Witam
marekwro - nawet nie wiesz jak bardzo Cie rozumiem...wlasnie wrocilem z tygodniowego urlopu, zaiast odpoczac, zapomniec dostalem cholernego dola :( Zamiast cieszyc sie zyciem, uswiadomilem sobie jeszcze bardziej jak mi jej brakuje. Ze nic nie jest w stanie napelnic tej pustki jaka mam w sobie od jej odejscia...
Moja jeszcze nie zmienila numeru komorki, ale wcale bym sie nie zdziwil gdyby to zrobila. Sam sie zastanawiam, czy milczenie jest dla mnie dobre, mysle czy do niej nie zadzwonic. Tak zeby tylko uslyszec jej glos... Tylko czy bedzie chciala rozmawiac?
Czy nie \"umre\" gdy mi powie, ze tego nowego bardzo kocha i nie zyczy sobie abym do niej dzwonil? Miotam sie bardzo :((