifikuja do tego topiku, ale moze ktos zna chociaz czesc odpowiedzi, albo byl lub jest w podobnej sytuacji...
  9. nie widzialam tego oddzialu i nie wiem czy mozna go zobaczyc. Na jutro umowielma sie moja community midwife i sobie z nia pogadam. Wlasciwie to nie mam wiekszej potrzeby, ale bardzo dawno jej nie widzialam i nie chce zeby sie pczula niepotrzebna, zwlaszcza ze to wlasnie ona powinna do nas zagladac juz po porodzie, prawda? Zapytam ja czy mozna tak sobie wlasnie pojechac i obejrzec odzial polozniczy. A jak nie to powinna wiedziec z czego moge korzystac przy takim porodzie i wogole jak to bedzie wygladac. Ona jest bardzo mila i ma super angielski akcent, tak ze bardzo przyjemnie sie z nia poprostu rozmawia. Jesli chodzi o znieczulenie to mi sie wydaje ze nie bada mi robic z tym problemow. ja zapytalam mojej lekarki czy takie porody sa dluzsze i bardziej bolesne, a ona powiedziala ze tak najczesciej wlasnie jest i sama zapytala co mysle o epiduralu. A z tym rozwarciem szyjki to wlasnie prawda.Zeby zminimalizowac ryzyko zatrzymania akcji porodowej podaje sie epidural dopiero przy okreslonym rozwarciu szyjki.
  10. myslisz, ze bede mogla korzystac z wanny podczas takiego porodu? o tens maszynie slyszalam, ale nie wiem jak to dziala. jakies tam prady, ale jak to pomaga? a epidural chyba nie szkodzi dzecku prawda? no i jestem w trakcie przegladania tego topiku i mam mieszane uczucia. Jestem raczej za jak nanaturalniejsza droga, oczywiscie jesli wszystko jest ok. Nie rozumiem wogole idei cesarki na zyczenie, tak powszechnej w polsce. A jesli chodzi o pozycje przy porodzie, to mi sie wlasnie wydaje, ze tu w anglii nie zmuszaja kobiety do lezenia plackiem, tylko moze przybrac wygodna dla siebie pozycje. o jejku jaka ja jestem ostatnio zadowolona z tej opieki w anglii, zebym tylko przez te dwa tygodnie nie miala powodow do zmiany zdania :)
  11. to taki myk, ze spodnica sie rozciaga :D dzieki za link. Zaraz poczytam. ale porody w domu to tylko przy takich ksiazkowych, bezproblemowych porodach. Ja juz nawet o wannie przestalam marzyc... :( tez sie troche naczytalam o tym, ze epidural moze wstrzymac akcje porodowa, ale wydaje mi sie ze oni tu wiedza wiecej o srodkach przeciwbolowych i ich uzywaniu, bo sa bardziej powszechne.W Polsce nadal wiekszosc kobiet z nich nie korzysta, moz\\e dlatego, ze z tego co wiem trzeba za nie placic. Nawet moja mama dzis musiala skomentowac, ze ona urodzila nas troje bez znieczulenia. NIe chcialam sie spierac... TY szanta pierwszy raz rodzilas w Polsce prawda?
  12. dzieki za odpowiedz agniecha. Chodzi o to ze ja zadnych skurczy nie czuje. Tylko ktg je pokazuje. Polozna powiedziala zebym zadzwonila do nich na oddzial jesli zaczne odczuwac przy nich bol. Moze to rzeczywiscie z wysilku, bo dzien wczesniej mialam ekstra dlugi maraton po sklepach. No i ekstra, ekstra dlugi jak na finiszujaca ciezarna :D
  13. czolem doswiadczone mamuski. Mam pytanie do Was. Topik chyba dobry...rady i wskazowki... Jestem w 34 tygodniu +6 dni. Mialam dzis ktg i tam przy okazji mierza skurcze. Ja surczy nie mialam, przynajmniej nmic nie czulam, ale to urzadzenie do ktg wykrylo mi az 6 skurczy w ciagu 40minut. No i ono rysuje tez wylres i to wygladalo jak dla mnie troche dziwnie bo te piki z wyzszymi procentami byly tak raczej regularne. Czy to byly te skurcze przepowiadajace.. Braxtona-Hicksona. Po prostu troche praktyki...? Przepraszam za niefachowosc mojego pytania, ale nie znam sie na tym ;)
  14. moze dzis jest taka pogoda na wysokie cisnienie. MI dzis zmierzyli i wtszlo 140/88. Ale ja zawsze mialam jak w zegarku, zawsze w okolicach 120/80. zdziwilo mnie to i potem mi powtorzyli i bylo juz nizsze, bodajze 132/72. Tez padlo slowo pre-eclampsia, ale nie bylo to cisnienie na tyle duzy zeby to podejrzewac. MAja mi tez sprawdzic cisnienie w niedziele, przy nastepnej wizycie. oj dokladnie liczac to zostalo mi jeszcze 2 tygodnie i jeden dzien. mam sie cieszyc czy bac? Na pewno zdecyduje sie na epidural. Nie bede zgrywac bohaterki, bo nie sadze zebym dobrze znosila bol. Mezus moze ze mna byc podczas akcji porodowej, ale dopoki sie nie zacznie to tylko w godzinach odwiedzin. szukam sobie pizamki i najbardziej puchatego szlafroczka jaki znajde nas te okazje. A jeansy ciazowe tez mialam, ale ostatnio sie juz w nie nie miascilam. pupa ok tylko pod brzuchem mnie juz cisna. Teraz poprawiem sobie humor chodzac w spodnicy rozmiar 8, ktora tez w nexcie kupilam, ale nie ciazowa. Udaje ze te 15 kilo to wszystko w brzuszek poszlo :D
  15. bylam u lekarza. Ide do szpitala 14 wrzwsnia i zaczna mnie indukowac. wiec nasza corcia urodzi sie 14 albo najpozniej 15. 11 wrzesnia, dokladnie w moja 26 urodziny maja mi cos tam zrobic z szyjka macicy, co moze samo spowodowac porod w ciadu 48 godzin, a jak nie to w czwartek juz pelna para beda sie starac wywolac skorcze. Lekarka powiedziala, ze rzeczywiscie taki porod moze byc dluzszy i bardziej bolesny, ale polecila mi epidural i powiedziala, ze w zaden sposob nie szkodzi dziecku. Ona jako jedyna potrafi wypowiedziec moje imie. Wszyscy byli bardzo mili. W wiekszosci juz mnie poznaja i od razu wiedza o co chodzi. Przepraszali mnie ze tydzien temu musialam tyle czekac. Nawet panie w recepcji mowily ze dzis bedzie szybciej niz ostatnio. MUsialam strasznie wygladac tydzien temu, skoro mnie zapamietali. Ale jak sobie przypomne jak podle sie czulam , to sie nie nawet nie dziwie... wam wszystkim dziewczynom na forum zycze takiej opieki jaka mi zapewnili tutaj, ale nie zycze wam jednoczesnie zebyscie mialy powody do takiej opieki. jednym slowem zdrowka zycze
  16. znalazlam jakis stary topik o czkawce i tez sie doczytalam ze dobrze ze ma czkawke. Ale tez na poczatku sie martwilam troszke...bo to troszke dziwne uczucie... tak mozna czkac w wodzie...? :))
  17. a moja dzidzia ma chyba czkawke. hehe. Ale to fajne :))
  18. dobrze ze potrafimy zauwazyc te pozytywy :)) . Oby ich bylo jak najwiecej. ja juz czuje sie jak prawdziwa kulka. Ciezki ten moj brzuszek i ciezko sie z nim poruszac. Jutro sie dowiem kiedy moja moja dzidzia sie urodzi :)) . Aha - pomylilam nick ostatnio - malgorzatka80 to tez ja.
  19. ja na te moje badania ctg chodze na oddzial, tzw ante natal. Zaraz obok sa noworodki. Az milo popatrzec jak polozne chodza z dzieciaczkami na rekach. Jak tak dzis patrzylam na nie to bardzo milo to wygladalo. Nie wiem czy moje wyobrazenie oddzialu polozniczego w polsce nie jest zbyt nasaczony opowiesciami rodem z krypty, ale wydaje mi sie ze wlasnie w polsce ludzie pracujacy na takich oddzialach nie maja serca do swojej pracy. jak o tym mysle to widze jedzowata polozna krzyczaca na kobiete ze znow zabrudzila przescieradlo, albo jak kapia noworodki pod kranem. Moze w mojej wlasnej naiwnosci sadze ze w anglii nie spotyka sie takich zachowan. JAk na razie jeszcze nie spotkalam sie z przypadkiem nieuprzejmosci w tutejszej opiece zdrowotnej. Nie licze mojego GP, ktory bynajmniej nie jest anglikiem. oczywiscie sa ine minusy, mysle bardzo powszechne- np wielogodzinne czekanie. mam nadzieje ze jak kobietra przyjezdza rodzic to nie kaza jej czekac
  20. a wiecie co jest jeden pozytyw w tej naszej anglii nie trzeba placic za srodki przeciwbolowe przy porodzie. Dobrze tez dostawac wszystkie leki ze free.
  21. swedzenie przeszlo na tyle, ze moge spac. Nie wiem teraz juz czy to dzieki lekom ktore zbily te wartosc, czy tym drugim ktore mialy tylko zlagodzic swedzenie. teraz czuje tak jakby gesia skorke na calym ciele. Dzis bylam w szpitalu na ctg i pobrali mi krew. W srode . mam wizyte u lekarza, dowiem sie jakie mam teraz wyniki i tym razem zamierzam zameczyc go pytaniami o porod. Dziekuje ci za odpowiedz o witamince. Poprosze mame zeby mi przywiozla.
  22. a kto wie czy maluchom w anglii podaje sie witamine D.
  23. syre start maternitb grant- tu masz strone. http://www.surestart.gov.uk/surestartservices/support/helpwithchildcarecosts/maternitygrant/ ale mi sie wydawalo ze dostane, a tu chyba nici z ekstra pieniazkow
  24. Szanta ja czytalam ze w 35 tygodniu dziecko ma juz rozwiniete pluca i jest gotowe do narodzenia, oprocz tego ze musi jeszcze przybrac troszke na wadze. Po prostu jest chudziutkie. Nie wiem czy te wyniki takie zle. norma jest do 9 a ja mialam 30. Ale tydzien wczesniej 6, wiec szybko wzroslo 5-cio krotnie. Kazali mi brac te leki w podwojnej dawce. A na swedzenie dali mi jakis piryton przeciwchistaminowy i masc mentolowa. Smialismy sie z mezuskiem ze jak bedziemy sie juz bardzo bali i pora juz bedzie dobra, to popracujemy sami nad wywolaniem porodu. Naczytalam sie na topich dziewczyn co juz przechodzily termin ze jest kilka matod przyspieszenia porodu. Najrozsadniejszy wydaje mi sie masaz sutkow, ktory powoduje wydzielanie oksytocyny, a tego wlasnie trzeba zeby sie zaczelo. Brzmi niesamowicie, ale juz tak bardzo boimi sie o dzidziusia :( Staram sie ufac tym wszystkim madralom w szpitalu i wydaje sie ze wiedza o czym mowia, ale nauczylam sie ze wszystko co lekarz powie trzeba probowacjednak sprawdzic samemu, bo nie ma ludzi nieomylnych. Rozumiem bardzo dobrze co przezywalas w poprzedniej ciazy. Zycze zeby tym razem cie to ominelo.
  25. o ciesze sie ze w koncu cos sie ruszylo w tym topiku, bo ostatnio jak tu zagladalam to nie bylo prawie nikogo. Ja postanowilam od dzis nie pracowac. Mam to gdzies. w sumie tylko tydzien wczesniej niz planowalam pojde na urlop, ale dzidzia jest najwazniejsza. Szanta ja jestem teraz 33 tygodnie i 6 dni dokladnie. Roziwazywac mi beda porod podobno 37 albo 38 tygodni, ale ja chce jak najszybciej, byle przed 38 bo w tym tyg moja siostra stracila swoje malenstwo. Wiec zostalo mi juz na prawde niewiele. W koncu odkrylam dobrodziejstwo zimnych prysznicy, a najbardziej mi pomaga jak wloze stopy do lodowatej wody. Dobrze ze pogoda nie jest taka jak w lipcu, bo chyba bym uciekla gdzies na grenlandie. Super ze tyle malych Polaczkow przyjdzie niedlugo na swiat. Nie martwcie sie dziewczyny. NIe wszedzie, nie w kazdym szpitalu jest zle. Ja wierze bardzo mocno ze bedzie dobrze, choc boje sie jak cholera. Ale to tak po cichu bo przed wszystkimi zgrywam twardzielke, ze porod mnie nie rusza. Wiec ciezko mi sie przyznac ze mam cykora. Szanta nie martw sie na zapas. Mojej siostrze w drugiej ciazy cholestaza sie nie powtorzyla, wiec to nie jest zasada. Moze tym razem cie to ominie
×