KPZDM
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez KPZDM
-
Maja, oby ten najbliższy czas nie był za póxno - tfu tfu, ale skoro Iw kazała ci nagadać, to nagaduję :) ;) Pierworódka, krzesełko kupiłam na allegro, po przeglądzie tych co u mnie w sklepach (gdzie były albo za drogie albo czegoś im brakowało) i jestem BARDZO zadowolona, ma regulowane oparcie (ważne zwłaszcza teraz kiedy Misiek jeszcze dobrze nie siedzi), regulowaną wysokość siedziska, tackę z bajerami, no i kółka z hamulcem - dla mnie to jest ogromny plus bo jeżdże nim po całym mieszkaniu ;) NO i jeszcze jedno - oparcie wystarczy przetrzeć, nie trzeba ściagać do prania, jest takie \"ceratowe\", w sklepie tylko jedno było z takim oparciem, reszta to materiałowe ... Jak wiadomo przy karmieniu dziecka najlepsza byłaby peleryna, wiec takie siedzisko to już połowa sukcesu w utrzymaniu czystosci He he - Michaś właśnie robi kupsko ... można pęknąć ze śmiechu, steka jak stary :) Dziś spacer w NT to prawie hardcore - nad rzeką wiatr taki ze chce głowę urwać, w parku koszą trawę i bez stoperów ani rusz, pod domem też koszą trawę, zaczyną się targi budownictwa i wszedzie pełno ludzi i samochodów .... a w dodatku - ch**** jasna i jasny gwint - wbiła mi się pinezka do kółka w wózku (pomopowanego....) i mam kapcia .... ledwo do domu dojechałam, Piotrek w pracy, naprawi dopiero wieczorem, musiałam na gwałt ściągać spacerówkę po Pauli od kuzynki, bo trzeba bedzie za chwilę iść do przedszkola ... Co jeszcze dziś, no co??? Proces stękania zakończony, idę zobaczyć efekt ;) :P
-
DOtarłam do tej 401 strony (wielkie dzięki dla uważnej czyaelniczki, my chyba już same nie pamietamy gdzie co pisałyśmy ;) :) i u mnie było tak - największe stezenie bilirubiny w drugiej dobie to było 388 (lub 21,56 jak kto woli), podane albuminy i 3 dni naświetlań. Jak pisałam była mowa o możliwości odstawienia, ale nie było takiej potrzeby. Tak więc Help me - wszystko zależy od wyników badań, ale bądź dobrej mysli :)
-
Kamiśka - ja wychodze z załozęnia ze dziecko zjada dokładnie tyle ile mu w danej chwili potrzeba :) więc pewnie 60 Wojtusowi wystarcza :) zresztą Misiek też radzi sobie z opróznieniem cyca w góra 10 nimut (to max, po nocy) więc pewnie jakiś hektolitrów to też nie wypija :) i też bywają dni kiedy chce cycusia co chwilę
-
kamiśka - no, imponujące ... co półtorej godziny jedzenie :) niezłą ma przemianę materii ten twój Wojtuś :) i dobrze, niech je na zdrowie :) Jak ja podawałam Miśkowi nowe jedzonko, było to samo - aż chciał z siebie wyskoczyć :) teraz zachwyt trochę osłabł, i wiem dlaczego - jedzenie, owszem, pycha, ale brak jest pewnej czynoości - ssania ... po kilku łyzkach czegokolowiek w buzi niezmiennie ląduje palec, co mnie doprowadza do szewskiej pasji, a po jedzeniu najlepiej zeby popić cycem ... tak więc miałam wprowadzać nowe pokarmy ZAMIAST cyca, a wyszło ze są one jedynie DODATKIEM do cyca ... :) dobrze ze nie wracam do pracy bo byłoby nieciekawie, dla Miśka oczywiscie ;)
-
Joasiu, pytałaś czy robić już test - ja bym poczekała do tego 17-ego, wtedy wynik będzie pewniejszy, ale przypuszczam ze bardzo niecierpliwie czekasz na dwie kreseczki, więc spróbuj teraz, popros w aptece o jakiś czuły test (osobiście nie mam pojecia jaki wiec nazwy ci nie podam), a potem powtórz go za tydzień - w terminie @ - zeby mieć pewność I jeszcze raz - trzymam mocno kciuki !!!
-
joasia - ja też trzymam kciuki za upragnioną fasolkę POWODZENIA!!! Off-ka - no proszę proszę, gwiazda mediów nam się pojawiła :) ja tez się zapisuję na egzemplarz!!! Iw - w miarę sił, umijętnosci i - oczywiście - wolnego czasu, chętnie pomogę
-
A Asi to faktycznie bardzo nam brakuje, i na forum i na blogu ... A może by tak poprosić Asię zeby dała nam namiary na nasz album z dzieciaczkami? bo pojemność @ podobno się powoli wyczerpuje ;) Ja wprawdzie nie mam pojecia jak się to robi, ale zawsze mozna się nauczyć :) no i wspólnymi siłami uaktualniłybyśmy album ... Co wy na to?
-
Agnes - u mnie tak samo hipnotyzujaco działa posadzenie dziecka przed oknem - mam widok na skrzyzowanie :P ale jeżdzące autka mają na Miśka działanie wybitnie uspokajace :) Niezorientowana Mamo - witamy, jak nas tak podczytujesz to pewnie szybko staniesz się Zorientowaną W Wysokim Stopniu :) Ucałuj Roksankę od listopadawo-grudniowo-styczniowych brzdąców i ich mam
-
Iw, przecież na kafe to my jak aniołki :) Benka nie jest prokuratorem (jeszcze ;) ) a ja nikogo nie kontroluję :) też jeszcze :P ;) A zabawki super!!!
-
dobrze, Iwonko, oddam, a ty mozesz przez ten czas pobawić się moim kalkulatorkiem ;) :P o choinka, własnie mi się przypomniało - jak byłam mała, moja babcia pracowała w sklepie, i co mała Kasia najbardziej lubiła w tym sklepie? oczywiscie nie udawać ze sprzedaje, waży czy co tam jeszcze, mała Kasia godzinami bawiła się kalkulatorem ... czyzby jakieś preludium do zawodu?? ;)
-
No to jak tak już wszystkie mówią co robią, to ja też powiem - tak na wesoło: Pani w szkole pyta dzieci co robią ich rodzice, jaki mają zawód, dzieci ładnie odpowiadają - Mój tatuś jest policjantem - chwali się Krzyś, - Moja mamusia leczy ludzi! - mówi Basia, i tak po kolei dumne dzieci opowiadaja o swoich rodzicach. A Jas siedzi cicho i nic, więc pani go pyta - a twoi rodzice? - Moja mama jest prostytutką, a wieczorami tańczy na rurze w barze dla mężczyzn!! Pani zdziwiona i zaniepokojona po lekcjach pyta Jasia jeszcze raz - naprawdę twoja mamusia ma taki zawód? - Nie, pracuje w urzędzie skarbowym, ale jakbym się przyznał to nikt by się nie chciał ze mną bawić!!! No więc ja się przyznaję - ekonomistka zatrudniona w US - ale będziecie się jeszcze ze mną bawić?? :D ;)
-
Agnes - ty się moze zajmij reklamą, marketingiem czy tam co jeszcze, ja ci wróżę spore sukcesy :) zwłaszcza SPA mnie powaliło :) Iw - 3,80?? to i tak nieźle :P jedyne jabłka które smakują mojej rodzinie, w tym Miśkowi i Piotrkowi to niestety cena 4,20 ... szok, kupiłam pnad 10 szt i zapłaciłam 10 zł!!! to juz taniej banany wychodzą ... tylko banana na razie Miśkowi nie dam :P a 10 szt jabłek zniknie w 2, moze 3 dni :( Zdjecia powinny już byc na @
-
O, to ja chętnie tej kawy - poproszę oczywiście z mleczkiem :) ostatnio wynalazłam dodatek w postaci cynamonu (uwielbiam) i gdybym się nie powstrzymywała, to pobiłabym rekord Iw w ilości kaw na dzień ;) Krzesełkiem się pochwalę, niech no tylko mały model się obudzi to zagonię do pozowania :) Iw - gratulacje z powodu dotarcia kaszki do brzuszka Kasieńki!!! Kropku i Majeczko - witaj w klubie miłośników stania :) wczoraj Misiek zadziwił babcię, bo trzymała go na siedząco na kolanach, a ten łobuz mały tak się wiercił i odpychał, ze prawie sam na te nogi stanął :) oczywiście z uśmiechem od ucha do ucha - jak tylko w końcu niedomyślna babcia załapała o co dziecku chodzi ... ;) Co do tego odgrzewania to nie mam pojęcia ... moze nie podawaj Majeczce jedzenia od razu jak sobie zażyczy, tylko spróbuj ją trochę przetrzymać? Jak wiecie - nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w karmieniu butelką ... :) Mamo Majki - i tak super ze znalazłaś czas na kafe
-
Off-ka - dzięki za towarzystwo :) Faktycznie Mateuszek spory klocuszek ... czy jakiś maluszek osiągnął taką wagę? bo z tego co pamietam to chyba Mati przoduje :) Z przewracaniem u Miśka jest odwrotnie - właśnie męczyliśmy go z Piotrkiem ponad pół godziny, bo Młody chciał się obrócić z brzuszka na plecki, robił zamachy pupą, odpychał się nóżkami i równocześnie blokował rączką położoną wzdłuż tułowia. A my, wredni rodzice ;) wcale mu nie pomagaliśmy, niech ćwiczy uparciuszek jeden :) w końcu kiedyś mu wyjdzie
-
czyzby dziś moja kolej na monolog na kafe? :)
-
Skleroza jednak się odezwała ;) AniuPoznań - fajnie ze tak szybko masz net z powrotem i z powritem jesteś z nami :) Wiesz ze mnie pocieszyłaś troszeczkę? z tym obracaniem się na plecki, a właściwie - z nieobracaniem :) piszesz ze Laura woli siedzieć i stać, i tak samo mam z Miśkiem, jak się go bierze pod paszki to staje mocno na nogach, siedzene to ulubiona pozycja :) A z tym wczesnym chodzeniem to coś w tym jest, moja córka - tak samo niechętna do przewracania się - uwielbiała siedzenie i stanie, i majac 8 miesięcy chodziła za dwie rączki, zupełnie pomijając etap raczkowania. Czuję ze u Miśka będzie podobnie, i moze u Laury też? :)
-
No to teraz mogę trochę napisać co u mnie - nic nowego ... chociaż nie - wczoraj przyjechało krzesełko do karmienia, z którego jestem bardzo bardzo zadowolona, Misiek chyba też bo lubi w nim siedzieć (dokładnie to - pół leżeć) i gryźć co mu w ręce wpadnie :) nawet jeszcze zdjeć nowemu sprzętowi nie robiłam, jak bedę miała to wyślę 26 maja mamy pierwsze z 4 w tym roku wesel, a ja nadal nie mam się w co ubrać :( buuu ... i co gorsza - w sklepach nic nie ma ... tzn nic co by mi się podobało :P taka wybredna jestem ;) :P :)
-
Ja muszę pisać jak czytam bo potem mi wszystko ulatuje :) Mamcia - sporo zjada ten twój maluszek, zwłaszcza ilość kaszki mnie powaliła :) a co do słoiczków, Misiek zjada czasem cały, ale taki mały, 110 g, a czasem tylko pół, zależy jaki ma apetyt I wiesz, powiem ci na ucho - zazdroszczę tych drinków, mam taką ochotę a tu co? zdecydowanie Michał nie powinien jeszcze ;) Asiula - podaj najpierw oddzielnie samą marchew, jakby nie chciał jej to pomieszaj z jabłuszkiem, jak dalej nie będzie chciał - no to widocznie nie lubi i wtedy mu nie dawaj na siłe (i tak by ci się nie udało, wszystko wyladowałoby wszędzie wokół tylko nie w buzi ;) ) Iw - a kto powiedział ze nie dokonasz?? całe życie przed tobą, no i pieniadze nie zawsze są koniecznie, czasem liczy się zupełnie coś innego - i ty to masz :) Filipka - to chyba każde dziecko tak przychodziłoby totalną zmianę - otoczenia, klimatu, żywienia ... i tak Erica dzielnie to zniosła, przynajmniej ładnie ci śpi, Misiek nie zaśnie w nieswoim miejscu, koniec i kropka A woda polecana dla dzieci do przygotowywanie posiłków to zywiec zdrój (trudno, niech mnie powieszą za reklamę ... :P ) Off-ka - dobrze ze Mateuszek już wyszedł z tych choróbsk, teraz tylko jeszcze tobie zyczę wielu sił i zdrowia - przydadzą się na komunię, a potem to już z górki :) bo z budową to powoli się poukłada, zobaczysz Benka - spacerki albo praca :) coż, szczęśliwe czasy macierzyńskiego odchodzą do historii
-
Iw, ale zdolności to masz nieziemskie ;) :) moze zastosujesz je do kompika? :)
-
No proszę, tyle nauczycielek :) ja jestem córką nauczycieli, rany boskie ... co ja miałam w szkole, moi rodzice wszellkie talenty pedagogiczne ćwiczyli sobie na mnie ;) siostra już miała spokój ... ehhhh dawne czasy :) tak wiec jedyną rzeczą jaką zazdroszczę nauczycielom to są wakacje :) chociaż ja pewnie nawet dla tych dwóch miesięcy nie miałabym ochoty uzerać się z uczniami, raz jeden miałam podciągać kuzyna z matmy i normalnie szlag mnie trafiał jak on kompletnie nic nie pojmował Tak wiec - wielkie ukłony dla was - nauczycielek, bo wiem na czym ta cała praca polega i ze wcale - wbrew powszechnym opiniom - nie jest to łatwy kawałek chleba Reniczko, Misiek na spacerach też taki \"pólgodzinny\",można zegarek wg niego regulować, nie wiem czemu, w domu potrafi pospać dłuzej, na polu - za zadne skarby. Inna sprawa ze jakoś nie mogę sobie znaleść dobrego i cichego miejsxa na spacer, u nas nad rzeką to często motocrossowcy ćwiczą, na placach zabaw i w parku dzieci wrzeszczą (do czego mają w końcu prawo), las - jak na spacer na nogach - dość daleko ... No i zeby jeszze spał dłuzej, to bym poszła, a tak to jednak dom musze mieć w zasiegu w razie szybkiego powrotu z włączoną syreną ...
-
O, co ja widzę :) Reniko, Iw - witajcie z powrotem Reniko, jeszcze trochę i wakacje, odpadnie ci nadzoroweanie chłopców, tylko pewnie znowu zacznie się okupacja kompa, co? ;) Iw, a twoj już w pełni sprawny? bo jednak kafe bez ciebie to nie to :) Jak czytam o waszych zwinnych i wygoimanstykowanych dzieciaczkach to aż mnie zżera z zazdrosci ;) :) trudno, facet-guma to z mojego Miśka nie będzie :) ciekawa jestem tylko co pani doktor powie, za tydzień mamy szczepienie. W sumie to najważniejsze ze zdrowy, wesoły i uśmiechnięty, najlepiej wtedy jak ktoś do niego gada :) wczoraj popołudniu poszliśmy po warzywa, Piotrek zabawiał małego, ja wybierałam jakieś tam pomidory i w pewnej chwili dotarło do mnie jak mały chłopczyk z mną mówi \"mamusiu, popatrz jak ten dzidziuś się śmieje\" - ten dzidziuś to było moje dziecko, odjechali trochę wózkiem od sklepu a Misiek rżał z radości na pół osiedla :) Teraz brzdąc śpi, nareszcie mam trochę czasu dla siebie , bo do wczoraj spał tylko na spacerach. W ogóle jest z niego niezły spioch, w nocy tak od od 19-19,30 do 5-6 rano, jak w nocy są dwa karmienia to trochę dłuzej. W dzień karmienie różnie, co 2- 3 godziny, jak zje zupkę z kleikiem to dłuzej, ale ogólnie to schemat wygląda tak - 6, 9 rano - cyc, jak nie śpi ok 10 trochę jabłuszka, o 12 zupka, ok. 14-15 i 18 cyc, czasem ok 17-18 kaszka (zamiast cyca) no i po kapieli, czyli po 19 znowu cyc (dokładnie to dwa cyce ;) Staram się jednak zeby w jeden dzień miał góra dwa posiłki nie-mleczne, bo potem problem z kupką, zdecydowanie nowe jedzenie go \"zatyka\", tak na 2-3 dni :) nie zeby mial potem jakieś problemy, po prostu robi kupska rzadziej :)
-
Kamiśka - toż to prawdziwy wysyp ząbków :) biedny Wojtus, musiało go to drażnić, ale dzielny facet - wytrzymał :) A Miśka to ja próbuję tak z lekka zaktywizować :) zdaje sie ze juz w listopadzie mówiłam ze mam w brzuszku lenia ;) i co? miałam rację ;) Ubranka tez kupuje Miskowi w lumpeksach, czasem mam nosa ;) i udaje mi sie trafic na super okazje - dzinsowe kurteczki ma chyba 3 :) w róznych rozmiarach :) zreszta mam mnóstwo ciuszków i z allegro i od kuzynki,tak ze w normalnym sklepie to kupowałam tylko czapeczki :) he he i potem mam dziką satysfakcje jak jade do tesciów albo ide do pracy z małym i wszyscy sie zachwycaja małym elegantem :) za małe pieniądze, dodam :) Co do kaszek ja daje łyżeczką, mały wcina aż miło, nawet mi do głowy nie przyszło zeby dawać butelka. A soczek i ew herbatke dostaje przez miękki ustnik aventu, czasem nie wie jak zrobić, zeby leciało, ale w końcu zawsze sobie przypomina :) tylko troche za mocno mu to picie leci, pewnie smoczek z małym przepływem byłby lepszy, ale tak to przynajmniej sie nie poleje jak sam pije z butelki :) Wracamy na spacerek ,pa!
-
Hej, hej!!! no i jestem :) Off-ka tak mi przykro z powodu takiego natłoku chorób, rozumiem cie doskonale, twój niepokój przy kazdym kichnieciu, z całego serca życzę powrotu do zdrowia!!! i zrealizowanie \"domowych\" planów Gratuluję nowych ząbków, jak widać troche ich sie posypało :) to ta po wiosennych deszczach? ;) U Miska na razie pusto, mega ślinotok i pchanie do buzi wszystkiego, włącznie z CAŁĄ piąstką - o mało sie nie porzygał ... Co do zupek - je nadal, brokuł mu tylko nie smakował, reszta jest pycha :) Mamo Majki - skojarzyłam dlaczego butla jak karmiłam Miśka ... współczuje powrotu do pracy, ja 2 maja skończyłam macierzyński, teraz zaległy wypoczynkowy i problem co dalej - na gronie prawnym jeszcze mi nie odpowiedzieli .... :( AniaPoznań - co za wredota ten sąsiad ... czekamy na ciebie!! Fridę używam, super rzecz jest!! wprawdzie dopiero od Agu się dowiedziałam ze mam wersję Sopelek ;) a kupiłam jako Frida .... pal sześć, ważne ze działa :) powiedzcie mi tylko jak wy to czyścicie? bo ja patyczkami do uszu ... No i moja największa bolaczka ostatnio - Misiek za tydzień kończy 5 miesięcy a ABSOLUTNIE I W ŻADNYM WYPADKU nie ma ochoty na obracanie się ani na boczki ani z brzuszka na plecy ... martwi mnie to :( ja wiem ze każde dziecko ma swój rytm, ale to już czas na takie przewracanie się !! jemu jest dobrze na brzuszku, a jak się zmęczy to wsadza palca do buzi i ma gdzieś wszelkie obroty :P ćwiczę z nim codziennie, tulam po łózku, pokazuję, przewracam, zabawki układam po bokach - i wielkie NIC z tego ... po prostu powtórka z historii z Pauliną :( i co ja mam robić? ? ? Na razie kończę, od trzech dni Michał stał się marudą i po prostu na mnie krzyczy jak mnie nie ma przy nim !!! mały terrorysta ;) :)
-
Dzień dobry :) Wczoraj lenistwo totalne, o ile mozna o czymś takim mówić przy 2 dzieci ;) Piotrek był na komunii, a ja łaziłam sama na spacerkach, prawie przez cały dzień i było mi cholernie smutno :( jeden z niewielu dni, kiedy rodziny są razem, bo święto i wolne, a ja sama ... :( głupie uczucie Mamo Majki - a czemu dałaś tą butlę? taka ciekawska jestem ;) Babet - dobrze ze już po wszystkim, i jesteście z Krzysiem w domu :) W środę Misiek przeżył chyba jakąś kolkę straszną - 2godziny po zupce, na spcerze nagle płacz straszny, pół godziny to trwało, bo byliśmy daleko od domu, w dodatku wiało dosyć mocno i nie chciałam go wyciągać z wózka, bo był rozgrzany i zeby go nie zawiało. W domu cyc nie, herbatka nie, rączki - owszem, na chwilkę, w końcu puścił sobie serię bączków (he he - delikatnie powiedzane) i przeszło .... matko, co ja przeżyłam, to jest starsznie nie móc uspokoić dziecka .... No i w sumie to nie wiem, czy ta zupka mu zaszkodziła, czy co ... A teraz na chwilę znikam, pranie się wyprało, Misiek obudził, dziś już lenistwo nie wchodzi w grę ;)
-
Hej hej!!! dzień dobry!! Czy u was też tak wściekle zimno? i wieje? :( Asiulka - są dzieci spioszki i są takie co to sen uważaja za stratę czasu ;) widocznie trafił ci się ten drugi typ ;) W sumie to nie wiem jak zrobić zeby spał dłuzej w nocy, jedyne wyjscie to ograniczenie snu w dzień, a to akurat jest bardzo trudne, bo jak tu wytrzymać z marudzacym, wrzeszczącym, spiącym maluchem? Chyba tylko metodą bardzo bardzo małych kroczków ... a moze coś jest na ten temat w tej ksiazce o zasypianiu \"Uśnij wreszcie\"? dawno tam nie zaglądałam, nie mam na szczęscie takiej potrzeby - zdecydowanie mam w domu śpiocha :) skowronka (ta nieszczęsna 5 rano...) ale spiocha :) A teściowa - ręce opadają .... Nie wiem co jeszcze chciałam, zapomniałam :) Idę na @