![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/D_member_1902169.png)
daysy75
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez daysy75
-
agafia..ja też bylam zdradzona i wiem jak to może dzialać na kobietę.Do dziś patrząc w lustro zastanawiam się czego mi brakowalo i czy moglam coś zmienić by zapobiec mężowskiej zdradzie.Wlaściwie to chyba tym zdradzającym czegoś brakuje a nie nam zdradzonym-bo to oni sie dowartościowują u boku innej kobiety,szukają akceptacji,komplerment ów..jednym słowem-nadymane bubki:P M,ną miotają jeszcze złości ,ale żyję calkiem normalnie mimo,że od wyprowadzki męża nie minelo dużo czasu. Reasumując-cieszę się ,że nie jesteśmy razem.Dośc pomiatania:) Trzymaj się dziewczyno i dla Ciebie. Sama_samotność-podpisz listę na Kaffe :)
-
..E 29..cóż..monotonne stanie w kolejce do kasy zmusza nas czasem do błądzenia myslami i cieszę się ,ze sobie w tym biernym momencie przypomnialas o moim istnieniu:D Mala Daffa...faceci nie zawsze rozumieją sami siebie więc nie ma co oczekiwać ,ze będą rozumieli nastroje kobiety ciężarnej.Domyślam się jak jest Ci trudno i dla poprawy nastroju przesyłam Ci [kwiat hm ]w dodatku jest kierowcą:P..powiem Ci ,że znam rozterki żon których męzowie są kierowcami bo mój tato cale zycie spędzil za kółkiem i wiem jak mamie brakowało jego obecności w domu[zresztą nie tylko jej ),ale przecież oni to robią by zapewnić byt rodzinie i zapewne też tęsknią za obowaniem z czlonkami rodziny.Trzymaj się cieplutko i dbaj o siebie:) Sama_samotność-przeginasz!!!pomachaj choć łapką:)-to dla Ciebie. No i dla calego grona Kaffeteriuszek i Kaffeteriuszy
-
sama_samotność...pogoda jest trochę do kitu i to za jej sprawą te depresyjne nastroje:Pja znam takie lekarstwo na kiepskie samopoczucie- 1 piwo łyżka miodu troszkę cynamonu troszkę przyprawy do piernika 4 goździki i w garnku na delikatnym ogniu grzeję specyfik dośc mocno. Święta idą a to czas radości więc glowa do góry:)
-
Wiecie ,ja bardzo milo wspominam zapach pomarańczy,jablek w Świątecznej paczce.Nie bylo w niej markowych zabawek,wyśnionych lalek,ale wlasnie owe jabluszka i pomarańczki wystarczały:)oj co to były za beztroskie czasy:) dla pocieszenia powiem Ci She,że wyimaginowane marzenia naszych dzieci odnosnie prezentów to standard:o...a dodatkowej kołdry nie polecam bo potem jest klopot z chowaniem pościeli więc lepiej bedzie jak zabierzesz kordłe swojemu M:) zmykam do zajęć:o She Iwe i dużo ciepelka E 29 Agrypina margo ciepła agafia Perła30 Sama_samotność....milczysz..czy to oznaka przedświątecznego nadmiaru pracy?? Hanka f...też szalejesz?? niewidzac Cię? Art...nie wierze,że wpadleś w zimowy sen..zaś sie gdzieś zaszyleś:o Buber...gdzie sie podziewasz?czy możemy liczyć,że się wylonisz przed Świętami? no i calej reszcie
-
Ty mi She nie zazdrość tego spania w samotni bo to ma cienie i blaski,ale cienie są bardziej upierdliwe:P
-
ejj..sama-samotnośc..co się dzieje??choroba zlaała? nie syp się proszę dla Ciebie:)
-
Ciepła-taka kolacja z mężczyzną to naprawdę coś fajnego,ale mi się zawsze marzyla taka kolacja u boku mojego M ....chyba nie musze mówić,że zaczęlo się i skończylo na marzeniach bo nigdy mnie nie zaprosił.Kiedyś zrobiłam taką kolację w domu,ale nie bylo większego entuzjazmu z meża strony.Zjadl rarytaski,bekną i oglądał telewizję....my kobiety mamy chyba więcej rozmantyzmu w sobie i stąd ten kontrast w marzeniach. IWE....uwierz mi ,że w momencie jak zostaje sie samą to przychodzi czas reflaksji i zaczynamy mysleć inaczej.Ja staram się nie pisać na forum jak bardzo brak mi męza i jak bardzo boli jego odejście mimo,że w dzień kiedy sie wyprowadzał mówiłam\"Dzięki Bogu\"Momentami mysle,ze lepszy byl ten gnijący w łózku zimny drań niż bycie samą.Trzymajcie się kobitki bo kto wie jakie kwiatki w zyciu jeszcze na nas czekają
-
..dobrze Art,że czasem choc znak zycia dajesz bo czasem się obawiam,że poadleś ofiarą Smoka;) IWE...jak znam zycie to TM wróci prędzej jak wyszedł...
-
Witajcie..no teraz She pewnie moja postawa nie będzie Ci się podobać bo wlasnie wróciłam z kolacji na którą zaprosił mnie kolega:P..Miałam nie iśc,ale...co mi tam:Pto niezobowiązująca kolacja tylko:Pchoć było bardzo,bardzo milo:)Pozdrawiam wszystkich ,buziaczki,papa:)
-
Witajcie...Hanka f ...lubię czytać Twoje posty:)
-
Ja uciekłam przed swoim pseudo Mikolajem.Faszerował mnie parę lat klamstwami więc jak się dowiedziałam,że szykuje sie przyjść do mnie i do dzieci, spakowałam sie i pojechałyśmy na łyżwy:Żyję spokojniej jak go nie widze i coraz częściej myślę ,ze tamten rozdział jest już zamknięty...powiem tylko,że tak bardzo mam już wyryty obraz meża lampiącego sie w telewizirnie,że czasem mi tego brakuje:Pale nie planuje do tego powracać.Odzyskałam już na tyle spokoju,że zaczynam sie zastanawiać nad wniesieniem sprawy rozwodowej.Może po Nowym Roku się zabiorę za to... Wam życzę dużo uśmiechu i ciepla i piszcie kobiety kolejne listy do Mikolaja żeby uniknąc rozczarowań na Gwiazdkę:D Co się dzieje z Artem i gdzie podziewa się Buber?
-
cześć kobitki ..dostaje istnego fioła.Nie wiem co mam zrobić.Mój niby mąż przyszedł dziś odwiedzic dzieci i prosił,błagał,plakał...chciał zostać..chcialam by został ,ale coś mnie pohamowalo i nie pozwoliłam.Nie wiem co mam zrobićz jednej strony chcę go a z innej sie go obawiam.Jak siedział dziś z nami był taki jak kiedyś-miły,ciepły,ale pewne napiecie dalo sie odczuwać.Nie wiem jak mam postąpić:o Boże daj mi siły:o
-
też jestem po 30:)
-
dla Was:) Sama-samotność...my też mamy mgłę..wygląda jak nakurzone;) ..Śledzę Wasze wpisy,ale muszę przyznać,że niedużo tego jest;) Ja żyję czy może wegetuje..jak zwał tak zwał;)...mąż wyprowadził swoją wieloletnią kochankę i mieszka sam.... Wydzwania do mnie..przeprasza,ale nie mogę się ugiąć. Trzymajcie sie cieplutko:)
-
Iwe..co jak co ,ale gmerać na Ciebie nie pozwolę sobie..zresztą brak podstaw:) Hanka...trudno powiedzieć ,że czuję się super komfortowo.Trochę jak w kalejdoskopie...raz tak raz siak,ale nie jest źle.
-
Cześćteraz to nawet pogmerać sobie nie mogę bo niby na kogo??:P
-
Sama_samotnośc...masz rację ,zrobię sobie paznokietki..i mogą być nawet tandetne:D
-
sama_samotność..nigdy zbytnio nie umialam walczyć ,ale skoro mąz tak brutalnie rozwalil rodzinę więc pora zacząć walczyć o swoje. starsza latorośl skończyla 11 latek a mlodsza 7.To wspaniale dzieci:) Na dzień dzisiejszy jestem nastawiona optymistycznie,nie boję się niczego:)
-
Witam wszystkich.. .......i zmykam do pracy.....
-
Iwe..powiedz swojemu mężowi,że mu oczy zgniją jak będzie tyle lampić sie w szklane zwierciadlo:P She..jestem w 3-ce kalsowej i wiem jak to wygląda ze zbieraniem kasy:o
-
..myslę,że może już zejdę z tematu mojego bylego już męza bo topik zrobi sie nudny.Na dzień dzisiejszy chcę być sama:)z dzieciaczkami:)bez tego pręta:P Opiszcie kobietki może co w waszych domkach słychać,jak Wasi mężowie?? Sama_samotnośćco u Ciebie?? SHE?? IWE?? a może Hania coś napisze o sobie??
-
hanka..nie ma szans na odkręcanie tego co sie stalo.Ja nie chcę takiego wylajanego męża...na samą mysl,że kładła sie z takim kundlem do łózka mdlo mi sie robi:o to fus a nie mąż.
-
Spotkalam sie na neutralnym terenie z nim(w mieście).Poszliśmy na kawę.Pozwoliłam sobie opowiedzieć jak zaczą się jego romans.Nie ukrywam ,że mnie to interesowalo. Nie chcę go bronić bo to już i tak jest stracone,ale on jest swojego rodzaju ofiarą kobiecej intrygi. Ta lokatoreczka z piekla rodem spotkala mojego męża kiedyś jak wracal z pracy,zaprosila do domu pod pretekstem,zrobila mu kawe i podobno prowokowala do tego stopnia,że sie poddał.Cóż...trochę jak pies ten mój maż:(...Mówił ,że mial kaca,że czuł sie okropnie,ale...ona go straszyła ,że powie mi o całym zajściu...i tak wpadając w błędne koło, pseudo biedak w obawie przed wydaniem ciągną ten romans latami.Jak to w życiu bywa...wszystko ma swój początek i koniec. Podobno ta lafirynda od 2lat namawiala go na rozwód,ale on sie nie godził,ale szydło wyszło z worka więc tak czy owak rozwód będzie mial.
-
iren...nawet po takiej zdradzie jaką zafundowal mi maz trudno jest przestać kchać.Byliśmy ze sobą 12 lat.Były wzloty i upadki ,ale zawsze umielismy wybrnąc z problemów.Gdyby nie ta kobieta:(
-
...carmello..a czy lepszym wyjściem jest darcie kotów??.Ja też nie jestem ze stali,mam nerwy,ale czy pokazywnie ich coś mi da?? Od dośc długiegop czasu nasze małżenstwo bylo bardziej fikcyjne niż realne i chyba ten fakt pomaga mi dziś mniej bolesnie wszystko przejść,choc nie jest mi wcale tak latwo.