Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

daysy75

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez daysy75

  1. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    Witam Was Zapowiada się,że większą walkę przyjdzie mi toczyć z jego nową powiedzmy panią.Dziś rano zadzwoniła z zapytaniem czy pożycze jej auto na tydzień!!!!!!!!!!co za tupet!!!!!a maz przecież wie,że ja potrzebuję samochodu do pracy:o Dziś po pracyjestem umowiona z mężem.Mamy oszczędności które będziemy dzielić.Ciekawa jestem jak to bedzie wyglądalo. Buźka dla wszystkich.
  2. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    iren...myslę,że jeśli chodzi o zmiany to już jest musztarda po obiedzie...zresztą nawet nie wiem co mogłabym w sobie zmienić.Jestem zadbaną kobietą,nie chodziłam po domu pól dnia w koszuli itp.co do wyglądu to ja mogłabym mieć do niego jakieś ale..bo nie jest z tych co dbają o siebie. pracuje(też z samymi mężczyznami)
  3. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    iren..on był zły,że za dużo sprzątam,ale to bylo dawno,dawno temu a co do sexu to mielismy nawet bardzo udane zycie.Ja mu nie mówilam bajek o bolącej glowie.Byly dni,że nie chcialam,ale nie robilam m u tygodniowej kwarantanny. On mial za duzo spokoju a harmonijne zycie może go zwyczajnie znudzilo.Życzę mu dobrze.
  4. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    iren..kiedyś mąz nie znosił mojego ciąglego sprzątania,mowił ,że czuje sie w domu jak w laboratorium i ma obawy jak czegoś dotyka,ale powiedział mi ,że go to irytuje więc to zmieniłam.To nie znaczy,że mam teraz bajzel w domu,ale nie ganiam z dokurzaczem dwa razy dziennie. Zycie erotyczne..hm...on był pierwszym mężczyzną,to o n mnie uczyl sexu i tak jak mnie nauczył takiego go miał.Było cos czego oczekiwał a moj pogląd na owe\"coś\" nie pozwalalo mi na takie otwarcie więc sie tego czegoś nie doczekał,ale to nie jest do opisywania na forum czo go kręciło. Nasze zycie erotyczne nie bylo nudne,ale przyszedł czas ,ze n mnie już ignorował w łózku bo może ta nowa dawala mu to \"coś\"
  5. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    hanka...bronilam bo wierzylam..infantylnie wierzyłam ,że jego chłód to jakiś przejściowy kryzys.On kiedyś byl inny,wiem ,że potrafi kochać i okazywać milośc.Małżeństwo to wzloty i upadki a kochalam (może i jeszcze kocham)męża i dlatego jak zaczął się nasz kryzys to nie biegłam skaładać o rozwód,ale liczylam ,że minie. Byl po swoje rzeczy...chcial rozmawiać,ale teraz ja, tak jak kiedyś on lampilam sie w telewizor i udawalam,zę nie slysze co mówi. Wychodzac nie powiedzial,ze bedzie tęsknil za dziecmi czy za domem,ale\"bede tęsknil za twoimi ciastami\":o Przeczytalam kiedyś pewnien cytat,który utkwil mi w glowie i bardzo pasuje do niego \"MĄDRY MOŻE ZBŁĄDZIĆ A TRWAĆ W BŁEDZIE MOŻE TYLKO GLUPIEC\" jak dobrze,że mogę się tu wypisac..jest mi lepiej dziekuje Wam
  6. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    Dziekuję Kobiety za wsparcie duchowe Zaczynam mysleć ,że czeka mnie prawdziwa przeprawa z męza kochanką.Tupeciara zadzwoniła do mnie z pytaniem czy ja się zrzeknę prawa do lokalu w ktorym ona mieszka i bedzie mieszkać z moim byłym. Powiedziałam jej ,że te sprawy będę załatwiać z mężem a nie z nią,ale niech zapomną,że oddam im swoją część mieszkania..odpowiedziała mi ,że mam swój dom więc dlaczego chcę zabrac im dach nad głową...co za flanelka(nie chcę pisac ,że szmata;))......rzuciłam jej jeszcze, że nie obchodzi mnie czy będą mieszkać pod mostem czy na Dworcu i że nie życzę sobie telefonów od niej.... Dziś wieczorem ma przyjść mąż po resztę swoich rzeczy.
  7. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    Agrypina She IWE Hanka sama_samotność ..dziś mam z dziećmi naszą Niedzielę bez ojca i męża..choć właściwie to on nawet jak był w domu to tylko cialem bo duchem błądził.Staram sie żyć normalnie,ale nie ukrywam,że jest mi ciężko.Bardzo szkoda mi dzieci.Zaczynam im troszkę wyjaśniać co się stało,ale nie chcę zrobić tego zbyt brutalnie.... Myslę,że czeka mnie przez jakiś okres czasu jeszcze trochę nieprzyjemnosci.Przecież rozwód jest nieunikniony,podzial majątku.Dobrze,że nie mamy kredytów. Na dzień dzisiejszy cierpie,ale mysle,że za jakiś czas będę dziękować Bogu,że jestem sama. Robię dziś torcik makowy z bitą snietaną..zapraszam:)
  8. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    Hej.. Dziękuję wszystkim za wsparcie i rady.Wczorajszy dzień powalił mnie na łopatki a ten topik już chyba nie jest dla mnie.Mimo zadanych męzowi pytań o jego życie nie dowiedziałam sie niczego od nirgo..Dziwnie sie zachowywał..jak szczeniak..czekalam kiedy zacznie obgryzać mi nogawki.Raz był zły i milczal a innym razem śmial sie szydząc z moich domniemań o jego nieczystości.Przyszła godzina 21.00 i mąż zaczą szykować sie do wyjścia ,oczwyiście szedł w zaparte twierdząc ,że idzie do pracy.Wyszedł.Myślcie co chcecie,ale....zaraz po jego wyjściu wsiadlam w auto i ruszyłam.Pojechalam w przeciwną stronę ,by mnie nie dostrzegł.Zajechałam go z innej strony...szedł na przystanek z którego jeżdzi do pray.Troszkę mnie uspokoiło jak zobaczyłam,że wsiada do autobusu lini która jedzie w stronę jego roboty,ale ruszyłam za nim.To nie była latwa jazda.Autobus zatrzymuje sie na przystankach a ja robiłam pętelki by nie stać za autobusem w obawie by nie zostać zdemaskowaną...Wielkie było moje ździwienie jak zobaczyłam ,że wysiadł na przystanku kolo zakładu.Przez głowę przewinelo mi się setki pozytywnych mysli.Myslałam,że może ten kierownik co mówił o wolnym mojego M najzyczajniej sie pomylil i cala sprawa jest pomyłką.poczulam ulgę i niesmak do siebie za brak wiary i oskarżenia rzucone wobec męża,ale...zbli.żąjąc się do przejścia dla pieszych...poszedł przez pasy ominając bokim zakład...kolejny szok....po paru minutach wszystko bylo już jasne.Już wiem skąd w meżu to zimno,bijący chłód.Całą jego miłośc a wiem ,że ją ma i potrafi dać, dał innej...5lat temu blisko męzowskiego zakladu kupiliśmy miszkanie w którym nigdy nie mieszkalismy...wynajeła je para wieloletnich narzeczonych.Po doslownie trzech miesiącach przyszły pan młody zwiał,kobieta została sama.Mieszka tam do dnia dzisejszego i to własnie tam poszedl mój mąż!Doszlam trochę do siebie i może po 10 minutach stania i lampienia sie w sufitówkę w aucie zadzwoniłam do niego.Nie odebrał.Wysłałam esa,ze wiem gdzie jest,że między nami koniec i że rano ma zabrac rzeczy z mojego domu bo je najzwyczajniej wyrzucę.Telefon mial już wylączony bo przyszedł raport, że nie odebrał,odczytał go o 2 w nocy.Ja nie poszłam dziś do pracy,czekałam na przyjście męża po rzeczy.Przyszedł...w reklamówkę wziął tylko jakieś rzeczy z łazienki i bieliznę z szuflady.W drzwiach rzucił....trzeba było nie węszyć i trzaskając drzwiami wyszedl....Teraz wiem dlaczego jak mówilam mężowi żeby podnieść opłaty za wynajem tej kobiecie to sie nie godził.Placiła cały czas kwotę umówioną 5 lat temu.Byla seria podwyżek i 500 zł które dawała wystarczal na opłaty,ale po kolejnej podwyżce która będzie w styczniu dokładalabym do czynszu tej pani.W moim mieście za wynajem takiego mieszkania można bylo brać ok 1000zł.Widać tu wielkoduszność męża...Czuję się traz..hm..okropnie...szkoda słów...niedowartościowana,gorsza,brzydka,zastanawiam sie co ona ma a czego ja nie miałam...czy zbyt wiele oczekiwalam??może zagłaskalam kota na smierć??....najgorszemu wrogowi nie zycze takiej życiowej porażki.
  9. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    hm..zaczynam głupieć..teraz mąż zaczyna wszystko obracać w żarty:(mówi z uśmiechem na ustach,że ma jeszcze dwie kobiety.Nie wiem co mam mysleć.Nie chcę go nawet słuchać.Jadę z córką na basen to sie trochę oderwę z tego padołu.Buźka.
  10. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    ..czekam jak głupia kura na jego zmianę na lepsze,na okazanie ciepła,odrobiny zaiteresowania..a to wszystko idzie w inną stronę...odwrotną do oczekiwanej
  11. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    ....chcialam z nim porozmawiać....nie da sie...pogniewal sie:o nie odzywa sie teraz do mnie:o.powiedział tylko ,że był w pracy. Nie wiem jak sie ja teraz czuję...chyba nijak..
  12. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    sama_samotność..mogę go wybadać..dziś niby też idzie na nockę, ale jego kierownik wczoraj mi powiedzial,że on ma wolne do poniedziałku.Mogę pojechać za min i zobaczyć gdzie łazi,ale nie mam na to odwagi .Zaraz wracam do domu i wprost zapytam. Cieszę się ,ze u Ciebie lepiej:)
  13. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    ..dziś tak mysle,że wczorajszy spacerek był chyba tylko dla zamtdlenia mi oczu:(nawinięci makaronu na uszy:(
  14. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    Cześć ...Większość forumowiczów zapadła chyba w sen zimowy:) Ja właściwie też nie mam co pisać..no chyba ,że kolejny raz mąż mi powiedział ,że naczytałam sie romansideł..myli sie biedak...wlasnej zony nie zna....mogłam mu powiedzieć ,że od zawsze czytam Detektywa i planuje zbrodnie doskonalą:P On mi serwuje horrory a ja nagram z nim w roli głównej najtańszy w świecie kina film.To będzie kryminal.Obsada raczej skromna bo będzie tylko mój mąż i ja:)Myślę,że koszty nagrania to ok.2 euro;).Na rynku kupie jakiś toporek i kilo soli.Film będzie miał miejsce w moim domu,będę kroić bohatera głównej roli i solić.Reszty nie zdradzę bo myslę,że przeczytacie o tym filmie na pierwszych stronach gazet,) ..starczy..mój podły humor to wynik telefonu który wykonalam do męża, który powinien być na nocce w pracy a jak sie okazalo mial wolne...ale z domu wyszedł niby do pracy...i co ja mam mysleć???dla Was
  15. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    ...jakoś tu dziś cichutko,ale to może i dobrze bo to chyba znak,że na daną chwilę nikt z Was nie czuje sie strasznie samotny. Ja czuję się całkiem fajnie.Mąż dał sie namówić na wyjśćie do sklepu w formie spacerku.Jest całkiem cieplo i przyjemnie..zresztą nawet gdyby wiało i padało to bym czuł a sie dobrze tylko z powodu obecności męża koło siebie. Dużo bym dala za częstsze takie spacerki,ale cieszę się choć z tego jednego:)
  16. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    Witam wpadlam sie przywitać..i zmykam do domowych obowiązków Trzymajcie sie
  17. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    Buber widze,że czytasz z ukrycia....Nie lubię drapać starych ran i raczej nie pisze tu o sprawach które już poszły w niepamięć,ale gdybym opisala tu jak wyglądało moje małżeństwo od pierwszych dni ile najdlam sie bólu i goryczy to wielu z Was by powiedziło ,że albo jestem bohaterką ,ze jeszcze jestem z mężem albo idiotką.Dodam jeszcze,że byly też piękne chwile które wspominam częściej niż te o których czlowiek woli zapomnieć i może stąd moja wiara w lepsze jutro,ale do czasu dzban wodę nosi:o
  18. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    sama_samotność...tak bardzo rozumiem Twój smutek.Mój mąz też na zadane pytanie jak było w pracy nic mi nie odpowiada,ale też nigdy nie zapyta co słychać w mojej pracy.
  19. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    Bella...ja mimo wszystklo licze ,że mąż sie zmieni na lepsze,ale nie wiem ile dam radę tak zyć i czekać.
  20. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    ..ale jeszcze bardziej chcę byk to ktoś teraz mnie kochał:P
  21. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    BELLA...chyba wlasnie chcem sie zakochać,ale nie wiem w kim i jak to zrobić bo nauczona doświadczeniem chyba już nie potrafię:o
  22. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    sama _samotność ..w moim małżeństwie długi czas było tak,żę jak mąż coś odwalił(np.nie wrócił do domu na noc ,czy pogonił mnie z wesela bo miał ochotę na świadkową a nie chciał bym się męczyła patrząc na jego podboje)to on sie nie odzywał do mnie i to ja go przepraszałam za jego grzechy.Nie lubię niemców w domu i wlaziłam mu po palcu żeby sie odzywal.ale dziś wiem ,że to było głupie z mojej strony.
  23. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    ja z wirtualnego świata muszę sprowadzić się na ziemię i iść do kuchni pomieszać jeszcze w garach ..bo przecież nie powiem jutro dzieciom,że obiadu nie ma bo mama przegieła z siedzeniem w sieci:P wszystkich serdecznie pozdraiwam...
  24. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    sama_samotność...głowa do góry kobieto...jutro będzie lepiej:)
  25. daysy75

    małżeństwo i samotność cz.2

    ..myslę,że możesz być dumny z tego stawu,ze swojego dzieła:)wlaśnie fakt,że jest bez folii,bez plastikowego korytka sprawia,że jest tak naturalny.Widziałam trochę oczek wodnych i te sztuczne gadzety zabierają urok bo cóz pieknego w pastikowym brzegu oczka??..super!!!
×