

krzywyberet
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez krzywyberet
-
no tak........panie oglądają zapewne M jak marta mostowiak ;)
-
co tu się dzieje wpadłem zerknąć... :)
-
Minęła 15:55 czas się wylogowywać.... i na zakupy :) wszystkim! :)
-
no co!!!!???? w końcu to najnowszy japoński robot do zadowalania kobiet pod nieobecność ich mężów.... no co.... :p
-
za robota masz odemnie dobre :):):):):):)
-
Małgoś...odezwij się do mnie.... ;)
-
Rybko.....mówisz jak tort... aświeczuszkę kto gasi??????? :p:p:p
-
hehhehhe no to dobrze....ja też się cieszę...:p bo kto wie może bys faktycznie mnie znalazła w tej pyrlandi... dawno foka nie zaglądała do nas???
-
hehhehhe no to dobrze....ja też się cieszę...:p bo kto wie może bys faktycznie mnie znalazła w tej pyrlandi... dawno foka nie zaglądała do nas???
-
hehhehhe no to dobrze....ja też się cieszę...:p bo kto wie może bys faktycznie mnie znalazła w tej pyrlandi... dawno foka nie zaglądała do nas???
-
a no to moje owacje... :)
-
heede....... zgłos się... :):):):):)
-
Generalnie pisałem te słowa do Małgosi...ale jak juz sie deklarujesz to skorzystam.... :p
-
Pamiętam ze kiedyś też mi pisałaś o jakims uduszeniu przez Ciebie...:p obiecanki cacanki.... :)
-
mmmm ręce na mojej szyji? zapowiada się piękna śmierć... :D:D:D:D
-
hahhaahhahhhaaa pieszczocha....dobre...:D:D:D:D
-
Najlepsze ...kobieta za kierownicą.... brawo..... Morfi... ostatnio taki meteoryt by mnie sprzątnął z drogi :):):):):)
-
Pieszczocha...święte słowa.... Małgoś.....co tam słychadź????
-
no też w końcu jest... :)
-
nieruchawo....piękne określenie...;)
-
czasmi tak bywa.... :)
-
pech chciał że to była godzina 17 na parkingu nikogo....prócz jednego gościa...on w samochodzie nie miał srubokręta...(lub tez łomu)...i nic mi nie pomógł... kilka naście metrów dalej przechodzila jakaś parka...poprosiłem ich o pomoc...szyba od kierowcy był opuszczona na 5mm więc zacząłem kombinować, uwiesiłem się na niej nawet -troszkę zjechała w dół...deilkatnie ja starałem się odchylić a dziewczyna spróbowała włożyć rękę i sięgnąć klamki by otwarła drzwi...ale jej ręka ugrzęzła gdzieś w połowie drogi - była za \"gruba\" (ręka) spojrzałem na jej chłopaka...takie witeczki miał chłopina....i jemu się udało otworzyć...a o mały włos szyba by pękła.... strachu się najadłem....co nie miara....cały, dosłownie cały byłem mokry...
-
teraz z perspektywy czasu wiem jak wygląda panika... :) próbowałem nawet otworzyc maskę auta...co w konsekwencji i tak nic by mi nie dało... mały siedział we foteliku na przednim siedzeniu...pił soczek z butelki....i 3mał klucze... byłem gotowy wybic szybę z tyłu samochodu gdyby się rozpłakał..
-
Klucze i samochód.... zapiąłem syna w foteliku w samochodzie, wcisnąłem guzik, zatrzasnąłem drzwi ...patrzę a w ręku klucze od domu...a Maks 3ma klucze od samochodu w rączce...
-
Coś dziś długo kazałaś na siebie czekać... :)