Oczywiscie, że się tym nie przejmie. Jest już wystarczajaco mocno uwikłana w tosyczne schematy i póki co to całą jej energie pochłania tworzenie sobie własnej wizji szczęścia. Na prawdziwą przygodę z Osho to ona kasy nie ma, co ją ratuje. Czytać nie poczyta, bo po co, lepiej się pierdolic po kątach.