-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Rucia70
-
dzida do koszyków marsz.
-
to nie ja, to spiewa alicja majewska :D
-
Jesli psychicznie stac cię na niezobowiązujący romansik, to czemu nie.
-
Gdy męzczyzna odpowiednio zabiega o kobiece względy, mało która bialogłowa nie wpadnie jak śliwka w kompot. :D
-
Bo jak powiada piosenka "Męska rzecz byc daleko, a kobieca wiernie czekać" :D
-
Gdyby naprawdę czegoś chciał, to by zabiegał o pozytywne stosunki w waszej relacji.
-
To czemu on nic nie inicjuje?
-
Mój bład polega na tym, że zaraz sobie wyobrażam, że z tej mąki będzie chleb. Ale niestety rozsądek podpowiada, że mój czas już minął. I trza zaakceptować stan faktyczny. A nie że stary dziad będzie chciał zmieniać swoje życie dla mnie.
-
W pieluchy to robiłam opiekunom same niespodzianki. Coś taki czepliwy?
-
Oczywiście zdarzają się takie rzeczy w życiu :D, ale my jako baby nauczone 40letnim doświadczeniem musimy wyciągać wnioski.
-
Śliwka bo radzić jest niezwykle łatwo. Gorzej z wcieleniem rady w życie. :D Rozumiem Cię zupełnie.
-
Droga Śliwko musisz jedynie czekac na rozwój wydarzeń. Nic innego Ci nie pozostało. I tłumaczyć sobie, że jesli ma coś z tego być to będzie. Lepiej zbyt wiele jednak sobie nie wyobrażać. Ja przynajmniej staram się tak sobie tłumaczyć takie zadurzenia.
-
Ja nie zrzucam na nikogo odpowiedzialności, piszę jedynie, że NIE WIEM jak mam się zmienić, żeby wchodzić w normalne rekacje z facetami, czy też może normalną relację z facetam. Przecież go sobie nie wytnę z gazety. Nikt, poza poprańcami, z którymi już się nie zadaje nie jest zainteresowany moją osobą.
-
Co do bluzeczki się nie wypowiem, ponieważ ostatnio niestać mnie na nowe ciuchy i chodzę w tym co mam.
-
Ale czy ja mam jakieś pretensje? Mówię, tylko, ze 3letnia terapia nic nie zmienila w moim życiu damsko-męskim.
-
Powiem więc inaczej. Psycholog nie pomoże więc w takiej sprawie, jak poznać odpowiedniego faceta. Więc nie ma 40 po co iść ztym problemem do niego. Toi chciałam powiedzieć.
-
Na czułości trzeba sobie zasłużyc. Hehe.
-
Se możesz rozkazywać, ale molom w szafie. :D
-
Trolu, takich fantasmagorii jak ty tu wypisujesz, to nikt nie jest w stanie wymyślić.
-
Hmm, trolu co by ci tu doradzić, jakie hobi? Moja znajoma plecie koszyki, jesli chcesz zasiegnę od niej troszke wiedzy na ten temat i ci podeślę pewne wskazówki, co?
-
Ale ty przecież tak lubisz sport, to po jakiego grzyba napitalasz tu 24/7? Ja nie lubię, ale jakbym lubiła tak jak ty to bym tu nie siedziała. Oj trollu mierny z ciebie ptasi móżdżek. Hihi
-
Co się tyczy bycia najpierw szczęsliwym, a potem poznania kogoś, to oczywiście jest wspaniała idea. Ale nie wiem czy to aby tak często zdaża się w życiu potencjalnego smiertelnika. Może powiem od siebie, ja nie umiem być szczęsliwa, próbuję od wilu lat i nie wychodzi mi. Psycholog nie powiedziała mi jak to zrobić. Na pewnoi są ludzie którzy umieją to wypracować, ale ja nie umiem niestety.
-
Tak gościu, jestem solówą nadal i raczej (podkreslam raczej :D) nią pozostanę do śmierci, bo każdy rok coraz bardziej zminiejsza moje szanse na znalezienie faceta. Obecnie mam 44 lat, jestem rówiesnicą 40chy.
-
Mogę jedynie powiedzieć na swoim przykładzie jak to było. Jesli to kogoś interesuje to było mniej więcej tak: przychodziłam i psycholog pytała jak minął tydzień. Ja gadałam, gadałam, potem ona powiedziała parę zdań podsumowującyh i czas minął. I tak przez trzy lata, może trochę coś mi to dało, zrozumieć dlaczego jestem taka a nie inna, ale nie było zadnego rozwiązania problemu. Dalej jestem sama i mam problem w wejściu w związek.
-
Aha, może być jeszcze analiza dzieciństwa, jacy byli jej rodzice, jak się do siebie nawzajem odnosili, jak odnosili się do 40chy. I tyle. Ja wiem niby z czego wynikają moje trudności w znalezieniu partnera, ale niestety sama wiedza nic nie zmienia w moim życiu i już raczej nie zmieni.