kasia12345
wypowiedz konsula czytaj
Jakie zmiany dotyczą Polaków szukających pracy w Niemczech?
Przed 1 maja osoba poszukująca pracy w Niemczech nie mogła wjechać do tego kraju, jeśli nie spełniała pewnych warunków prawnych. Musiała posiadać pozwolenie na pracę, lub umowę o pracę, wystawioną przez pracodawcę niemieckiego. Wizę pobytową obywatel Polski uzyskiwał w oparciu o kopię takiej właśnie umowy o pracę.
Od 1 maja nie ma już żadnego postępowania wizowego, bo nie ma wiz. Obywatel Polski może wjechać w dowolnym celu do Niemiec, mając przy sobie jedynie dowód osobisty lub paszport. Ma 3 miesiące na szukanie swojej szansy w Niemczech – studiów, pracy. Jeśli jego pobyt przedłuży się ponad 3 miesiące, ma on obowiązek wystąpić o prawo pobytu w Niemczech. Wniosek może złożyć w Bürgeramt lub w Ausländerbehörde. Niemcy poszli nam na rękę jeśli chodzi o osoby, które uzyskały wstępną aprobatę podjęcia pracy, np. Arbeitserlaubnis, bądź zatrudniają się w sektorze, w którym nie jest wymagane pozwolenie na pracę, tj. gdy sama umowa o pracę z niemieckim pracodawcą jest podstawą prawną Takie osoby mogą w chwili zameldowania się w Meldestelle, złożyć wniosek o pozwolenie na pobyt. Po potwierdzeniu tego wniosku, Polak może już legalnie podjąć pracę. Pozwolenia na pracę strona niemiecka utrzymała w branży budowlanej i jej pokrewnych.
Czy liberalizacja, o której mowa wpłynie jakoś na badanie rynku pracy przez Arbeitsamt? Jak traktowane będą zawody typu prawnik, lekarz, architekt?
Niemieckie prawo wymienia około 140 dziedzin, które wymagają nostryfikacji posiadanych uprawnień bądź wykształcenia. Są to zawody techniczne jak np.: mechanik, spawacz, jak i inne zawody – pielęgniarki, lekarze, aptekarze. Polski prawnik nie może podjąć pracy w Niemczech bez uprzedniego dopuszczenia tu do wykonywania zawodu. Pierwszym krokiem dla zawodów regulowanych jest generalne dopuszczenie do ich wykonywania. Potem pozostaje już tylko znalezienie pracy, bo może zdarzyć się i tak, że adwokat nie wykonuje swojego zawodu z powodu nie znalezienia pracy. W praktyce wygląda to tak, że polski lekarz musi przedłożyć w Niemczech, wydany w Polsce dokument potwierdzający, że wykonywał on swój zawód w okresie przynajmniej ostatnich trzech lat.
O ile prawo pracy czy pobytu nie stwarza już przeszkód, o tyle problemy mogą się pojawić, jeśli chodzi o uznawalność kwalifikacji. Ważne jest też rozróżnienie między pracobiorcami a osobą, która samodzielnie prowadzi działalność gospodarczą. Osoby z tej drugiej grupy mogą praktycznie bez żadnych ograniczeń wykonywać swój zawód i świadczyć usługi. Warto mieć jednak przy sobie zaświadczenie z Arbeitsagentur, że niepotrzebne jest zezwolenie, na wypadek, gdyby ktoś siłą nawyku próbował to zakwestionować. Jest to duża szansa dla usługodawców różnych sektorów, zwłaszcza tych zamieszkujących regiony przygraniczne. Mogą oni codziennie wyruszać do Niemiec i świadczyć swoje usługi praktycznie bez żadnych ograniczeń.
Warto też zwrócić uwagę na ubezpieczenie zdrowotne członków rodzin pracowników -obywateli EU. Jeżeli obywatel polski jest legalnie zatrudniony w Niemczech, i pracodawca opłaca za niego składkę ubezpieczeniową, to automatycznie ubezpieczenie takie obejmuje członków rodziny pracownika zamieszkałych w Polsce.
Ciąg dalszy rozmowy w następnym numerze.
Czy trzymiesięczny pobyt „w poszukiwaniu swojej szansy\" w Niemczech można jakoś przedłużyć, na przykład jadąc na jeden dzień do Polski?
Obecnie mamy zagwarantowaną swobodę przepływu osób (tzw. Freizügigkeit). Jest ona ograniczona w stosunku do polskich pracowników w Niemczech, tym niemniej można przyjechać na trzy miesiące i ten trzymiesięczny limit nie jest tak surowo przestrzegany. Różnica polega na tym, że po 3 miesiącach mamy obowiązek (ale już tu w Niemczech) złożyć wniosek o pozwolenie na pobyt w konkretnym celu. Oczywiście wniosek musi być uzasadniony.
Jeśli podczas tych trzech miesięcy nie powstanie prawo pobytu, to trzeba wrócić do Polski i ( tak samo jak przed wstąpieniem do Unii) powrócić po 90 dniach.
Dodam, że nikt nie ma prawa pytać na granicy obywatela polskiego, w jakim celu jedzie i czy posiada przy sobie odpowiednią sumę pieniędzy.
Od 1 maja obywatele polscy nie podlegają ustawie o cudzoziemcach, ale, jako obywateli Unii, obowiązuje nas ustawa o prawie pobytu (Aufenthaltsgesetz). Oznacza to, że nie ma możliwości prawnej wydalenia czy deportowania obywatela polskiego z Niemiec, chyba że w sposób rażący lub gwałtowny naruszył on bezpieczeństwo państwa lub społeczeństwa.
Władze niemieckie de facto skasowały z pamięci komputerów jak i z narodowego banku danych cudzoziemców, wszystkich obywateli polskich, którzy w minionym okresie byli wydaleni z Niemiec, z przyczyn bagatelnych, na przykład nielegalnej pracy. Tak więc obawa, że takie osoby nadal nie będą mogły wjechać do Niemiec jest bezpodstawna. Wyjątek stanowią przestępstwa ciężkie. W Berlinie jest 300 takich przypadków ( nie tylko obywateli polskich, ale wszystkich krajów które w maju przystąpiły do Unii), gdzie ten zakaz wjazdu został utrzymany. Jeżeli zdarzy się naszemu obywatelowi, że zostanie przyłapany na pracy nielegalnej, to zostanie on potraktowany jak obywatel niemiecki w analogicznym przypadku, najczęściej karą pieniężną, która dotyka przede wszystkim pracodawcę. Pracownik musi zapłacić karę, jednak nie istnieje podstawa do wydalenia.
Doradzałbym przed wyjazdem do Niemiec upewnić się (jeśli miało się w przeszłości konflikt z prawem na terenie Niemiec) za pośrednictwem polskich urzędów konsularnych, czy na granicy nie czekają na nas jakieś niespodzianki.
Może się zdarzyć, że jest nakaz zatrzymania na granicy za niezapłacone kary pieniężne.
Jeżeli jest konieczność zapłacenia kary, należy dowiedzieć się o numer konta bankowego właściwego organu niemieckiego i dokonać wpłaty na nie. Na granicy nie ma możliwości zapłacenia takiej kary (po prostu nie ma tam kas). Co więcej, może się zdarzyć, że pomimo zapłacenia kary, nakaz zatrzymania nie zniknie przez jakiś czas z rejestrów służb granicznych. Niestety, w takiej sytuacji nawet dowód dokonania wpłaty nie uratuje takiej osoby przed zatrzymaniem do zakończenia postępowania wyjaśniającego. Takie postępowanie może trwać kilka dni, które zatrzymany musi \"odsiedzieć\". Niestety maszyna biurokracji jest dość powolna i zapłacenie kary pieniężnej nie spowoduje natychmiastowego skasowania nakazu zatrzymania.
Jakie powstały nowe możliwości dla małych i średnich przedsiębiorców z pasa przygranicznego?
Wstąpienie Polski do Unii to dla tych przedsiębiorców wielka szansa. W obliczu wysokiego bezrobocia w województwach zachodnich, możliwość legalnego świadczenia usług, tu w Berlinie, oznacza dla wielu poprawienie warunków życiowych. Przedsiębiorcy dostają od ręki prawo pobytu i nie jest potrzebne pozwolenie na pracę.
Czym różni się dotychczasowe prawo pobytu krajowe, tj. niemieckie od tzw. europejskiego?
W Niemczech funkcjonują dwa tytuły prawa pobytu. Jest to tzw. unbefristete Aufenhaltserlaubnis, które posiada większość mieszkających w Niemczech na stałe Polaków, oraz nowa katergoria, Aufenthaltserlaubnis/EU. Można zamienić Aufenhaltserlaubnis na AE/EU, ale doradzamy ostrożność - narodowe Aufenhaltserlaubnis jest powiązane automatycznie z prawem wykonywania pracy, natomiast przy AE/EU, trzeba uzyskać prawo do wykonywania pracy. Obywatel polski ma prawo wyboru. Może się okazać, że lepiej pozostać przy pozwoleniu \"narodowym\".
I jeszcze jedna ważna kwestia: od 1 maja obywatele polscy starający się o obywatelstwo niemieckie nie muszą zrzekać się obywatelstwa polskiego. Wcześniej było to konieczne, teraz , na zasadzie wzajemności, władze niemieckie dopuszczają podwójne obywatelstwo.
Nie oznacza to, że państwo niemieckie wyraziło zgodę na podwójne obywatelstwo. Ono toleruje fakt posiadania innego obywatelstwa. Zasada wyłączności obywatelstwa niemieckiego (czyli traktowania osoby z innymi obywatelstwami oprócz niemieckiego na terenie Niemiec, zawsze jako Niemca) jest zapisana w Konstytucji. Podobna zasada funkcjonuje w Polsce.
Jak ma się kwestia wynajmu mieszkań przez obywateli polskich w Niemczech w świetle możliwości trzymiesięcznego, nieskrępowanego pobytu?
Obywatele polscy zawsze mogli wynajmować mieszkania. Ponieważ wynajem to umowa cywilno-prawna, nie ma na nią wpływu to czy nasz pobyt jest w Niemczech ograniczony czy nie. To wynajmujący musi przewidzieć konsekwencje wynikające z zawieranej umowy. Służby graniczne nie interesują się zawartymi przez nas umowami. Naturalnie przy wynajmie na czas dłuższy niż trzy miesiące musimy pamiętać, że czynsz za mieszkanie dalej trzeba płacić, nawet jeśli wrócilismy do kraju. Nie ma żadnych ograniczeń co do okresu wynajmowania, jeśli tylko wynajemca się zgodzi. Trzeba pamiętać, że wynajęcie mieszkania a nawet nabycie nieruchomosci, nie jest równoznaczne z nabyciem prawa pobytu w Niemczech.
Ktokolwiek przyjeżdża do Niemiec, korzystając z przywileju swobodnego przepływu osób, musi pamiętać o obowiązku meldunkowym. W ciągu trzech dni (w praktyce jest tolerowane siedem dni) od daty przyjazdu należy zgłosić się do urzędu i zameldować się a przy wyjeździe wymeldować. Kto się nie wymelduje, stwarza wrażenie, że dalej przebywa na terenie Niemiec.
Osoby przyjeżdżające do Niemiec w poszukiwaniu pracy na co szczególnie powinni zwrócić uwagę?
Doradzamy rozpoczęcie poszukiwań już w domu. Szkoda inwestować w podróż, której wynik może być niepewny.
Należy też uważać na oszustów. Pośrednicy którzy żądają opłat, z góry są podejrzani. Do zatrudnienia nie są wymagane opłaty. Najlepiej kontaktować się z odpowiednimi urzędami i przy ich pomocy szukać zatrudnienia. Poza tym dobrze jest sprawdzić, czy firma oferująca pracę naprawdę istnieje. Wystarczy zadzwonić na informację i zapytać czy pod podanym adresem mieści się dana firma. Lepiej być ostrożnym niż paść ofiarą oszustwa. W końcu podjęcie pracy w obcym kraju jest ważną decyzją. Czasem warto wydać nieco pieniędzy na sprawdzenie wiarygodności pracodawcy. Firma która posiada tylko numer telefonu komórkowego, nie stwarza podstaw do zaufania.
Te rady powinny też uwzględniać polskie firmy zawierające umowy z firmami niemieckimi. Należy sprawdzić przyszłego partnera w rejestrach handlowych i za pomocą wywiadowni gospodarczej.
Dziękuję ze rozmowę.