

Aleks_555
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Aleks_555
-
Witajcie miłe.. Wyszłam na chwilę z naszej emigracji,jak ślimak winniczek ze skorupy,na widok francuskiego kucharza / może Pascala /...i jestem w ciężkim szoku.. W dzisiejszych czasach powszechnej globalizacji,łatwej dostępności dóbr konsumpcyjnych i pomocy dla ubogich....Człowiek ,człowiekowi wilkiem ?? Żeby w cywilizowanym państwie,w Europie ,ludzie odczuwali takie braki dóbr konsumpcyjnych ? A święta coraz bliżej.I co mają zrobić ci biedacy ,tak godni litości ? Cały świat cieszy się z prezentów pod choinką,tylko nie oni.. Ech,łza się w oku kręci !!! Na myśl - o ich tragedii.A zasłużyli sobie na wszystko ! Absolutnie! Nie można szanować tego obrzydłego świata ,który - nie sprostał...oczekiwaniom,zupełnie niewygórowanym...o nie...w żadnym wypadku... Ja osobiście rozpakowując prezenty,nie będę się cieszyć ! Moja empatia mi nie pozwoli..Na myśl o tych nieszczęsnych naszych siostrach - krwawić mi będzie serce,a łkanie nie pozwoli na życzenia dla moich bliskich.Bo jak znam życie,oni nie podzielą mojego żalu i zamyślenia się nad bólem jakiś nieznanych im kobiet.... ...No,wreszcie to powiem.Wy !! moje kochane na pewno zrozumiecie !! Rozumiecie zresztą wszystko... Otóż przeczytałam dzisiaj wieśc iście hiobową.... Moje miłe !!! W stolicy byłego Sojuza,w mieście - bohaterze,który tak niedawno świętował wyzwolenie spod wrażej,polskiej okupacji.....zabrakło ....brylantów !!!! Powaliło mnie to na kolana .Na oba kolana. Nic już nie powiem,bo kołaczą mi się po głowie słowa Zagłoby w \'\'Ogniem i mieczem \'\',który pijąc miód na weselu ukraińskim - powiedział...coś takiego... \'\' Chamy taki miód piją ? Panie Boże ,widzisz i nie grzmisz ? \'\' Nie wiem dlaczego,ale komentarz naszego mistrza od forteli - dziwnie mi tu pasuje. Uściski -Aleks.
-
Jeszcze c.d.P.S... Szymonko.. Moją ulubioną trasą są Aleje Najświętszej Marii Panny w Częstochowie.Tam się urodziłam i spędziłam pierwsze parę lat życia,w jednej ze starych kamienic. Lubię tam spacerowac,choć bardzo rzadko.Teraz to ja jestem wsiowa kobieta,i w kurzu i hałasie - boli mnie głowa. Spacerów po lesie nie liczę,bo to codzienność.Chociaż ,muszę przyznać , mam tu doborowe twarzystwo.Moje ukochane kundle... Jeszcze raz pozdrowienia - Aleks.
-
:D:D:D Ewo ,jakbym widziała siebie,sprzed paru miesięcy. Przyznam się publicznie,a co mi tam!!! Weszłam na jeden z topików,który był wymarły od jakiegoś czasu i tam robiłam próby.A na Werandę przyszłam dumna i blada,w czarnych kirach,tylko bez wieńca ,bo chyba kwiaty mi nie wychodziły.;) Pomararańczko,która przyszłaś do mnie z prezentem.Jeżeli nie wyszło,nic nie szkodzi.Nie liczy się efekt.Liczy się intencja. Ja dziękuję. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny - Aleks. Ps.Czuję się podle.W mojej kuchni leżą 4 zamordowane / nie w moim domu,ale co to za różnica / karpie.Nad nimi - starszy pan.W formie pokrajanej i zamrożonej będą obrobione przeze mnie w dzień Wigilii.I wiecie co ? moje miłe ? Jestem hipokrytką !!!
-
Miła mandarynko Nic się nie przejmuj.Ja jestem na Kafe od kilku miesięcy i też nie wiedziałam,o co chodzi z tymi kolorami. Po prostu,jak będziesz chciała odpowiedzieć,to wejdź w PREFERENCJE i tam Cię poprowadzą. Jeżeli Twój nik jest już na Kafe,to dodaj sobie jakieś liczby.Tak jest najprościej. I w związku z tym,ja tu egzystuję jako 555,zupełnie ni z kija ni z pietruszki.. Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko i rozgość się - Aleks.
-
Witajcie miłe. Z przyczyn ode mnie niezależnych,późną nocą - skradam się na Werandę. Nie wiem o czym mam pisać do mych sieciowych przyjaciółek.O przygotowaniach do świąt ? Nigdy nie dorównam naszym sąsiadeczkom,choć zamierzać je wykorzystać - bez ich wiedzy- jak o mało co Bohun - Helenę / nie posłuchał Horpyny/.A przecież w jednej ze scen filmu Hoffmana,wyraźnie było widać,iż Halszka ,z takim zamyśleniem patrząc na pięknego Kozaka na karym koniu ,nieco żałowała tego. O czym to ja mowię ? Aaa,o wykorzystaniu naszych sąsiadek.Ale Boże broń ! Nie zamierzam ich molestować,jak ów poseł z łyżwą w herbie.Ja im podkradam cudowne przepisy,które wydają mi się tak proste / w czytaniu /,że kucharz Króla - Słońce,to przy mnie ...ogryzek po prostu.. W przepisach celuje jedna,cudownie młoda ,która ma perwersyjny nik - nieodłącznie kojarzący się z listonoszem i ZUS-owską renciną,przynoszoną co miesiąc. Tak,moje miłe.Przygotowanie takich posiłków jest sztuką,godną włoskich mistrzów - Tycjana,Rubensa..itd... Obawiam się nieco tej analogii do Rubensa.To znaczy - nie jego sztuki,ale tych sztuk ,które były u niego modelkami.Jakie one są na tych obrazach apetyczne!....no tak,gra świateł .. A my ? kobiety po pięćdziesiatce ? Nawet już sporo - po ? Do kogo mamy się upodabniać ? Do tej anoreksji,królującej na wybiegach,która powinna być ścigana prawem - po śmierci z wycieńczenia jednej z latynoskich modelek ? Ale piękność rubensowska odpada,nie ma dwóch zdań . Te dołeczki w tyłeczku...te cycusie,które wyglądają jako -tako,gdy zainteresowana porusza się wyłącznie na czworakach ..Te rączki ,z paluszkami ,jak serdelki z masarni w mojej miejscowości. Czy tego chcemy ? Nie,nie i jeszcze raz nie ! Ale co robić,skoro się ma internet , i koleżanki z innych topików podają tasiemcowe instrukcje,jak ze średnio zbudowanej kobiety - zrobić średnio wypasioną orkę. A jeżeli przekroczyło się Rubikon,to każda kaloria - jak u króla Midasa ,w złoto - nam zamienia się w dodatkowy kilogram rubensowskiego ciałka ... A może napisać coś o Midasie ? A może o labiryncie kreteńskim i Minotaurze ? Albo zaproponować,abyśmy wczuły się w Nefretete ? No,we wczuwaniu się w najpiękniejsze kobiety,to już mamy mistrzostwo świata ! Nic dziwnego ,zresztą.Bo jesteśmy piękne - wszystkie bez wyjątku.Takie Venusy - Boticcellego. Ale wędrówkę w czasie i w psyche najpiękniejszych kobiet,zrobimy sobie innym razem.Teraz już siedzę tu za długo.I psy zaczynają wyć.No...chyba nie na mnie ? A może to duch królowej Nefretete,oburzony moją zuchwałością - wyrwał się z ciała obandażowanego przez szalonych twórców mumii,i przyszedł dać mi po łbie faraońskimi insygniami ? A propos.Wiecie moje miłe,że jeszcze w IXX w,sproszkowana mumia była uważana za lekarstwo na potencję ? Jednak mężczyźni zawsze byli istotami nieco niższymi od nas,skoro aby poczuć się ogierami - potrafili wrąbać truposzczaka w proszku.I to w dodatku - egipskiego...Voila ! Uściski - Aleks.
-
Lineczko Cyganki nie miały przepustek..:).Ja miałam,tylko komuś wydała się podejrzana.Zanim sprawdzono ,upłynęło 12 godzin. Pewnie,opisuję to tak a nie inaczej.Ale wtedy ? Złość,upokorzenie,bezsilność. I czego tu żałować,moja Ty Aurinko ?Gdybym była chociaż więźniem politycznym,ale tak głupio ? Ale za to mam za sobą przeszłość -niejako kryminalną. I z perspektywy tych lat,całe to zdarzenie wydaje mi się absurdalnie śmieszne. Pewnie dużo było takich absurdów,które teraz albo przerażają,albo śmieszą.. Ja wolę to drugie,moje kochane. - Aleks..
-
Moje miłe Czas jest smutny.I nie tylko z powodu stanu wojennego,bo to juz historia.Naszego pokolenia. Mnie jest smutno także z powodu tych 25-ciu lat,które upłynęły.. Ale nie chcę się smucić! Mam na to czas ! Oczywiście w planach.Cociaż człowiek robi plany,aby pan Bóg się z nich śmiał.. Opiszę Wam moją historię,która zdarzyła się naprawdę.Dzisiaj jest ona śmieszna.Ale wtedy,gdy wydarzyła się,o mało nie przyprawiła mie o zawał /chociaż przesadzam- zawał 25 lat temu ? / Będzie to historia mojej martyrologii. Zastanawiam się,czy nie powinnam wystąpić o odszkodowanie od rządu obecnej Najjaśniejszej. W czasach stanu wojennego,jak wszystkie pamiętamy,były wymagane przepustki.Między województwami i nie tylko. Musiałam,koniecznie musiałam jechać osobiście do Bytomia,który leżał za granicą.Wszak istniało woj.częstochowskie.. Oczywiście przepustkę u wojewody uzyskałam,po skrupulatnym obejrzeniu mnie ze wszystkich stron. Wsiadłam w moje autko...elegancka ,bo idę na wojnę.. Perfumy ,pamiętam - Masumi- wrzask mody i szyku.. W torebusi - dokumenty,owa przepustka i kosmetyczka.Kawusia w srebrzystym termosiku,jako że wszystkie zajazdy w Polsze ,zamknięte.. Jadę ,jadę...jadę... Dojechałam do granicznej strefy...Halt,a jakże..Ale ja niewinna drogi panie żołnierzu,jak mahometańska dziewica... Nic to.Kipisz auta być musiał...ale się skończył.Bibuły - niet.Maszyny drukarskiej - niet.Karabinu samopowtarzalnego -niet. Puścili mnie.Jaka radość ! Ja też kiedyś myślałam ,że jestem w swoim kraju..Otóż nie !!...Ten kraj jest twój ...iiiiiiiii mój...lalala Jadę do tego Bytomia.Szczęścia pustej drogi wcale wtedy nie doceniałam.Wręcz przeciwnie - było mi nieswojo.W duchu przeklinam swojego starszego pana !! Przypominam,że był to całkiem młody - starszy pan,ale chory na zapalenie płuc.. Akurat wtedy musiał się zapalić.. Przed wjazdem do Bytomia,znowu mnie haltują..Daję przepusteczkę,pewna siebie ,ze zniewalającym uśmiechem... Kurna,jak ja robiłam ten uśmiech zniewalający ? Teraz mi wychodzi tylko powalający... Niestety,droga pani.To już czwarta dzisiaj sfałszowana przepustka. Musimy panią zatrzymać do wyjaśnienia !!! O jasna cholera !!! A żeby was pies trącał !! Kochane !! Oni mnie aresztowali na całe 12 godzin !!! Miałam przyjemnośc jechać słynną suką,w miłej i niebieskiej asyście,a mój samochód został odprowadzony na ponury dziedziniec,gdzie został poddany rewizji,ze zdjęciem kół włącznie. Jak i jego właścicielka.Tylko że ja na nogach,a nie na gumach. I na dołek. A tam 3 Cyganki i ja,elegancka frau - niech to wszyscy diabli. Wyjęłam kosmetyczkę,aby przypudrować sfatygowaną fizis, a jedna z nich do mnie - ty,dawaj mnie grzebień.. Dałam.Nec Hercules contra plures.I nie chciałam zwrotu.. Wyjaśniło się.Tylko ,że mnie odechciało się Bytomia.Wróciłam do domu,gdzie szalał starszy pan- w malignie.Bo mimo,że rozmowy były kontrolowane,dowiedział się ,że nie dojechałam na miejsce. A o tym,żeby zawiadomić rodzinę,że cierpię w więziennych kazamatach - nikt nie pomyślał,bo i po co ? Później było to zdarzenie rodzinną anegnotą.Ale wtedy ? Mówić hadko !! Pozdrawiam - Aleks.
-
Ooooo,jacy mili goście !! Kawunia ,pod rączkę z Barańczakiem.. Może Linka tu zajrzy z jego siostrą ,i mamy lobby poznańskie.. To ja też zostawię tu coś Barańczaka. Taki pasujący do daty... \'\'Przyszli, ponieważ są pewne sprawy i sami panowie jesteście sobie winni. Wkroczyli, ponieważ są pewne prawa i chyba pan nie chce, żebyśmy wyważyli drzwi. Przerwali czytanie, ponieważ są pewne słowa i radzimy panu po dobroci. Odebrali wiersze, ponieważ są pewne granice i umówmy się. Spisali wszystkich, ponieważ są pewne przepisy i niech pan nie nadużywa naszej cierpliwości. Przeszukali mieszkanie, ponieważ są pewne zasady i pani będzie łaskawa uciszyć to dziecko. Zabrali parę osób, ponieważ są pewne konieczności i spokojna głowa, mąż wróci pojutrze. Nikogo nie uderzyli, ponieważ są pewne formy i a jakże, tego byście panowie chcieli. Nie pracowali długo, ponieważ jest pewien film w telewizji i człowiek jest tylko człowiekiem.\'\' Pozdrawiam - Aleks.
-
Witam miłe przyjaciółki sieciowe. Aurinko i Linka - jako pierwsze w mym dziewiczym sercu / oczywiście jako ten rodzaj przyjaźni - nowy dla mnie,ale fascynujący -nieoczekiwanie / .Później Idalka dołączyła.Stella ,Ewik,Jay...a taakże miłe sąsiadeczki ,które tu zaglądają ... Ale nasadziłam kwiatów.Ciekawe czy wyjdą.. Wspaniały temat nastał na naszej Werandzie.Właściwie swoje przyjaciółki już nieco poznałayśmy. Chociaż nadal poza konkursem pozostaje wspaniały URSUS ,w butach na resorach,przyjaciółka Linki.Może i ona gdzieś się znajdzie. Wszak mamy niemal wszystkie jedną cechę wspólną. Mianowicie - posiadamy koty.Nie tylko posiadamy.Kochamy je ,jak wariatki... Ale pamiętajmy,że za każdym - nawet najzwyczajniejszym burasem- stoją tysiące lat w Egipcie.. Tą boskość i umiejętność czynienia dobra - przeniosły w czasy nowożytne. Najlepszym tego dowodem jest kot Anam,który zmusił ją do zamieszczenia zdjęcia na forum...mnie do otworzena tegoż i zapamiętania,a później dał impuls do spotkania forumowego w moim mieście..A także ,koniecznie chciał ,abyśmy zobaczyły jego wąsatą fizjonomię.. A do kocich \'\' twarzy \'\' - ja mam pamięć wyborną.:) Pozdrawiam Was wszystkie i czekam na opowieści - Aleks.. A jutro 13 -ty grudzień.Każda z nas ma z tym dniem jakieś wspomnienia.. Wiecie miłe ? Było strasznie .. Za to teraz mamy strasznie śmiesznie...
-
Ja jeszcze raz na Werandę.. Jestem bardzo wzruszona.Kotłują mi się po głowie jakieś myśli typu...góra z górą...świat jest maleńki...człowiek z człowiekiem,czy Mahometem..Wszystko mi się myli..:D:D:D Moje miłe.W piątek ,zupełnie przypadkowo,nie mając o sobie zielonego pojęcia spotkałysmy się obie - sąsiadeczki.. Ja i Anam,z piąteK.. Kot Anam,spowodował,że właśnie przed chwilą - przez Gadulca - ustaliłyśmy naszą tożsamość !!!! Kobiety !! Życie jest CUDEM !!! Uściski - Aleks.. Ps. I pomyśleć,że jeszcze niedawno nie chciałam patrzeć na laptopa. Powiem Wam całą prawdę o sobie.. Byłam głupia !!!:D
-
Młodym pańciom chodzą po głowie różne rzeczy....moja Ty Lineczko. Ja osobiście,obecnie bardzo dostojna pani,jako młoda pańcia wpadłam na pomysł bardzo genialny. Mianowicie ,swojego bardzo groźnego wilczura -,o hollywoodzkim imieniu - Tarzan,zabrałam na bardzo popularne u nas kąpielisko. Chciałam dać trochę radości jemu i jego pchłom.. Po przybyciu na miejsce / ja na rowerze,on uwązany do ramy/ ukazał nam się zbiornik pełen kąpiących się ludzi.. Ale nic to... Czasy były siermiężne.Wiadomości o szkodliwości zębów psich dla ludzi,nie przenikały do ogółu.....a może psy z tamtych czasów miały słabsze zęby ?...a może ,nie używały ich tak często jak obecnie.. W każdym razie ,rzadko jakiś szanujący się pies,bez ujmy dla swej godności - nosił kaganiec. Nie nosił go i mój Tarzan. Po zdjęciu smyczy,psisko jednym szarpnięciem wyrwało mi się z rąk , i dało susa do wody.Krzyk jaki się podniósł,był taki,jakby do wody wskoczył sam potwór z Loch Ness. A Tarzan pruł wodę jak Titanic góry lodowe,i nie zwracał uwagi na gawiedź.Przyświecał mu cel,jemu tylko znany.. No,niebawem wszystko się wyjaśniło. Na środku zbiornika była maleńka wysepka i na niej byli jacyś ludzie,a w wodzie kąpał się duży pies.. O psiakrew !!Nomen - omen. Tarzan był pies na psy ! Jakaś piorunująca mieszanka genów,powodowała u tego psa niesłychaną zaciekłośc i wrogośc w stosunku do przedstawicieli swego gatunku. Ale uwaga ! Tylko o swoich gabarytach . Małych piesków,kotów ,kur - Tarzan nie zauważał ,jako przedstawicieli niższych gatunków. Kurka wodna ! Szykowała się niezła walka ,w wodzie na dodatek... Ale nic z tego ,dzięki Bogu. Ów pies wyskoczył z wody i razem z Tarzanem zniknęli w kępie drzew.Tamci ludzie rozpaczliwie machali rękami.A ja nie wiedziałam o co im chodzi,wszak nie było słychać odgłosów walki.....i...i ...zresztą psy zaraz wybiegły,z wywieszonymi jęzorami.. A co się okazało ? Otóż mój Tarzan spotkał swoją Jane ,w tak niespodziewanym miejscu. Nie pamiętam,co było dalej.Wiem,że ewakuacja nasza - moja i Tarzana - nastąpiła bardzo szybko. Jaki mamy z tego morał ,moje miłe ? Że nigdy nie wiadomo ,gdzie dopadnie nas miłośc../ a Tarzan w owym czasie był już psem leciwym,a mimo to - sprostał !! /... Uściski - Aleks.
-
:D:D:D Chyba muszę się leczyć .Z wyobraźni. Natychmiast zobaczyłam Aurinko ,jako gejszę z Kioto.W kimonie w złote smoki,w sandałkach - japonkach ,nałożonych na białe skarpeteczki i z czerwoną pomadką na ustach... A wiecie moje miłe ile lat trwała nauka gejszy ? O wiele więcej,niż nasze studia wyższe i licem razem z gimnazjum. Chociaż obecnie tradycja zeszła na psy,i szkół kształcących gejsze jest bardzo mało. Jay...Ostatni Mohikanin,to kiedyś moja ulubiona książka.Przygody dzielnego Duncana,Unkasa ,Kory i Sokole Oko,wywoływały u mnie stan podgorączkowy - nieomal. Boże,jak ja nie cierpiałam całego plemienia Huronów,które wydało takiego potwora jak Magua.Co innego - Delawarowie... Teraz widzę to nieco inaczej... Linko..te makowce...Czy one aby na pewno dotrwają do świąt ? Idalko .Zaczynam myśleć nad tym nowatorskim rozwiązaniem,uwiązania choinki u sufitu. Ale tu moja wyobraźnia krzyczy ..STOP..No bo jak ona wisi ? Czubkiem do dołu ? Czy czubkiem do góry ? A gdzie gwiazda w takim wypadku ???? Pozdrawiam - Aleks
-
Jay !!!!!!!!!!!!! Gratulacje! Mogę chyba powiedzieć,że cała Weranda pęka z dumy i radości. Tak trzymaj kochana ! Od razu poznać,żeś POLKA.. Co tam dla Ciebie jakaś Ameryka.Za kilka lat ,będziesz ją miała u stóp. Ale nawet wtedy ,nie zapomnij o nas ! Karolinko .Witaj.. Jak masz jakiś pomysł ,to daj go na stół.Będzie bardzo miło.A jakbyś to widziała ? Uściski - Aleks.
-
Idalko miła.. Choinka opuści swoje miejsce wiszące z chwilą ,gdy Twój kot się zestarzeje.Wlaściwie w wieku 3 lat już nie powinien na nią się wdrapywać. Moje tegoroczne obawy,co do choinki ,są właśnie związane z jednym kocim młodzieńcem,który chociaż kaleka ,okazał się kotem całkowicie pozbawonym kompleksów. Myślę,że da radę wdrapać się na sam czubek.Ale postaram się kupić mniejszą i bardziej stabilną,aby niekoniecznie padała na podłogę ,grzebiąc biednego kota. Reszta starców choinkę olewa.Na szczęście nie dosłownie. Idalko ,masz rację co do tej intensywności naszych starań,wprost proporjonalnych do ilości naszych bliskich. Gdzie te Wigilie,pełne gwaru i emocji ? Dlaczego nagle wokół człowieka tak robi się pusto? Wszak ja kocham i mnie kochają,tylko ich nie ma ...po prostu.. Na mnie też przychodzą złe dni.Mam tylko nadzieję,że niezwykle sugestywne przepisy Emerytki ,naszej sąsiadki,spowodują nagłą erupcję śpiącego Wezuwiusza moich możliwości. A na zajęcie tego pustego miejsca przy stole - czego mi życzyła inna dusza życzliwa - nie mam nadziei w tym roku. Mój starszy pan jest niezawodny. Nigdy bym nie pomyślała,....dzieści lat temu ,że rzecz nabyta,okaże się tak trwała.. Pozdrawiam - Aleks..
-
Miało być...starzeję.. Ot, i mam odpowiedź..:(
-
Jay.. Jaka szkoda,że Ty siedzisz mi w tym monitorze...tylko.. Ach,jakby mi się przydał makowiec.Upieczony w cieple duszy życzliwej. Nic mi się nie chce w tym roku. Stzrzeję się ,czy co ? / pytanie czysto retoryczne /.. Pozdrawiam - Aleks.
-
Moje miłe.. Czy Wy też macie ten paskudny margines z reklamami ? Ja nie chcę na niego patrzeć.Co mam zrobić ????
-
:D:D:D Jak miło mieć Lwów na naszej Werandzie !! A powinnam się domyślać.Rokita - kumpel Boruty - do diabeł karpacki. Całusy dla wszystkich - Aleks... I dodatkowo dla Pauli, przyjaciółki Aurinko.Wszak przyjaciółki naszych przyjaciółek - są naszymi przyjaciółkami...
-
Stella Kobieta dojrzała ...i poprawka dla Rokity Miłego dnia..
-
Linko :),jak dobrze być matką ,niekiedy ,prawda ? I chociaż jedno dziecko mieć blisko siebie .. Do mnie Mikołaj nigdy nie zapomni przyjść.W postaci mojego starszego pana.On uwielbia celebracje św.Mikołajów,Gwiazdek i Zajączka.Ze mną to jest różnie. Rokita [kwiat ] napisała o prezentach pod łożkiem. Powiedz skarbie,czy Ty nie z moich okolic ? J a ,jako dziecko zawsze znajdowałam prezenty pod łóżkiem.A w Wigilię - pod choinką.Natomiast Zajączka wprowadził w moją rodzinę - starszy pan.Wydawało mi się to śmieszne,że dorośli ludzie dostają prezenty od kicającego futrzaka. Ale okazji do dostawania niespodzianek - nigdy za wiele,prawda ? Wczoraj miałam coś zostawić na Werandzie,ale trochę mnie zniechęciła ta wojna na owoce cytrusowe... Chciałam,abyście moje kochane spróbowały - tak jak i ja - wczuć się w postaci ,które opisuję.Zawsze tak robię.Może dlatego ,historia jest dla mnie pulsującą życiem ,wspaniałą opowieścią,gdzie fakty i daty wypływają jedne z drugich. Ta opowieść ma jeszcze jedną zaletę.. Wszystko zdarzyło się naprawdę.I nikt tego nie wymyślił przy biurku. Nasza jest tylko interpretacja.. Ale nie zawsze da się tak zrobić. Piękną Heleną możemy być bez problemu.Mamy predyspozycje,no nie ? Ale czy ,pokonując barierę płci uda nam się wczuć w Napoleona,czy Hitlera ? Nie sądzę.Nie proponowałabym nawet Józefiny ani Ewy Braun .W kobiety zapatrzone w swgo mężczyznę jak w bożka,nie będziemy się wczuwać.Nie my,Werandowiczki,o nie ... Ale już w Cezara uda nam się z łatwością.Pomijamy jego mowę do senatu,która jest przepiękna ! I szkoda byłoby takich słów do naszego. Pomijamy przejście Rubikonu i słynne powiedzenie -\'\' kości zostały rzucone \'\'. Wszak nie każda z nas dysponuje chudym mężem.Ja niestety,nie. Temat Cezara należy rozwinąć,bo w ilości wspaniałych powiedzonek dogonił go dopiero Napoleon Bonaparte,a w romansach - pokonał. Ale moje miłe ! To słynne ..\'\' i ty Brutusie \'\'... Ile razy zdarza nam się dostać cios ,kiedy najmniej się tego spodziewamy.Ja pamiętam jeden - szczególnie,gdy Małgośka z VII c,odbiła mi na zabawie mojego osobistego...kogo ? ...chłopaka ? kolegę ? ..Jak go nazwać - nie wiem.Ale uczucie bólu pamiętam do dziś,bo z makolągwą się przyjaźniłam.I razem chodziłyśmy w niedzielę do kościoła ! A później ? Też niejednokrotnie.Ale tamto pamiętam,bo była to szantrapa ,z cienkim jak mysi ogon ,warkoczem.. Cezar - to I w.p.n.e./ pierwsza wiadomość o nim,to rok 82 p.n.e/ A jeżeli polecimy do wieku XX,to podobny cios dostał / z tyłu / - Lew Trocki,jeden z przywódcow rewolucji bolszewickiej.Od przyjaciela - czekanem w głowę.Nie zdążył zakrzyknąć - \'\' i ty Ramonie \'\'.. Ów Ramon doczekał się W Moskwie ulicy swojego imienia,więc wszystko jasne.. Trockiego mi nie szkoda.w odróznieniu od Cezara.. A obecnie tę samą metodę,unowocześnioną,zastosowano w Londynie, do Litwinowa. Czy nasza Maria Skłodowska mogła o tym pomyśleć,gdy odkryty pierwiastek ,na cześć swojej ojczyzny nazwała polonem ? Jacy ludzie ,na przestrzeni wieków byli do siebie podobni.. O tempora,o mores... Uściski dla wszystkich Werandowiczek ,oraz owoców cytrusowych- z gorącą prośbą o okiełznanie gorących temperamentów / to do tych ostatnich / :) - Aleks.
-
Hej dziewczyny !!! I po co to ? Czy dojrzałym pomarańczom wypada taka zabawa ?:) Idę sobie .Przyjdę innym razem. Linko.Bombonierkę słuchałam dzisiaj 3 razy !! Pozdrawiam - Aleks..
-
A ja przypomnę kilka Barbar,jeśli pozwolicie... Pierwsza - św.Barbara,patronka górników.O niej nie będziemy pisać w tym roku.Ja mieszkam na terenie województwa śląskiego ,sprawa jest jasna.Nie ma się co obrażać na świętą,ale zbyt często były Barbórki w żałobie... O następnej tylko wspomnimy.. Barbara Zapolya - żona Zygmunta,tego od dzwonu.Urodziła mu córkę i umarła.Ot i wszystko.Zrobiła miejsce dla pięknej Bony - tej co demolowała wawelską posadzkę.. A ta musiała ustapić miejsca - innej Barbarze...Bona ,chyba nie mogła lubić tego pięknego imienia..Ukochany syn,jeszcze żonaty - wprawdzie fatalnie,bo z Habsburżanką - ale zawsze.. A ta ...nie dość,że wdowa,to jeszcze obyczaje miała swobodne. Dzisiaj ma imieniny,nie wypada wymawiać ... No i ta rodzinka.. Radziwiłłowie - herbu Trąby.. A pamiętacie,miłe,jak przed bitwą pod Prostkami - w trzecim tomie \'\'Potopu \'\'- Kmicic ma sen ? Śnią mu się złote trąby pogryzione przez niedźwiedzia ,którego miał w herbie. A pan Zagłoba z tego wróży mu zwycięstwo nad księciem Bogusławem Radziwiłlem...? Po co ten wysiłek ? A gdyby Bonie udało się nie dopuścić do małżenstwa króla z poddanką,to Radziwiłlowie nie doszliby do takiej potęgi. Jeszcze biedna była podejrzana o otrucie synowej - tylko dlatego ,że pisała sobie listy do Italii,do koleżanki - Lukrecji Borgii.Ta niewinna istota była podejrzana o otrucie paru osób.Skąd to wiadomo ? Tym bardziej,że w jej żyłach - owej Lukrecji - płynęła krew poświęcona.Wszak była córką samego papieża !!! O Lukrecji napiszemy innym razem . I będziemy jej bronić zażarcie ! A dzisiejsza solenizantka,Barbara Radziwiłlówna,zmarła sobie sama .Na raka,w którego się wpędziła, lecząc bezpłodność w sposób bardzo drastyczny.A bezpłodny był Zygmunt August,niestety. Ale przedtem w 1550 roku,była koronowana.. Bona o mało nie padła !! Dlatego wywiozła z kraju te sumy neapolitańskie... Jeszcze Barbara Giżanka. Niech spoczywa w spokoju... ...ta cwaniara,która miała wpływ na Augusta, tylko z racji podobieństwa do Radzwiłlówny. Ja myślę,że gdyby nie śmierć króla,mogła zostać jego żoną,bo udało się jej urodzić córkę.My jako kobiety bywałe na tym świecie - nie dziwimy się,prawda ? Może jeszcze wspomnimy hajduczka - pannę Barbarę Jeziorkowską,która potrafiła i szablą robić...i Tatara z guldynki ustrzelić....kaczym śrutem ! wyobraźcie sobie moje miłe ..waćpanie dobrodziejki.. I jeszcze pamiętajmy o Barbarze Niechcic,która sama nie wiedziała czego chce, ale zastanawiała się często - tak jak i ja - nad sensem życia i nad nieuchronnością przemijania... ...Po co się to wszystko kręci i kręci.. Tak jak nasza Ziemia - matka litościwa.. Uściski - Aleks.
-
Otwiera się po wpisaniu w adres . Napisz Idalko,czy to jest ta piosenka Linki .
-
Moje miłe voila.pl/bv1r1/?1 Czy to jest ta Bombonierka ? Przesłała mi ten link dusza życzliwa i lubiąca mnie.Tak też był zatytułowany.. Uściski - Aleks..