Brzusia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Brzusia
-
Ale się rozpanoszyłam! :D
-
Nina=> skoro już blisko, to zwyczajem czerwcówek słonik dla Ciebie na szczęście :) ........................................@@@@@ ......................@@@@@@...@@@@@@@ .................@@@@@@@@.@@@@@@@@.@@@@@@@@@ ...............@@@.O.@@@@.@@@@@@.@@@@@@@@@@@@@@ @@@......@@@@@@@@@.@@@@@.@@@@@@@@@@@@@@@@@ ..@@.....@@@@@@@@@..@@@@@@.@@@@@@@@@@@@@@@@@ ...@@..@@@..@@@@@..@@@@@@.@@@@@@@@@@@@@@@@@@\\ ....@@@@.....@@@@....@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@...\\ ..............................@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@ .............................@@@@@.......@@@@@@@@@@....@@@@ .............................@@@@..................................@@@@ .............................@@@@...................................@@@@ .............................@@@@...................................@@@@
-
Ooooooo! Właśnie sobie przypomniałam, że Tygrysek miał 28.10 urodziny! Rychło w czas sobie przypomniałam :O Tygrys=> foooooooooooooooor ju ;) __________@@@@@@________@@@@@ ________@@@________@@_____@@@@@@@ ________@@___________@@__@@@______@@ ________@@____________@@@__________@@ __________@@___________@__________@@ ____@@@@@@________@@@@@_______@@@@@@ __@@@@@@@@@____@@@@@@@_____________@@ __@@____________@@@@@@@@@@_____________@@ _@@____________@@@@@@@@@@@_____________@@ _@@____________@@@@@@@@@@@____________@@@ _@@@____________@@@@@@@@@____________@@@@ __@@@@____________@@@@@@_________@@@@@ ____@@@@@@___________@________@@@@@@@ _________@@___________@@_______________@@ ________@@___________@@@______________@@ ________@@@________@@@@@@_________@@ _________@@@@@@@@________@@@@@@@ __________@@@@_________________@@@@ ___________________________________@@ ____________________________________@@ _____________________________________@@ _____________________________________@@_________@ _____________________________________@@_________@@ _____________________________________@@________@@@@ _____________________________________@@_______@@@@@ ____________________________________@@______@@@@@@ _________________@________________@@______@@@@@@ _______________@@@_____________@@____@@@@@@@ ______________@@@@@__________@@___@@@@@@ _______________@@@@@@______@@_@@@@@ _________________@@@@@@___@@_@@@ __________________@@@@@@_@@@@@
-
O kurcze... napisałam \"moża\"!!!!!!!!!! Jak to wygląda!!! He,he :D Taki głupi błąd, że nawet mi wstyd nie jest! :D
-
Air=> Nina=> obserwuj te majty ;) , bo jak się wody sączą, to powinnaś zgłosić się do szpitala albo jeszcze raz zadzwonić do położnej. I lepiej sama nigdzie daleko się nie wybieraj. Jejku, nie podziękowałam Wam Hubciowe komplemety! Rokita, Air, Nina, Mała, Isa=> dzię-ku-je-my :) Ghana=> ale bym sobie potańczyła... [rozmarzyła się] póki co o 5.30 to ja \"tańczę\" wokół Hubcia :P :D U mnie tyż śnieg i ...słonko... wyszłabym na spacer, ale wieje (żeby nie powiedzieć inaczej ;) ) i trochę się Hubertem boję wychodzić. Kurcze, tu nad morzem to zawsze jest wiatr (mieszkam niecały kilometr od moża) Wystarczy pojechać kilka km dalej i spokój, a tu dosłownie głowy urywa.. :O Zrobiłam dziś Hubciowi śmieszne zdjęcie. Wyslę Wam na poprawę listopadowych humorków :)
-
Witam w ten pełen zadumy dzień... a właściwie już wieczór... Pogoda nie pozwoliła mi dziś wpojechać z Hubciem na cmentarze. Grzesiek był sam odwiedzić swoich dziadków. Wyskoczyłam jedynie na mszę do kościoła. Żałuję, że nie byłam na cmentarzu, bo przez to nie czuję atmosfery tego Święta. Zapalam świeczkę dla Waszych bliskich, których dziś odwiedziliście na cmentarzach ...a za oknem wichura i deszcz... czasami mam wrażenie, że pogoda dopasowuje się do sytuacji...
-
Termin MAJ 2006
Brzusia odpisał Majoweczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Brygida=> Dermika tak rozreklamowała na czerwcówkach Twoją zupkę, że sobie przepis skopiowałam :) nazwałam go zupki Brygidy Majówki=> -
\"Trzy bobry\" ;) ...witam i znikam... :) ...ale wrócę :)
-
Mała=> jak czytam twoje posty, to mam wyrzuty sumiena :O Ja robię kursy tylko dlatego, że są potrzebne do awansu :O w zasadzie w ogóle z nich później nie korzystam :O Rokita=> no to zarzucę Cię zdjęciami :D Narazie poszły 3 dzisiejsze, ale powysyłam też inne :D Sama chciałaś :P :D Nina=> podziwiam... w 9. miesiącu to ja się ledwo kulałam i nikogo nie przyjmowałam w gości :O Air, Szam=> jak smutna jest polska \"szpitalna\" rzeczywistość. Mnie przypadkiem podczas badania gin przebił pęcherz płodowy i... musiałam iść na porodówkę. Przez niego rodziłam kilkanaście godzin A moja babcia miała wycinaną jakąś narośl na dłoni. Rozebrali ją do naga, okryli taką przeźroczystą zielonkawą płachtą szpitalną i wieźli przez korytarze. Biedna kobiecina czuła się strasznie poniżona :O ech...takich przypadków mozna mnożyć i mnożyć... :( Nina=> oj, widzę że u czerwcówek trochę Ci jeszcze stron pozostało do poczytania.. :)
-
Nina=> przemywasz za każdym przewijaniem :) Wpadnę później :)
-
Cześć Diabołki No, Hubcio śpi, obiad mam na dziś wczorajszy :P mogę trochę poczytać i popisać :) Wiecie, przy okazji pobierania krwi Hubcia chciałam, aby prywatnie określili mu grupę krwi. Uznałam, że dobrze jest wiedzieć to tak na wszelki wypadek. Nie wiedziałam, że dopiero po 2 roku życia dziecka wynik jest miarodajny. Poszłam na drugi dzień po wynik i baba mi mówi, że nie ma, że mam iść dopwiedziać się do banku krwi. Otóż okazało się, że fiolka z krwią tam nie dotarła. Po prostu zaginęła! Wyobrażacie to sobie? I jeszcze babka zdziwiła się, że laboratorium nie powiedziali mi,że nie ma sensu badać gr.krwi takiem maleństwu! W takim razie zażądałam zwrotu pieniędzy (15zł), bo 2. raz kłuła go nie będę specjalnie. na to baba, że będzie problem, bo musi się zgodzić jakiś dyr. czy ktoś taki i mam przyjść w pon. Wiecie, 15 zł to niedużo, ale nie podaruję!!!!!!!!!! Jak w szpitalu może zginąć krew???!!!!!! Nina=> co do temp. w pokoju, to powinna być chyba ok. 20 st., ale nie jestem pewna. Ja zawsze tak \"na oko\" jak jest zimno, to podkręcam kaloryfer :) Hubcia kapiemy w pokoju, więc przed kapielą zawsze włączam kaloryfer, bo wiadomo, że jak się wyjdzie z wody, to jest zimno. A jak bieronki? Poszły już sobie? Czy nadal z nimi walczycie? W związku z robactwem, to mi się przypomniało, że ostatnio jak sie po kąpieli wycierałam, to z ręcznika wypadł potęęęęęęęężny grubachny pająk! :( Był w ręczniku przyniesiony z dworu z prania! brrrrr.... hmm..uroki mieszkania na [arterze :O Grzesiek go uratował i wyniósł na balkon:) Ale fajniy ten pomysł z ciążowym pamiętnikiem. Też takowy sobie zrobię. Tylko zanim przejrzę ponad 700 stron, to pewnie już 2. dziecko urodzę :P :D Air=> ja rok temu zostałam poproszona o zrobienie prezentacji maturalnej kuzynowi. Miał pracować ze nad tym ze mną. Oczywiście doszło do tego, że cały rok usiłowałam zmusić go do pracy, nawet dźwigałam książki z biblioteki. W końcu w maju w 9. mies. ciąży sama wszystko opracowałam i dałam mu gotowe pod nos I jedyne co usłyszałam, to ciche- \"dziękuję\". Najgorzej to pomagać rodzinie, bo odmówić nie wypada. A ja jestem taka, że nawet zbuntować się nie umiem :( Poddaję się i robię za innych :( nie potrafię odmawiać :O Szam=> gratulacje Kluska=> nieśmiało proszę o jesienne zdjęcia :) brzusio77@wp.pl
-
Gio=> Pewnie to już nieaktualne, ale byłam wczoraj w centrum handl. i spr., ile kosztuje czyszczenie kożucha- 129zł.
-
He, he, ale jestem mądra!!!!!! Nie zauważyłam, że pomiędzy postami jest róznica godziny!!!!!!! No nie błysnęłam :D
-
Nina=> napisałam posta o 2 min. wcześniej od Ciebie, w doszedł później... jak to możliwe? :D Oddychanie przeponowe dotlenia dzidziusia, więc warto tak oddychać, ale na porodówce, gdy Grzesiek mi przypominał o tym oddychaniu, to myślałam, ża mu z łokcia strzelę! :D Hubert właśnie leży i ... pluje! :D to jakaś nowość :D
-
Tygrysek, Air=> Tygrys=> ojej, ale masz przeboje z tymi soczewkami.... Kurcze, ja też mam -0,5, ale lekarz nie kazał nosić oklularów. A u okulisty byłam 1,5 roku temu. Chyba powinnam się tam wybrać. Gio=> dzięki za wskazówki. Już wiem, co mówić lekarzowi :) też chcę zdjęcia butów :) A jak Patusia? Ale pięknie za oknem :) Zmykam na lumpeksowe łowy :D Buziaki dla wszystkich :) Wiecie, dobrze mi tu u Was :)
-
Nina=> Oooooo wypraszam sobie, ja podkłady poporodowe dostałam w szpitalu! ;) oczywiście żartuję... popieram- bida z nędzą :( ale powinnaś się dowiedzieć, co dają w szpitalu, bo kosmetyków dla dziecka raczej nie musisz brać z domu. Tygrysek=> faktycznie temat wykładu nie brzmi zbyt ciekawie :O Air=> też bym nigdy nie opuściła Polski. A najchętniej zamieszkałabym na wsi. Ghana=> Hubcio ma wyniki na pograniczu anemii. :( Ta głupia pediatra powiedziała, że jest pewna, że za 2 mies. rozwinie się anemii, ale narazie nie kazała podawać dodatkowych witamin. Jedynie zaleciła wprowadzenie sztucznego mleka na przyrost wagi! Tyle że Hubert przybiera w normie!!! Powiedziała, że dopiero jak wyniki krwi będą gorsze, to przepisze żelazo. Super!!! lepiej leczyć, mimo iż można zapobiec!!!! Bez komentarza :( W przyszłym tyg. idę do prywatnego lekarza. Smutne to jest :(
-
Nina=> w szkole rodzenia radzili, aby maleństwo spało w rożku. No i kupiłam 2, ale rodziłam w czerwcu, więc się zupełnie nie przydały- za ciepło. W zasadzie rożka użyliśmy tylko raz, gdy wynosiliśmy dziecko ze szpitala. :D :O Radzę Ci kupić śpiworek. Kołderkę też mam, ale będą nią przykrywała Hubcia jak będzie starszy, bo takie maleństwo może się zakopać w kocu albo kołdrze i udusić!!!! Teraz Hubert śli w śpiworku, ale kupiłam zbyt cienki (z Allegro, nie miałam możliwość zobaczenia materiału), więc jeszcze przykrywam go kocem, którego rogi zaginam za materacyk. Radzę Ci kupić dosyć gruby śpiworek, bo to jest bezpieczne. I niczym nie przykrywać. Ja kupię grubszy na zimę. Zresztą, do śpiworka Gio mnie namówiła. :) Diabełki=> :) Poczytam Was wieczorkiem, tarez lecę do pediatry, bo wyniki krwi Hubcia odbiegają od normy :( :( :(
-
Wpadłam tu do was z sentymentu...jestem czerwcówką 2006...ech...trochę Wam ciąż zazdoszczę :) Moje czerwcowe szczęście śpi już w łóżeczku za ścianą Życzę duuuuuuuuużo zdrówka :)
-
Nina=> już czuję te emocje!!!!! FAJOWO!!!! To Ty się lepiej, kobito spakuj!!! :) Wszystko będziesz wiedziała :) instynkt Ci podpowie :) Tygrysek=> mój Grzsiek też się urodził 28.10 :) Pozdorwionka :)
-
Ja tylko na moment do Niny. Nie bierz sama no-spy, bo nie będziesz wiedziała, czy to skurcze właściwe, czy nie....Nina, jeśli boli mocno, zadzwoń bo gina albo chociaż do położnej.
-
Termin MAJ 2006
Brzusia odpisał Majoweczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Brygida=> ha! Mam cię! ;) Dla nas nie masz już czasu :( Majówki=> -
Ghana=> a jak robisz cannelloni? obgotowujesz wpierw czy nie? Kiedyś próbowałam zrobić u mi nie wyszło :O Miało się niby ugotować w sosie - guzik prawda :( było twarde jak podeszwa :O Ojej, w związku z rybami przypomniała mi się smieszna historia :D Mój tata, zapalony wędkarz, złapał niegdyś węgorza i dumny przywiózł go do domu. Gdy mama to zobaczyła, z miejsca powiedziała, że ona takie śliskiej ryby robić nie będzie i że ma ją natychmiasta zabrać ze stołu. Węgorz, jako bardzo wytrzymała ryba jeszcze pląsał. No i ja wpadłam na szalony pomysł. Ponieważ mieszkam jakiś 1 km od morza, uznałam, że musimy tę rybę uratować :D Tata na pczątku postukał się w głowę, ale w końcu dał się namówić :) no i pojechaliśmy na rowerach na plażę :D I teraz wyobraźcie to sobie- środek lata, południe, gorąco jak w piekle, tłumy opalających się na plaży turystów, a my robimy wszystko, że węgorz \"załapał\" wodę i popłynął do domku ;) Ludzie patrzyli na nas jak na wariatów, ale uratowaliśmy go!!!! odpłynął!!!!! :D
-
Nina=> A może te małe ćmy to mole po prostu? Zauważ, czy czasem nie wylatują z szaf... ja miałam w domu mole \"zeżarły\" mi bluzkę za 100zł ...ale biedronki?.... to brzmi jak z bajki- 30 biedronek w domu! :D :O Ale dziś pięknie za oknem :) a ja muszę jechać do dentysty i czeka mnie kanałówka :( Mała=> ale najgorsze jest chyba komletowanie teczki, prawda? Te wszystkie dokumenty, sprawozdania, zaświadczenia... brrrrrrr :( Przynajmniej przy mianowaniu tak było :O
-
Dziewczyny, jeszcze jedna książka godna polecenia- \"Kamienie z dna rzeki\" U.Hegi. Znów poszłam na łatwiznę i znalazłam opis w necie :P- \"Trudi Montag jest karlicą. Według otoczenia zasługuje na pogardę albo, w najlepszym razie, chłodną obojętność. Wkrótce przekona się jednak, że doznawane przez nią upokorzenia niewiele znaczą wobec fali ostracyzmu, która wzbiera w jej ojczyźnie. Akcja utworu rozgrywa się w latach 1915-1952 w małym miasteczku nad Renem, ale nakreślony przez autorkę portret mieszkańców Burgdorfu to portret całego narodu niemieckiego z tego okresu - pełen obraz zróżnicowanych postaw Niemców wobec nazizmu. \"Kamienie z dna rzeki\", będąc znakomitą książką rozrachunkową, są jednocześnie poruszającą opowieścią o losach zwykłych ludzi, wciągniętych w wir historii.\" Nic doać, nic ująć. Z kolei tę książkę czytałam nie tylko w autobusie i na przystanku, ale i idąc do domu, i potykając się o krawężniki :) Wiem, że niktóre Diaboły lubią czytać- poszukajcie je w bibliotekach. Czatowałam na nią pół roku, a jak się dorwałam, to przeczytałam w 2 dni.
-
Tygrysek, Mała, Nina=> Hubcio dziekuje za koplementy... osobiście nie może, bo już śpi :) Tygrysek=> ja depiluję okolice bikini depilatorem. Trochę pocierpię, ale efekt długo się utrzymuje. Kiedyś nawet depilowałam pachy depilatorem, ale zauważyłam, że wtedy bardziej się pociłam. Skopiowałam cośniecoś ;) o tej trylogii z netu: "Atretes, były gladiator, słynny z nieprzeciętnej waleczności i urody, dowiaduje się, że jego syn żyje. Germanin postanawia odszukać chłopca i wrócić z nim do ojczyzny. Obawa, że zostanie zmuszony do powrotu na arenę, przyspiesza decyzję o wyruszeniu w drogę. Czy droga do domu będzie także Drogą do poznania Jezusa? To jedno z największych osiągnięć beletrystyki chrześcijańskiej ostatnich lat. Porywająca akcja, wiarygodne sylwetki psychologiczne, sugestywnie przedstawiony starożytny Rzym, zaskakująco podobny do współczesnego świata – to wszystko złożyło się na sukces powieści, którym jest zarówno popularność wśród czytelników, jak i uznanie krytyków oraz prestiżowe nagrody" Od siebie dodam, że są to klimaty \"Quo vadis\", jednak więcej wątków i bardziej rozwiniety motyw romansowy. Książka zabójcza! I nie zrażajcie się tym, że jest to beletrystyka chrześcijańska. Książka należy do tych, w których trudno odgadnąć ciąg dalszy. Naprawdę jest zaskakująca. Ostatnio kupiłam nawet te ksiażki kuzynce. Mimo że czytała dawniej, chciała mieć je na własność.