Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aleks_555

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Aleks_555

  1. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Melduje się bratnia dusza.Ciemno ,ale na Werandę trafiam już bezbłędnie... Śliczne te słoneczniki Kawuni. Mnie one się kojarzą z dzieciństwem,z pewnym miejscem,które miało być smutne-ale dla nas dzieci- było radosne. W latach pięćdziesiątych moi rodzice wyprowadzili się z kamienicy do domu,który kiedyś opisywałam..Stał on w dzielnicy podmiejskiej.Teraz tam jest miasto całą gębą.. Jedną stronę ulicy zajmowały wille,drugą pola dochodzące do pagórka ogrodzonego łańcuchem.Był to tymczasowy cmentarz jenców sowieckich,zagłodzonych przez Niemców.Okoliczni mieszkańcy pamiętali ten obóz,pod gołym niebem...i tęskne piosneczki stamtąd dochodzące...i jęki...i strzały....zanim zapadła cisza.W nocy podrzucali tam chleb i papierosy,ale żandarmi strzelali do każdego. Pamiętam ,jakie piękne to było miejsce.Wysoki pagórek wśród pól,długie mogiły porosnięte trawą i mnóstwo słoneczników - nie wiadomo czyją ręką posianych.. Przynieśli nam oni drugą okupację,ale czy ci ,co tam leżeli ,mieli tego świadomość? W ogóle wiedzieli o co walczą ? A tacy młodzi byli ..Mieli po 18 i 19 lat. Dowódca batalionu czołgów,który wkroczywszy znienacka do miasta,spowodował paniczną ucieczkę Niemców - major Chochriakow-miał 19 lat.Ten desant poprowadził po kozacku ...wodku ..i wpieriod...ale przy forsowaniu Odry - poległ. A później te słoneczniki.My dzieci bawiłysmy się tam często.Jakieś to miejsce magiczne było.Wiatr szumiał - jak to często na łąkach bywa- poruszał żółtymi kwiatami i było tak radośnie,nie smutno.. Potem ich przenieśli na cmentarz główny,do kolegów.Zawsze tam chodziłam i paliłam im lampki.Najpierw jako dzieciak,potem ich rówieśnica...a teraz jako starsza pani.A oni pozostali tacy młodzi. I myślę ,że jakby ich sowieckie matki- gdzieś tam daleko - wiedziały o tych słonecznikach,to może by im było troszkę lżej. Wszak matki na całym świecie są wszystke takie same,bez względu na ideologię,prawda miłe moje ? Sanie jadą dalej,ale już lżejsze o słoneczniki - za sprawą Kawuni,naszej sąsiadeczki z kawiarenki. Uściski dla wszystkich - Aleks.
  2. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Witajcie moje miłe ..w ten piękny, jesienny dzień.Warto się nim nacieszyć,bo to chyba nie będzie długo trwać.Przed nami mgły i szarówki - ale póki co,cieszmy się pogodą.. Pisałyście o \'lubieniu\'... W naszym bagażu - na saniach - będzie sporo na ten temat.Ja zajrzałam na sam spód... O, jaka ja byłam w młodości hojna w ferowaniu wyroków.Ten był zły,ów niedobry...a jak przyjaciel,to do śmierci -i po niej też.. Motywy czyjegoś postępowania nie interesowały mnie zupełnie..Liczył się efekt.To chyba była nonszalancja i buńczucznośc młodości. Pamiętam te emocje...Nieprzespane noce po kłótni z przyjaciółką w szkole...Obraza na moją mamę,która trwała minimum 10 dni../ no,moja mamusia nadal dostarcza mocnych doznań,osiągnąwszy piękny wiek i zachowując niespotykaną bystrość umysłu /.. - O teściowej nawet nie wspomnę.O umarłych należy mówić wyłącznie dobrze,jezeli nie chcemy,aby potomni psy wieszali na nas- gdy odejdziemy... A na tym tle- często odrażającym - ja...idealna aż do przesady,z głową / razem z nosem / zanurzoną w chmurach,z tomem powieści - rzeki pod pachą.Jak mozna było lubić świat,który nie zauważał iż po nim stąpa ktoś wyjątkowy !!.. Tak,ale czas pracuje.Zastanawiam się kiedy tak złagodniałam.W pracy ? Po różnych przejściach z dziećmi ? W szpitalach,gdy zobaczyłam cierpienie ,i to co najważniejsze w życiu - samo ŻYCIE.. -A może - dawno temu- po pierwszej wizycie w schronisku - gdy zobaczyłam młodziutką wolontariuszkę,czyszczącą kojce psów ? Myślę,kiedy ostatnio kogoś nie lubiłam..Nic mi nie przychodzi do głowy,poza kolejką po mięso w stanie wojennym,którą opuściłam na moment,bo moja mała córeczka chciała siusiu...a drogę powrotną zagrodziła mi baba wielka jak wieża World Trade Center. Teraz nie zdarzają mi się tak mocne uczucia.Po co walczyć ze światem,jak i tak on zwycięży ? Dużo prościej założyć uśmiech,złapać okoliczne ręce i nie spiesząc się ,wziąć udział w sztafecie pokoleń.. Tu na Werandzie ,też Was trzymam za ręce.Razem jesteśmy na emigracji - wszak rzeczywistości nie zmienimy,ale dzięki temu- ona nas nie pokona.. Człowiek jest jak słonecznik - instyktownie odwraca się ku słońcu.. Dlatego ja zagnieździłam się, niejako, na Werandzie- w przeczuciu słońca,które będzie mi potrzebne na długie,zimowe wieczory. Uściski dla wszystkich moich sieciowych koleżanek - Aleks.
  3. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Witam miłą sąsiadkę,również w imieniu przyjaciółek z sieci / mam nadzieję,że nie dostanę lania za szarogęsienie się /.. ...Wszak ja najmłodsza;);)...stażem... Ściskam mocno,całuję w oba poliki...i lecę,bom coś dziś sterana..Aleks. PS.ciekawe za co przebiera się Ewik ?
  4. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Ależ miła Aurinko Któż by się przejmował jakimiś epokami...misiurkami...jarmułkami..pejsami...hełmami...szyszakami....kołczanami...włóczniami...i ...OGARAMI ... Niech idą w las...na zdrowie ..:)..sosnowy..świerkowy...bukowy...dębowy ..jak komu pasuje. Dobrej nocy, Werando - Aleks.. Niech nam się przyśni ,że odwiedził nas de Mello../ brakuje go,prawda ? /..
  5. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Stara prawda - jak dobrze mieć sąsiada / a jeszcze lepiej,sąsiadkę / świetnie się sprawdziła na naszej Werandzie.. Przypowieść Kawuni o saniach -świetna.My to usiłujemy właśnie robić.Może nie zawsze wychodzi,ale bagażu nie zgubimy.ABSOLUTNIE. Linko...Ursus jest moją ulubioną -Twoją przyjaciółką.Samo to imię działa mi na wyobraźnię,a jeszcze jak się dowiedziałam,że ona była ogumiona- jak luksusowa,przedwojenna dorożka..to...uuuu... I jeszcze śpiewała altem ! Te nasze przebieranki... Stella przebiła wszystkich i dała pomysł Ewikowi na Halloween.Tylko czy ci Amerykanie wiedzą jak wygląda uczciwy,europejski kat ? -U nich trzeba byłoby wystąpić z wajchą od prądu i uziemieniem- na wszelki wypadek....Jakie to mało romantyczne...fe..A taka katowa ?Jak ją ubrać,aby dać do zrozumienia ?..Może w gniazdka i wtyczki ? Ja też kiedyś byłam przebrana na zabawie w liceum - za kota.Miałam uszy i maskę z wąsami.Kolor czarny...ogon w ręce..To nie znaczy,że on wyrastał mi z ręki....o nie...Jego,że tak powiem \'źródło\' - było na z góry upatrzonej pozycji.Na takiej,na jakiej znajduje się każdy ,szanujący się ogon.I z tym rekwizytem miałam najwięcej kłopotu.Nie mogłam go spuścić z oczu - po prostu. - Jeżeli tylko chciałam romantycznie zamieść nim szkolny parkiet,zaraz znalazł się obok jakiś złośliwy i pryszczaty absztyfikant,który mi ów rzeczony ogon przydeptywał,ku mojej rozpaczy.:( Widzę tu niestety analogię do późniejszego przydeptania mnie na całe życie.Dobrze,że ten chociaż nie miał pryszczy... Uściski - Aleks.
  6. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Witaj Werando.. Ewik,pomysł z wężem jest bardzo dobry.Tylko nie jakiś paskudny grzechotnik,ale królewska kobra.Polka musi być królową,nawet w takie święto.. Jeżeli swojemu mężowi nasadzisz na głowę czerwony turban,na czole nieco go chlaśniesz swoją pomadką...szarawary...fujarka w dłoń..i może robić za fakira.On zagra,a Ty ruchem opływowym wyłonisz się...no właśnie...skąd ? Dalej moja inwencja nie sięga...bo kobra siedzi w koszyku,a przecież nie dasz się zamknąć w koszu na bieliznę.. Swoją drogą,to szalony kłopot.Jak się przebrać - żeby straszyć ? Co ja bym zrobiła ? Pewno jakaś czarna kieca,zęby na czarno /widziałam lakier do paznokci w tym kolorze /...na głowę czarna chusta ...i miotła brzozowa między nogi z napisem na stylisku - kierunek- Łysa Góra... Tylko obawiam się,że parę osób umarło by ze śmiechu..:) Pozdrawiam - Aleks..
  7. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Witajcie moje miłe Ewik napisała o święcie Halloween. Nie wiem co Wy o tym sądzicie,ale mnie jednak się ono nie podoba. Pewnie jestem za stara,a może mam za duży szacunek do przeszłych pokoleń ? I tu się kłania na wieszcz narodowy i jego \'Dziady \'.. Amerykanie... Ileż to lat liczy historia tego kraju ? Niecałe 300 ? A czy był szacunek do prawowitych mieszkańców tych ziem? A Krzysztof Kolumb dopływając do jakiegoś lądu,wiedział o swym odkryciu ? Kiedyś- gdzieś - czytałam zabawną interpretację tego wielkiego odkrycia. Rok 1492. Statek ,który jest od miesięcy w drodze do Indii /jako,że Ziemia jest okrągła i teoretycznie można było tam dopłynąć /,na swej drodze nie spotyka dosłownie nic,co by przypominało ląd. Zapasy się kończą.Załoga szemrze.Za chwilę wybuchnie bunt i nasz Krzysztof pójdzie karmić halibuty w Atlantyku.. Biedaczysko błaga jeszcze o parę dni.Wyobrażacie sobie ,jak on się musiał czuć ? Na tej swojej korwecie wśród kosych spojrzeń wilków morskich ? I co robi człowiek sfrustowany ? - Idzie do swej kajuty,zamyka się od środka i zasypia,aby już nie widzieć tej wstrętnej wody !!!! Nagle budzą go wołania na pokładzie...ziemia !!! ziemia !!! -Nieszczęśnik pomyślał / nagle wybudzony /,że jest w rodzinnym Madrycie i ziemię do kwiatków sprzedają. Otworzył bulaj,wystawił głowę i odkrzyknął ...nie potrzeba ! No tak.Załoga się włamała,wytaszczyła za krawat na pokład...faktycznie ląd był... Krzysztof zszedł po trapie,postawił nogę na ziemi i powiedział: -Odkryłem Amerykę !!! Łaaa !!! :) Oczywiście,ten co to pisał zapomniał o Amerigo Vespucci... I jaka to historia,moje kochane ? Natomiast Święto Zakochanych - Walentynki,przyjęło się wśród młodego pokolenia znakomicie.Ja osobiście,chętnie też bym obchodziła takie święto,ale nie mogę...niestety... -Przyczyna jest bardzo prozaiczna - brak zakochanego !!! Mój starszy pan,jest reliktem zamierzchłej epoki...mamutem,dinozaurem...wykopaliskiem ...Uznaje wyłącznie Święto Kobiet.Od rana życzenia ,prezenty - a po południu objazd moich przyaciółek z kwiatami..Pracowicie spędza chłopisko to święto.A ile mniej by miał pracy,gdyby tylko chociaż udawał zakochanego ? Kwiatek i jakaś jedna pierdółka dla mnie.. Ale nie zawsze tak było.Innym razem,z okazji wspomnień o tym święcie w zakładach pracy / goździk,klapa,mankiet /,napiszę Wam,jaki potworny kryzys przeszło moje małżeństwo.. -Gwoli sprawiedliwości,ono przechodziło kryzys co i rusz...tematów mi nie braknie...ale ten był wyjątkowy.. Mój młody -starszy pan ,zgłosił się do mnie z życzeniami o g.22 !!!! Wzrok miał nieco rozkojarzony a w ręce dzierżył czerwony goździk.....Jeden !!! Ze smętnie złamanym łebkiem !!!! Nnnnooo !!! Uściski - Aleks..
  8. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Moje kochane.. Ogony są obecne ! Czyżby duch Roosvelta usiadł mi na klawiaturze ? Trudno,jego problem.Mogę mieć do niego pretensje,nie dziewczyny ? W końcu prezydent takiego kraju,powinien mieć jakiś wywiad i nie zachwycać się wujkiem Ziutkiem,czyli naszym kochanym Soso Dżugaszwili.. Tym bardziej,że było to po bitwie o Anglię i Monte Cassino...Taaa...dla naszych chłopców ...czerwone maki i garść obcej ziemi na oczy.A oni przecież szli do ojczyzny.Co im tam Włochy - naród sympatyczny i dziewczyny piękne... - A dla pasibrzuchów - cygaro z Hawany /jeszcze / i plan Marshalla.. No,on miał być i dla nas ,ale słonko Sojuza się nie zgodziło. I rację miało !! Miłe warszawianki :) Za to macie wiekopomne dzieło - Pałac Kultury- dar narodu radzieckiego,dla narodu polskiego ! Wybudowany za pieniądze obdarowanego. Ciekawe,jakbyśmy nie przyjęli darowizny ? Zabrali by prezencik ? Zresztą teraz bardzo mi się on podoba.Szczególnie jak przeczytałam o 25 kotach,które są na etacie i pracują w podziemiach.. -Ale co to za praca !! Kot by się uśmiał !!! Dobrej nocy - Aleks.
  9. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Witajcie moje kochane Jeżeli mnie wzrok nie myli,nie widać Ewikk.Co się z Tobą dzieje ? Chyba nie jesteś pod śniegiem,hej ? Linko,ja historię znam mniej więcej tak,jak zając kapustę na polu - każda główka nieco nadgryziona, a reszta jest milczeniem. Dzięki mojej kochanej pani profesor,kiedyś był to mój konik,a i ona przynosiła mi do szkoły różne dzieła /wtedy zakazane /..jeszcze sprzed wojny. Później niestety musiałam zgłębić programowanie i obsługę maszyn analitycznych,a ta dziedzina miała z historą tyle wspólnego,że owe arcynowoczesne maszyny / produkcji Sojuza / - swoje prototypy miały w USA,jeszcze za życia Roosvelta.. - A ta jego żona kochane, Eleonora ,skarżyła się kiedyś,że panie zwiedzające Biały Dom z wycieczkami,zaglądają jej do kotłowni i krytykują za brud tam panujący....No,musiała być z niej fleja.Zresztą tak wyglądała.! Nie mam litosci nad tym prezydentem,poniewaz nie wypado mu pioro,kiedy podpisywal Jalte.... pa....cos mi sie dzieje z kompem,gdzie ogonki ...Aleks
  10. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Witaj Werando... Tyle czytania...jak miło.. -Dużo o Warszawie- biednej,bo podobno brzydkiej.A kiedyś była śliczna.Tak mówili mi rodzice.Moja mama ,która była niezwykle elegancka,swoje stroje kupowała właśnie w Warszawie.Podobno miasto było zachwycające. -Ojciec,który pojechał tam wkrótce po wojnie - płakał po powrocie jak dziecko.Taka zbrodnia,i uszła narodowi niemieckiemu na sucho. A ci nasi sprzymierzeńcy ! Spokojnie patrzyli z prawego brzegu Wisły na konające miasto.Niech ich licho ! Linko,opisz nam Poznań,przecież to piękne miasto.Ciekawe,co jest na miejscu Alei Stalingradzkiej.Stały tam - w zamierzchłej przeszłości - akademiki,w których instalowano nieszczęsników,ubiegających się o indeks UAM...Bywało tam nawet wesoło,jak zresztą w całym naszym socjalistycznym obozie. -Nie do wiary,że był czas bez wyścigu szczurów..No bo po co te szczury miały się ścigać ? A Stella ? Miasto,które ma 30.000 mieszkańców,jest całkiem spore. Moja miejscowość ma o wiele mniej.Po wielkim pożarze w XVIII w.straciła nawet prawa miejskie.Ale za to historia ! Na każdym kroku ją widać,jako że zamek widać z każdego miejsca. -W czasach elekcyjnych był oblegany przez jednego z pretendentów do korony - Maksymiliana austriackiego.Załogą dowodził niejaki Kacper Karliński,wielki patriota i nieugięty dowódca.Autriacy,aby nakłonić go do poddania zamku,z jego dworu w Karlinie - porwali jego dwuletniego synka - i zanieśli go na wzgórze zamkowe,na czoło atakującej piechoty... - Cóż,pan Kacper był mało elastyczny.Widzę tę scenę... Żołdactwo z muszkietami maszeruje na bramę zamku,a w pierwszych szeregach płaczące i wyrywające się dzieciątko dowódcy..Austriacy pewni zwycięstwa podchodzą pod mury ....i...pada komenda ..PAL !!! Jak drogo okupił Kacper Karliński wierność ojczyźnie ! A pamiętacie słynną obronę Głogowa ? I syn komesa przywiązany do wieży oblężniczej ,krzyczy - bijcież !!! ..z oćcowej reki nie boli !!! -Swoją drogą,rasa niemiecka kochała ten sposób walki.O ile mnie pamięć nie myli,ten sposób zastosowano również na Woli,w czasie Powstania... Tak,ale stolicę odbudowano.Jakkolwiek,ale jest.A chciał Adolf ,aby na tym miejscu rosły kartofle.No i jak skończył,w ząbek czesany /jak go nazywał Wiech /? -Przypomniała mi się jeszcze inna hekatomba miasta.. Pamiętacie Kartaginę ? Zemsta Rzymian na ojczyźnie Hannibala ,była straszna.Rzeź mieszkańców,zburzenie miasta...a ile to wozów z solą kazał przywieź zwycięski Scypion Africanus i wysypać na ruiny,aby nawet trawa nie porosła. - Teraz rośnie - trawa tylko.Jedynym śladem jest nieduży pagórek. Byłam tam,z okazji wczasów w Tunezji...moja wyobraźnia wywijała takie kozły,że musiałam szybko stamtąd uciekać.A przecież mały Hannibal widział z ukrycia śmierć swojego ojca,zamordowanego przez Rzymian..No to im zrobił - Hannibal ante portas !!! I chociaż umarł nie na kolanach.Ale miasta szkoda ... Pozdrawiam wszystkich - Aleks.
  11. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    A wiecie moje miłe,że ja w ogóle nie znam Warszawy ? A kino \"Moskwa\" kojarzy mi się wyłącznie ze słynnym zdjęciem z 13 grudnia ,które pokazuje wojskowy transporter stojący przed kinem pod dużym afiszem \"Czas apokalipsy\"... Te kilka razy,kiedy odwiedziłam naszą stolicę,kojarzy mi się bardziej z ludźmi,z którymi wtedy byłam - niż z pięknem miasta.Dlaczego ? Sama nie wiem.. Cieszę się,że są z nami dwie werandowiczki,które nam przybliżą obraz stolicy.Czytam z ciekawością.. Pozdrawiam- Aleks. PS.czy pamiętacie ,kto zrobił to słynne zdjęcie? Wydaje mi się,że był to dziennikarz brytyjskiale nie jetem pewna...
  12. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Witam wszystkie werandowiczki,stałe i dochodzące Z miasta i ze wsi..A tych wsiowych to się uzbiera ładna kupka,bo i nasza Idalka mieszka na wsi. A jak masto,to już całą gębą ! Poznań,Warszawa,Nowy Jork..właśnie.. -Oglądałam poranne wiadomości,a tam ? Stan Nowy York pod śniegiem.Zaraz mi na myśl przyszła Ewikk.Jak jest w samym mieście ?Na pewno wszystko gra,wszak NY -to najlepiej zorganizowane miasto swiata. U mnie sobota jest pochmurna i mokra.Jesieni z okna nie widać. W lesie sosnowym jest zawsze zielono,a te nieliczne liściaste krzewy,nadal trzymają liście... Uściski dla wszystich - Aleks.. Ps.A jak się czuje nasza jubilatka - starsza o rok ,niestety ?
  13. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    :):):):): hih..Aurinko... Nie wiem czemu,zawsze Cię o to podejrzewałam...o tę ułańską fantazję.. Trójkąt Bermudzki ...i te rzekome bliźniaki ..:):) Ot...młodość,młodość... Uściski jeszcze raz - Aleks
  14. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    buuuuuuuuuuuum.... Linko... Uważaj serduszko,wszak jestem starsza !!!!! Aleks.:):):)
  15. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Aurinko Pokaż się jeszcze na Werandzie,w urodzinowej kreacji... Oczywiście,jeżeli będziesz mogła oderwać się od świętowania tego jubileuszu.Bo my ,kończąc lat 50 nie obchodzimy urodzin - tylko kolejne benefisy...I tak trzymać !!!! A mój jubileusz dopiero w lipcu - Aleks..
  16. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Aurinko.. DLA CIEBIE ZROBIĘ WSZYSTKO... www.mytempdir.com/987866 Miłego słuchania...
  17. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    witaj Werando:) Jutro święto ! Urodziny Aurinko.Jak Ty się urodziłaś,ja miałam już 5 lat i byłam już poważną panną wodzącą rej na podwórku częstochowskiej kamienicy.Wtedy jeszcze była z nami moja ukochana niania.... ...Niekiedy myślę,że moje późniejsze - nienajlepsze - układy z moją matulą,wynikały z faktu,że to niania \' pokazała mi księżyc \'.A może to zwyczajnie chęć usprawiedliwienia się - przed samą sobą -ze swojego niełatwego charakteru / obecnie mocno utemperowanego/. Pamiętam,jak odwiedzałam ją na wsi. W zeszłym roku pojechałam odwiedzić jej rodzinę.Dom był taki,jak pamiętałam z dzieciństwa.Czas się zatrzymał w miejscu;była nawet gruszka,z której zrywałam owoce.Tylko niani już dawno nie było. Nieprawda ! Była i jest nadal ! W moim wspomnieniu.A że na miejscowym cmentarzu - tylko mogiłka ? Cóż z tego ? Taka kolej rzeczy.Ale pamięć trwa dłużej niż życie. Linka wspomniała filmy z naszych młodych lat. ...\'Rio Bravo \'...byłam 6 /sic!/ razy .Z powodu Ricky Nelsona,który tak pięknie grał na gitarze.A pamiętacie scenę,gdy Ricky rzuca doniczką w okno,aby przyjść na pomoc dzielnemu szeryfowi,granemu przez Johna Wayne\'a ? Ach ,jaką ja byłam wtedy nastolatką! Pamiętam nawet fryzurę,jaka wtedy obowiązywała.... ...Długa grzywa,zakrywająca brwi i włosy proste,długość do brody. Zresztą dziewczyny wtedy nosiły jeszcze fryzury na \' Jackie Kennedy\' i na \' Witaj smutku / fryzura króciutka - na zapałkę /. Pamiętacie ten film ? Według książki młodziutkiej Francoise Sagan... ...To z tym filmem zaczynała wkraczać do kina tzw,swoboda obyczajowa...Śmiechu warte,w porównaniu z dzisiejszymi filmami. A Brigitte Bardot ? To była idolka ! Mnie najbardziej podobała się \'Prawda \' - jej Dominiqe była tak zepsuta,jak na nasze czasy-że zwalało to nas z nóg.W czasach tego filmu,obowiązywał już płaszcz ortalionowy - najlepiej w kolorze zgniłej zieleni - i obowiązkowo tapirowane włosy.Oczywiście po zajęciach szkolnych.Nie daj Boże,było pokazać się z takim tapirem w szkole.Delikwentka była wyprowadzana przez wychowawczynię do szatni,i tam za pomocą własnego grzebienia- ulizywana ,zgodnie z zaleceniami oświaty. ...To były czasy,nie dziewczyny ? Moja córka nie wierzy.Może myśli,że opowiadam jej o obozie przetrwania ? A to szczera prawda.A może w moim liceum była taka katorga ? Ooo,zbliża sie północ.To ja pierwsza złożę Aurinko życzenia.A ponieważ płyną one nie tylko z mojego serca,ale także z okolic Częstochowy,więc i niech będzie również wierszyk - częstochowski.. ...Jest w roku taki dzień, W którym smutki idą w cień, Więc z okazji tego dnia Posłuchaj co Ci życzę ja: Dużo zdrowia i radości, Szczęścia w życiu i miłości, Moc najpiękniejszych wrażeń I spełnienia wszystkich marzeń......Aleks... A także usciski dla wszystkich.
  18. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Werando witaj Aurinko wspomniała Jasiukiewicza.I znowu u mnie błysk podświadomości.Retrospekcja.Widzę go ,jak żywego.W białym habicie. Częstochowa zimą.Jasna góra oblężona przez tłumy widzów. Takiego wydarzenia w mieście nie było dawno;jest kręcona jedna z najważniejszych części\' Potopu\' -obrona Jasnej Góry.W roli przeora Kordeckiego- Stanisław Jasiukiewicz.Od czasów \'Matki Joanny od Aniołów \'- mocno zmieniony,już zmagający się z chorobą. ...Zaraz,zaraz moje miłe...a Anna Ciepielewska grająca w tym filmie swawolną zakonnicę,rodowita częstochowianka - też już na tamtym brzegu.A Lucyna Winnicka ? Niezapomniana przeorysza,a również rozpieszczona żona dyplomaty w \'Pamiętniku pani Hanki \'...co z nią? Może wiecie ? ...Pamiętam jak kręcono ten film....mówię o \'Potopie\'.. Nie było śniegu,więc pracowały armatki.Tłumy statystów,a między nimi..Oni..nasi idole.Daniel Olbrychski...już zawsze Andrzej Kmicic będzie mi się kojarzył z jego wizerunkiem...I te kamuszki /brylanty,rubiny/..rzucone niedbale na stół przeora,na chwałę Jasnej Panienki..Pamiętacie tę scenę ? I ja taka młoda byłam wtedy.Miałam taki piękny kożuch,rodem z Nowego Targu.Pamiętacie miłe,jakiego szyku zadawało się takim kożuchem ? I włosy długie - do polowy pleców-proste,z przedziałkiem na środku głowy.I ta radość z jaką szłam przez Aleje ! Życie przede mną,to był ląd do odkrycia,mimo że jego brzegi już były mi znane - wszak byłam już żoną i matką małego dziecka. No starczy tych miłych wspomnień.Przed chwilą widziałam naprawdę kolubrynę przed wałami jasnogórskimi i siebie ,całkiem niedaleko... Pozdrawiam - Aleks.
  19. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Idalko ,moja miła... Zderzyłyśmy się w drzwiach Werandy...:) Mirę Zimińską miałam okazję poznać.Młoda kobieta w mocno starszym wieku,a przy tym wielka dama. Też już wspomnienie.Ale za to jakie ! Dobranoc- Aleks.
  20. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Linko,powiedział Lechu - na bank.Sama słyszałam - małpa z brzytwą. :):) A co do kolejności,to chyba był jednak drugi.Zapomniałaś ? A Wojciech Wstydliwy ? W okularach przeciwsłonecznych marki Gucci? Przypomniałaś mi Niemena...i młode lata.Jakie one były piękne ! ..Hej \'ciuciubabka \'...Ada Rusowicz i Wojtek Korda.. ..\' czy mnie jeszcze pamiętasz \'.. Gdzie są chłopcy z tamtych lat ? Jeden jest całkiem blisko -ale on to czy nie on ? Niby tak,ale nie całkiem.Muszę chyba wybrać się do okulisty ,aby w tym siwym panu -zobaczyć 20-letniego chłopaka,który wywijał marynarką na koncercie Czesława Niemena.. Szkoda,że to tak zleciało.Może ,jakbym wiedziała,że życie pędzi jak ekspres...może zatrzymałabym się ...nad czymś,co uleciało już bezpowrotnie.Tu na Werandzie,próbuję uchwycić ludzi,wydarzenia ...smutne,lub zabawne.Ale mój ekspres do tyłu nie pojedzie - on nie ma wstecznego biegu.A dzisiaj na stacji znowu ktoś z niego wysiadł. Ale maszynista - czyli ja- jedzie dalej ! A ze mną cała Weranda ! Nawet jak topik się skończy ,Wy nadal ze mną zostaniecie... Moje Sieciowe Przyjaciółki... Uściski - Aleks. Ps.Moje brytany trzymają się jakoś,jak na swój wiek.
  21. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Witam na małą chwilunię Stello,mnie polityka bardzo interesuje.Zawsze mnie interesowała.. Ale w chwili,kiedy drugi prezydent III Rzeczpospolitej,mówi o czwartym /czyli ,o ile dobrze policzyłam - Lechu-o Lechu /...małpa z brzytwą,to ja bardzo przepraszam.Idę sobie na tę wewnętrzną emigrację z powrotem.. Nic mnie tu dobrego nie spotka. No chyba,że polityka zagraniczna.Fidel bardzo chory - ale co mnie to obchodzi ? Na każdego przychodzi czas.I tak ma lepiej,niż jego przyjaciel Che,który zginął rostrzelany w egzekucji,a nie jak myślano do niedawna - w ogniu walki.. Fidel to przykład człowieka,który chciał dobrze i też mu nie wyszło - tak jak naszym bonzom .Tylko jemu było było łatwiej.Na Kubie było ciepło-nie było górników i kopalni \'Wujek\' ,a także stoczni im.Lenina. Biedak... ...Przejął Kubę murowaną,a zostawia zruinowaną... Zresztą co tam Castro... Nie ma już Marka Grechuty ! Całe nasze pokolenie wychowane na jego muzyce,wstrzymało oddech.Taki subtelny człowiek.Depresja.Czy ona go zabiła ? To chyba niemożliwe ? Wszak już wychodził z niej,podobno.. Przeminął...teraz przekracza Tęczowy Most...Czy ogląda się na swych rówieśników ? A może poczeka na nas ? I może ,kiedy tam się znajdziemy - usłyszymy: \' I ty,tylko ty ..będziesz moją panią \'... Pozdrawiam - Aleks.
  22. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Sorry... Wróciły ...OGARY ! ! Powinno być - słowicze wdzięki w mężczyzny głosie,a w sercu lisie zamiary ! Przy pisaniu zapaliło mi się czerwone światełko,ale wierna swojemu postanowieniu nie zabierania na Werandę pomocy naukowych,sprawdziłam po wysłaniu.:):):) Dobrej nocy !!!- Aleks
  23. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    A mnie się ..ten ..tego ..przypomniało.A właściwie to dzięki papie Aurinko...Ot sklerozka - bieriozka,jak mawiali starożytni Rosjanie... Z okazji wspomnień samochodowych,miałam kiedyś napisać,jakim sposobem z wehikułu pt.Fiat126p,udało mi się zgubić przyjaciólkę.. ...Tak,tak..nie koło na pewno,bo to, to innym razem i innym samochodem. Otóż wybrały się dwie - ja i moja Ewa,osoba bardzo gadatliwa i wyjątkowa kręcipupa.Limuzyną - moją.Siadły,poprawily fryzury / obowiązywał aniołek Charliego ,pamiętacie ? / i zajęły się każda swoim.Jedna- czyli ja -jazdą,w wielkim skupieniu.Druga - Ewunia -składaniem mi relacji z dwóch dni,w których się nie widziałyśmy. ...Pech chciał,że Ewunia we wdzięcznym półobrocie - kątem oka - zauważyła na moim tylnym siedzeniu,reklamówkę z logo Peweksu. ....Moje kochane... Pamiętacie boga o imieniu Peweks ? To tam-łamiąc wszystkie ustawy o obrocie dewizami-kupowałyśmy rzeczy,które obecnie są w każdym markecie /jak chociażby czekolady,prawdziwe- nie czekoladopodobne /.. No także jakieś bluzczyny i sukienczyny z tkanin naturalnych... ...No właśnie... Moja Ewcia rzuciła się na tę reklamówkę,jak zgłodniała lwica na antylopę impala...opierając się o drzwi pojazdu.Ja akurat weszłam w zakręt - ostry niestety ,a pasów w owym czasie nikt nie zapinał.. I stało się..drzwi otworzyły się same.W limuzynie została mi lewa noga Ewuni,z przyległościami. Reszta szorowała po jezdni,próbując hamować prawym łokciem.. ...O Jezu... Dobrze,że wtedy nie było takiego ruchu !!!! Ach,dobrze się wszystko skończyło ! Chociaż straty były ! Nie mówię już o zdartej skórze na ręce i nodze !O krwi,która się polała ! Ale poszły białe spodnie ! Przywiezione z NRD !! Przyjechałysmy do domu Ewy.Zaprowadziłam ranną ,kulejąca prosto w objęcia męża.I tu wyszła na wierzch wstrętna natura samca! ...Już mistrz Adam pisał - słowicze dźwięki w mężczyzny głosie,a w sercu lisie zamiary !!! Wyobraźcie sobie moje drogie,że ów podły człowiek - na wieśc o tym co się stało - zaczął śmiać się...nie ..co ja mówię !..on zarykiwał się śmiechem. Taka sama również była reakcja mojego / wtedy młodego / starszego pana...No nie ! Otworzyły nam się oczy ! I komu oddałyśmy nasze młode życie ? ...Co gorsza - to wydarzenie jest źródłem radości dla naszych starszych panów do dzisiaj.A podobno nas kochają ...Kłamią..nic innego...kłamią.. Uściski dla wszystkich Werandowiczek i gości również - Aleks..
  24. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Werando witaj.. ...w piękną słoneczną niedzielę.Zresztą wczoraj też było pięknie i słonecznie,więc nie w głowie mi kupno kozaczków. Twój post,Linko ,przeczytałam przed pójściem do spania - te kozaczki made in China - spowodowały pewnie mój sen o kitajcach.Śnił mi się Wielki Mur. No bo co by innego na jawie mnie tak zajęło ? Dobrze,że nie przyśnił mi się np....Andrzej Chrobry,z Renatą w klapie... ...Ciii...co ja piszę... Może właśnie Wielki Brat patrzy na mnie ? A pamiętacie \' Rok 1984 \' ? Orwella ? Jura o tej porze roku jest piękna.Podobno wygrała ranking najpiękniejszych reginów w Polsce.Jest tylko jedno ale... Najazdy szaleńców ma crossowych motocyklach.Skałki jurajskie to nie miejsce dla hałasu i spalin.Na szczęście ma być powołana policja konna - mają być surowe mandaty ,z konfiskatą sprzętu - włącznie. A z mojego okna znowu widać rydze...Wczoraj ich nie było..biegnę do nich,zanim zadepczą je psy.. Miłej niedzieli - Aleks.
  25. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Witajcie moje miłe...w domu,czyli na emigracji.... Fajnie jest być emigrantką.Nic cię nie obchodzi.Włączasz tv,patrzysz szklanym wzrokiem na szklaną pogodę - a tam przemawia...kto?...a to wiadomo,jak oni tacy podobni.Wyłączasz - idziesz sobie na Werandę...a co...musisz coś robić dla Polski ? Nie ! Już robiłaś ! I okazało się ŹLE !Więc nie psuj więcej i zajmij się innymi sprawami....ooooo...Polska potrzebuje dziś spokoju...on tak mówi,więc idź kobieto i nie mąć ! Taaa....tu jest przyszłość.Aa -to był premier,no popatrzcie - za cholerę nie wiem który jest który... Koniec .To na tę moją emigrację doszły echa tego co dzieje się w Warszawie... Aurinko,co to za urządzenie które wymieniłaś ? Pierwszy raz o tym słyszę.A majstrowi trzeba było odpowiedzieć cytatem z tego skeczu ....\' chamstwo zwalcza się siłom i godnościom osobistom \'...ooo... Czata choruje,a dzisiaj zaniemógł mój Kuba - staruszek.Ja i starszy pan wtaszczyliśmy go do samochodu,bo unieruchomiły mu się tylne łapy.U pana weta zachowywał się z godnością,jak przystało na psa z dobrego domu i jeszcze w wieku poważnym.Leczenie długie - a wynik niepewny.Ciężki jest los miłośników czworonogów.Czy tego chcesz,czy nie - po latach spędzonych razem,następuje personifikacja zwierzaka.Ból spowodowany jego chorobą jest przeogromny. ...A powinnam się przyzwyczaić.Tyle już zwierząt przewinęło się przez moje życie.Tyle odeszło.Nieraz sobie myślę....czy jak przyjdzie mój czas ,i będę przekraczać Tęczowy Most - czy wybiegną mi na spotkanie ? ...Chciałabym aby tak było .Ale kto to wie,czy Tęczowy Most w ogóle istnieje ? Szymonko - emigrantko.Dobrze że Cię nie ma Warszawie...Teraz padają wielkie słowa..Roman....zwyciężymy ! zwyciężymy !.... Deja vu,czy co ? Gdzieś i kiedyś to już słyszałam ...ale u licha co to było ? Czy tow.Wiesław ? ...czy tow.Edward ?...A może ...Lechu ? ...Dużo było tych majstrów od naprawiania tego biednego kraju... Wszyscy się starali,tylko - nie mogli - bo narzędzia ?...w stodole, powiedzmy.Więc pozostało machnąć ręką i pomyśleć o sobie. ...wężykiem Jędruś...wężykiem...cholerka.... Pozdrawiam - Aleks...
×