Brzusia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Brzusia
-
Nina=> współczuję Ci serdecznie, bo wiem, co to znaczy :( Kurcze, wydaje mi się, że nie powinno się podawać 2. raz tego samego antybiotyku, skoro jest alergia. Tym bardziej, że pojawiła się i wysypka i biegunka. Poza tym, najlepiej, gdybyś poprosiła lekarza o zastrzyki [Gio- Twoja szkoła :D ] Wiem, że cięko patrzeć, jak kłują dziecko, ale to jest najlepsze wyjście. Zastrzyk nie obciąża żołądka. Dla wszystkich diabołków-
-
Hejo :) Ghana, Tygrysek=> Nina=> ja nie szczepię. Szczerze mówiąc, nie bardzo potrafię wytłumaczyć dlaczego. Nie wierzę w te szczepionki. I tak nie jesteśmy w stanie uchronić dziecko przed wszystkim :O Ale z Was gadułki. Mało piszę, ale czytam, czytam. :) Hubek znów troszkę chorował, ale juz wszystko w porządku :) Juz nie mogę sie doczekac maja- jadę na miesiąc do babci na wieś. Tam juz jest wiosna w pełni (nie tak jak tu nad morzem ) Pozdrawiam i przesyłam wiosenne buziaki!
-
:)
-
Termin MAJ 2006
Brzusia odpisał Majoweczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Brydzia, no to jeszcze tu masz czapki :) http://www.allegro.pl/item178292323_czapka_pilotka_r42_czapki_producent_wiosna.html Grzywka, Brydzia, Lucky, Szwedzia, Biedronka i wszystkie majówki, których nie znam- i dla Waszych bąbelków :) -
Pozdrawiam Was, gadułki :) Szam=> :O Wiesz, ja ostatnio czekałam w kolejce na poczcie. Stałam z wózkiem, mały sie wiercił, a chciałam tylko odebrać paczkę. Starsza kobieta przede mną powiedziała, żebym podszła bez kolejki do okienka. Podeszłam i zapytałam, czy mogę tylko odbrać paczkę, bo dziecko mi płacze. Wyobraźcie sobie, że nikt nie powiedział ani słowa! Z 10 osób w kolejce, a nikt nie zareagował, ludzie udawali, że nie widzą, nie słyszą, oglądali swoje buty np. Zaczęłam się wycofywać, wtedy facet, który był przy okienku powiedział, żeby weszła przed niego. Podanie mojej paczki, która była reklamówka jedzenia dla dzieci, trwało minutę. Nawet podpisywać nic nie pusiałam :O
-
Nina=> na szczęście nie tomograf, ale usg mózgu przez ciemiaczko :) Hubcio miał faktycznie mnóstwo badań i same złe diagnozy. nie wiem, może miałam pecha do lekarzy. Co dr, to inna diagnoza mrożąca krew w żyłach. A zaczęło się od tego, że nie chciał się przewraacac na brzuszek. fakt, miał asymetrię, ale już jaż \"zaćwiczyliśmy\" ;) Po drodze stwierdzono - Parkinsona i zwapnienia mózgu :O na szczęscie mój syn jest zdrowy! :D Misiu=> suknia slubna NA SZYDEŁKU??? ŁŁŁŁałłłłłł!! Toż to musi wyglądać jak dzieło sztuki!!! Ale z Ciebie zdolniacha!! Na szydełku to ja ino łańcuszek umim zrobić :P ;) Ale bym chciała tę suknię zobaczyć :) Tygrys=> a ja ostatnio gotuję jedynie ryz paraboiled. bo sie nigdy nie klei :P nienawidze gotowac ryżu, bo zawsze rozciapciam :P a tego sie nie da rozgotować :D W smaku paskudny, ale G. lubi, a ja w ogóle za ryżem nie przepadam.
-
Ghana=> kupiłam sobie jesienia piekne butki na b.wysokim obcasie za horrendlaną cenę no własnie mi klapią :O Rozciągnęły się i sapadywują Air=> Aaaa!!!! I stąd Twoje zaintersowanie \"Władcą..\" Mam Cię! :P :)
-
No i znów Was po łebkach przeleciałam :P :) Ghana=> buty bardzo ładne! Takie klasyczne, ale z drugiej str. niebanalne. Tylko ja bym się bała, że mogą mi z pięty spadać. Dobre wieści, dobre wieści- Hubcio miał usg mózgu, kt. nie wykazało zwapnień (na poprzednich 2 badaniach niby one były). Kamień z serca!!!! ... Gio Sylwia=> Nic więcej nie napisze, idę chyba się położyc, bo głowa mnie boli straszliwie.
-
A! Mojemu tacie z kolei ukradli obrączkę :( widać, taka nasza obrączkowa tradycja :P :D :O
-
czesc] witam zakatarzona :O Szam=> wiesz, ja tez znam psa Sonię... ale Lena i Maja- cudne imiona. Podoba mi sie jeszcze z rodzimych Zosia i Michalina, a z oryginalnych Nadia, chociaż to imię stało sie ostatnio bardzo modne Gio=> od Hubcia. jest zdrowiutki :) gorączka nie wróciła, tylko sie teraz boję, że ode mnie przeziebienie złapie. Jednak jakos tak mi sie wydaje, że on jest teraz odporniejszy :) gorączka trzymała go tylko 1,5 dnia, bez wysypki :) jestem dobrej mysli :) Sylwia=> dziadek jest w domu. Miał zrobionych mnóstwo badań- nie wiadomo, skąd ten wysoki opad. ostatnio rodzice odwiedziali dziadków (ja nie mogłam ze względu na Hubciową temp). dziadek normalnie z nimi rozmawiał, wszystko kojarzył, ale ponoć bardzo źle wygląda- bardzo chudy, kredowobiały. Ma lepsze i gorsze dni, ale w zasadzie cały czas leży, bo jest bardzo słaby. A ja chora i chorsza :O to nasze spotkanie się znów oddala :o (dla niewtajemniczonych- Sylwia też jest z Trójmiasta) Nina=> Hubcio gdy ma powyżej 38. to jest marudny, ale wystarczy, że gorączka spadnie do 37.7 i juz rozbójnikuje :) Najgorsze, że wtedy nie chce jeść, a niejadkiem jest przeokropnym. Dziś chyba pójdę go zważyć, aż się boję :O Aaaaa!! My tez byliśmy w Krakowie podczas majowego weekendu 2005 :) Baardzo mile to wspominam, gdyby nie fakt, że zgubiłam wtedy obraczkę. Siedzieliśmy w kajpce na świeżym powietrzu, zjedlismy i czekalismy na rachunek, gdy zaczęłam się bawić obrączką. Wypadła mi z ręki i poturlała się na podłogę z desek (taka ze szparami) do myslacie się, co słyszałam- tur,tur,tur i ....... cisza. obraczka zniknęła w którejś z szpar w dechach. I tyle ją widziałam :O Zostawilismy w recepcji wizytówkę, bo taka podłogę się rozbiera na zime, ale oczywiście obraczki nie odzyskałam. Ryczałam wtedy jak głupia. Cynamonaka=> ale z Ciebie fajna gadułka :) Ostatnio ma głupie sny :( męczę sie potwornie. Dziś śniło mi się, że byłam w jakiejś rozwalającej sie chałupie, było zimno, brudno i mnótwo błota. Byłam z Hubciem i moja mamą. Czekałyśmy na jakiś ratunek. Potem kto przyjechał i zabrał moją mamę, ja zostałam z dzieckiem. Wiem, że czyhało na nas jakieś zagrożenie. I wszedzie mnóstwo tego błota.
-
Przyznaje się- nie przeczytałam Was :P Wpadam tylko na chwilkę. Jestem chora Boli mnie pół głowy, leci mi katar z jednej dziurki (Nina, od razu pomuslałam o Tobie z tamponami w nosi :D ) i czuję szpile w lewej części gardła :O Grzesiek mnie zaraził i jestem zła, bo powinien leżeć w łóżku i sie wygrzać, ale on oczywiście niezastapiony chodził do pracy. A dzis sięokazało, ze jego kolega z pracy jest przeziębiony i do pracy nie przyszedł. Ale G.- pracoholik- nie może odpuścić 1 dnia. Poczytam, co u Was i jeszcze sie odezwę :) chyba że zaraz zamelinuję się w łóżku.
-
Hej ho :) Wy tu o ekspressach, a ja własnie piję 3w1, do której dodałam trochę soku malinowego. Pycha! Ma taki delikatny owocowy posmak :) Najbardziej to ja lubię zwykłą kawę sypaną ze smietanka i cukrem. Oczywiście mam ulubioną smietankę i kawę. Na ekspress jestem za leniwa, bo by mi sie myć potem nie chciało tego urzadzenia :O :D Ale jak ktos mo poda kawunię z ekspresu, to mniam, mniam :) Ghana=> fajny ten kawowy sprzecik :) Basen do dyspozycji mieszkańców...fiu,fiu... :) Air=> ale fajnie w pigułce Diabły opisałaś :D ..i to prawda własnie! Nina=> niezły śliniak :D jak karmię Hubcia, to muszę pod bujaczek ceratę podkładać w razie JednejŁyżeczkiZaDużo :O 3-dniówka to nie była na pewno, bo już 2 razy cos takiego przechodził- 3 dni gorączki i wysypka, a 3dniówkę można mieć tylko raz. Ząbki tez nie, bo nic nowego sie nie wykluło. Nie wiem, dlaczego gorączkował :O najważniejsze, że dziś po temperaturze ani sladu :) Sylwia=> Air=> 20 st. w Poznaniu?!!! W tych rejonach Polski zawsze jes cieplej niż gdzie indziej. A najcielpej jest w okolicach Zielonej Góry :) Uffffielbiam ciepełko :) Nad morzem zawsze jest chłodniej :O Przez wiatr, ale za to docenia się taką bryzę latem. Ka=> no to wszystkiego słonecznego :) Moja mama ma dziś imieninki. Hubcio własnoręcznie wręczy jej kwiatka :)
-
Nina=> skoro marchew Julii zasmakowała, to nie będziesz miała problemu z karmieniem. :) Ciesz sie z tego- dziecko niejadek to m a k a b r a :O Air, Tygrysek=> no własnie, u nas w kościel, księża ciągle trąbią, że nie należy robic zakupów w niedziele, bo tak daje się pretekst do otwierania nowych sklepów, restauracji itp. Po czym w ogłoszeniach pod koniec mszy księża słodko mówią- \"Kawiarenka parafialna zaprasza po na domowe wypieki\" Hipokryzja :O Hubcio nadal goraczkuje, ale teraz ma tak do 38. nie więcje (wieczorem może być gorzej) Lekarz go zbadał, płuca, oskrzela, gardło czyste. Może ząbki, ale nie sądzę. Czekamy. Air=> świetnie wyglądasz w nowej fryzurze! To jest fryzurka kobiety z klasą! :) Super!
-
Dziś tylko macham Hubcio coś znów gorączkuje :O Nie wiadomo dlaczego, bo innych objawów chorobowych nie ma.
-
Saszka=> rower i pies równa się pobyt na świeżym powietrzu i sport, a to oznacza zdrowie :) Nic dodać, nic ująć :) Tygrysku=> wracam we wrzesniu do pracy. Miałam wrócić w lutym, ale rehabilitacja Hubcia i kłopoty z jedzeniem przesunęły ten termin. I bardzo się z tego cieszę, bo będę mogła być z Króciutkim aż skończy roczek :) Syliwa=> ja tu też przez przypadek trafiłam, za Gio oczywiście, raz się odezwałam i...zostałam :)
-
Sylwia=> zostań, zostań, zostań :D A z dziadkiem niedobrze... jest taki słaby, że cały czas leży. Nie wiadomo od czego, bo wyniki ok. Np. gdy stanie, to nie potrafi zgiąć nóg, tak sztywno stoi :( to chyba jakś blokada psychiczna... :( Tygrysek=> ale Ci zazdroszczę takie długiej wyprawy motocyklem :D Ja to jak jeździłam, to na krótsze wyprawy, takie jednodniowe. Najdalej to byliśmy w Borne Sulinowo i na Mazurach. Ale Hubcio już jechał motorem :D byłam w ciąży i wybraliśmy się w 500 kilometrową wyprawę :O oczywiście nie wiedziałam, że byłam w ciąży, test był negatywny :O Wytrzęsło mnie wtedy potwornie, to cud, że Hubcio jest na świecie...nic tylko motocyklista z niego wyrośnie :D :O Gio=> na rehabilitację jeszcze bedziemy chodzić w marcu. W kwietniu ma być przerwa. A w maju mam zamiar pojechać do babci na wieś. Wreszcie psychicznie odpocznę is ię odstersuję tak jak to tylko na prawdziwej zabitej dechami wsi jest mozliwe
-
Ghana=> wiesz, ja myslę, że u dziadka też będzie ciężko z ta chorobą :O Wypuscili go ze szpitala, na badania ma dojechać z domu. Po prostu w nocy chodził po innych oddziałach, chciał wzywać policję... ech, sama wiesz, jak to jest z chorymi na tę chorobę :Ojednak w domu juz zachowuje sie inaczej. Myslę, że po prostu tu czuje się bezpieczny. No właśnie, dziadek od wczoraj w domu. Na razie wszystkie wyniki są dobre. Ma mieć jeszcze badania w kierunku prostaty. No własnie... fryzjer- też muszę się wybrać. Ostatnio byłam 1,5 roku temu :O Na razie i tak ze względu na karmienie nie mogę farbować włosów, więc jeszcze poczekam z fryzjerem. Jak juz się wybiorę, to i jakieś cięcie i kolorek. Jestem strasznym trzęsiportkiem jeżeli chodzi o zmiany. W zasadzie zawsze miałam długie włosy, no 2 lata temu skróciłam i pocieniowałam, ale i tak były do ramion. Kusi mnie krótka fryzurka, ale z tym sporo jest zachodu jeżeli chodzi o układnie, a długie to zwiążę i git ;) Ciekawy ten temat studiów podyplomowych, chociaż wydaje mi sie trochę \"wąski\". Całe życie kochałam koty, ..dopóki tata nie przyniósł do domu psa. Jamiki górą :) Air=> kilka lat temu udzielałam korków maturzystom, ale powiem Ci, że nienawidzilam tego :O Nie bardzo potrafiłam zorganizować te zajęcia. Wyglądało to tak, że ja referowałam, a uczeń robił notatki. No bo jak inaczej uczyć \"literatury\" :O Owszem, można np. interpretować wiersze, ale mnie sie trafiali uczniowie, którzy nawet epok nie potrafili wymienic po kolei :O Dzis byłam w szkole, bo przyjechał fotograf i moi uczniowie kończący gimnazjum, chcieli mieć ze mną zdjęcie. Poszłam z Hubciem oczywiście. Mały był bardzo zaskoczony widokiem takiego rozkrzyczanego tłumu :D Wiecie, było mi miło, \"opusciłam\" swoją klasę rok temu, a oni pamietali mnie i chcieli mieć fotkę ze starą wychowawczynią. Zatęskniłam za szkołą :) Tygrysek=> wczoraj jadłam deserek bakomy- cos jak pudding czekoladowy z bitą smietaną, ale Danone ma o niego lepsze :P
-
Dzień dobry Witam znad deseru Satino o smaku czekoladowym :) Air=> ja mam taką maseczkę, kt. się ściąga z Avonu. Moment zdejmowania jej z twarzy jest tak przyjemny, że nawet Grzesiek czasami da sie namówić, żeby ją sobie nałożyć. Olejek rycynowy taki dobryna rzęsy? Mnie te nolejek sie kojarzy z przyspieszaniem porodu ;) (ja znów o ciąży i dzieciach :P ) Jak ja chciałabym mieć włosy lejące się, proste i takie, co nie mozna z nich supełka zawiązać.Jak byłam mała też miałam siano na głowie. Gio=> nie robię peelingu, ale chyba zacznę. Osiecka zaintrygowała mnie, gdy sie dowiedziałam, że była związana z Markiem Hłaskiem. Kiedyś pasjami czytałam jego opowiadania. Gio=> na ile osób przygotowujesz chrzciny? Ja robiłam na 10 osób. W sumie niewiele, ale i tak roboty trochę było. Zrobilam obiad- zwyczajny: ziemniaki, 3 rodzaje mięs- eskalopki z kurczaka, schabowe i mielone, 2 rodzaje sałatek, na deser 2 ciasta i tort, ale taki zwyczajny, w zasadzie murzynek przekładany.
-
Nina=> ale się uśmiałam z tego finału tatusiowego karmienia Julii :D Tygrysek=> Ty z folia na głowie, ja z maseczką na twarzy, dobrze, że nas nikt nie widzi :P ;) ..hmm..cos mnie buzia zaczyna swędzieć pod tym specyfikiem :O
-
Air=> Dzis mija 10. rocznica smierci Agnieszki Osieckiej. Strasznie lubię teksty jej piosenek. O życiowych, codziennych sprawach mówiła tak poetycko. Teksty przejmujące do głębi. Nie to co dzisiejsze częstochowskie rymy we współczesnych piosenkach. Kiedyś w Opolu był konert \"Zielono mi\" poświecony Osieckiej. Nagrałam go i non stop słuchałam. Szczególnie lubię te piosenkę. Az mam derszcze jak to słyszę. Ale szum, ale tłum. Czarna noc, biały room złote stosy pomaranczy. Dudni nam danada Jak zabawa to zaba a wariatka jeszcze tańczy. Taka to by na stos na co jej marny los. Dajcie chłopcy tan kagańczyk. warkocz jej płonie już dookoła zloty kurz, a wariatka jeszcze tańczy. Szalona wiruje chusta, szalone wirują usta. Odkaczałka wariatka ech nie patrzy do lustra. Czerwona na niej sukienka, Czerwona w sercu udręka. Odkaczałka wariatka, ech przed losem nie klęka.
-
Ghana=> nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak straszliwa jest to choroba. U mojego dziadka to w zasadzie dopiero początek- poznaje nas, ale zdażyło mu się już zabłądzić przed własna kamienicą :( Gubi się w naszym mieszkaniu, gdy nas odwiedza- zamiast na klatkę idzie do łazienki..ehhh..smutne sprawy :( Moi dziadkowie mieszkają sami na starym mieście. Maja troje dzieci- w tym mój tata, ale wszyscy u nich tylko bywaja w odwiedzinach. Na dzień dzisiejszy babcia nie chce, żeby ktos z nimi zamieszkał i stale pomagał, zresztą to byloby trudne. Każdy ma swoją rodzine, dom, a nie ma mowy o tym, żeby się dziadkowie zgodzili przeprowadzić w inne miejsce. Nie wiem, jak to dalej będzie. Martwię się też o babcię- ma ponad 80 lat, jest bardzo energiczną i przedsiębiorczą kobieta, ale coż... ten wiek- wiadomo, że juz nie am tyle siły co kiedyś, a do tego problemy ją przytłaczają. Przeraża nas to wszystko. Dziadkowie odrzucają wszelkie formy pomocy. Możemy jedynie często do nich jeździć i wspierać duchowo, być przy nich. Na razie nie mamy wieści ze szpitala. Czekamy. Air=> w chwilach stresu mówię sobie, że niedługo będę się z tej całej sytuacji śmiała, że jak to mówi koleżanka czerwcówka- \"wszystko mija, nawet najdłuższa żmija\" ;) No i dzis na obiad będzie wczorajsza zapiekanka. Nie wygląda już zbyt apetycznie, bo możecie sobie wyobrazić stopiony ser przechowywany w lodówce, ale coż...
-
Nina=> najfajniejsze się dopiero zaczyna :) teraz będzie wycąganie rączek na Twój widok, usmiech od ucha do ucha, gdy sie pojawisz i podkówka, gdy odejdziesz dalej :) Gio=> na czerwcówkach ostatnio pisałas, że podczas pełni każdy powinien podładować swoje akumulatory. Miałaś cosik więcej o tym skrobnąć :) A ja czekam na Grześka. Pojechał do Kwidzyna w sprawie firmowej i będzie tam jeszcze ze 2 godz. No i po co ja dziś obiad robiłam? :O A zapiekanka- śmietnik taka dobra mi wyszła. A ja zamiast przycupnąć koło Hubcia i odespać męczący dzień, to włóczę się po necie :O Dobrej nocki wszystkim życzę D O B R A N O C
-
Gio=> pamiętam, jak Twój przybrany tata chorował... Nina, Gio=> tak pięknie piszecie o opiece, obecności najbliższych, których fizycznie brakuje. Nina=> myslę, że dlatego właśnie masz córeczę a nie synka. Jest w niej Twoja mamunia :) 2,5 roku temu umarł mój dziadek od strony mamy. Nie zapomnę tego do końca zycia. W momencie, kiedy sie o tym dowiedziałam lepiłam pierogi. Do tej pory pierogi kojarzą mi się ze złymi wieściami. Gdy jestem na wsi u babci, czuję, że dziadek jest blisko... wydaje mi się, że coś słyszę, może bardziej czuję, tylko tam mi się dziadek śni. Jestem pewna, że czuwa nad nami, że dogląda dobytku jak dawniej, pilnuje i strzeże nas :)
-
Gio=> i ja odpłynęłam, kiedy czytałam to, co napisałaś dla Airki :) No właśnie...idzie wiosna, a ja znów chodzę smutna. Mój dziadek jest chory. Strasznie go bolały plecy, a że nie jest w stanie chodzić po schodach, babcia wezwała pogotowie. Teraz dziadek jest na obserwacji w szpitalu. Mają zrobić badania, ma wysoki opad- ponad 90 :O Tak źle wygląda, schudł, a od roku choruje na Alzchaimera. Ostatnio często ma zaniki pamięci, czasami boi sie, że np. babcia chce go otruć, zdażyło się mu wyjść w piżamie na dwór. Boże, przeraża mnie to! W szpitalu nie chce nic jeść. Lekarzom powiedział,że nic go nie boli, a potem na pytania babci odpowiadał, że bolą go plecy, ale... nie chciał martwić lekarzy. Wiem, że takie zaniki pamięci to typowe dolegliwości przy tej chorobie. Jednak jak się z tym człowiek zetknie przy najbliższych, to ciężko się z tym pogodzić. Mam nadzieję, że badania nie wykażą nic strasznego, dziadek ma coś z wątrobą prawopodobnie. No nasmuciłam i już zmykam :)
-
Majorek=> dziękuję za zdjęcia. Małgosia jest śliczna! Do twarzy jej w czerwonym :)A zimowy spacer chyba się udał- aż pysia miała czerwonego :D Super jest ta fotka, gdzie mała jest cała roześmiana! Fsysie seść zęboli można policzyć :D