deko

tutaj też upik będzie :)

jest tu ktoś wogóle??

upik sobie zrobię ...

ja tam walki bezcelowej nie uznaje :P ale wiem że sobie poradzisz ... jak by co to wołaj ....:P

ja jak nie mam potrzeby ani ochoty atakować nie będę ... --- zresztą taki upał, że po co się męczyć atakiem :) i to atakiem nie mającym żadnej przyczyny :P

istotnie Justyś ... --- Już mi się odechciało tej gadki .... mało interesująca ... --- do potem :D

istotnie Justyś ... --- Już mi się odechciało tej gadki .... mało interesująca ... --- do potem :D

ale to już pierwszy krok do doskonałości ... znajac swoje kompleksy ...:P

to już nawet sobie policzyłeś ... no proszę ...

skoro ja sie mylę - to znaczy że jesteś zakompleksiony - to była druga teoria...

ależ przecież ja Cię nie popędzam, żebyś pisał szybciej ... pisz tak jak umiesz, byleś wątku nie stracił:D

czasem już nie ma innego wyjścia ... jak tylko współczuć ...

aleś to napisał ... --- ja tylko mogę stwierdzić że wg. mnie masz bardzo wysokie mniemanie o sobie ... uważając siebie za jakieś cudo ... coż nic tylko współczuć ...

raczej niepodejrzewałabym że masz więcej niż dwie...

To ja też jestem sama w sensie bez faceta ... i też jestem szarlatanem na moście?? A jakie przesłanki skłoniły cię aby tak o niejnapisać?

zawsze mnie to nurtowało ... a co chodzi z tym diabłem po łóżkiem :)???

Justys dzięki za upika :)

hehe ale wiesz Justyś muszę się przynać że ja jej nie czytam, ale od teraz zaczzne...

hmm, po Tobie ... :D widać hehe

to Tamit to ona>??

lub od nieszczęśliwej?? albo się zrzędzi z innego powodu z miłością neizwiązanym ...

Tamit - a tak wogóle to się dobrze czujesz?? Justyś - idziesz ??? Kto jak kto ale Ty pukac nie musisz :)

Nie powiem Ci nic o sobie, Bym mógł być twoim światem, Malarzem obrazów z marzeń I radości twoich swatem. Miłością wyśnioną, najpierwszą, Żyjącą w poezji twych wierszy, Kartkami z nutami szczęścia, By uśmiech twój był śmielszy. Więc wyśnij sobie mą postać, W swych marzeń płodnym ogrodzie, Tak piękną... jak Cherubiny, Podobną Apolla urodzie. Rozpalę pragnienia twe skryte, I zadrżą powietrza i światy, W alkowie twych westchnień i wzruszeń, Opadną żałości twej szaty. Tajemnicą muszę pozostać, Byś mnie miłości kochała ozdobą, Mydlaną bańką twoje marzenia, Kiedy byłbym na jawie z tobą. Tak wolę dożyć mych dni, Marzeniem serca twojego owianym, By smaku goryczy nie poznać... I być już... niekochanym. --- ładne

dajcie sobie buzi Słonka ... i się już nie gniewajcie :D

A Ty masz kogoś konkretnego na myśli? czy tak sobie piszesz? bo zostałeś zraniony?