Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

olooo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez olooo

  1. darka, masz rację, kup jak mała skończy 3 m-ce, mysmy tak kupili, zaczęłam uzywać jak Staś miał 3,5. ostatnio widziałam w sklepie babę z....1 miesięcznym dzieckiem w takim nosidle i to biedactwo było tak zamontowane, że zwisało w stosunku do tułowia matki pod kątem jakichś 45 st - odchylone na wyciągnietych na maksa pasach, jakiś koszmar, zapytałam ile ma, bo mi się włos na głowie zjeżył na taka głupotę! Rece i nogi biedactwu zwisały bokami, główka się na boki telepała...Ludzie nie mają wyobraźni
  2. darka, chyba na wakacje zamontuje, jedziemy 28 lipca. na razie używam sacerówki PegPerego, bo Quinny ma nie do końca rozkładane oparcie,ale jest w sumie ok, gondoli do końca brakuje 5 cm ja mam i chuste i nosidło, chusty nie uzywam, boje sie, że Staś wypadnie jakoś bokiem, nosidło tak, jak np idę na krótko do sklepu, oststnio na chwilę do pracy, albo do siostry na górę na obiad. foteli samochodowy z dziecinka za ciężki do targania, więc nosidło się sprawdza a poza tym fajnie wygląda :)
  3. Corula, boski :) ale pucuś :) ile waży? darka, ja na razie bez chrezstnego, a chrzest planujemy albo na przedostatni weekend lipca albo na sierpień
  4. ja mam przyjaciólkę we Francji i ona ma taka karte telefoniczną z Matką Boska, na której na 5 godzin gadania z Polska za kilka euro (chyba 7), jak się dorwiemy do telefonu to masakra :D ja się do tego nosidła przkonałam - jak jade np. do pracy to biorę nosidło i fotelik do auta i w aucie pakuję młodego w nsidło i już. Ale fakt - dłużej niż godzine w nim nie posiedzi bo go to męczy, może jak będzie frontem do świata to bedzie lepiej, hmmm, te zaczepy nie są skomplikowane, zobaczysz, da się przeżyć
  5. Hej, jaj jeszcze nie spie, Sylwia, wracaj już spokój jest, czasem tylko jakiś burzowy pomruk przemknie, a tak to spokojnie juz. menku, to masz niefajnie z tym zasypianiem - powiem Ci co u nas działa: fotelik-bujaczek ustawiony na bujanie własnie, kołysanka kotki dwa połączona z bujaniem, smok i pieluszka przy buzi. W dzien Staś jeszcze nigdy nie spał w łóżeczku - fotelik-bujaczej lub spacerówka na płasko są w robocie, albo koc grubo złożony na ziemi. jak widze, że się robi marudny, wsadzam go do bujaka, protestuje -trudno, daję smoka i po chwili dosłownie jest spokojny, potem bujanko i monotonne śpiewanie kołysanki i po kilku minutach (jak sama się słaniam na nogach choćby to było południe), on zasypia. Smiesznie tow ygląda, jakby zapadał w sen w hipnozie, dośc nagle. Spi tak około 40 minut. On w ogole w ciagu dnia ma takie własnie drzemki - jedzenie, zabawa i drzemka to stały jego cykl. Jedzenie około 30 min, potem aktywność około godziny i drzemka około 45 min. Potem znów aktywność, jedzenie, aktywność i spanie i tak w koło Macieju. Spróbuj go zmęczyć przed snem/drzemką może to pomoże? Hej darka :) rzadko bywasz, zaglądaj częściej i coś napisz :) ostatnio był temat nosideł - oto moje - bardzo je lubię, Staś chyba też. To fotki jak poszlismy na obiad do mojej siostry :) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/34da49b90e0f8a3f.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3eccae7db7ffe481.html
  6. koobi, ja żrę i chudnę co gorsza :( Dziewczyny, czy Wam też włosy garściami wyłażą??? To maskara jakaś, ja kurczę, jak po chemioterapii trace kudły. Na szczęscie mam ich bardzo dużo, ale teraz to już nie tak znowu wiele zostało...martwię sie, czy one wroca do normy, czy tak juz zostanie?
  7. Hej wieczorowa porą :) iw :) Corulka - 4 :O, ale z dwóch zrobiłam jedną jak sie zepsuła, więc wychodzi na 3 :D Ja to w ogóle wyrodna, bo czapeczki nigdy nie założyłam na noc, a na spacerach od kiedy tylko ciepło sie zrobiło to nie dośc że bez czapeczki to i bez skarpetek, bo sama ich nienawidzę :D Dziewczynki, sukces karmieniowy - cyce produkuja po kuracji wodno-karmiowo-herbapolowej, a do tego dzisiaj przed karmieniem wieczornym podałam młodemu 3 duże łyżki Sinlacu (któraś z Was pytała - to rodzaj kaszki, bezglutenowa, na bazie mączki z chleba świętojańskiego, polecana jako pierwszy pokarm po mleku). Smakowało mu nadzwyczaj, no więc dałam ten Sinlac a potem normalnie cyc. Moje dziecko było szczęsliwe i najedzone! Nareszcie ja też byłam spokojna, że on zje na 100% do syta. Obliczyłam, że dla niego te 3 łychy kaszki to jak dla mnie ponad 20. A więc sycąca sprawa no i on do tego dwa cyce do cna obciągnął. Dodam, że po porazce z mlekiem modyfikowanym z butelki Sinlac został zjedzony łyżka z miseczki - no rewelacja po prostu, troszke się Stas denerwował, że łyżkę trzeba z buzi wyjąć w celu nabrania kaszki, ale mimo to rzucał się na nią jak szalony :D Postanowiłam, że będe go dokarmiac raz dziennie, chociaż jak posłuchałam, co mówicie, ile mierza i ważą Wasze maleństwa oraz popatrzyłam do książek, to on się mieści w normie i ta baba lekarka po prostu czepliwa była i tyle. Cieszę się, że możemy tu o tym porozmawiac,,że wsparłyście mnie w chwili zwątpienia i kryzysu, dziekuję
  8. koksinel, bardzo smaczny (próbowałam). Ale i tak mało wszamał. Cyc na razie i tak i tak.Gienia, ja wczoraj młodego obudziłam o 2 , a właściwie nakarmiłam przez sen, żeby podjadł po butelkowej porażce. Zjadł, nawet nie zauważył i....i tak się obudził jak zawsze czyli o 6. Normalnie on spi od 22 do 6-7.
  9. MAMA Sinlacu poszły 3 łyżeczki. Na początku strasznie się dziwił, co to, zjadał ze smakiem, potem się starsznie wkurzył, że zabieram łyżeczkę żeby wziąć nową porcję kaszki :) kino. No cóż, cyc nie ucieka, a łyżeczka i owszem :D ale ogolnie to mu na 100% smakowało w przciwieństwie do bebilonu.
  10. MAMA< a myslisz że po tych atrakcjach dzieciaczki zaczna przybierać? Twoja Hania podobnie jak Staś waży, ostatnio mocno wyhamowała, nie? To chyba przez te chorobę?
  11. och, MAMA to szalejesz, i jabłko! Ale pierś też, czy nie?
  12. MAMA, ten Sinlac to też jak kaszka, zresztą pyszna, dajesz z butli czy łyżką?
  13. sulonda, kochana, po wczorajszym maratonie?! Matko jedyna! :D dzisiaj nie mam dyżuru i jest tesciowa, która mi bardzo pomaga do końca czerwca nie ma, a w lipcu też niecodziennie, ja pracuje w formie dyżurów - 15 w miesiącu
  14. Sikorka, to te dalsze pozycje z dźwiekowym przyciskiem, po 15,50 zł jest jeszcze kaczka Dziwaczka, ale teraz jej nie ma i "kwoka" i "ptasie radio". poza kwoką wszystkie na razie niedostepne :(
  15. Hej iw :) produkcja masakryczna, nie ;)? zaglądaj częściej! Sikorka, to jest \"Lokomotywa\" Julian Tuwim, rok wydania 2007, wydawnictwo \"Wilga\", www.wilga.com.pl wilga@wilga.com.pl, tel. 022 826 08 82, zamierzam kupic inne z tej serii, bo to naprwadę rewelacja
  16. Hej hej :) Dziewczynki Dzieki za wsparcie :) No to się bede mniej martwić :) Sikorka - zdjecia piekne, chyba też żółwika kupię, niech się dziecinka ucieszy U nas teraz etap książeczki z wierszykiem \"Lokomotywa\" Tuwima. Kładę sie na kocu na plecach obok Stasia i czytam mu tę książeczke pokazując palcem obrazki, książeczka ma też tzw. \"magiczny przycisk\" z odgłosami pociągu, rany, ziewczyny co to się dzieje, Staś oszalał na jej punkcie, jak tylko zauważy że książeczka leży w zasięgu jego wzroku to wariuje. A jak czytamy to \"biega\" nóżkami, głośno gaworzy, zaśmiewa się w głos i wyciaga do niej rączki :) Jak nie czytelnik to kolejarz z niego wyrośnie ;)
  17. Hej, hej, przebrnęłam przez dzisiajesza produkcje, która jest bardzo pokaźna, nie ma mowy o lenistwie, pewnie dlatego, że pogoda marna :) Mod_essa, dziekuje za odp. w sprawie przywrócenia/nieprzywrócenia topiku. Mam do Ciebie pytanie - jak to wygląda - czy Ty siedzisz i czytasz wszystko co jest pisane na forum ( o matko jedyna, to się naczytasz!), czy masz jakiś program, który wyłapuje konkretne słowa, zwroty, czy jesteś przypisana tylko do naszego forum, czy masz kilka topików pod opieką? Czy to praca na etacie? :) Chyba nie, bo napisałas ostatnio do nas późnym wieczorem? Pytam, bo ciekawa jestem, dotychczas nie ujawniałas się - reagujesz jak robi się gorąco, mam rację? Sylwia, co do wagi Stasia - przybrał w ostatnich 3 tygodniach tylko 500 g, (z 5950 do 6500) więc ta lekarka chyba miała prawo się czepnąć, ale tak jak któraś z Was przytomnie zauważyła, miał tę infekcję no i te upały... Wczoraj próba z mlekiem modyfikowanym bebilon, które dla mnie pachnie jak pokost do drewna, nie powiodła się (wycie, awantura na całego), zasnął mam warżenie niedojedzony przy cycu i nakarmiłam go potem przez sen około 2.00. Rano o 6.00 dostał normalna porcję z cyca. Mama, czy Ty dotychczas tylko cyc? Jakie kaszki? Czy już mozna? Pomijasz zupełnie etap mleka modyfikowanego? Mozna nie podawac mleka modyfikowanego? Jak to wygląda? Na razie nie byłam u lekarza w sprawie karmienia bi tylko na cycu lecieliśmy a tutaj nagle taka sprawa wynikła... Ja dzisiaj dam około 17-18.00, kiedy laktacja najgorsza, Sinlac. Rano eksperymentalnie podałam Stasiowi na spróbowanie na końcu łżeczki, zdziwił sie, ale bardzo mu smakowało. Wspomogę się tym Sinlakiem do czasu aż laktacja się unormuje albo po prostu bedzie raz dziennie go dostawał. na opakowaniu napisano, że podaje się raz dziennie. Dziewczynki, sorry, że ja ciągle o tym samym, ale martwię sie - czy mogę normalnie karmic piersią i tylko raz dziennie podawac ten Sinlac? Sama nie wiem? Sylwia - mam ten sa problem - suchość okropna, u mnie Durex okazał sie porazką, spróbuję z tym lactovaginalem...Okropność :( dziewczynki, ja polecam Oilatum do kapieli. Dla nas rewelka. Podobno mozna tez zwyłej parafinki dolać do wanienki i też działa, tylko Oilatum pachnie. Mozna tez parafinke po kapieli i juz. Sikorka :D :D no to miałas konserwację i nawilżenie - dwa w jednym :D :D biedaku! doti - Sylwka pisała, że ma chyba po 35 zł za dzień? Tak coś mi się wydaje. Nie strzelaj focha bo obiad bedzie niedobry ;) Twoja zupa to czuje ;)
  18. Mam pytanie do Mod_essa - czy jest szansa na odzyskanie naszego starego topiku? Do kogo można jeszcze w tej sprawie napisać?
  19. Dziewczynki - o matko jedyna!!!! Od dwóch godzin się przedzieram przez gąszcz dzisiejeszych postów sulonda :) koobi - jestem już postów dużo i ciężkie gatunkowo ;) Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie dotyczace karmienia piersią oraz stasinkowego przeziębienia. Dzisiaj miałam baaardzo wielki kryzys laktacyjny mimo wypitych 4 litrów wody i 5 herbatek laktacyjnych. Spróbowałam dać młodemu po wieczornym karmieniu, po którym miałam wrażenie, że jest jeszcze głodny, butlę z Bebilonem. Masakra była - wycie, plucie i ogólny problem. Skończyło się na memłaniu cyca i chyba zaraz go po prostu przez sen nakarmię, bo teraz oczywiście produkcja idzie pełną parą. Agnes, mam nadzieje, że szybko dojdziesz do siebie, co było z Lenka, jak byłaś w szpitalu? Co do problemu Misioliny, przyznam, że trudno mi teraz w tej sprawie zabierać głos - bardzo przykro jest czytac, że była (jest) tak źle traktowana przez swojego męża, mnie (i każdej z nas przecież) się nóż w kieszeni otwiera(ł) jak czyta o takich sytuacjach. Mam 34 lata, (jestem prawie najstarsza na topiku ;) - rany julek) i z mojego doświadczenia wynika, że jak dzieje się coś takiego - przemoc, zło, trzeba reagować natychmiast i bez owijania w bawełnę. Jedne z nas reagują łagodniej, inne są bardziej konkretne. Wiadomo, ulegamy emocjom, to normalne, chcemy Misioliną potrząsnąć, bo uważamy, że tak będzie dla niej najlepiej. Ona chyba po prostu musi SAMA podjąć właściwą decyzję, może teraz jeszcze nie pora na to. Bo na wszystko jest właściwa pora i nic nie dzieje się przypadkiem. Wierzę, że podejmie dobrą decyzję, teraz najwazniejszy jest Kacperek, myślę, że Misiolina o tym wie. Sądzę, że ona się miota, bo tak naprwadę nie wie co ma zrobić, czuje się zagubiona i szuka wsparcia, utwierdzenia się w tym, że postepuje słusznie decydując się na zostanie/rozstanie z mężem.Boi się samotności, boi się nowego życia, które może nastapić po rozstaniu. Któraś z Was napisała, że ona jest \"W TRAKCIE\" tych waznych wydarzeń i nie ma do nich dystansu - tak jest w istocie, za kilka lat pewnie pomysli że niepotrzebnie sie tak miotała. Zgadzam się z sikorka, która pisze, że małżeństwo polega na wzajemnym szacunku - jesli się nie szanuje patnera to tak naprawdę wzystko inne sie rozpada. Miłość, szacunek, przyjaźń - to chyba klucze do udanego małżeństwa. Czasem te klucze rdzewieją, ale wystarczy o nie czasem zadbać i troszkę naoliwić... Dziewczynki, nie kłóćmy się, zła energia wraca ze zdwojoną siłą. Nasze dzieci to czują. Jeszcze raz dziekuje, że wspieracie mnie w moim problemie laktacyjnym - postanowiłam, zwłaszcza po nieudanej próbie sztucznego dokarmiania, wytrwać w karmieniu piersią, chyba, że Staś będzie za mało przybierał. Doti - on przy urodzeniowej 3360, wypisowej 3150 teraz mierzy 69 (!)cm i waży 6500 (myslałam że 6700 ale nie - waga była niedokładna). Padam, dobrej nocy Wam zyczę Dobranoc Dziewczęta, swoja drogą to zafundowałyście mi niezly maratonik przy kompie...
  20. Cześć Dziewczynki, Corula, ja miałam od soboty straszny dół z powodu Tosi. Wiecie Dziewczynki, może ta mama po prostu tak jakoś to odreagowuje? Tosia chorowała od początku, może to dało rodzicom mozliwość oswojenia się w tą tragedią...Nie wiem. Mam problem - dzisiaj byliśmy u lekarza i okazało sie, że Staś ma infekcję górnych dróg oddechowych - dostał wapno na wysuszenie i stodal (syrop homeopatyczny w granulkach). Pamietacie, jak wam pisałam, że tak jakoś dziwnie oddycha? I kaszle? No więc to właśnie to. Wszyscy mi mówili, daj spokój, to ślinka - to nie slinka tylko gardło. Po drugie lekarka powiedział, w odróżnieniu od poprzednie, bo tamtej nie było, że za mało przybrał o ostatniej wizyty i że muszę wziąć pod rozwagę decyzję o dokarmianiu, bo być może mój pokarm już mu nie wystarcza.Martwię się tym. Po trzecie jak go wzięła za rączki do góry, to główka mu zostawała w tyle, za słabo ją ciągnął, chociaż na brzuszku jak leży to trzyma wysoko. Powiedział, że jej to wygląda na zbyt słabe napięcie mięśniowe i dała skierowanie do neurologa. Jestem bardzo zmartwiona. Przepraszam, że nie odpisuję na wasze posty dzisiaj, ale nie mam siły i się martwię. Ja mam ostatnio problem z laktacją. Bardzo się pokłóciłam z mężem i natychmiast widzę tego efekty w ilości mleka. Może Staś potrzebuje więcej, Boże co robić, dokarmiać? Czekać? Może to minie i tylko troszkę podokarmiam a potem laktacja znów wróci taka jak poprzednio? czy dopkarmianie będzie można przerwać? jakie mleko? Lekarka powidziała, że jak nie ma alergii to w zasadzie każde mozna podawac, czy rzeczywiście? Za tydzien mamy kontrolę i ważenie na tej samej wadze, wtedy się okaże czy Staś głoduje czy nie, ale lekarka powiedziała, że jesli uznam wcześniej że on niedojada to mam zacząć podawać sztuczne mleko wczesniej, przed upływem tego tygodnia.Czy ja potem mogę wrócić do piersi? Czy toprzejściowe czy po prostu to koniec mojej laktacji?
  21. Sylwia, no nie, nie pamietam, że nie chciałam się dac przekonać od razu, jak ja mogłam ;) tak, w chłodne dni więcej jodu, masz rację Propozycję o zjeździe podtrzymuję, tylko musimy ustalić termin no też myslę, że jakiś długi mi się Staś zrobił
×