Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Radatka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Radatka

  1. rany - czytam ze nie tylko ja mam problem z krwawiącymi brodawkami.Bardzo boli aż łzy same cisną sie do oczu. Agatke mam na rece i cis dlugo nie popisze bo zaczyna plakac. Gratuluje nowo rozpakowanym
  2. Dziewczyny może któraś pokrótce streści co się dzieje z Wami ? Mała już sie budzi.Spała tylko pół godzinki. Malutkiej daliśmy na imię Agatka. Mąż chciał Karolinka a ja Agatka.W końcu dałam mu wolny wybór a On wrócił z aktem urodzenia Agata Marianna. Marianna po moim tacie. Troszkę przykro mi się zrobiło że mąż nie dał na imię jednak Karolinka bo już zaczęli tak do niej wołać,no ale przynajmniej Agatka jest mało rozpowszechnionym imieniem. Selma rany julek ale kolosek z Twojego szkraba.Nie doczytałam jak rodziłaś. Widzę że nie jestem jedna która ma kłopoty z kroczem.Mi już położna sciągła reszte szwów ale wydaje mi się że się pośpieszyła bo rana krzywo się zabliżnia. No i córcia woła cycusia. jak mi się uda
  3. Hej Mamusie :) Wpadłam na chwilkę. Już na pewno nie uda mi się nadrobić to co zapisałyście ale idę przynajmniej przelecieć pare stronek
  4. Garniera przykro czytać o tym ja po takich męczarniach jednak CC :( Dziewczyny niestety nie poczytałam za wiele.Tylko troszkę z ostatniej stronki bo brat musi już iść i bierze ze sobą laptopa. mam nadzieje że już za parę dni będe mogła usiąść to będę częściej zaglądać. Aha...moja też ma często czkawkę.Zdarza się ona z przejedzenia jak i z zimna.Dziś mi tak położna mówiła. Dobrze jest wtedy opatulić małą lub potrzymać do odbicia. Moja malutka wczoraj zwymiotowała całą kolacyjkę :( bo się za bardzoi objadła a nie odbiło sie jej. Do zobaczenia.
  5. Witam kochane mamusie - Te co już rozpakowane jak i te które jeszcze w dwupaku. Tak mi się za Wami tęskni.Niestety teraz mogę zaglądnąć do Was jedynie jak mój brat przyjdzie do mnie z laptopem bo nadal nie siadam. Dziś była u mnie położna i...niestety ściągła mi jedynie pare szwów,tak mi się nie chce goić. Robię co mogę-płukam tantum rosa,wietrzę,stosuje żel na gojenie a tu nadal brzydka rana. Na dodatek przyplatało się zapalenie pęcherza i hemoroidy :( No...ale dość użalania się nad sobą. Zauważyłam że dołączyły do Nas nowe mamusie.Witam gorąco :) Mój mały smoczek też jest głodomorkiem.Tylko by ssała.Jak na razie nie dokarmiam jej niczym.Może wytrzymam. Mojej córeczce też wczoraj odpadł pępuszek.Najlepiej jeszcze przez trzy dni po odpadnięciu kikutka samrować żeby nie wywiązało się czasami jakieś zapalenie. Uff...ale żle się pisze na leżąco. U Nas deszczowo więc na razie odpuszczam sobie werandowanie.na spacery jestem jeszcze za słaba. Ja też straciłam trochę krwi i teraz jestem na żelazie. Aaa...i dziś mąż pojechał zarejestrować Naszą córcie.Ciekawe jakie imie wybierzę.Ma być Karolinka lub Agatka.
  6. Dzięki dziewczyny :) Mój mąż i mama tak jakby byli przy porodzie bo ostatnie 2 godziny stali za drzwiami.Mama mówiła że płakał,zresztą mama też płakała. Co do porodu w Wadowicach to jestem szczerze zaskoczona (pozytywnie) ale tylko położnymi przy których rodziłam.Były super.Nie sądziłam że będe mogła wziąć prysznic lub przeć na kucki. Dzięki za stronkę z albumem.Nie wszystkie linki się otwierały ale w końcu weszłam. Dzieciątka śliczne. :) Olooo z tą sesją to rzeczywiście przegięcie. Teraz już uciekam bo brat wrócił po laptopa. A...jeszcze jedno...moja kruszynka to wielki głodomorek.Ale cieszę sie że ma apetyt. Teraz już mówię Wam Pa. Nie wiem kiedy zajrzę,pewnie dopiero jak będę mogła usiąść. Życzę Wam i Waszym maluszkom DUŻO ZDROWIA i RADOŚĆI PA
  7. No i zmieniłam stopkę :) Dziewczyny podajcie gdzie mozna zobaczyć która mamusia już urodziła i zobaczyć dzieciątka.Nie mam sił szukać
  8. Dzięki dziewczyny. Malutka ma teraz spanie a brat zostawił na chwilę laptopa więc jestem dopóki córcia się nie obudzi. Była u mnie położna,powiedziała że jeszcze zszycia nie są zagojone i nie może ściągnąć szwów. Aniula co do tego czekania :-o hmmm....każdy chyba wie jacy są lekarze. Na oddziale była dziewczyna z terminem na 1 marca (ja na 2 marca) też z niewielką ilością wód płodowych i starym łożyskiem.Codziennie brali ją na kroplówkę i dopiero po 5 razie coś ją wzięło,ale łożysko miała już stare-czarne i brzydkie.Cud że dzidzi nie umarło. A jak było u mnie ? Otóż plamienia ze śluzem miałam,skurcze też ale jak szybko się pojawiały to tak szybko zanikały.Na KTG były częste spadki tętna,zwracałam uwagę na to lekarzom a oni na to nic :-( mówili że tak może być. W sobotę wzieli mnie na dłuższe KTG na porodówkę a tam spadek tętna do 60,ale się bałam.Położna móiła że pewnie dzidzi przyległo pępowine,kazała mi zmieniać pozycję - to na jeden bok,to na drugi,to na brzuch.W końcu dała mi coś dożylnego i przygotowała coś do ratowania dzidzi w brzuszku (lekarzy nie było bo robili cesarkę) Dzięki palcu Bożemu (i temu lekowi) w końcu serduszko zaczęło pracowac dobrze.Ale stracha miałam.Potem jeszcze przez 2 godziny byłam pdłączona do KTG i kazali mi wrócić na oddział. W poniedziałek podłączyli mi kroplówkę.Już przy 16 kroplach zaczęły się skurczę.O 14 h zaczęły się boleśniejsze,kazali mi wziąć prysznic (szok!!!!!) O 16:30 przebili mi wody płodowe.Kochana połozna która była przy mnie stwierdziła że dzieki Bogu że nie wróciłam na oddział bo wody płodowe mam już zielone i gęste.Boże co by było gdybym w ten dzień nie urodziła.O 18 h miałam rozwarcie na 3 cm.Zaczęło spadać tętno i...wtedy poprosiłam o CC , tak się bałam o dzidzi - rozwarcie nie postępowało.A o 19 h to takie bóle się zaczęły że Boże kochany....myślałam że umrę...ale już ich nie pamiętam. Po 19 h zapytałąm kiedy urodzę,położna zbadała mnie i mówi \" rozwarcie na 5 cm. urodzi pani nie wczesniej jak 22 lub 23 godzina.\" Pomyślałam - Boże - tak długo mam wytrzymać te bóle ? Położna zapytała czy mam ochotę posiedzieć na worku sako.Było mi wszystko obojetne ale się zgodziłam.Boże , ale ulga,dziewczyny które jeszcze jesteście 2 w 1 - wołajcie w czsie porodu o worek sako.Super !!! Była 19:40 jak zaczęłam czuć że mi się chce kupkę,położna dała mi na krzesło basen.Siadłam.Pytam czy mogę przeć a ona że nie!!!! Na to Ja że już nie mogę i w takim razie położę się.jak już się położyłam to położna stwierdziła że w takim razie mnie zbada. No i bada mnie i nagle mówi...Sylwia przyj .._ a ja na nią oczy i pytam co się dzieję a ona że zaczął się II okres porodu i rodzę.Byłam w szoku.Szybko wołają doktorkę.Obok mnie dziewczyna prze juz od pół godziny i nic.Boję się i jedyna moja mysl to jak najszybciej wyprzeć dzidzi. Kazały mi kucnąć koło łóżka (kolejny szok - pozytywny) i przeć,no to pre na kucki.Widać głowkę.Każą sie położyć na boku i przeć.Pytam czy widać główkę bo rozpiera mnie tam potwornie.Mówią że widać.Myślę sobie - teraz albo nigdy.Prę - raz i drugi,mówią - jest główka,prę znów..i ciepło cudowne czuję.Słyszę - płeć żeńska.Boże..ale się cieszę.Nagle szłyszę - zielona-.O Boże o co chodzi.Odsluzowują ją - żoładek też.I...słyszę \"ma pani zdrową córeczkę\" kładą mi ją na piersiach-jestem wniebowzieta. Potem łyżeczkowanie macicy.Niestety po wcześniejszej cesarce jest to koniecznością.Boli ale wcale nie az tak bardzo jak mówią.A potem szycie-zresztą - bardzo długie.Póżniej dreszcze i gorączka,ale dla mnie liczyło się tylko to że mam zdrową córcię. Boże jak się cieszę!!!!!!
  9. jeśli komuś nie odpisałam na czyjegoś sms-a to bardzo przepraszam
  10. Hejka.Pisze do Was tylko dlatego ze brat przyszedl do mnie z laptopem. Czuje sie kiepsko.Mam temperature,krocze mnie bardzo boli bo dosc ze mnie nacieli to jeszcze peklam.Pisze bez liter polskich bo (o..właśnie udało się :-) ) Tak jak pisałam wyżej - krocze boli mnie niesamowicie tak że ciągle obkładam go Riwanolem.Z łóżka nie wstaję,jedynie do toalety.Z wypróżnieniem też mam wielki kłopot,bez czopków jest gorzej niż żle bo pękłam aż do odbytu.Ale i tak poród naturalny jest wielkim przeżyciem.Przynajmniej teraz wiem jak to jest,a jest boleśnie :-D Tylko dzięki mojemu kochanemu mężowi który wszystko robi nie wpadam w deprejsę.Tak się zarzekał a teraz nawet kąpie i przewija małą :-) Podaje mi ją również do każdego karmienia,nawet nocnego. Zastanawiam się kiedy przeczytam to wszystko co do tej pory spisałyście.na razie na prawdę nie jestem w stanie.Nawet z laptopem na brzuchu jest mi bardzo ciężko. Dziękuję wszystkim za gratulację
  11. Już uciekam :) Do zobaczenia i do napisania Jutro jadę do szpitala z samego rana. Trzymajcie się kobietki:) Życzę Wam szczęśliwego i bezbolesnego rozwiązania :) Na pewnie niejedna się rozdwoi do czasu mojego powrotu :) Pozdrawiam Was serdecznie :) :) :)
  12. Pisałyście o chudnięciu.Mi waga wzrosła ze względu na opuchliznę aż 3 kilo dodatkowo :-o szok :(
  13. Dziewczyny dziękuję Wam za przesyłanie dobrych fluidów dla mnie i dla synka.Na synka już działają bo od wieczora czuje się troszkę lepiej. Jeśli jutro będę coś konkretnego wiedziała to od razu dam Wam znać. Ufff...ale się boję,niby łatwo powiedzieć ale jednak strach jest silniejszy.
  14. Witam :) Hej Ania Ja Cię pamiętam.To Ja sugerowałam zmianę nicku Tobie ;-) Nie odzywałam sie bo emocje u mnie i w ogóle......................... Synek chory :( gorączka nie spada i okazało się że dopiero na jutro może być wizyta domowa I..................ostatni raz dziś jestem z Wami w dwupaku................. Już dziś mam jechać do szpitala ale jak zostawię synka chorego na noc ????? Zdecydowałam że pojadę jutro z samego rana. Tak się boje :( Jeszcze w zeszły wtorek wszystko było w porządku a dziś sie dowiaduje że mam mało wód płodowych. Więc jednaj to wody mi musza wyciekać bo co godzinę muszę zmieniać wkładkę :( No i te popuchnięte nogi :( Boję się co mnie czeka najgorsza jest niewiadoma.
  15. Hej Olooo :) Przed porodem nie zdążyłam się nawet oswoić z myślą że będzie CC.Bardzo płakałam jak spadało i zanikało tętno synka i jak mnie wieźli na operacyjną.Potem jak wbijali igłę do kręgosłupa to trzesłam się jak galareta ale starałam się opanować żeby jak najszybciej zrobili cięcie i uratowali mojego skarbusia. Potem tez płakałam dopóki minie powiedzieli że z dzieckiem jest juz wszystko dobrze ale przytulili mi go tylko na sekundę do policzka i zabrali.Przeżyłam koszmar.Nikt nic nie chciał mi powiedzieć ani pokazać synka.Całe dwie doby byłam z nim myślami dopóki nie wymusiłam prawie groźbami żeby mi przynieśli dziecko.Ale i tak miałam go na chwilkę bo po 10 minutach zabrali a potem to dopiero przynosili jak przeniosłam się na normalną sale. W Wadowicach w szpitalu dziecko zabierają i przynoszą co dwie godziny na pół godzinne karmienie. Po przeniesieniu na drugą sale było dobrze.Odpoczywałam,co dwie godziny miałam synka przy sobie.Ze względu na jego przyduszenie był osowiały i tylko spał.Na dodatek miał żółtaczkę więc przez to nie chciał ssać a ja nie potrafiłam go przyłozyć do piersi jak należało.Przez dwa dni przynosili mi dziecko a ono płakało z glodu.W końcu powiedziałam wszystko doktorce a ona zrobiła haje na oddziale że położne od noworodków nawet nie potrafią pomóc.Po tej interwencji od razu znalazła się taka jedna co mi pomogła,posiedziała chwilę i już było git ;-) W domu bylo tez ok,nie powiem bo dużo wyrzeczeń mnie kosztowało żeby karmić synka samą piersią ale opłacało się :) W domu wspierał mnie mąż i był tak samo kochany jak Twój,aż w szoku byłam że był taki cierpliwy :) Olooo nie daj się,na początku jest bardzo ciężko i rana boli,ciężko jest się przekręcić na łóżku i wstać z niego ale to wszystko minie :)
  16. Jestem :) Ja juz straciłam nadzieje.:-o No cóż,dzidzi będzie prawdziwym marcowym dzieciątkiem :) Mój synek jest chory.O 20:00 miał 38 gorączki a o 21:00 już 39 :(
  17. Witam :) Dziewczyny mówiłam żebyście nie stawiały na mnie ;-) i miałam rację bo następna będzie DOTI :) Doti nie martw się,wszystko będzie dobrze :) Krzyka ciesze się razem z Tobą Katinka polecam lody :) Wydaje mi się że to wczorajszy lód dziś mi pomógł bo jak wczoraj mialam problem to w nocy po lodziku odwiedziłam pare razy WC a dziś hoo..hooo...prawie woda,tak rzadko.:) Sorki za szczegóły :) Krzyka :) Ja wczoraj pozwoliłam sobie na małego Reddsa jabłkowego.Myślę że jedno piweczko po takim poście nie zaszkodzi :) Moje nogi od wczoraj wygladaja potwornie choć nie pije dużo.A może powinnam pić więcej :( Dziś to już w ogóle wyglądają jak u słonicy :( Boję się żeby czasem jutro mnie nie wyslała do szpitala. Mierzyłam dziś sobie ciśnienie i było dziwne - 142/60
  18. Ja też zastanawiam sie co z B 72 Jesli chodzi o zakłady to BARDZO WAS PROSZĘ ŻEBYŚCIE NIE STAWIAŁY NA MNIE :)
  19. No to ładnie Agnes.Hmmm,nie znamy dnia ani godziny.Pięknie - 5 cm - szok
  20. Agnes witaj :) No to sie pospieszyłaś :) GRATULUJĘ Czekamy na fotki :)
  21. Assia tu popatrz http://www.swiatdziecka.pl/shop.html?cat=83
  22. http://www.fartlandia.com.pl/FARTLANDIA_pliki/strony/wozki%20polak.htm#polak%20orion
  23. Copa a jednak masz urodzinki.:) Coś przegapiłam. Życzę Ci wszystkiego NAJ..NAJ...oraz lekkiego porodu,no i oczywiście wiele szczęścia
  24. Dzięki za odpowiedzi :) Oj,Ja to bym chciała żeby tylko kilka razy sie stawiał mój brzucho a tak ...:( to stawia się za każdym razem jak wstaję z pozycji leżącej lub stojącej,jak siedzę,jak idę :(nawet jak leżę :( Boli wtedy jak przy @ tyle że jeszcze czuje jak napływa i zalewa mnie taka fala ciepła,czuje taką aurę i uczucie jak napina się macica od dołu i to napięcie idzie do góry i przez jakis czas się utrzymuje. Hmmm...coś musi być w tej mojej macicy jeśli gg powiedział że jest wzmożone napięcie i że taka uroda moja. :( Selma...hura..:-D przeskanowała sie fotka przez Arca wir i dopiero wtedy przeszła. Dzięki za wstawienie fotki do albumiku :) Marzka śliczności z tej Twojej kruszynki :) Assiiaa ciężko jest doradzać mi na temat wózka. Może wejdziesz sobie na stronę www.polak.pl,nie wiem czy to jest ta stronka ale w google szukaj wózków firmy Polak. Ten drugi co pokazała Misiolina jest też fajny i nie jest aż tak ciężki. A jeśli chodzi o koła ,hmmm nie wiem.Spotkałam kiedyś znajoma która była zadowolona z tego wózka ale ona mieszka w centrum i nie musi jeździć po wertepach a takie kółka zawsze wiążą sie z mniejszą amortyzacją.
×