Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

e.w.k.a.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. czesc wszystkim uwierzcie naprawdę nie mam czasu,nawet poczytac a co dopiero napisac,nawet w tej już Pawełek wbiegł do pokoju i mnie woła,ale go przegoniłam;) u mnie dalej zawrót głowy,mama powoli dochodzi do siebie po operacji,ale czeka ją niedługo kolejna i jest nieciekawie,ja się dwoję i troję by to wszystko ogarnąć i pomóc co tam jestem w stanie i tak mi ten czas leci ,że ani nie wiem kiedy...........kurczę mam do przeczytania ze 12 stron! trzymajcie się ciepło i nie dajcie paskudnej pogodzie,pa
  2. czesc kochane nawet nie mam czasu przeczytać co u was u mnie wszystko w porządku w domu,tylko zachorowała moja mama,fakt długo między nami zgody nie było,ale ja jej nigdy źle nie życzyłam i teraz kiedy naprawdę potrzebna jej pomoc to schowałam żal w kieszeni i pomagam ,bo nie ma kto,siostra niedawno urodziła, bracia w pracy,a że mieszkam niedaleko ,więc same widzicie że urwanie głowy poprostu.ale pamiętam o was i przesyłam całusy,jak to się jakos unormuje albo ja zacznę wczesniej wstawać;)to będę mieć więcej czasu,a tak to narazie lipa.pozdrawiam was ciepło trzymajcie się i powodzenia
  3. czesc kochane Zuziu wszystkiego najlepszegoniech Ci się dużo marzy i wszystko spełnia mój mąż był dziś w pracy,więc popołudniu dopiero byliśmy na cmentarzu u jego taty,babci,mojej cioci,mojego taty.....ja z dzieciństwa pamiętam jak moja ciocia robiła znicze ten zapach parafiny,cięcie sznurka krojenie marchewki by knot się trzymał,oj pamiętam.Do tej pory jest mi ciężko,że ona odeszła od nas i nie widziała mojego Pawełka(byłam w ciąży jak zmarła) A to wszystko co dalej napisałam to skasowałam po przeczytaniu,bo muszę się wziąć w garść i przestać marudzić,narzekać i wogóle.... moze jutro będę mieć lepszy nastrój a na razie dobrej nocy
  4. czesc ja sie tylko przywitam bo brak czasu,ale zajrzę jak nie dzis to jutro bo mój mąż oczywiscie jutro do pracy i dopiero popołudniu jedziemy na cmentarz....
  5. czesc wszystkima ja zabiegana jak to przed świętem,dziś idziemy na cmentarz bo jutro dopiero popołudniu,bo mój mąż oczywiście do pracy na 6.i jeszcze czekają mnie zakupy.bo u mnie to jest tak,że jeszcze teściowej muszę upitrasić coś,a pomysłu zero,muszę siąść i się skupić,ale koniecznie musiałam zajrzeć tu do was by się choc przywitać. trzymajcie się wszyscy ciepło
  6. Witam w pochmurny dzień. U nas na południu jeszcze ta pogoda jakaś była do tej pory,ale dziś od rana to już leje:(smutno i ponuro,cały dzień zapowiada się w domu ,koleżanka też chyba nie przyjedzie,bo Jaś ma dopiero roczek,to lepiej nie wychodzić z nim na taka pogodę,zwłaszcza,że niedawno był chory. Ejmi mam nadzieję,że ciepło się ubrałaśjak tak patrzę przez okno i myślę,że ty gdzieś tam marzniesz to aż mi ciarki po plecach przechodzą,kurczę,że ta pogoda tak się schrzaniła:(Mam nadzieję,że mój mąż będzie miał wolne w swięto ,bo ja mam daleko na cmentarz i marsz z wózkiem na taką pogodę wogóle nie wchodzi w grę,takie są uroki mieszkania na uboczu.latem fajnie,spokój,zieleń,mało samochodów ale wszędzie daleko. wiesz chyba mamy podobnie-u nas to jestem ta bardziej zrzędliwa a to mi nie pasuje,a tamto a mój Andrzej to taka oaza spokoju-nigdy głosu nie podnosi,nigdy pretensji nie ma....czasem to ja się nagadam,nagadam a on nic,słucha,ja potem sobie przemyślę co powiedziałam,bo trudno mnie przekonać ,że nie mam racji.A przekonałam się ,że często po jakims czasie okazuje się,że on miał rację a nie ja.Bo ja to bym tak chciała wszystko już ,szybko ,taka troszkę nerwowa jestem,a on na spokojnie.........o rany właśnie u mnie grzmi a ja się boje burzy i Paweł też się boi i już mi mówi zebym wyłączyła komputer .....zajrzę później
  7. czesc Kochane długo mnie tu nie było(a może niedługo,ale tyle miałam zaległości w czytaniu,ze wydaje mi się ,że długo:D) Ja mam dalej teścia w szpitalu,na dodatej przyjechała jego córka (bo mój teść to ojczym męża)i biedna wylądowała na intensywnej terapii bo się źle poczuła a to poważna sprawa.tak więc same widzicie,że u mnie nic dobrego.Odpukać Paweł zdrowy,ja dalej biorę ten lek osłonowy na Zołądek,i dopóki nie skonczę to trzeba poczekać z dzidzią tak więc Zuziu30ja mam odwrotnie mój mąż chciałby już nie czekać,zresztą ja też a tu..... Gumijagoda,kupiliśmy to akwarium:)mąż cieszył się jak małe dziecko co dostało lizaka:)to był dobry pomysł i ja się w sumie już przekonałam do tych rybekmiłego pobytu u rodziców. Zielna,ale masz pogodę,u mnie na szczęście konary nie lecą,dobrze,że ucierpiał tylko samochód.dużo zdrówka dla dzieci widzę ,że myjecie okna,a ja nie mogę...MĄŻ zakazał!!!bo ja jak umyję okna to zaraz pada deszcz,a on ma robotę na polu.no i już świata przez nie nie widać,umyłam jedno po kryjomu i w nocy padało,no i nie myję reszty:Da zazwyczaj myjemy z Pawłem on na dole pucuje,zresztą on mi przy wszystkim pomaga,trochę odkurza,podlewa kwiatki,miesza ciasto na naleśniki ,wyciera garnki,i takie tam.jak dam mu zajęcie to ja moge w spokoju coś zrobić,szkoda tylko ,że buzia mu się nie zamyka:D Mamo Zuzi mni też ciągle boli głowa,nie jakoś mocno ,ale boli, najczęsciej popołudniu ,denerwujące to generalnie:(a tabletka nie pomaga... Ja też słyszałam,że jak się rośnie to czasem bolą nogi czy ręce. No i tyle pisania,bo Pawełek który uciął sobie drzemkę popołudniu właśnie wchodzi mi na głowę:) pozdrawiam was serdecznie wszystkie mamusie i dzieciaczki,dużo zdrowia dla chorowitków
  8. czesc dziewczynki Ejmi-ja się szczepiłam ostatnio na żółtaczkę-w maju potem w czerwcu i ostatnia będzie w grudniu.tak się zbierałam do tego wszystkiego i w koncu mój mąż mi kupił szczepionkę no i poszłam się zaszczepić.zdrowiej szybko Elcia-ja jak się dowiedziałam,że moja ciocia jest nieuleczalni chora to za tydzień schudłam 10 kg,koleżanki to mnie nie poznawały.na mnie też stres działa \'\'wyszczuplająco\'\' Fajna wiesz ja to nie pamiętam kiedy ostatnio tak porządnie się usmiałam,a przydałoby się.ta moja nieszczęsna koleżanka miała takie samo jak ja poczucie humoru i niejeden raz uśmiałyśmy się do łez,ale to juz przeszłośc niestety.u nas w domu jest generalnie wesoło,zwłaszcza z Pawełkiem,tylko takie babskie pogaduchy czy jakieś rodzinne to jednak nie to samo.dla ciebieza to że się dobrze nbawiłaś. Yasmin-głowa do góry,chyba za dużo ci się zwaliło na głowę,problemy w pracy , z siostrą....zobaczysz będzie dobrze A ja mam dalej teścia w szpitalu,więc jakoś mi tak:( zdjęcia dostałam,dzięki ale nie wszystkie mi się udało otworzyć. Kinga-Julcia jest słodka taka kruszynka mała dziewczyny pozdrawiam was wszystkie serdecznie.pa
  9. czesc ja się tylko przywitam bo brak czasu kochane,oj brak .może mi się uda zajrzeć później pa.
  10. czesc wszyskim fajnym koleżankom widzę,że jakieś tematy rodzinne....u mnie z jednej strony było super a z drugiej...byłam malutka jak moi rodzice oddali mnie cioci na wychowanie i mimo iż mieszkaliśmy obok siebie to oni zapomnieli o mnie na ładne kilkanaście lat poprostu nic,tyle co ja do nich chodziłam a i nie zawsze się do mnie odezwali bo nie mieli co,wszystko dali mi ciocia z wujkiem i najważniejsze miłość,traktowali mnie jak swoje dziecko ,którego nie mieli.i generalnie z rodzeńswem też nie mam więzi takiej jak być powinna.moja siostra wiecznie niezadowolona i krytykująca na okrągło:a to jestem źle ubrana,uczesana nic nie umiem i takie tam,kurczę no było mi przykro strasznie zwłaszcza,że ja do niej zawsze z sympatią,bo mi zależało na nich.i taka sytuacja trwała dopóki nie wyszłam za mąż,bo okazało się,że teraz jeszcze podyrygowaliby moim mężem.no to się zbuntowałam.ja nie wiem jak wyglądałoby moje małżeństwo gdyby oni mi mieszali,moja siostra mi powiedziała że wytrzymamy ze sobą ja i Andrzej tylko 3 lata i tyle.no to same widzicie a my dzięki Bogu już ponad 5 i jest coraz lepiej,znamy się jak łyse konie,kochamy szalenie,tęsknimy jak Andrzej jest w pracy,mamy kapitalne dziecko i jest fajnie.w całej tej sytuacji jest mi żal ,że tak to się ułożyło ,bo przecież mogłoby być tak fajnie...za to teściową mam superrodzina męża też jest w porządku bardzo, życzliwi ludzie.koniec smętów-obiecuję wiecej tematu rodzinnego nie poruszać,bo to już historia, ja już palę w piecu bo zimno mi.jak tak jeszcze trochę posiedzę przy komputerze to mi nos odlatuje.jak wróciłam ze sklepu to już kawka na mnie czekała,a mówicie że ricore dobre?muszę spróbować,ja piję tylko jedną dziennie koło poludnia,ale jak nie wypiję to mi czegos brak. idę na obiadek ,coś ostatnio niby nic mi się nie chce a na nic nie mam czasu,dziś trochę napisałam bo Pawełek z tatą.wybieram się dziś do przyjaciółki więc chyba już nie zajrzę,wię miłego popołudnia i wieczorku.pa
  11. no już wiecej nic nie dam rady napisać bo mały żyć nie daje ach ci faceci do jutra a tyle miałam popisać,ach....pa
  12. czesc kobietki Ejmi -moja kochana ciocia śniła mi się wiele razy,i fakt sama się przekonałam,że czuwa nade mną,pamiętam miałam iść na odpust u nas w mieście z Pawełkiem a ona mi się przyśniła i kazała zostać w domu,tak bardzo się przejęłam tym snem,że nie poszłam nigdzie,kręciłam się koło domu i patrzę a moja pseudo przyjaciółka która miała rzekomo leżeć w szpitalu chora,spaceruje sobie u swojej matki niedaleko nas(ona cuda wymyślała bo miała nam oddać sporo pieniędzy)Moja ciocia jak żyła ostrzegała mnie przed nią ale ja klapki na oczach,więc po śmierci mi pokazała co z tamtej za człowiek.a drugi przypadek miałam taki:jako że mieszkałam u cioci to z rodzicami nie miałam dobrego kontaktu(to długa i smutna historia więc nie będę się o tym rozpisywać)ale chodzi o to ,że jak zmarł mój ojciec to jakieś 2 miesiące po pogrzebie była msza za niego rano o 7.tych mszy było kilka więc nie pamiętałam wszystkich dat,no i któregos dnia spię i nad ranem śni mi się tata i tak się pyta dlaczego ja nie idę -obudziłam się zaraz i było za 5 siódma.potem koło 8 przychodzi do mnie brat i mówi,że wraca z kościoła bo była msza za tatę,a mnie nikt nie powiedział,tylko on we śnie. Po prawdzie i tak bym nie miała możliwości iść bo Pawełek malutki a Andrzeja pamiętam nie było w domu. Tak więc ja zdecydowanie wierzę w takie rzeczy,nie w jakies straszenia czy coś,ale w taki kontakt. Yasmin jak się nienajlepiej czujesz to jedz dziś takie rzeczy lekkostrawne,niech sobie żołądek odpocznie,jakąś miętę możesz wypić,będzie dobrze dziewczyny zmykam bo u nas cos zimniej dzis i chyba muszę już wyruszyć do piwnicy i zapalić w piecyku,no i w koncu kawka z mężusiem.strasznie lubimy pić razem kawkę,a nie za często nam się trafia,bo jak idzie do pracy to:( no to na razie zajrzę później całuski dla was wszystkich
  13. czesc mamusie Gumijagoda jak ja bym chciała,aby mój mąż tak się wziął za garnki;) wiesz jak byłam chora to jakoś raz umył a na drugi dzień z niedowierzaniem pyta NO I DZIŚ TEŻ TRZEBA MYĆ?A SKĄD ICH TYLE?myślałam ,że skonam ze śmiechu,bo on myślał chyba ,że się myje 2 razy w tygodniu....oj ci faceci;) wiecie nic dzis nie robiłam a jestem taka zmęczona,że już idę spać,jutro napiszę coś więcej spokojnej nocki wszustkim
  14. czesc Yasmin super,że już masz pisanie za sobą,gratulujea jeśli chodzi o ciśnienie to możesz sobie mierzyć przez parę dni i jeśli też będzie takie 110/60to znaczy ,że jesteś niskociśnieniowcem tak jak ja.rzadko kto ma takie książkowe 120/80 zawsze są jakieś odchylenia zależy tylko jakie jest przy tym samopoczucie...ja jakbym miała to pierwsze 120 to mi głowę chce rozsadzić zazwyczaj mam 105 na 65-75 i jest ok.chyba że na polu jest bardzo niskie ciśnienie to wtedy usypiam na stojąco:(tak więc nie przejmuj się mógł to być jednodniowy spadek albo tak już masz i tyle. ja_też zdjęcia to mam na stronie bobasów www.pawelek1111.bobasy.pl na razie nie mam innych,jakoś mi już minęła mania robienia zdjęć,jak Paweł był malutki to mu pstrykałam non stop a teraz już się tak nie zmienia a i mnie już przeszło.starzeję sie chyba;) dziewczyny jak któraś mi jeszcze nie przysłała zdjęć to bardzo proszę,bo ja lubię oglądać:) dobrej nocki wszystkim pa
  15. czesc wszystkim Ejmi zdjęcia do mnie dotarły ,dzięki bardzo ładne ,ja lubię takie na łonie natury.lubię też chodzić na grzybki,do lasu jaies 10minut samochodem,więc w tym roku się nachodziłam.co prawda u nas nie ma jakiś cudów,bo raptem podgrzybki,gołąbki,kanie trochę maślaków,mało borowików i opieńki,ale musi wystarczyć.ja nie bardzo się znam na grzybach wiec chodzę z ciocią mojego męża-jeszcze mi życie miłe;)a sałatki hmmmmmmm wygląda to apetycznie muszę spróbować zrobić,dzięki:) Yasmin,kropelka widzę,że wy zapracowane-chwała wam za tofajna pewnie śpiewaa mi się nic nie chce,byliśmy z Pawełkiem sporo na polu,trzeba wykorzystać ciepełko,trochę kwiatków posadziłam,garnki czekają a mi się spać chce:(Paweł już usnął,chyba to bieganie po polu tak go zmęczyło....Kinga twoja Julcia też pewnie po spacerkach lepiej sypia...pamiętam jak Pawełek był maleńki i po którymś spacerku to tak mi smacznie spał,tak długo,że aż się zaczęłam martwić czy nic mu nie jest,a tu dziecko się dotleniło a ja spanikowana:D koniec pisania,mąż wrócił z garażu i woła:D do jutra,miłej niedzieli wszystkim
×