Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wesolutka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wesolutka

  1. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    moze byc tez taka opcja, ze wszkole sobie wszystko przemyslal i wieczorem powiemy sobie do widzenia...
  2. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    hmm nie wiem co moglabym ci poradzic, moj ode mnie na mikolajki dostal nozyki zapasowe macht 3, ja dostalam rozyczke, sliczna jest :) jesli dalej bede miala pretensje sam odejcie, juz raz tak zrobil... a rok temu na swieta dostal ode mnie srebrny lancuszek, sporo mnie to kosztowalo 200zl, ale bylo warto, nie zaluje, jaka radoche mialam gdy odbieralam od zlotnika, bo byl robiony na zamowienie... kazdemu pokazywalam, chwalilam sie, a ma do tego lancuszka bransoletke, identyczny wzor tylko troche grubsza, niestety takich grubszych juz nie produkuja... wzielam jego bransoletke, do czyszczenia, ale powod nie byl tylko taki no chcialam miec wzor, obeszlam cale miasto i dopiero u tego zlotnika udalo sie zamowic, czekalam chyba 3 tygodnie, ale bylo warto, ladnie w nim wyglada... w tym momencie nie jestem w stanie o niczm innym myslec, wiec cierpie sobie po cichutku, ludzie przychodza wychodza, raz jest cisza raz kilka osob wejdzie, jaskos nie mam sie czym zajac, w sumie i niemam na nic ochoty, przed chwila wmusilam w siebie kanapke...
  3. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    dzieki askud o mnie sie juz chyba troche dowiedzialas i o moich problemach, topic jest o tabletkach, ale nie mam gdzie za bardzo sie wygadac... a tak wogole przyjmujesz jakies tabsy???
  4. mi nie przyniosl szczescia, nie wiem czy sie przypadkiem nie rozstaniemy... bzdury jesli ktos wierzy w to
  5. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    czesto przy klotni mowi mi ze sobie wmawiam, to ze nikt mnie nie kocha, ze wtedy ja nie licze sie z tym co on mowi, przeciez gdyby mnie kochal naprawde to juz sama nie wiem, on cos przede mna ukrywa, ale nie wiem co, tak jakby mial obowiazek zajmowac sie nia, bo nie ma wsparcia nigdze, ja mam wsparcie w nim, ale nie zawsze, w takich momentach to tak jakbym nie istniala dla swiata, przeciez ja nie chce dla nas zle, chce aby popoludniu mogl saie troche czasem pouczyc, zajac swoimi sprawami, pozniej znowu bedze na mnie, ze sie nie uczy, jesli byly takie rzeczy ze siostra go z czyms denerwowala i czasem poprosze o to samo, to juz mowi, ze go zmuszam, ze sam musi dojsc do tego, to chyba on ma problem, a ja nie potrafie mu pomoc niew wiem juz co mam robic, nie wiem... niew iem czy wogole jest warto teraz tak cierpiec, czy przyszlosc cos zmieni, nie wiem, a nie potrafie odejsc, to jest najgorsze, nie potrafie...
  6. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    hej Agnik, wiem ze nikogo nie bylo, tak tylko napisalam, bo jakos sutno mi jest caly czas, ciagle becze oczy mnie bola, glowa, wczoraj w nocy zatoki mialam tak zatkane, ze potwornie bolaly, to wszystko jest do bsani, ja chcialam zloty srodek znalesc, ale on nie chce, tez chcialabym cos pomoc jesli ktos tego potrzebuje, ale zazwyczaj dowiaduje sie po fakcie, oni uzgadniaja wszystko czesto sami, mnie nikt o zdanie nie pyta, nie wiem jak to bedzie z nami, ale jesli to sie skonczy to sie chyba zalame, jest mi cholernie ciezko, bo zadne argumenty nie docieraja do niego, ze jest mi zle, ze czasem tez chcialabym wiedziec cos na biezaco, ze on nie moze poswiecac swojego zycia siostrze i chrzesniakowi, a on mi takie rzeczy pisze, im wiecej o tym mowie, tym bardziej on sie buntuje, nie umiem do niego dotrzec, tak jakby nie liczyl sie wogole ze mna, chociaz caly czas mi wmawia, ze jest inaczej, co ja mam robic?? staram sie jak tylko moge i nic,nie chce mnie sluchac, dopoki nie bedziemy miec wlasnych dzieci, bedzie pomagal siostrze... nie chce juz juz, nie umiem tak, to za duzo mnie kosztuje, to nie moja wina, ze musze pracowac a on uczyc sie, nie moja wina zego kocham i kazda sekunde chcialabym przy nim byc, jesli bardziej bede naciskac wybierze rodzine, mi nie przysiegal przed oltarzem, tylko czemu caly czas mi mowi ze mnie kocha/ dlaczego on to robi????
  7. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    chyba wystraszylam wszystkich...
  8. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    Leti a co do twojego postu, o siostrze twojego meza co mieszka na przeciwko, jak moj jedzie z siostra do swojego ojca do rodzinnego domu a mieszka tam tez brat z rodzina mojego A to ich bratowa nie zejdzie na parter aby sie przywitac z nimi chociaz wie o ich obecnosci, druga szwagierka twierdzi, ze nie ma o czym rozmawiac z siostra A, mieszkamy u nich dwa miechy i jedna bratowa obrazila sie na nas, bo nie zaprosilismy ich trojki, przeciez oni sa wlascicielami a my nie zaprosilismy ich... pozniej jak zaczelismy zapraszac, bo naprawde wypadlo nam to z glowy, bylo troche problemow, ale zapraszalismy, to odmawiala, a bo ma inne plany, a to dziecko na ospe chore... te mieszkanie kiedys bylo A siostry, sprzedala je bratu i wtedy jeszcze nazreczonej, mieszkali tam przez 4 lata i bratowa A nigdy nie zaprosila siostry A na zwykla chocby kawe i ciastka... a do nas miala pretensje, cpo dwoch miesiacach, wiec to tez nie jest idealna rodzina, moja tez nie jest, zapraszaalam mojego brata na A imieniny razem z zona, ale wymowil zie tym ze nie mieli pieniedzy, pozniej moja mama powiedziala mi, ze to moja bratowa nie zna mojego chlopaka i cos tam jeszcze, a chyba po to zapraszam aby sie poznali prawda?? nas nigdy brat do siebie nie zaprosil i tez bylo mi przykro... ja moglambyc al;e sama, a wiem, ze czesto gosci zapraszaja... moj rodzony brat.
  9. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    przy pierwszych opakowaniach plamenia sa normalne, wwiec nie powinnas sie przejmowac, do 3 opakowania powinno sie unormowac, ale jesli pozniej znowu bedziesz miala te plamienia biegiem do lekarza bo wtedy moze juz byc cos nie halo
  10. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    mialo byc, ze ja chce go miec tylko dla siebie... i jeszcze powiedzial mi ze gdy moja mama zadzwoni to tez ide jej pomoc, tyle ze moja mama ma 62 lata, jest chora na serce ma nadcicsnienie do tego zacme, od kilku lat juz chodzi w okularach, jest ogolnie schorowana, ale nie dzwoni do mnie co drugi dzien, raz na 2-3 tygodnie albo wcale, czy to zle??? nie biegne na kazde jej zawolanie, on mowi, ze powinnismy brac przyklad i nie popelniac tych samych bledow co ktos, ze siostra chce nam tylko pomoc tego uniknac, a ja chce sama uczyc sie na swoich bledach, bo to przeciez moje zycie nie zawsze na wszystko moge lac z gory cieplym moczem, bo czasem ona naprawde duzo sie wtraca, wiem, ze ten zwiazek nie ma sensu, ale nie potrafie w tej chwili odejsc...
  11. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    hej dziewczyny Leti ja pamietam jak drobne zakupy robilismy do naszego domu, jak ja sie cieszylam z takich pierdol, fajnie ze wasz dmek rosnie :) troszke wczoraj popisalyscie. dziekuje wam wszystkim za rady i ogolnie za wszystko przynajmniej mam sie gdzie pozalic... grroosia wszystkiego najlepszego tobie rowniez zycze :) Agnik nie wyglupiaj sie czytaj i pisz, im wieksza paczka tym przyjemniej pamietaj :) wczoraj wieczorem bylo okropnie, dla mnie to traedia, spalam troche ponad 4 godziny, a gdy nie spalam to plakalam, jak wrocilam do domu sama, to rozwylam sie na calego, pozniej czekalam tylko na niego, bo u siostry sprawdzali instalacje gazowa i czekalismy juz 2 godziny, nikt nie przychodzil i w kocnu poszlam ubralam sie i wyszlam, od tego sie zaczelo, zle sie czulam lydki mnie bolaly byl;am zmeczona, wrocilam sama do domu, on zostal.. gdy pozniej przyszedl do domu, zajzal na chwilke do duzego pokoju i spytal sie \"plakalas??\" \"nie\" i juz go nie bylo... cos z malym robil w pokoju drugim, ja siedzialam i wylam, pozniej po poltorej godzinie przyszedl i spytal sie gdzie chce spac, bylam juz tak zdenerwowana, rzucilam ze wszystko mi jedno, skoro oni i tak spia razem, bo maly sie zapytal czy A bedzie z nim spal i ze sie chyba wyprowadze, pozostalo to bez odzewu, poscielil mi w pokoju i poszedl uspac malego, po pewnym czasie zapytalam sie czy niechcialby nawet ze mna porozmawiac, to musialam czekac az maly usnie, wczoraj byl wyjatkowo pobudzony i tesknil za mama, nie chcial uznas i od razu wyczuwal gdy nikogo przy nim nie bylo, wiec troche to potrwalo... przyszedl do pokoju i zaczelam wyrzucac wszystko z siebie, ze jak on tak mogl postapic, ze wazniejsze bylo dla niego instalacja gazowa niz to, ze bylam zmeczona i w taki ziab wracalam prawie poltorej km na piechote (jechalam taxi, ale chcialam zobaczyc jak on na to zareaguje) stwierdzil, ze powinnam z nim zaczekac jeszcze godzine, bo jakos zle sie odnioslam czy cos takiego, dlatego nie wyszedl za mna... ze przeciez on sie tez stara, tylko ja tego nie zauwazam, powiedzialam mu jak sie czulam w niedziele, a on, ze najlepiej tak sobie wmawiac, ze nikt mnie nie kocha itp... powiedzial, ze wiedzialam ze maly zostanie u nas na noc, ale mi nie chodzilo o to, powiedzialam mu o tym kosciele, ze poczulam sie jakby siostra wymuszala na nas ten kosciol, a on, ze jej kolezanka tez czesto pisze czy ona idzie do kosciola w ten sam sposob, powiedzialam mu ze z jego siostra nie wygram, czemu wybiera miedzy nami, ze za co mnie tak rani, ze nie jestem dla niego najwazniejsza, wszystkiemu zaprzeczal, powiedzialam, ze gdy ide do pracy mysle o nim, ze czekam kiedy pusci mi sygnal bo tesknie za nim, zaczal podnosic glos, ze on jest w szkole, ze nie moze mi zawsze puszczac sygnalow, ze gdy ja pracowalam to tez nie moglam puszczac sygnalow do niego, ale gdy tylko mialam chwilke to nawet smsa napisalam i czasem dzwonilam na kilka sekund, wtedy bardzo zaczelam plakac, bo powiedzialam ze tak bardzo go kocham i dlatego tak czekam na niego, kazdy najmniejszy gest, nie podszedl wtedy do mnie, chcial zebym podeszla do lozka i polozyla sie obok,dlugo nie chcialam podejsc bo to on powinien, ale stwierdzil, ze na fotelu nam bedzie nie wygodnie, po jakims czasie zaczelismy znowu rozmawiac o siostrze, ze tak jak w mikolajki, wiedzialam, ze on ma plany, wiec i ja sobe jakos wieczor ustawilam, a pozniej gdy juz miedzy soba uzgodnili wszystko to dopiero raczyli do mnie zadzwonic i powiadomic mnie... powiedzial, ze nic by mi sie nie stalo gdyby odwiozl mnie do kolezanki i spedzil ten wieczor z malym, ja powiedzialam, ze oboje mielismy plany na wieczor, dlaczego on ma kazda wolna chwile poswiecac temu dziecku, e on tez ma prawo do odpoczynku od wszystkiego, stwierdzil, ze malym zawsze bedoze sie opiekowal, przyzekal w kosciele, ja powiedzialalm, ze chrzestny pomaga owszem, ale najbardzej intensywnie gdy zabraknie dziecku rodzicow, a maly ma oboje rodzicow, on wtedy powiedzial, ze chce miec go tylko dla siebie i ze siostrze bedzie pomagal dopoki nie bedzeiemy miec wlasnych dzieci a to perspektywa kilku lat... ze ona zastapila mu matke, gdy zmarla, ze on musi sie odwdzieczyc za to, ze JEGO SIOSTRA ZAJMOWALA SIE SWOJA MATKA GDY LEZALA W SZPITALU, on sie odwdziecza za to jej, a to byl jej zasrany obowiazek przeciez, tak samo jej matka jak jego... wiec pozostaje mi pogodzic sie z tym, albo odejsc, nie wiem czy pogodze sie z tym, ze nigdy dla niego nie bede najwazniejsza, narawde niewiem, ale jeszcze nie jestem gotowa aby odejsc, w nocy nie moglam spacnad ranem przyszlam do nich, po jakiejs godzinie kochalismy sie cichutko,to ja chcialam nie zmuszal mnie, nie wiem czemu ale bardzo tego potrzebowalam, a teraz siedze i becze, zaraz pojde zapalic, bo oszaleje tak bardzo go kocham nie chce go stracic, nikogo wczesniej tak nie kochalam jak jego, nikogo, czasem jak patrze gdy ida zakochani, jak my czesto tak chodzimy i gdyby ne bylo go obok ne chcialabym juz zyc, wiem ze kiedys moge wogole zapomniec o nim, ale watpie, jest tak bardzo przykro i ciezko....
  12. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    oczywisice pare groszy zaarobi na tym :D bo gdyby mial za friko sprzatac nigdy bym sie na to nie zgodzila, to juz bylaby totalne chamstwo!!!
  13. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    jeszcze raz wielkie dzieki... a z tymi oknami to ja sama powiedzialam, bo na pupci nie mozesz usiediec, gdy jestes chora, po prostu lepiej dmuchac na zimne, wiem, ze rozsadna kobietka z ciebie, ale tak jakos mi sie wyrwalo z tymi oknami, my tez bedizemy myc, bo unas blok remontowali i wypadaloby je odswiezyc i zaluzje tez trzeba od kurzu powycierac mokra sciereczka ;) od jutra ja bede sie krzatac po domu, w jeden dzien chce posprzatac u moejj mamy i Andrzej mi pomoze w tym chocby niew iem co sie dzialo i jakie pieniadze ktos mu oferowal za posprzatanie innego lokum, bo ostatnio taka propozycja padla i chyba bez\\dzie znajomej sprzatal w srode, ale nie jestem pewna...
  14. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    dzieki dzewczyny jestescie wszystkie koffane on wlasnie nalezy do tych, ktorzy nie ulegaja, sam mi jakis czas temu powiedzial, ze za duzo naciskam na niego, ale skoro czekam 2-3 tygodnie i nic sie nie zmienia,to jak moge nie naciskac, ja jego tylko prosze aby porozmawial znia, aby nie wtracala sie w nasze zycie i traktowala nas jak doroslych odpowiedzialnych ludzi, ni jak dzieci... wlasnie to odwrotny skutek przynosi, on bedzie mial to co chce, bo naprawde ile to mozna prosic tlumaczyc, ze zle sie z tym czuje, ze np ona mi nakazuje skonczyc szkole, bo mam ja skonczyc i koniec, bo ona chce naszego dobra i dobrej zony dla swojego brata, to jest chore podejscie.... ale on teg nie rozumie i to bardzo mocno boli, bo gdy sie kocha tak bardzo, to nie ma dobrego wyjscia, a moze tylko ja tak bardzo kocham a jemu sie wydaje, ze on tez??? ja moge dla niego poswiecic wszystko i nie ra zposwiecalam wiele, nawet w weekendy w wakacje pomagalam gdy jego nie bylo, bo chciala aby ktos to docenil, wiele mozna wymieniac tego co zrobilam, aby ktos zauwazyl, ze sie naprawde staram, i co z tego mam??? juz raz sie rozstalismy przez to...
  15. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    Gosiu, ale jakie kompromisy?? tutaj ne ma kompromisow w tej sprawie, ja nie chce aby on na leb na szyje zawsze do niej lecial, w sobote przerwalismy kolacje, juz mialam kielbaski na patelni, bo zadzwonila aby przyjechac, bo musi isc do szpitala... gdy ja powiedzialam, czemu malego do nas nie przywiozla, to powiedziala, ze bajka jakis kliford sie wtedy zaczynala i ze dzieciak pozniej by jej wyl!!! A powiedziala, abysmy skonczyli kolacje, on mi powiedzial, zeby jak najszybciej u niej byc, bo musi wyjsc a malego samego nie zostawi... widzisz tutaj jakis kompromis?? naprawde jestem zalamana i powoli odechciewa mi sie zyc bo ja juz od dawna nie widze :(
  16. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    gosia ja sama wiem, ze daleko tak nie zajedziemy... a ty nawet nie waz sie myc okien z taka choroba!!! nawet jak wyzdrowiejesz, popros kogos meza czy mame, co sa zdrowi, ale sama sie nie zabieraj za to bo jeszcze sie w szpitalu znajdziesz!!! wiem, ze baby tak juz maja, ze dlugo nie usieda w jednym miejscu, ale oszczedzaj sie prosze...
  17. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    Madziu nie ma za co sie gniewac naprawde, sama jestem na niego za to zla, ale w tym kierunku nie potrafimy dojsc do porozumienia, niestety moze kiedys... co do tych badan to mysle, ze wszystko bedzie ok, nie za bardzo sie znam na tym, ale jak swoje wyniki osatnio odbieralam to tez sie zaniepokoilam bo cos czegos byl nie dobor, ale nie znam sie natych oznaczeniach, a wtedy robilam badania probne do pracy i lekarz medycyny pracy stwierdzil, ze nie ma przeciwskazan do wykonywania mojej pracy... wiec chyba wsio powinno byc ok, placilam za te wyniki, tzn firma... mam nadzieje, ze odda mi szybko kase... pojdz do rodzinnego i nie potrzebnie sie nie zamartwiaj, napewno bedzie wszystko ok jeszcze raz
  18. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    kiedys 3 lata temu bylam z pewnym chlopakiem, nawet bylismy zareczeni, nasz zwiazek przetrwal 13 miesiecy... tak krotko, bo dla mojego bylego tez bardziej liczylo sie zdanie jego przyjaciol niz moje, tez po pewnym czasie mialam juz dosc i w sumie wtedy nawet go juz nie kochalam, dlatego latwo bylo sie z nm rozstac, po dwoch tygodniach dal sobie spokoj z miloscia do mnie i zwiazal sie z kolezanka brata... podobna sytuacja, tylko tutaj nie koledzy a rodzina... i jego kocham i tesknie, chociaz widzielismy sie rano, zobaczymy sie tez za kilka godzin, nawet rozmawialismy przez telefon, tesknie, wiem, ze teraz wiezie swoja siostre do szpitala godzine drogi od nas... jest z nimi dziecko, pozniej z dzieckiem jak sie wyrobi przyjedzie po mnie do pracy, dzis na kolacje gofry i odmroze kosci na zupke, aby jutro juz bylo gotowe, bo trzeba sie zabierac za sprzatanie, a tez musimy cos jesc prawda?? on sie stara naperawde i wiem, ze jemu tez jest cholernie ciezko, ale on jest oswojony z ta sytuacja, ja nie, ja pragne aby ten poczatek naszego wspolnego mieszkania byl naprawde piekny, a bardzo czesto sie klocimy zazwyczaj to wlasnie jego rodzina jest powodem tych klotni. wczoraj zdalam sobie sprawe, ze nie mam swojego domu, do mojego rodzinnego nawet nie mialabym po co wraca, nie ma mnie tam juz 2 miesiace, nie znioslabym znwu tych samych problemow, brat rozgoscil sie w calym pokoju, nie umialabym tak mieszkac, chyba ze z mama tylko we dwie razem. a tutaj, teraz gdzie mieszkamy razem, to jest mieszkanie brata A, praktycznie nie mamy nic, nie lisze sztuccow itp nie licze wiezy ani kompa, samochod tez jeszcze nie jest nasz, dopiero po wakacjach bedzie juz naprawde nasz... mamy tylko siebie i to nam zabrac chca...
  19. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    czuje sie koszmarnie, jest mi przykro i boje sie wszystkiego...
  20. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    hej Madziak wozek sliczny jest ;) wspanialych rodzicow maja wasze pociechy ;) wiesz... w tym momencie nie potrafie na niego wplynac... a gdyby ona przeczytala to co pisalam chyba do konca zycia nie odzywalaby sie do mnie i byc moze robila jeszcze bardziej na zlosc... A mowil, ze bedize pomagal dziecku, w kocnu to jego chrzesniak, ale z tym pomaganiem przesadza, nie potrafie w ten sposob na niego wplynac, nie wiem jak mam z nim rozmawiac, aby nie wszczac klotni.. nie wiem co mam wogole robic, dlatego wczoraj zatesknilam za moja babcia, dziadka nie znalam niestety... juz dawno nie mialam takiego dola i naprawde chcialam bardzo mocno chcialam znalesc sie tam gdzie moi dziadkowie... bo mam wszystkiego dosc, to nie jest zycie, ne o tym marzylam gdy zamieszkalismy razem...
  21. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    hej dziewczyny jak wam minal weekend?? mi fatalnie, szczegolnie niedziela... zlapalam takiego dola, ze gdy poszlam na cmentarz do moich dziadkow, to chcialam bardzo lezec razem z nimi w tej mogle... dopiero po jakis dwoch godzinach mi przeszlo, beczalam i beczalam nawet jedzenia odmawialam, ale pozniej szkoda mi sie zrobilo mojego i pojechalismy do mojej mamy na obiad... a chyba wszystko zaczelo sie od smsa od siostry z zapytaniem o ktorej idziemy do kosciola bo ona na 11.30.... doskonale wie, ze ja nie chodze przynajmniej na razie i gdy po przeczytaniu tego powiedzialam ze nie idziemy wcale, to A ze on wlasnie pojdzie... Nie zapytal sie czy chce czy nie, ze moze pozniej pojdziemy, do tego bylismy umowieni z moja mama, bo mialam cos dla niej zrobic, musialam isc sama, bo on poszedl sobie do kosciolka, nie wiem moze przesadzam, nie moge tego jemu zabronic, ale on nawet ne zapytal sie czy chce z nim isc... nie wiem co bedzie z nami, naprawde nie mam pojecia, dzisiaj mamy lokatora na noc, bo siostra jedzie na jakis zabieg ginekologiczny znowu i chyba dopiero jutro z niego wroci... trace nadzieje, ze bedzie jeszcze dobrze, ona caly czas jest w naszym zyciu... przepraszam, ze sie tak zale, ale musze sie wygadac, mam nadzieje, ze nie macie mi tego za zle...gadam nie na temat...
  22. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    hej classic napewno bedzie wszystko dobrze, moze z kolezankami powinnas sie gdzies wybrac na jakis spacerek, badz do jakiego fajnego klubu?? rozejzyj sie tylko tego kwiatku, pol swiatu!!! zobaczysz bedzie ok buzka :D
  23. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    ale cisza, brrrr je tam tto?????????
  24. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    a ja sie zapomnialam pochwalic!!! od tygodnia mam torebke zimowa od kwiatka!!! rewelacja :) tylko jedno mi nie pasuje, ze nie jest na zamek i przynajmniej jedna kieszonka w srodku nie jest na zamek ciekawe ile by mnie kosztowalo przerobienie delikatne??? bo ja niestety musze miec torebke na zamek, tak bardzo chcialabym wziasc ja kiedys do pracy, ale jak mialabym pozniej wieczorem isc do banku to jednak wiara mnie opuszcza...
  25. wesolutka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    hej Teoria... no oglada ze mna m jak m, czasem cos tam jeszcze no i ta Magde M. u nas nie ma kablowki, wiec szalec nie mozna, ale jak tylko jedziemy do jego siostry lub do mnie, to pierwsze gdy wejdzie ladnie sie przywita zejmie buty wchodzi siada i za pliot TVN TURBO!!! jak mnie to wkurza, jeszcze jak kiedys gdy przychodzil do mnie, to zamiast interesowac sie mna nawet swiatla nie zapall tylko szukal pilota aby tvn turbo obejzec, jak ja jemu glowe wtedy suszylam!!! no i THE LOST tez ogladal, to byl JEGO SERIAL ;) czasem z nim ogladalam, ale jak dorwalam MM to wolalam ja ogladac, bo zagubionych nie umialam rozgrysc jak ogladalam ze 4 razy moze... nie interesowal mnie wogole ten saerial, ale on gdy tylko czwartek dobijala 20 to od razu przed televizor i nic innego nie mozna bylo juz ogladnac :P taki troche bardziej tolerancyjny jest ten moj A
×