Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

toszi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez toszi

  1. heloł :) No my już dzisiaj po ostatnim szczepieniu na żółtaczkę i następne dopiero w 13 miesiącu życia. Płacz był nieziemski po ukłuciu. A propos płaczu to Natalie ja wczoraj miałam podobną akcję z Olgą. Jadła mleczko i nagle tak przeraźliwie zaczęła płakać aż się zachodziła. Jak ją położyłam to aż wyciągała rączki żebym ją wzięła na ręce. I długo się uspokajała. Wydaje mi się że uraziła sobie boleśnie dziąsła. I ten płacz był z bólu. Podobnie własnie się dzisiaj rozpłakała po ukłuciu. A w ogóle to muszę wam powiedzieć jak zostałam olana przez lekarza w przychodni. Jako, ze trafiłam na pediatrę neurologa to się ucieszyłam, ze mi od razu Olgę sprawdzi pod kątem rozwoju. I pan doktor odwalił kaszanę tj. zważył, pomierzył, stwierdził "można szczepić" i finito. A co do rozwoju to mi pokazał rubryczki w książeczce zdrowia dziecka, które jakoby jako rodzic powinnam wypełniać i na tej podstawie stwierdzić jak się dziecko rozwija. Tylko skąd ja niby mam wiedzieć co jest normą a co już może niepokoić to mi już nie powiedział. W ogóle nie sprawdził mi nic, ani siadania, ani tego stawania na nóżkach. Bardzo się śpieszył gdzieś. Gdyby nie to że mam na jutro umówioną prywatną wizytę u neurologa dziecięcego to bym go opieprzyła za takie podejście do pacjenta. Tak, ze póki co guzik wiem. Mam nadzieję, ze jutro się czegoś konkretnego dowiem u tego neurologa. Bo ten to porażka. Niestety jak się pójdzie do publicznej przychodni to człowieka oleją i tyle. Chociaż mam trochę obawy jak ta wizyta przebiegnie bo Olga nie da się tknąć nikomu obcemu. Od razu jest wrzask. I jak zacznie płakać to na pewno nie będzie chciała współpracować z lekarzem. Deseo witaj w klubie. Ja od kilku dni też sie męczę z zatokami. Mam dość tym bardziej, że niedawno je wykurowałam i znowu powtórka z rozrywki. Obawiam się, że to na tle alergicznym. Dziękuję za zdjęcia:) Nikoś, Malinka i Szymuś - boscy! Postaram się wkrótce podesłać kilka fotek tylko muszę chwilkę znaleźć żeby zgrać do kompa. 100 lat i zdrówka przede wszystkim dla Krzysia Miłego wieczora dziewczyny. zmykam chyba spać bo padam dziś jakoś ze zmęczenia.
  2. OlaGd zazdroszczę:D Mój leniuszek ani się nie turla ani nie przemieszcza ani nie stoi na nóżkach.
  3. Agulinia wyślę ci potem ( bo teraz pichcę obiad i młoda mi dokazuje) przepis na Serum z witaminą C domowej roboty. Plamy i przebarwienia się ślicznie rozjaśniają, a wiem coś o tym bo miałam okropne przebarwienia i plamy. Teraz walczę z dziurkami po pryszczach.Poza tym buzia jest rozświetlona i odmłodzona:)
  4. Ale zrobiłam kwiatki....po zbóju.. Aleksandrunia I Nikoś i Szymuś i pozostałe bobasy
  5. Witam po weekendzie:) My już po chrzcinach. Poszło szybko i sprawnie. Imprezka się udała, goście byli zadowoleni. Jedyny minus wszystkiego to to, że w tym amoku zapomnieliśmy aparatu ( goście też ) i w efekcie nie mamy ani jednego zdjęcia z kościoła. A szkoda bo kościół był wyjątkowo pięknie ustrojony na komunie, a wcześniej był jeszcze ślub. Ale trudno się mówi. Fotki Olgi w stroju galowym tylko domowe niestety. Olga oczywiście dała koncert i trzeba było ją bujać w foteliku. Pospała w kościele może 5 minut. Potem w domu też długo nie mogła zasnąć, a jak już zasnęła to w pewnym momencie tak przez sen zapiszczała i załkała, ze szok. Aż się wystraszyłam. Ale spała. Pogłaskałam ją i potuliłam i się nie obudziła. Za dużo wrażeń biedne dziecko miało. U nas też jakiś bunt na jedzenie. Ja myślę, że tak jak Mili pisze to od ząbków. Olga ma już 2 dolne jedynki, ale po bokach ma takie jakby rozpulchnione dziąsła i masakrycznie wszytko gryzie. Albo idą dwójki albo trójki. Może Krzysia też bolą dziąsła i jak pije to sobie uraża i stąd tak słabo zjada. W tym tygodniu czeka nas szczepienie i wizyta u neurologa. Martwię się trochę tymi nóżkami bo Olga nie chce za bardzo na te nóżki stawać. Podkula je i siada. A stać nie chce za cholerę. No i mam nadzieję, ze już w tym tygodniu nam szczepienia nie odwołają bo wracam od przyszłego tygodnia do pracy i chciałąbym mieć to już za sobą. Ja niestety też mam nerwy jak cholera. Szybko tracę cierpliwość i w ogóle jestem jak bomba z opóźnionym zapłonem. Najczęściej dostaje się mężowi:) Zmęczenie robi swoje i chociaż strasznie nie chcę to myślę że powrót do pracy dobrze mi zrobi. Aleksandrunia {kwiatek} 100 lat!!!! dla Nikosia i Szymusia i pozostałych 6-io miesięczniaków ( jeśli kogoś pominęłam z imienia) {kwiatek} Mili ja nie dostałam zdjęć. Zmykam sprzątać póki Olga ucina drzemkę, bo nie napalam się na długi jej sen. Ostatnio u nas standard to 15-30 minut. I cieżki się zapowiada dzień bo od wczoraj mam migrenę i ledwie żyję.
  6. Miałam w nosie Haemophilus influenzae. Wywołuje ona zapalenie zatok między innymi. A czy ją wybiłam to się okaże bo am zamiar powtórzyć wymaz. Piję ten olej z nasion pietruszki i zobaczymy jak zadziała.
  7. hej:) Ja dzisiaj tez mam urwanie doopy:) Nie wiem sama w co ręce wkładać. Nie mam czasu się odnieść do postów.- przepraszam. Dziewczyny trzymajcie kciuki za nasz jutrzejszy chrzest. Cholera pogoda jest taka beznadziejna, ze mam tylko nadzieję że nie będzie padało. Mam stresa ale już co ma być to będzie:) Wpadnę pewnie jutro wieczorkiem. ps. Aguliniu gratuluję chlebka. Ja piekę coraz to inny z tej stronki którą ci podałam. Polecam szczególnie skandynawskiego razowca. Łatwy a pyszny. Ja chlebek jeden też upiekłam bez soli i był taki bez smaku- tak, ze nie bój nic następny będzie superowy:)
  8. Ja brałam przez 2 tygodnie Augmentin. Co 12 godzin 1 tabletka. Nie pamiętam niestety ile kosztował.Jest na receptę. Poza tym podczas punkcji zatok dostałam antybiotyk bezpośrednio do zatok. Antybiotyk zapisał mi laryngolog bo miałam ostry stan zapalny zatok i bakterie w nosie co wyszło w wymazie.
  9. Agulinka moze spróbuj alantanem tak grubiej na zmianę z sudokremem. Ja tak lecze odparzenia. i pomaga, no i mycie wodą przegotowaną ( czasem tez przemywam szarym mydłem). sudokrem powinien wysuszyc krostki a alantan złagodzic pieczenie. sorki za literówki ale pisze z olga na kolanach.
  10. Nadia podnosiłam oparcie w gondoli ale tez nie pasowało. Bywało, ze był taki wrzask, ze musiałam ją nieść na rękach. W spacerówce ma bardziej siedzącą pozycję i jest mniej zabudowana i lepiej widzi. Tak mi się wydaje. I Olga spokojowo jeździ w spacerówce a jest na pewno mniejsza od Amelki. Mili ja też myślę o zakupie jakiegoś takiego lżejszego wózka- parasolki ale to jak już Olga będzie stabilnie siedzieć. Taki jakiś lekki wózeczek, który wezmę pod pachę, pod drugą Olgę i w miasto:) Bo ten mój wózek jest super ale znoszenie go na dół to masakra. Jak mam jeszcze towarzystwo na spacerze to ok, ale jak jestem sama to ciężko mi z tym wózkiem. Ja też zakupiłam rybkę ale dopiero w domu doczytałam, ze tam są pomidory i jeszcze czekam. Dynię z żółtkiem też trzymam na za jakiś czas:) Noszenie na rękach to teraz jest najfajniejsze bo najlepiej widać otoczenie. Znam ten ból. Płacz po zabraniu czegoś też :)
  11. Nadia podnosiłam oparcie w gondoli ale tez nie pasowało. Bywało, ze był taki wrzask, ze musiałam ją nieść na rękach. W spacerówce ma bardziej siedzącą pozycję i jest mniej zabudowana i lepiej widzi. Tak mi się wydaje. I Olga spokojowo jeździ w spacerówce a jest na pewno mniejsza od Amelki. Mili ja też myślę o zakupie jakiegoś takiego lżejszego wózka- parasolki ale to jak już Olga będzie stabilnie siedzieć. Taki jakiś lekki wózeczek, który wezmę pod pachę, pod drugą Olgę i w miasto:) Bo ten mój wózek jest super ale znoszenie go na dół to masakra. Jak mam jeszcze towarzystwo na spacerze to ok, ale jak jestem sama to ciężko mi z tym wózkiem. Ja też zakupiłam rybkę ale dopiero w domu doczytałam, ze tam są pomidory i jeszcze czekam. Dynię z żółtkiem też trzymam na za jakiś czas:) Noszenie na rękach to teraz jest najfajniejsze bo najlepiej widać otoczenie. Znam ten ból. Płacz po zabraniu czegoś też :)
  12. Agulinko masz rację:) Każde dziecko ma swój rytm:) Dzisiaj jej postawiłam zabawke poza zasięgiem i poszłam sobie do kuchni po kawę , wracam a ona ma tę zabawkę i się bawi. Jak chce to potrafi. Jest leniuszkiem i tyle. A poza tym mi się należy lanie bacikiem po rajtuzkach bo jako matka kwoka siedzę i podaję jej zabawki prosto do rąk. No to po co się dziecko będzie wysilało? Tak to sobie dzisiaj uzmysłowiłam. A że lubi się bawić leżąc na pleckach to niech się bawi. Ma jeszcze czas. A te kupki rzadsze to mogą być tak jak Mili pisze po śliwkach lub od ząbków. Teraz jak wprowadzamy nowe dania to te kupki różne są. U nas tez są dni że Olga robi mi tak dużo rzadszych kupek a są dni ze ją przytwardza- i to jest uzależnione od tego co zjada najczęściej. Olga dzisiaj była marudna jak nigdy. Mam nadzieję, ze to od dziąsełek a nie symptomy przeziębienia. Jak ją Tomek zaraził to go chyba uduszę. Nadia moja Olga tez ginie w tej spacerówce Tako ale ją już wożę bo mi nie chce leżeć w gondoli. Ustawiam jej tak oparcie na pół leżąco i sobie obserwuje świat. A jak zaśnie to obniżam na płasko. Mozesz podścielić kocyk i będzie ok. A czasem ją wożę w tym foteliku samochodowym ale na dłuższą metę jej niewygodnie i marudzi.
  13. waliwśród kolegów- chyba nie zamierzasz sam gmerać przy migdałkach???? Idź do laryngologa w sprawie wycięcia. Było już o tym parę stron temu.
  14. U nas tez jest teraz fascynacja twarzą i okularami. No czasem nie jest to przyjemne bo Olga mnie szczypie w policzki czy w nos:) Ale słodkie to jest jak te małe łapki tak się do twarzy wyciągają:) I też jak już ją chcę brać i mówię chodź do mamusi wyciągam ręce to ona też się tak spina i jest gotowa do wzięcia na ręce:) W ogóle coraz więcej umie i rozumie każdy dzień to nowe umiejętności. Teraz też bardzo ją interesują nasze zwierzaki, obserwuje zawzięcie no a z psa się śmieje:) Natalie ja niektóre dania mięsne mieszałam z daniami jarzynkowymi i tym sposobem przemycałam coraz większe dawki mięsa. Ale faktem jest, ze coś ten indyk z Hippa niezbyt smaczny. Olga zjeść zjadła ale bez szału. A ja jak spróbowałam to aż mnie wykręciło. Ohyda. Ja w ogóle jestem wąchaczem i wszytko zawsze wącham a potem próbuję i to samo robię z jedzeniem Olgi i niektóre dania to masakra i zapachowo i smakowo. A mleko modyfikowane to już w ogóle śmierdziel. Kojarzy mi się zapach z psią karmą:) U nas też dzisiaj tylko rączki są fajne. Wszytko inne be.
  15. Witam, u mnie ewidentnie zapach z ust powiązany jest zatokami. Jak pisałam wcześniej zaczyna mi zapychać zatokę i dzisiaj już wstałam rano z kapciem w ustach i po wydmuchaniu nosa zaczyna się robić ropna wydzielina. Co prawda maż mi narazie nie mówił, ze mi wali z ust. Więc kuracja antybiotykiem pomogła na jakiś miesiąc. Powtórzę pewnie jeszcze wymaz z nosa czy mi wybiło bakterię. Ja mam ten meridol na nieświeżzy oddech ale jeszcze nie testowałam. Jak wypróbuje to zdam relację. Narazie czekam na ten olej pietruszkowy i będę testować. No i nie wiem co dalej z tymi cholernymi zatokami. U mnie kulki w gardle są powiązane z wydzieliną z zatok. Mam czysto w nosie nie mam kulek w gardle i nie mam problemów z oddechem. Jak się zaczyna z zatokami i jak miałam zapchany na maksa nos i chciałam odchrząknąć ( sory za opisy) to ewidentnie czułam tak z głębi nosa w gardle posmak taki kulkowo syfiasty. Mam dość powoli bo przeciez nie będę w kółko jeść antybiotyków. A tak poza tematem to coś tu się dziej na tym wątku bo ciężko posta wysłać albo kopiuje po kilka razy.
  16. ps. Nadia a ile ja się brzuchów naklepałam to moje a ciąży niesety nie było za cholerę. Dopiero trzeba było pomóc matce naturze.:D
  17. Witam:) Ejmi możemy sobie dzisiaj podać ręce. Olga jest taka nieznośna, że ja już padam. Teraz chwilowo padła i śpi i ja też padłam bez życia przed kompem i pije na szybko kawę. A jeszcze jak na złość Tomek mój przeziębiony więc mi nic przy niej nie pomoże bo nie chcę żeby ją zaraził. w ogóle to miała być dzisiaj szczepiona ale pani doktor stwierdziła zaczerwienione gardełko no i ze tato przeziębiony to narazie nie szczepimy. I dobrze:) A gardełko to ona ma obdarte ale z wrzasków. Od 2 dni nauczyła się tak ni pokrzykiwać i skrzeczeć i jak tak pokrzykuje jak się złości to sobie gardło zdziera. No ale dostała wapno profilaktycznie i będę ją obserwować. Jeszcze mi tego brakowało, żeby przed samymi chrzcinami się rozchorowała. W każdym razie ona mnie chce wykończyć...ratunkuuuuu.... Kurcze jak tak was czytam, to moja się jakoś nie pali do przemieszczania ani pełzania. Ani do obracania. Bardziej aktywna była jak była młodsza bo wtedy chciała się przesuwać i pupkę wypinała a teraz to najchętniej leży na pleckach i się bawi albo na boczkach. Może to dobrze że jednak idę do tego neurologa. Oczywiście ją mobilizuję na podłodze i staram się ćwiczyć i obracania i odpychania nóżkami ale to leniuch mały i się złości i na tym się kończy całą zabawa. Do siadania się rwie ale jeszcze ma słabe plecki i jak ja samą posadzę to się składa do przodu, wiec to jeszcze nie jej czas. Zdjęcia majówkowe super:) I pogoda świetna wam się udała. No i nie pochwaliłam jeszcze Krzysia w nowym foteliku:) Super:) Widzę, ze chrupki kukurydziane są na topie. Pewnie w takim razie też spróbujemy. Choć troszkę się boję żeby się OIga nie zakrztusiła. Gawit uff. i przeżyłaś w pracy. Kurcze ja wracam za 2 tygodnie i chyba zabiorę Olgę ze sobą:)Wstawię łóżeczko turystyczne i będziemy razem urzędować:P Pierwsze dni pewno będą ciężkie. No bo któż lepiej się zajmie dzieckiem jak nie ja? U nas pogoda do d...co chwilkę pada i spacer odpada. A na huśtawce huśtałyśmy się razem:) Olga siedziała u mnie na kolanach i bardzo jej się podobało:) Zmykam poleżeć na chwilę póki mała śpi:)
  18. Osa- ja ich jeszcze nie brałam. Mam dopiero zamiar. 30 letni szrek poleca, ze działają kilka godzin:) Mam nadzieję, ze tak żeby można było rozmawiac swobodnie z ludźmi.
  19. O kurcze, faktycznie cała strona moja:P Może i racja z tymi candida. Można by spróbować jeszcze od tej strony. Ja z nawracającymi zatokami borykam się od wielu lat. Tyle, ze dawniej nie miałam problemu z nieświeżym oddechem. Masakra była jak byłam w ciąży i wtedy zawaliło mi zatoki. Po kuracji u laryngologa i punkcji zatok jest ok. Tyle że minął niecały miesiac i znowu czuję lekkie zapychanie jednej zatoki , no i cały czas mam tam gdzieś w głębi nosa wydzielinę taką gęsta, której nie mogę się pozbyć. No i dodatkowo rano znowu zaczyna pojawiać się kapeć w ustach. I coś mi się zdaje, ze antybiotyk zamaskował problem na chwilę:( Popróbuję z tym olejem pietrszkowym i pastylkami Hali Z. Dobre i parę godzin spokoju.
  20. aha, dziękuję w imieniu Olgi za życzenia:) Dzisiaj stuka nam pół roczku i trzeba będzie to jakoś uczcić:)
  21. no i u mnie dzisiaj po spacerze. Pada na całego. W ogóle od 3 dni jest tak parno i gorąco, że tylko czekam kiedy jakaś burza będzie. Olga tez marudna chyba przez tę pogodę. Wczoraj prawie pół dnia spędziłyśmy na spacerze. Huśtałyśmy się na huśtawce i Olga była wniebowzięta:) Mama zresztą też:) OlaGd- wiem, że tak tutaj dużo informacji przepływa, ze czasem czyjeś pytania mogą umknąć. Mogłam zapytać ponownie:D Co do jedzonek to na pewno teraz żywienie niemowląt wygląda zupełnie inaczej niż za czasów naszych mam. Również zakupiłam danie z Hippa jogurtowe ale jeszcze nie Olga nie próbowała. Mamy tez takie danie ziarna zbóż z owocami i tam jest np. sok z pomarańczy, a cytrusy to niby silne alergeny i wprowadza się je dosyć późno. a pomidory mi się wydaje, ze gdzieś widziałam w jakimś daniu i to dosyć wcześnie wprowadzane. Mili ja bym chyba do kina jeszcze z Olgą nie poszła. Nie wiem czy taki migoczący w ciemnościach ekran jest dobry dla oczu takiego maluszka. Zmykam pic kawkę i się porelaksować póki młoda śpi:) Miłego dnia:)
  22. Witam, U nas dziś pochmurnie ale ciepło więc czekam aż Olga się obudzi i śmigam na spacerek. Musze się dotlenić bo pomimo tego, ze Olga przespała całą noc to ja nie mogłam spać jakoś i dzisiaj jest kiepsko jeśli chodzi o formę. Olga też reaguje na imię już od dłuższego czasu, ale ja od samego początku się do niej zwracałam po imieniu. ja też się kilka razy o coś pytałam Oligd i również nie uzyskałam odpowiedzi:) Oho..już popisałam. Moja mała to ma jakiś radar- jak tylko zacznę pisać budzi się:)
  23. Witam:) Czytam was już od dłuższego czasu i tez miałam problem z nieświeżym oddechem. W pewnym momencie była masakra, ze śmierdziało na odległość i miałam non stop ropno-syfiasty posmak w ustach. Stosowałam wszystkie sposoby wymieniane na forum: płakania woda utlenioną, nadmanganianem potasu, płynami do ust- i nic piłam chlorofil, aloes, jadłam pastylki chlorofilowe, cynk organiczny i też nic. Śmierdziało dalej.Miałam zawalone zatoki niestety i przypuszczałam, ze to od tego ten smród. Oczywiście kulki w gardle też + stałe uczucie ciała obcego w gardle. Zrobiłam wymaz z gardła i nosa. Gardło czyste a w nosie bakterie. Poszłam do laryngologa i po 2 tygodniach łykania Augmentinu, tabletek na rozrzedzenie wydzieliny (zapomniałam nazwy) , Sinupretu i psikania do nosa Fixonase i punkcji zatok jest ok. Mam świeży oddech i przestało mnie coś uwierać w gardle + nie mam chwilowo kulek w gardle. Ostatnio zaczyna mi znowu zapychać zatokę i zaczynam odczuwać lekkiego kapcia w ustach, więc myślę , że czasem zatoki mogą być przyczyną smrodu. Co do zatok to mi na wiele lat pomagała punkcja zatok. Warto tez spróbować łykać Sinupert, ale to trzeba zjeść co najmniej2 opakowania żeby był efekt ( minus trochę drogo). Jest też taki preparat Nasodren - rozpuszcza wydzielinę i oczyszcza zatoki. Jeszcze nie testowałam, leży i czeka w szufladzie. Aha, swego czasu łykałałam takie tabletki Ortanol na wrzody ( sama sobie zaaplikowałam i załatwiłam receptę) i wtedy było super w kwestii świeżości oddechu. W najbliższym czasie mam zamiar przetestować olej pietruszkowy. Czekam na dostawę. http://www.allegro.pl/item1009976943_olej_z_nasion_pietruszki_olvita_100ml.html Aha, Osa szukałeś tych tabletek Hali Z http://www.herbapis.nazwa.pl/catalog/product_info.php?products_id=216
  24. Witam:) Czytam was już od dłuższego czasu i tez miałam problem z nieświeżym oddechem. W pewnym momencie była masakra, ze śmierdziało na odległość i miałam non stop ropno-syfiasty posmak w ustach. Stosowałam wszystkie sposoby wymieniane na forum: płakania woda utlenioną, nadmanganianem potasu, płynami do ust- i nic piłam chlorofil, aloes, jadłam pastylki chlorofilowe, cynk organiczny i też nic. Śmierdziało dalej.Miałam zawalone zatoki niestety i przypuszczałam, ze to od tego ten smród. Oczywiście kulki w gardle też + stałe uczucie ciała obcego w gardle. Zrobiłam wymaz z gardła i nosa. Gardło czyste a w nosie bakterie. Poszłam do laryngologa i po 2 tygodniach łykania Augmentinu, tabletek na rozrzedzenie wydzieliny (zapomniałam nazwy) , Sinupretu i psikania do nosa Fixonase i punkcji zatok jest ok. Mam świeży oddech i przestało mnie coś uwierać w gardle + nie mam chwilowo kulek w gardle. Ostatnio zaczyna mi znowu zapychać zatokę i zaczynam odczuwać lekkiego kapcia w ustach, więc myślę , że czasem zatoki mogą być przyczyną smrodu. Co do zatok to mi na wiele lat pomagała punkcja zatok. Warto tez spróbować łykać Sinupert, ale to trzeba zjeść co najmniej2 opakowania żeby był efekt ( minus trochę drogo). Jest też taki preparat Nasodren - rozpuszcza wydzielinę i oczyszcza zatoki. Jeszcze nie testowałam, leży i czeka w szufladzie. Aha, swego czasu łykałałam takie tabletki Ortanol na wrzody ( sama sobie zaaplikowałam i załatwiłam receptę) i wtedy było super w kwestii świeżości oddechu. W najbliższym czasie mam zamiar przetestować olej pietruszkowy. Czekam na dostawę. http://www.allegro.pl/item1009976943_olej_z_nasion_pietruszki_olvita_100ml.html Aha, Osa szukałeś tych tabletek Hali Z http://www.herbapis.nazwa.pl/catalog/product_info.php?products_id=216
  25. Witam:) Czytam was już od dłuższego czasu i tez miałam problem z nieświeżym oddechem. W pewnym momencie była masakra, ze śmierdziało na odległość i miałam non stop ropno-syfiasty posmak w ustach. Stosowałam wszystkie sposoby wymieniane na forum: płakania woda utlenioną, nadmanganianem potasu, płynami do ust- i nic piłam chlorofil, aloes, jadłam pastylki chlorofilowe, cynk organiczny i też nic. Śmierdziało dalej.Miałam zawalone zatoki niestety i przypuszczałam, ze to od tego ten smród. Oczywiście kulki w gardle też + stałe uczucie ciała obcego w gardle. Zrobiłam wymaz z gardła i nosa. Gardło czyste a w nosie bakterie. Poszłam do laryngologa i po 2 tygodniach łykania Augmentinu, tabletek na rozrzedzenie wydzieliny (zapomniałam nazwy) , Sinupretu i psikania do nosa Fixonase i punkcji zatok jest ok. Mam świeży oddech i przestało mnie coś uwierać w gardle + nie mam chwilowo kulek w gardle. Ostatnio zaczyna mi znowu zapychać zatokę i zaczynam odczuwać lekkiego kapcia w ustach, więc myślę , że czasem zatoki mogą być przyczyną smrodu. Co do zatok to mi na wiele lat pomagała punkcja zatok. Warto tez spróbować łykać Sinupert, ale to trzeba zjeść co najmniej2 opakowania żeby był efekt ( minus trochę drogo). Jest też taki preparat Nasodren - rozpuszcza wydzielinę i oczyszcza zatoki. Jeszcze nie testowałam, leży i czeka w szufladzie. Aha, swego czasu łykałałam takie tabletki Ortanol na wrzody ( sama sobie zaaplikowałam i załatwiłam receptę) i wtedy było super w kwestii świeżości oddechu. W najbliższym czasie mam zamiar przetestować olej pietruszkowy. Czekam na dostawę. http://www.allegro.pl/item1009976943_olej_z_nasion_pietruszki_olvita_100ml.html Aha, Osa szukałeś tych tabletek Hali Z http://www.herbapis.nazwa.pl/catalog/product_info.php?products_id=216
×