Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aaaniołek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aaaniołek

  1. limetka - mogę ci połowę oddać, jak zdążysz do mnie przyjechać zanim zjem wszystko :p
  2. limetko - uczę się chodzić powoli :) a tak na prawdę to poszłam do pracy zanieść zwolnienie - mam niedaleko - normalnie jakieś 10-15 minut drogi, ale w końcu to był spacer więc szłam powoli. Potem z koleżankami pogadałam i tak mi sie zeszło. no i zakupy po drodze :) ale się ciesze z tego arbuza, bo ostatnio tylko na niego mam ochotę - taki zimny, soczysty, słodki....:) trochę się zmęczyłam
  3. ja też chyba się wybiorę na spacer - muszę zanieść do pracy zwolnienie i w ogóle ich odwiedzić i jakieś małe zakupy zrobić, bo mam fioła na punkcie arbuza, a już mi się skończył :/
  4. limetka - ja ostatnio też za boćkami stęskniona byłam i jak jechaliśmy samochodem to patrze, jeden leci, a za chwile ląduje w gnieździe a tam 2 inne :) zatrzęsienie boćków :) oby tak dalej - bo kto nam te maluchy przynosił będzie? :p
  5. limetko - moje zniknięcie nie było spowodowane tylko tym co sie stało, ale byliśmy wtedy w trakcie przeprowadzki, potem długo czekaliśmy na net, a później nie chciałam nic pisać, żeby nie zapeszać, no a teraz udało mi sie was odnaleźć :) a powiem wam, że ta cała historia z moją ciążą, to nie jest taka prosta. otóż moja babcia już dawno chciała mieć prawnuki i tak czekała, dopominała się - w końcu to ja jako pierwsza wnuczka wyszłam za mąż i ode mnie się spodziewała malucha. No ale było jak było. i w lutym moja babcia nagle zachorowała, jechałam do niej do szpitala z myślą, że już jej nie zobaczę, bo lekarze dawali jej tylko 10% szans na przeżycie operacji. Powiedziałam wtedy do mojego męża, że czuję, że babcia umrze, ale jeśli tak się stanie, to znaczy, że uda nam się teraz zajść w ciąże. nie wiem czemu, ale ja wierzę w takie rzeczy. babcia operację przeżyła, ale niestety po 3 dniach zmarła :( wiem, że zrobiła miejsce na ziemi dla naszego malucha - z moich obliczeń wynika, że poczęliśmy go dzień po pogrzebie. wierzę, że babcia nad nim czuwa i nie pozwoli, żeby mu się coś stało - to jej następca - ma wypełnić pustkę, jaką po sobie pozostawiła. Szkoda tylko, że nie doczekała się swojego upragnionego prawnuczątka.
  6. gokatka - staram sie ograniczać siedzenie przy kompie - i tak za dużo czasu tu spędzam. zresztą ile można siedzieć. A na spacery sama boję się chodzić, bo mi słabo, no i nie chciałabym na ulicy wymiotować. teraz jak jest ciepło to sobie na balkonie siedzę, w domu staram się coś zrobić, itp. Szkoda, ze nie mam gdzieś blisko jeziora. Ale już Miśka mojego namawiam, ze na długi weekend musimy się gdzieś wybrać - chociaż na jeden dzień, ale oderwać się od miasta, hałasu...odpocząć :)
  7. dzięki dziewczyny jestem na zwolnieniu, bo mam taką pracę, że nie mogę pracować, ale szef jest ok i problemów nie robił, a zresztą co miał powiedzieć. siedzę w domu i staram się nie przemęczać, chociaż czasem strasznie mi się nudzi, bo męża mojego ciągle nie ma :( acha, chciałam powiedzieć, że mieszkamy już u siebie - mieszkanko gotowe i teraz tylko malucha brakuje :) schudłam na razie 4,5 kilo, ale w sumie miałam trochę za dużo, bo w ostatnim roku przybyło mi 8 kilo więc nie jest chyba tak źle - po prostu jem mało,a częściej i raczej zdrowiej. brzuszek mi sie delikatnie na dole zaokrąglił, a biust mi urósł i to sporo. i powiem wam, ze czułam od pierwszego dnia, że jestem w ciąży. Zwlekałam ze zrobieniem testu, bo bałam sie kolejnego rozczarowania, ale zaraz zrobiłam betę i było wszystko jasne. Musze łykać duphaston do 16 tygodnia, bo mam za niski progesteron. miałam tez zapalenie układu moczowego i musiałam na początku antybiotyk brać, ale mam nadzieję, że maluchowi to nie zaszkodziło.
  8. cześć dziewczyny, nie mogłam was znaleźć, ale już jesteście, nie wiem czy mnie ktoś tu pamięta, zaglądałam ostatnio w listopadzie, kiedy to nam sie nie udało i straciliśmy naszą kruszynkę. Ale chciałam wam oznajmić, że obecnie moje maleństwo ma 10 tygodni :) jestem bardzo szczęśliwa, chociaż panicznie się boję. Czuję się kiepsko bo strasznie mnie mdłości i wymioty męczą, mało jem, ale jestem dobrej myśli - oby to się skończyło razem z 1 trymestrem. za tydzień mam kolejne USG i mam zamiar zobaczyć mojego malucha w pełnej okazałości. pozdrawiam wszystkie starające się i już mamuśki :)
  9. o matko dziewczyny, a cóż tutaj takie pustki - od 4 dni na jednej stronie? rozumiem, ze mnie nie ma, ale gdzie wy wszystki ejesteście - też cierpicie na brak netu?
×