-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Rucia70
-
Coś w tym stylu. :D
-
Pazurek, zrobiłaś hybrydę hobbita z Golumem. Mój ssskkkkarbie...
-
lepiej dac sobie na spokój z gosciami.
-
to jest własnie trollowe hobi.
-
Mogłam jeszcze napisać gorzej np. hobbit.
-
zapraszam cię ponownie do szkoły, jeśli nie rozumiesz.
-
mężczyźni są tak biologicznie uwarunkowani.
-
pewnie ni nie jesz i ciagle jestes zła
-
Nie martw się Podglądaczko, ja też sie nie kapnęłam hihi
-
mam zamiar postawic glinianego slimaka.
-
dzis byłam po gałezie wierzby, bede robic na moje hobi działkę. mosteczek nad oczko wodne,
-
trollnjest znów w fazie manii.
-
nie wiem czy 40chę stać...
-
to kosztowne hobi wg mnie...
-
troll jest z deka naj,ebuny.
-
troll jest chyba pijany znów.
-
Ja choć bym stawała na głowie i klaskała uszami, to we mnie już też nikt się nie zakocha.
-
ja tam znam swoja wartosc, do wszystkiego co mam doszłam sama.
-
No o to mi chodzi, że jeżeli ma silny, powiedzmy niezbyt uległy charakter, to musi być ładna. Znalazł si e Mieciu który ją zaakceptował, pomimo jej domniemanych wad. A za takimi hersztbabami jak my,które całe życie musiały ze wszytskim radzić sobie same, do tego wątpliwej urody, żaden facet nie będzie sobie głowy zawracał. Mnie zawsze faceci, albo chcieli, żebym im coś w robocie załatwiła, albo kasę pożyczyła albo abym żywiła i nocowała. A jak teraz nie chcę już takich przysług robić, to się pies z kulawą nogą nie obejrzy. Chyba że jakbym się, jak co poniektóre trawy najarała i smiała się jak głupia do sera, to może by i kto bzyknął po ciemaku.
-
moze jara non stop maryche, ze tak sie smieje i smieje.
-
Ja nie wątpię ,że twoja znajoma poznała tam kogoś dla siebie. Przecież w totka też ktoś czasem wygrywa. Piszę o ogólnych realiach, jakie tam zastałam.
-
Na kręgosłup ;) Było tam przedewszystkim 70 proc kobiet. Na zabawach faceci byli oblegani. Do mnie przyczepił się tylko taki, co se chciał poroochać.
-
Przyznam ze ja byłam w sanatorium, sami roochacze tam byli jedynie.
-
Mogę tu podać przykład mojego kolegi, o którym niby jest tenże topik. Szłam nie dawno do szpitala, miałam podejrzenie nowotworu. Miałam tyle badań lekarskich przed szpitalem, a czułam się koszmarnie. Wie, że jestem samotna, ale nawet nie kwapił sie, żeby mi w czymś pomóc, nie zaoferował nawet najmniejszej pomocy czy choćby samej obecności i wsparcia. Co więcej prosiuł mnie żebym go przy okazji do jednego z lekarzy zarejestrowała.
-
To czemu nam się dziwicie? Cały czas spotykamy takich gości na swojej drodze, którzy do pomocy się nie kwapią, dlatego musimy radzić sobie same.