KPZDM
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez KPZDM
-
Asia urodziła!!!! Bartuś pojawił się na świecie dziś o ok. 5,30, waży 4050g i mierzy 58 cm, Asia jeszcze go nie widziała bo miała cesarkę - mały nie chciał zejść i gubił tętno, Asia pisze ze czuje się średnio, ale nie może się doczekać dziecka Asia - GRATULACJE!!!! [kwiatek} kończę, mój chłopczyk się budzi...
-
brzdąc mój kochany zasnął, powinnam mieć teraz ze 2 godzinki powiedzmy - wzglednego spokoju ;) czasem to aż pojawiają się dylematy co pierwsze robić - sikać, jeść czy gotować obiad? :) tak miałam jak mi się zachciało wyjść i załatwiać jakieś sprawy na mieście, spiącego Michała zostawiłam u mamy, wszystko biegiem, zeby wrócić i coś zrobić jak on jeszcze śpi ... tak trochę podczytałam ze piszecie o diecie, ja mleko jem, głownie z kawą zbożową (na normalną nie najlepiej mi zareagował, taki nieskojny był) i z płatkami, sery wszelkie (oprócz pleśniowych) to jem na potęgę, mięsa gotowanego nie cierpię, więc jem duszone albo pieczone, nawet na kostkę czekolady też sobie czasem pozwolę :) ogólnie to nie jest źle z tą dietą :) teraz gotuje mi się barszczyk i jeszcze będzie ryż zapiekany z jabłkami no i moje dziecko jest zdecydowanie fanem smoczka ... dla mnie niestety, bo mam takie wrażenie ze przez tego smoczka to czasem pręży się przy piersi i wypluwa, potem znowu łapie, i taka męczarnia jest, na szczęście jak jest głodny - gównie w nocy i rano - to je porządnie aha, i ja nie dokarmiam niczym, piersi wystarczają, żeby tak było jak najdłuzej - dlatego piję tą herbatkę na laktację, ona ma w skladzie m in koperek, więc pewnie też ma dobry wpływ na trawienie małego, bo od dwóch dni te jego płacze wieczorne tak jakby przystopowały ... tfu tfu tfu, obym nie zapeszyła ;) a z wizytą u pediatry to ja już sama nie wiem, może u mnie są zwyczaje, bo nikt mi nigdzie nie kazał iść, przy Pauli to pierwszy raz byliśmy jak do szczepienia czyli w 6 tyg, z Miśkiem pójdziemy w przyszłym tygodniu i mam nadzieję ze mnie nikt nie opieprzy ze tak późno :( ale środwiskowa nic nie mówiła, wręcz się zdziwiła ze ja chcę po 4 tygodniach iść (muszę - kontrola morfologii)
-
pisze jednę ręką, na drugiej Miś zasypia :) o Iw juz wiecie, jednak nie ma to jak stara dobra rycynka ;) Czarownico, GRATULACJE Bezimienna, czekamy teraz na ciebie i na Bartusia o blogu myślę, tylko z tym czasem tak krucho ... ale może się wyrobię :) i jeszcze wczorajsze wieści od Mamci25 - Leże sobie, brzuch twardym rozwarcie 1 cm. Jeśli sama nie wystartuję to 10 stycznia mam wywoływanie. Pozdrowienia dla wszystkich forumowiczek Mamcia, wystartujesz :) moze ci rycynki podrzucić do tego szpitala, co? ;) no właśnie, wieści wczorajsze, nawet nie wiem, moze któraś już je przekazała, ale na razie nie mam czasu czytać co tam wczoraj naskrobałyście - od wczoraj czuję się i wyglądam pewnie też jak zombi ... wczoraj mały spał pięknie, ale mnie tak głowa wsciekle bolała ze niestety ja spać nie mogłam ... a dziś znowu mały bardzo niespokojnie, od 5 rano jazda ... aha, i wczoraj byliśmy na pierwszym spacerku!!! nareszcie ....
-
aha, zapomniałam - mamatwins, zdjęcia dziewczynek są przepiękne, profesjonalista ten twój mąż :)
-
mamatwins, dzięki pewnie nie wytrzymam długo i pójdę na ten spacer, moja mama to się chyba zapłacze ;) już dziś narzekała - takie małe dziecko i na pole, jak tak zimno ... pewnie, będę 2 miesiace w domu siedzieć, dziecko też potrzebuje swieżego powietrza czytam ze wy dość wcześnie chodzicie do pediatry z wizytą kontrolną, ja mam iść jak skończy miesiac, ale to tak wcześnie (!!!) tylko dlatego ze ma mieć kontrolę morfologii i bioderek, więc trochę zgłupiałam - kiedy w końcu się zaleca tą pierwszą wizytę? he, he, mały śpi 3 godzinę, a mi po wypiciu 2 szklanek ziółek na karmienie mleczko zaczyna się lać z piersi :) ale dobrze ze to w ogóle działa :) żeby jeszcze ten koperek działał ... wszystkie nieciepliwie oczekujące mamusie - trzymam kciuki za was, w końcu wy też poznacie cudowne nieprzespane noce i wspaniałe kolki ;)
-
ja też dołaczam do tych od kolek ... bo chyba to jest kolka, szczerze mówiąc to mogę się tylko domyślać, Paula nie miała, a teraz zaczyna się po kąpieli ok. 19 - przy cycu połknie parę razy, a potem na zmianę - płacz i przysypianie na chwilę, i tak do 22-23 ... smoczek pomaga na chwilkę, noszenie na rękach też ... dobrze ze wieczorami jest Piotruś i to on małego usypia, bo ja już czasem nie mam sił ... piję koper, ale jakoś nie widzę zeby pomagało, dziś dałam małemu herbatkę Hippa, nie chciał pić, jeszcze trochę a się załamię chyba ... głównie z powodu ze nie wiem co mu jest i jak mu pomóc :( ze spaceru oczywiście nici, jak tylko się nastawię ze jutro wychodzimy, to akurat pada śnieg albo mróz może któraś się zamieni - pogodę pt. \"dobre warunki narciarskie\" na taką \"spacerową\" ? kodzik , moze podzielisz się ciepełkiem z Podhalem? :) z karmieniem też zaczyna się cyrk, Michał traktuje mnie jak smoczek, co mnie wkurza i od wczoraj go odzwyczajam, niestety to ja mam po tym wyrzuty sumienia - po pierwsze ze uczę go smoczka, po drugie - ubzdurałam sobie ze skoro zamiast mnie ssie smoczka, to pewnie niedługo mi pokarm zaniknie ... :( już sama nie wiem co lepsze, dać się mu cycać przez 40 minut (cycać - nie jeść) czy niech ciągnie porządnie przez te 10 minut a potem smoczek ... u mnie karmi trochę pomaga, piję sobie szklaneczkę dziennie i jest OK, dziś zaczęłam też harbatkę na poprawę laktacji, jak na razie chyba wystarcza, zobaczymy jak Misiek zostanie zważony Asia, na pomoc w blogu w ramach możliwości czasowych możesz liczyć, dobrze będzie zmienić sobie temat dnia z \"mleczno-kolkowego\" na jakiś inny :)
-
renika, no to smacznego!!! :) ja też na razie znikam, tym razem to ja idę na jedzonko - zupka ziemniaczana, drugie danie będzie jak Piotruś wróci z pracy
-
o, i jeszcze renika :D :D :D czyżby Karolinka też smacznie spała? :)
-
Asia, ja się poddaję :) oddaję ci monopol na wieści od Iw, no chyba ze ty do niej dołączysz :) czego ci z całego serca zyczę, wiem co to jest czekanie ...
-
siedzę uparcie dalej :) wykorzystuję spanko małego na maksa i oglądam zdjęcia dzieciaczków na @ - prześliczne, chciałoby się je wszystkie utulić i ucałować
-
dalej wieści od Iw - jak się nic nie ruszy po wit. to 5.01 ma mieć podaną oksy Kasia, nie męcz mamy, wychodź :) my też na ciebie czekamy :)
-
a ja weszłam zeby wam napisać co u Iw i widzę ze Asia mnie wyprzedziła :) no cóż, ja mam małego terrorystę w domu ;) i o pozwolenie na net to muszę nieźle zabiegać, cycem ;) co do noszenia na rączkach, to Michaś uwielbia ... tatuś oczywiście synusia by mosił, na szczęście jest w pracy i mogę małego trochę poodzwyczajać, zobaczymy jak mi pójdzie :) ;) wczoraj się zważyłam ... zostały mi 4 kg do zrzucenia, dobrze że się święta skończyły, to teraz można już faktycznie coś w tym kierunku robić :) ale w swoje stare ciuchy już wchodzę bez problemu, co mnie niezmiernie cieszy :) czytam ze myślicie o chrzcie, ja tak na razie nastawiam się na Wielkanoc, myślicie ze to będzie późno? mały będzie miał 3,5 miesiąca, chyba moze być ja chcę na spacer .... buuuuu .... a u mnie mrozik, mały ale jednak .... buuuu ..... chyba na spacer pojadę do Krakowa, tam ciepło podobno ;) jak to jest w ogóle z tą temperaturą na spacerze, dla starszych dzieci to wiem ze do minus 10 można jeszcze wyjść, przynajmniej ja z moją 10-miesięczną córką wychodziłam, ale z takim małym to pewnie musi być powyzej zera, co? Iw się właśnie odezwała - podobno nie ma szans na poród dzisiaj, na razie czeka ją seria zastrzyków z wit B1
-
ja melduję się z życzeniami: samych cudownych chwil w Nowym Roku, uśmiechów dzieciątek i waszych, przespanych nocy, pełno mleczka w piersiach, długich spacerków i wszystkiego co najpiękniejsze wczoraj mój maluszek pobił rekord - cztery razy jedzonko w nocy, rano byłam padnięta, dziś już lepiej, powrócił do normy - czyli dwa razy, znalazłam sposób na jego karmienie - biorę do łóżka, daję cyca, on je a ja przysypiam, jak przestaje jeść to się budzę, robimy odbijanie i do łóżeczka ... w większości przypadków działa ;) no i chyba coś mi pokarmu zaczyna brakować, do tej pory aż się lało, wkładki przeciekały ;) a dziś nie ... zniknęło zagrozenie eksplodowaniem ... przystawiam małego co chwilę, jak tylko sobie zażyczy, i mam nadzieję ze to przejsciowe i ze nie jest głodny ... jak na razie to podbno rośnie w oczach, to stwierdzenie osób które nie widzą go codziennie no i od wczoraj się werandujemy, jakoś nie zauważyłam zeby mu się specjalnie podobwało, ale jak jutro będzie tak ciepło jak dziś to idziemy na chwilkę na polko :) 15 minut to chyba bedzie dobrze jak na pierwszy spacer? jeszcze GRATULACJE [kwiatek} dla noworozdwojonych, no i czekamy na kolejne - teraz już grudniowo - styczniowe mamusie :)
-
Dzień dobry!! Michał odsypia nocne aktywności, więc nareszcie trochę czasu dla was :) może w końcu nadrobię zaległości i doczytam co u was, ale najpierw może napiszę co u mnie - jakby mi Michaś nie dał zbyt dużo czasu ;) od świąt jesteśmy w domku we trójkę, z Pauliną, pomaga mi bardzo, bawi się z małym, zacałowałaby go na śmierć, ale jednak jest trochę zazdrosna, bo ciagle chce zeby się z nią bawić ... no i się bawimy, jak mały śpi, ale czasu dla siebie to ja już w ogóle nie mam :) tak strasznie chciałabym wyjść z Michasiem na jakiś maleńki spacerek ... a tu jak na złość śnieg i mróz, zostaje mi tylko werandowanie go i oczekiwanie na ocieplenie w sylwestra ... można zwariować w tych czterech ścianach ;) a poza tym to u nas spokojnie, Miś jak na razie kolek nie ma - tfu, tfu, tfu (przez lewe ramię ;) - już widzę minę Iw jak sobie to wyobraża :) ), w nocy pobudka co 2-3 godziny, raz zasypia zaraz po jedzeniu, drugi raz usiłuje nas zmusić do zabawy, oczywiście się nie dajemy, ale póltorej godziny albo i więcej potrafi człowieka wykończyć ;) z jedzeniem jest OK, gorzej jak śpi ponad 3 godziny (oczywiście w dzień, po co w nocy, niech se matka za długo nie pośpi ;) ) wtedy mam wrazenie ze eksploduję i zamiast ssacza - Michałka w ruch idzie laktator na szczęscie brodawki w porządku, wytrzmują natarcia małego :) może to efekt tego masażu przed porodem?? no i wczoraj odpadł Miśkowi pępuszek :) wysyłam i czytam co tam u was ciekawego :)
-
a teraż - cóż, moje małe szczęście je, śpi, rośnie, uwielbia kiedy się go mocno przytula, lubi ciepła wodę do kąpieli i pieluszkę przy buzi :) a ja uwielbiam spać z nim przy boku :) dziewczyny, kiedy się zaczyna podawać Cebion? niby była położna, mówiła, ale jakoś mi to przez uszy przeleciało i nic nie pamiętam .. :) no i prześlę kolejne zdjęcia Michasia, tym razem w wersji okolicznościowej ;)
-
Witajcie mamusie 2 w 1 i te 1 + 1 oczywiście wykorzystuję drzemkę małego :) ciekawe na ile mi pozwoli o ile dobrze widzę - to Maja się doczekała córeczki - więc wielkie GRATULACJE !!! zresztą dla innych rozpakowanych w międzyczasie mamuś również :) spróbuję opisać wam swój poród, który wspominam wspaniale i mam nadzieję ze tym nielicznym ;) z nas które nadal czekają ten opis pomoże pozbyć się strachu :) Cały czwartek miałam dziwne przeświadczenie ze jak siądę i odpocznę, a nie daj boże położe się, to będę w tej ciąży chodzić do stycznia :) więc chodziłam uparcie po mieście, odwiedziłam znajomych w biurze z duuuużą ilością schodów i w końcu ok. 16 skurcze zrobiły się reguralne, co 10-15 minut. Piotrka ściągnęłam z pracy ok. 14, narażając się na wyrzuty \"czemu tak wcześnie, przecież nic się nie dzieje\", chyba intuicja mi zadziałała. Zresztą dwa wcześniejsze dni P był w domu, urlop, ale Michałek widocznie miał to w nosie :) wolał poczekać :). Udało mi się nawet zjeść bigos :) Postanowiłam sobie ze do szpitala pojedziemy jak skurcze będą co 5 minut, ale nie było mi dane tego doczekać. O 18,20 dostałam sms od Iw, jak wzięłam telefon do ręki to ze mnie chlusnęło, najpierw taki mocny, bolesny skurcz, potem mały potop :) Słowa Piotrka - no to ty jesteś gotowa, torba do ręki, auto i jazda, po drodze muzyka Jarre\'a, pełen relaks. Na porodówkę na 4 piętrze uparłam się ze wejdę po schodach (dalszy ciąg obsesji ;) ), trafiliśmy na zmianę i 2 inne rodzące na oddziale. Mnie zabrali na ogólną porodówkę na ktg i te wszystkie papierkowe czynności, to był jedyny moment kiedy się przestaraszyłam ze będę musiała tam rodzić ... Trafiło mi się zepsute ktg, które nie rejestrowało skurczy, więc po badaniu pani doktor stwierdziła ze przy takim rozwarciu - 3cm - to musi być lewatywa ... fajnie :P a mnie w domu przeczyściło na maksa, co raczyłam im oznajmić, perspektywa lewatywy odeszła więc w siną dal :) W końcu pozwolili mi iść na rodzinną, do Piotrka, połozna i lekarka stwierdziły ze to jeszcze potrwa, do północy na pewno. Jakże się myliły :D Skurcze narastały w tempie błyskwicznym, rowarcie przy małym masażu położnej również, zresztą nie dałam sobie odpoczać, piłka i chodzenie były na zmianę. Czas minął nie wiadmomo kiedy, ok. 21 poczułam ze te skurcze to jakieś inne, ze mnie ciśnie \"na kupę\" (wyrażenie ichnie), kazałam Piotrkowi wezwać położną, ta ze zdziwieniem wielkim stwierdziła 8 cm i skurcze parte, połozyła mnie na boku (dodam ze pierwszy raz podczas tego pordu leżałam, oprócz ktg) zeby czekać na te 10 cm. Poszło błyskawicznie, kazała przeć, w drugim skurczu pojawiła się główka, po trzecim mały wyszzedł na świat i zaraz potem na mój brzuch. Nie będę opisywała tego szczęscia, tego nie da się opisać, to trzeba przeżyć. Najcudowniejsza chwila na świecie, również dzięki Piotrusiowi, bez niego nawet nie miałby mi kto podać wody ani zawołać położnej.
-
Witajcie w ten świąteczny dzień, tak bardzo przez nas wszystkie oczekiwany i tak bardzo dla nas - grudniowych mamuś - szczególny Z okazji Swiąt Bozego Narodzenia życzę WAm wszystkim, Waszzym maluszkom i Waszym rodzinom radości ze wspólnego przeżywania tej Wielkiej Tajemnicy, mnóstwa łask od Bożego Dzieciątka, smacznej wigilii (o ile to możliwe przy diecie matki karmiącej ;) ) oraz ciepła i spokoju płynącego od Drzewka przy okazji WIELKIE GRATULACJE dla mamuś które się rozpakowały od czasu mojej ostatniej wizyty mam cichą nadzieję ze po świętach trochę mi dzień unormuje i będę miała więcej okazji na spotkania z wami na kafe, na razie próbowałam łączyć przygotowania świąteczne z opieką nad Michałkiem ... dzięki Piotrusiowi jakoś to wyszło, ale czasu dla siebie na razie mam jak na lekarstwo :)
-
Bączek śpi, a odezwało się moje uzależnienie od kafe :) więc jestem z powrotem, pewnie na chwilkę, ale nawet chwilka dobra ;) uzupełnię dane o Miśku - jednak został Michałem Jerzym, tatuś wybrał, z sentymentu do pana Wołodyjowskiego ;) ważył 2750 (teraz juz 3000...) , mierzył 56 cm i dostał 10 pkt a rodziłam go trochę ponad 4 godziny, licząc od reguralnych 10-minutowych skurczy ... wody odeszły mi w momencie kiedy dostałam sms od Iw - wiec czarownico nasza kochana - jesteś niezastąpiona :D dzięki !!! ;) poród opiszę wam później, pamiętam każdą minutę, przeżywałam to jak nic nigdy w życiu, i było cudownie :) więc nie bójcie się przyszłe mamusie dziękuję wszystkim dziewczynom hurtem za cudowne sms-y i wspieranie mnie na duchu kiedy mały miał nasilenie żółtaczki, to było koszmarne doświadczenie ... buzialki wielkie no i na tyle mi mój mały brzdąc pozowlił, obudził sie, pa
-
zmieniam stopkę i zaraz wyśle kilka zdjęc Michałka na @
-
Cześć dziewczynki, melduję się po tygodniu nieobecności :) ale tym razem rozdwojona :D będę was czytać w miarę możliwości, na razie tylko WIELKIE OGROMNE PRZEOGROMNE GRATULACJE DLA WSZYSTKICH NOWYCH MAMUŚ
-
widzę ze nasze mamusie się pojawiły na forum :) babeczki, ja chyba tą noc spędzę w Zakopcu ... skurcze coraz mocniejsze i coraz częstsze przepraszam wszystkie którym się wepchałam do kolejki :) trzymajcie kciuki, pa!
-
Aleksandria, jedna Kasia na dzień to chyba wystarczy :) chociaż seria Ann już była, moze być i czas na Kasie :) kto tam wie ;) ja na razie zadowalam się czopem, bo wyłazi dalej, i sporadycznymi nieregularnymi skurczami :P, czyli bez zmian
-
maja, fajny ten wózeczek :) w przeciwieństwie do sprzedawczyni :P z brakujących została jeszcze Esensja, termin na 12 grudnia, moze już jest 1 + 1 ? :) pasuje mi iść na jakieś małe zakupy, wczoraj zjedliśmy kilo mandarynek, trzeba uzupełnić zapasy :) moze to moje ostatnie mandarynki w tym roku ;)
-
no nie wiem, nie wiem - pamiętaj hasło NZDAG :)
-
o, babet, właśnie o tobie myślałam :) ze mogłabyś się wcisnąć w kolejkę :)