patlysia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez patlysia
-
Do KRĄŻKA dziękuję za ciepłe słowa Do ADY7777 rozumiem, ale kto by mnie zrozumiał jeśli nie druga osoba z zaburzeniami lękowymi? mamie powiedziałam, olała, ojciec ma mnie za wariatkę, ta wiadomość spadła na mnie jak grom, nie umiem sobie do końca z tym poradzić.... pozdrawiam wszystkich ciepło
-
nie walnęła, jeśli do mnie bezpośrednio proszę i wiem do kogo piszę, sama mam nerwicę lękową od ponad roku, jestem przerażona a to forum ma nazwę \"moja nerwica\" i kiedyś bywałam tu częściej bo rzeczywiście pisano tu o rzeczach dotyczących tej choroby, myślałam że dostanę od osób które są na to samo co ja chore jakiekolwiek słowa wsparcia, ze ktoś mnie tu zrozumie, jednak chyba się pomyliłam...
-
ja nie straszę, sama się boję....bardzo...jejku na czym to wszystko polega?? że jeden pije, ćpa i żyje długie lata, a drugi ćwiczy, dba o siebie jest zdrowy i....:( zwariuję od tych myśli....zaraz znowu serduszko da mi znać skurczami :(
-
Ratunku!!! znajomy zmarł na zawał.....miał 27lat....dużo ćwiczył, był zdrowy.....:( łapię shizę...pomóżcie!
-
tu patlysia mam nerwicę lękową + ataki paniki + stany depresyjne od około roku i też słyszałam że to nie jest choroba śmiertelna, a tu nagle czytam w gazecie o życiu i śmierci Marka Grechuty (w tv o tym nie mówili) no i mnie powaliło totalnie, wszystkie moje walki z napadami serca czy skokami ciśnienia do 200/110 te bóle i zawroty głowy i cała reszta znowu zaczły mnie przerażać i szukałam znowu wsparcia na tym gronie a tu zamiast tego to dostałam \'baty\' za wypisywanie dobijających rzeczy :( no cóż nerwica nie jest sympatyczna i optymnistyczna chorobą więc nie będę pisać o kwiatkach bo forum ma tytuł \'moja nerwica\' nie \"mój ogródek\".... jestem załamana jednak staram się resztkami sił żyć normalnie, staram się... pozdrawiam wszystkich z tego forum serdecznie
-
ja zyje z nerwica bez lekow i jest zle, moj kolega zyje z nerwica i bierze leki i wcale nie jest mu lepiej niz mnie wiec tez nie bardzo jestem ustosunkowana pozytywnie do farmakoterapii, dzis mam wrazenie ze boli/piecze mnie mozg i ogolnie tak jak opisalam wyzej, licze ze byc moze ktos napisze mi cos takiego co mnie choc troche podniesie na duchu...pozdrawiam wszystkich
-
a ze mną jest znowu gorzej :( wczoraj miałam atak paniki czułam jakby ktoś mnie ze skóry obdzierał, jakby zaraz coś si ę miało stać z moją głową, te zawroty i uczucie że oszaleję albo że umrę :( dziś czuje sie fatalnie, rano mialam takie uderzenie do glowy ze wpadlam na sciane, fala gorąca i puls 120, musiałam wyjść z zajęć taki miałam stres, czy to kiedyś minie? już prawie rok jak żyję z nerwicą, a co do tej śmiertelności to Marek Grechuta cierpiał na depresję i zaburzenia lękowe...dostał wylewu...:(
-
dziękuję za wsparcie:) próbuję sobie nie wkręcać i się nie przejmować, ale co innego jak człowiek przewlekle źle się czuje a co innego jak ma w ciągu kilku sekund drastyczny skok! nic no...przeżyłam mam nadzieję że to się nie powtórzy.....
-
przez jakiś czas już było lepiej aż wczoraj.......nagle rozbolał mnie tył głowy, ostry, paraliżujący ból, zaczęło mi szumieć w głowie do tego zawroty, ciśnienie 150/85, miałam uczucie że zaraz mi głowa eksploduje i krew nosem pojdzie....coś strasznego:((( przeszło ale się boję że jak kiedyś znowu mi się przydarzy że moja głowa tym razem tego nie wytrzyma.....:(((