Ronka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ronka
-
Witam wszystkich cieplutko! Wczoraj cały dzień padało więć kulałam sie po łózku z książką.Ale w sobotę wybrałam sie na imprezę i wróciłam o 2 w nocy.I dobrze mi było tylko na poczatku jakies głupie mysli się pojawiały i serduszko biło w rytmie szalonym i myśl żeby wrcać do domu, ale przeczekałam i przeszło.A potem piwko, winko i tańce.Za to dzisiaj cos mnie telepie.Jestem jakaś roztrzęsiona,drżą mi rece,przyspieszony puls.Ale zbliża sie okres i chyba przeziębienie.Juz nauczyłam sie łączyć te fakty więc sie za bardzo nie przejmuję. Fajnie że dołączają nowe osoby.Będzie nam jeszcze raźniej razem.
-
Wawa a maści rozgrzewajace jakieś stosowałaś? Tyle tego jest?
-
Kurcze jak chcemy to potrafimy. Oby tak dalej.
-
Super wawa!!!! Na dachu wieżowca??!! I w windzie??!! Super!!!
-
Ale się tu znów cuda dzieją. Po co z takim dyskutujecie? Olać go i już. Dziewczyny u mnie ok.Przeganiam każdą głupia myśl.Wczoraj nawet w ramach terapii zamiast udać się pieszo w inną część miasta pojechałam tramwajem.I dałam radę!!!!Nie rzucałam się po wagonie, nie wysiadłam!!!!Tak myslę-może by zostać motorniczym?
-
Do mariolciaaa http://luxmed.pl/page.php?sid=6&aid=190&status=
-
Mariolciaaa w pięknym mieście mieszkasz. Chluba naszego kraju.
-
Poczytaj o jodze.Trochę czasu na to potrzeba-nie ukrywam. Ale dowiesz się, że poszczególne pozycje czyli asany maja ogromny wpływ na nasz organizm.Każda pozycja działa na inny organ od mózgu poprzez kręgosłup,żołądek,trzustkę,serce,jelita do kolan,stóp,układu hormonalnego,krwionośnego,nerwowego. Ja w to wierzę i chyba widzę efekty.Joga pomaga ale powoli-trzeba czasu.Nic od razu.
-
Na tej stronie masz linki i adresy dobrych szkół.
-
Ja miałam to szczęście, że znalazłam dobrą szkołę jogi w pobliżu- 5 min idę pieszo.Mieszkam w Poznaniu. Zobacz gdzie chodzę www.centrumjogi.republika.pl
-
Kiedyś myśłałm, że joga to siedzenie w pozycji kwiatu lotosu i medytacja. Okazało się, że to fajne zajęcia, ćwiczenia fizyczne,wyczerpujace,dajace siódme poty a na końcu relaks i nauka osiągnięcia równowagi psychicznej. I chyba to jest najtrudniejsze-umiejętność opanowania myśli, poddania się relaksowi, wyciszenia się. Ale tego nam właśnie potrzeba.
-
Poczytaj o jodze w internecie. Ja zanim poszłam przerobiłam setki stron informacji. Chodzę na zajęcia jogi wg metody Iyengara. Na pierwszych zajęciach byłam strasznie spanikowana-no bo przecież nowe miejsce, nowa sytuacja,czekałam kiedy zasłabnę. Ale pokonałam ten lęk i chodzę z radością.A wychodzę z jeszcze większą.
-
Jeśli chcesz zapisać się na jogę wybierz dobrą szkołę jogi. Taką z prawdziwego zdarzenia. Gdzie jest kilku nauczycieli fachowców, którzy mają certyfilaty nauczyciela jogi. Nie idż do pierwszej lepszej kobity która prowadzi zajęcia, bo nie zawsze jest prawdziwym nauczycielem.
-
Mariolciaa ja chodziłam 4 lata na basen - na aquarobic. Było tez super.I nawet parę razy pojawiła sie w wodzie( na 3 m głębokości) myśl-a jak teraz zasłabnę to co? I zaczynałam panikować. Bo jak mnie stąd zabiorą, w tym stroju kąpilelowym? Taką mokrą.Kto mi pomoże? Ten młody ratownik? Ale panika nie wygoniłam mnie nigdy z basenu. Nie dałam się. To zdarzyło się tylko 3-4 razy w ciągu 4 lat. Ale znudziło mi się moczenie przez tyle lat w wodzie.Teraz odkryłam jogę.
-
Wawa ja jakoś bóli żadnych nie mam.Czasami zakłuje tu czy tam.Pojawia się myśl: Co to? Coś mi jest? Coś się stanie? Ale to pojawia sie i znika i mówię sobie: to jakiś nerwoból, to chwilowe,zaraz przejdzie.Każdego coś tam pobolewa. Nie mam żadnych silnych, długotrwałych bóli więc może mi łatwiej.
-
I chyba bardzo pomaga mi joga. Wmówiłam sobie, że mi pomoże.Biegam na zajęcia 1,5 godzinne co drugi dzień,namęczę się, napocę i wychodzę zupełnie wyluzowana,spokojna,radosna. A cel jogi to osiagnięcie równowagi.Fizycznej i emocjonalnej.I chyba to działa.A jogę poleciła mi kiedyś lekarka jak zobaczyła jak reaguję na pomiar ciśnienia i jaka jestem emocjonalna.
-
Zrywam stosunki z koleżanką. Nie będzi ona mi mówić gdzie mam iść i co mam robić.Nie będzie ona mnie zamykać w domu, nie będzie mi zabierać radości życia, nie będzie mnie straszyć.Jak pojawia się gdzieś za rogiem ulicy mówię ODEJDŹ i o dziwo ODCHODZI. Jestem stanowcza i bardzo w takim momencie wściekła.Jakoś działa.Oby było tak już zawsze.
-
I wiecie myslę, że nerwicy nie można się pozbyć tak do końca na zawsze.Trzeba ją chyba tylko uśpić, zepchnąć gdzieś daleko, nauczyć się z nią żyć i nie przejmować się nią. No i pogodzić się, że w pewnych sytuacjach reagujemy inaczej niż inni.
-
Pracuję wytrwale z własną psychiką. I codziennie posuwam się krok do przodu.Wspomagam się tylko meliską i propranololem 5 mg (na szybkie tętno).Ale pół tableteczki rano wystarcza na cały dzień i serduszko spokojne.
-
Cześć dziewuszki. No dzisiaj nareszcie jakoś miło się robi na tej stronie.U mnie wszystko ok.Gdzies tam daleko, za górami, za lasami czają się malutkie lęki ale wiecie już, że przestałam się nimi przejmować.Nie pozwalam soba rządzić. Podjęłam taka decyzję i jakoś mi się udaje.Ale plącze sie po głowie myśl: czy to jeszcze wróci? Kolejne zadanie: nie zadawać sobie takich pytań.
-
Oj dziewczyny! Coś niedobrego tutaj się dzieje. Czy to wpływ pogody? U mnie wszystko ok. Oby tak dalej! Przeganiam każdą złą myśl, która odważy się gdzieś tam pojawić.I one mnie słuchaja i odchodzą. Dużo mi dziewczyny pomogłyście! Myślę, że jestem na dobrej drodze.Czego wszystkim życzę i pozdrawiam.
-
Ale mam zamiar w tym entuzjaźmie trwać i zwyciężyć.A jesli czasami się potknę to trudno.Wybaczę sobie i będę szła dalej do przodu.Bo nikt za mnie tej drogi nie przejdzie.
-
No i ja nie powiedziałam, że to jest proste i łatwe
-
A niby dlaczego miałybyśmy tej długiej drogi nie przejść? Kto Ci zabroni?
-
Widzę, że mój entuzjazm wszystkich przestraszył.