to ja dwudziestojednolatka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez to ja dwudziestojednolatka
-
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Ginka, preczytalam dopiero tera Twoj wpis i bardzo mnie zaskoczył... a raczej to, że on Cie zostawił jak wyjechał, a Ty pojechałas za nim? Hmm dlaczego to zrobiłas? Dlaczego chcialas ciągnac to na siłe? Brnąc w to mimo to, ze on juz nie chciał? Ja gdybym przezyła takie coś nigdy bym juz mu nie dała wyjechac... On teraz sie stara, ale minely dopiero 2 tygodnie, nie masz takich mysli, ze niedługo znowu zerwie? Napisz cos wiecej... Co Ci mowił, gdy zrywał? Pozdrawiam i życze duuużo siły ---------------------------------------------------------------------- Natalijko czekam na Ciebie :* -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Kopytko, na prawde myslisz, że go żal śliska? Hmm znając jego to jakos nie chce mi się w to wierzyć, ale nie jestes jedyną osoba, która tak twierdzi... tylko szczerze- ja jednak mysle ze wcale nie... Wow, pojawiła się mozliwosc szybszego powrotu? Ale masz fajnie :) Na pewno serducho skacze się ile moze z radosci :) Pisz co postanowił? Pozdrawiam cieplutko! -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Dziewczyny dziękuje Wam, że czekałyście na mnie, jestescie kochane:* Ja równiez tęskniłam za Wami, gdy nie mialam dostępu do netu, nie mogłam sie doczekać, kiedy zobacze co u Was słychac?? :) Natalijko bardzociepło mi sie zrobiło na serdeuszku, gdy przeczytałam, że steskniłas sie za mną jak za przyjaciołką :) Ja za Tobą róznież dziękuje ze jestes Opiekuj się Twoim ukochanym, trzymam kciuki, żeby wiecej było tych dobrych dni :) Kopytko ciesze, ze Twoj zadzownił i widze, że na prawde dobrze jest miedzy Wami, to wazne, że on potrafi Cie uspokoić swoim telefonem, oby tak dalej, zobaczysz wytrwacie i bedzie Wam jak w niebie po jego powrocie :) W. cieszę się, że jestes taka szczesliwa! To swietnie, ze wyjechaliscie razem na pare dni, zazdroszcze:) Ja równiez, jesli kiedys w życiu mialabym podjąc decyzje o jakims oddzielnym wyjezdzie, powiem stanowcze nie... UKochan_a prosze Cie napisz cos wiecej... jak zapewne wiesz, moj zwiazek tez nie zdał egzaminu... tzn. ja uwazam, że zdałam, bo do ostatniego telefonu pisalam ze kocham i czekam i błagałam by zadzwonił (mam wszystkie te smsy zachowane) ale on nie chciał juz mnie Pozdrawiam wszystkie osoby, ktore tu zaglądają, dziekuje Wam za dobre słowo... -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Cześć Kochane:* Przepraszam, że długo nie pisałam, ale najpierw wydarzyło się coś, co powodowało, że przez kilka dni nie mogłam dojść do siebie... a do tego przestał mi działać net na kilka dni i tak wyszło... :( Dziewczyny muszę Wam napisac coś strasznego, coś w co dosłownie nie potrafię uwierzyć... myśalalam, że moj były zrobił już wszystko, co najgorsze, ze przeszedł sam siebie tak mnie traktując, nie dzwoniąć, rozmawiając jak z obcą osoba, pisząć ze nie usłysze juz kocham i że mam sobie kogos znalezc w Polsce... Jeszcze nikt nigdy mnie tak nie zranił jak on, bolało, boli i pewnie zawsze będzie ale jakoś żyłam, jakoś mijały kolejne dni, czasem z wielkiem dołem ale dawałam rade... Powoli zaczęłam godzić się z tym, że On był moim wielkiem błędem, że nie kochał mnie na prawde, że jest palantem i nie chce go znać... myslalam, ze zaczynam godzić się z tym, że to jest koniec i trzeba żyć dalej... no cóż, nie przetwał tej rozłąki, wolał sie rozstać, ok... A tu nagle prawie tydzien temu, w niedziele wracając akurat z koscioła dostaje smsa... zamurowało mnie, gdy zobaczyłam, że to ON... po prawie miesiącu ciszy od dnia rozstania... gdy przeczytałam co mi napisał, myslalam ŻE UMRE................... Po prostu ustałam na środku ulicy i nie mogłam zrobić ani jednego kroku... nie wierzyłam, ze po tym co przeszłam, po tym jak niewyobrazalnie bardzo mnie zranił, mnie czekającą na niego, odliczającą codziennie ile dni zostalo do powrotu, kochającą i teskniącą tak mocno, czysto i prawdziwie... nie wierzyłam i nadal nie wierze, że po tym wszystkim on ma czelność napisać mi takie słowa....... prosze oto jego sms: \"Nie myliłem się w ogole...a mój wyjazd był strzałem w dziesiątke. Niczego nie żałuję stało się jak miało się stać. Widać tak musi być. Tak jest lepiej.\" Cały dzien siedzialam i myslalam o tych słowach, próbowalam zrozumiec o co mu chodzi i wiem, ku*wa wiem co znaczą 2 pierwsze zdania... ja rozumiem je tak, że on pojechał tam sprawdzić nas, czy wytrwamy, i że TO JA ZAWIODŁAM! Że to moja wina.... Czuje sie jak gówno, jak szmata, jak totalne zero. NIE CHCE KOCHAĆ. NIGDY WIECEJ. -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Haloo haloo kobietki gdzie się podziewacie? Napiszcie co słychać, nie chce być tu sama dziękuje za kazde czułe słowo, jestescie wspaniałe -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Kiedyś było inaczej, Wspólne dni, marzenia. Teraz tego już nie ma. Dzisiaj to tylko wspomnienia. Pamiętasz co mówiłeś? Że jestem najważniejsza. Że kochasz mnie najbardziej na świecie. Teraz wiem, że kłamałeś. Nie masz już dla mnie miejsca. Jeden wyjazd i odstawiłeś mnie spowrotem na półkę, jak zabawkę, która Ci sie znudziła. Nigdy nie zapomnę Naszych wspólnych chwil. Wciąż są w mojej pamięci. Tak na zawsze bliskie mi... Tak Jak kiedyś. Gdy (kłamałeś że) mnie kochałeś... -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Natalijko na prawde jest tak źle, że mozesz powiedziec o sobie (o waszym zwiazku) ze jestes nieszczesliwie zakochana? Czy wydarzyło się coś nowego? Coś Cię musiało wprowadzić w taki stan, Kochana, martwie się o Ciebie! Widzę, że ostatnio nie tylko mi ciągle jest smutno :( Wczoraj były jego urodziny, ja byłam na poprawinach ale ciągle myslalam co zrobić.... nie chciałam napisać i nie napisałam, ale w nocy obudzilam się z krzykiem, bo przyśniło mi się to, co wydarzyło się rok temu 20 sierpnia... czyli... wtedy po kilku tyogdniach przerwy do niego wrocilam i przezylismy najcudowniejszy dzien i noc jaki się nam zdarzył.... a teraz? Nic. Cisza. Nie ma go. Jakby umarł. Ale nie. On żyje. Tylko KUR*A JUŻ NIE ZE MNĄ................ -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Czesc Kochane:* Widze, ze nie tylko ja mam jakiegos doła od kilku dni :( i do tego zupełnie nic mi sie nie chce, nic nie przynosi radości... :( zmuszam sie do zycia :( Za 2 dni są jego urodziny a ja kompletnie nie wiem co mam zrobić :( Natalijko przeczytałam rozmowe z Twoim chłopakiem i bardzo się zmartwiłam :( Cholera, czy on ma jakis ukryty problem, czy po prostu zwyczajnie potrzebuje dla siebie samego wiecej czasu? Hmm ale mógłby to jakos inaczej okazywac... Cholera, widze on Twoj przejawia niektóre teksty i zachowania mojego (byłego) :O Dobrze, ze nie te najgorsze ehh. Szczerze mówiąc, nie mam zielonego pojecia co mogłabym Ci poradzić oprócz tego, żebys rzeczywiscie odpuściła i dała mu pobyc sam. Moze rozluźnij troszke Wasz codzienny kontakt, a nóż on bardzo zatęskni?? Głowa do góry :) W. teraz sie boisz i krążą Ci po główce rozne mysli ale jesli to jest miłość, to zobaczysz, że jak tylko sie zobaczycie to ogień wybuchnie i bedzie Wam super :) I tego Tobie zycze :* Kopytko 8 tygodni to niewiele jesli masz na kogo czekac, wierz mi! :( -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
jakbym czytała swoje wlasne słowa jeszcze kilka tygodni temu........ http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3292018 -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Gratuluje takiego chłopaka Kopytko... -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Czesc Dziewczyny :* Nie pisałam, bo byłam zajęta przygotowaniem imprezy klasowej (z liceum), która odbyła się wczoraj i było bardzo fajnie ;) Nie uwierzycie, co Wam opowiem... Otóż w ostatnią środe, po przeszło tygodniu nie odzywania się do mnie po tym pamiętnym telefonie, że mam sobie kogos poszukac... dostałam od mojego (byłego) smsa wysłanego z netu! Pochwalic sie jak brzmiał? \"miło ze poinformowałas moją mame o wszystkim, na pewno ucieszyła się z dodatkowych zmartwien\" . I tyle. Rozumiecie? Moj chłopak zrywa ze mną w najgorszych okolicznosciach jakie mozna sobie wyobrazic i w najbardziej chamski sposób łamiąc mi serce, zostawiając we mnie tak ogromny ból, cierpienie (nie wspomne o mojej tesknocie i uczuciu) a on ma do mnie pretensje ze jego mama sie martwi?????? A ja??????? Gdzie w tym wszystkim jestem ja???? Przeciez to ja zostalam porzucona, to ja zostalam tak potraktowana, to mi do cholery zrujnował wakacje, 2 lata życia i plany na przyszłosc............................................ Tego samego dnia zodzwoniła do mnie jego mama i rozmawiałysmy baaaaaaaardzo długo. Tłumaczyła się, ze gdy zadzownił do niej i kłamał jej przez tel., że miedzy nami jest wszystko ok - ona nie wytrzymała i powiedziala ze wie, ze ją okłamuje.... na to usłyszała, że nie ma sie wtrącac w sprawy jego i moje... kuzwa jakie moje? Czy ktos dopuscił mnie w ogole do głosu? Czy dano mi podjąc jakąs decyzje? Przeciez ja nawet nie mialam mozliwosci z nim porozmawiac, albo sie rozłaczał, albo nie dzownił a jak zadzwonił po miesiącu to powiedział swoje.... :O Rozmowa z jego mamą była taka, że przpraszała mnie za syna, ze ona nie wie co sie z nim stało, że kasa odbiła, ze mam sie trzymac... i że ma nadzieje, że on oprzytomnieje i wszystko sie jeszcze ułozy... Ale ja, kazdego dnia coraz bardziej umacniam się w przekonaniu, że nie wróce do niego, nawet jesliby chciał. Nie jestem śmieciem, nie jestem szmatą, nie chcę być tak traktowana przez całe moje życie. Wczorajsze spotkanie klasowe równiez dodało mi siły, znajomi (co niektórzy) okazali sie cudowni, podniesli mnie na duchu, wlali we mnie nutke optymizmu :) ------------------------------------------------------------------------------------- Dziewczyny zazdroszcze Wam z całego serca, że przetrwałyscie tą rozłąke, że Wasze związki są trwałe i łaczy Was prawdziwa miłosc... W. ciesze się bardzo, że Twoj wraca szybciej, 11 dni zleci zanim się obejrzysz :) Zaglądaj tu prosze równiez po jego powrocie!!!! :* Natalijko wieczór sam na sam z ukochanym, muzyką i butelką szampana tez może byc świetny :) Ciesze się, że dobrze sie Wam układa, ale równiez rozumiem Ciebie co masz na mysli mówiąc ze brakuje Ci spontanicznosci, romantyzmu itd. i mam rade, którą nauczyło mnie zycie--> facet nie potrafi czytac nam w myslach, nie wymysli tego ,o czym nie ma pojęcia, jesli potrzebujesz czegos innego, jesli masz propozycje powiedz mu to wprost. Przeciez to Ty mozesz zainicjowac spontanicznosc, romantycznosci, wyniosłe chwile. Niech to bedzie Twoj pomysł, a przy okazji powiedz mu, że lubisz takie chwile!!!! Zycze powodzenia :* Koputko Tobie równiez życze udanego weekendu, czułych rozmów przez telefon z Twoim (...:(...) i ciesze się, ze udaje Ci sie wypełniac sobie wolne dni :) Pozdrawiam Was wszystkie, śle moc buziaków :******** -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Niccy masz racje...ja juz moją walki nie mam... tak na prawde nie wiem co bym zrobiła, gdyby sie odezwał... mam jakies dziwne przeczucie, ze on tą sytuacje traktuje zupełnie tak jak poprzednią (w ktorej napisał mi smsa, ze nie powie juz kocham i mam robic co chce bo ma to gdzies- a potem zadzwonił po kilku dniach jakby nic sie nie stało!!!!!) ale teraz juz tak nie bedzie. Wtedy dałam mu sznase, bo myslalam ze przeprosi, a jak nie przeprosił to chcialam powiedziec sama, zeby zakonczyc te klotnie i niedomowienia... no ale wiecie jak to sie skonczyło... Chyba bede musiala zrobic tak jak rok temu w wakacje. Wtedy tez zerwał i przez miesiąc sie nie odzywal- wiem ze balował. A potem jakby go piorun strzelił- zaczął mnie błagac doslownie wariował zebym tylko wrociła, bo jak twierdził - jestem miloscią jego zycia... przez kilka tygodni rozłaczałam go jak dzownił, czasem po kilka godzin dziennie, wtedy tez sam z siebie przyjezdzał do mnie do mojego miasta, potem odwiedział mnie jak byłam na obozie, chociaz nie chcialam z nim gadac to stał przed bramą tak długo az znajomi kazali mnie wyjsc do niego zeby w kocnu pojechał :O W koncu wrocilam do niego i było super, zaczelo sie dopiero psuc na te pamietne kilka tyogdni przed jego wyjazdem do UK ... :O -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Czesc Kochane :* W. bardzo sie zmartwiłam tym co ostatnio napisałas- czy cos sie stało? Prosze odezwij sie!!! Gaaag - tak wiem ze jestem głupia, wiem ze powinnam byc inna, wiem ze powinnam szanowac siebie a nie płaszczyc przed nim, jak to często bywało... ale wiem tez jedno- gdy sie kocha, nic nie jest proste, gdy sie kocha wkłada się w to całe swoje serce, całą duszą, całą siebie. Tak tez zrobiłam, i nie jestem teraz na tyle silna, zeby w ciągu 1 chwili o wszystkim zapomniec. Tak jak napisala Niccy : \'jak mozna nazwac milosc glupota, nie da sie jej przerwac jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki\'... Natalijko napisz jak tam sprawy z twoim facetem! Polepszyło się? Pozdrawiam Cie gorąco :*** Dziewczyny, u mnie podczas tych dni jest ciągły kontakt z mamą i bratem mojego (byłego). Ostatnio pozno w nocy dostalam na gg \'list\' od jego mamy... Ona równiez twierdzi, ze to przez kase, ale liczy na to ze sie opamięta... zapewniala ze bardzo mnie lubi itd. ... to miłe z jej strony, ale co ona biedna moze :( tez sie martwi i to baardzo :( A ja dzis ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu dostalam o 00:25 w nocy sygnał od mojego (byłego)!!!!!!! Po 5 dniach :O:O:O Nie oddalam mu. Nie wiem co mam o tym myslec........................ Buziaczki :******* -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
tylko ze on rozmawiając ze mną przez telefon miał taki głos, tak sie odzywal z łaską i w ogole, ze głupi by sie zorientował, ze ma w dupie wszystkich tutaj i teraz liczy sie tylko KASA. -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Aha i jeszcze coś- potrafiłabym zrozumiec, że własnie tak reaguje na problemy (czyli np. na tesknote) i zrozumialabym, gdyby nie chcial o tym mowic... ale gdy on przez tel. mowi mi juz, ze wraca pozniej niz miał, ze nasz obiecany wyjazd nigdy nie dojdzie do skutku, ze na ferie i za rok znowu tam jedzie- wiec nie mozliwe jest zeby było mu tam źle, bo gdyby tak było- nic by nie mowil o ponownym wyjezdzie... -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Czesc Kochane:* Dziekuje ze pamiętacie o mnie... Chcialam Wam tylko napisac, ze od czasu tego koszmarnego telefonu oczywiscie nie odzywa się- na co nie czekam! Ale jest jeszcze coś- od tamtego dnia mam stały kontakt telefoniczny i na gg z mamą i bratem mojego (byłego) chłopaka... Sprawa wygląda tak, że wszyscy się o niego martwimy bo uwazamy, ze jest coś nie tak... Moj (były) tak samo jak do mnie- do nich rzadko sie odzywa, nie odpisuje na meile, smsy, nie odbiera telefonów... Przedwczoraj rano zadzwonił w koncu do swojej mamy, ale z tego co mowił jego brat- rozmowa była strasznie krótka, a on podobno \"(...)Był dziwnie nerwowy i niespokojny,tam sie chyba dzieje cos niedobrego (...) Nie wiem co sie wlasciwie z nim dzieje i co dokladnie robi(...)\" (cytuje słowa brata). Ja wiem, że jego reakcją na stres i problemy zawsze było odizolowanie się, a gdy ktos mu w tym przeszkadzał- chamskie zachowanie... ale w kocnu minął juz miesiąc a on ma (miał) dziewczyne i rodzine... Nie wiem juz co o tym myslec, powiedziałam do jego brata, że prosze zeby dał mi znac, gdy wydarzy się coś istotnego i tyle... Bo, chociaz niewyobrazalnie mocno mie zranił, to martwie sie o niego bo nadal kocham... -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
cały czas jestem na lekach uspokajających... dostałam wolne do środy... czuje taką puste... ja nie wierze, ze on to zrobił... -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Wszystkie Dziewczyny, ktora piszą tu regularnie lub tylko zaglądają- chcialam zebyscie przeczytały ten wpis. TO JEST JUŻ KONIEC. NIE WIERZE, ALE BEDE MUSIAŁA. TO JEST KONIEC. Wczoraj wieczorem, gdy napisalam jeszcze jednego, dobitnego smsa- zadzwonił. Bardzo pragnelam wszystko sobie z nim wyjasnic, ale nie dało sie. Zachowywał sie tak źle, jak jeszcze nigdy w życiu. Był tak obojętny, ze nie sposob tego opisac... Powiedzial, ze jest na mnie wkurzony, ale ... nie wie o co! A potem ze... wraca jednak w połowie pazdziernika!!!!!!! przedłuzył termin zdania indeksów do konca pazdziernika! A potem jedzie do UK na ferie oraz za rok na wakacje!!!!!!! Nic do niego nie trafiało, nawet to ze obiecał mi przed wyjazdem wyjazd w góry gdy wroci we wrzesniu!!!!!!!! Dziewczyny, miał taki głos, tak obojetny ze po prostu szok! Jakby był inną osobą, obcym, jakby nigdy miał nie wrócic! W kocnu sie rozpłakałam i zaczelam pytac \'a co z nami? dlaczego mi to robisz?\' a on na to: TY WEZ SOBIE ZNAJDZ KOGOS TAM W POLSCE I ZYJCIE SOBIE MIŁO I SZCZĘŚLIWIE. i się rozłączył. -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
nie zadzwonił -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Czesc Dziewczyny... Nie odzywalam sie, bo mialam remont w pokoju i w związku z tym brak dostepu do netu... Nie uwierzycie co sie dzieje... Po tym okropnym smsie On nie odzywał sie do czwartku (czyli 4dni) poczym zadzwonił i to do mnie do domu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jednak wkurzył mnie od samego poczatku bo zachował sie jakby nigdy nic \' czesc co tam?\' :O nie lubie tego :O nie po takich ostatnich słowach :O wiec zaczęłam mu mowic, ze chyba musimy sobie cos wyjasnic apropo ostatniej sytuacji, a on ze nie ma nic do wyjasniania bo on nic złego dnie zrobił!!!!!!!!! rozumiecie!!!!!!!! powiedział, ze sie wkurzył, , ze bez niego bawie sie lepiej niz z nim, i zamiast mu na tego smsa odpisac, ja napisalam o uczuciach .... i .... powiedział \'czesc\' i sie rozłączył!!!!!!!!!!!!!!!! rozumiecie!!!!!!! dosłownie po 2 czy 3 minutach!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Napisalam do niego jeszcze 2 smsy zeby zadzwonił, ze tak sie nie robi po miesiącu rozstania i ze chyba mamy sobie do powiedzenia cos wiecej ale cisza! nic! Wczoraj dalam mu sygnał, dzis tez! On nic! W koncu dzis po 13tej postanowiłam, ze postaram sie chyba po raz juz ostatni pomoc (chyba sobie samej) i napisalam mu smsa o tym, ze jestesmy razem juz 2 lata, ze tyle przezylismy ze sobą i ze ja nie chce sie klocic, tylko zalezy mi na porozmawianiu z nim i czekam na telefon! Mijają godziny i nic... Do wieczora jest jeszcze czas, ale cos mi mowi ze on nie zadzwoni....... Nie wiem co wtedy zrobie..... Powoli zaczynam sie przekonywac, ze to chyba na prawde nie jest facet dla mnie :( Nie rozumiem go... dlaczego taka bzdura o jakims piciu na imprezie (tym bardziej ze sam mnie do tego nakłaniał) staje sie od przeszło tygodnia wazniejsza niz my, tesknota, nasza miłosc... szuka pretekstu ? dlczego on, bedc tam nie chce do mnie dzwonic.... dlaczego on, będac tam nie chce mowic mi kocham cie.... -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
:( -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Czesc Kochane Moje W. :* i Natalijko :* Dziekuje Wam bardzo za tą dyskusje na mój temat, bardzo dużo zrozumialam dzieki Wam! Natalijko mysle, ze to co napisałas o jego zazdrosci oraz o tym, dlaczego mowił przed wyjazdem ze mam sie bawic- to wszystko jest prawda! Aczkolwiek uwazam, ze nic go nie usprawiedliwia... tym bardziej, ze od tego smsa, czyli od 2 dni sie wcale nie odzywa... Zastanawiam sie co bedzie jutro? za tydzien? miesiąc? Zastanawiam sie co on zrobi? Czy tak jak pisały tu inne dziewczyny dopiero gdy minie przeszło miesiąc on poczuję tęsknotę... Zastanawiam sie tez nad tym, co ja zrobie? Czy na prawde chce z nim byc? Tutaj W. bardzo duzo mi uświadomiłas! Jesli on nic nie zrobi, albo (co jest w jego stulu) - za jakis czas sie odezwie jakby nigdy nic i zapyta jak zwykle \'czesc co tam?\' to na prawde ja mu podziekuje! W. masz racje, to okropne, ale prawdziwe, ze kochające dziewczyny godzą się na ciche cierpienie przy boku chama w imie miłosci! Ja nie chce byc taka! Szczerze mówiąc, nie wiem skąd, ale dzis, pomimno tego bólu gdzies w srodku odkryłam w sobie jakąs nieodgadnioną siłę! Nie wiem jak to wytłumaczyc, ale zrozumialam, ze ja w tym zwiazku na prawde jestem taka malutka, malusienka... Nie wiem, moze wynika to z tego powodu, ze jestem biedniejsza i nie jestem wygadana (przy nowo poznanych osobach) oraz to, ze to ja studiuje w miescie w którym on mieszka od urodzenia, i on jest tam takim \'panem\'... (ja pochodze z małego miasteczka).Natomiast gdy teraz jestem u siebie i mam przy boku moją rodzine, przyjaciol i znajomych i chodze w ukochane miejsca- to czuje sie po prostu dobrze :) Jest tylko 1 problem- od pazdziernika zaczynają sie studia, a ja jestem z nim w jednej grupie... -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Natalijko szkoda ze nie mieszkasz bliżej mnie...byłabyś wspaniałą przyjaciółką... Dziekuje Ci za te wszystkie słowa.... Co do tematu, ze zrobił to w złosci za smsa o imprezie, to na pewno tak! Ale jest jedno powazne ALE. Ja bedac z nim niebardzo wychodzilam na imprezy itd. i to on sam wręcz nakłaniał mnie, żebym sie bawiła jak on pojedzie! Zresztą pisałam tu o tym, ze napisał mi nieraz ze mam sie bawic i nie ograniczac, a on nie bedzie zły! Wiec pisałam mu całą prawde, i zawsze pisał, ze sie cieszy ze fajnie sie bawie itd. A wczoraj ... jakby mu odbiło...wkurwił sie własnie o to :O tak czy inaczej, to nie jest powód aby napisac takiego smsa! Bo dla mnie słowo, ze juz nigdy nie usłysze od niego kocham, oraz ze ma wszystkie gdzies jest jednoznaczne! Ma mnie w dupie i nie kocha! Cały dzien sie nie odzywa, wiec nie było to głupie palnięcie, tylko trwałe stwierdzenie! Chodze jak struta... coś w srodku mnie tak boli, tak uciska, ze wytrzymac nie moge :O Złamal mi serce. -
* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *
to ja dwudziestojednolatka odpisał na temat w Życie uczuciowe
milo ze rozumiecie, ze ten tekat to dla mnie zerwanie................. KONIEC. THE END. ŻEGNAJCIE.