Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aleks_555

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Aleks_555

  1. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Aurinko..miałam podobną sytuację z dwiema suniami- owczarkiem niemieckim,córką policjanta / oczywiście mam na mysli psa policyjnego / i niby-jamniczką ,o której już tu pisałam.. Sytuacja była patowa,bo córka gliny uwzięła się ma malenką psinę.Niestety ,polała sie krew.I robiliśmy tak jak Ty,przez lat 7.. Dało radę przywyknąć. Pozostałe psy patrzały na to co wyprawiają panie ,z dużą dozą wyrozumiałości.Ot,blondynki.. Ale miła Aurinko.Nie mogę przestać mysleć o tej parze sierot,co przychodzi do Ciebie po jedzenie.Może sunię warto zaszczepić,aby się nie rozmnażała ? A może ktoś by je przygarnął,bo nawet najbardziej miłujący wolność pies,marzy o swoim kawałku pana. Napisz ,koniecznie,choć wiem ,że Ty o nich nie zapomniałaś.. Pozdrawiam wszystkich - Aleks.. ps.Miba,a jak budowa ? Robi się ciepło ...:)
  2. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Hej dziewczyny :D:D:D Wstąpią na 100 %... Wszak było zaćmienie księżyca ,jakby kto zapomniał.A jako istoty wrażliwe,Ziemianki z krwi i kości , płci pięknej - zawsze byłyśmy wrazliwe na wpływ księżyca.Ja osobiście - bardzo, bo w czasie pełni nie śpię w ogóle. A w czasie nowiu ? Trochę tam śpię,niekiedy.Ot ,karma ..:) Ja w niedzielę rzadko piszę.Wiecie chyba dlaczego.Mamusia... Ma ona talent ,ta moja rodzicielka ,do wykańczania mnie.Może tak ma być pod koniec życia ? Może koniecznie chcemy przykuć uwagę naszych bliskich,zaabsorbowanych swoimi problemami ? A Mamusia była w życiu kobietą niezłomną.I muszę przyznać,że Tatuś to nie mój poczciwy / nie zawsze !!!! / starszy pan.. Tak,ojciec był zwierzęciem stadnym,a stado którym się otaczał,musiało się paść w dobrym lokalu z muzyczką.. I często,gęsto Tatuś, o tym ,że ma żonę i dzieci przypominał sobie z zachodem księzyca... Znów ten księżyc... Ale za to jaki był uroczy ! Ile razy kryłam Go przed srogą Mamusią.Toteż mi to pamięta i daje odczuć. A zapomniała jakby,że zakochała się w nim,przybyszu z Kresów ,mając lat 16.I była z nim aż do śmierci...do końca...trzymając Go za rękę....i robiąc wymówki o papierosa,którego wypalił w swojej ostatniej godzinie,gdy na kilka minut wyszła z pokoju.. Nawet wtedy zrobił jej psikusa.A energiczne śledztwo ,pt.\'\' kto dostarczył umierającemu marlboro \'\' ,nie dało żadnych rezultatów. Oczywiście podejrzenia były skierowane w jednym kierunku - moim,a to nieprawda. Co znwu za wspominki mi wypłynęły spod pióra ? Dobranoc moje miłe - Aleks.. Ps.Aurinko...Koffi śliczny!! A jakie ma pokorne spojrzenie,chwytające serce swoją błagalnością...:)
  3. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Witam moje miłe... Nutko ...na Jurze dzisiaj było pięknie.Słońce świeciło dzień cały.Oby tak było przez miesiąc ,gdy tu będziesz przebywała.. A nasz drogi desant na ziemię amerykańską ? Aby podbić ją jak Krzysztof Kolumb i spacyfikować jak Pizarro,razem z hamburgerami,Central Parkiem i Wielkim Kanionem... Ewikk i Jay ...trochę wody się boicie ? Może zatopić pół Ameryki,ale nasze Polki tam mieszkające dopłyną do nas na ....chociażby oponie od swego jeepa. A żarty na bok .Faktycznie jest jakieś zagrożenie dla Was ??? Skrobnijcie na werandę.. Tak sobie myślę ,co tu napisać do moich koleżanek w sieci .. Nic mi nie przychodzi do głowy... Jestem jakaś taka nie do życia.Skoro się nie mogę uśmiechać,to co będę ględzić ? A smiać sie nie mogę,bo ten tydzień był taki niedobry.Ten pożar w Krakowie i ten chłopczyk skaczący z X piętra. Teraz ta mała dziewczynka we Włocławku... ZŁO...w czystej postaci.. Powiedzcie moje miłe,skąd to się bierze ? Dopiero co pisałyśmy o menelach,nie wylewających za kołnierz.Ci ,których znałam,nie ukrzywdziliby muchy. Cóż robić .Można nie oglądać wiadomości,ale co to zmieni ? Złe historie zawsze się przydarzały.Pamiętam psychozę strachu na Śląsku .Wampir .Tak go nazywano.Napadał kobiety wracające wieczorem do domu,pod samymi blokami.Gwałcił i mordował.Żadna nie uszła z życiem... Pamietam ogłoszenia na słupach,pod zakladami pracy,bo Częstochowa niby nie sam Śląsk,ale prawie. No i przydarzyło się bratanicy Pierwszego.Nie przeżyła jak i inne.Śledztwo ruszyło pełną parą i znaleziono Wampira.Zdzisław Marchwicki.Wyrok skazujący,KS i wykonanie. A teraz wiadomo,że na szubienicy zginął niewinny człowiek.Wobec tego gdzie Wampir ? Gwałcić to może już mu się nie chce,ale może gdzieś go można spotkać ? Może to sympatyczny emeryt z laseczką ,chodzący po parku w Chorzowie ? A może po tych samych alejkach spaceruje starowinka o dobrych ,bladoniebieskich - jakby wypłakanych oczach.Dokarmiająca stadko bezpańskich kotów w starej kamienicy ,choć sama ledwo wiąże koniec z końcem ? Zło i dobro razem...się plecie...Może jutro będzie dobry dzień ? Uściski - Aleks.
  4. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Sofunia !!!! Moje Ty słoneczko .:D.. Kto wie ? Kto wie ?... Na kluski sląskie ,na rolady i modrą kapustę to ja zawsze łasa.A może mnie jeszcze wsadzą ?? Całuski ,moja Ty rodaczko - Aleks..:)
  5. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    No co Wy ,moje miłe Nade mną słońce ! Dosłownie ! Dzisiaj ,jeżdżąc po mieście nie zdejmowałam okularów przeciwsłonecznych... I spotkanie miałam miłe , na kawusi ,z sympatyczną koleżanką,poznaną całkiem niedawno... I po babsku poszalałyśmy z zakupami ,ciuchowo- kosmetycznymi... A gdy zacięła się moja karta,poczułam się nieswojo... Kara niebios,czy zmowa banków na waszą niewinną koleżankę ? Za plany transferowe ? Ale za 10 minut było wszystko dobrze...uff.. A karą niebios byłam już kiedyś straszona .Jak byłam dużo młodsza i jeszcze nieco zadziorna.Teraz moje rogi zostały dokładnie spiłowane przez życie.Te co zostały prędzej przypominają różki ślimaczka winniczka... To było na początku ery kapitalizmu w Polsce.Pod jednym z pierwszych marketów spożywczych,doszło do mnie dwóch meneli z bardzo nieciekawym chuchem- wskazującym na spożycie,że tak powiem...Menele były godnie obdarte ,w czapeczkach narciarskich mimo ciepła- pewnie dla oszczędności zębów w grzebieniu.. Jeden z nich,z okiem podbitym - dowodem starań szanownej małżonki,aby go mimo wszystko wyprowadzić na ludzi - zapiał głosem czarnego kura.. - kierowniczko,poratuj nas.Nie mamy na bilet do domu... Akurat ! Szyjka od poprzedniego biletu,który widocznie nie stracił jeszcze terminu ważności ,wystawała koledze z kieszeni kurtki... - idź dobry człowieku i nie zaczepiaj mnie,bo zawolam ochronę - to ja...jeszcze młoda gniewna.. Na to menel do kolegi.. - zostaw ją ,Bóg ją za nas pokara...oooo Wsiadłam do samochodu i włączyłam myślenie...Za co u licha ja mam być pokarana ? Za jego życie ? A mam go w nosie !!! Ale z drugiej strony,że ja nie mam takiego,to ktoś tym rozporządził. Ale kto ? Moi rodzice ? No,ale wielu rodzicom się nie udało...a może rodzice meneli też mieli ich w nosie ? A czy jak ja mu nie dam pieniędzy ,to on się nie napije ? I po co ma iść za mną zła energia.. Dogoniłam meneli,którzy już odeszli.Sumka była chyba zadowalająca,bo dziękowali bardzo wylewnie.Tylko już ich miałam na głowie zawsze...Nawet teraz po latach ,jeden jeszcze żyje i tam stoi.Witamy się jak dobrzy znajomi.Jak mnie długo nie ma,on jest zaniepokojony.. A energia się wróciła.Kiedyś zapobiegli, włamaniu się do mego samochodu,po odtwarzacz CD.. To jak to jest z tą \'\'karą boską\'\'...jest czy nie ma ? Całusy - Aleks...dzisiaj słoneczna..
  6. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Ha ! a gdzie Benigna ja się pytam grzecznie ? - Aleks. Dobrej nocy....:)
  7. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Witam Was ja....też dzika baba z lasu..:D.. Mieszkam już tu 17 lat ! I choć nie przeprowadziłam się tu z metropolii,ale z nieco zapyziałej Częstochowy,to na początku las i cisza ,przerażały mnie. Latarnie rzucały światło na sosny najbliższe,a za nimi czaiło się ...coś...widmo,czy coś gorszego ? A może erotoman z siekierą ? Ależ byłam głupia ,17 lat temu ! Czy siekiera akurat byłaby tym najważniejszym ekwipunkiem erotomana ?:) No i ludzie,całkiem inni.Od pokoleń tu osiadli i spowinowaceni ze sobą.A my - obce mieszczuchy.. No i popatrzcie.A teraz jadąc do miasta,wracam z bólem głowy... Chociaż Poznań Linki jest inny.A w każdym razie był,zanim nie wymarła wielkopolska gałąź rodziny starszego pana.. Ulice Żmudzka i Litewska ,są mi znane dobrze.I jakiś staw z kaczkami w pobliżu.Pozostały stamtąd zdjęcia i moja mała córeczka ze mną,piękną i młodą....obecnie niestety tylko piękną.. Chociaż wiecie co ? Jakbym jeszcze kiedyś miała zmienić miejsce zamieszkania,to byłby Kraków,gdzie mieszka moja córka... Kraków ma w sobie siłę magiczną.Boję się jedynie,aby nie podzielił losu Wenecji.Bo jego śródmieście powoli staje się wesołym miasteczkiem- w weekendy dla pijanych \'\'turystów\'\' z Wysp Brytyjskich.. Nutko moja kochana,ja dobrze ,że zdecydowałaś się napisać.Nasza Stella dobrze prawi..:) A jeżeli chodzi o Kajmany - czy ja w ogóle przewidywałam dla nas jakąkolwiek pracę ?? Po obrobieniu Gazpromu ? A nie miałybyśmy niewiast służebnych do pieczenia ciast,po kursie u Miby? Ach,to tylko fantazja...ale byłoby wspaniale ! Aurinko nie zniechęcaj się.A bezsenność ? Też mi jest znana.Co to za potwór ? Jak go obłaskawić ? Chociaż Napoleon spał tylko 4 godziny,a mimo to zdobył kawał świata. Sacre bleu !!! Uściski dla wszystkich BAB kochanych ,dzikich i oswojonych....miejskich i wiejskich...a także podmiejskich- Aleks.
  8. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    ... To Emilce nie jestem w stanie pomóc....pomyliłam się,już poźno.. Natomiast Mibie jak najbardziej - zjeść ciasto drożdżowe,w którego pieczeniu byłam mistrzynią.A teraz mi się nie chce .Bom starszą panią jest,i basta!!!!
  9. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Wylizawszy nieco rany ,zadane mi przez ślepe żywioły,zgłaszam się na werandę do moich koleżanek sieciowych... Na samym wstępie spłynęła na mnie reklama czegoś tam,z napisem ..Fałszerze.. O święci pańscy-myślę ja sobie - czyżbym była prześladowana znowu na mojej ojczystej werandzie ? Ale nie ! Na szczęście ! Chociaż muszę powiedzieć,że dla ciasta drożdżowego /które wielbię od lat / ,Miby dałąbym się nawet zamknąć. A ponieważ ,jak same wiecie,moja wyobrażnia leci przed siebie ,jak statek kosmiczny Wostok....a może Apollo ?...więc zaraz zobaczyłam siebie ,w kajdanach na rękach,z chroboczącą o bruk kulą na łancuchu,u mojej nogi - obutej koniecznie w złoty sandałek firmy Bagatt. A te paczki od Was...mniam...ciasto drożdżowe...rolady z modrą kapustą i kluchami od sąsiadeczki Sofci...A i Poznań,Kurpie oraz stolica nie zapomniałyby o mnie.. A pod celą sam kwiat hakerek ! I byłaby to najweselsza cela w całym ZK ! Ja snułabym opowieści historyczne,jeszcze pewniej niż tutaj,ponieważ jakakolwiek pomyłka nigdzie nie zostałaby zapisana ,i zawsze mogłabym się jej w żywe oczy wyprzeć.. Koleżanki hakerki natomiast nauczyłyby mnie, jak się włamać do systemu np...NASA...albo może jakiś banczek ? Może w Zurychu,gdzie konta ma GAZPROM ? A po wyjściu,moje miłe koleżanki ,jakiś mały transferek na Kajmany...iiiiiii cała weranda wynajętym odrzutowcem udaje się na jakąś rajską wyspę,gdzie wachlowana przez Piętaszków płci obojga,w spokoju doczekuje starości...Aloha !!! Nooo,było tego.Co ja wypisuję ? Cieszę się,że Nutka zdecydowała się zostać.Nie wiem ,moja miła,czy Ci u nas będzie lepiej niż gdzie indziej,ale uśmiechu na pewno Ci nie zabraknie..:) Uściski serdeczne - Aleks.
  10. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Achhhhh.... Już w gruzach leżą Maurów posady, Naród ich dźwiga żelaza, Bronią się jeszcze twierdze Grenady, Ale w Grenadzie zaraza. Broni się jeszcze z wież Alpuhary Almanzor z garstką rycerzy, Hiszpan pod miastem zatknął sztandary, Jutro do szturmu uderzy. O wschodzie słońca ryknęły spiże, Rwą się okopy, mur wali, Już z minaretów błysnęły krzyże, Hiszpanie zamku dostali. Jeden Almanzor, widząc swe roty Zbite w upornej obranie, przerznął się między szable i groty, Uciekł i zmylił pogonie. Ta poezja ma taki sam ciężar gatunkowy,jak owa awaria serwera Kafe :D... Wszak sufit się walił nam na głowę ,spadały żyrandole,rwąca woda / nie wóda / zalewała nasze siedziby,a my tych ocalałych nienawidziłysmy tak ,jak najbardziej potrafiłyśmy- czyli bardzo,bardzo... Oczywiście ,mówiąc my,mam na myśli zaledwie jedynie jednostki.Pozostałe ,czekałyśmy - po prostu.....spokojnie,bo i cóż było robić ? Zawsze mamy nasze serca,jak powiedziała Linka. A ja zostałam posądzona o znajomość Kafe od podszewki.OK,niech tak będzie :)..czemu nie ? Ale Sofciu ,przedobra dziewczyno,cieszę się wolnością.ĆBŚ - niet,kajdanków - niet,rewizji - niet... Ale za chęć składki na kaucję dla mnie- serdecznie dzięki.:D.. Choć trochę szkoda...wszak tyle słońca jest w areszcie,nie widziałeś tego jeszcze ... Na słowo PRZEPRASZAM się nie doczekam,nie mam nadziei.Ta umiejetność przeproszenia za podejrzenia krzywdzące drugiego człowieka,jest dana nielicznym... Ściskam wszystkich bardzo mocno - Aleks. Chyba powinnam dać sobie odpoczynek od pisania. Nie ma to jak moje zwierzaki .Z nimi jest wszystko takie proste.. Ale Wy jesteście wspaniałe BABY,i to nie tylko lokatorki werandy... Całuję...
  11. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    A dlaczego dwulicowiec ? :) Może i potrafię ,ale wolę go zachować ku pamięci... Abym nie zapomniała,że muszę uważać i nie zamienić się w żonę pastora i nie urządzać kazań z ambony na tematy bzdurne,jak awaria serwera. I nie węszyć ...za niegodziwością ludzką,bo tej jest niewiele..aczkolwiek bardziej widoczna niż dobroć i życzliwośc.. I pamiętać...o czym Ty ,pomarańczo zapomiałaś...że na panelu moderatora jesteś widoczna,jak pstrąg na patelni... A także ,abym nigdy nie zapomniała przeprosić,jeżeli mnie poniesie i będę miała zły dzień... A przede wszystkim o tym,abym jakiegoś przechodnia,który zapomniał się nieco...z podejrzeniem nekrofilii nie wysyłała na inny topik,takich samych kobiet jak ja...bo jest to przekonanie niesłuszne o swej wartości jako człowieka żywego /jeszcze / i posiadającego mózg. Życzę powodzenia - Aleks. PS.i stanowczo proszę o nieobrażanie mnie.Czy sądzisz moja miła,że ja nie wiem iż zostaje rozpoznana natychmiast? A nick mam jeden - jedyny i nie mogę go poniewierać,jak już Ci wyjaśniłam ...w pewnym ustronnym miejscu,o brzydkiej nazwie..:D
  12. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    :D:D Ja już mam meldunek ,to się nie boję pogubić się w otmętach netu.. Trzymajmy się,aby nasza szalupa ,która teraz dryfuje w niewiadomym kierunku,nie wpadła na górę lodową... Chociaż....Leonardo di Caprio...mmm....ale ja nie cierpię zimna. Pozostałe ,miłe naszym sercom werandowiczki,trzymajcie się ..abyśmy się nie pogubiły. A może już zaczyna się przebiegunowanie Ziemi ? - Aleks...
  13. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Witajcie moje miłe,chociaż na małą chwileczkę,bo czasu brakuje ostatnio.. Ale to dobrze.Ta bezczynność ,wymuszona na mnie przez siły wyższe i diabelskie,zmęczyła mnie tragicznie. Aurinko ...i tak miałaś moje serce.Teraz masz to i ewentualne sztuczne ,jeżeli / odpukać / byłoby mi pisane. Wiesz ile ja mam na sumieniu psich bud,kocyków,misek i worków z karmą ? Cały pociąg kolei transyberyjskiej !! Ale tego ciągle mało i mało.. Bożena Wahlowa ,której od lat coś wysyłam / mam nawet cudnej urody pastele malowane jej ręką / pisze mi ,że ma 750 psów!!! Dobry Boże,który pamiętasz o każdym robaczku na tej ziemi - daj zdrowie i siłę tej wielkiej kobiecie.Bo wiem,że w testamencie jej, jest zapis.....UŚPIĆ PO MOJEJ ŚMIERCI... A Magdalena Szwarcowa - była księgowa cyrku -zaczęła swoje schronisko od cyrkowych niedźwiedzi,które zamierzano zabić jako już niepotrzebne ? Scarlett Szyłogalis i jej Tara.Stary folwark,40 hektarów ziemi i setka starych ,chorych koni i oczywiście psy i koty.A wśród tej czeredy, niezwykle piękna kobieta,której piękno nigdy nie przeminie. Wymienilam tylko te trzy,bo z nimi w jakiś sposób się zetknęłam.A jest ich bardzo wiele.I wiecie co moje miłe ? Z reguły są to kobiety.Biorące na swe barki - za dużo.Ale potrafiące to unieść...Toteż zawsze twierdzę,że kobiety są tą lepszą częścią ludzkości.I cieszę się ,że będąc nią,mam zaszczyt i radość niezwykłą,kontaktować się z Wami.Tą drogą,bardzo nowoczesną... A teraz z innej beczki.. Miła Linko..ja o Piłsudzkim mogę zawsze.U mnie w domu panował kult \'\'Dziadka \'\'... Oczywiście,jakby jakaś siła nadprzyrodzona umieściła mnie na takim wykładzie w roli prelegenta,nie byłabym sobą ,jakbym nie wywlokła Mu jego różnych przywar i przekleństw / a do przekleństw kawalerzystów mam wielką słabośc /...a także jego romansu,którym utruł swoją żonę Aleksandrę z piękną lekarką,osobistą zresztą.. Bo uważam,że słabość człowieka ,świadczy o jego człowieczeństwie.Inaczej jego postać stake się papierowa.A czy papier może nas ekscytować ? Toteż dobrze,że nikt i nigdy nie wpuści mnie na mównicę!!! Chociażby Napoleon Bonaparte.Żołnierze dla niego byli ponoć mięsem armatnim. A przypominacie sobie jego najkrwawszą bitwę pod Iławą w lutym 1807 roku ? Mamy właśnie równą rocznicę... Poległo tam tysiące ludzi- samych Francuzów ponad 20.000 a jeszcze więcej Rosjan i Prusaków. Napoleon płakał.Spędził na pobojowsku kilkanaście dni,objeżdżając je codziennie.Wszyscy polegli zostali godnie pochowani.. Trudno się dziwić miłości ,jaką wzbudzał u swoich żołnierzy.. Mały,wielki człowiek... No,żeby niewysoki wzrost był miarą wielkości człowieka,to szykowałaby nam się przyszłość świetlana..:) Pożyjemy - zobaczymy... Pozdrawiam - Aleks.
  14. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Lineczko ... ...spieszę,choć mam gości...ale w razie czego !!!! Nie musisz podnosić psa ! Wystarczy tylko podejść od tyłu,złapać za tylne łapy i podnieść.Przednie niech sobie zostaną z Bogiem ,na matce -ziemi. Ja to robiłam z wilczurami,50 kg żywej wagi.. Każdy bez wyjątku pies,pozbawiony oparcia traci chęć do walki ,chociaż na chwilę.Jest to metoda sprawdzona wielokrotnie przeze mnie .Tylne odnóża podniesiesz bez problemu . A ja nigdy bym nie radziła,aby z psa ,nawet najbardziej wojowniczego,robić Mussoliniego lub Clarę Petracci ../ mam nadzieję,że dobrze napisalam / i wieszać nogami do nieba..:) Całuski i do zobaczenia na werandzie - Aleks.
  15. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    :D:D:D Witam...ta aukcja,o ile zrozumiałam,dotyczyła psiego wyposażenia. Sukienusie ,fraczki,szaliczki.Chyba są takie pancie,które to lubią...tak ubrać swojego pieska. A taki nieszczęśnik jest pośmiewiskiem porządnych psów.Nawet go nie pogryzą,bo i po co ? Takiego pachnącego francuzika ? A jak prawdziwy pies ma wymienić poglądy z drugim ? Czasami musi dojść do rękoczynów...upss...zęboczynów.. I tu dochodzimy do sedna,Aurinko.. Musisz czas jakiś bardzo uważać,dopóki psy się nie przyzwyczają. A tak na wszelki wypadek,moja rada praktyczna,wypróbowana na wielu psich chuliganach.. Jakby nie daj Boże się pogryzły...pamiętaj ,że rozdzielając psy,sama oberwiesz nielicho...Ale ,jeżeli byłyby w ferworze ...hmm..dyskusji,to pamiętaj....agresywnego trzeba gwałtownie złapać za tylne łapy i podnieść do góry.Traci równowagę,również ducha,i wypuszcza z mordy paskudnej, to co tam aktualnie się znajduje. Bo inaczej,jak sienkiewiczowski Kruczek z panem pisarzem...chwyci nankin,przejmie nankin i poczuwszy pełno w pysku zacznie potrząsać...w tamtym wypadku pośladkiem pana pisarza...:) Pozdrawiam wszystkie werandowiczki -zapracowane ,zaczytane ,bawiące się ,górskie,morskie i niżinne - Aleks. Miłej niedzieli !!!
  16. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    No to się doczekałam...:( I Benigna też!! Cóż..gdy cień się łączy z cieniem....ktoś przyzywa mnie imieniem... Malageniiiiijaa... pięknieje niebo i ziemia... Ale niech to lepiej zaśpiewa ktoś inny... http://voila.pl/9sgq0/?5
  17. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Nooooo,czekamy... Auuurinko! A ja zaraz muszę ...hmmm...zażyć ,że tak powiem,polepszacz snu i mogę odpłynąć w siną dal... W siną dal ...w siną dal...jak śpiewała Iga Cembrzyńska ...:)
  18. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    upssss... Przepraszam... Aurinko jest na kolacji,a to pewnie potrwa.Ona,starszy pan i psy... paaa
  19. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    :D:D Toteż strzępię pazury o klawiaturę i piszę,piszę ! A co ? Nie widać ? Benigno...i Ty trochę postrzęp swoje i nie pozwól następnym razem,aby bohaterka Twojego postu podzieliła los biednego kapitana Cooka,zostając pożarta...przez tubylczy internet.. Aurinko ...wróciłaś może z tego spacerku ? Aleks...
  20. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Aurinko!!!!!!!!!!!!!! Niech zostanie Czaruś,jeżeli się zgodzisz !! Ja mam również Czarusia,czarnego kudłatego kundelka.Też wyrzucony i jako pierwszy przygarnięty tu,na Jurze.Ma już 18 lat i on też pewnie niedługo przekroczy Tęczowy Most...choć żwawy z niego staruszek jeszcze. Uściski -Aleks..
  21. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Aurinko !!!!!! :D:D jak dobrze ,że jesteś !!!
  22. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    :D:D:D Oj taaaak,Benigno .. Byłabym w innym wymiarze,być może,bo po moim odejściu zdarzył się wypadek.Być może ,to byłabym ja a nie tamta dziewczyna ? Zresztą ja i tak w innym wymiarze bywam często.A już na pewno w innym czasie i miejscu..Ta moja wyobraźnia wodziła mnie po manowcach wiele razy i nadal wodzi,choć już naprawdę nie wypada.Wszak starszą panią jestem obecnie i raczej definitywnie. Ale jest nas dwie .Starsza pani młodsza - to ja,i starsza pani młodsza inaczej - to moja Mamusia.Zauważyłyście moje miłe,jak się czasami o niej kąśliwie wyrażam ? Wcale to nie oznacza,że jej nie kocham ,ani to iż jestem córką ...można rzec - wyrodną.Nie ! Ale Mamusia,która miała zawsze rację,ma rację i mieć ją będzie nieustająco,niejako prowokuje do przeciwstawienia się jej. I jak jest ten świat urządzony,że najbliższa osoba ,której chciałybyśmy nieba przychylić,zmusza nas do założenia kolców.Bo inaczej zrani,jak nikt w świecie.. Ciekawi mnie moje kochane,jak Wy sobie poukładałyście kontakty z Waszymi Mamami i czy je jeszcze macie ? A myślę,że te kontakty przełożą się kiedyś na relacje z naszymi córkami. A gdzie to Aurinko się podziewa ? Te Kurpie to nie na końcu świata przecież. Taki dzień dzisiaj u nas zapłakany.Gdybym miała w pobliżu morze tak jak Miba pewnie poszłabym popatrzeć na fale.Faktycznie,każda fala jest inna. Pozdrawiam - Aleks. Ps.napiszcie coś o Waszych Mamach,jeżeli je jeszcze macie.A jeżeli są po tamtej stronie ,to może chociaż jakieś wspomnienie.Proszę....Tak mnie coś naszło,sama nie wiem co...
  23. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Hej Miba.. Jakie nudności,cóż znowu !!! My tu kochamy dzikie dusze,które nigdy nie nabędą tzw.życiowej mądrości.Wszystkie jak jeden mąż / o rany,ale to zabrzmiało / ..kochamy Józefa.Tego z Lucy Maud Montgomery. Takie jesteśmy,niekiedy zawieszone w czasie i przestrzeni. A hiacynt ? Cudo.Wart zachwytu.. Może jaśniej to opowie Linka ,zanim pójdzie wyginać ciało w kwiat lotosu...Swięty Boże,i pomyśleć że ta dziewczyna robi to całkowicie dobrowolnie... Miłego dnia wszystkim życzę - Aleks.
  24. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Witajcie miłe :) Werandowiczki i miłe sąsiadeczki...Sofcię i Kawunię,oraz pomarańczki bardzo smaczne .. Ach ,Benigno .Czytałam z przyjemnością,baaaardzo wielką.O tej technice zdobienia gdzieś słyszałam,ale wydawało mi się to skomplikone niesłychanie..Ty natomiast piszesz o tym tak lekko.. Papier ryżowy ? Ki licho ? Taki jak kupuje się w markecie to jakiś potraw ? A jak taki talerzyk zachowuje się w zmywarce ? Ciekawe.. Stella to już pewnie ma cały serwis do kawy tak ozdobiony. Przyznaj się ,skarbie... Obejrzałam jeszcze raz zdjęcia Aurinko..Jakie piękne.. Te sarny,w tym roku mają życie łatwiejsze.I ja też.Nie muszę już latać do lasu z marchewką w ilościach hurtowych. Nasza Aurinko ma talent do robienia zdjęć,tak jak do malowania. A ja ? Zastanowiwszy się głęboko,stwierdzam z całą odpowiedzialnoscią,że nie mam żadnych talentów. Posiadam tylko umiejętności - samochód,konfitury....i inne banalności..ble..Nawet mi się rymnęło.. A mój prawdziwy / przypuszczalnie / talent,został zaprzepaszczony przez moich przodków.Fatalne genealogiczne drzewo zachowawczych ludzi. Otóż moje miłe.Dawno temu rozpoczęła się moja błyskotliwa kariera w częstochowskim Aeroklubie.Konkretnie skoki spadochronowe. Potrzebna była zgoda rodziców,bo miałam lat niespełna siedemnaście. Po co to komu ? Skoro moja rodzicielka już była mężatką w tym wieku . A ja byłam córką wybitnie dobrą.Jestem nadal...Nie chcąc denerwować mojej mamusi,która miała słaby system nerwowy...nie chcąc jej fatygować,bo akurat miała chory paluszek...wzięłam i podpisałam to oświadczenie. Że zgadzam się..ble..ble..aby moja córka...itd..itd.. Czy to było naprawdę takie fałszerstwo o jakie zostałam oskarżona ? Wszak nazwisko się zgadzało ! Tylko imiona były różne ! No i było super ! Nie żałuję wcale. A gdyby nie brat - kabel / nie żyje już biedaczysko,nie mam już żalu / to moja spadochroniarska kariera potoczyłaby się błyskawicznie.. Ale...wydało się. I to w jakim stylu.Mamusia osobiście zbeształa mojego instruktora / ach,jaki był przystojny /..A nade mną odbył się sąd.Ale był obrońca na szczęście - Tatuś ! On jako ośmioletni chłopiec dosiadł niezwykle nerwowego ogiera,bez wiedzy swoich rodziców.Konisko ,czując na sobie jakiegoś jeźdźca - nie jeźdźca,pogalopowało do stajni.Mój biedny ,ośmioletni Tatuś nie wyrobił w drzwiach i uderzony w głowę,padł zemdlony.Już prawie polożyli na nim krzyżyk,ale my z Tatusiem życie zawsze mieliśmy twarde .Więc on rozumiał,że niekiedy sytuacja zmusza człowieka do podejmowania decyzji,które niekoniecznie muszą się podobać innym. Przypuszczenia mojej przodkini,że wyląduję w kryminale fałszując weksle,nie sprawdziły się w ogóle.Nie potrafię nic fałszować ,niestety. A teraz ,po mojej chorobie mam taki lęk wysokości,że wspomnienie lotu w powietrzu jest dla mnie poezją,bajką w której dane mi było wziąć udział osobiście.Nielegalnie podobno,aleć smakowało !!! Ale się rozgadałam.. Pa moje miłe - Aleks.
  25. Aleks_555

    Pogaduszki na werandzie

    Heej,moje miłe Jutro jest dzień i mgła opadnie... Mnie dzisiaj bardzo pomógł widok paru uśmiechniętych,życzliwych twarzy.. I w pracy...i na pewnym spotkaniu,prawie babskim.A pisałam już chyba,że nic nie pomoże strapionej kobiecie,jak inna kobieta ? Starszy pan.Tak,on jest chyba słabszy ode mnie. A kiedyś był z niego kawał twardziela.Aż miło było go ujarzmiać ! A teraz ? Siedzi i ma łzy w oczach.I mówię mu,że chłopaki nie płaczą.No ale czy on jest podchodzący ? Pod definicję chłopaka ? Ale wszystko przemija,więc i nasze smutki również.Miejmy nadzieję. A nasza nowa koleżanka Miba przyniosła nam na werandę szum morza.Wiesz ,serce,że kiedyś byłam częstym gościem na gdańskim Przymorzu ? I nigdy nie zapomnę widoku zamarzniętego morza ..Ależ to był cud ! Uściski dla Was wszystkich ,moje dobre ,życzliwe koleżanki z sieci. Chyba samotność nie istnieje ,skoro zarzucając sieć ,wyławiamy tyle dobrych serc ? Całuję - Aleks.
×