Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aramis140108

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aramis140108

  1. Mamo3chlopców, dziękuję za odpowiedź. Czerwona Kokardka, gin powiedział że nisko. Nie na tyle żeby kazać leżeć, albo leki przepisać. Ale wizytę ustalił na poniedziałek, powiedział że dobrze że mam urlop, a w poniedziałek zadecydujemy co dalej. Tyle że stwierdził że mam przestać skakać i biegać, bo ja jestem nadpobudliwa i sama mogę i sobie i dziecku zaszkodzić. Padł na mnie blady strach - ale może niepotrzebnie. zasypię go w poniedziałek pytaniami, bo jak dziś powiedział to tylko buzię otwarłam... :)
  2. Też mam problem: dziewczyny, czy któraś z was też usłyszała że ma nisko łożysko? Lekarz się spiął, mówi że mam nie biegać, nie forsować się, dużo leżeć i w poniedziałek do kontroli. I że mam się psychicznie nastawić na zwolnienie. Ma tak któraś?
  3. Paula 2292 czyli masz ten sam problem z psem, co ja z kotami. Tylko pies dziecku do łóżeczka nie wlezie:) Jeśli chodzi o psy to ja mam takie dwa pofundacyjne odrzuty - po prostu nie miały żadnych szans na udaną adopcję i w końcu się zlitowałam. Ale w związku z tym że to dorosłe, starsze już psy po przejściach, musiałam trzymać twardą ręką. Są cudowne, chodzą jak w zegarku, zero agresji - ale ja sobie na chwilę słabości pozwolić nie mogłam. Z kotami to już inna sprawa. Mam zaborczego kocura. Który mnie kocha. I tylko mnie. I teraz co zrobić, oprócz tych standardowych sposobów, żeby po pierwsze się pogodził że nie jest najważniejszy, na szybko oduczyć noszenia no i przede wszystkim nie może włazić do dziecka do łóżeczka. Dziecko najważniejsze, ale trzeba tak żeby i zwierzakowi krzywdy nie zrobić. Bo o podrzucaniu ze szpitala ubranek jak już się dzidziuś urodzi, słyszałaś? No i jak wracasz do domu ktoś musi psa wyprowadzić i wprowadzić jak dziecko bedzie. Nie można pozwolić żeby pies lizał dziecko, ale trzeba mu dziecko pokazać. Nie wolno karać za zainteresowanie. Na dogomani jest tego sporo, poczytaj :)
  4. Witam:) Co do tabletki też taką kiedyś wzięłam, chyba nawet dwa razy. Ale moje późniejsze problemy hormonalne nie były z tym związane (wiecie moje drogie, że ja dzieci mieć nigdy nie miałam?) :) Efekty uboczne występują rzadko bardzo, raczej przez obrońców życia temat rozdmuchany :) i teraz z innej beczki, bo muszę postawić sobie łóżeczko co najmniej miesiąc wcześniej. Ze względu na koty, wiecie. Znalazłam takie, co myślicie? http://odnarodzin.pl/lozeczko-z-funkcja-tapczanu-bartek-ii-zyrafka-140x70-klups.html (Swoją drogą czy któraś ma w domu koty? Jak psy do niemowlęcia przyzwyczaić wiem, a kota? I trzeba łóżeczko osiatkować na początek, bladego pojęcia nie mam jak, żeby przyokazji dziecko w zamkniętej klatce nie było?)
  5. Czerwona Kokardka, chyba się mieścisz w normie, nie? A jak wam to poszło, wszystko w brzuch i cycki? Mnie urosła doopa i uda, przy takim szybkim przyroście wiadomo celulit jak ch.olera, jestem przerażona bo nigdy z czymś takim do czynienia nie miałam. Dobrze że się skupiam na Rysiu głównie, nie na sobie, bo bym wyła w poduszkę :)
  6. Iblea bo Ty chyba też chudzinka byłaś nie? Już mi ktoś tak mówił, że jak ma się niedowagę to się tyje w ciąży na początku dużo, potem już normalnie. Dzidziuś lubi miękko:) Iblea, jak mieszkanie? Udało się? (Jeśli można spytać oczywiście:))
  7. Oo, gratulacje, będą się razem chować:) Z tymi krągłościami to słyszałam, ale u mnie to chyba nie to, co prawda na plusie mam już 12 kg, ale niedowagę miałam potworną, w tej chwli ważę 56, nie tragedia. Ja ruchy czułam bardzo dobrze jeszcze 2 tygodnie temu. Teraz mniej. Pewnie od ułożenia zależy, na początku panikowałam, ale fakt że na usg widać że się rusza, a ja nie czuje. Jeszcze a propo tego wózka, tak czy siak przed wyborem koleżanka kazała naładować worek ziemniaków na górę, na dół i się przejechać po wyboistym terenie. I dopiero wtedy się zdecydować albo nie.
  8. Dzień dobry! Piękny niedzielny poranek dziś mamy! mamcia23, my mamy tutaj producenta tako, znajome które mają te wózki są zadowolnone. Ja wybieram przede wszystkim ze względu na wagę (to i tak będzie cyrk: będę musiała wprowadzać i sprowadzać z 2 piętra, z chorym kręgosłupem: dziecko, wózek i dwa psy) i znalazłam taki: http:// camarelo.pl/ w6.html My też mamy już glukoze za sobą, wyniki idealne, ale Rysiu zkurza, strasznie mało się rusza. Od niechcenia gdzieś się przekręci, lekko uderzy jak się po brzuchu pomasuję, ale generalnie to śpi. Cały czas:/
  9. Stomatolog ok, też się zgadzam. Neurochirurg w związku z tym co mam w kręgosłupie. Tylko mnie ten internista zdziwił. Głupia, bo nie zapytałam. Więc pójdę do internisty się uśmiechnąć i zapytać czy wie o co ginowi chodzi? :D Pogoda nam się poprawia, jak przygotowania do świąt?
  10. Witam! Myślałam że będę miała dużo do nadrabiania a tu się tak pusto zrobiło... Mamcia 23, mój lekarz właśnie mi zlecił drugie badanie. Z moczu, krew i glukoza. Jeśli Twój lekarz przesadza w jedną stronę, to mój w drugą. Dziś byliśmy z Ryśkiem po skierowanie i na szybki podgląd czy wszystko ok, i zdziwiłam się niesamowicie, bo oprócz badań mam przykaz zgłosić się do stomatologa, neurochirurga i... internisty. Nie zapytałam po co, ogarnęłam dopiero po wyjściu. Wiecie o co chodzi?
  11. Jak łatwo to szczęście które do nas przyszło można stracić. Trzymaj się K1988! Jutro mamy prenatalne, trzymajcie kciuki, martwimy się o to Rysiowe serducho. Ja też mam szyjke sprawdzaną ręcznie i tylko ręcznie. Mam nadzieje że doktorek wie co robi. I drugie badanie krwi mi się szykuje za dwa tygodnie. Z glukozą. Zastanawiam się czy to nie zbyt rzadko? To dopiero moje drugie badanie.
  12. O ch.olera. Trzymaj się K1988!
  13. Bardziej niż że coś się stało, podejrzewam że to prowokacja.
  14. Mamy jakąś ka1988, oprócz K1988, czy ktoś nam się pod kogoś podszywa?
  15. ewelinaer czekam na tą liste z niecierpliwością:) Z resztą ja na razie dużo czytam na ten temat, bo ani się nie mam kogo poradzić, ani własnego doswiadczenia nie posiadam. Czytam i odkładam pieniądze. Najwcześniej zacznę robić zakupy za 1,5-2 miesiące :). Ale budżet niewielki, muszę dokładnie przemyśleć wszystko. Jak minęła wam ta szara niedziela? Smutno się zrobiło, tylko moje psy szczęśliwe w błocku się wytarzały :D
  16. Bolą nogi bardzo, ale bardziej brzuch. Też mam problem w pracy Iblea :) Też się muszę nabiegać. Jako że nosić nie bardzo, to jeszcze nabiegać podwójnie. Co do wyprawki too nurtuje mnie ilość ubranek jakie trzeba zakupić. Wszędzie słyszę "nie za dużo". Czyli ile? Ubranka: 1. Body bawełniane zapinane w kroku z krótkim rękawem (3 szt.) 2. Body bawełniane z długim rękawem (3 szt.) 3. Pajacyki bawełniane 3szt 4. Bawełniane bluzeczki zapinane z przodu 3szt 5. Bluzy lub sweterki 3szt 6. Śpioszki 3szt 7. Skarpetki 6 par 8. Dres 3szt 9. Czapeczki osłaniające uszy i czoło 2szt 10. Czapeczki chroniące przed słońcem-z daszkiem 11. Kurteczka nie przepuszczająca wiatru 12. Na zimę kombinezon 13. Rękawiczki 3szt Z listy internetowej. Ale już na innej jest po 10 sztuk. Co o tym myślicie?
  17. Witam piątkowo po kilku stronach niebytu. Mieliśmy małe zawirowania, jakieś podejrzenie zaburzonej akcji serca. Jeszcze potem słuchali i nic nie wyszło, ale dostałam skierowanie na badania prenatalne. Tylko nie wiem co mam przez to rozumieć. Termin na nfz mam dopiero za dwa tygodnie czyli to będzie 21 tydzień ciąży chyba, zastanawiam się czy to nie zbyt późno, ale najwyraźniej nie przeskoczę. Straszycie z tymi hormonami, chyba też pójdę zrobić, lekarz nic nie zleca. A ja przecie problemy z hormonami od wielu lat mam. Z powodu niedowagi, co prawda, ale jednak. Jako że już wiemy że to Rysiu (bądź Tadzik lub Henryczek) a nie Jagusia, pełni optymizmu zaczęliśmy spisywać listy rzeczy potrzebnych i przygotowywać się do kompletowania wyprawki. Niektóre strony internetowe na ten temat zalecają robić to już, choć wydaje mi się, że to zbyt wcześnie. Myślicie już o tym? I chciałam wam polecić genialną lekturę - na góra godzinkę, jeśli ktoś jeszcze na to cudo nie trafił: Breinholst, Willy: Jak cało i zdrowo przyszedłem na świat. Wczoraj czytaliśmy z mężem do poduszki i byliśmy oboje zachwyceni :)
  18. pati02067 ma to samo:) każdą z nas to pewnie czeka, prędzej czy później:D I powiem że zaobserwowaliśmy to wczoraj z M, wprowadziło to, jakby to ująć - element zaskoczenia w nasze życie erotyczne :D
  19. Cześć! Iblea, nie mówimy, choć teraz staram się czytać więcej na głos. A M ciągle głaszcze brzuszek. Tak nie do końca świadomie. Wiecie, mam znowu złe myśli, a usg dopiero za 9 dni. Przyznam się do czegoś i liczę że mnie porządnie zrąbiecie, bo może się ogarnę. Nie mogę rzucić palenia: palę dużo mniej, palę e-papierosa, ale mimo tego że to już 17 tydzień i miałam czas żeby odstawić, nie potrafię tego zrobić. Życzę spokojnego weekendu i pozdrawiam poszpitalne :)
  20. Tak, tak :) więzadła. Zmykam do roboty, miłego dnia życzę :)
  21. Shha moja też i wydawało mi się że nic nie czuje, wczoraj mnie koleżanka uświadomiła. W dolnej połowie brzucha w jednym punkcie, takie trzepotanie, bulgotanie, troszkę inaczej niż ruchy jelit. Rano jak napiję się wody, a potem położę na moment to czuję. Ale muszę się skupić, bo to bardzo delikatne:) Ale fajne :D
  22. Dzień dobry! Wszystkim przyszłym mamusiom życzę udanego poniedziałku jak i całego tygodnia!
  23. Witam witam :) Ja też czuję że dziewczyna. Dlatego się zgodziłam w razie chłopca na imie po dziadku od strony męża - Ryszard - będzie wtopa jak to jednak będzie chłop. Ale od początku czułam, że dziewcze. Będę wiedziała za 3 tygodnie już mam nadzieję :) Ja mogę pracować, mogę góry przenosić, czuję się wspaniale. Jak to możliwe? Żadnych dolegliwości, niesamowity spokój radość i duużo energii. Życzę wam tego samego:)
  24. A na basenie byłam raz, bo lekarz stwierdził że to mi dobrze zrobi ze względu na problemy z kręgosłupem. Efekt był taki że dostałam krwotoku z nosa, szybko trzeba było wychodzić, no bo woda. Odczekałam 10 minut, jeszcze raz i to samo. Więcej nie poszłam. Jeśli chodzi o aktywność fizyczną pozostają mi jedynie spacery z psami. Ale to i tak dużo, bo 6-8 km dziennie robię. No i slalom między regałami w pracy. Myślicie już o urządzaniu kącika dziecku? Dla mnie sam fakt, że dzidzia będzie w domu, poza mna, wydaje mi się strasznie nieprawdopodobny. Nie dociera do mnie wogóle. Nawet planu w tym temacie nie mam. Tak patrze na tą sypialnie, chyba koci drapak trzeba będzie stamtąd ewakuować i komodę to się łóżeczko zmieści? Ech, abstrakcja.
×