Antuanetta

Misiamisia zauważyłam dokładnie to samo co ty, włosy na tabletkach anty wypadają powiedzmy w" normie" ale odrost jest znikomy, wcześniej leciały pękami ale i odrost szalał. Mi właśnie na to zapisali kolejne sterydy w piance, które maja spowodować odrost. Jak będzie nie wiem, akurat jestem po 2 antybiotykach w ciągu miesiąca ale włosy jakoś to wytrzymują. Najgorsze jest dla mnie to codzienne mycie głowy, bo piankę trzeba zmyć.

Czołem dziewczyny :) Od tygodnia wcieram piankę sterydową, chyba ten sposób jest łagodniejszy niż szampon i płyny na sterydzie. Mam myc włosy pirolamem więc może i tu jest sukces jej łagodności, sama nie wiem. Jak czytam informacje o łysieniu to przypisałabym sobie wszystkie cechy najgorszego genetycznego AGA, hormony w normie, tarczyca też, czego chcieć więcej ale każdy dermatolog temu zaprzecza, nawet biopsja wyklucza aga. Patrząc na fryz w windzie widzę, że jest poprawa, jest lepiej ale tam gdzie tych włosów jest najmniej nadal bez zmian. Cieszyć się nie ma z czego tyle, że włosy tak nie wypadają, a dodatkowo na tej piance rosną w oczach na długość, bo nic nowego nie kiełkuje, chyba za wcześnie na alleluja. Mi antykoncepcja pomaga, może nie w 100% ale sporo mniej włosów wyłazi. Jednak moja sytuacja na głowie była trudna więc łatwo włosów nie odzyskam. Z nużeńcem już nie dyskutuję, podobno lekarka, która go wykryła nigdy się jeszcze nie pomyliła, jest jak Góru więc nużeniec był i go wyleczyli.

Od 3 tygodni 2x w tygodniu wcieram ciepły olejek rycynowy z olejkiem z papryczki. No i efekt jest taki, że znów wywołałam wilka z lasu. Wczoraj 2 garście włosów po myciu. U mnie chyba rzeczywiście wszystko co ma wpływ na wzrost włosów powoduje ich szybszą wymianę. Może zbiegło się to z przerwą w tabletkach anty, bo też takie coś obserwuję, że włosy trzymają się głowy w pierwszych tygodniach, a później puszczają luz. Za 2 tygodnie mam wizytę w klinice to znów zobaczę czy kłaków ubyło czy bez zmian. Miejsca z których najbardziej lecą włosy swędzą mnie okropnie, czasami, a później wyciągam z nich kupę włosów, nie mam pojęcia co to, bo łupieżu nie widzę.

Misia, ból brzucha to raczej nie od tabletek, bardziej mdłości byś miała, chyba, że tak reagujesz. Jutro idę przebadać się czy ten nużeniec jest w regresji czy nie, włosów od 4 dni nie myłam, masakra :) Hormony ustabilizowane to dla włosów podstawa, choć nie na każdego to działa w ten sposób, powiedziałabym, że są osoby mniej lub bardziej wrażliwe na wahania hormonów. Mam kumpelę z hasimoto, która nie może zajść w ciążę ale włosami to by pół forum obdzielić mogła.

Dorotka, żeby leczyć "nielegalny telogen " he he trzeba wiedzieć co go powoduje. Jak już wszystko wykluczone to już i lekarze rozkładają ręce. U mnie przyczepiono się do nużeńca, bo innych przyczyn brak ale włosy świetnie zareagowały na antykoncepcję, choć wszystko było w normie. Osocze też pięknie postymulowało odrost, jestem na dobrej drodze, coraz rzadziej myję włosy, coraz mniej ich wypada, choć jeszcze czasem i do 30 sztuk dociągnę ale to sporadycznie.

Chyba już nie zdążę w święta napisać, bo wiecie pochłoną mnie przygotowania więc piszę dziś. Wczoraj byłam na kolejnej wizycie w klinice, po świętach robię badania na nużeńca, czy jest w regresji, czy ma się świetnie? Jestem 3 miesiące na antykoncepcji, której w ogóle nie odczuwam w negatywnym znaczeniu, jakbym nic nie brała, 2 miesiące po osoczu i miesiąc po kuracji na nużeńca. Efekt jest taki, że na trichoskopii widać jak z jednego mieszka wyrasta po 5 włosów, szok dla mnie i lekarza. Daje to nadzieję, że moje prześwity zarosną. Najtrudniej rosną mi włosy po bokach ale to podobno normalne, że one odrastają najpóźniej. Czekam na bujny odrost. Obstawiam to osocze, że tak ruszyło, kuracja na nużeńca pewnie oczyściła skórę i dopomogła, a antykoncepcja zmniejszyła wypadanie.

Spironol mi nie pomógł, a raczej mi zaszkodził. Po odstawieniu było troszkę lepiej. Dorotko, właśnie dlatego, że mam w wynikach trichogramu przechylenie w kierunku telogenu dlatego nie chcą mi dać loxonu, boją się tego linienia na raz. Mam w szafce pantostin, kusi mnie użyć tak 2 x w tygodniu. Dorotko o wcierkach z apteki wiem, że zaburzyły cykl wzrostu włosów, mi strasznie, gdyby nie one pewnie sama wyszłabym z telogenu i włosy wyglądałyby zupełnie inaczej. Człowiek chce dobrze i rzucał się na wszystko z napisem "przeciw wypadaniu"

Paola, ja brałam przez 4 miesiące sam spironol, najmniejszą dawkę 25 mg codziennie. W tamtym okresie włosy wypadały mi garściami, teraz tez były zakusy aby połączyć spironol z tabletkami anty ale nie zgodziłam się ponieważ samopoczucie po spironolu u osób z niskim ciśnieniem jest beznadziejne, żyć się nie chce :) Libido tak spadło, że małżeństwo zamieniłbym na życie w celibacie, no i sikanie częste, spironol jest lekiem moczopędnym. Gdybym jeszcze zauważyła jakieś efekty dla których warto się tak poświęcać ale było zupełnie odwrotnie bynajmniej u mnie.

Dorota, trichoskopia to przyjemne badanie kamerką, zrobią ci zdjęcia, potem policzą stosunek włosów takich, siakich itp. po kilku tygodniach pójdziesz po opis. Marysiu, bo moje wypadanie nie wygląda jak AGA, boziu to jak plackowate wygląda, AGA to ostatnia rzecz, którą byliby w stanie zaakceptować, a u mnie pewnie chroniczny telogen się włączył po ciąży i karmieniu dlatego tabletki zastopowały wypadanie, a nużeniec wyszedł w biopsji to go wzięli na tapetę.

Misia te plastry Dermastik to szkoda pieniędzy, moja koleżanka kupiła i nic a nic nie dały. U mnie na 100% pomogła antykoncepcja, jestem pewna, że po loxonie byłoby na prawdę dobrze, jakieś 10 lat temu stosowałam, przeszłam linienie, odstawiłam w diabły ale włosy przestały wypadać i się zagęściły na maxa. Dodam, że wówczas nie konsultowałam tego z żadnym dermatologiem, tak mi intuicja podpowiadała co zrobić. Teraz niestety intuicja zaspała, ja straciłam sporo włosów więc i sporo czasu, aby je odzyskać.

dorotka, nie potrzebnie się boisz tej antykoncepcji, być może @ nie będą obfite i ferrytyna tak nie spadnie. Jeśli nie będziesz czuła się dobrze, zawsze możesz odstawić.

Dorotko dlaczego omijasz Rakowską?? Ja do niej chodzę i kobietka bardzo się stara, trzyma mnie z dala od loxonu, trichoskopię robi co miesiąc, żeby sprawdzić w jakim stanie są włosy. Nie mogę słowa złego powiedzieć. Wczoraj na wizycie u ginekologa, pani, która nie widziała mnie 2 miesiące, a wcześniej na wizycie długo rozmawiałyśmy o moim problemie stwierdziła, że widzi sporą poprawę :) Zapisała vibin na kolejne miesiące.

Paula może te tabletki za słabe?? Vibin mają większą dawkę estrogenów, ja nie miałam żadnych plamień, mdłości, chyba dobrze odpowiadają mi, bo czuje się jakbym nic nie brała.

Carmen, mi z biopsji wyszedł tylko nużeniec i nic, nic innego, jeszcze nie wiadomo czy ten nużeniec jest w ogóle powodem moich problemów. Lekarze nie dopuszczają u mnie w ogóle diagnozy AGA, więc dlaczego mi antykoncepcja najbardziej pomogła??, gdy hormony są w normie. Oto pytanie, które mnie nurtuje najbardziej.

Ppaola a mnie to nie dziwi, u mnie też albo szybka poprawa albo rok mogę czekać i dupa z kuracji. Widzę nawet, że wypadają podczas przerwy na krwawienie, dla mnie to namacalne, nie mam interesu aby wam ściemniać. Kuracja na nużeńca ciąg dalszy, wczoraj i dziś kremowanie, a włosy po tym fiu fiu jak po tornadzie.

Na łysienie mezoterapia tak ale tylko osoczem, żaden inny koktajl nie zadziała. Od kiedy stosuję te maści na nużeńca przestałą swędzieć mnie głowa. Myślałam, że to przesuszona skóra, łupież, jakaś przeczulica. Teraz jest dobrze, skóra głowy nie swędzi, może ten zoxiderm ma takie działanie, ze łagodzi, no sama czekam na rozwój wydarzeń. Żeby zarosły przerzedzenia trzeba pewnie tyle samo czasu co trwało wypadanie ale jestem dobrej myśli.

Ppaola poczekaj tak co najmniej 2 tygodnie, u mnie po takim czasie zauważałam znacząca różnicę, choć dermatolodzy każą czekać od 3 miesięcy do pól roku. Moje włosy znoszą kurację na nużeńca całkiem przyzwoicie ale wczoraj po wieczornym smarowaniu zauważyłam, że piecze mnie twarz, cała czerwona się zrobiła jakby uczulenie?? Nigdy czegoś takiego nie widziałam, płomień na twarzy, który sam zszedł. Może ten nużeniec się buntuje, oby

Carmen, mi brwi, ani rzęsy nie wypadają. Tylko włosy. Paola ja to bym została przy jednym albo przy drugim , nie wiem jak to wpłynie 2w1.

misia, lekarze bardzo naciskali na ten infectosccab, wiem, że sam świerzb trudno zlikwidować, a on to potrafi po jednym użyciu. Jest tak skuteczny, że go już nie produkują. Moja lekarka, stwierdziła, że gdy go dostanę w Warszawie to będzie cud.

Siedzę z maścią na głowie, zrobiła się skorupa, wyglądam jak ufoludek. Gdybym miała długie włosy to ja nie wiem jak ta kurację stosować, chyba się nie da .Pół tubki poszło na raz na skórę głowy.

Dziewczyny ja jeszcze antybiotyku nie biorę, wiem, że to dziadostwo trudne do wytępienia, tym bardziej na skórze głowy, gdzie stężenie siarki by wypaliło chyba wszystkie włosy. Mam maść, nie ma jej w obiegu już nazywa się infectoscab, jeśli bym jej nie kupiła wówczas jakiś płyn i żel z metronidazolem. Na szczęście maść dostałam na zamówienie, w magazynach mieli. Ten szampon to nie szampon, a emulsja, nie pieni się, jak ja tym mam włosy myć?

Dorotko biopsja nie jest panaceum na wszystko. Mi zrobili dwie, prywatnie nawet na Grójeckiej ci zrobią ale drogo, lepiej w szpitalu jakbyś się dostała. Poza tym ból i wygląd przez kilka dni masz z głowy, opatrunek na włosach i zakaz mycia głowy na kilka dni. Jedno co dobre, że śladów po biopsji nie widać. Jeśli masz problemy ze skórą głowy, być może dobrze zajrzeć w głąb skóry ale to już ostatnie badanie jakie się robi, najpierw wszystkie inne muszą nie znajdować powodu twojego wypadania włosów.

Misia, spokojnie, nużeniec wyleczony=bujna czupryna. Jednak ta biopsja na coś się zdała ale gwarancji, że to ów nużeniec powoduje moje problemy nie dali, jeśli jednak to on to artykuł o mnie napiszą. Innych problemów zdrowotnych, które powodowałyby łysienie nie mam, więc niech to będzie to. Mam emulsję zoxin med codziennie wcierać. a to dziadostwo gęste, rozprowadzać się nie chce, a ja głupia myślałam, że to jak szampon będzie, reszta leków na zamówienie w aptece, zastanawiają się też, czy mnie antybiotykiem jeszcze nie podleczyć ale to za 3 tygodnie.

misia, sterydy doustnie brałam 8 miesięcy w różnych dawkach, wiem, że innym po nich włosy wypadają, po odstawieniu nie odczuwam ich braku, więc mi nie pomagały wcale. Generalnie jest teraz lepiej, zobaczę co powie lekarz, antykoncepcja mi pomaga, wcześniej leciało znacznie więcej włosów ale pewna nie jestem, czy to zwiększone wypadanie to znów nie wpływ antykoncepcji, chyba po 3 miesiącach włosy na nią zareagowały, potrzeba kolejnych 3 aby stwierdzić czy pozytywnie czy zamienić na inne tabsy, bo o rezygnacji nie ma mowy.

Dziś kolejna trichoskopia w szpitalu, ehh czy tam coś rośnie nowego, zobaczymy. Misia, nie rzucaj się na sterydy wewnętrzne, ten dexamethason jest mocny, mocniejszy niż te, które brałam razem wzięte, a na moim przykładzie widzisz, że nic nie dały, a z moimi nadnerczami coś jest nie tak, bo i kortyzol ponad normę i DHEA i DHES też wysoko, norma nie przekroczona ale wysoko się trzyma, a na włosy to nie ma wpływu, bynajmniej moje. Przyczyna leży gdzie indziej. Tobie włosy na qlairze przetłuszczają się, a ja wysycham na vibinie :( martwi mnie to bardzo, bo skora tak sucha, że swędzi jak nie nabalsamuję się konkretnie ale z drugiej strony włosy trzyma w ryzach, jak mam przerwę 7 dniową to włosy jak z waty, mogłabym chyba wszystkie wyciągnąć z głowy.