Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ania75

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ania75

  1. Do porodu szłam kompletnie zielona, bo nie było dostępu do internetu, miałam 23 lata i nie wiedziałam co mnie czeka...Mama daleko, na teściową też nie mogłam liczyć, a wszystko co wiedziałam to wyczytałam z gazety Claudia Rodzice, która kurat wtedy zaczęła wychodzić :-)
  2. Na pocieszenie powiem Wam jeszcze, że nie chodziłam do szkoły rodzenia i rodziłam sama. No i dałam radę, nie krzyczałam, a rodziłam z rozwarciem na 8 cm, bo więcej nie chciało się zrobić. Miałam nacięte krocze ( nic nie boli ) A moment kiedy przy parciu widziałam wychodzącą główkę mojej córeczki, dodał mi takiej siły, że szok :-) A potem przez pierwsze chwile kiedy dzieciątko takie golusieńkie, cieplutkie i bezbronne leży na brzuchu, nie myśli się kompletnie o niczym innym tylko o tej wielkiej miłości do tego małego WIELKIEGO cudu :-) Dacie radę dziewczyny, tego możecie być pewne :-)
  3. Aga, Ty piszesz że boisz się porodu, a ja na samą myśl jestem taka dziwnie podekscytowana, tak bardzo pozytywnie :-) Nie mogę się doczekać, to dla mnie jak czekanie na pierwszą gwiazdkę. Może dlatego, że pierwszy poród nie był bardzo ciężki ( 5,5 godz ) :-)
  4. Flowerska, niezły \"cyrk\" z tym zapisaniem do kolejki, kurcze jak w PRL, na pralkę czy malucha :-) które dopiero za pół roku miały być zacząć skręcane. Sorry za porównanie, ale tak mi się to kojarzy. Ale co się dziwić, jeżeli przynajmniej tu w Warszawie, żeby dziecko chodziło do wymarzonej przez rodziców szkoły często jest do niej zapisywane jak tylko się urodzi, bo potem są problemy z dostaniem się :-)
  5. Zuzanka, nie daj się i przetrzymaj jeszcze trochę Kochana :-) Trzymamy kciuki za Ciebie i maleństwo!!!
  6. hej ja też juz nie śpię, a własciwie to nawet jestem w pracy. Właśnie zjadłam śniadanko. Szefowa trochę zdziwiona że mnie tu zobaczyła, chyba spodziewała się ze już do porodu będę w domu a tu niespodzianka. No ale ma już dla mnie zajęcie, więc nudzić się nie będę. Nawet się cieszę że znowu pracuję, bo tu przynajmniej czas szybciej leci, chociaż nie narzekam bo w domu siedziało mi sie bardzo dobrze, przynajmniej na wszystko miałam oko, tzn, obiadek gotowy, posprzątane, poprane, a teraz wszystko mi się zwali na sobotę :-(
  7. A mnie po obiadku tak zmogło, ze połozyłam sie spać. Wstałam o 19:30 i przypomniałam sobie że obiecałałam moim domownikom naleśniki i że przygotuję im rosołek na jutro, bo wracam do pracy. No i własnie skończyłam sprzątać kuchnię. Naczynka się piorą w zmywarce, więc jutro będą mieli i gotowe i czysto :-) Mx3 super wiadomości o Twoich małych Skarbach. No ale nie mogło być inaczej, skoro tyle ciotek trzyma za nie kciukaski i modli się o zdrówko dla nich :-)
  8. Evanika, u mnie dziś na obiadek tez jajko sadzone z ziemniaczkami o ogóreczkiem. A dla męża dodatkowo ( obowiązkowo) mleko :-)
  9. A nam wczoraj znajomi przywieźli kołyskę dla maleństwa. Jest po prostu śliczna. Mniejsza niż łózeczko, ale cudna. Kojarzy mi się z taką starodawną kołyską, ma na obu końcach wycięte serduszka :-) Niestety zapomnieli wziąć wkręty do niej i musimy poczekać ze złożeniem :-( Szkoda tylko, ze taka kołyska nie wystarczy na długo i pewnie jak mała skończy 5 m-cy i zacznie siadać, to będzie ją trzeba przenieść do łóżeczka. Moja bratowa zaoferowała się że odda nam kojec po moim chrześniaku, więc zakup łóżeczka nam odpadnie. Ale to jeszcze zobaczymy. Musze poprosić żeby teściowa uszyła mi poszewkę na mniejszą kołderkę, bo taka standartowa jest za duża. No i kupić mniejszą podusię i prześcieradełko. Już się cieszę na te zakupy :-) Buziaczki dla wszystkich
  10. Ja już po ktg i wizycie w szpitalu. Z dzidzią wszystko w porządeczku. Zapis ktg \"piękny\" bez czynności skurczowej. Szpital też miły i wygląda na przyjazny, chociaż..... Mam jedną wątpliwość. Położna która robiła mi ktg, bardzo miła, chociaż zdziwiona że tak wcześnie chce robić to ktg, ale wytłumaczyłam jej że to jest związane z cukrzycą, więc ok. Za to przyszedł w międzyczasie lekarz, żeby mi założyć kartę i sprawdzić zapis i miałam wrażenie że potraktował mnei torchę \"taśmowo\" Zapytał oczywiście o wszystko co musiał mieć zapisane w karcie, powiedział też że na następpnym badaniu będzie mnie badał pod kątem przygotowania szyjki do porodu ( nie wiem po co skoro mój lekarz to robi co jakiś czas, ale niech mu tam będzie...) Ale jak skończył pisać, to pwoeidział coś takiego \" no widać ze tu mamy już z głowy\" po czym do położnej mówi, że na korytarzu czeka jego pacjentka i trzeba jej zrobić ktg, bo może się zdarzyć że dziś będą rodzić. Wszystko to powiedział takim tonem, zę zrobiło mi się lekko nieprzyjemnie, ze ja nei jestem jego pacjentką, więc mam już sobie wyjść. Miałam jeszcze kilka pytań ale się trochę zdenerwowałam i zapomniałam. Jedyne co dobre to to że okazało sie że jadąc w pierwszą stronę nadłożyliśmy sporo drogi ( jechaliśmy ponad godzinę) a droga powrotna, inną trasą zajęła nam tylko 25 min, wię c w razie porodu to nie jest jeszcze tak źle.
  11. Dziewczyny, prowadzicie moze dzienniczek ruchów dzieciątka. Ja to robię od tygodnia, miałam zapisywać gdzinę kiedy się obudzę i godzinę w której poczuję 10 ruch dziecka. Zwykle nie mija nawet 40 min, tak się mała rano wierci, zwłaszcza że ja jak się obudze to nie zrywam się od razu z łóżka tylko sobie jeszcze ze 30 min leżę. Zastanawia mnie to, czy to nie za dużo, ale widocznie ma jeszcze sporo miejsca, skoro tak fika :-) Dziś się dowiem więcej na ten temat.
  12. mamo bączka, dzięki za zdjęcia. Evanika, może nie dostałam od Ciebie, bo moja skrzynka była zapchana na maksa, dopiero wczoraj ją opróżniłam. Słodkie te maluszki Mx :-) Pomyśleć, ze nasze w brzuszkach też już tak ładnie wyglądają :-) Juz się nie mogę doczekać kiedy zobaczę swoją maleńką. Dziś jadę na ktg do szpitala w którym będę rodziła, ciekawe jakie wyniosę stamtąd wrażenia :-) Mam nadzieję, ze ok, jak dzwoniłam to położna była bardzo miła. Napiszę Wam później jak było, ale to dopiero pewnie po południu. Aaa wczoraj jak byłam po skierowanie u swojego lekarza, to posłuchaliśmy przy okazji serduszka Agatki, bije jak dzwon. Lekarz trochę się zmartwił, zę nie przybieram na wadze, powiedział, że wypadałoby trochę jeszcze przytyć, ale jak ja mam to zrobić na tej dziwnej diecie. I tak sobie czasem pozwalam na więcej niż mogę, a waga ani drgnie :-( Dostałam skierowanie na usg,a le termin mam dopiero na 7 marca ;-( To już będzie 36 tydzień, więc po raz ostatni zobaczę co u mojej kruszynki po tamtej stronie brzucha :-) A potem już tylko czekać do porodu. Tak bym chciała urodzić najpóźniej w 38 tyg. Muszę nad tym popracować.
  13. Dzięki dziewczyneczki, będę sprawdzała pocztę :-)
  14. No, no przeczytanie wszystkich Waszych postów, zajęło mi dobre 40 min. Niestety ja nie dostałam zdjęć maluszków Mx3, więc bardzo prosze niech mi któraś podeślę, bo chciałabym zobaczyć nasze pierwsze forumowe kruszynki: annalewandowska@poczta.onet.pl Nawet już uprzątnęłam skrzynkę, zeby nie było problemów z dostarczeniem :-) Mx nie martw się, czas szybko płynie i już niedługo utulisz obydwa swoje Skarby, wiem ze to słabe pocieszenie, bo one leżą tam takie malutkie i same, ale najważniejsze że są silne, zdrowe i napewno czują całą Twoją miłość jaką tylko Mama może dać swoim dzieciątkom. Trzymamy kciuki, za Jasia i Marysię, żeby szybko przybierały na wadze i rosły Wam na pociechę.
  15. Dzień doberek wszystkim brzuchatkom i mamusi MX :-) Ja już od 7 na nóżkach, coś mnie energia rozpiera od rana. Zaraz pewnie wynajdę sobie jakieś zajęcie. Musze wykorzystać to, ze dziś mąż jest cały dzień ze mną w domu i mozemy spokojnie posiedzieć i porozmawiać o tym co jeszcze jest do zrobienia przed narodzinami dzieciątka :-)
  16. Dobry ieczór wszystkim... Mój mąż stwierdził dziś że zbzikowałam...od rana coś robię w domu. Wiem, wiem, niedziela to dzień odpoczynku, ale ja miałam dziś taki power że nie sposób mnie było powstrzymać. A zaczęło się niewinnie, od uprasowania kolejnej partii ciuszków dla malutkiej. No ale jak już zajełam się ciuszkami, to stwoerdziłam, ze przecież to co już mam kupione do szpitala, to mogę spakować. Tak więc prawie cała toba dla mnie i dla maluchy jest już gotowa, brakuje tylko kilku kosmetyków i pieluszek jednorazowych. Potem naszło mnie na prasowanie pościeli, no a co za tym idzie zrobiłam porządki w szafie gdzie trzymam pościel i ręczniki. Potem zrobiłam przegląd ubrań starszej córeczki i porządek w jej szafkach( moje i męża przejrzłam w tygodniu ) A teraz cierpię z powodu bólu kręgosłupa, boli jak diabli. Także chyba się pożegnam i pójdę się trochę położyć.
  17. Ja już od 8 na nóżkach. Posprzątałam co prawda wczoraj i dzisiaj jest w miarę przyzwoicie, ale zachciało mi się gołabków, więc już od pół godzinki gotuje się pyszny obiadek :-) Po południu do mojej córci przychodzi kolega z klasy, więc wieczorem czeka mnie jeszcze kurs odkurzaczem po całym mieszkanku, bo oni ja się spotkają to mam mnóstwo okruchoów wszędzie i umycie schodzów na klatce, bo przy takiej pogodzie, błoto nosi się niemiłosiernie. Evanika, ja też już po drugim śniadanku, u mnie była pomarańcza i jabłko :-)
  18. Ja już po kąpieli, ale fantastycznie :-) Evanika to super masz te cukry, u mnie kiepsko to wygląda w porównaniu z Tobą.
  19. Jakoś mi zimno, ale to chyba przez te wisienki mrożone co je zjadłam w ramach podwieczorka. Idę się wygrzać do wanny, ale zajrzę tu jeszcze później.
  20. Wy czekacie na paczki z Allegro, a ja ze stanów. Idzie już ponad 7 tyg, chyba ocean zamarzł, bo powinnam juz od tygodnia cieszyć oczy ślicznymi sukieneczkami i mini lakiereczkami od mojej siostrzyczki :-) A tu du.a :-(
  21. Evanikaaa, pewnie już zjadłaś budyń :-) więc się spóźniłam, ale myśłę, ze taki budyń zrobiony na niskotłuszczowym mleku np 0,5% bez cukru ( do posłodzenia samemu) nie powinien za bardzo zaważyć na Twoich wynikach cukru. Mnie się ostatnio częst zdarza, mimo że nie zmieniłam diety przekroczyć cukier i to nawet sporo ponad normę. Z tego co powiedziała mi diabetolog, jeżeli do 30% pomiarów jest zawyżonych, to nie ma w tym nic niepokojącego, czyli że co 3 cukier może być zawyżony. U mnie w minionym tygodniu było zawyżonych więcej niż 30%, ale wiem że wpływ ma na to nie tylko to co zjem, ale i nerwy i stres również. Dlatego postanowiłam trochę sie uspokoić i w tym tygodniu jest juz lepiej. mam nadzieję ze tak już zostanie do końca. A w poniedziałek idę do mojego gg, bo na ostatniej wizycie znowu się zagadaliśmy i nie dał mi skierowania na badania i muszę wziąć od niego. Może uda mi się i wystawi mi również na usg, w końcu to będzie już 34 tydz. i wtedy szybciutko zrobię i zobaczymy ile urosło moje słoneczko :-) mam nadzieję, ze nie urosła przez te cukry za dużo w tym tygodniu, chociaż rozpycha się niemiłosiernie, więc zaczyna brakować jej miejsca, a brzuszek mi urósł o 2 cm. Ale mam nadzieję że wszystko jest ok. Ciekawe jak się ma nasza mamusia, jak się czuje po porodzie i jak maleństwa?
  22. Sofijka śliczny masz ten brzusio :-) Dzięki za zdjęcie. Nie wiem czy widziałaś moje - kilka stron wcześniej wklejałam linki. Jak nie to Ci podeślę na maila.
  23. 21 spokojnie :-) Myślę, że to wiadomość od MX wpłynęła na Ciebie tak, ze jesteś już gotowa pójść i urodzić swoje maluszki. Ale może dla Ciebie to jeszcze nie czas? Chociaż te galaretowate upławy o których pisałaś wcześniej mogą oznaczać ze zaczął odchodzić Ci czop śluzowy, a to się dzieje przed porodem. Ale często po odejściu tego czopa poród następuje dopiero po 2 tygodniach. Także czekaj spokojnie na Łukasza, pojedź na izbę przyjęć i dowiedz się czy masz powody do niepokoju. Wszystkie tu wieczorem będziemy czekały na wiadomości od Ciebie, albo na sms\'y :-)
  24. Nie no już trzeci raz dziś zaczęłam nową stronę...:-)
  25. Oj pewnie dużo musiałabyś się cofać do tyłu żeby znaleźć nasze maile, dlatego żeby Ci oszczędzić czasu podaję swój :-) annalewandowska@poczta.onet.pl
×