Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aleks_555

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Aleks_555

  1. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Miłe moje ... Dzięki za miłe słowa..Jestem już przyzwyczajona,wszak moja przodkini ma 90 lat z hakiem .:) Problem jest tego typu,iż moja Mamusia jest wielką panią,a ja nie - mimo jej usilnych starań.. Nie spotkałam więcej nikogo,kto potrafiłby spojrzeć tak z góry ,z wyżyn swych 1,58 cm - na interlokutora o wys.185 cm. Mamusia nigdy nie wdawała w się w słowne potyczki nie \'\' na poziomie \'\'..Co najwyżej mierzyła rozmówcę spojrzeniem ,omiatającym jego postać z góry na dół,bądź odwrotnie. Wyglądało to tak,jakby brała miarę na trumnę ,a spoglądała z takim zamyśleniem na przeciwnika ,że można było pomyśleć iż zastanawia się nad wyborem girlandy lub gipiury na falbankę,zdobiącą jego przyszłe zwłoki.. Robiło to wrażenie.. Na nas z Tatusiem w pewnym momencie - przestało .:) Kawunia pytała o rauty we Lwowii..:) A były,były..Są zdjęcia,ale nie wiem z jakiego hotelu.. Najwięcej z roku 1937 i 38 - ego..Były spowodowane chyba działalnością partyjną mojego Ojca, za co poniósł karę po wojnie.. Na tych zdjęciach jest grupa eleganckich ludzi.Wśród nich prym wiedzie moja prześladowczyni - w wieku lat 20-stu i kilku... Na głowie ma ogromny kapelusz,wjasnym kolorze... Piękna suknia od Hersego.Zamiast kołnierza zwisa zwierzę - jakieś - patrząc szklanym okiem w obiektyw.. Na zdjęciach bez kapelusza - wieczna ondulacja ,z falą nad czołem... Tak.Mamusia ma wspomnienia, jakich ja nie mam.Ciało ma kruchutkie - obecnie,ale umysł sprawny i wzrok godny jastrzębia polującego na gołębia / z którym ja się utożsamiam /. W tej chwili najbardziej rozumie się ze starszym panem,swoim zięciem.Dzieci - mnie i brata,najwyraźniej olewa.. Jak sobie przypomnę bitwę jaką stoczyłam przed swoim wyjściem za mąż,to śmiać mi się chce.O mały włos,poległabym jak Leonidas pod Termopilami.. Ale działo jakie wytoczyłam na koniec zmusiło ją do kapitulacji. Tym działem był jej wnuk,który szykował się na świat, a którego kochała później szaleńczą miłością - ostatnią w swym życiu. Uściski - Aleks.. Ps.coś mi się dzieje z klawiaturą.Klawisze jakby pływały w jogurcie.. Jeszcze zostawię Wam ciekawostkę,chociaż ta emigracja.. Ale wprowadzimy na Werandę trochę seksu..To takie polskie wydanie Napoleona i Marii Walewskiej...brrrr... http://www.gazetawyborcza.pl/1,75248,3770674.html
  2. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Pozdrawiam Werandę.. Jak miło mi było czytać o Waszych przygodach...:) Idalka na cmentarzu, a Aurinko w teatrze... Napiszcie jeszcze... Ja ledwo dowlokłam się do swego ulubionego fotela,po kolejnej lekcji wychowawczej,jaką zafundowała mi moja idolka - Mamusia.. Mamusia po śmierci swego męża a mego Ojca,a także mojego brata - mieszka sama w owym pięknym rodzinnym domu,który opisywałam.Nie życzyła sobie przenieść się gdzieś indziej.Ma opiekę 24 godziny na dobę,niezwykle dobroduszną ,skoro wytrzymuje musztrę Mamusi.A jest co wytrzymywać.. Ja ,dzisiaj,powtarzam sobie wielokrotnie datę mojego urodzenia... Po obiedzie z Mamusią już nic nie wiem!! Z powodu braku siwych włosów na moim starym łbie,usłyszałam iż tak jak u mego Ojca - na głupiej głowie nie urośnie siwy włos... Nieważne,że cała rodzina Tatusia nie siwiała. Ale ONA ! - Mamusia pobielila się zupełnie w wieku 45 lat... Ona miała powody...miała mojego Ojca.A ja mam życie sielskie - anielskie ze starszym panem,którego sama zwalczała ustawicznie przez 15 lat.. Potem nieoczekiwanie odpuściła... Moje miłe.Nic z sensem nie jestem w stanie napisać.W mojej głowie wiruje karuzela...a ja jadę na żółtej łodzi podwodnej...a ta łodź ledwo wydostała się z rejonu tsunami.. Nawet nie jestem w stanie opisać Wam wspomnień Mamusi z rautu we Lwowie... Ki zacz ? A co to ten raut ? Mówiła mi kiedyś,ale zapomniałam.A wolałam dzisiaj nie narażać się na zarzut sklerozy ... Uściski moje miłe - Wasza znękana Aleks. PS.Kiedyś Emerytka napisała mi,że z całą pewnością będę taka jak matka.. Wobec powyższego kładę się do łóżka.Może umrę ?
  3. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    :D:D:D Eeeeeeeej,dziewczyny... Bo pęknę z radości i jak będę pisać ? A jeszcze przede mną królowa Marysieńka i jej \'\' muszka \'\' -prawdziwa pani Sobieskiego...;) Uściski dla wszystkich - Aleks..
  4. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Jay,kciuki trzymamy nadal,mając nadzieję na prawdziwe bałwany /śniegowe !!! /.. A my siadamy na naszej Werandzie i zastanawiamy się,co tu napisać do naszych przyjaciółek sieciowych... Moje miłe.Nieraz ,analizując różne fakty z historii,myślę o naszych siostrach,które żyły w dawnych latach.Jak one zostały zapomniane.Te,o których piszemy,to jak rodzynki w cieście oszczędnej gospodyni. A reszta ? Bezimienne bohaterki,pracujące ciężko...uprowadzane w jasyr i kończące żywot w haremach...palone na stosach,tylko dlatego ,że uznawały medycynę niekonwencjonalną.... Warto o nich pamiętać.Natomiast pisząc,będziemy wspominać te znane ogółowi... Weźmy pod uwagę ów starozytny serial \'\' Hela w opałach \'\',o który już zahaczyłam z okazji wspomnień o Penelopie,która była tyle głupia - ile wierna...albo odwrotnie.. Wczujmy się w myśli pięknej Heleny - miss świata starożytnego.. W młodym wieku poślubia Menelaosa - króla Sparty. Jaki on był ? Historia milczy,a Homer jak zwykle udaje Greka... Wiadomo - bogaty.Ale pewnie stary.I być może miał przed Heleną inną żonę,którą porzucił dla miss.Więc dobrze mu tak !! A teraz my,jako piękna Helena ,poznajemy pięknego efeba - Parysa,którego doceniła sama Afrodyta.. Zakochujemy się z miejsca ! I dajemy się porwać.Oczywiście,jakbyśmy chciały,to wrzeszczałybyśmy na cały regulator..Ale nie w tej sytuacji,o nie....:) Na wszelki wypadek - wypijamy parę drinków / polecam martini z lodem i plasterkiem cytryny / i jako pijane,nie odpowiadamy za siebie.Poza tym ,jesteśmy słabe kobiety..cóż my możemy ? Po tym porwaniu i starym mężu ,mamy raj na ziemi - już na statku,który wiezie nas do Troi.Ach ten Parys !!! Jakie mięśnie ! Jaki kaloryferek na brzuszku...nie to co Menelaos.I też król - w przyszłości ...ma być.. Troja nawet nam się podoba.No ,teść tyle o ile.Siostrunia - Kasandra,trochę ponura - ale też spoko.Ale za to ten luksus.Nie to,co spartańskie warunki w Sparcie..Słowem - sielanka.. Niestety,zakłóca nam ją stary małżonek,który bardzo źle się czuje z porożem.Wiecie,moje miłe - mężczyźni zawsze źle znosili takie sytuacje.Syndrom psa ogrodnika - ja nie mogę,to on też nie.. Przybywa z wojskiem pod Troję - a namówił do wojny prawie wszystkich achajskich królów ,nawet Nestora,który z racji wieku powinien być mądrzejszy.. Zabrał się z nimi nawet ,wspomniany przeze mnie król Itaki - Odyseusz.Ten sam,który potem zgubi drogę do domu - rzekomo.. My,jako Helena wyglądamy z murów Troi na namiot swojego męzulka przez 10 lat.Jakże to psuje nam przyjemnośc! Wiatr rozwiewa nam piękne włosy,słońce złoci nam twarz...ale tam widać tego ślubnego potwora,jak nerwowo przechadza się przed namiotem.A jaki ma brzuch,od tego wińska...ble...I co taki chce ? Sam ma prostatę,tylko o tym nie wie.A my ,jak każda kobieta starożytna ,starzejemy się piorunem.Wszak w wieku trzydziestu kilku lat,jesteśmy starymi matronami !!! Teraz trzyma nas w ramionach piękny Parys.I trzyma...i trzyma...i nie tylko... Ale jesteśmy niespokojne / od czasu śmierci Hektora / ,bo słyszymy podejrzane pukanie i walenie.I Kasandra też coś przeczuwa - niestety.. Walenie słychać co noc !! Jak się okazało - było to walenie konia trojańskiego,znowu za sprawą cwaniaczka Odyseusza.. Co dalej,wiedzą wszyscy.Miłość została brutalnie zniszczona.Helena wraca do Sparty,z mężulkiem.Historia nie mówi,co dalej się z nią dzieje,ale my możemy się domyślać.. Jest już niemłodą kobietą.Menelaos,na pewno podejrzewał udział tych drinków w jej porwaniu,więc daje jej do pieca ,że hej !! Do bara -bara mu niepotrzebna - więc co ? ...może każe jej czyścić sandały ?...albo prać tunikę pobrudzoną oliwą z oliwek,pierwszego tłoczenia ? Nie wiemy.Więc pomyślmy ze współczuciem o losie naszej siostry,po menopauzie... Ale co sobie użyła,to użyła !!! Pozdrawiam - Aleks... PS.w związku ze sprawami damsko- męskimi,przyszedł mi do głowy nasz Bolesław Szczodry vel Śmiały,ze swoją żoną Wyszesławą i kochanką Krystą.Klasyczny przykład,jak fatalnie kończą zdradzacze. Ale wojna trojańska była w XIII w.p.n.e - a on był prawnukiem Bolesława Chrobrego,więc nasza podróż w czasie przyprawiłaby nas o zawrót głowy..
  5. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    A ja grałam !!! Matkę Boską.:D.. W jasełkach w mojej parafii !! Miałam rozpuszczone włosy i welon upięty na głowie ! Na zdjęciach wyglądam jak aliancki spadochroniarz,któremu pękł spadochron i opadł smętnie na głowę.. Św.Józef - to cała historia... Mój adorator.Zauważyłyście może ,jak piszę o moich adoratorach jakich miewałam w młodości ? I ich liczbie ? Zastanawiające jest dla mnie teraz,czemu w życiu dorosłym zniknęli jak kamfora .Albo drastycznie zbrzydłam - w takim razie dziękować niebiosom za zahaltowanie starszego pana,który znalazł się w pułapce.. Albo moja stateczność i cnota,nabyta przed ołtarzem częstochowskiej katedry - biła po oczach jasnością otaczającej mnie aury , i skutecznie odstraszała seksistów wszelkiej maści.. Wracam do Józefa,w założeniu reżyserki - zakonnicy-świętego.Otóż moje kochane ,ten święty posiadał kostur.Po co ? Nie mam zielonego pojęcia.. Pewnie miał symbolizować trudy wędrówki z Marią / czyli ze mną / i osłem..Wszystko byłoby dobrze,gdyby nie diabeł .Bo występował diabeł - Jureczek,czarny jak sam Belzebub. Aktorzy podjęli próby.. Ja nie miałam duzo roboty.Moja rola ograniczała się do nucenia...luli...luli...koszmarnej lalce,chyba z celuloidu,i utworzenia na swej rumianej facjacie - wyrazu uduchowienia i czułości. Nie wychodziło mi to niestety.. Ponieważ Józef,święty zresztą,cały czas kosturem szturchał diabła,z którym miał na pieńku.. No i nadszedł TEN dzień..Rodzice zaproszeni.. Jasełka jak jasełka.Straszny Herod miotał się po scenie.Pożarł wszystkich z wyjątkiem tego koszmarku,którego tuliłam do swej błekitnej szaty z rypsu.. Scena - Trzej Królowie składają dary... Ja z tym spadochronem wiszę nad żłobkiem.Oczy mam wbite w sufit stajenki - dla zwiekszenia dramatyzmu.Św.Józef koło mnie...anieli śpiewają...bydlęta klękają... Nagle za moimi plecami tumult !! To diabeł uknuł zemstę na Józefie! Wbił mu widły w tylną część świętego ciała... Józef nie frajer.Przyłożył diabłu kijem...pardon...kosturem.. W tym zamieszaniu odpadł mi ów nieszczęsny ,sztywny welon - byle jak zamocowany spinkami.. Zakonnica za kulisami o mało nie padła trupem!! Jasełka musiały zakończyć się przed czasem.Najbardziej cieszyli się widzowie,którzy przygotowani na nudne popisy swoich pociech,mieli niezłą frajdę... Na tym zakończyła się moja aktorska przygoda.. Mojej córce powiodło się lepiej,bo wystąpiła na deskach naszego teatru..fiu...fiu..,statystując w \'\' Łysej spiewaczce \'\',w reżyserii Henryka Talara.. Aurinko ...dzięki za inspirację.Zarówno do wspomnień jak i do przeczytania książki.. Pozdrawiam - Aleks.. Ps. A jasełka już niedługo :)
  6. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Idalko :) Jakiś duch kazał mi zajrzeć na Werandę ,i widzę że onaż nie pusta. Na dodatek wiersz Franciszka Klimka :). Czyżbyś Idalko - tak jak i ja- była wierną czytelniczką \'\'Kocich spraw \'\' ? I jeszcze biegiem,aby wyprzedzić działanie polepszaczy snu ! Bona.Jak można podważać jej wkład w polską kulturę ! Czyż normalna polska rodzina może sobie wyobrazić niedzielę bez rosołu ? A rosoł bez WŁOSZCZYZNY ?! A jak jedli nasi przodkowie na Wawelu,zanim z Bari przybyła młodziutka Bona Sforza.Jasna blondynka /właściwie miodowa / o orzechowych oczach ? Wszak pamiętajmy,że jeszcze z Ameryki nie przywieziono ziemniaków .Całe pokolenia zawdzięczają jej zdrowie!! No i była prekursorką feminizmu.Oczywiście w miarę możliwości. Ale ten nieszczęsny Zygmunt / nie mylić z dzwonem - a własciwie,czemu nie ? / bał się jej ,jak diabeł święconej wody. Jeżeli tylko odważył się jej w czymś sprzeciwić ,krewka kobietka robiła efektowne salto na wawelską posadzkę.Historia milczy o innych miejscach.Ja myślę,że na dziedzińcu tego nie robiła... ..I na tym nie koniec.Szlochała na cały głos,kopiąc ślicznymi nóżkami ową posadzkę. Posadzka wawelska. Same wiecie ,jaka piękna.A Zygmunt,jak każdy krakus - oszczędny.Szkoda mu było ojcowizny,więc ustępował... Ale ustąpił o jeden raz za dużo.Wtedy ,kiedy pozwolił jej w zaawansowanej ciąży konno jechać na polowanie. Upadek.I losy dynastii się zmieniły,bo urodził się krolewicz - przedwcześnie. Gdyby nie lekkomyślność krolowej,może nie uczylibyśmy się o Batorym? Pod Pskowem na przykład ? Nie mam już czasu,więc nie wspomnę o polityce / dalekowzrocznej /wobec Habsburgów /,którzy przysyłali na żony jej synowi - chore na epilepsję księżniczki - Elżbietę i Katarzynę. Nie wspomnę,że miała nosa występując przeciw Radziwiłlom,którzy podstawili fircykowi Zygmusiowi - mocną przechodzoną siostrzyczkę,bo to wiedzą wszyscy... A tak już na końcu,zanim ducha nie wyzionę - przypominam !! Należą się nam ! spadkobiercom królowej Bony - sumy neapolitańskie,które cwani makaroniarze gdzieś ukryli . Wyobrażacie sobie procenty od tych sum ? Dzisiaj w TV,Manuela Gretkowska ogłosiła powołanie Partii Kobiet . Mam taki postulat... Zapisujmy się do tej partii.Uchwała,iż owe sumy należą się wyłącznie kobietom,jest tylko kwestią czasu.Udowodnimy,że Bona była pierwszą feministką w historii Polski. Sumy owe odzyskamy,podzielimy....i świat mamy u stóp,no nie ? Pozdrawiam - Aleks.
  7. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Linko Z samochodem OK. Będzie jak Zsa Zsa Gabor po liftingu.:D Pozdrawiam - Aleks.
  8. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Moje miłe.... Ja tylko kilka zdań na temat książek... O strasznym Fiodorze - nie wypowiadam się.Jego studium zbrodni nadaje się - moim skromnym zdaniem - jako pomoc dla studentów psychiatrii....Ot,doczekał się recenzji .:) W tym kontekście nie dziwi jego śmierć samobójcza... Ostatnio jestem przygnębiona,więc nie będę zgłębiać tematu... Napiszę tylko ,jak mając lat 12 przeczytałam \'\'Trędowatą \'\'.. Ordynat Michorowski,mezalians,biedna nauczycielka..To trafiło na podatny grunt umysłu durnego podlotka.. Nie poszłam do szkoły.Nie mogłam.Czytałam ...I nagle ? Moje kochane!!! Stefcia Rudecka ...UMARŁA !! Boże ,jak ja płakałam.Mało.Ryczałam jak bóbr rodem z biebrzańskich żeremii.Moja mamusia była zmuszona kłasć mi na głowę kompres.Z wody z octem.Sama o mało nie dostałam zapalenia opon mózgowych i nie umarłam ,jak owa nieszczęsna Stefcia.. Za kilka lat - przeczytałam jeszcze raz.Nie do wiary!! Jak ja mogłam nie zauważyć ? Tego jak \'\' Waldemarowi zmysły wypełzły na usta \'\' ..:D I tej idiotycznej gondoli ,która dostała imię \'\'Stefania \'\'.. I setki innych.Powieśc,która wzruszała przed wojną - zdecydowanie się zestarzała.Biedna Helena Mniszkówna.Spadła z piedestału. Całkiem jak ja dzisiaj.A zdarzyło się to przy okazji wgniecionego zderzaka - na marketowym parkingu -mojego bajeranckiego auteczka,które odebrałam pod koniec sierpnia z salonu... A sprawcy - niet ! Wiązanka,jaka wionęła z mych anielskich ust,była piętrowa ,jak ślubny bukiet Imeldy Marcos.Na dodatek owinięta długą szarfą zrobioną z litery rrrrrrrrrrrrrrr... Menel - wódociąg,który czatował na 2 złote z wózka,spojrzał na mnie z takim tęsknym zachwytem,z jakim derwisz - zdążający w spiekocie i upale do Mekki - napotyka na swej drodze,nagle wytrysłe źródło ,z kąpiącą się hurysą.. I skłonił głowę z szacunkiem... Pozdrawiam - Wasza zawstydzona Aleks.
  9. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Tym razem zostawiam na Werandzie moje serce.Tylko. Ale wrócę.Bo czy można żyć bez serca ? Uściski - Aleks.
  10. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Jest zdanie ,które kipi humorem ..niestety drogi KOŃCU... Otóż zwracasz się do nas per \'\'laski \'\'.Nie wydaje ci się to nie na miejscu,w zestawieniu z treścią przesłania ? Więc przekaŻ to dalej i bez złośliwości ,proszę..
  11. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    KONIEC ŚWIATA... To nie zabawa w pocztę. Przesłać trzeba,ale własne myśli....na stołówkę kopalni Halemba,gdzie płaczą nasze siostry.Ja na tej stołówce jestem całą sobą....i modlę się z nimi o szczęśliwy powrót tych z dołu.I serce mi pęka na drobne kawałki,jak słyszę opinie ....
  12. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    ZAŁOŻYCIELKI - oczywiście...
  13. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    I ja oczywiście jestem. Rok temu ani mi się śniło zaglądać do internetu.Nawet nie starałam się ,aby mieć go w domu.Jako klasyczny przykład mola książkowego,uważałam buszowanie w sieci za zajęcie dla małolatów. A jako ktoś,kto miał komputerów /starej generacji /...potąd !!...i w tej chwli próbuję sięgnąć sufitu...myślałam,że nigdy..przenigdy...nikt mnie nie zmusi,abym za darmo siedziała przy tym ustrojstwie.. Ale stało się.Stałe łącze,reuter ...i nowiutki laptop został mi przekazany. Jakiś czas patrzeliśmy na siebie spode łba.Ja i on.Ale jednak - zwyciężył.Jeszcze ta klawiatura....pierwsze próby pisania.Nieznajomość zasad netu nieco mnie kosztowała.Nic wielkiego...taka tam poniewierka.Ale dowiedziałam się,że nie w każdym miejscu może być dobrze. Gdzieś znalazłam mile brzmiącą nazwę topiku - Pogaduszki na werandzie. Po przeczytaniu kilku stron- już wiedziałam : jestem w DOMU ! A później jakieś zamieszanie.Taki nowicjusz jak ja,w ogóle nie wiedział o co chodzi .Przecież to tylko internet...skąd takie emocje.Ale powiedziałam sobie,że jeżeli nie tu - to już nigdzie się nie zadomowię. Moje miłe..i złożycielki ..i przybyłe później.. Dziękuję Wam,że miło mnie przyjęłyście.Że jesteście takie jakie jesteście....z wyobraźnią i \'\'czujące Józefa \'\'.. Dziękuję Wam za to,że mi u Was jest dobrze.Nadspodziewanie dobrze!! A w tę rocznicę życzę nam wszystkim,aby za rok był tort z dwiema świeczkami.Abyśmy wszystkie spotkały się w komplecie...no ,co ja plotę...aby był nadkomplet gości .. I ja ,abym wystąpiła jako \'\' stara werandowiczka \'\'.. Ściskam Was baaaaaaardzo mocno - Wasza / do śmierci i po niej też / Aleks.
  14. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Stello ...te ptaszki ,to pewnie drozdy - kwiczoły.To one żerują dużymi stadkami,właśnie na jarzębinie... ...Z tymi ptaszkami wiąże się dla mnie wspomnienie....wyrzut sumienia.Moja niewiedza,która okazała się zbrodnicza.. W czasie wylotu z gniazda,jeden z małych kwiczołków ,nie mogł unieść się z ziemi.W swej dobroci serca - jak myślałam, a w rzeczywistości - w bezdennej głupocie,chcąc uratować ptaszka przed moją gromadą kotów- zabrałam go do domu. Słyszałam wołanie rodziców...i on też wołał,ale taki był duży ,jak ptak dorosły.Myślałam,że chory...próbowałam karmić.. ...Za kilka godzin - nie żył... Trzymałam w dłoniach maleńkie ciałko,z żółto - nakrapianym brzuszkiem...patrzałam,jak zachodzą mgłą bystre oczka i wyprężają się cieniusie łapeczki... I płakałam... O głupoto ludzka ! Zmarnowałam życie.Co z tego,że to tylko ptak ! Miał przed sobą cudowne ptasie życie.Loty nad sosnami...kąpiel w deszczu...i również ptasią miłość...i dzieci... Moje miłe ! Dopiero później dowiedziałam się wszystkiego ! Drozdy po wylocie z gniazda są właśnie takie duże,jak dorosłe- tylko nie umieją dobrze latać. Maluch,jeżeli kica bezradnie po ziemi - jest cały czas pod opieką rodziców.NIE WOLNO ...go zabierać,można go tylko przenieść gdzieś w trawę.Ja pamiętam cały czas - tamtego.. I nigdy już nie popełniłam takiego samego błędu. Natomiast los pozwolił mi odpokutować /dosłownie / tamten czyn,dając mi możność uratowania z kocich pazurów - innego kwiczołka.. No...dał mi popalić !! Przez 2 miesiące,zanim nie wyleczyła się poraniona nóżka - stałam się ptasią niańką,służącą i kucharką.. Zaanektował strych,po którym kicał z donośnym skrzekiem... Zawsze był głodny!!! Rano,jeszcze w szlafroku - ganiałam w okolice oczka wodnego po dżdżownice,które pożerał jak makaron- mrużąc oczka z rozkoszy ! Później czeremcha.Ale nie ma tak lekko !! Łykał owoc...pomamlał w dziobie i wypluwał pestkę na podłogę.A zżerał tego setki.. I jeszcze nie koniec ! W lodówce musiałam trzymać pudełko z larwami muszymi,które kupowałam w sklepie zoologicznym.. ....Kiedyś starszy pan wyjął to nieszczęsne pudełko z okolic salami i zapomniał schować.Za godzinkę,po otworzeniu , wyleciał rój much w kolorze zielonym..brrrrr.. W końcu,po bardzo długim namyśle zdecydował się polecieć.Nie wierzyłam własnemu szczęściu ! Boże,co za ulga.. A pestki czeremchy znajdowałam w szparach podłogi jeszcze w ciągu najbliższego pół roku.. Uściski - Aleks.
  15. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Sofka jak miło ! Tyżeś mi prawie rodaczka ! Piszesz nieraz gwarą,więc domyślam się że Ty też śląskie województwo.:) Tylko że ja,to Park Jurajski ,a Ty pewnie samo Zagłębie.. Zaglądaj do nas zawsze,kiedy będziesz mieć czas i chęć. Pozdrawiam - Aleks. Ps.Belvo,nie czytałam tej książki.A pisklęta ,które wypadły z gniazd zdarzało mi się uratować słodkim twarożkiem zmieszanym z glukozą...
  16. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Wróciłam i poczytałam :) Ja i inkwizytor ? Coś Ty Belvo ? Przecież mimo bariery netu,można poznać człowieka ! Nie mnie się znać na niuansach nikowych,bom pod tym względem ufna,jak nowonarodzone kocię. Ale nie byłabym sobą,gdybym znowu nie skojarzyła czegoś z przeszłością. Inkwizycja =stosy = okrucieństwo. Pamiętacie 13 październik - piątek ? Pisałam,że jest to 699-ta rocznica pogromu templariuszy,tych samych ,którzy w 1241 roku pomogli Henrykowi Pobożnemu w bitwie pod Legnicą ... Coś w związku z tym ... Tyle się mówi o sprawczej mocy słów i myśli... Jakub de Molay.Wielki mistrz zakonu,ufny w jego potęgę - mimo wielu ostrzeżeń... Ujęty i straszliwie torturowany. Przyznał się do oddawania czci szatanowi.W dwa lata później wykonano wyrok w Paryżu - spalenie na stosie. Przed wstąpieniem na stos,mistrz odwołał wszytko ,co zeznał na torturach.I ......wezwał na Sąd Boży papieża Klemensa w terminie 40 -tu dni i króla Filipa IV Pięknego - do roku... Papież umarł po 30 dniach.Przed końcem roku ,ze światem pożegnał się król Filip... Niesamowite !! Ja osobiście nie wiem ,co o tym myśleć.Toteż nikogo nie sądzę,aby i mnie nie osądzono. A miało być o Marysieńce. I będzie jeszcze.A my wszystkie ? Wszak jestesmy to samo pokolenie .I jesteśmy siostrami,niekoniecznie w wierze .Ale na pewno - na Werandzie.. Uściski - Aleks.
  17. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Jay... Całuski... Udaję się w kierunku sterty dokumentów,która czeka ,aż pokonam wrodzone mi lenistwo..:) - Aleks
  18. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Idalko ....:D:D:D Tej książki nie znam. Ale w swych poszukiwaniach historycznych,już w liceum dotarłam do żródeł pierwowzorów bohaterów sienkiewiczowskich. Najbardziej byłam wstrząsnięta \'\' hajduczkiem\'\' - śliczną i filigranową Baśką Wołodyjowską. Niestety ! Była to energiczna matrona po 40-tce,obdarzona tubalnym głosem i wąsem godnym napoleońskiego grenadiera.Na dodatek nie doceniła bohaterskiej śmierci męża,która prawdopodobnie była spowodowana zaprószeniem ognia - czyli wypadkiem - i zaraz wydała się za mąż.O le pamiętam,to jeszcze dwukrotnie ! Natomast idol największy ,pan Anrzej Kmicic - \'\' na gardło i banicję skazan \'\'- uciekł z kraju,aby doń nie wrócić. Ale Chowańskiego podchodził !!!! Mimo wszystko! Na nic źródła !!! Rację ma Sienkiewicz !!:) Do miłego zobaczenia - Aleks.. ps.Pomarańczko,sprawiłaś mi dużą przykrość.Jestem stara - naiwna.
  19. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Jestem,żyję i witam.. I to wszystko,bo czuję się ,jakby po mnie przejechał walec drogowy. A to tylko urodziny mojej Mamusi - 90 i +...Prawdziwej kobiecie ,jaką jest moja rodzicielka,lat się nie liczy. Nie to co ja.Wiadomo.Starsza pani. Mamusia skończyła liczyć na 90 -tce.Więcej być nie śmie !! Kokietka:) Dzisiaj czułam się, jak nieopierzona nastolatka.Mamusia uznała,że mój proces wychowawczy jeszcze się nie skończył. Dawała temu wyraz !! Przy okazji dostało się Ojcu,jako twórcy moich złych nawyków.Mamusia zdawała się zapominać,że on nie żyje już od dawna.Ale to tylko pozory.Mamusia pamięć ma,że mucha nie siada. Pamięta nawet w którym roku przed wojną,Tatuś zapisał się do PPS-u,który był partią Piłsudzkiego... Mamusia była przeciw...jak zwykle,zresztą... Pamiętam,jak sprzeciwiała się mojemu małżeństwu.Kandydat do ręki i serca / i nie tylko / - nie odpowiadał mojej Mamusi... Wiem,że półgębkiem przebąkiwała o mezaliansie.Nie wszędzie,ale tu i i ówdzie...A teraz ? Zięć - to według niej -najlepszy człowiek na świecie..Na moje protesty nie zwraca uwagi.. Ciekawe,jaka ja będę w tym wieku ? Oczywiście ,zakładając ,że dożyję tego pięknego wieku.. Pisałyście o imionach.Ja kiedyś poznałam panią,która przedstawiła mi się - Łakatosz Kozak... Imię to - Kozak !!Pani chyba była pochodzenia romskiego... Uściski dla wszystkich moich sieciowych przyjaciółek - Aleks..
  20. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Acha,moje miłe... Jak już jesteśmy przy tych czasach,to musimy pamiętać,że tzw.szwedzki stół zawdzięczamy własnie \'\'Sobiepanowi\'\' Zamoyskiemu. Gdy Karol Gustaw zaprosił go na rozmowy osobiste pod murami Zamościa,aby nie uchybić gościowi - a jednak nie \'\'pospolitować \'\' się - w śniegu ustawiono stoły ,uginające się od potraw..Jedzono na stojąco,co było wyraźnie wbrew zwyczajom.. Teraz gdy będziecie na przyjęciu ze szwedzkim stołem,przypomnijcie sobie Jana \'\'Sobiepana\'\' Zamojskiego,Zamość,króla Karola Gustawa....i czasy olbrzymiej Rzeczpospolitej,której obywatele / jakkkolwiek znaczni / mogli pertraktować z władcami innych państw.I to wszystko zgodne z konstytucją... Jeszcze raz całusy,ostatnie w dniu dzisiejszym - Aleks. ps .I rok 1655.
  21. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Jak nikt przed nią....i po niej... Miałam na myśli...w historii... Bo dla Sobieskiego istniała tylko ona... A i Marysieńka,ta wiecznie skwaszona i niezadowolona- dopiero po śmierci swego \'\' Jachniczka \'\',jak go nazywała - pojęła,jak bardzo jest samotna bez tej miłości...I nikomu tak naprawdę na niej nie zależy... Całuski - Aleks.
  22. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    :D Kiedyś obdarowała dzielnego króla bransoletką z włosów,które sama sobie pracowicie wyrwała z.....no ? ...domyślacie się ? Taka XVIII - wieczna depilacja brazylijska..:) Ale czy to pod Wiedniem ? Nie sądzę.Wszak ich syn Jakub już był dorosły. Szkoda,że nie zachowały się jej listy.No,ciosała mu kołki na głowie,ta jego humorzasta królowa,jak nikt przed nią i nikt po niej. Pozdrawiam - Aleks.
  23. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    :D:D:D Ha.. Ja jestem na Werandzie od nie tak dawna,i już pisałam....co na mnie wskoczyło....z dużym rozmachem..... Nawet dostałam wyrazy współczucia. Więc nie jest to przystojny drwal...a szkoda.. Historię o Marysieńce dokończę na pewno.A może przytoczę parę pikantnych szczególików ? A kto czytał listy Sobieskiego do ukochanej,może pamięta co się kryło pod jego powiedzeniem....\'\'szyldwach już stoi na wachcie \'\'...i.t.d... :D - Aleks..
  24. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    :D Ja osobiście znam jedno : gdzie diabeł nie może,tam babę pośle !!! Moje miłe.. Lineczko.Faktycznie,czytając jeszcze raz moje opowiadanie o Ksantypie,zobaczyłam, iż na biednym filozofie nie zostawiłam przysłowiowej suchej nitki..Ale uważam ,że na kobiecych forach ,my powinnyśmy bronić naszych sióstr ,które w przeszłości doznały wielkiej niesprawiedliwości i od współczesnych ,i od matki - historii.. A dużo było silnych kobiet w historii.Tak jak i dzisiaj.Bo na przestrzeni wieków nic nie zmieniła się konstrukcja kobiety.Zmieniły się tylko okoliczności. My ,siedząc sobie wygodnie na Werandzie,możemy po przeszłości skakać sobie dowolnie - jak koza po grządkach kapusty .Nawet jak powiemy coś bardzo niepochlebnego o naszych przodkach to... - primo - nic nam nie zrobią.. - secundo - będą nam wdzięczni nawet,że ich osoby zostały nieco mniej papierowe,a stały się ludźmi z krwi i kości... Silne kobiety... Moja myśl poleciała do Carskiego Sioła.Przyszły mi na myśl dwie caryce - Elżbieta i jej synowa -niejaka Zocha,która później przybrała imię Katarzyny II. Ale na ich temat było powiedziane tyle,że można do nich wrócić w ostateczności,po to tylko ,aby język nasz ,nie oduczył się obracania w gębusi.. Tym bardziej,że jako Polki ,mamy niechęć do opowieści o tych ponurych babiszczach...niech im ziemia lekką będzie.Amen. Natomiast niejako z marszu,przypomniały mi się dwie wpływowe kobiety na tronie polskim.. Jedna to Maria Ludwika de Gonzaga.. Druga - jej wychowanica - Maria Kazimiera /nazwiska nie pomnę / - znana później jako królowa Marysieńka. Obie podwójne mężatki. Pierwsza została żoną Władysława IV .I tu już wkraczamy na znany teren Trylogii.To ten król,który na skargi poselstwa kozackiego ,na słuszne skądinąd bezprawie ruskich wojewodów / książe Jeremi Wiśniowiecki się kłania nisko / - odpowiedział ... - a szabli w dłoniach nie macie ? No moje miłe ! Który boss może wypowiedzieć takie słowa do swoich podwładnych! To słowa iście sztańskie! Toteż obudziły szatana ,który do tej pory cichutko drzemał sobie na Dzikich Polach. Niestety.Nieodpowiedzialny król,nie dożył efektu swych słów. Umarł sobie.. A jego brat objął po nim w posiadanie królestwo i żonę. Jan Kazimierz.Dobry człowiek,ale kompletne nieporozumienie - jako władca.Miał na szczęście przy boku żonę,ową Marię Ludwikę. Ulubioną panienką w jej fraucymerze ,była młodziutka Maria Kazimiera..Wspołcześni plotkowali,że była to nieślubna córka królowej.Czy ktoś pozna prawdę ? I jakie to ma znaczenie ? Mogła ją pokochać,bo dwoje jej dzieci zmarło w dzieciństwie.. Wydała ją dobrze za mąż.Jej mężem został wielki pan.Jan Zamoyski - znany z Trylogii - Sobiepan.Ten sam,który ofiarował królowi szwedzkiemu - Karolowi Gustawowi - Niderlandy,w słynnej scenie z \'\'Potopu \'\'.. A swojej młodziutkiej żonie ofiarował....syfilis,jako że był to pan o bardzo bujnej przeszłości. Ale zanim się to stało,trzy dni przeleżał na dywaniku przy jej łożu,jako iż Marysieńka bała się go wpuścić - taki był napalony.. W końcu musiała... Zauważcie moje kochane iż Marysieńka,mimo braku królewskiego pochodzenia,zanim zasiadła na tronie polskim - umiała być królową w swojej sypialni... Nie doleciałam do Jana Sobieskiego,który zakochał się w niej bez pamięci,jak jeszcze była mężatką.. Muszę opuścić Werandę.Przyjechała firma,która tnie suche konary moich sosen.Może pamiętacie,jak napisałam iż jeden z nich chciał mnie potraktować,jak ów Masaj swoją Betty.. Starszy pan się mocno przestraszył.A mówię Wam,że nie ma nic gorszego,niż przerażony starszy pan!!! Toteż teraz rżnie zajadle ! Muszę sprawdzić,aby nie przesadził ! Życzę Wam miłego dnia i duuuużo słońca - Aleks.:)
×