Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

madziak_24

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. hej:) wpadłam żeby wtrącić swoje 3 grosze:):)he he Ja urodziłam 16 miesięcy temu w szpitalu w Łomży.I nigdy więcej nie zdecyduje sie na poród w państwowym szpitalu,następne dziecko przyjdzie na świat w klinice na parkowej:) cały poród przebiegał dość sprawnie,na porodówce położna była mila,lekarze tez,nie narzekam na opiekę w trakcie porodu..po kilku godzinach akcji porodowej,opadłam z sil,zdecydowano ze będzie cc,wszystko poszło ok,dziecko zdrowe itp...... Ale kiedy trafiłam na położniczy...MASAKRA!!!!!! Leżałam 5 dni,i wypisałam sie na własne zadanie razem z dzieckiem(maluszek był zdrowiutki,ale ja miałam w 2 dobie gorączkę wiec chcieli mnie przetrzymać dłużej)Uciekłam bo po prostu nie dawałam rady!!!opieka okropna!!Nie było pościeli na zmianę,brakowało wkładów higienicznych,kilka godzin po cc,kazano mi wstać i iść pod prysznic,ledwo sie podniosłam,jak wstałam to strasznie krwawiłam,co jest oczywiście normalne,ale położna jak zobaczyła ze na podłodze jest krew,zjechała mnie jak cholera!!!pod prysznicem zero poręczy,położne wredne(jedna młoda była bardzo mila i uprzejma)reszta to po prostu katastrofa!!! Wiec ja uważam ze jeśli mam być traktowana jak zło konieczne,każda moja prośba lub pytanie ma być odbierane jak zachcianka rozkapryszonej panienki...to dziękuje ,wole zapłacić i URODZIĆ PO LUDZKU!!! pozdrawiam wszystkie ciężaróweczki:)
  2. madziak_24

    TEŚCIOSTWO

    mala-------zastanow sie kochana:):) radze ci z dobrego serca:) ja sama przezylam koszmar z tesciowa!!!wlasnie moj maz jest zawsze po stronie mamusi....wnioslam juz sprawe o rozwod:( przykre....ale prawdziwe:(zastanow sie ,bo przed toba cale zycie...nie zmarnuj go na zbedne zle emocje......
  3. Witajcie kobietki:) Jak zwykle was podczytuje:) hehe GRATULACJKE DLA WSZTSTKICH SWIEZYCH MAMUS!!!!!!!!!! Jedna z was (Miska) pytala jak to jest po cesrace.Wiec u mnie.ok 3-4 dni podpaske musialam zmienia co godzine,potem(ok 3 tyg) bylo jak zwykla miesiaczka i nie bola mnie nic,no oprocz szwu.Miejsce naciecia bolalo najbardziej przez ok 7-8 dni,potem bbylo coraz lepiej,chociaz to miejsce bylo jakby zdretwiale ok 3 miesiecy.Cesrake mialam o godz 15 w czwartek,potem musialam lezec bez ruchu(nie moglam podnosic glowy)do godziny 24:00.po tym czasie moglam usiasc i napic sie wody,malutka pomagal mi karmic maz,przystawial mi ja do piersi i tak sobie lezalysmy:)wstalam i poszlam pod prysznic w piatek o 6:00 rano.Fakt nie bylo latwo ale dalam rade.nawet nie zle to wyszlo.Lekarze kazali jak najwiecej sie ruszac,siadac,machac nogami,palcami u stop,po prostu zeby sie nie zasiedziec:)bo wtedy naprawde ciezko zaczac sie ruszac.teraz z perspektywy czasu nie wspomina tego zle,bylam obolala,i zazdroscilam dziewczynom po porodzie SN,bo one zaraz po porodzie szly pod prysznic,spacerowaly po korytarzu...no ale dla dziecka przeciez zniesie sie wszystko:) Tak ze dziewczyny ktore idziecie pierwszy raz na cecarke..nie martwcie sie,bo nie jest tak zle:) MOja malutka wychowuje sie od poczatku z psem.Moj piesek tez czesto szczeka,Julcia do 3 miesiaca nie zwracala uwagi na jego szczekanie,ale piesek juz teraz tak nie szczeka wiec jest ok,i nasza mala nigdy nie zasypiala w kompletnej ciszy,wiec teraz nie mam problemu ze nie moge nic zrobic w domu jak mala spi,Tak poradzila mi moja kolezanka i ciesze sie ze jej posluchalam bo to naprawde ulatwia zycie:) Trzymam za was kciuki!!!!!powodzenia
  4. aha i chcialam jeszcze dodac ze moje leki i obawy nie konczyly sie na tym ze bedzie bolalo:) nie wiedzialam jak ja sobie poradze z malenstwem...ale wszystko przyszlo tak aturalnie ze teraz jestem pewna ze natura dobrze wszystk zaplanowala:) to jest poprostu instynkt...i najlepiej sluchac wlasnie jego:)sam bol porodowy to moze i nie jest przyjemnosc,ale nie jest tak zle jak sadzilam:)tzrymajcie siie kochane.
  5. Witam was wrzesnioweczki:) Mam nadzieje ze mi wybaczycie,ze tak wtargnelam na wasze forum:)ja jestem mama z Listopada 2006,i tez mialysmy nasze forum,ale niestety zostalo usuniete:( Podczytuje was i naprawde mam usmiech na twarzy jak czytam ze juz nastepny dzidzius jest po tej stronie:) Z waszego forum znam Peppetti....ona tez czekala na swoja dzidzie... w listopadzie..ale ciesze sie bardzo ze ma juz swojego Michasia:) Zauwazylam ze juz tu u was goraco:)Wiem ze latwo sie mowi..ale nie martwcie sie ,bedzie ok!!!! Urodzilam swoja corcie tydzien po terminie...myslalam ze zwariuje bo bylam gruba spuchnieta i chcialam juz ja wreszcie miec na rekach.Nie mialam zadnych objawow ktore swiadczyly by o tym ze porod sie zbliza. W czwartek rano zaczal bolec mnie brzuch..po jakim czsie sie zorientowalam ze to sa skurcze:)bylam spokojna(a wczesniej myslalam ze spanikuje:) przez caly dzien zapisywalam czas kiedy sa skurcze co ile itp....wieczorem polozylam sie do lozka,i zasnelam,nad ranem skurcze byly juz co 6 min...ok godz 9 poszlam z mezem do szpitala(mieszkam 5 min drogi na piechotke) zostalam przyjeta na oddzial,podlaczona do ktg,lezalam tak ok 1 godziny,potem chodzilam,skurcze coraz silniejsze,potem znow ktg,i nagle poczulam silne parcie,jak by bobasek pchal z calych sil i chcial wyjsc:)zbiegli sie lekarze,i na porodowke:)probowalam urodzic SN 3 godziny,ale niestety Julcia przekrecial glowke i nie mogla sie wydostac,i miala cc.Jesli chodzi o czop to odszedl mi dzien wczesniej,i przed samym porodem tez jeszcze odszedl(pozostalosci):DPrzed porodem naczytalam sie roznych opisow porodow,bylam przerazona jak cholera...a tak w rzeczywistosci to jest zupelnie inaczej,fakt BOLI!!! ale jest to bol do wytrzymania,mozna zawsze dostac znieczulenie,ja porod oceniam dobrze,opieka tez byla super,a rodzilam bez zadnych oplaconych lekarzy czy poloznych.naprawde dziewczyny nie martwcie sie i nie bojcie sie:) dacie rade!!!!Najwazniejsze jest nastawienie psychiczne,naprawde to jest wazne,jesli kobieta nie panikuje to latwiej i szybciej rodzi,nie odbierajcie mojego posta jako rady madrej mamusi:) chcialam sie z wami podzielic moja wiedza,i troszke was pocieszyc,bo sama dobrze wiem jak to jest:)wiec trzymajcie sie cieplutko,zycze wam szybkich i lekkich porodow:)zdrowia i jeszcze raz zdrowia dla was waszych maluszkow i calych rodzinek:):)buziaki pa
  6. Witam was mamusie:) Moja corcia urodzila sie 17 listopada 2006 r:) termin mialam na 9 ale ona sie nie spieszyla:) Ja kupowalam same niezbedne rzeczy,chociaz ich lista jest dluga:) u mnie nie sprawdzily sie male ubranka bo moja Julcia urodzila sie 4,5 kg i 63cm dlugosci:)kolezanka na poprzedniej stronie napisala swietna liste zakupow dla dziecka,podpisuje sie pod nia:) Uwazam ze lepiej nie przesadzac z zakupami bo wiele rezczy po prostu sie potem nie przydaje,lepiej opanowac sie w sklepie(wiem ze to trudne) :D a w razie co mozna zawsze dokupic to co potrzeba,ja tak zrobilam,i powiem szczerze ze gdyby nie moja kolezanka ktora mi pomagala w zakupach,wydalabym mnostwo pieniedzy na zbedne rzeczy. Kiedy wspominam okres ciazy i porodu cieplo sie robi na serduszku:) to naprawde wyjatkowy czas:) Dbajcie o siebie kobitki,buziaki dla was i waszych maluszkow,niech wszystkie beda zdrowiutke i silne:) Lekkich i szybkich porodow wam rzycze:):)papa
  7. witam was kobietki:) Chcialam wam pogratulowac,i zyczyc duzo zdrowka,cierpliwosci i wspanialych dzidziusiow:) Ja dowiedzialam sie ze jestem w ciazy 8 marca 2006r...teraz Moja Coreczka ma juz 3 miesiace i 11 dni.Codownie jest byc mama.Na pocztku ciazy pojawialy sie rozne problemy, to moje zle samopoczucie,ciagle wymioty i ogromny dol psychiczny,a to problemy z ojcem dziecka itp,ale odkad maja mala jest juz ze mna,nic sie wiecej nie liczy,jestem najszczesliwsza kobieta na swiecie:D i wam rowniez tego zycze:) Trzymajcie sie dziewczyny cieplutko,pozdrawiam
×