Agatko, skąd ja to znam :)
Mój Mężczyzna twierdził, że spokojnie - jest jeszcze czas - nie ma się co spieszyć... aż do momentu, kiedy pojechaliśmy do pałacu, który nam się podobał i powiedziano nam, że pierwsze wolne terminy są w październiku 2007 :((( no chyba, że chcemy ślub w inny dzień niż sobota... a to nie wchodziło w gre...
I dziwi mnie to bardzo, bo akurat miejsce jest dość drogie... :(
W każdym razie coś mnie podkusiło i zadzwoniłam tam jeszcze raz po dwóch tygodniach, a że akurat jakaś para zrezygnowałą - to od razu jechalam z zaliczka :))) tym sposobem udało się i wyszła data - zresztą całkiem mi sie podoba :)
Z wrażenia nie spałam prawie cała noc :) miał być maj lub czerwiec - a jest sierpień i cieszę się bardzo. Ślub będzie na 70-80 osób - jednodniowy.