shock29
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
hej-odpisalam Ci na tamtym topicu"gdy mąz..."-pozdrawiam
-
miala byc buzka usmiechnieta;-O :-D
-
Witajcie Dawno nie bylam ,ale po widzę,że nam sie tu niezle rozkręciła dyskusja:)) Mam męża po rozwodzie,sama tez jestem po przejściach,mam alimenty na córeczke 150 zł,moj mąz płaci na swoją coreczke równiez alimenty uzgodnione z ex nawet bez sądu-wogole jak sobie tak poczytałam te wpisy to myślę:nasza ex jest poprostu miód babeczka:))Fakt,ze na początku bywało różnie,ale pewnie i dla niej to byla nowa sytuacja,że jej ex mąż mieszka z inna kobietą i czy ona bedzie dobra dla jej dziecka,itp-normalna reakcja,a teraz... Widzenia mamy kiedy chcemy,co 2 weekend mała jest u nas na noc,moge kupowac jej prezenty-czego bałam sie ,bo wiecie pomyslałam,że moze jej mama nie bedzie sobie zyczyc,ale jest naprawde ok. Z kolei moje dziecko ma tylko alimenty od komornika,zadnych widzen,nawet telefonów-to wybor jej ojca. Od samego początku musialam pracowac,żeby przezyc,bo jakbym tak liczyła na kase od tatusia to chyba bym juz pod mostem mieszkała-dlatego nie rozumiem kobiet,ktore siedzą w domu,nic nie robią,a urodzenie dziecka to szczyt przepracowania i teraz czekają na kasę od wszystkich! TO tyle ŻAlutku,Nie wiem,i pozostale kobietki dla Was serdeczne uściski:-O
-
Witam Widzę,że nasz topic znowu na fali:)) Simi mądra babka z Ciebie:)) PoczytalamWasze wpisy i tak sobie mysle,ze mam jednak dobrze-od poczatku relacje mojego MM. z ex sa ustalone-tak sie dogadali-ona pisze lub dzwoni tylko wtedy,gdy mamy zabrac dziecko.MM.nie pomaga jej w innyh sytuacjach,bo jest dorosła i tak naprawde nie ma ku temu powodów. Owszem były momenty cięższe gdy zamieszkalismy razem,ale to wynikało z tego,że zarówno dla niej jak i dla niego było to cos nowego i musieli sie jakos do tego ustosunkować. Tak naprawde wszystko zalezy od tego jakie sa te pierwsze,jakie jestesmy my-drugie. Ja nie mam z nią kontaktu żadnego-nie zabiegamy o to-czasem widze ja na ulicy,nic poza tym. Gdy dzieko jest u nas i wraca do mamy ona widzi,że jest czyste,najedzone,szczęśliwe,bo bylo u tatusia,czasem wraca z jakims prezentem od nas,wiemy,że opowiada jak bylo u nas fajnie(ex mowi mu o tym)-poza tym ona pracuje zawodowo,więc jej pasuje to,ze zabieramy małą do siebie-zdrowy uklad,mam nadzieję,że tak zostanie. Nie musze się martwic,zastanawiac-wszystko jest jasne i tego Wam życze,bo wiem,że wtedy będziecie mogly tak naprawde czuc się szczsliwe z mężczyzną,którego kochacie:)) Pozdrawiam serdecznie:))
-
Hej kobietki:)) Gdzie jesteście?Alonic jak u Ciebie? Żalutku dla Ciebie mnóstwo:)) Pozdrawiam Was Drugie:)
-
Witaj Alonic:)) No widzisz,dziwimy sie pewnym sytuacjom dopóki nas nie zaczynają dotyczyć...Pewnie każda za nas tutaj tak myslała,ja też:)) Ale o co chodzi dokładnie?Nie umiesz z nim rozmawiac czy nie wiesz jak to zrobić?Wiem,ciężkie to nasze zycie-nie jest tak jak chciałybysmy(myslałyśmy)że będzie. Miłość jest piękna,ale czasem codzienność potrafi ją doskonale odsunąć na dalszy plan. U nas jest bardzo dobrze,naprawdę nawet nie myślałam,że tak wspaniale nam będzie ze sobą,zresztą on też się tego nie spodziewał,wczoraj np powiedział mi,że jest mną zaskoczony...pozytywnie.Że dzięki mnie jest szczęśliwy.Takie słowa dodają skrzydeł:))Gdyby nie to,że wczesniej stracił pracę(ma juz nową) i mamy troche tyłów finansowych -to byłoby naprawdę super.A tak martwimy się tym,że żyjemy \"na styk\"-ciężko nam do tego przywyknąć.Ale damy sobie radę,napewno,musimy... Alonic...co chciałabys zmienić?Jeśli wiesz to poprostu spóbuj-najprościej jest....najprościej:))Pozdrawiam Cię serdecznie:))Powodzenia. Żalutku....dla Ciebie mnóstwo:))
-
Ja tez tylko na chwilkę-nie mam zbytnio czasu,a wieczorem jestem wykończona i nie piszę z obawy,że coś głupiego wystukam:)) Nic nie poradzimy na takie matki-poprostu są:(( Żalutku ściskam mocno:)) Alonic...pozdrawiam:))
-
Belino>>>no to wyrazy współczucia:((Ale ta kobieta nawet nie wie jaką krzywdę wyrządza dziecku,chociaz jeśli juz teraz maly wymaga na \"dzień dobry\"czegoś w zamian to już jest nie wesolo:(( Przykro mi jak to czytam,bo sama mam córeczkę z pierwszego związku i pomimo tego,że jej tata nie kontaktuje sie z nią od jakiegoś czasu wogóle,to nigdy nie powiedziałam na niego zlego slowa przy niej,bo...nie.Nie mogę wyrabiac dziecku opinii o jej ojcu skoro juz go prawie nie pamięta..... Tak naprawdę myślę,że w Waszej sytuacji każde podjęcie jakiegos kroku w stronę dziecka skończy się fiaskiem. Chciałabym napisać,że jestem dobrej myśli... Pozdrawiam Cie serdecznie:))
-
Alonic>>>juz tylko my podtrzymujemy ten topic przy życiu:(( A gdzie reszta?Mam nadzieje,ze u Was wszystko ok Pozdrawiam:))
-
Belkino>>>potrzebna interwencja Twojego męża-to napewno.A jeśli bedzie utrudniała kontakty z małym Twój mąz niech pozwie ją do sadu.Wiem,że dostanie mniej widzeń(co 2-gi weekend i moze raz w tyg.+m-c wakacji),ale to i tak lepsze niz nic.Pozdrawiam:))
-
Belkino>>>no własnie...ten telewizor może okazać sie prezentem ....dla niej.Przepraszam,nie doczytalam dokładnie co do okazji tego podarunku:))A co Twój mąż na to?Chce kupić? Pozdrawiam:))
-
Mam nadzieję,że to nie prowokacja? A jeśli nie,to...wspolczuję-skoro na 5-te urodziny dostanie lcd,to co na komunię-auto?!!Atak wogóle stać go na taki \"podarunek\"?I jeszcze jedno-jak mozna wymagać tak konkretnego prezentu dla dziecka?Napewno jego tata wie,że ma urodziny.Pozdrawiam:)) A gdzie pozostałe kobietki?
-
Pasierbico>>>napisałam,że MOŻE jest zazdrosna o nową kobietę swojego taty- jako jeden z możliwych powodów zachowania córki. A wiem,że tych powodów może być całe mnóstwo.Pamietam sama zachowanie mojej córeczki na początku związku z moim M.-byla niedostępna,obrażona,nie mógł mnie nawet dotknąć,powiedzieć\"kochanie\"-miała mnie ciągle dla siebie i nagle zjawił się ktos inny i o zgrozo ważny dla mnie-jej mamy.Naprawdę dużo kosztowała nas jej akceptacja.Wiem jak to smakuje. Żalutku>>>każdy ma prawo wyrazić swoją opinię-tylko sposob jest czasem zbyt agresywny:((Pozdrawiam Cię serdecznie:))
-
Witam:)) Oj nie sądziłam,że moja wypowiedz może tak poruszyć!!! Jeśli o mnie chodzi napisalam to,co pomyslałam po przeczytaniu wpisu Drugiej żony.Nie wiem jakie np byly powody roztania jej męża z matka dziewczynki,moze dziecko ją własnie obwinia,może jest zazdrosna o kolejnĄ kobietę w życiu ojca,może...itd Mozna wyliczać bez końca.Sorry,nie jestem po kursach psycholgii dziecięcej,ale zgadzam się z Żalutkiem:rozmowa jest kluczem.To wszystko. Pozdrawiam serdecznie:))
-
Mogę teraz dokonczyć,bo musiałam wyjśc na chwilke.Twój mąż powinien w delikatny sposób porozmawiac z córką o uczuciach-tak,jak napisałaś,że jego miłość do Ciebie nie przeszkadza w miłości do niej.Jest na tyle dużą dziewczynką,że powinna zrozumieć,ch7yba,że nie będzie chciała z wygody...dla siebie. Życzę powodzenia w rozwiązaniu problemu-z korzyścią dla wszystkich-pozdrawim:))