łyżeczka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez łyżeczka
-
kamikami, dopiero teraz jestem w stanie coś napisać... wczoraj nie mogłam, przeszkadzały łzy... dołączam sie do kondolencji...brak mi słów, aby opisać smutek... dużo dla Ciebie i Twojego meża, Wasz Aniołek patrzy z góry i na pewno będzie nad Wami czuwał... nadziei i miłości...
-
dziewczyny, ja tak całkiem z innej beczki: co można zrobić z czereśniami? Mąż zwariował i przywiózł mi strasznie dużo czereśni od teścia, bo wiedzą,że lubię. ale my jutro jedziemy do znajomych, wrócimy dopiero w niedzielę. Dzisiaj jeszcze ich trochę \"opędzluję\", ale i tak zostanie mnóstwo, a są piękne i pyszne, nie chce ,żeby sie zmarnowały! Jak myślicie, mogę je po umyciu zamrozić? Nic im nie będzie? w końcu truskawki, maliny i inne owoce sie mrozi? sama nie wiem :( Ma która jakiś pomysł?
-
Małzowinka, nie mnie Ci doradzać, bo nie mam jeszcze maleństwa przy sobie, ale moze częściej przystawiaj synka do piersi? i położna , i koleżanka z małym synkiem twierdzą(jak również we wszystkich gazetkach/książkach o ciąży i po ciąży),że najlepszym laktatorem są dzieci, to one regulują wydzielanie sie mleka u kobiety. jak będzie częściej ssał, to nawet jak mu niewiele pójdzie, twój organizm dostanie sygnał, ze musi produkować wiecej dla dziecka. I tak powinno sie stać. spróbuj, to tyle co Ci moge doradzić, ale to teoria.
-
melduje sie kobietki,zebyście nie myślały, ze urodziłąm doczytałam dzisiaj wasze wypowiedzi,ale jakoś taka jestem opuchnięta,ze nie chce mi sie samej produkować, sorry tym bardziej,ze napisałam do lokalnej gazety mejla, bo bzdury piszą, i wena mi sie skończyła. ku mojemu zaskoczeniu odpisali i ja tez musiałam znów im odpisać...itd. Jutro jadę na 2 dni do Krakowa, trzymajcie kciuki żebym NIE URODZIŁA, nie chcę tam! także aga, jutro Twoja kolei! :)
-
Za ktorym razem udalo sie wam zajsc w ciaze?
łyżeczka odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
2-3 cykle, jest to o tyle sprawa dyskusyjna, że wg mnie w pierwszym cyklu(tuż po ślubie) było już \"za późno\", tj byłam tuż po owulacji. Jak by nie liczyć to 2-3 miesiące pozdrawiam i życzę sukcesów w starankach -
witam i melduję sie jakoś spać nie mogę, ale dzięki temu częściowo zakupy już zrobione, 2 pranko sie kończy, kuchnia \"oporządzona\" tytlko pewnikiem to wstawanie o 5 rano po południu sobie odbiję i padne na chwilkę sie drzemnąć ja oczywiście dołączam sie do gartulacji dla naszej Klo ślicznie wyglądają ona i mały Pawełek
-
witam ciekawam bardzo, co u Klo.Tak długo sie nie odzywa, chyba jednak rodzi, nie? Mnie nic sie nie chce, a tu stos garów.. :( nic to, trzeba się wziąść...
-
Melduję się Klo—jestem, jestem:) trzymaj się z tymi skurczami, może to już czas? Jut_ka-ja też chętnie przyjmę Twoją ofertę z wyprzedzeniem Cię :), ale oby nie przed 25 czerwca, bo w weekend będę dalej od domu i szpitala, tj w Krakowie. W niedzielę wracam, i wtedy już może Szymuś wychodzić:) Gerber—zdjęcia super! Kama—to beznadziejne,ze my jako pacjenci cierpimy z powodu strajku lekarzy, u nas też jest niewesoło. Mam nadzieję,ze Michałkowi oczka się zagoja szybciutko Lalicja—dla Werki Saba---śliczny brzusio, mój niestety długo nic i już się cieszyłąm, ale włąśnie teraz, w ostatnich tygodniach tak mi się przeorał rozstępami,ze siąść i płakać:( W dodatku swędzą mnie te miejsca w których są rozstepy jak cholera, a jak się podrapię to są jeszcze gorsze, bo je pazurami podrażniam, ale czasami to silniejsze ode mnie :( Ja dzisiaj byłam na ostatnich zajeciach w szkole rodzenia, jak zwykle było bardzo miło. Mąz chyba czuje,ze to już niedługo, bo 2 dzień z rzedu poszedł z moimi braćmi i kolegą (w 4) na grilla . Smażą se chłopaki kiełbaski:D i piją piwko. A co tam, niech się zrelaksuje teraz, potem będzie „zabawa” z Maleństwem. Jakby co jest ciagle przy komórce i raczej wróci do 23. A ja się dobrze czuję, ale nie aż tak na siłach, aby z nimi tam iść, chociaż chcieli też mnie i bratową wyciągnąć. Jednak jak to któraś napisała jestem jak stara ociężąła słonica:D i wieczorem mi się to nasila, za dnia jeszcze jako tako. Ależ się rozpisałam… Ide w takim razie do łóżeczka, bo dziś wstałam bardzo wcześnie i śpiaca jestem Pa pa
-
przykro mi dziewczyny, ale muszę zwolnic kompa, bo coś tam w nim mamy źle i przyszedł specjalnie mój brat, bedzie nam go naprawiał i coś tam instalował klo---trzymaj się pa
-
sari, biedactwo, a nie przesadziłaś z owocami lub warzywami? Mnie tak \"przeleciało\" po czereśniach:) tak czy inaczej obserwuj sie, i gdyby pojawiły sie skurcze to bi8egiem do szpitala hm, a to 10 mitów? Warto może przeczytać: http://www.kafeteria.pl/przykawie/obiekt.php?id_t=520
-
idę robić śniadanko do jutra, bo dopiero jutro wróce od teścia pa kochane
-
Anita, trzymamy kciuki, powodzenia i miłego rodzenia :D
-
Melduneczek z rana :D Klo, z tym masowaniem brzucha to mówiła nam położna, ale raczej nie boczków, tylko właśnie brzuszka, całymi dłońmi. Tak jak drażnienie brodawek, tak i ten masaż MOŻE wywołać poród (chodzi o wydzielanie się wtedy hormonów). Klo, dzięki za zamieszczenie kolejnego ślicznego Maleństwa, tym razem Kajtusia . Kammarol—to faktycznie szokujące, co napisałaś, dobrze,że się wszystko dobrze skończyło, dla Ciebie i Basi Ganeska—gratulacje w końcu doczekałaś się córeczki!!! Aga, anita—urodzicie, urodzicie…nie ma opcji żeby było inaczej :D zdecydowanie jestem za opcją., że córcia nie wychodzi, bo nie ma gotowego łóżeczka. A więć wszystko zależy od Ciebie i męża:) Pliszko—mnie też podoba się Ignaś. I klo też ma niezły pomysł,niektórzy tak nadaja imiona,że patrzą, kto ma w dniu urodzin malucha imieniny. Ale ja np. nie chciałabym mieć imienin i urodzin w tym samym dniu. To zależy, czy się obchodzi obydwa te święta. Wtedy o 1 prezent i uroczystość dla małego mniej:) Aga—dzięki waszym „czystkom’ tabelkowym jestem już 13! Szok! Ale zgadzam się, tamtych dziewczyn bardzo dlugo nie było i pewnie zrezygnowały lub przeszły do innego topiku. A jak sie pojawią, zawsze można je jeszcze raz dopisać.
-
hmm, o tej godzinie nikt normalny na forum nie siedzi:) to i ja uciekam do później, papa a może jak wejdę kolejny raz to okaże sie,ze mamy nowe dzieciątka? Ganeska, anita, renmanka,aga, co Wy na to? Trzymam kciuki za chcące juz urodzić!!!
-
Witam forumowe cioteczki, ja dzisiaj z rana Aga—postanowiłaś zaczać rodzić-dobre:D Gosiula---witamy! Gangeska—dzięki za pamięć o mnie! A co do Twojego porodu to może zacznij drażnić sutki? Jak nie pomoże, to nie zaszkodzi, można to robić samemu, nie zmęczysz się i właściwie to miłe nawet jest :D Jest pewne ,że podczas dotykania i „bawienia się” brodawkami wydziela się oksytocyna—a nuż u ciebie to podziała? Dziewczyny, jak któraś nie ma jeszcze wanienki to u mnie w biedronce pojawiły się za 19,99zł, w 4 różnych kolorach, takie na 100 cm długości, całkiem fajne i niedrogie. My sobie kupiliśmy. Retmanka—na w pól do dwunastej w nocy do gina? Jak rozumiem do przychodni??? Klo--- zalecam gruntowanie ściany przed kolejnym malowaniem, u nas to przyniosło efekt, a tym gruntem to macha sie ściany raz-dwa. My mieliśmy farby nobiles i u nas się swietnie sprawdziły,ale nie wiem, może na innym rodzaju ścian może być różnie.. Sari—fajnie,że się wyjaśniła sprawa z tą podłą profesorką! Pewnie,że Ci się należy, od początku tak mówiłyśmy:)
-
Aga1979---dzięki za rady w sprawie mieszkania u teścia, wszystkie słuszne, będziemy nad tym myśleć, bo jeśli coś mamy zaczać robić, to trzeba tak do konca grudnia się zdecydować, wszystko obgadać i potem zaczać myśleć o sprzedaży mieszkania i remoncie. Także dzieki Marz-ka---gratuluje zdanego egzaminu i czwóreczki! Ślicznie! Właśnie pooglądałam najnowsze zdjątka na blogu—śliczne, i Laura i Maksiu! Klo—u mnie też było malowani ściany, ale przez to,że nam się pobrudziła. Jak podłoże jest takie mało zwarte to moze powinien Twój mąż najpierw jakimś gruntem to przejechać? U nas nie było takiej potrzeby na szczęscie, ale tylko dlatego,że raczej farba jeszcze była ładna, tylko zabrudziliśmy ja w jednym miejscu dokumentnie. I ja wymyśliłąm sobie inny kolor na części ściany.
-
Przyszłą mamuśka—na temat schematu karmienia, o który pytasz: ja osobiście odradzałabym. Wiem,że to wygodne, bo wtedy dzieci w większości przesypiają noc, ale (tak nam też powiedziano w SzR) to 1 krok do zaprzestania karmienia piersią. Z butelki dzieciom jedzenie samo leci, nie muszą się namęczyć ssąc i wtedy istniej e ryzyko, ze dziecko w dzień nie będzie chciało piersi tylko butelkę. Oczywiście pomijam sytuację, gdy karmi się butelką od początku, bo tak trzeba z jakichś powodów. Ja w każdym razie mam zamiar karmić tylko piersią. Kasia.e---co za beznadziejna położna:(
-
Poznanianka—trzym się, jak taki głupi to mu faktycznie „podziękuj”. Widocznie nie dojrzał jeszcze do bycia ojcem! Ganeska---biedactwo, nacierpiałaś się u lekarza! Nie mam nawet wyobrażenia, jaki to chwyt ;) on u Ciebie zastosował..Ale skoro lekarz to wie co robi..Jeśli to dla dobra dzidziusia, to na pewno wytrzymasz, prawda? Trzymaj się dzielnie
-
klo i ganeska-- to na pewno hormony, ja też ostatnio jakaś taka \"inna\", mężowi też sie chyba udziela, bo faktycznie częściej sie kłócimy i to o jakieś pierdoły. Ale na szczęscie potem buzi i jest ok:) melduję,że wszystko przeczytałam i gratuluje nowym Mamusiom Ale jakoś tak ja nie miałam humoru i wolałam tylko czytać niż coś pisać. Kiepsko się czułam, może to po tym maratonie pt malowanie, mycie okien, podłoga w kuchni, Szkoła rodzenia , zakupy… LilySnape—szczerze wspólczuję zachowanie i postępowania teściów, masz rację; powinni przestrzegać waszych zasad, bo to Wasze dziecko. I jak raz postawisz na swoim, to potem będą wiedzieli,ze jesteś konsekwentna, a nie że tylko gadasz i nic z tego nie wynika, bo wtedy do dopiero mogliby Ci na głowe wejść. Szczerze mówiąć to moi teściowie są rozwiedzeni i mieszkają osobno i jak czasami czytam, jakie macie teściowe/teściów, to mi się włos na głowie jeży. Moja teściowa jest w porządku babeczka, teść też ok., chociaż ma chłop inne przyzwyczajenia niż ja z mężem, no ale jest o dobre ponad 30 lat starszy, ma prawo..Teraz mieszkamy sami w małym mieszkanku(37m2) i jak mały się urodzi, to jakiś czas tak będziemy mieszkać. Jednak nie ukrywam ,że chętnie zmieniłąbym lokum na większe.Tym bardziej żę włąśnie teściu mieszka w domu sam i zaproponował nam,że możemy się do niego na góre wprowadzić. Dom jest niemały, ale bardzo zaniedbany i całą kasę zwie sprzedaży mieszkania na pewno pochłonąłby generalny remont. Ale nawet nie to budzi moje obawy, czy damy radę finansowo, tylko jak nam się z tym teściem i z małym synkiem będzie żyło. Bo co innego jak teraz go odwiedzamy, robimy grilla, chodzimy na spacerki..jest miło i przyjemnie. A życie codzienne to całkiem inna sprawa…I sama nie wiem(maż zresztą też0 czy podejmować ten krok w przyszłym roku i lokowac się u góry u teścia, czy nie,. Mielibyśmy na pewno wiecej miejsca, ładny ogródek, czystsze powietrze i wiekszy spokój(to mała miejscowość)…Ech, musimy to przemyśleć…A Wy co na ten temat sądzicie? Mieszka ktoraś z was z teściami? Dodam,ze możemy mieć osobne wejścia i osobne kuchnie a nawet łazienki..My mielibyśmy na górze 2 spore pokoje +kuchnia + łazienka, ewentualnie na dole wspolny „pokój gościnny”, bo teść powiedział,ze on tyle miejsca nie potrzebuje, moglibyśmy też tam urządzić gabinet do pracy…No nic, to na razie plany na dość daleką przyszłość…
-
Hej ha ho, Pewnie zaraz będzie mnie brzusio bolał bo ojadłam się pychotkowych czereśni- albo mnie ostro do kibelka przeleci:D Klo—skąd podejrzenie,że ja tylko nocami wysiaduję na forum? Chociaż fakt, za dnia 100 tysięcy rzeczy do zrobienia,dzisiaj też---malowanie( ja nadzorowałam i skusiłam się na pomalownie małego kawałeczka ściany,ale szybko mi przeszło:)—mężowi idzie to dużo lepiej a ponadto mnie wygonił,żebym nie wdychała, chociaż ta farba prawie nie śmierdzi), szkoła rodzenia, wcześniej zakupy i obiadek jakiś, wzięło mnie tez i umyłam okna (3)—ale tylko szybki, proszę na mnie nie krzyczeć:). Zresztą jestem już w 38 tc, wiec luzik.
-
Jut_ko, właśnie doczytałam ze tabelka na blogu jest Twojej produkcji. Śliczna! Klo, nie smuć się już… dla Ciebie Słoneczko
-
Dzieńdoberek Myślałam,że przez grillowe imprezy i takie tam nie będzie mnie 1 dzień, ale potem znów mieliśmy gości i jakoś tak zeszło..aż dwa dni. No to z przyjemnościa nadrabiam zaległośći. Ja już dziś po wizycie u gina, wszystko ok., jednak wg niego szyjka jest jeszcze niegotowa i jeszcze dobre 2 tygodnie na pewno pochodzę w ciąży. Właściwie to w tym momencie jest mi nawet na rekę, bo mam w planie 2 imprezki, w tym jedną 50 km od domu, z noclegiem. I troche się obawiałąm jechać na tą parapetówkę do kuzyna, ale skoro lekarz mówi,że nie oidzi żadnych objawów, brzuch też mi się nie obniżył, to pojedziemy…23 czerwca. Dodam,ze termin mam teoretycznie na 28 i wcześniej trochę się obawiałam, czy jechać…Ale skoro tak..jak tylko będę się dobrze czuła to jedziemy. Malzowinko, gratuluję tak szybkiego powrotu do wagi. Ja jestem nastawiona wprawdzie na odchudzanie,ale dobijam już prawie do setki ,więc daję sobie czas do końca roku. Mam nadzieję,ze już na Sylwestra jako tako schudnę. Na początku trochę się tym stresowałam, a teraz włąściwie mi to zwisa mówiąc brzydko. Grunt,że mam wszystkie wyniki oki, staram się nie opychać.., a skoro taka już moja uroda,że nabieram ciała i wody(och, te opuchnięte nóżki) to trudno. Teraz priorytetem jest dla mnie to,żeby Mały urodził się zdrowy i w ogóle…szczęśliwe rozwiązanie, to mi chodzi po głowie. Ach, oglądanie „naszych” formowych dzieciątek na blogu to czysta przyjemność. Brawa dla autorek !!!
-
klo---fryzurka super, ładnie Ci w niej bardzo. A z rozstępami to jak z kilogramami u mnie : chrzanić!! dobra, kobietki 2 w 1 :) idę sie myć jutro grill z teściem i moim tatą + Władzią(2 żona mojego taty) musze zrobić sałatki, pranie, zakupki i takie tam od rana, trza być w formie:) pozdrawiam, wpadnę wieczorem, ciekawa jestem czy jak bede \"nadrabiać\" całodzienne zaległości to okaże sie,że mamy nowe bobasy? tego wam (tym z terminem) życzę pa
-
ganeska---tak, z marca jestem ,dokładnie z 3.3 :) zgadzam się z Wami dziewczyny,ze ci lekarze to jacyś dziwni, wg mnie i tego co nam na szkole rodzenia mówią u mnie, to tak po tygodniu przenoszenia już należy sie uważnie obserwować, do ok 10 dni( na oddziale) i jak sie nic nie dzieje to wtedy starają sie wywoływać skurcze, a jak nadal nic to w ostatecznoiści cięcie. Ja bym zeschizowała,że maleństwo moze sie zatruć wodami ...tfu, tfu...
-
ja_saba----no wypadałoby już spakować tą torbę, zgadzam się, a mój mąż mówi, ze \"w przyszłym tygodniu na początku\". Myśli,że jak sie spakuję, to zaraz urodzę czy co ;) kurczaczek--grrtuluje urodzenia synka! Pewnie,ze Cie pamiętamy. Dzielna kobieta jesteś, gratuluje i przyznam,że też tak chciałabym, naturalnie, bez powikłań, bez znieczulenia. Po prostu miodzio!;)