Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

metafora .

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez metafora .

  1. A ja oczywiście już żyję w stresie przed dzisiejszym USG, bo mi mdłości ustąpiły już zupełnie, lepiej sypiam i sobie ubzdurałam, że jest coś nie tak :/ Pocieszam się tym, że dalej mam obolałe piersi i dalej się budzę dwa razy w nocy, raz na siku, drugi dla zasady ok. 4 rano, ale już szybciej zasypiam niż ostatnio. A tak w ramach ciekawostki, nie mam już kota :( Oddaliśmy go wczoraj moim rodzicom :( Wielokrotnie zdarzyło mu się wylać na psie legowisko w ramach jakiejś dziwnej zazdrości i potrzeby górowania nad nim. Od jakiegoś czasu mamy w jednym z pokoi sofę, którą sobie upodobał pies i się na niej codziennie wyleguje. Gdy raz się tam zdarzyło kotu zesikać, daliśmy mu ostatnią szansę - jak się to powtórzy, to go oddajemy. No i się powtórzyło, sofa śmierdzi niemiłosiernie i się nadaje jedynie do przetapicerowania. Plus tego wszystkiego jest taki, że zanim sprowadziłam się do męża to kot mieszkał ze mną u rodziców, i każde nasze wakacje też spędzał u nich, więc traktował ich mieszkanie jako swój drugi dom. Ponadto wszystko mu tam wolno i nie ma ograniczeń w jedzeniu, więc jest tam przeszczęśliwy :) Jak się to stało, to mąż zaczął szukać po internecie informacji na temat tego procederu i jakaś kobieta się wypowiedziała na forum, że miała w domu kotkę i 3 psy i ta kotka sikała wszędzie gdzie leżał któryś z psów, i jak się pojawił w domu noworodek, to zaczęła też obsikiwać jego ubranka, więc sorry - nie będę ryzykować ... Kocham go jak własne dziecko, ale pewnych zachowań niestety nie będziemy tolerować ...
  2. http://www.gyncentrum.pl/pl/oferta/badania-prenatalne.html cytrynka, na tej stronie jest opis, co to takiego, Margrit, ja idę tam na badania prenatalne, za 200 zł.
  3. Virada, ja zmieniłam dietę, choć to też jeszcze nie jest to, co powinno być. Uważam, że wciąż jem za mało warzyw i owoców, codziennie tylko jedna porcja mi wchodzi. To, co zmieniłam, to właśnie śniadania, bo zdarzało mi się bez nich wychodzić do pracy. W pracy staram się jeść regularnie i staram się zabierać coś w stylu obiadu - niestety nie zawsze wychodzi, bo nie zawsze zostaje z dnia poprzedniego ... Pilnuję, żeby jeść pełnoziarniste wafle w pracy jako przekąskę, no i zrezygnowałam z fast foodów, zupek w proszku, coca coli, jakiegokolwiek alkoholu. Mam problem w ogóle z jedzeniem, bo zawsze jadłam bardzo mało, rzadko i nieregularnie, a teraz a tu trzeba gdzieś wcisnąć 5 porcji warzyw i owoców, a to jeść dużo produktów zbożowych, zjeść coś pełnowartościowego, dużo nabiału, i jeszcze zjeść to w postaci 5 posiłków w równych odstępach czasowych, ale mamo, ja mam tylko jeden, niewyćwiczony w jedzeniu żołądek :)
  4. Ewelka, ja też nie biorę witamin :) Tylko kwas foliowy i te, co brałam zawsze, czyli magnez i żurawinę.
  5. Antoś i Tosia też śliczne :) Ale niestety nie podobają się mojemu mężowi ... No i Hania - też gdyby nie rosła mu taka popularność to pewnie byśmy je wybrali jednogłośnie.
  6. My mamy na razie Anię i Mikołaja, Mikołaj nam obojgu się bardzo podoba, ale przy imionach dla dziewczynek mamy kompletny rozjazd i Ania jest kompromisem. Bo np. mnie się strasznie podobają imiona takie jak Ola, Agata, Ula, Krysia, Małgosia, a z kolei mąż jest zwolennikiem tych "modnych" imion, czyli Weronika, Oliwia, Julia itp. Uważam, że te imiona są piękne, ale jak sobie pomyślę, że miałabym urodzić jedną z 5 Julek na porodówce, to mi się dźwiga :)
  7. Margrit, np. tam gdzie idę robią to za 200 zł, ale moja ginekolog powiedziała coś, że będę miała skierowanie, nie wiem jeszcze, na jakiej podstawie, bo się nie kwalifikuję do skierowania, no ale może ona ma taką moc ;)
  8. przyszła mamo, też tak uważam, ja mam USG w piątek i jak tylko będzie wszystko w porządku, to już powiem w pracy o ciąży. To też mój 10-ty tydzień, a w piątek będzie końcówka tego tygodnia :) Jestem już umówiona na badania prenatalne 27 grudnia, ale powiem Wam, że jakoś przez to, że nikomu nie mówię, że już wszystkie poradniki i gazetki w domu przeczytałam i pierwsza ekscytacja minęła, to zapominam o tej ciąży. Wiadomo - dają się we znaki problemy z zasypianiem, wielkie, wrażliwe piersi czy czasem mdłości (na szczęście już coraz słabsze), ale nie dociera do mnie wcale, że będzie u nas w domu za kilka miesięcy mały, wrzeszczący człowieczek, który nam wywróci życie do góry nogami :) A tak swoją drogą, a'propos objawów, wyostrzył mi się węch, i tak na przykład wczoraj po powrocie z pracy przez zamknięte drzwi naszego mieszkania wyczułam zapach kukurydzy, którą mąż wrzucił do sałatki. Albo rano wydawało mi się, że kot nie trafił do kuwety, a tu bach - czysto. Więc druga myśl - pewnie ma przepełnioną kuwetę. Otwieram - znowu bach - jedna mała kupka ;) I oczywiście (bo zapach nie był dla mnie do zniesienia, a byłam już sama w domu, więc zabrałam się za sprzątanie) jak się nachyliłam nad kuwetą żeby tę kupkę sprzątnąć, zaczęło mną tak rwać na wymioty, że musiałam to robić z ręcznikiem papierowym przytkniętym do nosa i ust ...
  9. A co doświadczone mamy na to? Czy na Waszych dzieciach się to odbiło i potem budziły się w nocy wielokrotnie przez te nocne pobudki i problemy z zasypianiem?
  10. Dziewczyny, jestem załamana, każda noc wygląda tak samo - zasypiam strasznie długo, budzę się ok. 4. i potem się już wiercę do pobudki do pracy, może przymknę oko ze dwa razy po 15 minut ... Czasem jeszcze wstaję w środki nocy na siku i potem znów nie mogę zasnąć. Już widzę, jak dziecko przyjdzie na świat i przez te moje problemy ze spaniem będzie się budziło po 5 razy w nocy :/
  11. Ale no co Wy, wierzycie w to, że płeć wpływa na smaki?
  12. Margrit, a nie 10-ty? Wg moich wyliczeń mi się zaczyna w niedzielę 10-ty, a mam termin na później niż Ty ...
  13. A ja z niecierpliwością czekam na przyszły piątek na kolejne USG. Nie wiem, jak wytrzymam ten tydzień. Tak bardzo bym już chciała zobaczyć bąbla. A macie też coś takiego, że minęła Wam już pierwsza ekscytacja ciążą? Bo ja coraz częściej w ogóle o tym zapominam, dlatego też nie mogę się doczekać pierwszych wyczuwalnych ruchów dziecia :)
  14. sapphire, no to fakt, są bardziej jędrne, ale lepiej nosić ten stanik, żeby grawitacja z nami nie wygrała ;) Gdzieś czytałam, chyba w gazetce ciążowej, że żeby zachować jędrność piersi po ciąży, to powinno się nosić codziennie stanik, a jeśli z natury ma się duży biust, to w miarę możliwości też spać w staniku.
  15. No ale czemu Cię to martwi? Każda ciąża jest inna, zamiast bólu piersi masz mdłości, wszystko jest OK :)
  16. Margrit, chyba masz najgorsze z nas wszystkich mdłości. Ja nie wymiotowałam ani raz jeszcze, mam jedynie odruch wymiotny przy łykaniu kapsułek (?). Mdłości mi już powoli przechodzą, aczkolwiek zapachy, których zawsze nienawidziłam (po smażeniu) nienawidzę ich z dziesięciokrotną siłą. Wczoraj jedliśmy łososia z patelni, wypsikałam całe mieszkanie odświeżaczem, a i tak ten zapach w środku nocy się jakoś przebił przez odświeżacz i nie dał mi spać niemal do rana. Ale nie jestem wrażliwa na zapachy, które nigdy mnie nie ruszały, dalej lubię swoje perfumy, zapach ulubionych potraw itd. Z objawów pozostaje ból piersi i ich przyrost. Już nawet zmęczenie mi trochę puszcza, może dlatego, że w pracy się więcej dzieje, niż jakieś 1-2 tygodnie temu, choć jak wracam z pracy, to ledwo się na nogach trzymam i marzę o pójściu spać (co oczywiście kończy się, jak zwykle, przewracaniem z boku na bok przez godzinę lub dłużej i pobudkami nad ranem). Zachcianki? Na przeróżne rzeczy, raz na słone, raz na słodkie, trudno mi określić, na co częściej. Ale nie mam ochoty na śledzia z dżemem :) A co do przeczuć na jakąś płeć, to trudno powiedzieć. Siostra męża od zawsze powtarza, że jak będziemy mieć dziecko, to pewnie taką grzeczniutką dziewczynkę, dla odmiany, bo ona ma bardzo niegrzecznego synka. Ja bym chyba wolała dziewczynkę, ale z chłopakiem też się dogadam ;) Lepiej też, żeby była dziewczynka, bo mój mąż jest obciążony chorobą genetyczną, która dotyka w znaczącej większości płeć męską, co prawda ta choroba nie jest zagrażająca życiu ani nie wiąże się z inwalidztwem, ale wiadomo, lepiej żeby nie było jej wcale ... Co by jednak nie było, i tak będzie naszym największym na świecie skarbem, dla którego uchylimy nieba!
  17. Ja rozmawiałam o tym z mężem i oboje uznaliśmy, że nie chcemy, aby był przy tym, jeśli mam dopochwowe. Tak samo nie chcę, żeby w trakcie porodu był w innym miejscu niż za moimi plecami. To nasza wspólna decyzja i nie uważam, aby to było jakieś dziwne :)
  18. Viola, ja też się zastanawiałam i szukałam takiej informacji w internecie, i są różne wypowiedzi, jedne dziewczyny od początku miały przez brzuszek, jedne miały dopochwowo do 10-14 tygodnia, jedna nawet przez całą ciążę miała dopochwowo. Ja niedawno byłam na USG jamy brzusznej i lekarz zjechał żeby zobaczyć maluszka, i go normalnie było widać, a byłam wówczas w 8. tygodniu ciąży, więc to pewnie zależy od lekarza prowadzącego. Ja bym wolała przez brzuch, żeby mój mąż wreszcie mógł zobaczyć potomka, no i sam komfort badania dużo wyższy ;)
  19. Koalala, dokładnie, zgadzam się z Tobą. Ja też całe życie obcowałam ze zwierzętami, a od ponad roku mamy w domu psa, który uwielbia jeść kocie kupy i inne różne dziwne "przysmaki" z dworu :/ Mamy też kota (ale jego kupy oczywiście są nietknięte, bo pies nie ma do niego dostępu ;) ) niewychodzącego, i też nie mam przeciwciał toxoplazmozy - też się zdziwiłam. Ale postępuję tak jak Ty - kot nie dostaje surowego mięsa, kuwetę sprząta mąż, no i oczywiście podstawowe zasady higieny ...
  20. Przyszła mama 2013, czy my nie rozmawiałyśmy na forum w późną wiosnę czy wczesnym latem we wspólnym temacie, że planujemy? :) Jeśli tak, to widzę, że w podobnym czasie nam się udało, warto było poczekać, wrzucić na luz albo wręcz odpuścić trochę :)
  21. Ja mam taką, bardzo fajna książka i z dodatkiem jak isę opiekować maleństwem po porodzie. Bardzo obszerna i to co jest fajne, to jest wkładka, jak tydzień po tygodniu się zmienia ciało i maluszek. http://www.gieldamamy.pl/p30510-Ksiazka-o-ciazy-wydawnictwa-Muza..php Aten kojec? Mi isę tylko z kojcem dla psa kojarzy ;)
  22. Dziewczyny, jak Wam się śpi? Ja specjalnie przed snem wyciskam z siebie ostatnie kropelki moczu, a i tak budzę się ok. 4. rano z pełnym pęcherzem, a co gorsza, potem już do oficjalnej budzikowej pobudki się przewracam z boku na bok i zasypiam może na kilka minut wyrywkowo, jeśli w ogóle, bo nie kontroluję tego ... Do tego zawsze miałam problemy z zasypianiem, ale teraz - toż to masakra jakaś jest, wiercę się niemiłosiernie, na każdej poduszce w domu boli mnie głowa, a jak już się ułożę, to oczywiście co? Siku ... Ja chyba w 3. trymestrze oka nie zmrużę ...
  23. Margrit, a kiedy masz wizytę? Może trzeba ją przyspieszyć? Ona_33, forum jest aktywne do 16, bo wszystkie zabijamy czas w pracy :D
  24. Padło pytanie odnośnie luteiny dopochwowo - ja stosuję po duphastonie, żeby było taniej, i nie wiem, czy to zbieg okoliczności, czy to wina luteiny, ale boli mnie głowa odkąd ją stosuję. A dzisiaj byłam na USG jamy brzusznej, bo miałam lekkie przejścia wątrobowe i jestem pod stałą kontrolą; i trafiłam na bardzo fajnego lekarza wykonującego USG, jak mu powiedziałam, że jestem w ciąży, to zjechał na podbrzusze, żeby zobaczyć Maluszka (to już końcówka 8. tygodnia) no i był - zaczyna coraz bardziej przypominać człowieczka :) Po takich wstępnych oględzinach (bo wiadomo, skupiał się bardziej na innych narządach wewnętrznych) stwierdził, że wszystko jest w porządku i wydrukował mi zdjęcie. Dobry początek dnia :) Aż chce się iść do pracy ...
  25. Dziewczyny, jeśli chodzi o szczepienia jakiekolwiek w ciąży - NIE WOLNO!
×