Nina Ryczy
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nina Ryczy
-
Laleczki!O tabex pytałam dla mojego faceta, bo też bidny nie może jakoś poradzić sobie z nałogiem! Wiewióreczko! jakie są moje odczucie po spaleniu połowy peta? Nigdy więcej! Tak jak pisałam rozbolała mnie głowa i ćmi mnie do teraz.Zreszta nie chodzi o dolegliwości zdrowotne, najgorszy jest kac moralny. Po takiej ilości machów nie mam jakiegoś śmierdzącego oddechu ale samopoczucie...do dupy. Słoneczko!Tego mi było trzeba. Oj wiem , kurwa mać,że dałam ciała ale cóż wyłazi ze mnie czasami bezmóżg. Przepraszam wszystkich , którym rad udzielałam!Jak widać , jedna chwila i już nie ma śladu Billa! Wybaczcie. Biorę się za siebie!Kocham Was. Słoneczko jesteś wspaniała,bądź przy mnie!
-
Cześć Kochane!Niestety wczoraj,za sprawą mojego chłopaka zapaliłam pół papierosa (bo od razu zrobiło mi się niedobrze).Widzę,że dziaiaj ma wyrzuty sumienia i sam chce rzucić (bo patrzy na mnie oczami spaniela). To było ostatni raz.Rozbolał mnie łeb i teraz mamm kaca moralnego . Niedługo jednak mój kochany Robcio też rzuci palenie,więc już nic mnie nie będzie kusić. Napiszcie jak bierzecie tabex, bo już zapomniałam jak się go dawkuje. Wiewióreczka-brawo!Dzisiaj przechodzisz pierwszy próg, jutro , na czwarty dzień poczujesz się znacznie lepiej. w parcy znajdź sobie zajęcie, żebyś nie myślała o fajach. Słoneczko-głowa go góry!Bądź dzielna! Za wszystkich trzymam kciuki.
-
Kochane Słoneczko,nie gaśnij nam!!!!Bądź dzielne jak zawsze.Nie będę pisać niepotrzebnych słów,bo wiesz Słoneczko,że jesteśmy z Tobą: \"....a życie choć gniecie,to znajdziesz w nim przecież to,co warto kochać\".
-
Ale fajną książkę czytam \"Sekretne życie pszczół\" i jednym okiem patrzę , co się tutaj dzieje. Boję się zbyt długich przerw w pisaniu.Mam nadzieję ,że Wiewióreczka się trzyma i że nie trzeba będzie kitki przetrzepać! Jest tu kto?
-
No jak tam Kochana Wiewióreczko się trzymasz? Opisz swój stan ducha, a jakby co , pamiętaj ,że tutaj czuwamy!
-
Gdzie się podziała Wiewióreczka?
-
Jesteście? Co tak nagle zrobiło sie cicho???
-
Złośliwcu! To my-Twój internetowy , wyzwolony od nałogu-HAREM! KOCHAMY CIĘ!
-
Jeszcze jedno. Ważne jest w tych pierwszych dniach,zeby się nie najadać, bo potem zajebiście chce się palić (ja przynajmniej tak miałam).Zamiast kawy (do której był pet) proponuję soczek.W ogóle dużo warzyw.Ja dzisiaj zrobiłam sobie dzień owocowy, zjadłam pół arbuza, ze 2 brzoskwinie. Chcę czuć się czysta od środka! Lata jarania zmaltretowały mój organizm. Teraz czuję nowe zapach, nowe smaki. Mówię Ci Wiewióreczko,coś fantastycznego. Idź na spacer,poczuj świeże powietrze.Nie palę 20 dni (nie licząc jednej fajki zapalonej przez mój głupi łeb) i mam cerę o 5 tonów jaśniejszą!Mój dotychcasowy podkład nie pasuje , miałam taką żółtą mordę!
-
Kochana Wiewióreczko!Mogę się zabawić w Twojego terapeutę i to zupełnie za darmo! Posiedz dzisiaj lepiej w domu, odpręż się,wycisz, poczytaj książkę,wymasuj stopy.Bedzie Ci łatwiej. Pomyśl,że jutro minie 3 dzień bez peta a to magiczna 3 , potem będzie magiczna 7 i właściwie najgorsze będzie za Tobą!
-
Kochany Złośliwcu , chcesz powiedzieć , że w Twoim przypadku reakcją organizmu na brak nikotyny była roczna choroba? Słyszałam,ze u długoletnich nałogowców,nagłe zerwanie nałogu może dawać takie rezultaty jak u Ciebie. A ja, głupia pinda, martwię się ,ze krosty,że chce mi sie spać , jeść , wyć itd. Złośliwiec jesteś wielki,ze dałeś radę pomimo,że tyle wycierpiałeś.Szacunek dla Ciebie!
-
W aptekach w Lublinie tabex można kupować w listkach ok.7 zł listek. Jak coś nie pasuje,to zawsze to tylko 7 zł a nie 36. Ale nie wiem jak jest w innych miastach.
-
A! I jeszcze tabex. Jest rewelacyjny. Ja czułam już poprawę od pierwszego dnia. Pomimo,że dziennie wypalałam pakę, to od pierwszego dnia brania tabexu nie paliłam ani jednego peta. Po prostu mi się nie chciało. A największe gówno to Nicorette. Raz jak go wzięłam , to miałam palpitację serca jak stara babka. Myślałam,że zastawki w sercu mi się urwały i latają w okolicach wątroby i żołądka!
-
Witajcie Amazonki i Amazonku (Złośliwiec -to o Tobie).Najpierw uwaga do tych , którzy chcą aby ich najbliżsi rzucili palenie,tzn. chłopak itd. Wiem to po sobie,ze rzucić faje może tylko dla siebie. Mnie wielokrotnie proszono o zerwanie z tym świństwem,już szkoda mi było brata , rodziców. Obiecywałam ,ze już nigy więcej ale dopóki nie dojrzała we mnie gotowość do rzucenie faj ,wszystko było na nic. Tylko jak mnie nie widzieli , popalałam.Czasem wytrzymywałam ze 2 dni ale jak tylko byłam sama to paliłam. a oni tylko załamywali ręce.Teraz przerabiam to z właśny menem.Wiem,ze ten cymbał (sorry,ale już nie mam do niego siły!) musi sam powiedzieć STOP. Krótko mówiąc!Każy rzuca palenie WYŁĄCZNIE dla siebie! Cieszę się,ze tutaj taki ruch. Proszę tych, którzy się pojawiają jako \"nowi\",trwali dzielnie na naszym topiku. Tutaj warto mówić o swoich słobościach.Niestety, rozgrywa się tutaj straszna walka ale .....jakie mocne charaktery się rodzą. Jestem dumna,że Was odkryłam , rozmowy z Wami to prawdziwa przyjemność.
-
A ja przedwczoraj zapaliłam u koleżanki. Kurwa mać , za przeproszeniem.Myślałam,że sobie łeb obetnę ze zgryzoty.Zrobiło mi się tylko niedobrze i oczywiście rano wstałam z potwornym bólem głowy. Wczoraj jednak nie paliłm. Wypalenie tego jednego papierocha utwierdziło mnie w tym,ze palenie jest do d....Trzymajcie za mnie kciuki,tak jak ja za Was.
-
Dotottka i Gembka! Kochane,zeby było Wam lżej na duszy przeczytajcie topik założony przeze mnie , zatytuowany \"Palacze!\" na Zdrowie i Uroda. Przeczytajcie ( bo nie jest tego dużo) jaka we mnie była chęć walki z nałogiem . Teraz jak to czytam to mam czasami łzy w oczach. Pomimo to , podobnie jak Wy uległam i zajarałam. Opamiętałam się znowu po kilku dniach i nie palę! Pamiętajcie! Kto szczerze próbuje rzucić palenie, rzuci je na 100 proc. Za którymś razem się uda!Pomiętajcie też o zdrowiu. Porzytajcie w \"Palacze!\" historię mojego brata Maćka, który po kilkunastu latach palenia rzucił je definitywnie. Sorry, pewnie macie mnie już dosyć,ale ja wiem,że takie pisanie pomaga wam , tak jak kiedyś motywowało mnie. DACIE RADĘ!
-
Dorottka i Gembka.Weźcie się za siebie dziewczyny,jak tylko Was zacznie łapać sięgnijcie po Tabex. Ja mam teraz kupę problemów,w tym brak kasy,praca do dupy itd.Ale cały czas myślę,że gdybym jeszcze do tego paliła, to byłoby to całkowite upodlenie.Taki totalny dół. Dziewuszki pomyślcie sobie w sytuacjach kryzysowych,że reszta palaczy będzie Wam zazdrościć sukcesów,że zyskacie na urodzie itp. Trzymam kciuki.
-
Witam Was Kochani. 16 dzień! Krwi mi tyle w pracy dzisiaj napsuli ale dałam radę.Już powoli nie przeszkadza mi jak ktoś przy mnie pali. Odezwę się później.
-
Dlaczego tutaj tak pusto dzisiaj? Jesteście? Ja zaczynam 15 dzień.Czuję się cudownie.Odcinek drogi , który pokonywałam zwykle z niechęcią i cała zasapana,teraz pokonuję z przyjemnością,leciutko! Cudownie. Mam jednak pytanie do tych, którzy już trochę nie palą.Ostatnio miałam dziwne zawroty głowy. Gdyby nie futryna to upadłabym .Nie zdarzyło mi się to jak paliłam.Przestraszyłam się nie na żarty, bo czułam się jak na karuzeli. Oprócz tego mam straszne krosty,prawie jak czyraki. Myślicie,ze to przejściowe i związane z rzuceniem palenia. Może w ten sposób oraganizm się oczyszcza.mam nadzieję.....Napiszcie czy mieliście podobne dolegliwości,bo się tak martwię.Te krosty są na szyi,twarzy , plecach. Ogromne , czyrakowate. Ja tradycyjnie trzymam kciuki za wszystkich!
-
Prawda jest taka,ze każdy wpis dodaje nam wzajemnie sił.Skoro inni mogą , to i ja mogę.Dobiega 14 dzień niepalenia.Jestem dumna i szczęśliwa. Trzymam kciuki za wszystkich i myślę,że po takich przejściach i ćwiczeniu silnej woli możemy góry przenosić.Dla mnie nie ma już rzeczy niemożliwych , a Ci,którzy przeszli przez ten detoks wiedzą o czym mowię!Do jutra.
-
Dlaczego dzisiaj tak pusto? Pewnie przez tą pogodą. Ja mam wolne i poniedziałek odpracowuję w sobotę. Odezwijcie się.
-
Kurcze,przeczytałam teraz , to co przed chwilą napisałam...Mam nadzieję ,ze to jest zrozumiałe, bo pisałam szybko ,zeby mi nic nie uciekło.Przepraszam za literówki.
-
Cześć Kochani! Chciałam się pochwalić,że 14 dni nie palę.I w związku z tym mam kilka rad (z własnych doświadczeń).Po pierwsze wydaje mi się,ze najgorszy kryzys przychodzi po ok.7 dniach.Pierwsze trzy dni walki to dni złego samopoczucia,wściekłość itd. Myślisz sobie,że to wina petów i że koniec z nimi na dobre. Ale po 7 dniach samopoczucie się poprawia , czujesz się dużo lepiej i właściwie do szczęścia brakuje Ci tylko fajki. Ja przyjanjmniej tak to odbierałam. Pomyślałam sobie głupia,że skoro wytrzymałam aż tyle bez fajki,to mogę rzucić palenie w każdej chwili.I znowu zaczynałam palić. Tak przerabiałam to wiele razy ale za każym razem było coraz trudniej wytrzymć te 3 a potem 7 dni.Teraz pomyślałam,zę przekroczę magiczną 7 i ....nie palę już 14 dni.I autentycznie dopiero teraz odpoczywam ,to znaczy nie mam natręctw nikotynowych (a jeżeli, to rzadko). Wczoraj przyszedł do mnie chłopak-palacz, chociaż stara się ,zebym go nie widziała z fajką,to jednak wczoraj u mnie nocował i musiał kilka zapalić. Byłam wyrozumiała , bo przecież sama taka byłam.Ale stałam obok niego i autentycznie nie myślałam o tym ,że nie mogę zapalić. Po prostu zapomniałam,ze zawsze stałam obok niego i paliłam. Nawet jak ni się nie chciało to dla towarzystwa nie odmawiałam . A teraz nic, wcale mnie nie ciągnęło! Byłam taka szczęśliwa.Mam siłę , że mogę góry przenosić! Wcześniej , jako palaczka byłam jak flak,ciągle zmęczona i zapuchnięta. A teraz ładnie wyglądam , oczy mi błyszczą , i mam taką chęć do życia !!!!!!!!!! Odzyskałam siłę , której szukałam chodząc do różnych lekarzy. A to mnie serce bolało, a to nerki itd.nejgorsze jest to ,ze człowiek , ktory pali zachowuje się jak psychicznie chory . do dzisiaj stoi mi przed oczami sytuacja, jak nie miałam kasy i poprosiłam niepalącego brata ,zeby mi fajki kupił , a on odmówił. Nazwałam do skurwys.... i chu.... tylko dlatego ,ze nie chciał ,zębym sie truła. A ja miałam głód nikotynowy!To było straszne. Minęło tyle czasu a ja mam tą sytuację przed oczami. To takie upokarzajace. Wyznaję jednak zasadę,ze człowiek uczy sie na błędach i mam nadzieję ,ze \"to se ne wrati\"! Chciałam Wam jeszcze coś powiedzieć. Dla mnie nałóg był czymś tak straszym, bo krzywdziałam wiele osób:rodzice omal nie płakali,mówiliże ludzie dookoła umierają a ja życia nie szanuję itd. Wszystko było na nic. I kiedyś spowiadałam się z tego , i powiedziałam ,ze rujnuję sobie i innym zdrowie itd. wyrzuciał z siebie cały żal i miałam szczerą chęć żeby to zmienić. I wtedy ksiądz mi powiedział,ze niejeden nałogowieć pozbył sie nałogu szczerze odmawiając Litanię do Przenajświętszych Ran Pana Jezusa. Powiedział,ze to modlitwa bliska Chrystusowi i można nią przebłagać wiele łask. Nie myślcie,ze jestem dewotką ale w chwilach zwątpienia odmawiam tą litanię i sku tkuje.Polecam ją wszystkim nałogowcom. Sory,że tak długo ale może komuś moje pisanie pomoże a i mi jest o wiele lepiej. Złośliwcu bardzo lubię Twoje trafne uwagi i rady. Napisz ile juz nie palisz,kiedy rzuciłeś i jak to zniosłeś.Jeżeli chcesz oczywiście. Idę teraz na spacer w deszcz, bo mi to wcale nie przeszkadza. Dal mnie deszcz ma teraz inny zapach ......
-
Dzięki za miłe słowa i życzliwe przyjęcie. Szkoda ,że nie byłam z Wami od pierwszego dnia mojego detoksu.Na pewno byłoby mi łatwiej.Mam do was pytanie.Po dwunastu dniach niepalenia czuję się jak prawdziwa weteranka ale mimo to niedługo mam wesele koleżanki,dużo osób palących itd. na dzisiejszą chwilę mogę powiedzieć ,że nie zapalę ale jak będzie naprawdę?! Napiszcie , jak radzicie sobie z takimi sytuacjami,gdzie nie można wyjść,zająć się czymś innym itd (przecież nie zwieję z wesela). Naprawdę mam cykora. Z drugiej strony jak zaciągnę się chociaż raz to KONIEC!Napiszcie mi jeszcze jak możecie,po jakim czasie od rzucenia palenia definitywnie nie chciało Wam się palić fajek? Niestety papierosy będą moim natręctwem chyba do końca życia.Tak jak alkoholikiem , tak samo palaczem jest się do końca życia! No ale nie chce żebyście myśleli , że na okrągło mam dylematy nikotynowe.Teraz jest dużo lepiej ,ale walka z fajkami to prawdziwy detoks! Dla osób , które chcą rzucić fajki i nie mogą sie zdecydować :chciałabym ,zebyście zobaczyli moją cerę 12 dni temu i teraz.Kolosalna różnica, chociaż to niewiele czau. Nie mam ciężkiej głowy, tak ciężkiej ,ze trudno było ją rano podnieść. Życie bez papierosa to życie nowych smaków , zapachu,czystości, lepszego humoru!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Jakiś czas temu założyłam swój topik o rzucaniu palenia.Niestety chyba po 2 dniach nikt do mnie już nie pisał.Jeżeli mozecie zajrzyjcie na te zapisy bo myślę ,ze Wam pomogą.Ja też przeszłam prze wiele prób rzucania palenia (doświadczenia opisałam).nie palę równo od 1.08 ,próbowałam rzucić wcześniej-w dniu założenia tpoiku \"Palacze!\" (Zdrowie i uroda) ale sie nie udało.Jednak od 1.08. nie zapaliłam ani jednego papierosa.moze to dla niektórych nic ale dla mnie-nałogowaj palaczki to wielki sukces. odezwę sie jeszce i chętnie służe radą.Przeczytajcie koniecznie topik \"palacze!\"- nie jest tego dużo.