Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

toszi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez toszi

  1. Aha i jeszcze mi się coś przypomniało. Pewnie to wiecie ale napiszę. Pytałam się ostatnio stomatologa o pielęgnację pierwszych ząbków i powiedział, że nie wystarczy samo przecieranie wodą tylko trzeba już miękką szczoteczką i pastą te ząbki czyścić. I nie ma co się obawiać, że pomimo tego, że dziecko nie umie jeszcze pasty wypluć to te pasty dla dzieci mają tak znikomą ilość fluoru, że dziecko naprawdę dużo by musiało tej pasty zjeść, żeby doszło do przedawkowania. No i radził, żeby już teraz zadbać i wyrobić nawyk mycia ząbków niż potem się męczyć z próchnicą u takiego maluszka. Tylko co jak dziecko zaśnie przy jedzeniu i potem buzi już za chiny ludowe nie otworzy? :) Ejmi jak Krzyś ma bąble to zęby wyskoczą już niebawem. Ja polecam ten żel kin baby. On jest bez lidokainy a łagodzi te podrażnione dziąsełka i można go częściej stosować niż te zwyczajne żele.
  2. hejka:) U nas dalej szaro-buro i rzuca deszczem. Zapowiada się kolejny dzień z kiśnięciem w domu. Zazdroszczę słońca w innych częściach kraju:) Oldze też by dobrze zrobiło wyjście na powietrze bo jest taka nieznośna, że powoli wymiękamy. Wczoraj to był koszmar po prostu. Spała przez cały dzień aż 30 minut. Była już tak zmęczona, ze się składała w pół i prawie zasypiała na siedząco. Ale jak tylko kładliśmy ją do łóżeczka to jakby diabeł w nią wstępował. Masakra! Wstawała i się darła. Ja ja kładłam ona wstawała...i tak z milion razy. W między czasie przewijanie i pojenie i dokarmienie i nic. I tak do 22 był maraton. Zostawiłam ją w końcu samą na chwilkę i padła na kołdrze. Jedyny plus że spała do 7 rano. Po całym dniu byłam tak wykończona i fizycznie i psychicznie, że choć miałam w planach tu wpaść to nawet nie miałam sił ani ochoty patrzeć w kompa czy tv. Bez kąpieli padłam w wyrko jak zwłoki. Ja nie wiem już co się z tym moim dzieckiem dzieje. Tak poza tym to przebiły się kolejne 2 zęby- dolne dwójki. Co do kojca to ja też myślałam, że Olga nie będzie chciała w nim siedzieć i będzie wycie, żeby ją wypuścić. Ale powiem wam, ze jej się spodobało. Warjuje z zabawkami. Wstaje sobie koło szczebelków i zaczyna sobie wzdłuż nich chodzić. Tam jest bardzo dużo miejsca i przynajmniej wiem, ze jest bezpieczna. Ja niestety mam małe mieszkanie i póki co nie mam możliwości żeby wydzielić pokój tylko dla Olgi. Poza tym mam psa i 2 koty i też wolę, żeby Olga sama do nich nie chodziła tym bardziej, ze ona jest w ekstazie na widok zwierzaków. No i nie siedzi w kojcu cały dzień. Bryka po domu, ale powiem wam, że ten kojec to mi ratuje życie niejednokrotnie:) Co do mnie to stara bida. Zmęczona jestem i niedospana jak większość pracujących tu mam. Ciągnę czasem ostatkiem sił ale cóż poradzić. Zazdroszczę tym, które mogą ( albo muszą ) zostać z dzieckiem w domu. Dużo rzeczy mi ucieka i widzę jak Olga tęskni za mną jak wracam z pracy i widzę jak coraz bardziej jest zżyta z Tomkiem. Ale cóż trzeba zagryźć zęby i isć do przodu:) Opuchlizny mi w sumie zeszły odkąd zaczęłam jeździć na rowerku. I mam wrażenie jakby coś ruszyło do przodu co do nadwagi. Niby na wadze tego nie widać, ale po ubraniach widzę, ze trochę mi spadł brzuch i nogi jakby szczuplejsze. Niestety leki na nadciśnienie dalej muszę brać bo jak odstawiłam to znowu mi fiksowało i miałam przez tydzień migrenę:( A tak poza tym to nuda:) Dzień świstaka. Ejmi super, ze siuśki dobre wyszły. Ja teraz tez mam wizytę kontrolną ( bilans) i muszę morfologię zrobić. I w ogóle martwi mnie trochę, ze Olga ma ostatnio ciągle podpuchnięte oczy. Takie wory jej wiszą. Ma to po tatusiu ale ostatnio wyraźnie jest taka opuchnięta. Tłumaczę sobie to tym jej brakiem snu. Szkoda, ze Krzysiowi dalej nowe mleko nie podchodzi. Zdrówka dla wszystkich smarkatków. Się biedulki umęczą:( Ale teraz taka pora roku, ze chyba katary to będą na porządku dziennym. Z tymi butkami to jest jakaś masakra. Ostatnio była zobaczyć na jakieś butki do wózka. ale 165 zł. za adidaski i 199zł. za butki takie a la adidaski na rzepy ecco to jakaś masakra po prostu. Co innego jakby Olga już chodziła to oczywiste jest,że trzeba zainwestować w dobre buty, ale do siedzenia w wózku? Kozaczków też jeszcze nie widziałam u nas. Zresztą u nas w tej dziurze to praktycznie nie ma wyboru butów dla dzieci żadnego. Idę jakąś kawę walnąć póki młoda śpi. Mają do nas dziś wpaść znajomi z 2 letnią córeczką i aż jestem ciekawa jak Olga zareaguje na starszą koleżankę i vice versa:) Przepraszam, ze nie odniosłam się do każdej z was. Ps. Pakujecie się już na zlot? To już tuż tuż.:) Liczę oczywiście na jakieś fotki i relacji z pierwszego zjazdu:) Miłej niedzieli:) aha, Hanka wysłałam ci maila.
  3. melduję się w deszczową sobotę:) Ale tu pustki.... Listek gratuluje wygranej:)
  4. hejka:) Żyję dziewczyny, żyję ale co to za życie:) Mam ostatnio taki młyn, że ledwie zdążę was poczytać. Wieczorem ze zmęczenia padam na twarz. W pracy szef dostał jakiegoś wścieku dupy i już sam nie wie co wymyślić więc nie mam nawet chwilki żeby napisać parę słów. Olga praktycznie od około południowej drzemki aż do wieczornego spania nie śpi w ogóle. Rozszalała się na maksa. Nie chce się w ogóle bawić zabawkami tylko cały czas zwiewa to do kuchni to do przedpokoju i cały czas biega za psem. Zakochała się w nim do szaleństwa. Pies już nie wie gdzie się przed nią chować. A my tak za nią biegamy cały dzień. Oczywiście zaliczamy guzy i ryk. Na czole ma już 2 żółte sińce. W każdym bądź razie mamy oboje z T. dosyć i kupiliśmy kojec. Musimy ją ogrodzić i niech tam bryka. Poza tym idą jej chyba kolejne zęby bo ślinotok jest totalny. Wieczorne usypiania czasem to maratony. Wstaje milion razy a ja ją milion razy kładę i tak aż padnie. Jedynie na chwilke da się okiełznac jak jej puszczę bajki, a i to nie zawsze. Zgadzam się z tezą, ze forumowe dziewczynki to łobuziary. I ja póki co nie chcę zdecydowanie drugiego dziecka. Nie wyobrażam sobie. Młodamamuśko podziwiam za odwagę podjęcia się opieki nad Kubusiem. Ja jakbym miała ruchliwą dwójkę na głowie to chybabym u czubków wylądowała. Nie nadaję się. i tak już ciągnę ostatkiem sił. Pociesza mnie tylko jak widzę taką córeczkę sąsiadki, która ma ponad 2 latka i to już takie fajne dziecko. I tak czekam aż Olga będzie już starsza bo myślę że będzie łatwiej ( pomijając bunty dwulatka i inne atrakcje) :) Ja to powinnam urodzić od razu takiego przedszkolaka:) Ja mam jakieś przesilenie zmęczeniowe. Dopadł mnie kryzys z tego niewyspania ciągłego. Czuję się chwilami jakbym miała jakiejś depresji dostać. I ciągle w biegu i ciągle się śpieszę wszędzie. I efekt mam taki, że wczoraj pędzę rano do pracy i w pewnym momencie się potknęłam tak, że wyłożyłam się ślizgiem jak zawodnik rugby dosłownie ,na szczupaka. Wywaliłam się na brzuch na plaskacza w najbardziej ruchliwym punkcie miasta i jeszcze na dokładkę autobus zajechał na przystanek. Obciach jak cholera. Kolana zdarłam, rajstopy podarłam. A dzisiaj mnie tak wszystko boli jakbym ze 100 kg wyciskała na klatę na siłowni. Mówię wam dziewczyny ze mną coraz gorzej jak się już o własne nogi potykam:) Aguliniu gratuluję całego etatu:) Napisze wkrótce obiecuję. Ela niestety tym razem nie dam rady być na zjeździe:( Ejmi głosuję na Wesołka codziennie:) Listku ja będę teraz też kupować fotelik i mam w planach też ten Maxi Cosi tobi. Mam nadzieję, że pupcia Emi już się podgoiła. I chrzań te pseudo „porady. Ty wiesz najlepiej co dobre dla Twojego dziecka!!! Olga w domu bryka w dresikach przeróżnych. Najwygodniej jej w spodniach. U nas nie ma niestety H&M. Może na allegro są takie golfiki. Musze poszperać.Fajna rzecz bo Olga wszystko zdziera i czapkę i szalika też nie lubi. W ogóle teraz ubieranie to u nas jeden wielki wrzask. Przewijanie i wycieranie po kąpieli to samo. Nie można jej utrzymać. Zwiewa i się wyrywa. Piszę w wordzie i widzę, że mi się wyświetla komunikat, że nie ma neta. I kiedy wkleję odpowiedź to nie wiem. To tyle narazie. Przepraszam, że się do każdej z was nie odniosłam. Postaram się bardziej regularnie pisać. Buziaczki:)
  5. Gawit u mnie było to samo. I też z przerażeniem myślę o nadchodzącej nocce. No i czekam kiedy się obudzi. Wyć mi się już chciało w pewnym momencie. Sama jestem w domu i musiałam na chwile wyjść do kuchni ochłonąć bo już nie dawałam rady. Liczyłam do 10 a Olga się darła jakby ją ze skóry obdzierali. Ale po chwili zapadła błoga cisza:) Padła i śpi. Po takich akcjach to ja na 100% nie chce drugiego dziecka. Za stara jestem i sił brakuje.
  6. melduje się kolejna dętka. Mam dość. Po maratonie Olga wreszcie padła. Ejmi masz głosa:) powodzenia! Ja paczek też nigdy nie dostawałam. Aguliniu- oki:) Listek przykre z autem. Okropnie pechowo, akurat w was musiał ten tir wjechac:( a kaszka śliwkowa zdrowy brzuszek u nas też jest na topie. No i skusiałam się na te pieluchy z rossmana baby dream i fajne są. Po dada biedronkowych momentalnie Olga była odparzona i sztywne takie jakieś grubasy z nich. Musze te pielucho majtasy wypróbować skoro chwalicie, ze fajne:) Madzialińska- zdrówka dla Zuzi. Oby szybko przeszło! 100 lat dla Adasia:) Martasku szkoda, ze z badania nic nie wyszło. Miłoszek się tylko wymęczył i tyle. Nie martw się, na pewno wszystko będzie dobrze! Moja Olga z wagą cały czas jedzie pod siatką centylową i taka jej uroda po prostu. Barbasia- witaj w klubie, jakbym o sobie czytała. Rozumiem Cię doskonale. Ja dochodzę do wniosku, ze chyba muszę jakiś nerwosol zacząć popijać żeby się wyciszyć. Też się rzucam o pierdoły, draki są o głupoty, mój to mnie wnerwia tak, że ostatnio lubię jak go w domu nie ma, z seksem mam podobnie. Myślę że to chyba trochę hormony szaleją, trochę zmęczenie i cholera wie co jeszcze. Deseo- Hiszpania , ach....:) bosko Agulinko super, że Szymuś lepiej wcina.No widzisz? Apetyt mu wrócił:) A ty bidulko zapracowana taka- dasz radę! Jak mus to mus. No i Nadia jak skończysz to koniecznie pochwal się kuchnią. Super, że się pozytywnie ruszyło do przodu i będziesz miała swoją kuchnię. nie ma to jak samemu sobie gospodarzyć:) Co do spania to moja młoda śpi ze 2 razy w dzień. Jedną drzemkę ok. południa ma taką dłuższą a potem po południu to tak do godziny maks. A bywa, ze bryka praktycznie cały dzień bez spania, ale wtedy wieczorem to jest taka niegrzeczna, ze tylko wziąść rozbieg i strzelić baranka w ścianę. Jest taka wymęczona, ze zasnąć nie może. To chyba tyle wypocin moich na dziś. Weny nie mam ze zmęczenia i głodu. Jeśli kogoś pominęłam to przepraszam, ale trochę mi pamięć już szwankuje co kto pisał:) Dobranoc. Kolorowych horrorków:P Ps. A moja kumpela urodziła córcię. Fajnie bo cały dzień siedziałam jak na szpilkach:)
  7. hejka:) wpadam się tylko zameldowac, ze żyję. Ostatnio mam jakiś kociokwik, że z niczym nie wyrabiam. Wybaczcie, ze się nie odniosę, ale tyle napisałyście, ze nawet nie pamiętam dokładnie co i kto:) Pochwalę się, ze Olga juz raczkuje na całego i wczoraj pierwszy raz samodzielnie stanęła. W związku z jej mobilnością jest koszmar. Wspina sie wszędzie i cały czas nam zwiewa. Kupuję kojec bo inaczej to nawet do kibelka nie ma jak wyjść. Co poza tym, przebiły się kolejne zęby dolne dwójki czyli mamy 8 sztuk. U nas schemat jedzeniowy wygląda mniej więcej tak: 6-7 mleko 110-150 ml ( różnie) 9-10 jogurt lub kaszka 12-13 obiad 120-200 ml ( ile zje to też zalezy od dnia) ok.16 deser owoce lub kaszka z owocami 120-180 ml ok. 19-20 mleko ok.150 o 2 lub 3 lub 4 mleko ok.150 W międzyczasie podaję picie , ilosci różne i ciasteczko albo jakieś inne rzeczy do popróbowania. Natalia ja karmię w nocy. Olga się budzi o różnych porach i na pewno nie zasnęła by po samym piciu czy wsadzeniu smoka. Karmię 1-2 razy praktycznie cały czas. Był okres, że przesypiała całe noce ale teraz juz nie. Myslę, ze ona ma tyle wrażeń w dzień, ze nie ma czasu jeśc i nadrabia w nocy. Ejmi super, ze paczka doszła:) Sroczka grunt, że Łukaszek jest duzy i wesoły. Nie martw się. Prawda jest taka, ze lekarze zawsze coś znajdą a niekoniecznie zawsze mają rację. I nie czytaj bzdetów z netu!! Deseo ma rację. Madzialińska super, że wakacje udane. Kiszka z tą nianią faktycznie. I moze weź Zuzalinke do lekarza bo moze zmiana klimatu i jakiegoś wirusa złapała. Aguliniu widze, ze pracujesz pełna parą. No i jak tam Malinka bez mamy? Daje radę? Bardzo tęskni? Nadia 100 lat dla Amelki:) Kurcze i szef mnie woła. To popisałam... Narazie. Postaram się wpaśc wieczorkiem. papa Dziś moja kumpelka ze szkolnej ławki rodzi i denerwuję się jakbym co najmniej ojcem była:)
  8. Agulinko - ten specyfik trzeba cierpliwie stosować, z każdym dniem będzie coraz lepiej, zobaczysz:) Jedyna wada nie działa jak chłop jest po alkoholu. Mój wtedy chrapie pomimo listka. Barbasiu ja ni dostałam zdjęć Olisia, więc jeśli można to poproszę:) mardyk@op.pl Nadia nie dąsaj się, bo nie ma o co. Wracaj:)
  9. Ejmi- ok.:) Super bo już się zastanawiałam czy można pepti na allegro wystawić. To daj namiary na siebie mailowo to ci wyślę. Mam 4 puszki.
  10. helołka:) U mnie na południu piękne słoneczko i zapowiada się ładna pogoda. Więc czekam, aż młoda wstanie i śmigamy na spacerek. Ja już zaliczyłam poranny wypad do Rossmana, dotleniłam się i obkupiłam w słoiczki. W Rossmanie też dzisiaj promocje na obiadki i deserki. Całkiem fajne bo nawet 1 zł. na słoiczku. Agulinia ty to jesteś the best. Akcja z pijakiem dobra- też się uśmiałam.:D W razie czego masz kumpla do czarnej roboty jakby Ci ktoś niecnie podpadł.No i widzę, że jesteś na dobrej drodze do odnowy duchowej:) jeszcze Cię tam zaczną nawracać:) nie daj się:) Deseo brawo dla Adaśka:) On i Nikolinek to pewnie pierwsi wypalą do samodzielnego chodzenia. I jak tam samopoczucie pozębowe? Mnie bolą wszystkie zęby obok a nie miejsce po zabiegu. Jutro idę na wyjęcie szwów i mam nadzieję, że w końcu przestanie boleć. Listek Emi z kitką śliczna. Loczki ma fajoskie. I ten uśmiech od ucha do ucha:) Martasku trzymam kciuki za dzisiejsze badania! Będzie dobrze. No i jestem tez pod wrażeniem jak Miłoszek twardo stoi na nogach! Zdjęcie z czekoladą super:) Ela u mnie też ostatnimi czasy Olga wstaje na jedzenie w nocy. Nie oduczam jej tego choć tez potem chodzę jak zombie z racji tego, ze ona taki tadek niejadek. To chociaż w nocy coś doje. A co to za robotę chałupniczą dorwałaś? Ja kiedyś też chciałam coś tam sobie dorobić, ale niestety nie miałam szczęścia do pracy chałupniczej. Z reguły oszustwa i tylko chcieli kasę wyłudzić. Ejmi no i jak tam wprowadzanie zwykłego mleka? Chyba dobrze co? U nas w sumie poszło bezboleśnie. I nawet zostałam z 4 puszkami bebilonu pepti. A właśnie, jak ktoś używa i jest zainteresowany to odstąpię bo mi zbywa. No i chyba koniec pisania bo słyszę ożywienie w łóżeczku. Wpadnę pewnie wieczorkiem, o ile Olga mnie przez dzień nie wykończy:) papa miłego dnia:)
  11. hejka:) Ja dziś pomarudzę. Jakaś taka byle jaka jestem od rana. Spać mi się chce i humor mam podły. I z T. się już zdążyłam ściąć. Chyba wolę jak go nie ma w domu bo jak jesteśmy oboje to wszystko jakieś takie rozwalone jest i chaotyczne. I jak ja jestem w domu to on się tylko swoimi sprawami zajmuje i miga się od zajmowania Olgą. Porażka. Deseo u mnie podobnie jak u Ciebie. Boli i boli i przestać nie chce. Tyle, że obrzęk mi zszedł. Też jadę na Ketonalu 2 x dziennie bo inaczej to bym chyba nie wydoliła. Żołądek już mi się buntuje. Ale mimo wszystko to i tak się ciesze, że tę 8 usunęłam. Ale tu mnie boli tu mam Olgę cały dzień na głowie, T. ma w dupie, ze ja jestem obolała. Dziś już doła łapię małego. Młodamamuśko- Basieńka Twoja to akrobacje na maksa uskutecznia. Moja tez tak próbuje, tyle, ze ona jeszcze nie wstaje na nogi tylko klęczy na kolanach. Dziś już zaliczyła wywrotkę na szczebelki w łóżeczku. Fikała i w pewnym momencie się puściła i grzmotnęła do tyłu to aż się wystraszyłam. Krzyku było co niemiara. Też się boję tych wszystkich upadków i wywrotek. Oczy to teraz trzeba mieć na łożyskach kulkowych dosłownie. Co do jedzenia to ja to jestem do tyłu. Olga domowego to narazie nie je w ogóle. Jedzie na słoiczkach. Musze się przełamać w końcu. Agulinko rozumiem Cię doskonale. Mam z Olgą bardzo podobnie jak Ty z Szymusiem. Karmienie to dla mnie trauma. Albo zje ładnie albo zaciśnie usta i nie zje. Wczoraj 2 razy zmieniałam deser bo zjadła 2 łyżeczki i koniec. Z obiadkami też tak bywa czasem. W ogóle mi teraz zjada mniejsze porcje. I to jest loteria czy zje i ile zje. Gdyby była pulpecikiem to bym olała a z niej takie chucherko, więc martwi mnie to jej marne jedzenie. Aha, może zrób Szymusiowi morfologię bo przy kiepskim żelazie jest też gorszy apetyt. Ja będę powtarzać niedługo badanie krwi to zobaczę jak się sprawy mają. Narazie zwalam to na ząbkowanie, ale czasem to mi się już ryczeć chce i mam dość. Próbowałam wszelkich sposobów i zabawy i przy bajkach i udawałam, ze to moje jedzenie itp.itd. i nic z tego jak nie chce jeść to nie wmuszę ani odrobiny. Thekasia- no niezła akcja z tym sąsiadem. Też bym miała stracha, ze mi policje naśle:) Olga jak się czasem wydziera to okna zamykam bo ja słychać na pół osiedla. Zmykam narazie. Jakoś nie mam weny do pisania. U na chyba chlupnie jakimś deszczem ale może chociaż na krótki spacer zdążę. Miłego dnia:) Narka
  12. Mili co do panadolu to nie wiem, ale jak Olga miał czerwone gardło to nam kazał lekarz podawać jej wapno takie w syropie. Może możesz to podać dodatkowo.
  13. hejka:) Witam weekendowo. Ja dalej opuchnięta i obolała. W dodatku tatuś w pracy, więc urzędujemy same z Olgą. I muszę stwierdzić, że tatuś do spółki z dziadkiem tak Olgę rozpuścili, że masakra. Niegrzeczna jest. Ostatnio nauczyła się wydzierać jak coś jest nie po jej myśli. Normalnie wścieka się jak stara. Daje mi popalić. Dziewczyny współczuję Wam nieprzespanych nocek. Naprawdę. Ja od kilku dni mam problemy z wieczornym usypianiem + 1 pobudka w środku nocy, a i tak chodzę potem w pracy jak zombie. I tutaj chyba nie ma rady, musicie przeczekać. Wiem, ze łatwo się mówi, ale jak tak czytam co piszecie to chyba jedyne rozwiązanie. Wasze dzieciaczki muszą z tego wyrosnąć i już. Odsypiajcie trochę w dzień, bo padniecie. Mili, no to faktycznie miałaś przeboje z uzębieniem. Ja Ci wierzę bo u nas w rodzinie było podobnie. Wujek ma chyba potrójną klawiaturę i ma okropnie krzywe zęby i niewyraźnie mówi przez to. Mojej siostrze też tak rosły jak Tobie. Wyrywała te nadprogramowe, ale i tak ma teraz trochę problemów ze zgryzem. Ja i mój brat mamy za to normalne równe zęby. Tak, ze nie martw się. Nikoś niekoniecznie to odziedziczy.:) No i standardowo się upominam o fotki. Też nie dostałam. Muszę się pochwalić. Olga samodzielnie siada:) i próbuje wstawać w łóżeczku. Narazie klęczy na kolanach. w ogóle to ja już obniżyłam łóżeczko na najniższy poziom bo ona już takie akrobacje wyczynia, ze aż strach. Wiem, ze wasze bąble to już chodzą, szelki kupujecie a my dopiero na etapie pełzanio-raczkowania. Ale jestem zadowolona, że Olga ruszyła do przodu. Martasek nie martw się na zapas. Ja z moją młodą i zaliczyłam neurologa i rehabilitanta. Też mnie straszyli, a w sumie okazuje się, ze jest ok. Będzie dobrze! I tak masz myśleć. To normalne, ze się denerwujesz, ale najczęściej obawy pediatrów są takie na wyrost a potem wychodzi, ze jest w porządku. Mnie jeszcze czeka echo serca u Olgi ale nawet nie przyjmuję do wiadomości, ze mogłoby coś być nie tak. Ciemiączko u nas było 1,5 x 1,5 cm. Jakie jest teraz to nie wiem.Lekarz nie mierzy, tylko palcem maca. A główkę Olga też miała malutką i dalej ma. A na zdjęciach u Miłoszka nie widać, żeby miał jakieś dysproporcje. Proszę mi tu włączyć pozytywne myślenie! Nam kazał pediatra cały czas podawać witaminę D po 1 kropelce. Niby podaję, ale jak pisałam to zapominam ciągle. Ostatnio zauważyłam, ze przy jedzeniu mi się Olga dość mocno poci. tłumacze to sobie, ze jest gorąco i ode mnie jej dodatkowo gorąco i dlatego. Mam nadzieję, ze nie ma to związku z witaminą D. Nadia kochana, dziewczyny mają rację. Okropny pesymizm bije z Twoich postów. Wierzę, ze nie masz łatwo z rodzinką i forum jest po to żeby z siebie wyrzucić też te smutki. Ale co mi się nasuwa. Dziewczyno jesteś taka młodziutka jeszcze i życie całe przed Tobą i nie możesz być taka cały czas nastawiona na NIE.a gadasz jak stara sterana życiem baba po przejściach. Sorry, ale tak to trochę odbieram. Mam już swoje lata i powiem Ci, że od nastawienia dużo zależy. Jak myślisz pozytywnie to w końcu się jakoś zaczyna lepiej układać. Mnie to się wydaje , że ty to masz taki charakter, ze nic ci nie dogodzi i zawsze jest źle. Więcej optymizmu:) A co do wieku to Aguliniu wcale nie jesteś najstarsza na forum:P Z przykrością muszę stwierdzić, ze jestem to ja, a wy to młodź z mlekiem pod nosem:) Thekasia, Olga nie zezuje i oczy i rzęsy ma normalne. Nic się jej nie chowa. Miłej niedzieli:)
  14. hej:) Dziś jestem zwłoki. Sam zabieg poszedł w miarę szybko i sprawnie. Jak puściło znieczulenie to bolało strasznie. Jadę na antybiotyku, Ketonalu i za rada Deso zimnych żelowych okładach. Troszkę podpuchłam, ale jakoś leci. Najgorsze pierwsze 3 dni. Za tydzień na wyciągnięcie szwów i niedługo zapomnę, ze ósemkę wyrywałam:) a poza tym mam 8 dni zwolnienia więc luzik:) Deso a jak Ty się czujesz? Mam nadzieję, że już Cię nie boli. Na chrapanie polecam to: http://www.snoreeze.pl/rodzina-snoreeze/snoreeze-listki-doustne Mój T chrapie koszmarnie. A te listki są rewelacyjne, polecam, a przetestowaliśmy już mnóstwo sposobów i środków. Aguliniu super, że masz pracę!! Tylko Malinka biedna będzie musiała się do nowej oosby przyzwyczaić. Jutro odpiszę na @. Do reszty się dziś nie odniosę bo nie mam sił. Wybaczcie.
  15. Jezu...Deseo nie strasz mnie! Zabieg mam w piątek. I teraz to mam w porach. A którą ósemkę usuwałaś? Dolną czy górną? Ja mam do usunięcia dolną przy samym uchu. Jak sobie pomyśle to mi słabo. Wiesz co dziwne, że masz iść jutro do pracy. Mi chirurg powiedział żebym sobie wybiła z głowy, że pójdę do pracy. Kurcze nie popiszę teraz bo Olga wścieku dupy dostała. Nie wiem, o której zaśnie. My z Tomkiem już wymiękamy...Zajrzę potem albo jutro z pracy. Aha, ja do demakijażu oczu używam płynu micelarnego Biodermy, a wcześniej używałam płynu do demakijażu oczu Nivea. Tyle, ze ja również nie używam tuszu wodoodpornego. Idę bo Olga wzywa... pa
  16. wysłałam kilka zdjęć. Do kogo niedoszły proszę o info:)
  17. hej:) Pamiętacie mnie jeszcze? Pewnie też będę wpadać w weekendy bo w tygodniu to wymiękam i wieczorem to już nie mam sił pisać, a z pracy też nie za bardzo. Szef wrócił z urlopu, więc szał dzika. Bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie zdjęcia!!! Miłoszek śliczniutki, Mailnka to pływaczka pierwsza klasa, a Patryczek w piachu nie do pobicia. Super:) Co do picia mleka. To u nas kiepsko. Olga pije je 2-3 razy dziennie i w ilościach średnio 120-130 ml. Nadrabiam dając jej kaszki mleczne, jogurciki, twarożki- żeby tego nabiału miała z innych produktów. Olga śpi tylko w łóżeczku. Podobnie jak Deseo konsekwentnie się tego trzymam. Zresztą ona wie, że śpimy w łóżeczku i jak jest śpiąca to tam ląduje i zasypia. Próbowałam brać ją do łóżka, ale nie zaśnie w nim i już. Z tym spaniem to u nas teraz też różnie bywa. W dzień prawie wcale. Choć teraz jak się tak porządnie wybryka to ucina ze 2 drzemki - czasem się zdarzy taka jedna długa ok. 2 godz. Ale to byliśmy z Tomkiem w szoku co ona tak długo śpi:) Z reguły są to turbodrzemki krótkotrwałe, niestety. Wieczorne zasypianie to też różnie czasem zasypia szybciutko a czasem chce roznieść łóżeczko. Wierci się, zmienia pozycje, jęczy i w ogóle jest koszmar. No i z ostatnich atrakcji - robi mi pobudki o 2-4 rano na jedzenie. A o 6 wstaje do pracy. Więc średnio mi to jest na rękę. Ząbkowanie u nas też na całego. Marudzenie i brak apetytu mieliśmy przez czas nim ząbki się przebiły. Teraz już jest ok. Mamy 6 zębów, reszta się pewnie też pomału kluje, ale Olga za cholerę nie chce otworzyć buzi, ze by poogladać co się tam dzieje. Coś tam podglądniemy jak się śmieje albo płacze. Dziś myliśmy ząbki pastą i muszę pochwalić córeczkę bo ładnie otwierała buzie i dawała szorować szczoteczką uzębienie. Może jej się pomyliło z ulubionym żelem Kin baby:) Co tam jeszcze u nas z nowości? Pierwsze próby raczkowania do przodu i próby samodzielnego siadu. Narazie jest taki półsiad. Jak ją posadzę to siedzi już ładnie z prostymi pleckami. Jestem z niej bardzo dumna i chyba sobie narazie odpuszczę neurologa bo widzę, że jednak później niż wasze dzieciaczki, ale swoim rytmem Olga robi postępy. Deseo współczuję porostu ósemki. Tobie rośnie, a ja w przyszłym tygodniu idę na zabieg usunięcia. Mam taką, która wyrosła mi bokiem pod dziąsłem bo nie miała miejsca żeby się wykluć. Listku też miałam pokrzywione zęby, ale na pociechę jak usunęłam ósemki górne to mi się naprostowały. Zrobił się luz i zęby wróciły na swoje miejsce. Co do spotkania i kompletowanej listy to ja na 100% nie przyjadę:( Bardzo bym chciała, ale mój ze mną nie pojedzie ( już pytałam), poza tym prawie na 100 % będzie wtedy pracował ( zresztą jak w każdy praktycznie weekend). No, a ja mam za daleko na samodzielną jazdę autem. Ze mnie to taki niedzielny kierowca jest niestety póki co. Pociągiem się nie odważę sama z Olga jechać. Zresztą z tej mojej dziury to nawet nie jestem pewna czy jest bezpośrednie połączenie do Warszawy. Bardzo żałuję, ze nie będę mogła was osobiście poznać. Może następnym razem się uda. Bo liczę na to, ze to nie ostatnie takie spotkanie:) To tyle narazie. Zmykam pod prysznic i spać bo padam. Trzymajcie za mnie kciuki bo nie wiem jak jutro przeżyję upały 36 stopni. Już dziś był koszmar. Kolorowych snów:)
  18. witam, wpadam tylko na 5 sekund się zameldować bo padam na twarz. Ostatnio mam ciężkie dni i w domu i w pracy, więc tylko poczytałam pobieżnie a pisać nawet nie mam sił:( Kikikiki Wikcio jest cudny, a przewrót pierwsza klasa:) Widzisz! nauczył się. I z resztą też nadrobi. Olga mi teraz tak daje czadu z przewrotami ze mam dość momentami.:) Martasek ja poproszę zdjęcia Miłoszka- mardyk@op.pl Zmykam. Postaram sie jutro w pracy coś więcej skrobnąc bo dziś już nie jestem w stanie. Buziaki dla wszytkich. ps. OlaGd- czytałaś w wątku o wózku jak niejakiej jagodzie imię Iwi nie podpasowało?
  19. uff...u nas też duchota masakryczna. Coś tam chwilkę powiało, ale narazie nic to nie dało. Mogłoby trochę w nocy popadać to by może to powietrze było bardziej rześkie. Mnie też boli głowa i po całym dniu mam dość. Jednak jak się chodzi do pracy to tego dnia potem za mało. Z niczym się nie mogę wyrobić. Sprzątam na raty, bawię się Olgą bo ona stęskniona za mną na maksa. Teraz w dodatku T. ma drugie zmiany, więc i kąpiel i nocne usypianie na mojej głowie. Tak, ze pod wieczór to padam na pysk. Alizee- ja się też do chirurga naczyniowego wybieram. Tylko muszę znaleźć jakiegoś dobrego bo jest jeden taki u nas, który bierze 100 zł. za wizytę,a ponoć specjalista z niego jak z koziej dupy trąba. Rehabilitantki mi radziły zrobić sobie takie rajtki uciskowe, które robi się na wymiar. Chcę jeszcze zrobić sobie hormony mimo wszytko bo ta waga mnie jednak niepokoi. Ejmi na reumatyzm robiłam wszelakie badania i mam wszytkie wyniki dobre. A co do wagi to dziś zachaczyłam o dermatologa pokazać takie znamię, które mam na brzuchu i lekarka mi powiedziała cytuję:" Jak pani zakończy ciąże to będzie można usunąć" Zaśmiałam się, że ciążę to ja zakończyłam 9 miesięcy temu, a teraz to mam sadło. Potem pogadałyśmy sobie jak to schudnąć nie możemy ( bo ona też gruba) , ale przykro mi się zrobiło i się już całkiem podłamałam. Tak, ze możesz sobie mnie wyobrazić , jak wyglądam skoro już któraś z kolei osoba mnie bierze za ciężarną:( a pomijając wszytko, skończyłam 10 dni drenaży i dziś znowu mam podpuchnięte te nogi. Więc Gawit sama widzisz jak to jest i idź kochana porób sobie jakieś badania bo to nie wiadomo co po ciąży się porobiło. Agusiaradom- Julcia jest super.Dawno jej nie widziałam. Urosła i na buzi się zmieniła. A Basia to modelka na całego. Zdjęcia macie cudne. Fajna pamiątka takie profesjonalne foto. Ejmi lazania jest chyba z Gerbera, coś mi się tak rzuciło w oczy. Ja ostatnio testowałam naleśniczki, ale takie gumowe duże kawałki jeszcze Oldze nie podeszły. Musiałam zmiksować. Thekasia- zaufaj mężowi. Trzeba faceta rzucić na głęboką wodę. Mój musiał się cały dzień Olga zająć z dnia na dzień i podołał. A teraz to sobie już super radzi. Tylko, żeby twój tak złością nie reagował i na siłę Tomcia nie usypiał czy coś. Mój miał takie zrywy, że tracił cierpliwość przy karmieniu i się złościł. Ale wytłumaczyłam mu, ze Olga jest malutka i nie rozumie jeszcze czego on od niej chce i żeby się na nią nie złościł bo to mu nic nie da. Przemyślał sprawę i już takich numerów nie odstawia. Madzialińska i Aleksandrunia- udanych wyjazdów:) Wypocznijcie dziewczyny na maksa ( o ile dzieciaczki wam pozwolą). No to z Zuzią i tatuś i ty przeżyliście chwile grozy. Mili zresztą też z Nikosiem. Brr...aż mam ciarki jak sobie pomyślę. Ale teraz to coraz częściej będą takie upadki-wypadki, niestety:( Spadam zjeść jakąś kolację bo mi już sie zołądek do pleców przykleił z głodu. Życzę wam spokojnej nocy:)
  20. jak zwykle przepraszam z aliterówki i poprzestawiane wyrazy. Jakiś wtórny analfabetyzm mnie dopadł chyba. Aż mi wstyd za te byki:)
  21. hejka:) Teraz tak tylko na szybko bo mam zapierdziel w pracy i sobie krótką przerwę zrobiłam. W dodatku mnie cos głowa boli i taka jestem do niczego. Badania na przepływy zrobiłam i okazało się, ze jednak żyły mam i te przepływy nie za dobre. Musze pedałowac na rowerku + detralex + rastopy uciskowe. Alize dzięki za porady:) Ja na odsikanie biorę cały czas leki już 2 miesiąc i jakaś mała poprawa jest bo juz teraz tylko czasem mam obrzmiałe te nogi i lekko a miałam baniaki. Poza tym teraz konczę masaże limfatyczne i co? i dalej mnie nogi bolą. Mimo tych żył podejrzewam, że mogą to byc i sprawy hormonalne bo jednak te obrzęki caly czas się pojawiają. Od hormonów tez mogły się żyły popsuć. Gawit koniecznie sobie zrób badania bo nogi spuchnięte cały czas po ciąży nie powinny być. W ciąży i owszem puchną ale potem mają wrócić do formy a nie że stóp do butów nie włożysz. Ja też tak miałąm ale jak obrzęk zszedł to mam wąziutkie szczuplutkie stopy i widac mi kostki a miałam nogi jak słon. Okropne. Idź do lekarza bo co sie będziesz męczyć. Listek na poprawę parametrów polecam wcinać codziennie łyżkę świezej natki z pietruszki. Ona ma bardzo duzo żelaza i i ja i moja koleżanka w ciąży sie ratowałam nią jak miałam hemoglobinę do bani. Wchłanianie żelaza ułatwia kwas foliowy i witamina C. a pietruszka zielona tez ma jej duzo:) Czapki moje dziecko nienawidzi i z reguły jak jest ciepło to chodzi bez. jak równiez bez skarpetek. Agulinko miłego wypoczynku na działeczce:) i nie przejmuj się moja Olga jest najchudsza na forum i w sumie jak się czasem poczytwa wpisy dziewczyn to sie można kompleksów nabawić. Ale najlepiej sie tym nie przejmować i już. Ja na siłę dziecka nie utuczę bo mi nie zje i cóż mogę zrobić? Nic. A w sumie to wolę nawet że jest szczupła bo i kręgosłup mi oszczędza i ryzyko nadwagi u niej mniejsze.:) Czasem są dzieci i w ogóle ludzie majacy szybki metabolizm i szybko spalaja to co przyjmują. Ja tak całe zycie miałam i może Olga i Szymuś mają podobnie? Ruszają sie poza tym sporo więc spalają. A tuczenie na siłę uwazam za niezbyt rozsądne patrząt perspektywicznie na przyszłość:) Zgadzam sie co do Danonków - za wczesnie je podajecie dziewczyny. A zresztą czytaąłm jakieś badania i w sumie to Danonki to syf, a zdrowe to one sa tylko w reklamie. Lepiej teraz chyba dac ten misiowy jogurcik. Ola u mnie to samo jest z piciem. Nie chce i już i nie wmusze ani kropli jak nie chce. Testowałam soczki, herbatki , wodę i nic. Pytaąłm pediatry o to i powiedział mi, żeby udostepniac dziecku picie ale jak nie chce to nie wmuszac bo widocznie pobiera sobie z innych posiłków i nie potrzebuje picia. Staram sie jej dawać takie czasem bardziej wodnieste np. owoce z kaszą żeby trochę chociaz ugasiła pragnienie. A przy zaparciach probowałas podawac np. śliwki lub owoce takie rozluźniajace kupę czyli jabłka, morele, gruszkę? U mnie to działa, jak widze że jest problem z kupą to daję jej takie owoce i sie normuje sytuacja. Aguliniu przepraszam, ze nie odpisałam jeszcze na @. Postaram się dzisiaj. Wczoraj mnie t. zagonił do sprzątania bo ma dzisiaj gości a sam .....poszedł sobei do pracy. Więc ja nieboga przy Oldze robrykanej sprzątałam i wieczorem padłam bez sił i bez ducha:) No i muszę kończyć bo mnie wołają. To papaa:)
  22. Ejmi no ja tez jestem załamana:( nie mogę juz na siebie w lustrze patrzeć. Mili współczuję Ci, nieźle dostajesz w kość.:( Może faktycznie daj Nikosiowi jakis lek przeciwbólowy bo on ewidentnie ma jazdę przez zeby. U mnie było to samo i z jedzeniem i ze spaniem i dopiero jak udało mi się zajrzec do buzi to się okazało, ze to kilka zebów naraz się przebija. A z uchem to idź gdzieś bo to żartów nie ma . Mojej kumpelki mąż z pracy sobie tak zaniedbał bolące ucho i wylądował z osrym stanem zapalnym w szpitalu a teraz się okazało, ze musi mieć zabieg. Nie chcę cię straszyć, ale ucho to ucho. Udanego spotkanka z Alex. Dziewczyny odstresujecie się trochę jak sobie poplotkujecie:) Ja mam dziś dalej mega lenia i się obijam po kątach i w sumie to udaję, ze pracuję:) A dodatkow tak zadzwoniłam na głupa i udało mi sie dziś wcisnać na badanie przepływów zylnych. Stwierdziłam, ze pieprzę , zapłacę już za to badanie i nie będę słuchać bredni, że mam wagę zrzucić. Wyluczyłam reumatyzm i teraz jeszcze sprawdzę zyły i jak tu jest ok to nic mi nie pozostaje jak tylko te hormony jeszcze sprawdzić. Ejmi ja to też się tyle tego ołykałam przy stymulacjach i potem w ciąży, że nie dziwię się ze teraz jest jak jest. Coś za coś. Dzięki temu mam Olgę, ale też teraz zrypane zdrowie i grubą dupę. Taka prawda. Tak, że Ejmi nie łam się nie jesteś sama. Ja też czekam az endokrynolog wróci z urlopu i idę do niego. dobra to spadam i nie smędzę już. Miłego dnia:)
  23. Witam:) Tyle naskrobałyście, że nie jestem pewna czy wszystko zapamietałam.:) U nas wczoraj powyżej 30 stopni a dziś rano tylko 16. Popadało w nocy i wreszcie jest czym oddychać. bo wczoraj to myślałam, że ducha wyzionę. Śpiąca byłam tak, że dosłownie zmuszałam się, żeby coś robić i na siłe walczyłam żeby nie zasnąć. Nie miałam nawet sił na cafe. Aleksandrunia super, że nastrój masz lepszy:) Ze zmęczenia to i nerwy siadają. I bardzo dobrze, że odwołałas ten hotel, intuicja Cię nie zawiodła. Gorzej by było gdybyście pojechali i zastali na miejscu takie dziadostwo. No i pakuj się pakuj:) A książki to mozna poczytać, można z jakliś porad skorzystać, ale nie ma co też sie ślepo stosować do tego co tam pisze. W książkach to za duże uogólnienia są jak dla mnie, a każde dziecko jest inne i kazda z nas wie co dla naszego dziecka najlepsze. Nic na siłę. I tak masz duży postep, że Ci juz zaśnie Marci w łożeczku bez lulania na rękach:) Madzialińska zdjecia super:) Zuzia mnie zadziwia jak zawsze. Filmików jeszcze nie widziałam. Przyznaję sie bez bicia. A 2 tygodnie to Ci zlecą ani się nie obejrzysz. Co do lęku separacyjnego to ja myślę, że nasze dzieci łagodniej to przejda przez to, że stosunkowo wcześnie wróciłyśmy do pracy i dzieci zostają przez cały dzien z kimś innym. Litsek bierz w ciągu tabsy od dnia kiedy sobie o nich przypomniałaś i potem tak jak Ci Ejmi pisała 7 dni przerwy i potem jak zwykle kolejne opakowanie. Ale ja bym też przy tym opakowaniu się dla bezpieczeństwa dodatkowo zabezpieczała. Thekasia jestem w szoku jak poczytałam o tych paluszkach rybnych. Nie zrozum mnie źle, ale jakby Ci położna kazała skoczyć z okna to byś skoczyła? Po cholerę się tak ściśle stosujesz do jej zaleceń, tym bardziej, że większość tych potraw to uważam, że się dla tak małego dziecka po prostu nie nadaje. Nie dziwię się, że Tomek tego paluszka zwymiotował bo jak to był taki paluszek, o którym myślę kupny i w panierce to mi chociaz jestem stara to czesto jest niedobrze po czymś takim a co dopiero tak małe dziecko. Poza tym to syf i tyle i bardzo cieżkostrawne jest. To, że mieszkasz w Anglii to nie znaczy, ze połozna ma ci narzucać czym karmisz dziecko. W tym wzgledzie uważam, ze nasze polskie wytyczne żywieniowe są zdecydowanie lepsze. Poza tym jak Tomek jest na górnym centylu to po cholerę go tuczyć na siłę. Chcesz miec potem grube dziecko, które w podstawówce będziesz odchudzac? Tuczyc to można moją Olgę, która waży 6900 g i jest POD siatką centylową. Takie jest moje zdanie. Nie odbieraj tego jak atak, ale szkoda zeby dziecko się męczyło. Po co? Poza tym moim zdaniem angielska służba zdrowia to woła o pomstę do nieba. Mój brat tam mieszka i jak dostał na recepcie Halsy i ich paracetamol dobry na wszytko przy ropnej anginie i gorączce prawie 40 stopni to daje do myślenia. Ejmi ja coraz bardziej się skłaniam do tego, że moje problemy zdrowotne i waga której nie mogę zbić to efekt hormonów. Odstawiłam w poniedziałek steryd i jest powtórka z rozrywki. nogi mnie znowu bola i jestem słaba jak za przeproszeniem gó...o. Myslę że znowu pójdę do gina i do endokrynologa zbadac wszytkie hormony. Żeby zajśc w ciąże to ja sie tyle tego ojadłam, potem w ciąży miałam zagrożona i tez brałam leki na podtrzymanie. I chyba nasze kłopoty to ja myślę, ze od tego:( Ja też tyję zamiast chudnąć + ja mam te cholerne obrzęki i ból nóg. Odstawiłam nawet tabletki anty i dalej to samo. Tak, ze ja też musze jednak iść jeszcze raz do gina. Co do psów to sama psa posiadam i tez mi szczeka w najmniej oczekiwanym momencie i nie da się psa uciszyć. A mój pies jest bardzo ułożony bo dbaliśmy o to od szczeniaka. Ale szczekania nie wyplenilismy. I paragrafy nic na to nie pomoga bo co? zakleję mu pysk taśmą ? wytnę krtań? Takie są niestety "uroki" mieszkania w bloku. Ja też musze się godzić na niektóre rzeczy, które też mi sie średnio podobają i co? Ale co do prania to Ejmi masz rację. Też bym zrobiła dym jakby mi ktoś tak ozdobił pranie. Tego problemu naszczęście nie mam bo mieszkam na samej górze.:P Nadia przychylam się do zdania dziewczyn. Bierz nogi za pas z tego toksycznego środowiska! Aulinko- co Szymuś wyczynia to szok:) U nas jeszcze daleka droga ale widzisz martwiłąś sie i martwiłaś a tu jak Szymuś wystrzelił z wygibasami to raz a dobrze. Daje mi to nadzieję, ze moja Olga tez tak nadrobi:) Agusiaradom i Martasek- witam również:) e....i wena mi się skończyła. Łażą mi i mnie wybili z rytmu. Wracam do pracy. Do później:)
  24. rany, ile literówek i byków....musze wypić drugą kawę koniecznie:P
  25. "kobieta bez zębów"- he...he...dobre Ejmi. Ja też tak czasem odpysknę jak mi ktos po chamsku komentuje:) I ja jestem zołąza a mój Tomuś miły i spokojny:) tylko szkoda, że go niektórzy w domu nie słysza jak komentuje:) Krzysio elegancik boski , kaszkiecik jets nie do pobicia;) Micha Olga super. Widze że jej łóżeczko smakuje:) I powiem Ci, że na fotkach wcale nie widać, ze ona chudzinka tak jak piszesz. Dobrze wygląda. Moja zreszta też, tylko waga swoje pokazuje. Agulinia Malina to hippiska pełną gębą:) Podziwiam za odwagę. Ja tez lubię takie koncerty, ale czekam aż Olga podrośnie, wtedy ją wezmę.Oj widzę, że coraz wiecej mamy wspólnego:D Może się kiedyś zmówimy i pojedziemy z naszymi mlodymi na fajny koncert, może opener? :)I przychylam się do opini dziewczyn- świetnie wygladasz!!! Co ty zrobiłaś- zdradź sekret! Listku ja Emilkę poogladam jak wrócę do domu bo tu nie mam dostępu. Nadia chata po remoncie super. Kolory mocne i zdecydowane. Fajnie to wygląda. Ja czerwone ściany mogę mieć , ale fioletu nie lubię. I dobzre dziewczyny gadają , zakładaj zamkei zamykaj drzwi na klucz- co Ci będą łazić po Twoim. A Amelka wyglądająca z łóżeczka boska, jak taki mały elfik. I nie łam się , ja tez nie jadę w tym roku na wakacje. Pojedziemy za rok i sobie odbijemy:) Młoda mamuśko- czyli jednak trzdniówka. Dobrze, że już macie za sobą. Wspólczuję sytuacji z lekiem separacyjnym:( U nas zdarzaja się takie dni i jest wtedy masakrta bo nawet do wc nie wyjdę. Olga jest taka przylepa że szok i tylko mamamama..Na szczęście zostaje z T jak idę do pracy, ale jak wrocę i mnie zobaczy to od razu jest płacz i musze ją brac na ręce i nie da się odlożyć. Deseo u nas podobnie. Ja uważam, że to zęby. Ostatnio jak zobaczyłam Oldze w buzi to idzie jej jednocześnie kilka zębów i już teraz wiem czemu slabszy apetyt i niecheć ssania smoczka w butelce ( Ejmi myślę, ze Krzysia mniejszy apetyt to tez przez zęby). Wczoraj obudziła się z przeraźliwym płaczem, zaczęła pić mleko i w trakcie znowu był płacz, potem popiła znowu troszkę i znowu placz. I płakała ewidentnie z bólu. Posmarowałam żelem dziąsła i po dobrych 20 minutach się uspokoila i zasnęła i spała do rana. A wymuszanie krzykiem u nas też się pojawia. Wydaję mi się, że pani Ela chyba ustępuje Adasiowi:) u mnie rolę pani Eli spełnia dziadzio. Sama słyszałam jak Olga udawała, że płacze a dziadzio " już dziadzio bierze olgusię na rączki, już" i w sekuncie spazmy przechodziły. I jak coś chce i nie moż edostać to sie złości i wrzeszczy. Staram się to igotrować i dziadziowi też powiedziałam, ze Olga wymusza na nim:) Ja nocnika narazie nie wprowadzam. U nas to zdecydowanie za wcześnie. Co do tych szczepionek 3 w 1 to slyszałam rózne opinie, jedne dzieci znosiły dobrze inne nie. Narazie sie nad tym nie zastanawiam, ale skłaniam sie do opinii Deseo. Nie wierzę w związek autyzmu ze szczepionką. Agulinko pewnie dobrze by bylo wybrac całą serię tych szczepień na pneumo, ale skoro Szymuś jest tak wrażliwy i tak mocno reguje to może lepiej pogadac z lekarzem i odpuścić tę ostatnią dawkę, tylko jak to jest z odpornością wtedy? Madzialińska nagminne wypijanie mi piwa mam na codzień. I najgorzej jak sie ma smaka, otwierasz lodówkę a tam pusto. Mój sie przynajmniej nauczył i pyta czy moze wypić MOJE piwo:D Ela jak tam kacorek? Zazdroszczę. Sama bym poszła na jakąś imprezę, potańczyć, wypic pwko albo coś innego i odreagować stresy. Aleksandrunia zrealaksuj się nad morzem za wszytkie czasy. Zmiana klimatu może i Marci dobrze zrobi i da Ci się wyspać. I nie łam się nikt Cię nie krytykuje, dziewczyny chcialy Ci pomóc ( ja jestem tego samego zdania co do spania), a czasem jest średnio miło. Tak już jest:) I jak kilka osób co do spania radzi to samo to coś w tym jest. Jest trudno nauczyć spania w łóżeczku i serce się kroi.Wiem bo to samo przeszłam i Olga mi dała w dupę równo, ale przeczekałam, zagryzałm zęby i ylam konsekwentna i teraz mam spokój. zasypia w łóżeczku i nie muszę jej lulać ani kołysać. Ja myśle, że Marci też gorzej śpi przez ząbkowanie bo większość z nas to przechodzi teraz. Jeszcze raz życzę udanego wypoczynku nad morzem:) Dziewczyny jakiego mam lenia to szok. I w ogole mam dosć bo chodze już od tygodnia na drenaz limfatycny i wystarczyło 2 dni weekendu i znowu mnie wczoraj nogi bolały i lekki obrzęk wrocił. Chyba czeka mnie wyjazd do Krakowa do specjalisty od limfy bo tu w tej dziurze to mi raczej nikt nie pomoże. Dobija mnie to wszytko momentami. Ejmi spadki formy mam i ja i wtedy to nic mi się nie chce tylko ryczeć, ale potem sobie jakoś rozgadam i jest dobrze, aż do nasdtępnego kryzysu ze zmęczenia. Nawet mi się zdarzyło w nerwach i z bezsiły papierosa zapalić. Miłego dnia dziewuszki. Jak kogoś lub jakkiś watek pominęłam to przepraszam. Dzis mam kiepską formę i jakoś mózg mi nie pracuje.
×