Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mrowkowska

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mrowkowska

  1. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Dzieki Ewo pozwole wkleic sobie kiedys twoj tekst jaki znalazlam na Radosnki stronce.:) Radosnka OD EWY Z RAJU: CZTERY KROKI KU MĄDROŚCI Pierwszą rzeczą, jaką powinieneś zrobić, to ujawnienie negatywnych uczuć, których istnienia nawet sobie nie uświadamiasz. Wielu ludzi żywi takie nie uświadamiane negatywne uczucia. Wielu jest przygnębionych, nie zdając sobie sprawy z własnego przygnębienia. Dopiero, kiedy zetkną się z radością, uzmysławiają sobie, jak bardzo byli przygnębieni. Nie można walczyć z nowotworem, jeśli nie został wykryty. Nie wytropisz szkodnika na farmie, jeśli nie będziesz wiedział o jego istnieniu. Po pierwsze zatem, musisz uświadomić sobie samo istnienie owych negatywnych uczuć. Pytasz, jakie to są uczucia? Na przykład jesteś posępny. Posępny i w złym nastroju. Nienawidzisz siebie lub masz poczucie winy. Uważasz, że życie jest bez sensu, czujesz się urażony, nerwowy, spięty. Wejdź najpierw w kontakt z tymi uczuciami. Po drugie (a jest to program czterostopniowy), musisz zaakceptować fakt, że uczucia te istnieją w tobie, a nie na zewnątrz ciebie. Wydaje się to czymś banalnie oczywistym. Ale czy jest tak na pewno? Wierzcie mi, że nie. Ludzie mają doktoraty z filozofii, są rektorami uniwersytetów, ale często nie są w stanie tego pojąć. W szkołach nie uczono ich, jak żyć; uczono wszystkiego innego, ale nie tego. Jak to ktoś wyznał: \"Otrzymałem niezwykle staranne wykształcenie, wiele lat zajęło mi jego przezwyciężanie\". I wyobraźcie sobie, właśnie tej kwestii dotyczy duchowość. Oduczania się. Oduczania się tego bezużytecznego bagażu śmieci, którym cię karmiono. Negatywne uczucia istnieją w tobie, nie w otaczającej cię rzeczywistości. Nie trudź się, by ją zmieniać. To przecież szaleństwo! Nie próbuj zmieniać innych. Marnujesz czas i energię. Nie próbuj zmieniać współmałżonka, szefa, przyjaciela, wroga i wszystkich pozostałych. Nie musisz zmieniać niczego. Negatywne uczucia są w tobie. Nikt na świecie nie jest w stanie cię uszczęśliwić. Nic na świecie nie jest w stanie zranić cię lub skaleczyć. Nie ma takiego zdarzenia, takich warunków, sytuacji czy osoby. Nikt ci tego nie powiedział? Mówili wręcz coś odwrotnego. Teraz wiesz, dlaczego tkwisz w tym chaosie. Teraz możesz zrozumieć, dlaczego pogrążony jesteś we śnie. Nigdy ci tego nie powiedziano. Ale jest to przecież samo przez się zrozumiałe. Przypuśćmy, że deszcz przerwał ci miłą wycieczkę. Kto fakt ten przeżywa negatywnie? Deszcz czy ty? Co jest przyczyną tego negatywnego uczucia? Deszcz czy twoje nastawienia? Kiedy uderzasz się kolanem w stół, stół ma się dobrze. Zajęty jest realizowaniem tego, do czego został powołany - do bycia stołem. Ból jest w twoim kolanie, nie w stole. Mistycy wciąż próbują nam przekazywać, że rzeczywistość, która nas otacza, jest najzupełniej w porządku. Problemy tkwią nie w tej rzeczywistości, znajdują się one wyłącznie w ludzkich umysłach. Powinniśmy dodać: w głupich, śpiących ludzkich umysłach. Sama rzeczywistość jest pozbawiona problemów. Zabierzcie z Ziemi ludzi, a życie trwać będzie nadal, przyroda istnieć będzie nadal w całej swej krasie i intensywności. W czym miałby znajdować się problem? Nie ma żadnego problemu. Ty jesteś tym problemem. To ty stworzyłeś problemy. Utożsamiłeś \"ja\" z \"mnie\" i to właśnie jest ten problem. Uczucie to jest w tobie, nie w rzeczywistości. Po trzecie, nie identyfikuj się z tym uczuciem. Nie ma ono nic wspólnego z \"ja\". Nie określaj istoty swego \"ja\" w kategoriach tego uczucia. Nie mów: \"Jestem przygnębiony\". Jeśli byś powiedział: \"To jest przygnębienie\", byłbyś bliższy prawdy. Gdy powiesz: \"Depresja jest we mnie\", to postępujesz właściwie tak, jak gdy stwierdzasz: \"Posępność jest we mnie\". Ale niemądrze czynisz, gdy powiadasz: \"Jestem posępny\", gdyż definiujesz siebie w kategoriach uczucia. Jest to twoje złudzenie, błąd. Jest w tobie - akurat teraz - przygnębienie, rozgoryczenie, ale zostaw je w spokoju, niech sobie będą. Na pewno miną. Wszystko mija, wszystko. Twoje depresje i wzloty nie mają nic wspólnego z twoim szczęściem. Są punktami na drodze zataczanej przez wahadło twego losu. Jeśli szukasz silnych wrażeń i dreszczu emocji, przygotuj się na depresję. Czy pragniesz zażyć swego narkotyku? Przygotuj się więc, że po jego zażyciu będziesz miał kaca. Ruch wahadła w jedną stronę nieuchronnie pociąga za sobą ruch w przeciwną. Zjawisko to nie ma nic wspólnego z \"ja\", nie ma nic wspólnego ze szczęściem. Odnosi się to do \"mnie\". Jeśli zapamiętasz to dobrze, jeśli powtórzysz to tysiąc razy, jeśli po wielokroć spróbujesz wykonać te trzy kroki, to w końcu postępować będziesz właściwie. Być może nie będziesz potrzebował podejmować tych prób aż tyle razy, może ci się to uda już za drugim razem. Nie wiem. Nie ma tu żadnej reguły. Ale spróbuj tego tysiąckrotnie, a uda ci się dokonać największego odkrycia w swoim życiu. Do diabła z kopalniami złota na Alasce. Co zrobiłbyś z tym złotem? Jeśli nie jesteś szczęśliwy, nie możesz żyć. A zatem znalazłeś już prawdziwe złoto. Jesteś królem, jesteś księżniczką. Jesteś wolny, już cię naprawdę nie obchodzi, czy jesteś akceptowany czy odrzucany, nie sprawia ci to żadnej różnicy. Psychologowie mówią nam, jak ważne jest poczucie przynależności. Gadanie! Dlaczego miałbyś chcieć przynależeć do kogokolwiek? To już nie ma teraz znaczenia.
  2. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Nie wiem dziewczyny ,jest mi ciezko. W tym wypadku ze swoimi reakcjami:( Jestem w klubie, i jak w takich klubach bywa tworza sie grupki dziewczyn ktore sie znaja juz od kilku lat.Czasami czuje ich wzrok na sobie, czasami czuje ze szepca o mnie, czasami widze i odczuwam ta energie ze mnie obgaduja. Nie bede sie usprawiedliwiala w niczym-bo chce sobie jakos pomoc i nie wiedze jakos swiadomosci w tym wszystkim. Ja sie zle czuje, i ja odczuwam agresje,ze gdybym mogla to bym im zdzielila kazdej z osobna kopa w rylo.. ALe najbardziej zla jestem na siebie za to ze jestem zla..:( Za to ze maja nademna kontrole,ze sprawiaja to ze sie wkurzam. Morzliwe ze to ja ich nie lubie, nie bede tutaj tez wlazila do kwesti autorytetu,ani do kwesti dostania sie do grupy,ani tez do kwesti mniejszosci (ze mnie lubic sie nie da).Bo to ja nie dalam im szansy zeby ze mna gadaly-bo wiem ze niemiala bym o czym.No ale to wlasnie moj problem... Nie chce sie denerwowac,a nie mam ochoty ich wcale lubic-choc to zmienilo by zupelnie ich nastawienie.bo ludzie lubia,tych ktorzy ich lubia-to sie da wyczuc.. ALE Ja nie chce ich lubic,bo ich nie lubie. Sa chamskie, glupie, i zazdrosne... Swietnie jezeli to moje cechy wlasnie. no coz ide se poplakac ze wscieklosci na to ze jestem wsciekla .i ze nie mam nad soba kontroli swiadomej.bo nie kumam dlaczego ja nie lubie tych ludzi tutaj,i przykro mi bardzo,ale ich nie lubie- No kuzwa dlaczego ich nie lubie..:(
  3. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Presencia :) :o :p :) No wlasnie! Zycie jest piekne,tylko trzeba to jeszzce umiec zauwarzyc:) Ja powoli ucze sie zauwarzac, i ucze sie jak powinnam odczuwac.. jak poustawiac to czego nie ustawiono mi w dziecisntwie. Obym to co sobie teraz wdrukuje bylo sluszne:) Choc wydaje mi sie ze wszystko co przyjdzie ze swiadomosci sluszne bedzie,wiec nie powinnam miec obaw..no ale.. Kobieto puchu marny :) Pozdrawiam was wszystkie laseczki
  4. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    co do sugesti. bo ciekawie mi sie przypominalo ten wlasnie kawalek ksiazki. Im czlowiek mniej wie o sobie tym silniejszej sugesti ulega.:) W momencie kiedy siebie poznajemy,medytujac,zastanawiajac sie,pzrerabiajac..W jaki kolwiek sposob..Zobaczcie ile pracy nas czeka.ile faktow laczonych w calosc..Ile lez.Ile zastanawiania..Ile poszukiwania..Ile roznych ukrytych sytuacji..Caly stos pracy do przejscia.. Wiec w tym momencie-kto moze cokolwiek o mnie powiedziec ? Nikt. A wiec i sugestie niech se wsadzi gdzies:) Choc tzreba sie pilnowac bo sugestia moze dotyczyc wszystkiego:) Ale jak ktos,mowi cos na moj temat..To nie zdaje sobie sprawy wogole co mowi.. Nie zna mnie, znac nie moze,nic o mnie nie wie.. WIec jego krytyczne slowa,,lub jakakolwiek forma manipulacji.. Jest smieszna w moich oczach. Tak oto wyglada czlowiek ktory choc troche sie poznal. w swiadomosci sila.:)
  5. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Zmiany,zmiany.:) Czlowiek zaczyna rozumiec,dopuszczac swiadomosc do swoich ciemnych miejsc,lub miejsc do ktorych wogle nie zagladal omijajac je z daleka. Rozswiatlone miejsca ,zmieniaja psychike,bo to wlasnie one powoduja inny tor.Czyli zmiane postrzegania. Poniewaz my identyfikujemy sie z postrzeganiem-z odbiornikiem,z umyslem.W momencie zmian postrzeganie sie zmienia,czyli my sie zmieniamy,nasze uczucia.Cali M Y ..Puzniej czlowiek przypominajac sobie rozne zdarzenia glowa kiwa.Jak ze moglam tak wtedy myslec-tak dzialac.no no no.. Przez cale zycie nam sie rozjasnia,czasem dluzej,czasem krucej. Czasem w tepie przyspieszonym, jak my teraz to robimy:) ALe te zmiany sa zmianami postrzegania swiata,polepszonymi zmianami,nie przecze. Szczesliwiej sie postrzega,lepiej? madrzej. ALe nadal to umysl i Ego. Z tym ze juz ulepszone:) beyond the Ego. Poza nim,z tym z czym przyszlismy na swiat.Z wszystkim i niczym. Jak niewinne dzieci. Teraz umysl moze tam dojsc,poniewaz dostal wskazowki. Tam sie kryje madrosc:) buzka wam Tam sie kryja . JA? Ty? My? Wy? Oni? bo nie wiem czy to jest jednostka:)
  6. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Present Nie wiem kim jestem. Widze lancuchy,widze to w co ludzie i ja pozwolili ze uwierzylam nazywajato to soba,czy Ego.cokolwiek to bylo to to widze,i wiem ze to iluzja,iluzja o mnie.Cos w co uwierzylam ,co skrzetnie pielegnowalam kuzwa przez tyle lat.Iluzja o mnie, Od dziecinstwa,do tej pory. Przeciez ja mogla bym byc kazda,moj potencjal wykorzystalam akurat na siebie,ale przeciez mogla bym byc murzynka,cyganka,arabka,chinka..Kimkolwiek.(ni emowie o ciele i wygladzie) To z pocencjalu sie wybiera na to kim cie zaprogramuja, i na to w co uwierzysz ze jestes.. Kuzwa present Wiec kim jestem? Potencjalem? Wszystkim i niczym? Szanuje wszyskich ludzi bo jestesmy w potencjale tacy sami,i nawet wtedy kiedy wybierzemy tak jak wybralismy,,to nie nasza wina. Ok. ALe present kim ja jestem? ..... dowiem sie No to mamy rozebranie do nicosci i wszystkiego,a wolnosc wlasnie sie tam znajduje.Tam w golym potencjale. Poniewarz nic juz mnie nie blokuje.. byle by jeszcze to poczuc:)Tak na zawsze juz !
  7. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Tym sposobem ewunia dziekuje ci za moj nowy opis:)
  8. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Ewa:) Czyli ogolnie cierpienia nie ma. Poniewaz jesli,zyjemy w iluzji o sobie.To ta iluzja jest cierpieniem ktore wywoluje. Prawda Karze nam sie otrzasnac ze steku klamstw ktorym obwarowalysmy nasze jestestwo,ale dlaczego to robi po czasie?. Dlaczego present w pewnym momencie widzac meza i jego matke poczula cos co jej pomoglo dalej isc juz samej?. Dlaczego wlasnie ten moment?:)KTory pozwala otwierac oczy? Moze to poprostu moment PRZELANIA SIE z pelnej szklanki.. WLasnie a gdzie pelna szklanka?? sie pytam?:) Umnie po atakach i pistoletach przy glowie,po kompletnej zniewadze,po depresji ,i zalamaniu nerwowym,po prawie zawale. Serce mialam na wykonczeniu nierytmie serca dostawalam co 2 minuty. Rozwalil sie obraz mnie..Peklo cos..Nie czulam sie soba..Nie rozumialam jakmozna mnie zlamac..To nie ja. Jak to? jak moglam sie tak dac? Kim jestem skoro,tak sie poddalam?. Jestem pewna siebie osoba?czy jestem ofiara? Kim jestem? Rozdarl na mnie moje sztuczne Ja.I zaczelam szzukac tego KIM JESTEM- ROzdarl na mnie moja psychike,tak samo jak rozdzieral rzeczy na mnie, i stawial mnie nago przy scianie-aby podziwiac piekno.Swir. Kapletnie. Dobrze ze bylam silna, i jakas prawdziwa ze soba..Poniewaz nie potrafila bym sie oklamywac juz..Podswiadomie ni emogla bym nic juz budowac nietrwalego.. Wiec zostawil mnie zupelnie naga,obdarta ze swojego sztucznego Ja. Za co mu dziekuje. Poniewaz duchowa strona swiata zadzi jedynie milosc, i dlatego we wszystkim mozna sie dopatrzec pozytywizmu.To jest ten wybor. Wolna wola.
  9. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    duch przeklada sie na fizycznosc. Duch jest i zycie jest.tylko cialo sie zmienia..:) Poznajac prawa ktorymi kieruje sie duch..plyniemy poddani i szczesliwi do stacji \'\'milosc\'\' :) no dobra..bo mi zaraz powiedza ze mam swira:)..ALe jak dobrze miec swira,, cwir swir !:)
  10. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Present Jezeli to tam stanowimy calosc-to nie dzwi nic ze tak jestesmy sobie bliskie:) Mozliwe ze po pracy nad soba,mamy poprostu pomost,z ktorego korzystamy.Wyruszajac na przechadzki to tu to tam:) Jak to osho napisal: Jestesmy oceanem,z tym ze kazdy z nas jest osobna fala.
  11. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    oddaje tez dzialke RADOSNCE-bo bez jej linka mrowkowska nie wiele by wiedziala co kupowac:) Dzialke podziekowan i pochwal
  12. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Ksiazki i wiedza-dawaja mi wzor zachowan,ktore musze w sobie sama juz teraz wytyczyc.Niestety nie majac nikogo kto mogl by mnie prawidlowo nauczyc,musze zrobic to teraz sama:). I oto jedna z pochwal dla mrowkowskiej!:) Malenka zrobilas kawal dobrej roboty-i to sama:) To juz nie duchowosc-to Ego.Ale tez je bardzo lubie:) hje hje
  13. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Mowie wam dziewczyny ,wizyta w polsce duzo mi dala,zrobilam sobie zdiecia mojego domu gdzie sie wychowalam, drzew juz nie bylo ,trzepaka tez,nie bylo juz tej samej bramy,nie bylo tych samych murow,zmienil sie wystroj podworka.. A ja chodzilam i zastanawialam sie ogladajac te zmiany...: DLACZEGO DO CHOLERY MOJE KOMPLEKSY Z DZIECINSTWA WCIAZ TRWAJA SKORO WSZYSTKO DO OKOLA SIE ZMIENIA :) smieszne to, nic juz tam nie ma co bylo moje,wszystko sie zmienilo, a ja jak ten wielblad nosilam do tej pory moje kompleksy z lat maluczkich:)) I po co to? NAprawde warto sie na siebie spojrzec tu i teraz.Teraz kim jestem.. Bo wiecie co..Teraz kim jestem ,jestem z siebie najbardziej zadowolona,i nie zamienila bym sie za zadne skarby na nikogo innego:) a ksiazek z pl sobie tyle naprzywozilam ze myslalam ze klm mi stuknie za nadwage hahaah:) pozdrawiam dziewczynki
  14. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    buzienka Dziewczyny co tak tu pusto? Czyzby nasza duchowa sciezke zasypal snieg?
  15. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    idziesz do terapelty.. on ci wyswietla swiadomie, jak kawe na lawe twoje postepowanie..cafa sie i poddaje je swiatlu swiadomosci..Gdy uswiadamiasz sobie,, (jak juz wiemy) Problem mija,,, stajesz sie szzcesliwszy, lekki....zrozumiales..uswiadomiles to sobie Pzrestaje bolec, lub pzrestajesz sie bac Kto lub co to robi jak nie milosc ktora jest niczym innym jak swiadomoscia.. Dlatego rozwijanie swiadomosci = oswiacenie to swiadomosc dopuszcza milosc, a milosc swiadomosc..Droga i owoc w jednym. Jak malo w ludziach spiacych tej prawdziwej milosci,, ktora okreslaja ich zwiazki z partnerami.. Az zal i plakac sie chce ze ludzie zyja z takim brakiem swiadomosci milosci uciekam w kime papa
  16. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    widzialna milosc prawdziwa-bezwarunkowa jednym slowem jest swiadomoscia:) swiadomosc polepsza samopoczucie,,co ci moze polepszyc samopoczucie i zapoczatkowac zmiany ?te powiedzmy nawet w rozwoju jak nie milosc,, ta ktora nosisz w sobie Wiec z cala pewnoscia napisze ze milosc jest swiadomoscia
  17. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    akceptuje wszystkie funkcje ciala bo gdy cialo funkcjonuje tak jak powinno jest piekne na kazda pore roku.. co nie znaczy ze gdy bede babcia 90 letnia,bede sobie pisala ze mam jedrne piersi i stojaca jedrna pupe hahaha:)) ALe teraz w tym wieku co jestem,,miec jedrna stojaca pupe jest czyms zupelnie NORMALNYM-jesli by tu spojrzec na fukcje ciala w moim wieku.:) osoba okaleczona pzrez los oczywiscie inne urzywac powinna sformulowania...Dlatego tak warzne jest spojrzec sobie w glab naszych zapotzrebowan. Jedno jest pewne cialo tzreba kochac,wielbic,glaskac,szanowac..akceptowac.. A gdy to sie osiagnie to natychmisat przychodzi pzremiana,a o to chyba nam chodzi no nie:)
  18. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    no to dziendobry! Witam was wszystkie serdecznie po wspanialym pobycie w ojczyznie..Ktora wydaje sie byc zajebisto droga:)) Nosz kurde twoja mac,,CO TO ZA CENY? .tylko 2 lata mnie nie bylo i juz takie zmiany..ehh pech:) Nie spotkalam sie z moim bylym oprawca-bo po co?ALe slyszalam o nim od kolezanek...o nim o jego kawiarence nowootwartej,, o rozwodzie i o nastepnej zonie .2 juz po mojej ucieczce:) ahaahahahLOL Facio sie zeni i rozwodzi,ten to se jaja z zycia robi..Nie okszesaniec..To jest mistrz..Zawsze mnie pociagaly u niego moje wlasne nie uswiadomione cechy..:) Czyli olewka na calego wszystkiego i wszelakich autorytetow.. Z tym ze ja to zrobilam bardziej kulturalnie,bo on to robil po chamsku:) lol.. Zycie jest smieszne zabawne szalone i jest jakie jest zmienia sie tylko moje spojrzenie na nie Zycie to duch, duch to ja, i ja to wszechswiat A wiec kocham zycie z wzajemnoscia jak to pisze prezent,czujac milosc wlasna:) Oj present present,ciebie tu kazdy podziwia,chyba bede zazdrosna o twoja slawe i autorytet:) ALe nieeee,,ja nie lubie czuc zazdrosci-bo mnie ta energia sciska w zoladku,,odpuszcze se i zmienie jej kierunek naprzyklad na sex.. O dobre:) dzisiaj male co nie co z ukochanym mym!:)) nie napisze jak bylo,nie ze sie wstydze,a niewypada:) pozdrawiam wasza MROWA:)
  19. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Co do glodowek To wlasnie skonczyl sie ramadan-muzulmanie nie jedza i nie pija od switu do zachodu..Po czym zaczynaja jesc :od 4 daktyli,zupy ,i lekkiech posilkow...budza sie o 5 nad ranem zeby wypic wody,i pracuja od wschodu do zachodu z niczym w ustach. 30 dni Katolicy arabscy rowniez gdy postuja nie jedza-z jedna roznica,,pija wode..40 dni Religie maja wszystko do czego dochodzi nauka. Gdy religa polaczona jest z nauka -rowna sie oswieceniu:) bo wiadomo jak mylnie jest interpretowana czasami. buzka pozdrawiam szklaneczke dziewczyny co? gdzie jestescie? trzeba zrozumiec ze krytycy musza byc!!. To oni pokazuja nam droge do zrozumienia siebie.. To ich zasluga -dla nas..Robia to dla nas... Pozwalaja nam zrozumiec-jakie schamaty nami kieruja,gdy reagujemy na ich krytyke Szkoda tylko ze nie robia nic dla siebie-ale to nie moj interes
  20. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    \'\'the book of secrets\'\'-ja mam tylko angielskie wersje:( moze szklancia ma polskie,bo wiem ze podzucala tu kiedys. :) presencik kochana presencik-to wszystko sie powtarza w kazdej ksiedze magi zycia:) Trudno to przyswoic, ze nie bylo by rozy bezemnie,ze to co mam to tylko caly zespol komurek ktore sie wspieraja na wzajem a jednak kazda z nich jest osobna.Nic nie jest mojego okazuje sie,zyje w symbiozie komurkowej:) WIec gdzie ja jestem?jesli nawet kazda z moich komorek jest inteligetna i zalatwia swoje sprawy osobno:).. Cala gora miesa pozwalajaca mi odczuwac zycie:) LOL Mieszkam i zyje swoim swiatem,reaguje na niego osobno,kreuje go,i odemnie zalezy czy moje zycie bedzie szzcesliwe czy nie.Wolna wola. ALe to naprawde tzreba zrozumiec,inaczej zrozumiec , z drugiej strony tego co nam wciskali do glowy. To jest zuplenie nowe zrozumienie swiata i rzeczywistosci,juz bardziej bezlusterkowo,na zywo-bo we mnie. i sam ten nowy schemat,musi byc utwierdzony i czesto zapamietywany ,zeby nie uciekl,,bo stare schematy lubia powracac z przyzwyczajenia jak bumerang pozdrawiam presencik
  21. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    czytam teraz deepak chopra-zareklamowanego tak pieknie pzrez szklaneczke.. the book of secrets nie zebym nie wiedziala,ale on tak to pieknie pisze ze ...PRESENT MUSZE CI TO WKLEIC:) To truly possess the second secret, begin to see yourself as a co-creator in everything that happens to you. One simple exercise is to sit wherever you are and look around. As your gaze falls on a chair, a picture, the color of the walls in your room, say to yourself, “This stands for me. This, too, stands for me.” Let your awareness take ineverything, and now ask yourself: Do I see order or disorder? Do I see my uniqueness? Do I see how I really feel? Do I see what I really want?Some things in your environment will speak instantly to these questions while others won’t. A bright, cheerfully painted apartment open to the light stands for a very different state of mind than a dark basement efficiency. Yet a cluttered desk piled high with papers could stand for quite a few things: inner disorder, fear of meeting one’s obligations, accepting too much responsibility, ignoring mundane details, and so on. This inconsistency is valid because we each express and at the same time hide who we are. Some of the time you express who you are, while at other times you detach from your real feelings, deny them, or find outlets that feel socially acceptable. If that sofa was bought just because it was cheap and you decided to make do, if the wall color is white because you didn’t care what color you looked at, if you’re afraid to throw out a picture because your in-laws gave it to you as a present, you are still seeing symbols of how you feel. Without dwelling on details, it’s possible to scan someone’s personal space and fairly accurately discern if that person is satisfied or dissatisfied with life, has a strong or weak sense of personal identity, is a conformist or nonconformist, values order over chaos, feels optimistic or hopeless. Now step into your social world. When you are with your family or friends, listen with your inner ear to what is going on. Ask yourself: Do I hear happiness? Does being with these people make me feel alive, alert? Is there an undertone of fatigue? Is this just a familiar routine, or are these people really responding to each other? However you answer these questions, you are assessing your world and what is going on inside you. Other people, like the objects in your surroundings, are a mirror. Now turn on the evening news, and instead of watching it as if events are happening “out there,” tune in personally. Ask yourself: Does this world I see feel safe or unsafe? Do I feel the fear and dismay of a disaster, or am I just being titillated and entertained? When the news is bad, am I still watching basically to be entertained? Which part of me does this program stand for? The part that dwells on one problem after another or the part that wants to find answers? This exercise develops a new kind of awareness. You begin to break the habit of seeing yourself as an isolated, separate entity. The realization dawns that the whole world is actually nowhere but inside you. i jeszzce to: To embrace one reality again, we must accept that the world is in us. This is a spiritual secret based on the nature of the brain, which spends every second manufacturing the world When you look at a distant star, it too seems far away, yet it exists as a sensation in another part of your brain. So the star is in you. The same is true when you taste an orange or touch a velvet cloth or listen to Mozart—every possible. Fortunately, such isn’t the case. The world is in you, not the other way around. This is what Christ meant when he taught that one should attain the kingdom of God first and worry about worldly things later, if at all. God owns everything by virtue of having created everything. If you and I are creating every perception that we take for reality, then we are allowed to own our creation as well. Perception is the world; the world is perception. : Being a creator is more important than the whole world. It’s worth pausing for a moment to take that in. In fact, it is the world. Of all the liberating ideas that could change a person’s life, this one is perhaps the most freeing. Yet to truly live it, to be a true creator, a great deal Everything I am experiencing reflects myself: Therefore I don’t have to try and escape. There is nowhere to escape to, and as long as I see myself as the creator of my reality, I wouldn’t want to escape even if I could. My life is part of every other life: My connection to all living things makes it impossible that I have enemies. I feel no need to oppose, resist, conquer, or destroy. I have no need to control anyone or anything: I can affect change by transforming the only thing that I ever had control of in the first place, which is myself
  22. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    marlena.a ja tak duchowo. Nie k pomagal ci wychodzic z dolkow,a twoja dusza,,, k byl obiektem ego,na ktory musialas zrzucic ten piekny akt duszy. Bo nie nauczono nas wierzyc ze szczescie i pomoc,w trudnych sytuacjach, mozna zyskac w srodku i bez nikogo. Jestes silna,uwierz w siebie!,w to co masz w srodku.bo wszystko wychodzi z ciebie na zewnatrz.A my myslimy ze trafia z wewnatrz-poniewaz iluzje sprawia Ego.Iluzje odbicia,naszych wlasnych odczuc,tych zlych lub dobrych. buzka Pozdrawiam was dziewczynki
  23. mrowkowska

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Wiecie dziewczyny co nie wiem juz czy mam sie sama z siebie smiac,czy zaczac sie podziwiac za poczucie chumoru Mojego Ego:) Jak mysle o swoim facecie to czuje do niego (emocje) ktore nazywaja miloscia. Jak zaczynam myslec o innym facecie, to zapominam o pierwszym i zaczynam czuc emocje nazywane przez wszystkich tak potocznie miloscia. Zaznaczam ze nie mam 15 lat:) Jestem juz dorosla, i mam za soba kupe doswiadczenia damsko meskiego:) Facet ktorego myslalam ze hmm \'\'\'kocham\'\'\' ,okazal sie nie kochanym jak spotkalam sie z miim bylym z pzred 6 lat, ktorego tez kochalam kiedys:) ALe ze byly pzrez dwa dni okazal sie nie ten..to zaczelam spowrotem myslec o pierwszym i moja milosc znowu wrucila do normy. Pisze wrucila, bo jakbym pzrez 2 dni kochala mojego bylego:) Czy ja naprawde mam tak wielka potrzebe kochania kogos?. Czy naprawde ludzie sa dla mnie niczym innym jak obiektem na ktore wywalam moje potzreby kochania? formuje sobie wszystkie potzreby kochania i bycia kochana,potzrebe dbania, potzrebe partnera,potrzebe sexu,potzrebe kasiorki,potzrebe milych slowek,potzrebe bezpieczenstwa,potrzebe i potrzebe... .. Okazalo sie ze bylego ktorego obdarowalam 6 lat temu potzreba zwiazku malzenskiego..Nie pochowalam w grobie jeszcze tych potzreb..i jeszcze jakos na mnie wplywa nerwowo.. Ja mam chyba bardzo silna potzrebe bycia z kims. Jest mi poprostu pzrykro tak samej.Nie bede z siebie robila twardzielki jesli ja poprostu cierpie Moze i dostalam program ktory mowi ze moge byc szczesliwa tylko w parze..Moze wierze ze samotni ludzie nie moga poczuc szczescia.. Wiem ze duzo pracy mnie czeka zanim swiadomosc dotrze do samych krancy tych oprogramowan.. ALe na dzien dzisiejszy powiem prawde i wprost.. Przykro mi, i jest mi smutno byc sama
×