Aleks_555
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Aleks_555
-
Idalko ..hmmm...zaległy . Przeoczyłam w tym pozdrawianiu.Zawsze byłam cienka w liczeniu,ale wybaczysz pewnie. Mnie też się przypomniały prezentacje.Na jednej z nich nawet straciłam głowę i serce.I to dla kogo ? Trywialnie bardzo - dla odkurzacza,o romantycznej nazwie \'\' Rainbow\'\'.Stał taki piękny,taki amerykański i kosztował majątek. Ale ssał jak niemowlę hipopotama.Był w stanie wyssać wszystko,jak wynikało z pokazu.Nawet nieproszonego gościa razem z butami i torbą z krokodyla. Znacie to chyba ? Żuchwa nam trzeszczy od powstrzymywanego ziewania,za oknem blady świt,ptaszki zaczynają śpiewać- a gość nic.Zalągł się u nas na amen. Omdlałym głosem pytamy się z rogu kanapy,której nie mamy siły już opuścić do śmierci....co się jeszcze napijesz ?? - A wiesz? Napiłabym się świeżej herbatki,jeśli ci nie sprawię kłopotu.. - Ależ nie !! Nie sprawisz !! I z uśmiechem na ustach,z takim jakim na śmierć szło \'\' pięciu poległych\'\' w pawilonie X Cytadeli warszawskiej / dowódców powstania styczniowego/ , zbieramy do kupy obolałe kości i wleczemy się do kuchni,starając się tryskać radością.Ale gość w dom - Bóg w dom.Wszak jesteśmy Polki. Wracając do odkurzacza - ziścił się mój sen amerykański.I to wiele lat temu. Owszem,ekoszok ,bo miał zbiornik z wodą,co nie było takie oczywiste w tym czasie.Siłę ssania też miał.Ale warczał jak rakieta NASA w czasie odpału.I niestety ciężki jak dla mnie. Za jakiś czas dostałam całkowicie za darmo ,za punkty zbierane u mr.Shella / jako że wtedy jeździłam dużo i z lubością / cichusieńki odkurzacz firmy Elektroluks. A cudowny Rainbow ? Dożywa swej emerytury ,nadal sprawny i silny ,w mojej firmie,gdzie biura mają wykładziny dywanowe.Jest chwalony...ba ..rozpieszczany przez panie sprzątające. A garnki ,owszem ,też byłam na prezentacji.Ale nie uległam,bo na pewno żadne cudowne naczynie nie sprawiłoby,abym ja wyczarowała na przykład ...koronę ze schabu...o której ,z niemym podziwem czytałam u naszych sąsiadek. Uściski - Aleks.
-
Witam Czar ma ,jak najbardziej .. Belva,nie zamartwiaj się,jeżeli ktoś znika.Nieważne czy to z netu,czy z życia.Tak naprawdę człowiek nie może zniknąć,chyba że do lepszego świata. Jeżeli tak się dzieje,to znaczy ,że go w ogóle nie było.. Nie ta przyjaźń,nie ta miłość...więc Bóg z nią,tą przyjaciólką A z netu ? Nie wiem.Za mało się znam na tym,ale myślę że zniknąć całkiem nie można.Widzę iż zawiązało się dużo przyjaźni ,które przeniosły się do realu.Sama się o tym przekonałam.:) Ja w każdym razie znikam,ale tylko na dzisiaj.U mnie wieje okropnie.Nie dla mnie takie doznania, w tym moim lesie... Pozdrawiam - Aleks. PS.Belvo,a słyszałaś o tej kaczce ,która uciekła ...można rzec...grabarzowi / czyt.myśliwemu / spod łopaty.Czy to nie było w Stanach ???
-
Witam miłe werandowiczki. Linka Stella Jay kwiat] Aurinko....wyglądana z tęsknotą i niepokojem przez nas wszystkie. Ptrzetrwałyśmy huragan,przetrwamy i przebiegunowanie.:) U mnie nadal paskudnie.Wieje.Ja kocham wiatr - letni,ciepły- szczególnie na moich górkach.Ale ten nie podoba mi się. Nie wiem jak Wy,ale ja jestem rozkojarzona - jak nie ja. Nie jestem niestety w stanie pisać nic sensownego.Boję się kompromitacji... Dzisiaj nie odróżniam banana od ogórka...Krasińskiego od Kraszewskiego...Prusa - Głowackiego od Janusza Głowackiego...\'\'Trzech sióstr \'\' od \'\' Czwartej siostry\'\'...a Juliusza Cezara od Cezarego Pazury...niestety. W związku z tym ewakuuje się pod moją choinkę i starając się nie patrzeć w okno,za którym tańcuje stado diabłów powiązanych za ogony i wyjących głucho, poczytam sobie co napisały moje koleżanki i sąsiadki. Czy ten wiatr nigdy się nie skończy??? Czy też tak macie ??? Pozdrawiam - Aleks.
-
:D Eee tam,zaraz nieśmiała.Głowa do góry ! Każdy ma różne chwile - dobre i lepsze . U mnie szkody usunięte - po japońsku - jako tako. Karmniczki na swoim miejscu.Ptaki już tego pilnują i mimo iż temperatury plusowe,domagają się ziarna.Co zrobić ? Rozpuszczone jak bicze dziadowskie. W tej chwli jest wiatr nadal i deszcz dzwoni o rynny.Ogólnie niemiło.Jestem pod wrażeniem wypadku na Krokwi.Uważam,że organizatorzy stanowczo nie powinni dopuścić do konkursu skoków przy tym wietrze. Życzę dobrej nocy.Postaram się zajrzeć w niedzielne popołudnie - Aleks. A już pewnie niedługo Diana przyniesie ....słońce.:)
-
Witam na jedną chwilkę.. Belvo,myślę że tym zespołem była Grupa 1.Renata z tego zespolu była chyba z Częstochowy.Ale to dawne dzieje. Pamiętam NON - STOP w Sopocie,Czerwone Gitary z Klenczonem. Jaka atmosfera tam była.Tańczyliśmy jajfę,piliśmy czerwone wino a świat leżał nam u stóp. \'\' No bo ty się boisz myszy \'\'.... Tak... A potem okazało się,że myszy nie było się co bać.Trzeba się było wziąć za bary z życiem, i.....zwyciężyć. A teraz ? Młodość została gdzieś w tyle.Ale to nic !! Wszak my tanecznym krokiem przeszłyśmy szalone lata 60 -te... \'\' Czy mnie jeszcze pamiętasz ?\'\' - śpiewał Czesław Niemen.A Ada Rusowicz i Wojtek Korda ? \'\' Gdzie dziewczyny z tamtych lat?\'\' ... Tu,siedzą na Kafe ..:) Pozdrawiam - Aleks
-
:) a jeszcze ,bo teraz zauważyłam.. Gabrysiu ,mnie też szkoda . Ale ja piszę,co w danej chwili czuję.I nie jest to wypracowanie,niestety.. Pozdrawiam jeszcze raz - Aleks.
-
Dianka Powiem krótko.Jesteś mistrzem reportażu ! W tak krótkim poście przekazujesz tyle informacji,że mnie nigdy ta sztuka nie udałaby się. Bo kluczę myślowo jak zając na polu. Tyle chociaż dobrego z tego pólpaśca,że przybliżyłaś mi kraj tak dla mnie egzotyczny.A także Belva ,która tam była w pobliżu.No,chociaż Stany to też dla mnie ziemia nieznana... Dzisiaj czytałam Twoje posty prywatnemu starszemu panu .Był równie jak i ja zaskoczony Australią widzianą oczami Polki. Czekam na więcej,jak możesz. Toż to uczta dla mojej wyobraźni !!! Co do moich szkód ? Chyba ubezpieczenie nie przewiduje huraganów.:). Na szczęście w pobliżu jest moja firma i ekipa już usuwa szkody.Także nasi strażacy przyjeżdżają na wezwanie z odpowiednim sprzętem.Przecież my umiemy sobie radzić ze wszystkim,prawda ? Pozdrawiam wszystkich - Aleks. PS.Wyglądam oknem i widzę dziwnie zachowujące się ptaki.Sójki i dzięcioły trzymają się w pobliżu mojego okna,zamiast lecieć dalej do lasu,jak to miały w zwyczaju.Dlaczego ?
-
Dzięki za przytulanie. U mnie krajobraz po bitwie.Altana - mocna i duża - zawalona.Spadło na nią drzewo. Stare sosny ,co mają ze 150 lat,są bardzo łamliwe.Odłamują im się najgrubsze konary,mimo że są przycinane co roku. W lesie faktycznie najezpieczniej,ale ja mieszkam w pobliżu Gór Sokolich.Stamtąd dobiegało takie jednostajne dudnienie,jakby jechało kilkanaście ciężarówek. I na dodatek - błyskało się i grzmiało. Czy ktoś u licha zapowiadał burzę ???? Na szczęście są zdjęcia Dianki i reportaż,z ciepłych krajów. Bali....szkoda.Tak pięknie i komu to przeszkadzało. Pozdrawiam - Aleks. Ps.ma wiać.Skąd te anomalie ?
-
Hej,moje miłe ??? Oświećcie mnie o co chodzi ,bom w netowych sprawach tępa jak smażony kartofel.:) Pozdrawiam - Aleks.
-
No tak... Szafirowy ocean,a w nim Dianka pływająca pewnie na gumowym rekinie .:) Słońce,słońce i jeszcze raz słońce. A jak może być o tej godzinie,co piszę ? Bo ja się czuję,jak w czarnym kominie.Wieje ,szumi i trzeszczy wszystko.To znaczy nie mój dom,ale stare sosny ocierające się konarami o dach. Brrrrrrr.... Ale nic to.Jutro też jest dzień.A jak będę chciała zobaczyć słońce,otworzę sobie Dianki zdjęcia.No,ja z oceanów to widziałam tylko Atlantyk.Indyjskiego - nigdy.I już wiem ,że nie zobaczę.To znaczy - na żywo.Bo dzisiaj mam go przed oczami. Dziewczyny - emigrantki.Piszcie co możecie,o codziennym życiu i obyczajach.To są wiadomości bezcenne.Jeden post od Was,więcej daje niż tona przewodników po danym kraju. Pozdrawiam - Aleks.
-
Jay Zostajesz na cokole boginiowym,dodatkowo wzbogacona o skrzydła anielsko - huzarskie. To jest ciężka praca,co się zowie ! Już ja to wiem najlepiej ! Oby takie dziewczyny na kamieniu się nam rodziły.Szkoda tylko,że nam w Polsce grozi upadek opieki medycznej. Cóż ! Zawsze można będzie się pomodlić.Już ja mam blisko do Jasnej Góry.Jakoś to będzie .:) Linko ...czy Poznań jeszcze stoi na miejscu ? U mnie się zaczyna.Na dodatek jestem samiusieńka w tym czarnym lesie,nie licząc psów ..no i kotów.Starszy pan musiał wyjechać i jeszcze nie wrócił. Ten szum jest niesamowity.Łoskot szyszek padających na dach ,dzisiaj przeraża mnie,nie wiem czemu.Oby tylko nie zgasło światło. Wiecie co moje miłe,co mi się przypomniało w tej chwili ? Moja babcia. W czasie burzy wystawiała w okno zapaloną gromnicę .Nie pamiętam,dlaczego.Ja na wszelki wypadek zapaliłam świecę .Nie żeby miała odgonić złe moce,bo mam nadzieję iż one się mnie nie imają,ale na wypadek wyłączenia prądu. Pozdrawiam - Aleks. PS.trochę się boję.
-
Dianka,przeczytałam jednym tchem.Nigdy nie spodziewałabym się takiego obrazu Australii. W moim wyobrażeniu jest to piękny,kolorowy kraj w którym zawsze jest ciepło.A ciepło jest tym,co kocham najbardziej.I ten ocean ! I te plaże blisko domu ! Ale to prawda,że wszystko ma swoje \'\' plusy dodatnie i ujemne \'\' - jak mawiał Wielki Elektryk - Lech Wałęsa. I on też jest przykładem,jak wszystko się zmienia widziane z bliższej perspektywy. Pisz Dianko [ kwiat] o tym codziennym życiu.Ja tam nigdy nie będę,a książka - najlepsza - nie odda tego ,co widzą oczy naszej siostry - rodaczki. Pamiętaj także brać 3 razy dziennie magnez z witaminą B6,aby nie mieć bólów mięśni . Pozdrawiam cieplutko z Jury Krakowsko - Częstochowskiej - Aleks.
-
Linko To tylko my dwie niebogi - sieroty zostałyśmy na Werandzie ? A może Kurpie mają jakąś klęskę netową ? A jeżeli nie mają,to mieć będą. Jutro ponoć kataklizm .W moim rejonie na pewno.Mają fruwać sosny wyrwane z korzeniami ../ może ja z nimi ? /... Kocham wiatr - bardzo.Ale nie taki ,jaki zapowiadają.Raczej jednostajny szum,do złudzenia przypominający szum morza... Uspokajam się,marzę.Hi,stare baby też mają marzenia.Ale jakże inne niż w młodości. Moje miłe,zastanawiałyście się kiedyś,ile z naszych młodzieńczych marzeń się spełniło ? A dzisiaj 17 -ty stycznia.Rocznica \'\' wyzwolenia \'\' Warszawy. Czy nasze warszawianki pamiętają o tym,że dzisiaj wchodziły w milczeniu i zgrozie ,polskie jednostki w miasto,które miastem być przestało. Pamiętacie,jak kiedyś czczono tę rocznicę ? Było się z czego cieszyć ! Ale za to ja się cieszę,że wracam do formy. Jak prawdziwa babka . Lukrowana.:) Uściski - Aleks.
-
Moje miłe.Dawno już nie pisałam opowiastek historycznych,ale teraz zahaczając o Krzyżowców,oraz o dzikie bestie ,może coś z tej epoki. Ciekawe,że w świadomości naszych rodaków - tymi bestiami były żony naszych władców - pochodzenia niemieckiego. Zaczęło się od Brunhildy - żony Popiela,którego zjadły myszy.Te same myszy,na których prawnuczki poluje Imitacja Linki. Oda - mniszka,porwana z zakonu przez Mieszka ,też nienawidzona o wypędzona z kraju razem z synami... Ale ja chcę napisać o rówieśnicy wypraw krzyżowych - Agnieszce,spokrewnionej z Fryderykiem Barbarossą,niemieckim cesarzem... To była prawdziwa ....suka / nie obrażając cudownych psich matek,najlepszych na świecie /... Wydano ją za mąż za Władysława - syna Krzywoustego z pierwszej żony,księżniczki ruskiej.. Zwróćcie uwagę ,miłe na jedno.. Wtedy nie wychodziłyśmy za mąż.Nas wydawano !! I nic nie miałysmy do gadania ! Więc musiałyśmy niekiedy wyrobić w sobie przebiegłość indiańskiego wojownika i spryt fenickiego lichwiarza. Tylko my Słowianki ,nigdy nie dorównałyśmy w tym - Niemkom.Nasze dobre serca,wrodzona łagodność i spolegliwość - często czyniły z nas ofiary tych ,za których nas wydano. Oczywiście,miałyśmy wdzięk ,który przetrwał do czasów dzisiejszych . I poczucie humoru,które stało się już legendą ! A zaczęło się od Wandy,córki Kraka.Ta śliczna dziewczyna nie chciała być wydana,właśnie.I to za Niemca w dodatku. Więc co robi ? W białej ,lnianej szacie oraz w wianku / dla podkreślenia dziewictwa / wykonuje efektowne salto - z obrotem - do Wisły. Wierzycie ,że się utopiła ? Ja nigdy w to nie uwierzyłam.Wszak Wisła jeszcze nie regulowana była,z krzaczastymi brzegami.Na pewno czekał tam na nią jakiś przystojny Dobromir,lub Stoigniew / historia o tym milczy/ ,dopłynęła prosto w jego ramiona. A inna nasza siostra - Regelinda,córka Chrobrego- wydana za margrabię Miśni ? Przeszła do historii jako \'\' Śmiejąca się Polka \'\'. No i wspomniana już Roksolana ,sułtanka - zawsze z uśmiechem na ślicznej buzi,nawet jak wydawała na kogoś wyrok śmierci.Zawsze to milej,prawda moje kochane ? Po co się stresować ? Ale wróćmy do owej suki - Agnieszki.Namawiała ona swego Władzia,do obalenia testamentu swego ojca,dzielącego Polskę na pięć dzielnic.Z punktu widzenia historii,to rację miała.Ale co komu do domu,jak chałupa nie jego ? A przecież była macoszka - Salomea,z synami. Władzio - pantoflarz,oczywiście zgadzał się z żonusią.Podobno ,jak sugeruje mistrz Kadłubek,był jej podnóżkiem.Musiała być dobra w sypialni . Patrzcie - Niemka a jaka figlarna !! A ciuchy kochała do przesady.Gotowa była odać za nie całe królestwo ,tak się ubierała. Tylko przesadziła nieco.Po oślepieniu Pawła Dunina,została znienawidzona i razem z meżem wypędzona z kraju.Stąd jego ksywka - Władysław Wygnaniec.Na dodatek przyprawiła mu rogi,z jego własnym dworzaninem.. Nieciekawie kończył życie Władysław ,oj nieciekawie.Gdy jego przyrodni brat Kazimierz honorowo pojechał na wyprawę krzyżową,on siedział na łasce cesarza.Co za upokorzenie dla Piastowicza ! No i Agnieszka zaszkodziła w ten sposób swoim synom.Nigdy już nie wrócili na swoje dziedzictwo.A był to wiek XII..... Pozdrawiam - Aleks.
-
I ja tu zajrzałam po raz pierwszy.A tym mi łatwiej,że jest tu moja towarzyszka niedoli od półpaśca ,a także jedna miła,która mi czasami dedykuje miłe piosenki / ach Adriano Celentano /... Pozdrawiam wszystkie Panie klubowiczki - Aleks.
-
Witam wszystkie \'\' dziewczyny \'\' na Werandzie . Specjalnie użyłam cudzysłowa do słowa - dziewczyny.Posty Linki i Idalki dają wiele do myślenia. Szczególnie wzruszyła mnie starość,która zagościła w Idalki nosie.:) A gdzie ona jest u mnie ? Nie wiem .Mam tylko nadzieję,że nigdy,przenigdy nie dojdzie do mego serca. Mam znowu czas.To staje się już nudne.Ta choroba,która nijak nie chce ode mnie odejść.Czytam dużo,także w internecie,i myślę...myślę ... Kobiece fora ,stworzone dla kobiet i przez kobiety.Szczególnie interesują mnie te dla moich rówieśniczek.Mam wiele swoich osobistych sympatii na tych forach,ale nie mam żadnej antypatii. Bo i mieć nie mogę ! My,kobiety po 50 -tce,wchodzimy do netu już ze swoim życiowym bagażem. My znamy już życie ! I miłość - ta największa już za nami.I pierwsze słowa wyseplenione przez nasze dzieciaczki - już dorosłe i często obojętne. A także i zdrady ,niepowodzenia i często....za często...śmierć bliskich. Każda z nas ma prawo do chwili zniecierpliwienia.Ale to nic takiego,przecież.Ja pamiętam ,jak nieładnie zachowałam się względem dziewczyny \'\' Koniec świata\'\'.W ogóle nie zrozumiałam jej dobrej woli.Nie znając jeszcze dobrze zasad netu,które każą np.na znak żałoby umieszczać wirtualne świece - dotknęłam ją w sposób niezamierzony. Ale szybko przywołała mnie do porządku,a ja otworzyłam całe serce,aby zrozumiała co we mnie siedziało tego dnia. Wiem,że mi wybaczyła. A dzisiaj na jednym z topików przeczytałam zdanie,że kobiety są gorsze od dzikich zwierząt! Zdanie pisane przez kobietę - dla kobiet ! Moje kochane.Może czytacie takie zdania pisane obecnie przez mężczyzn w związku ze sprawą Simona Mola. Tak,one są zwierzętami !! Dzikimi - bo zachciało im się czarnego....no,mniejsza o to.I dobrze im !! Niech zdychają !! Nie czytałyście ? To poczytajcie ! Ja użeram się z tymi wypowiedziami,ale bezskutecznie.. I przypomina mi się ta okropna scena z \'\'Krzyżowców \'\'...może pamiętacie ? Zgwałcone przez muzułmanów kobiety chrześcijańskie ,leżą w słoncu pustyni przywiązane za ręce i nogi do palikow wbitych w ziemię. Konają już któryś dzień ,a jęki są coraz cichsze. Nie wolno do nich dojść,bo na nich pogańskie nasienie....To wszystko na oczach obozu wojsk Franków,w którym pełno pań wysokiego rodu - żon rycerzy. I żadna...absolutnie żadna nie przychodzi z pomocą. Tylko jedna.Pamiętacie ? Blanka ? Uznana za czarownicę -później. Ona pod osłoną nocy przychodzi z nożem,i żegnając je -zadaje litościwy cios,skracający ich mękę. Faktycznie,trzeba być kimś innym w tym świecie pełnym brutalności - aby pokazać serce i litość. Czy tak bardzo się zmieniliśmy ? Nie,wcale.. Ale nigdy nie chciałabym napisać zdania tam,gdzie mówi się o moich siostrach jak o dzikich bestiach.Co tam ! Znacznie gorzej ! Bo nie wiem,czy i ja nie jestem w zamyślę tą bestią ! A nie jestem. Nie chciałabym także pisać tam,gdzie są jakieś niezrozumiałe dla mnie konflikty.Po co i dlaczego ? Takie zadaję sobie pytanie .. A co do starości ,od której nieco odeszłam ? Taką staruszką,którą opisałyście jest moja Mamusia.Ona i tylko Ona.To się liczy.Reszta to mierzwa.....eeech.. Uściski dla wszystkich - Aleks.
-
Floska.. To nie tylko prawie na pewno.To na pewno - na pewno.:) Noblesse oblige.Widocznie imię Nero / chociaż patron niezbyt pięknie zapisał się w historii,aczkolwiek cezar / ,powoduje wybuch talentów muzycznych u psich obywateli. Mój Nero - ten o którym pisałam - odszedł Tam,gdzie wszystkie zwierzęta są szczęśliwe - wiele lat wcześniej.Bo i czas,gdy nosiłam warkocze - odpłynął w dal...jak okręt......Batory...w przeszłość. Ale u mnie mieszka także Nero.Któryś tam z kolei.Ale jego talentów nikt nie sprawdził do tej pory.Bo nikt już nie zagra,a i fortepianu też nie ma.. Pozdrawiam wszystkich serdecznie - Aleks.
-
:D:D:D Belva,skopiuj te moje kropki ,wciśnij Enter i pisz ! Powinno Ci wyjść. .......................................................... Dobranoc.
-
.......................................................... A jednak !!!:D:D:D Dobry Duchu tego topiku Przyrzekam,że będę grzeczna I nigdy już nie będę wmawiała kochanym koleżankom Że Ludwik XVI był synem Marii Leszczyńskiej Jeżeli był jej wnukiem.... I zawsze dobrze policzę Ludwików,przed napisaniem postu na Werandę.. A za pokutę pójdę teraz do łóżka bez książki..:( A L E K S
-
:D ()()()()()()()()()()()()()()()()()()()()()()()()()()()()() raz wyjdzie,raz nie. Zależy od Wielkiego Ducha.
-
:D alejakjuzcostonie,janiewiemjaktosiedzieje,alewidaczewszysc wyjdzie czy nie wyjdzie ??????
-
a mnie się podoba....kiitos. Dobrze mi się kojarzy.:D
-
alejakjuzcostonie,janiewiemjaktosiedzieje,alewidaczewszysc a poza tym jest mi bardzo miło.:):):) Ps.Nie tak dawno wpuściłam OGARY na Werandę.I nic.To się nie przyznam.Albo nie ! Przyznam się,na św.Franciszka- jak dozyję.:-O
-
alejakjuzcostonie,janiewiemjaktosiedzieje,alewidaczewszysc ale jestem dowodem... Linko moja kochana
-
http://www............................. ki diabeł ??????? Całuski moje miłe.