aramis140108
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez aramis140108
-
Dziewczyny, przydatna niezmiernie strona do poczytania na wieczór: www.rodzicpoludzku.pl
-
Magdalenka, w ciąży leczenie kanałowe jest na nfz! Byłam u lekarza, moja pchła to nie taka pchła - 2 kg chłopa. Zaczęliśmy dziś 33 tydzień. Szyjka się skraca, znowu siedzę w domu. Z przewagą leżenia. I z seksem już się pożegnałam. Na kilka miesięcy pewnie? Ech... ;) Co do męża mojego, to ja go bardzo potrzebuję, ale on chyba nie chce. Wiadomo - nie wolno mi go przekonywać, bo mogę zrobić krzywdę jemu i naszemu małżeństwu. Nie byliśmy na szkole rodzenia, teraz żałuję. Byłoby jakieś przygotowanie...
-
Przepraszam, zapomniałam się zalogować, gość wyżej to ja. I moja siostra ma jakąś fajną markę proszku do prania, jest niedrogi, pierze o wiele lepiej niż dzidziuś, niestety zapomniałam. Jak ją dorwę to się dowiem i wam podam. Podobno jest świetny. Pozdrawiam serdecznie!
-
Dziewczyny! To ja mam dla dziecka z ubranek do szpitala (ewentualne uwagi mile widziane): 1 dresik 4 body krótki rękaw 4 pary skarpet 2 pary łapek niedrapek 1 pajac ciepły (jakby było zimno) 3 czapeczki (2 takie ze sznureczkami jedne ze ściągaczem , ale to chyba te ze sznureczkami są ok?) 3 kaftaniki 4 body długi rękaw 3 półśpiochy 2 pajace śpiochy Wiem, że trochę za dużo, ale nie mam pojęcia z czegoo możnaby zrezygnować. Gościu, ty o firmę pytasz? Płatki mydlane bały jeleń.
-
2xmama, jaki weekend? Maż od czwartku biega z wiertarką po mieszkaniu, ewentualnie przebywa wiele godzin w piwnicy wykrzykując, że mam mu nie przeszkadzać. Mamusia zajmuje się zakupami, wymagając ode mnie żebym w nich czynnie uczestniczyła przez telefon. Nie wierzę że ta góra rzeczy która mi się teraz wala po kątach bedzie potrzebna... :/ Agaacia, ja cycki miałam fajne i teraz to się obraca przeciwko mnie. Są wielkie, ciężki, odparzają, nie mogę znaleźć biustonosza... horror! Jeśli chodzi o spanie to ja mam koszmary. Jeżeli wogóle śpie, bo sen przychodzi późno, odchodzi wcześnie i jest płytki. Łatwo mnie wybudzić, dopiero teraz wiem co zwierzaki w nocy wyprawiają. Jutro poniedziałek, mamusia i mąż pójdą do pracy i będzie święty spokój! ;P
-
Iblea, ja się tak nie cieszę, bo im większe teraz tym dłuższe później...
-
A my, jak ja się bardzo uprę. Mąż albo się boi, albo przestałam się podobać... :/ Niby mówi że nie, że pięknie jest i wogóle, ale na słowach się kończy. Chociaż może z tym baniem się to racja, bo dopiero po szpitalu zaczął świrować. Biust z 65D do 70F. Chyba dużo. A o tym płynie do płukania, to słyszałam że wszystkie te białe. Z tego co wiem, tak właśnie mama te ubranka pierze. Źle?
-
Iblea - oglądałam teraz wikingów i mi się podobało. Ale ciężko mi stwierdzić co lubię, ponieważ praktycznie nic nie oglądam :) Mogę z całą stanowczością stwierdzić, że nic co ma w tle II wojnę światową i różnego rodzaju zombi-wampiry. Historię i fantastykę lubię - przynajmniej w literaturze, ale nie Gra o tron, bo książkę czytałam a film jak pewnie wiesz jest namiastką. I to nędzną. Ale może jakiś taki obyczajowy też by przeszedł jak fajny... Z góry dziękuję :) aramis140108
-
Iblea - dawaj tytuły tych seriali :) Agaacia - pierwsze 2 tygodnie to masakra, potem człowiek się robi bardzo rozlazły i dobrze mu z tym :)
-
Dzień dobry niedzielnie! Cytrus - Rysiu obrócony głową w dół od jakiegoś czasu, chcociaż lekarz kazał się nie cieszyć bo może się okazać że jeszcze mu się odwidzi. Mama sierpniowa - tak mi się teraz przypomniało co mówiła moja koleżanka: rodziły ponad rok temu, ona i jej przyjaciółka. U koleżanki w 30 tygodniu dzieć 1800, u jej przyjaciółki w 28 tygodniu dzieć 760. Finał był taki że koleżanka urodziła 2700 dziecko (w terminie), a tamta 3600 :)
-
Cześć dziewczyny! agaacia, nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę tego dobrego samopoczucia :) Oby tak dalej. Co do bólów w kroczu, to ja mam te nieszczęsne żylaki i chyba tylko je odczuwam, to jest tak jakby się wszystkie mięśnie naraz napięły i puścić nie chciały. Z seksem przez to był problem, ale teraz to mi się już nawet nie chce. No i nie wiem jak u was z tym pęcherzem, ale u mnie oprócz tego że boli jak na niego naprze - napiera raczej głową lub rękami, bo się nie ma już możliwości przekręcić za bardzo - to jeszcze się posikam. Kurcze, zawsze. Rysiu się nie przekręca bo już nie ma miejsca. Czasem leży lekko w poprzek, ale zazwyczaj głową w dół. Kopie niewiele, ciągle ma czkawkę i się przewraca z jednej części brzucha na drugi, co widać na pierwszy rzut oka. Iblea, Rysiu też jest mały. Niby mieści się w normie, ale w porównaniu z tymi waszymi to taka pchła jest. Lekarz mówił że liczymy tydzień za dużo, tj. teraz 30 tydzień a nie 31 i mam się tak tych terminów nie trzymać bo u mnie ciężko to ustalić. Ale jednocześnie ja wyglądam jakbym zaraz miała rodzić. Mam ogromny brzuch, może taki efekt bo sama jestem drobna. Kręgosłup nie wytrzymuje, nie jestem w stanie nawet butów założyć. Dziewczyny, ja mam już na prawdę dość, a jeszcze tyle czasu. Do tego przez głowe cały czas się przewijają obrazy z tego co robiłam, zanim się dowiedziałam, że w ciąży jestem. I jak to się na nim odbije. Wybaczcie mi, ale musiałam się wyżalić. Tak czy siak, jeszcze co najmniej 6 tygodni trzeba wytrzymać :)
-
Dziewczyny, wy nie przeginajcie z tym myciem okien. Jak robicie coś z rękami nad głową, jest ryzyko odklejenia łożyska. Znajoma znajomej, pani doktor z resztą urodziła dziecko z porażeniem czterokończynowym. Okna nie muszą być nieskazitelnie czyste, na prawdę, albo chłopa do roboty zagonić. Nie wiem co te ciężarne z myciem okien mają... nie warto się narażać, poważnie :)
-
Cześć Mamusie! Ja jeśli chodzi o wyprawkę, dalej jestem na etapie myślenia ;) Ale chodzić już mogę. Byliśmy na wizycie u lekarza we wtorek, mąż był ze mną choć normalnie nie chodzi, tak się przejął cyrkiem jaki odstawiłam w zeszłym tygodniu że ma potrzebę monitoriwania sytuacji jak się da. Szyjka 34 mm, zamknięta, lekarza powiedział że nie widzi żadnego zagrozenia, ale żeby to się nie powtórzyło mam się zachowywać jak zalecił do tej pory. 3 godzinki chodzenia, 3 leżenia. Żadnego schylania, sprzątania i z psami też nie mogę wychodzić. Mogłabym, gdyby nie szarpały. A ja chyba straciłam w ich oczach dużo, bo nic sobie ze mnie nie robią - a ja zamiast interweniować, staję i płaczę. Ot baba w ciąży. Czyli wariatka. Agaciaa, z tą pracą biurową to też nie do końca tak - siedzieć długo też nie wolno. Chyba że sobie popylasz po tym biurze, w kółeczko. Ja też jestem na zwolnieniu - prac nie mam fizycznej teoretycznie, ale trzeba i pobiegać, i ponosić, i na drabinę się wspinać. Sama na zmianie, więc nie ma mnie kto wyręczyć. No i dojazd 40 minut mpk w godzinach szczytu, z przesiadkami, to jest masakra. A w atobusie jest jak jest - choć dopiero niedawno zaczęłam zwracać na to uwagę - tyle razy z łokcia w brzuch dostałam od pani straszej i schorowanej, że nabawiłam się lęków. Mamuśka36, ja bym chyba zmianiła lekarza. Łapówkarstwa nie trawię :) Agaa37, ja mam koty. Zdecydowaliśmy z mężem osiatkować łóżeczko - nie na płasko, w formie baldachimu. Stelaże są dostępne w sklepach, tylko siatkę porządną i jak coś trzeba zrobić naciągnąć ją w miare szczelnie. Boję się nie tyle podrapania, co tego że kot mi się na dziecku położy - bo kot lubi bicie serca. A maluch kota nie zrzuci. Poza tym łóżeczko należy, z tego co wyczytałam miesiąć wcześniej ustawić i już uczyć żeby nie właził do środka. Nie wiem jakie ty metody na odstraszanie stosujesz, my w ostateczności używamy spryskiwacza, takiego do kwiatków. Łóżeczko stawiamy jak tylko dojedzie, zamówione niedawno, mają 2 tygodnie na to. Wszelkie zmiany umeblowania w mieszkaniu trzeba zrobić z miesiac wcześniej. No i jak już bedziesz w szpitalu, rodzina niech bierze pachnące dzieckiem ubranka i rozrzuca po mieszkaniu. Kot niech się zapozna z zapachem. Mąż robi antresole w drugim pokoju, generalnie cel jest taki żeby pokój w którym śpi dziecko był dla kotów jak najmniej atrakcyjny. Wszystko co lubią jest przeniesione do dużego lub kuchni (kosz na pranie w dużym pokoju, ale coś za coś). Ale nie martw się, o ile kocica jest łagodnego usposobienia, nie będzie problemów :) Sama nie wiem jak mi to wyjdzie, dziecko mam pierwsze a doświadczenie z kotami raptem trzyletnie. Ale damy radę :)
-
Witam! Jak mija niedziela? My leżymy, ciątamy, potem znowu leżymy i nudzi nam się niezmiernie. Na czytaniu się skupić nie mogę, filmy mnie denerwują. Głównie gapie się w sufit. Nie mogę się doczekać wizyty u lekarza, mam nadzieję że pozwoli chociaż na krótko z domu wyjść. Rysiu dostał jakiegoś kopa po tym szpitalu - możliwe że po tych lekach? - kopie aż boli. Rusza się cały czas. Mąż dostał szału, chyba on ma ten słynny syndrom wicia gniazda a nie ja - projektuje antresole dla kotów pod sufitem (żeby koty miały gdzie zwiać jak będzie dzidzia), biega po mieście w poszukiwaniu tego konkretnego modelu łóżeczka, zmienia meble, kupuje dodatkową szafę... A ja na to wszystko patrzę z pozycji leżącej i nie wiem czy śmiać się czy płakać. Pozdrawiam!
-
Cześć! Wcześniej lekarz stwierdził ze mam za nisko łożysko. Miałam prowadzić się bardzo oszczędnie. Wydawało mi się ze tak jest ale to chyba było za mało. Mam rozwarcie lekkie i szyjka 2 cm. To mało. Jestem na obserwacji może mnie wypuszcza nie długo ale w domu już mam leżeć. Żeby jak najdłużej go w tym brzuchu przytrzymac. W tej chwili zaczynamy 29 tydzień. To malenstwo. Dostałam jakieś czerwone tabletki ale nie wiem co to i domyślnie sterydy żeby się rysiowi szybciej płuca rozwinęły. Dziś będę badana to będę wiedzieć więcej.
-
Cześć dziewczyny. A ja przegielam. I jestem w szpitalu. Szyjka 2 cm. Rozwarcie. Jestem przerażona, on na dopiero 1, 2 kg. Trzymajcie za mnie kciuki.
-
Agaacia skórcze B-H miałam od 23, albo 24 tygodnia. Nie wiedziałam co to, choć o tym czytałam, potem mi lekarz powiedział. Ze skórczami różnie bywa. Moja mama wspomina że miała bóle krzyża, takie pulsujące, a potem jej wody odeszły. Moja siostra się urodziła w 26 tygodniu ciąży. Mama nie miała pojęcia że to skurcze, choć ciąża była druga. Zawsze warto powiedzieć lekarzowi.
-
Iblea, wiesz, ja przestałam tyć. Waga leciała jak głupia, a teraz stoi od 3-4 tygodni. Dziecko się powiększa, brzuch również, ale doopa zmalała. Nie mam takiego apetytu jak wcześniej, tzn wcześniej miałam na krówki i wszelkiego rodzaju słodycze, dużą ilość bitej śmietany. Teraz na owoce i warzywa, może dlatego. Tak więc zjadamy z Rysiem duże ilości ogórków, pomidorów, moreli, kalarepy, rzodkiewek, a teraz nam doszły jeszcze truskawki :) Iblea, jak sprawy mieszkania? Jeszcze nic nie wiadomo? Dziewczyny które chodzą do szkoły rodzenia, macie już jakąś wiedzę na temat wyprawki do szpitala? Bo mnie to cały czas bardzo męczy. Chociaż wydaje mi się że już wszystko mam. Nie w domu, ale robie listę, mamusia moja pierze, prasuje, tak sobie czas umila na wnuka czekając.
-
Witam wszystkich! Cześć agaacia, fajnie że tu z nami jesteś! Dziewczyny, współczuję problemów z przeziębieniami, ja mam na szczęście fantastyczną odporność. Nic się mnie nie chwyta, choć mężuś ze trzy przeziębienia i anginę w ciągu tych 6 m-cy, a ja ani kataru. Podobno w ciąży często tak jest. Co do pracy, to kończę urlop w tym tygodniu i biorę zwolnienie. Ze względu na kręgosłup i całą resztę lekarz stwierdził że nie ma co się szczypać. Mam siedzieć w domu i przytulać się do kotów :) Z tą wanną to bym uważała (tzn ja nie uważałam i teraz mam, więc ostrzegam) bo ja się nabawiłam żylaków sromu. Przy dużym brzuszku zdarza się, moczenie doopska to jeszcze potęguje. Nic przyjemnego. Jak u was z brzuszkami? Mój jest taki... kwadratowy. Do tego mam taką wędrującą twardą kulę w okolicy pępka od dwóch dni. To głowa jest? Rysia czuje słabo, mąż mówi że to dlatego, że on w nocy skacze. Ja to przesypiam, ale on się budzi, podobno tak tłucze. Pozdrawiam serdecznie, teraz ciężki czas mamy, pogoda ciężarne nie rozpieszcza :)
-
Aaa... takie buty. Nie wiedziałam, że to się robi teraz na żywca, właśnie sobie uświadomiłam że już stara jestem i jak moje koleżanki rodziły to inaczej było... ;) Zapytam o to znieczulenie, bo co prawda odcinek lędźwiowy od śrub mam wolny, ale czy oni się w tak poskręcany kręgosłup wkłują? Może neurochirurg mówił o znieczuleniu ogólnym bo założył, że nie? Tak czy siak, mam kolejną rzecz żeby się dowiedzieć. Póki co zajmę się przyjemniejszymi rzeczami. Do wyprawki brakuje już tylko ręczników. Teraz robie projekty malunków na ściany :).
-
Witam :) Gościu, mówiłam o pierwszych godzinach życia. Pierwszym krzyku :) Szybko byłaś wybudzona? Słyszałam o tym że 12 godzin masz leżeć, nieprawda to? Mąż widzi dziecko od razu? Nie miałaś problemów z laktacją?
-
Koleżanka teraz rodziła w Irlandii, podawali morfinę dożylnie. U nas się tego nie stosuje?
-
Mamcia 23, czyli jak dla mnie doopa, bo się nie wkłują :/ Nie myślicie już o porodzie? Podpytuje koleżanek które rodziłym raczej żadna nie wspomina tego jako traumy, owszem boli, ale potem przeżywasz najwspanialszą chwilę w życiu :) No i dla dziecka zdrowiej, problemów z laktacją nie ma... A przy cc jesteś nieobecna przez pierwsze godziny życia twojego dziecka. Zastanawiałyście się nad tym?
-
Znieczulenie to ja też bym chciała, ale chciałabym również przy tym być, po prostu. A jak to jest z tym znieczuleniem? Jest inna opcja niż w kręgosłup?
-
Witam poniedziałkowo. Mamcia 23, ja też mam w szafie pochowaną wyprawkęo szpitala. Na razie tylko dla siebie. Wszystko się może zdarzyć. K1988 trzymam kciuki za cb, też często o tobie myślę. Dużo pozytywnego myślenia i do dzieła :D Miałam dziś bardzo zabiegany dzień. Byłam u gina, jeszcze raz łożysko sprawdzał, kolejna wizyta na 3 czerwca, więc nic się strasznego nie dzieje. Oprócz tego że mam przestać skakać i biegać, bo... wiadomo. Ale chyba przestałam, chyba się wystraszyłam. W sumie to już nie wiele czasu zostalo nam do końca - trzy miesiące, jeśli się maleństwo nie pośpieszy. Już nie długo :) Byłam również na konsultacji u neurochirurga i mam mieszane uczucia. Jestem po operacji kręgosłupa, odcinek piesiowy mam cały zaśrubowany. Byłam prawie pewna że mi nie pozwolą rodzić sn. I niespodzianka. Jak się bardzo uprę to mogę. Pytanie czy chcę, bo ból będzie duuużo większy niż u kogoś kto takich śrób nie posiada. Zastanawiam się teraz nad tym bardzo poważnie, choć mąż próbuje mi to raczej z głowy wybić. Jeszcze trochę czasu...