Witam Was wszystkie serdecznie. Miałam kilka dni odpoczynku na łonie natury więc i bez komputera , ale myślałam o Was.Dziękuję za te miłe słowa , którymi utwierdzacie mnie ,że jednak postapiłam dobrze uderzając ręką w stół i żądając zrozumienia ze strony matki.
Ale wiecie co tyle osób z rodziny i znajomych już z nią rozmawiało i próbowali wytłumaczyć jej,że popełnia błędy odrzucając jedyne dziecko tylko dlatego,że chce być szczęśliwe, ona wie,że robi dobrze. Nikt i nic jej poprostu nie przekona. Mam tylko taką nadzieję ponieważ moja osoba w jej życiu była taką osoba która to wszystko załatwiała, zakupy , lekarzy , badania z tej racji że pracuje w klinice. Rodzice nie są najmłodsi i do tego chorzy więc może kiedyś bedzie taki dzień ,że sie ugną. Bardzo tęsknię za rozmowami z Tatą tego mi bardzo brakuje, rozmawiał ze swoją siostrą i powiedział ,że chce się ze mną spotkać ona mu powiedziała to zadzwoń do niej , więc czekam. Myślę tylko ,że on się boi matki musi się jej słuchać i być posłuszny. Zawsze tak było. Buziaczki Będę zaglądać w miarę możliwości.