Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ronka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ronka

  1. Ronka

    Moja nerwica...

    Hej, dziewczynki i chłopcy. U mnie spokój, bo tylko dom-praca-dom-praca, a to przecież miejsca bezpieczne i znane. O widzę , że kolega Juras mnie docenił,miło.Ale wyjść z tego,drogi kolego,chcemy wszystkie, a nie tylko ja.Życzę zdrowia żonie.Co? Wszyscy powyjeżdżali na wakacji? Nie ma nikogo.
  2. Ronka

    Moja nerwica...

    Ale zeby samemu sobie wywoływać objawy chorób których nie ma? Możemy być z siebie dumne-to tylko my potrafimy
  3. Ronka

    Moja nerwica...

    Pzrypomniało mi się że kiedys czekałam taką definicję nerwicy: że jest to taki stan układu nerwowego,który wprowadza w błąd nasze ciało wywołując objawy różnych chorób. No sporo w tym racji
  4. Ronka

    Moja nerwica...

    Czy macie cos takiego, że jak się porządnie najecie bo coś Wam bardzo smakuje, to wtedy zaczynaja sie sensacje typu kołatania serca itp. Ja to zauwazyłam u siebie juz dawno.No i staram sie tak nie obżerać ale czasami grzech łakomstwa niestety popełniam
  5. Ronka

    Moja nerwica...

    Jestem. Zrobiłam pranko,posprzatałam,zrobiłam kolacyjkę.Syn własnie wyszedł na spacer z dziewczyną i zostałam sama. No i czuję że moja nieodłączna koleżanka krązy gdzieś w pobliżu domu.Boże jakie to jest wszystko chore.
  6. Ronka

    Moja nerwica...

    Ten dobry nastrój to chyba dlatego że koleżanka została na przystanku. Narka dziewuszki-ide prać.
  7. Ronka

    Moja nerwica...

    Wyobrażacie sobie nasze spotkanie? Jakby nas już docucili po tej omdlewajacej podrózy to siadłybysmy gdzies w poblizu szpitala,zamówiłybsmy hektolitry melisy,wyciągnęłybyśmy aparaty do mierzenia ciśnienia i gadałybysmy sobie.Tylko że stolik miałybyśmy mokry bo naszymi rozdygotanymi rączuchnami powylewałybysmy ten cenny napój, bo przecież emocje byłyby ogromne. No nie. To ja juz lepiej pójdę cos posprzatać i wstawic pranie. Pa pa
  8. Ronka

    Moja nerwica...

    Ktoś tu miał kiedys pomysł żeby się spotkać tak na żywo a nie tylko wirtualnie. Juz to widzę-jak wysiadamy a raczej wynoszą nas z pociagów Haaaahhaaaaa!O jezu ale sie usmiałam!!!!!
  9. Ronka

    Moja nerwica...

    ojej! musiałam odejśc bo sąsiadka przyszła.Juz się bałam że to ona wróciła-ta moja koleżanka. Dziewczyny fajnie że jesteście tylko że przez Was nie sprzatam,nie piorę.Jak się kurde nie uzależnie od psychotropów to od kompa.Ale to i tak wszystko będzie przez nerwicę. Szkoda że nie mieszkamy wszystkie w jednym mieście,w poblizu siebie. Napewno byśmy się wspólnie wyleczyły.
  10. Ronka

    Moja nerwica...

    wiola! mówisz o mnie?????pipek wyślij swoją może spotka się z moja i sobie gdzieś pójda razem. Ja im nawet piwo postawoę!
  11. Ronka

    Moja nerwica...

    wiola żal Ci mamy że sie o Ciebie martwi ale Tobie jest lżej.Rozumiem to.Odkąd zaczęłam tu pisać (chyba z 2-3 dni temu) też się lepiej czuję.To lepsze niz psychoterapia.Tylko musimy sobie pomagać-jak trzeba to sie wypłakać na klawiaturę,powyzywać,pożartować.Pomożemy sobie.Bo jak nie my to kto?
  12. Ronka

    Moja nerwica...

    pipek-ja jej nawet biletu nie zostawiłam! MOŻE NIE WRÓCI!!!!!
  13. Ronka

    Moja nerwica...

    wiola im łatwo mówić ale my wiemy jak trudno to zrobić.I nikt kto tego nie przezywa nie zrozumie.Nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie lęku.To trzeba przezyć.I nikt nie jest w stanie nas wyleczyć-tylko my same
  14. Ronka

    Moja nerwica...

    gościu dlatego moja rodzina o mojej chorobie nie wie.Nie chcę ich denerwować i dręczyć swoimi urojonymi pomysłami.Staram się sama to cholerstwo zawlczać jak mogę.
  15. Ronka

    Moja nerwica...

    Właśnie tak trudno uwierzyć w to że jestesmy zdrowe a tylko emocje nami telepią i podpowiadają nam te straszne rzeczy które moga nas spotkać
  16. Ronka

    Moja nerwica...

    Co ma się stać to i tak sie stanie.Obojetnie czy będziemy sie tego bac czy nie.A ile nam ten strach zabiera radości zycia.Ci chorzy ludzie nie wsłuchuja sie w swoje ciała, nie szukaja oznak choroby,przerzutów,a mają do tego prawo bardziej niz my. Oni cieszą się życiem a my się ciągle lękamy że cos się wydarzy.Nie dajmy się, nauczmy się znowu żyć.
  17. Ronka

    Moja nerwica...

    Dokładnie wiola.To tylko nasza wielka,olbrzymia wrażliwość wpędziła nas w te chorobę.
  18. Ronka

    Moja nerwica...

    Słuchajcie to wszystko co ja tu wypisuję to właśnie w ramach mojej własnej terapi.Nie chcę się nakręcać-tym mysleniem się odkręcam i myslę że to pomaga.Oczywiście nie zawsze mi sie udaje.Ale staram się.
  19. Ronka

    Moja nerwica...

    mam koleżankę która miała raka piersi-jest po amputacji,mam teścia który miał wylew,mam kolegę który miał zawał.I oni jakoś nerwicy nie mają-jeżdżą na wakacje,podróżują po świecie.A ja zdrowa baba wymyślam.
  20. Ronka

    Moja nerwica...

    wiola 33 w jakim wieku jesteś? 33 lata? No to ja starsza-44 niedługo. Dziewczyny próbowałyście stosowac mudry? Ja sie nimi często ratuję i uwierzyłam że pomagają.Ale nie wiem czy to one pomagają czy to wiara czyni cuda.
  21. Ronka

    Moja nerwica...

    Podziwiam i zazdroszczę dziewczynie która na formum pisała że odstawiła psychotropy a uzalezniła się od tik-taków.Musi je mieć przy sobie.Ja taka dobra nie jestem.Gdybym nie miała przy sobie ziołówek panika gigant gwarantowana.
  22. Ronka

    Moja nerwica...

    Nie zawsze mi się to udaje bo czasami faktycznie ide pieszo lub wysiadam na pierwszym lepszym przystanku. Ale skoro mam nerwicę i jeszcze się jej nie pozbyłam to mam prawo czasami tak reagować. Nie zawsze sie udaje ale jest coraz lepiej- to moja wymówka gdy się poddaję
  23. Ronka

    Moja nerwica...

    I jeszcze sobie myslałam: a może oni już są po zawale,albo maja jakąś straszną chorobę? I sie tym wcale nie denerwują tylko spokojnie sobie jadą. Tak sobie stałam,myslałam,obserwowałam tych wszystkich ludzi i odwróciłam chyba jakoś myśli od własnego samopoczucia.
  24. Ronka

    Moja nerwica...

    I siedziałam w tym tramwaju,patrzyłam na ludzi i myślałam: tacy sami jak ja,siedzą spokojnie,niczego się nie boją.A przecież każdy z nich może w każdej chwili dostać zawału czy wylewu.I mogą zasłabnąć na czerwonym świetle.I jakoś nikt się tym nie przejmuje więc ja też to olewam.I tak myśląc dojechałam do domciu.Huraaa
  25. Ronka

    Moja nerwica...

    Ach dziewczyny! Przyjechałam tramwajem.Moja znienawidzona koleżanka kazała mi iść pieszo,ale powiedziałam:ja jadę -ty zostajesz na przystanku.Chyba leciała za tramwajem bo nie czułam się za pewnie, ale dojechałam.Tylko nóżki miałam takie słabiutkie,jak z waty.I to jest mój sukces i jestem dumna.
×