mrowkowska
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mrowkowska
-
ide spac szybko i efektownie:) no coz rzeczywiscie,nie wszystko mozna sobie podporzadkowac:))
-
milosc wymaga bliskosci-ale tutaj mi raczej o moja bliskosc siebie chodzilo... To co czuje do niego wychodzi odemnie i jest moje.To moje uczucia,i je chcialam zostawic..nawet jak obiekt by zniknal..nawet jak bym go zostawila...sprawdzic to co czuje,,,,porozkladac na czynnki pierwsze... dobrac sie do sedna,, i zobaczyc czy w tym wszystkim jest choc iskierka milosci..czy tylko moje emocje i pozadanie.. on mi pomaga sie poznac.bo przy jego pomocy wylaniaja sie emocje..Bez niego nic bym nie miala..Skad bym wiedziala jak reaguje? on narazie musi byc..to jest moj punkt odbicia..
-
pozycja dzieki za otwarcie oczu w wielu aspektach ide dzisiaj juz spac,bo mam kociol...musze gleboko w siebie wejsc i poczuc ze ta odpowiedz pasuje do mnie... bo wmawiac tez sobie nie chce-a wiedziec tylko ja moge naprawde..Bo sama siebie znam najlepiej.. trudne to i pracochlonne...i leb mi peka.. pozycja postaram sie sciagnac ten film z emule.. ogladalas \'\'what the bleep do we know\'\'? http://www.whatthebleep.com/ pozdrowka i ide lulac
-
wykorzystywanie faceta w celach milosci duchowej.. Ale jakiez to piekne wykorzystywanie gdy w zamian daje prawdziwa czysta milosc?.. ..moze najpierw powiem ze ucze sie ja dawac,,a raczej iskrac z siebie.. ....i moze dlatego wlasnie wzielam kogos-ktorego sytuacja zyciowa nie pozwala wlasnie na bycie ze mna( bo ma juz zone)...zeby sie nauczyc trudnej lekcji kochania..oddzielania swoich emocji od prawdziwych uczuc... poznania sie i swoich reakcji..mam na to czas...nie jest w stanie mnie zdominowac,, mam wladze w czasie..i na dystans...mam czas na pzremyslenie naszych kontaktow i moich reakcji..dlatego ze nie pedze...nie uzalezniam sie...nie moge sie uzaleznic..Jest daleko... i jedno stwierdzam..wszystko ale to wszystko..odczuwam tak jak to postzregam..w zmianie postzregania(tlumaczenia sobie)..inaczej odczuwam... nawet nie cierpie bo inaczej tlumacze to co robie... mialam go zostawic..bo myslalam ze lekcja pzrerobiona..ale widac jeszzce nie... Musze popracowac nad wladza(swoja),nad pycha..nad checia zdominowania..nad checia uzaleznienia od siebie innych.. kociol... i boli mnie juz glowa... akceptacja wlasnie teraz jest potzrebna,,gdy wyciagam na wierzch te brudy-a wlasciwie,nie brudy..a schematy ludzkie.. bo po co to osadzac..to poprostu jest... wcale nie jestem dla siebie ostra...bo wiem ze to nie ja...a mysli... zbior mysli na moj temat... a ja biedna siedze scisnieta pod nimi..delikatna,milujaca..i wolna ALe kiedy do jasnej cholery ja sie urzeczywistnie...:) tylko wtedy jak to wszystko oleje..i dokladnie zobacze dystans pomiedzy mna a tymi myslami.. ALe ten dystans to nic innego jak rozszerzona swiadomosc.. inaczej wszystko przysisniete na siebie i nie ma miejsca pomiedzy mna a myslami
-
chciala bym kochac bezwarunkowo..chcialam sie nauczyc innego postzregania...boli mnie to..i piecze... to jest trudne,,bo co zmieniasz to cie stare dopada.. i znowu i znowu... pytanie po co?...bo to by sie nauczyc o siebie dbac i skonczyc z toksycznymi upodobaniami..Po to by wiedziec ze kochajac-ze mnie we mnie z siebie w sobie..Jestem szzcesliwa,nawet bez niego.. po to ze nie widzac go,nadal kocham i swiat jest piekny.. po to zeby nauczyc sie kochac na nim,, i kochac juz bez niego nawet.. a jak inaczej..
-
kurde pozycja!!!!!! ----bo moim zdaniem, to jest władza--- I tu mamy odbicie ostatniego toksycznego zwiazku... masz racje-pycha-i duma z wladzy...i masz racje,, i co z tego ze na dziendobry...-zrozumiec co ludzmi kieruje to odslaniac oslony dymne..No coz ja musze do tego dojsc..a prawda boli i piecze
-
hahaah pozycja:)) z orgazmami stoje dobrze...nie wstydze sie..jestem wrecz bezwstydna... nie mam kompleksow ciala... a kompleks z dziecinstwa moze-\'\'bycia trudna do pokochania\'\'.Nie do zaakceptowania-do pokochania...stad tez toksyczny zwiazek.. to jest chyba to.. pozatem ni emow mi ze kobieta nie ma samozadowolenia w sexie samej z siebie...jakaz to ona super..i jak faceta jest w stanie omamic..to egowskie nadecie... nie mowie ze zawsze po to ,to tylko robie...ale to tez jest w miksturze calosci,,i wylapalam to... Pozatym pycha i duma..zawsze sie gdzies wepchna...wszedzie..
-
pozycja-manipulujesz slowami.. nie oskarzam rodzicow..a mowie skad pochodza kompleksy.. mowie prawde skad je mam... dlaczego urzywasz podobnych slow o innych zupelnie znaczeniach? po co to robisz?..
-
pozycja--\'\' zbliżenie seksualne traktujesz jak konkurs atrakcyjności - a kochają się ludzie brzydcy, kalecy - może oni wiedzą więcej o miłości fizycznej niż ty\'\' napewno wiedza wiecej...i dlatego ten temat teraz walkuje u siebie,,zastanawiajac sie skad to u mnie jest.. i jesli to sa kompleksy-to jedynie jeden kompleks bycia NIe-kochana..albo czucia sie nie do kochania.. nadrabiania fizycznoscia.. ..moze myslalam do tej pory ze nie mozna mnie pokochac... bo mi mama zawsze wmiawiala ze ciebie trudno kochac :( i tak chyba tak---dzieki ci za naswietlenie pozycja... musze mienic swoj sposob patrzenia na siebie...tego nie zrobilam do tej pory...Pozycja pomoglas mi wlasnie w tej chwili bardzo.. poprostu musze zmienic i zaczac patzrec sie na siebie, jako na czlowieka ktorego MOZNA KOCHAC.... kochac siebie to jedno...a zmienic postrzeganie siebie to drugie tutaj wlasnie mialam luke ogromna..
-
pozycja misjonarska moze masz racje.. ale ja taka juz jestem,, i co zrobie?? zmienisz mnie na sile? chyba nie ja staram sie zmieniac siebie jak potrafie-najszybciej i najlepiej poczekaj za mna jeszcze troche,napewno sie polepsze
-
presencik,,a ty wiesz ze ja sobie wlasnie tak tlumacze zjawiska homosexualne..i inne te dziwolagi?.. Poniewaz ci ludzie naprawde czuja milosc..tylko ich EGA sa wykolowane..chore
-
presencik Tak sie zastanawiam dziewczyny czy wy pod prysznicem zakladacie na ta dziure w wannie filter do kawy hhaahahahhaah:P kofeina jest bardzo dobra na cellulitys,pobudza krazenie krwi..a tym samym te pozapychane woda i tluszczem gulki tworzace sie pod skura zwane pomaranczowa skurka.. co do tych tlustych masci...to one nie nawilzaja skury gleboko,a powierzchownie..to ich minus.. do nawilzaczy najlepsze sa kremy zelowe,,a najlepsze zelowo-kremowe..szybko pochlania je skura i ich zawartosc utrzymuje sie w skurze 24h. wtedy mozna walnac sobie te masci,jak sie idzie poplywac na krem.. czasem skura nie akceptuje zawartosci tluszczu,i wyrzuca je w postaci podskurniakow.. a najlepsze sa olejki np decleor..bo skura jest wodoodporna i najszybciej w nia te olejki wsiakaja..doglebnie nawilzaja,stumuluja,wygladzaja,,albo wybielaja.... Zeby byl efekt,,musi byc glebokie nawilzenie.. no ale co tam..
-
Lew został pojmany i wtrącony do obozu koncentracyjnego, gdzie, ku swemu zdumieniu, zastał inne lwy, które przebywały tam od lat, niektóre z nich przez całe życie, gdyż tam się urodziły. Wkrótce zapoznał się z działalnością społeczną lwów obozowych. Zrzeszały się w grupy. Jedna grupa składała się ze społeczników; inna zajmowała się rozrywką; jeszcze inna kulturą, gdyż jej celem było staranne przekazywanie zwyczajów, tradycji i historii z czasów, kiedy lwy były wolne; inne grupy były religijne - gromadziły się głównie, by śpiewać wzruszające pieśni o przyszłej dżungli, gdzie nie będzie ogrodzenia; niektóre grupy przyciągały tych, którzy z natury byli literatami lub artystami; jeszcze inne były rewolucyjne, spotykały się, by spiskować przeciwko swym zdobywcom lub przeciwko innym grupom rewolucyjnym. Co jakiś czas wybuchała rewolucja, jedna określona grupa była zgładzona przez inną, lub wszyscy strażnicy byli zabijani i zastępowani przez inny zespół strażników. Gdy tak się rozglądał, przybysz zauważył jednego lwa, który zawsze wydawał się głęboko zamyślony, samotnika, który nie należał do żadnej grupy i zazwyczaj trzymał się od wszystkich z daleka. Było w nim coś dziwnego, co wzbudzało u wszystkich podziw i wrogość, gdyż jego obecność wywoływała strach i zwątpienie w siebie. Powiedział on do przybysza: „Nie przyłączaj się do żadnej grupy. Ci biedni głupcy zajmują się wszystkim oprócz tego, co jest istotne\". „A cóż to takiego?\" zapytał przybysz. „Studiowanie natury ogrodzenia\". Nic, - ale to nic - innego nie ma znaczenia!
-
Lubie byc dobra,bo jak jestem dobra,to czuje sie dobrze Masz racje ewunia-kazdy wsumie o wlasny tylek dba..Dobrze dba,, Bo nie ma innego wyjscia jak tylko dobro i milosc. Wsumie nic wiecej nie istnieje-cala reszta to zestaw \'noworocznych iluzji\'\' Ustanowionych przez populacje i juz.Tak sobie ustanowilismy dawno dawno temu, i tak sie trzymamy,,z lekkimi roznicami.. Ja najbardziej sie ciesze ze juz nie ma rycerzy i pasow cnoty hihihihihhi:P Jak to swiat idzie do przodu ,az milo popatrzec a smiac mi sie chce jak cholera ostatnio hahahaahahahaah Chcesz sie dobrze czuc? Badz dobry.. oto cala tajemnica..nic wiecej nie istnieje.. Gdyby wszyscy chcieli sie dobrze czuc,zaczeli by dobro w sobie zasiewac,i jednoczesnie rozsiewac,to co maja w sobie.. Swiat byl by piekny...ja nie kumam po co ludzia te zle emocje.. kto to wymyslil i dlaczego... przeciez nawet ci manipulujacy,tymi ludzmi zastraszonymi..tez sami sie oszukuja ze cos z tego moga miec..a zycie pzreciez trwa tylko 80 lat..no moze 90...co to jest??? latka leca,,dni mijaja..godzina za godzina stuka..cialo sie starzeje.. i co zostaje z tego calego bilingu???- no ale przeciez ludzia sie wydaje ze beda zyli wiecznie na ziemi,w cialach..to nie ich dotyczy...to nie oni....to kolega...kolezanka..sasiad..sasiadka..ale nie oni..Oni beda zyli wiecznie.. TU wlasnie mamy najwiekrze klamstwo,,i NAJWIEKRZY UKRYTY STRACH. niedociera. Gdyby czlowiek wiedzial ze umrze,i znal godzine swej smierci.Cieszyl by sie jak dziecko z wszystkiego co w zyciu osiagnal.. KAzda minuta byla by dlaniego drogocenna.kazdy dzien niezastapiony,, A wystarczy poprostu tylko zmienic sposob patrzenia,i uswiadomoc sobie.ze w tych cialach i z otaczajacymi nas ludzmi,tu..zyjemy tylko raz.I to krudko...
-
czesc szklaniczko:)) Pozdrowioneczka niewiasty! No tak,pytalas o mojego \'\'dupczyka\'\' :D Oczywiscie ze go zostawilam ,tak jak pisalam uprzednio... ale....milosc rodzi milosc,pokochaj siebie jesli chcesz kochac innych.Jak to sama piszesz:) Smak jego ust rozbudzil we mnie milosc fizyczna ,a przez to i duchowa hahahaahahahaha..Wybaczcie-ale nie moglam sie oprzec jego iskierce w oku:) Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. 2 Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką wiarę, tak iżbym góry przenosił. a miłości bym nie miał, byłbym niczym. 3 I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał. 4 Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; 5 nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; 6 nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. 7 Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. 8 Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie. 9 Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy. 10 Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe. 11 Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce. 12 Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany. 13 Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość. milosci nie mozna przysiadz w kosciele,nie mozna jej obiecac. Milosc wolnoscia jest.Milosc przychodzi nieproszona. Burzy mury ustaw i moralnosci Nie jest bezwstydna-lecz jest namietnoscia gdy polaczy sie z cialem. Moze istniec rowniez bez ciala i obejmowac swiat Nie obchodza ja rules. Milosc ma swoje prawa-a Ego swoje. Kto mnie osadzac chce? Niech najpierw sam pokocha. Jesli pokocha i nadal bedzie widzial moja wine,niech mnie osadza caly swiat. ..a jesli nie jest miloscia to co czuje,znaczy to ze jestem jeszcze dzieckiem,ktore musi nadal sie uczyc rozrozniac ego od milosci.. a dzieci,,tez sie nie osadza.. AMEN.
-
present wczoraj wlepilam ten texst z ksiazki anthony de mello-wezwanie do milosci...\'\'\'Miłość rodzi się w momencie przebudzenia i z chwilą osiągnięcia świadomości. Pojawia się ona, o ile potrafisz zobaczyć drugiego człowieka takim, jakim on naprawdę jest tu i teraz. Nie ma jej, jeśli potrafisz kochać człowieka takim, jakim jest on w twoich wspomnieniach, w twoich pragnieniach czy w twojej wyobraźni. Inaczej mówiąc, w takich wypadkach ty nie kochasz osoby, ale ideę, którą sobie na jej temat wypracowałeś, albo kochasz tę osobę jako przedmiot twoich pragnień, a nie dla niej samej.\'\'\' Te rodzynki ksiazkowe..wszystkie ale to wszystkie mowia dokladnie tak,jak przytoczone.. Wiec tak to NAPRAWDE JEST. Wiecie co mysle..mysle ze po toksycznym zwiazku,,po tych kopach ktore same sobie stworzylysmy..Czlowiek sie wstrzasem obudzil..zaczal grzebac i rozumiec,,ze to co odczuwal,,to byla gra naszego wlasnego Ego. ALe jezeli tamto to byla gra?To jak smakuje to prawdziwe-to za czym clzowiek sie uganial wlasciwie w sennych marach..tesknil... To za co dalybysmy sobie nakopac..milosc...jaka ona naprawde jest.. ....i tu bym tlumaczyla swoj zwiazek ,,za nic,z nikad,,bez sensu,,bez pragnien...niewytlumaczalny EGOWO. Bo to co niewytlumaczalne EGowo,z ega nie pochodzi... Wiec jesli ja kraze,kraze jak ta wrona nad serem w swoich myslach.. To juz kuzwa krazyc przestane,i sie wrzuce w wir tego co tam jest na dole..i mam w dupie ze sie boje...o!WIDZICIE? BOJE SIE..POPROSTU SIE BOJE..znowu strach!! kurde no musze skoczyc,bo bede zalowac do konca zycia ze nie skoczylam,a krazylam nad tym.. Zreguly zaluje sie tego czego sie nie zrobilo:) znowu logika? i dobrze...tzreba jakos to swoje ego wykolowac:) bo inaczej nie poczuje co to jest milosc.. Nie poczuje siebie Present,ty to jestes dzielna dziewczynka!!! Ja zuje,,i zuje,, i do teraz zuje:)) i wiem dlaczego zuje...Bo poprostu nie zastanowilam sie ,i nie zadalam sobie pytania,,po co wogole zuje? i na co mi to potzrebne.. Nie wlazlam tam do swojej pzrezuwaczki jeszcze.. nie pogadalam z podswiadomoscia..wiec ona se zuje..a ja se pisze:) no nic,,,narazie mi sie nie chce...a to pol gumy i tak wiem ze nic niedaje,jeszcze jeden nawyk--bez sensu wogole ale juz niedlugo..trzeba sie przygotowac na odzucenie moich krowich pokazow zucia:) buzka
-
halls Witaj w klubie :D
-
buzka kochane.. Ewunia zawsze lubie cie czytac.. Wogole ciesze sie ze tu jestesmy wszystkie..uczymy sie,czytamy ..kontemplujemy nad soba i otaczajacym nas swiatem.. Wiecie co-mysle ze robimy to co jest w zyciu najwarzniejsze:) a teraz ide sie kompac i na trening.. Powiem wam ze ostatnio troche sie wkurzylam..bo jestem taki baran,ze chciala bym wszystko szybko i ladnie miec wymodelowane..no i zaczelam \'\'dzwigac ciezary\'\'a raczej na nie naciskac ...Zeby sobie uformowac posladeczki:)) a tu buhh! ostatnio zauwarzylam ze zrobily mi sie pajaczki pod kolanami..Jakby zylaczki male..(chyba przesilenie) wkurzylam sie na siebie i swojego wewnetrznego \'\'barana\'\' ale on jest fajny,,gdyby go odpowiednio nasterowac:) baranek jest wpoko..nie ustapi,i nie usiadzie ,nie do zajechania hahahaahah lol. Wiedz od dzisiaj robimy wiecej-i lzej. Pozdrawiam was Plywajaca szklanka buzka!!
-
quest Gdy ta lekcje sie opanuje,to wlasciwie nic juz wiecej nie potzreba,bo wszystko sie juz rozumie i ma. Dost trudna to lekcja bo wymaga skupienia,a moznosc skupiania sie na wszystkim co dotyczy nas to, trening. Ale zobacz quest. usiadz,otwurz okno,albo usiadz na balkonie..poczuj wiatr na policzkach,poczuj swoje rece,nogi,glowe,i jednoczesnie wiatr..uslysz to co uslyszec sie w chwili obecnej da,zobacz co masz pzred oczami..powachaj to co wachac mozna w tej chwili.. poczuj cialo i oddzialowujacy na niego swiat.. Przyjdzie taka chwila(moze nie dluga-ja tak mam).Ze bedziesz szzcesliwa,z wiatru na policzkach,z tego co slyszysz..Poczujesz taka ekstaze..Ile mozna tak trwac? tyle ile sie chce i ma na to czas:)) Guru ponoc trwaja tak wiecznie.. ALe ja sie tak zastanawiam,,czy nie zapomniala bym o czyms co mam do zrobienia, gdybym tak trwala:P Oczywiscie ze tak mysle teraz,a wiesz dlaczego..bo swiadomosc sie rozszerza wraz z treningiem,,otacza \'\'tu i teraz\'\' wraz z pamieciowymi zasobami..Jestes w tej chwili,odczuwasz swiat,a i rowniez obserwujesz swoje mysli..a pamiec to mysleniowy dzwoneczek-wiec widzisz tez gdy dzwoni:). Swiadomosc jak miesien mozna zwiekrzac treningami bycia tu i teraz..ona normalnie jest gumowa.:)) mozna myslec o oddychaniu,czuc cialo,obserwowac ,slyszec i wachac..niezle jest podzielna.. Ciekawe ilez to rzeczy mozna robic swiadomie:) Chyba sprubuje tak zgrzeszyc:P hje hje buzka i wiecie co? ...ide spac papap
-
Istota skupiania świadomości polega na byciu świadomym chwili obecnej. Wiecznie obecna chwila odgrywa zasadniczą rolę w uwalnianiu od bólu i cierpienia, a jednak jej znaczenie bywa przeoczane przez wielu uczonych, filozofów, psychologów, grupy religijne i ludzi zajmujących się uzdrawianiem. Zasada wiecznie obecnej chwili ma zasięg tak ogromny, że trudno jest ukazać jej wartość. Zasadniczo, celem jest sprowadzenie naszej świadomości do chwili obecnej i w ten sposób bycie świadomym wszystkiego tutaj i teraz; i to bycie świadomym w możliwie największym stopniu. Jest to objęcie poszerzoną świadomością wszystkich myśli, uczuć i doznań, a także świata zewnętrznego, wszystkiego jednocześnie. Na pierwszy rzut oka dla większości z nas może się to wydawać niemożliwe. Niewielu z nas potrafi dokonać takiego skoku świadomości i osiągnąć doskonałą integrację. Główną tego przyczyną są liczne blokady i stłumione treści w naszym organizmie, a także niedorozwój „wewnętrznej Esencji\". „Wewnętrzna Esencja\" jest krystalizacją Prawdy w naszym wnętrzu. Jej rozwój zostaje zahamowany, jeśli organizm zapychają stresy. Tymczasem jest niemożliwością tłumienie czegokolwiek, odczuwanie niepokoju, poczucie braku wartości, przeżywanie lęku, zazdrości, gniewu, poczucie winy, odrzucenia, martwienie się, a nawet odczuwanie bólu fizycznego, kiedy żyje się na sto procent w chwili obecnej. Możemy odczuwać każdą emocję i mieć różne doznania, łącznie z bólem fizycznym, ale nie cierpimy z tego powodu w doskonałej chwili TERAZ.
-
To nic złego mieć myśli, ale pamiętaj, by skierować uwagę z powrotem na oddech. Najpraw- dopodobniej będziesz musiał robić to wielokrotnie. Emocje: Pozwól im się pojawić i być. Nie gub się w nich. Bądź świadom najważniejszej emocji, ale przyjrzyj jej się z boku, obiektywnie, jak gdyby przeżywał ją ktoś inny. Doznania fizyczne: Pozwól im być. Kiedy przesuwają się w ciele, przesuwaj uwagę wraz z nimi, cały czas oddychając. Bywa, że kiedy się na nich skupiasz, mogą się nasilić. Po prostu pozwól im być i pamiętaj, iż to, że jesteś ich świadomy, uzdrawia umysł i ciało. Przeżycia w czasie sesji są różnorodne; możesz być świadomy szczekania psów w pobliżu, mrowienia w palcach albo bardziej intensywnej energii w różnych częściach ciała. Może wystąpić cała gama uczuć, a także pełne albo częściowe przypomnienie sobie jakiegoś wydarzenia z dzieciństwa. Kiedy stłumienia zostają zakrywowane, możemy czasami przeżywać myśli, a zwłaszcza emocje z tych chwil, kiedy nastąpiło stłumienie. Jeśli jednak zintegrujemy ów materiał na poziomie subtelnym, myśli te i emocje nie muszą się pojawić. Uważny ogląd tych doznań poszerza naszą świadomość, nasz wszechświat i wzmacnia siłę życiową. Jest to po prostu skupienie całej naszej uwagi, albo świadomości, na tym, co się akurat dzieje; ale w ogóle się w tym nie zatracamy ani tego nie analizujemy. „Przebudzenie\" naszego ciała, emocji i myśli, jak najbardziej dogłębne, przyśpiesza nie tylko aktywację stłumionych wzorców energii, ale również integrację. Niekiedy naszą uwagę mogą przyciągnąć jedno, dwa lub nawet trzy zdarzenia, które zachodzą oddzielnie bądź równocześnie. Zdarza się to, kiedy zostają oddzielnie zaktywowane różne części tego samego wzorca energii. Na przykład, kiedy integrujemy stłumione przeżycie związane z wypadkiem samochodowym, który mieliśmy w młodości, najpierw może pojawić się strach, potem ból, a następnie złość. Również, w całościowym wspomnieniu, wszystko to może pojawić się równocześnie. Powinniśmy skupić się na energii, która jest wtedy najsilniejsza, czy będzie to doznanie fizyczne, czy emocja. sztuka swiadomego oddychania-colin p.sisson
-
cd poza podwyższonym ciśnieniem, albo pozwolę sobie na odczucie swoich emocji i wezmę za nie odpowiedzialność. Przyszło mi do głowy, że w istocie sam stwarzam swoje uczucia i że sytuacja tylko je wyzwala. Następne kilka sekund stały się jednym z najważniejszych punktów zwrotnych w moim życiu. Kiedy tak stałem pośrodku tej wiejskiej drogi, nadal trzymając podnośnik, oświeciło mnie, że naprawdę mam wybór, jak się czuć w tej sytuacji. Jej samej nie mogłem zmienić, ale swoje odczucia z pewnością mogłem. Wydawało się, że wstąpiły we mnie nowe siły. Następnie poczucie akceptacji własnych uczuć, a potem samej sytuacji zaczęło przenikać do mojego umysłu, emocji i ciała. Kiedy postanowiłem dopuścić, a potem przyjąć z miłością i humorem to, co się ze mną dzieje, w jednej chwili zupełnie zmieniłem całe swoje życie. Było to dla mnie wielkie objawienie. „Mogę postanowić czuć się tak, jak chcę\". Słyszałem przedtem, że istnieje taka teoria, ale niewiele dla mnie znaczyła, dopóki tego nie przeżyłem. Spokojnie położyłem podnośnik obok samochodu i jak pięciolatek w podskokach pobiegłem do domu, śpiewając po drodze, pełen pięknych uczuć, szczęśliwy i kochający. Ominęło mnie spotkanie, ale przeżyłem coś zasadniczego dla mojego rozwoju, dostałem lekcję tak cenna, że do tej pory z niej korzystam. „LEKCJA WYBORU\": albo nienawidzić sytuacji, nie uznawać jej, zignorować ją lub się jej wyprzeć, albo dopuścić ją, polubić i zaakceptować. Udało mi się to odkryć tylko dzięki skupieniu się na chwili obecnej, co uwolniło mnie od przeszłego uwarunkowania. Dzięki dostrojeniu się do tutaj i teraz odkryłem, że mam, zawsze miałem i zawsze będę mieć w sobie dość radości, by cieszyć się każda, chwilą życia. Te momenty, w których nie doświadczam naturalnego stanu radości, zdarzają, się dlatego, że pozwoliłem - bo taki był mój wybór - by moje przeszłe zaprogramowanie lub oczekiwania wyobrażonej przyszłości zdominowały moją świadomość tu i teraz. Zrozumiałem, że będąc w chwili obecnej, zawsze potrafimy zaakceptować to, co było kiedyś nie do przyjęcia. Możemy zachować spokój, poczucie humoru i wykorzystać dane doświadczenie do osobistego rozwoju. Tutaj i teraz to brama do przeżywania miłości, radości i wolności, których nie można doznać w żaden inny sposób. Kiedy opuszczamy chwilę obecną, tracimy związek z rzeczywistością i zaczynamy doświadczać uczuć negatywnych; przez nie prawdziwa część nas domaga się powrotu do Prawdy. Chwila obecna łączy nas ze wszystkimi obszarami życia. Tysiące przykutych do łóżka pacjentów mogłoby uzdrowić siebie, poznawszy tę tajemnicę. Wszelkiego rodzaju choroby psychosomatyczne są wynikiem presji, pod jaką żyjemy poza tu i teraz. Oto dobra myśl do zapamiętania: Mam wszystko, czego potrzebuję, aby cieszyć się, że tu jestem. Łatwo jest znaleźć lęki, które rozbudowujemy w umyśle i które wspierają naszą uwarunkowaną strukturę oczekiwań i wymagań; ale możemy też świadomie postanowić, że będziemy cieszyć się wszystkim w naszym tutaj i teraz. Zawsze mamy wystarczająco wiele, by być naprawdę szczęśliwi, jeśli cieszymy się tym, co rzeczywiście mamy, i nie martwimy się, że czegoś nam brakuje. Niestety, tkwi w nas osad z przeszłości, rzeczy, które osądziliśmy źle z powodu naszego uwarunkowania, które zabarwiają chwilę obecną, a także nie pozwalają nam nią żyć. Dlatego tracimy łączność z rzeczywistością i zastanawiamy się, dlaczego tak powszechne na całym świecie są choroby, psychozy i jest tylu nieszczęśliwych ludzi. Wiemy, że jesteśmy w kontakcie z rzeczywistością o tyle, o ile doświadczamy bezwarunkowego szczęścia, miłości i wolności w danym momencie. Chwila obecna daje nam doskonałą wolność od wszelkich więzów - od wszelkiego uwarunkowania, stłumionych przeżyć, sztywnych przekonań, wszystkiego, co nie jest w harmonii z prawami naturalnymi. Ludzie, którzy piętnują powyższe idee jako idealistyczne i nie mające związku z trudną rzeczywistością prawdziwego świata, to ci, którzy pragną usprawiedliwić swój sposób życia. Trudno jest podjąć decyzję o zmianie. O wiele łatwiej jest pozostać w znajomych utartych koleinach starego stylu życia, nawet jeśli pełne jest ono napięć i lęków - przeplatanych odrobiną przyjemności. Trzydzieści czy czterdzieści lat zaprogramowania to dla niektórych ludzi coś, z czym po prostu nie potrafią się rozstać. A jednak jest to droga do tej prawdziwej cząstki nas, która zna jedynie Wieczną Ekstazę. Zatem pracę z oddechem można opisać jako proces, który pomaga nam rozbić skorupę dawnego uwarunkowania i stłumionych wzorców, uwalniając nas z niewoli przeszłości. Wznosimy się wtedy na wyższy poziom świadomości, który nazywamy Świadomością Szczęśliwości. Skupianie świadomości podczas sesji oddechowej polega na intensywnym koncentrowaniu się na tym, co dzieje się w ciele albo z emocjami. Skuteczne jest skupienie się na uczuciach i doznaniach, które zwracają naszą uwagę w rezultacie aktywacji wzorców energii. Bardzo to pomaga w odzyskaniu świadomego kontaktu z ciałem. W czasie sesji pojawia się wiele myśli. Ważne jest, aby pozostać w ciele i nie uciekać w wizje, obrazy lub analizy. Kiedy energia zaczyna poruszać się w ciele, w postaci myśli, emocji albo wrażeń fizycznych, przenieś uwagę z oddechu na wzór energii, nie przerywając oddychania. Myśli: Jeśli pojawią się myśli, zauważ je i powróć do oddychania. Jeśli będziesz się starał ich pozbyć, tylko się nasilą. To nic złego mieć myśli, ale pamiętaj, by skierować uwagę z powrotem na oddech. Najpraw- dopodobniej będziesz musiał robić to wielokrotnie. Emocje: Pozwól im się pojawić i być. Nie gub się w nich. Bądź świadom najważniejszej emocji, ale przyjrzyj jej się z boku, obiektywnie, jak gdyby przeżywał ją ktoś inny. Doznania fizyczne: Pozwól im być. Kiedy przesuwają się w ciele, przesuwaj uwagę wraz z nimi, cały czas oddychając. Bywa, że kiedy się na nich skupiasz, mogą się nasilić. Po prostu pozwól im być i pamiętaj, iż to, że jesteś ich świadomy, uzdrawia umysł i ciało. Przeżycia w czasie sesji są różnorodne; możesz być świadomy szczekania psów w pobliżu, mrowienia w palcach albo bardziej intensywnej energii w różnych częściach ciała. Może wystąpić cała gama uczuć, a także pełne albo częściowe przypomnienie sobie jakiegoś wydarzenia z dzieciństwa. Kiedy stłumienia zostają zakrywowane, możemy czasami przeżywać myśli, a zwłaszcza emocje z tych chwil, kiedy nastąpiło stłumienie. Jeśli jednak zintegrujemy ów materiał na poziomie subtelnym, myśli te i emocje nie muszą się pojawić. Uważny ogląd tych doznań poszerza naszą świadomość, nasz wszechświat i wzmacnia siłę życiową. Jest to po prostu skupienie całej naszej uwagi, albo świadomości, na tym, co się akurat dzieje; ale w ogóle się w tym nie zatracamy ani tego nie analizujemy. „Przebudzenie\" naszego ciała, emocji i myśli, jak najbardziej dogłębne, przyśpiesza nie tylko aktywację stłumionych wzorców energii, ale również integrację. Niekiedy naszą uwagę mogą przyciągnąć jedno, dwa lub nawet trzy zdarzenia, które zachodzą oddzielnie bądź równocześnie. Zdarza się to, kiedy zostają oddzielnie zaktywowane różne części tego samego wzorca energii. Na przykład, kiedy integrujemy stłumione przeżycie związane z wypadkiem samochodowym, który mieliśmy w młodości, najpierw może pojawić się strach, potem ból, a następnie złość. Również, w całościowym wspomnieniu, wszystko to może pojawić się równocześnie. Powinniśmy skupić się na energii, która jest wtedy najsilniejsza, czy będzie to doznanie fizyczne, czy emocja. collin p.sisson sztuka swiadomego oddychania
-
szklaneczka:) ty zawsze jakos postawisz kropeczke w moich zdaniach wyobrazni:)). Ja za to nie mam snow, u mnie wiesz co sie dzieje..? Ze wzgledu na to ze do podswiadomosci nalezy rowniez wyobraznia.. Co by moglo byc?,,Jak by moglo byc,,, i jaka szerokosc wyobrazeniowa.. takie pelne niebo wyobrazni.. Wiesz jak to jest,jesli umysl ciasny to i nawet sobie nie wyobrazisz czegos o czym nie masz pojecia..To skad ja to pojecia i wyobraznie mam?? Skad niby mam te wyobrazenia?..Jesli nie od polaczen podswiadomosci i nadswiadomosci..Inaczej nie potrafie wytlumaczyc:) Czy ja sie wyrazam dostatecznie jasno? hahah:) juz sama nie wiem. u mnie to jak takie zdiecie nadchodzi,, Dzisiaj np.myslalam sobie o moim \'\'dupaczku\'\' :P i odrazu dostalam wyobrazenie jego jako malej delikatnej dziewczynki ktora sie boi pajakow..Taka slodka malutka laleczka,,slodka,kochaniutka,,pomocna MALA DOROTKA. Ta dorotka ta malutka, ta malutka, poszla sobie do ogrodka,do ogrodka..poszla sobie...zapomnialam..Mama mi to spiewala:) ..i on chyba taki jest w srodku...otoczony murami Bossa,wyksztalconego,silnego,,znajacego ludzi..potrafiacego powiedziec asertywnie, i dostatecznie ostro..ALe nie mucho-man..oj nie..:)Pewny siebie,odmawiajacy jak nie ma ochoty na cos..Nie dajacy sie pzrekonac, lub nie robiacy ustepstw tylko dlatego ze nie jest na tyle silny zeby odmowic..Wie kim jest i co chce.. Ale i tez moralny,,zadlawiajacy sie w poczuciu winy(przez nas).Moralny,pomocny,serdeczny..Dobry czlowiek...acha i nie klamie,,jest szczery az do bolu.:) Przepraszam czy ja mowie o sobie? hahaahah czy te cechy mi sie w nim podobaja,bo ja je tez mam i doksztalcam wiecej... A on..a on chyba widzi we mnie mniej strachu,, i sam chcial by sie strachu pozbyc..bo ja widze ze ma go cala mase..Mimo ze nie pokazuje..Bo facetowi nie wypada.. No nic on ma swoje cele, ja mam swoje cele.. On ma inna droge, i ja mam inna droge.. Ale sypmatycznie jest sobie byc:) Bo my i tak tu sobie tylko jestesmy:) wszyscy razem se tylko jestesmy,,a co.. pozdrawiam i ide zuc gume.....
-
Presencik:) Jak ja sie swietnie z toba dogaduje:)) Dzieki ci za to.. Bo tak naprawde trudno mi wyrazic i nazwac slowami to co czuje..niezupelnie cale wyobrazenia...Takie nie kompletne jeszzce.. Mysle ze ogladajac sie w lustrach innych osob.Rozumiemy to ze MY JESTESMY STWORZENI Z MILOSCI. Miloscia jestesmy my!!!.. Ja,ty,on,ona... Gdy to poczuje,to znaczy sie ze wypelnilam jekcje nr1.Pokochaj sie. Z tym ze to chaslo :\'\'pokochaj sie samemu\'\',moze byc roznie rozumiane..Jest ono ze tak powiem do nagiecia,dla kazdej osoby inaczej..Dla kazdego cos innego:) Ja mysle ze zamiast pokochaj sie,, powiedziala bym..Zrozum czlowieku jedno..Zrozum i zapamietaj sobie do konca swoich dni.. Nie musisz nic robic..nie musisz sie starac siebie kochac..Zrozum ze ty juz jestes miloscia..Jestes z niej stworzony..Jest ona twoja czescia..Tylko na milosc boska pozwol jej w tobie plynac!!!. :) Dlatego piszac ze On pozwala mi kochac..Odbija moja milosc jak w lusterku..ze ta milosc jest moja odbijajaca sie w nim..Ze ja sie w nim pzregladam...pasowala by do tego chasla,pokochaj siebie jak chcesz umiec kochac innych..a raczej zrozum ze miloscia jestes...Czy kochasz siebie czy inna osobe,jest to ta sama milosc,,nie ma znaczenia jak ja poczules w sobie.To ty ,w tobie, z ciebie,z twojego srodka ona plynie.ty jestes roznoszacym sie zapachem milosci.. To ja zawsze kochalam..to ja zawsze czulam to,czym obdarowuje innych..Izawsze byla to milosc..choc obstawilam ja murem,, kontrolowania, manipulacji, wyzysku,uzaleznienia,lub potrzeb.. No i po jakims czasie gubilam sie w chaotycznym chaosie SIEBIE SAMEJ.. Dlatego ta lekcja daje mi czysty obraz milosci..Bez uzaleznienia,bez wyzysku,bez potzreb,bez manipulacji..Pozwala mi na czysto ROZROZNIC uczucie milosci od reszty SIEBIE. Od reszty siebie -oprogramowan,,socjalu...mnie stworzonej przez zycie,panstwo,matke i ojca.. I to jest piekne...Choc delikatne..strasznie nikle jeszcze...jak platek babiego lata na wietrze..Przyleci-odleci..jest i nie ma.. a gdy chce zeby zostala i byla jak najdluzej w exstazie,,to ona uchodzi.ponosi ja wiatr.. Dlatego rozumie juz slowa...Milosc jest jak masz otwarte dlonie..gdy je zamykasz,chcac ja uchwycic..Zamykasz puste dlonie.. strach zamyka dlonie present.. Nie zamykajmy ich...otwartosc.. Ja wiem ze to trudno...Jasne ze trudno..Fajne uczucie ,i ego odrazu sie wlancza zachlanne ego..:)) W tym uczuciu plynacej milosci..Czy wazne jest ze facet cie zostawi,gdy ty jestes kochaniem?.Czy wazna jest samotnosc,gdy ty kochasz,jestes miloscia?.Czy wazne jest to cokolwiek sie stanie,gdy ty tkwisz w milosci?.. chyba nie co? :)) buzka
-
buzka moje kochane dziewczynki:) ..z ktorymi dzielnie krocze droga duchowa:)) Pozdrawiam was serdeczniasto KAZDA Z OSOBNA !!!:) KAZDA bez wyjatku:))) Presencik jest wpoko,wszystko pieknie..choc troche nie jasno... Zostawilam mojego\'\'dupaczka\'\' albowiem zorientowalam sie ze nie kochalam jego a swoje potzreby w nim ulokowane:) ok skumalam.. Nie ma sensu,nie ma czasu,nie ma nic co mogla by mi ta relacja dac. WIem o tym najlepiej..ZERO-NIC-BEZINTERESOWNA.. Kuzwa zawsze facetow hmm..:) tloske wykozystyfalam:P :) a ten...normalnie ani wykorzystac do slubu,ani do presentow, ani mi ladnego czasu nie poswieca....Ja nie wiem juz.. ALe niestety jakos sie znowu dogadalismy,,i jakos mi cos,,, sie znowu poruszylo...Ale jakies inne to...nie jestem zazdrosna,, mysle o sobie,, odmawiam jak nie mam czasu i checi... a moze ja mam sie przy nim nauczyc co to znaczy kochac , i NIEWYRZEKAC SIE SAMEJ SIEBIE..nie wzne juz czy on mnie kocha czy nie.. Bo tak naprawde to w czlowieku odbija sie nasza wlasna milosc do siebie..WIec on poprostu sluzy za lusterko-odbicie mojej wlasnej milosci do samej siebie.. Nauczenie sie... mam strasznie pomieszane.. Kontenpluje nad tym co czuje.... troche niekumam...ale sie ciesze ,,ciesze sie siebie.. I wiecie co... ..a moze naprawde choc raz uda mi sie poczuc ta prawdziwa milosc??? jesli tak...to ,to co robie z nim... to moja lekcja prawdziwej milosci nie boje sie bo wiem ze milosc nie rani... Ta dobra milosc,,kochajaca MNIE,,,odbijajaca sie w nim.. nawet jak mnie zostawi..To ona ze mna bedzie nadal.. Poniewaz ON umozliwil mi ja zobaczyc.. Tak se mysle buzka!